Ze wsi do miasta - problemy różnorakie

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Skoro na razie problemy Autorki są rozwiązane, to ja dorzucę swoje 4 grosze, że kogoś dziwi, że ktoś może obawiać się zmierzenia się z administracją i urzędasami w tym pięknym państwie Sorry, mało absurdów w tym kraju jest? Chociażby odbieranie pism sądowych w kioskach i straganie z rajstopami. Odbieranie paczki nadanej przez pocztę na poczcie nie jest takie oczywiste Już pomijam, że niedaleko mam punkt pocztowy, gdzie mogę odbierać przesyłki, ale paczki (które często gęsto różnią się tylko nazwą ) muszę x przystanków dalej.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;48257188]odbieranie pism sądowych w kioskach i straganie z rajstopami. Odbieranie paczki nadanej przez pocztę na poczcie nie jest takie oczywiste Już pomijam, że niedaleko mam punkt pocztowy, gdzie mogę odbierać przesyłki, ale paczki (które często gęsto różnią się tylko nazwą ) muszę x przystanków dalej.[/QUOTE]
Ponoć jak kiedyś pisano na portalu gazeta.pl w jakimś mieście pisma z sadu były do odebrania w sex shopie

[201604301943]

Napisane przez Fleur_D

Nigdy nie słyszałam, żeby coś takiego było praktykowane. Listonosz miałby zawracać głowę sąsiadom, a ja potem miałabym ich nachodzić po paczkę? Choć w sumie nie wiedziałabym, że paczka przyszła, więc to pewnie sąsiedzi musieliby mi ją przynieść. Trochę to dziwne. Poza tym paczki i listy polecone trzeba podpisać. Kto miałby to zrobić?


Zgadzam się.
Myślę, że autorka wątku nie tyle mieszkała na wsi, co całe życie trzymano ją zamkniętą w domku w środku lasu.

Jeszcze do niedawna nie umiałam sama zatankować lpg. Czy mogę to zwalić na to, że jestem ze wsi? Będę się z tym lepiej czuć.

Wypraszam sobie, jako osoba która dzieciństwo spędziła w leśniczówce w lesie, 3km od najbliższej chałupy
LPG też musiałam kiedyś po raz pierwszy zatankować i jakoś udało mi się to bez zakładania wątku na forum

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4825709 2]Można nie wiedzieć. Jak ktoś całe życie mieszkał na wsi, chodził do wiejskiej szkoły a do miasta jeździł od czasu do czasu np na zakupy to chyba może nie wiedzieć nawet, że coś takiego istnieje nie mówiąc już o sposobie używania. Nie każdy ogląda telewizję i ma internet. i nie nazwałabym tego zacofaniem.
U mojej kumpeli w starej renesansowej kamienicy był dziwny domofon. żeby pogadać trzeba było pociągnąć za sznurek.[/QUOTE]
Ale np. na wsiach nie ma szkoły średniej, nie wiem nawet czy gimnazjum jest. Więc trzeba dojeżdżać do szkoły do trochę większej miejscowości. To są rzeczy, których nauka przychodzi jak dla mnie tak naturalnie, że aż nie mogę się nadziwić tym wątkiem...

[zakonna]

lepiej się nie dziwcie tak, ja się zdziwiłam i mam efekty...

[201708160922]

Napisane przez Kalini

Jestem ze wsi i ten wątek mnie obraża. To Twój problem, że nie wiesz co to awizo, nie umiesz kupić biletu na tramwaj. jak używać domofonu itd. I nie ma to nic wspólnego z tym, że jesteś ze wsi.

Zgadzam się.

Napisane przez kasztanka3

Można to po części zrzucić na to, że się nie miało z czymś styczności.
Są osoby bardziej ogarnięte życiowo i mniej, brak umiejętności obsługi biletomatu jest mi łatwiej zrozumieć, niż brak umiejętności czytania rozkładów jazdy ;)

Zgadzam się.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez metal_fish

Wypraszam sobie, jako osoba która dzieciństwo spędziła w leśniczówce w lesie, 3km od najbliższej chałupy

2 km

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez Kalini

Sama często pytasz o oczywistości, które w 5 minut można sprawdzić w internecie w 5 minut

Po raz trzeci zgadzam się Wystarczy wpisać w google tytuł watku

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez metal_fish

Wypraszam sobie, jako osoba która dzieciństwo spędziła w leśniczówce w lesie, 3km od najbliższej chałupy
LPG też musiałam kiedyś po raz pierwszy zatankować i jakoś udało mi się to bez zakładania wątku na forum


Ale np. na wsiach nie ma szkoły średniej, nie wiem nawet czy gimnazjum jest. Więc trzeba dojeżdżać do szkoły do trochę większej miejscowości. To są rzeczy, których nauka przychodzi jak dla mnie tak naturalnie, że aż nie mogę się nadziwić tym wątkiem...

Mozna ukonczyć np. LO w Szczebrzeszynie a tam domofonu nie uświadczy, bo to taka większa wieś z ratuszem ( nie obrażając nikogo)

Nie wiedziałam że teraz można samemu tankowac LPG. Zreszta nigdy nie tankowałam samochodu i gdybym miała robić to pierwszy raz to poszłabym do pana na stacji żeby mi pokazał co i jak, nie ma chyba w tym nic śmiesznego.

[Kalini]

Autorka miała pewnie też takie problemy, w końcu pewnie z taką sygnalizacja też się pierwszy raz spotkała i nie wiedziała co robić

[201607111028]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4825960 4]Mozna ukonczyć np. LO w Szczebrzeszynie a tam domofonu nie uświadczy, bo to taka większa wieś z ratuszem ( nie obrażając nikogo)

Nie wiedziałam że teraz można samemu tankowac LPG. Zreszta nigdy nie tankowałam samochodu i gdybym miała robić to pierwszy raz to poszłabym do pana na stacji żeby mi pokazał co i jak, nie ma chyba w tym nic śmiesznego.[/QUOTE]

No dobrze, ale co jest trudnego w obsłudze domofonu?

[Kalini]

Napisane przez carolina662

No dobrze, ale co jest trudnego w obsłudze domofonu?

Trzeba wcisnąć odpowiedni numer, a czasem nawet jeszcze dodatkowy przycisk i to niby nie jest skomplikowane??? Co z tego, że jest jeszcze zazwyczaj instrukcja obsługi przy nim, ale to zbyt skomplikowane dla dziewczyny ze wsi co takich cudów nie widziała

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez carolina662

No dobrze, ale co jest trudnego w obsłudze domofonu?

ja nie mówię że to trudne. Tylko że niektórzy go na oczy nie widzieli.
Tak samo jak miastowy nie potrafi obsłużyć wideł gnojnych

[Lannister]

No, problem rozwiązany, więc pomińmy już wredne odpowiedzi - naprawdę, nie wiedziałam i przepraszam serdecznie, że nie wiedziałam Zdarza się, serio, ostatnio miałam dylemat, ile znaczków nakleić na list - 3, 2, 1... teraz wszyscy w śmiech! ;D
Pozdrawiam odpowiadających mniej i bardziej rzeczowo, wątek be yłoby fajnie, gdyby został, bo takich ludzi jak ja jest więcej, powaga, moje koleżanki z szafy...
ekhm ze wsi
też nie ogarniają najprostszych rzeczy, gdy są u mnie.

[201607111028]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4825987 0]ja nie mówię że to trudne. Tylko że niektórzy go na oczy nie widzieli.[/QUOTE]

Ok, ale autorka napisała, że nie wiedziała jak używać domofonu, do tego się odnosiłam. Zadałam takie pytanie, jak można nie wiedzieć, w jaki sposób używać domofonu, Ty napisałaś, że można nie wiedzieć. Pytam więc, co w tym trudnego

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez Lannister

No, problem rozwiązany, więc pomińmy już wredne odpowiedzi - naprawdę, nie wiedziałam i przepraszam serdecznie, że nie wiedziałam Zdarza się, serio, ostatnio miałam dylemat, ile znaczków nakleić na list - 3, 2, 1... teraz wszyscy w śmiech! ;D
Pozdrawiam odpowiadających mniej i bardziej rzeczowo, wątek be yłoby fajnie, gdyby został, bo takich ludzi jak ja jest więcej, powaga, moje koleżanki z szafy...
ekhm ze wsi
też nie ogarniają najprostszych rzeczy, gdy są u mnie.

Brzmisz tak, jak gdyby współczesna polska wieś była dziurą zabitą dechami.

[Kalini]

Co ma bycie ze wsi do naklejania znaczków. Jak ja nie lubię jak ludzie usprawiedliwiają swoją sierotowatość pochodzeniem, płcią itp.

[szprotka_]

Napisane przez carolina662

No dobrze, ale co jest trudnego w obsłudze domofonu?

ja mam taki domofon w bloku, że trzeba wklepać nr mieszkania i wcisnąć przycisk z dzwonkiem. żeby było śmieszniej, to przy domofonie jest napisana instrukcja obsługi. wszystko opisane w sposób łopatologiczny. żadna czarna magia, ale nie ma dnia, gdzie nie trafię na jakąś "wycieczkę", która tego nie ogarnia. jak widać, jakoś się da nie ogarniać domofonu

[Fatalida]

Napisane przez Lannister

No, problem rozwiązany, więc pomińmy już wredne odpowiedzi - naprawdę, nie wiedziałam i przepraszam serdecznie, że nie wiedziałam Zdarza się, serio, ostatnio miałam dylemat, ile znaczków nakleić na list - 3, 2, 1... teraz wszyscy w śmiech! ;D
Pozdrawiam odpowiadających mniej i bardziej rzeczowo, wątek be yłoby fajnie, gdyby został, bo takich ludzi jak ja jest więcej, powaga, moje koleżanki z szafy...
ekhm ze wsi
też nie ogarniają najprostszych rzeczy, gdy są u mnie.

Sama pochodzę ze wsi więc rozumiem autorkę wątku. Chociaż jestem osobą która raczej woli wcześniej zdobyć info, przeczytać przewodniki, instrukcje, wszelakie fora niż się kogoś pytać, na początku trafiały mi się sytuacje w których nie wiedziałam jak postąpić i przypalałam głupa.
Przyzwyczajenia z miejsca zamieszkania robią swoje Moje koleżanki z miasta często nie miały wiedzy na temat elementarnych zachowań na prowincji. Nie ma co z tego robić halo i rzucać uwłaczającymi drugiej osobie złośliwościami. Dobrze jest dzielić się wiedzą Wątek jest dobrym pomysłem szczególnie dla osób które zaczynają swoją przygodę z metropolią To nie tylko po to by wymieniać się radami ale też by poczuć wsparcie od innych "początkujących"

Powodzenia dziewczyny w aklimatyzacji, życzę dużo cierpliwości i dystansu do przeżywania przygód w mieście

[201708160922]

Napisane przez Fatalida

Sama pochodzę ze wsi więc rozumiem autorkę wątku. Chociaż jestem osobą która raczej woli wcześniej zdobyć info, przeczytać przewodniki, instrukcje, wszelakie fora niż się kogoś pytać, na początku trafiały mi się sytuacje w których nie wiedziałam jak postąpić i przypalałam głupa.
Przyzwyczajenia z miejsca zamieszkania robią swoje Moje koleżanki z miasta często nie miały wiedzy na temat elementarnych zachowań na prowincji. Nie ma co z tego robić halo i rzucać uwłaczającymi drugiej osobie złośliwościami. Dobrze jest dzielić się wiedzą Wątek jest dobrym pomysłem szczególnie dla osób które zaczynają swoją przygodę z metropolią To nie tylko po to by wymieniać się radami ale też by poczuć wsparcie od innych "początkujących"

Powodzenia dziewczyny w aklimatyzacji, życzę dużo cierpliwości i dystansu do przeżywania przygód w mieście

Możesz podać przykład?

[201604130936]

Jak się doi krowę?

[201604200942]

Napisane przez harleyka

Jak się doi krowę?

bierzesz wymiona i doisz

tyle lat na wsi, a ja nawet krowy nie doiłam :c

[201604301943]

Napisane przez harleyka

Jak się doi krowę?

Od tego były wakacje na wsi. Tak samo ktoś może sobie zrobić wycieczkę poznawczą do miasta.
A co z osobą mieszkającą w domu jednorodzinnym w mieście - bo to ani osoba z bloku, żeby się znać, ani ze wsi, żeby się nie znać...
Tam skąd pochodzę nie ma komunikacji miejskiej, ale jakoś nie było problemu po przeprowadzce, bo było się choćby na wycieczce w większym mieście.

[201609102148]

Ja tylko dorzucę jeszcze a propos poczty na wsi (z punktu widzenia mieszkanki wsi, ale nie takiej zabitej dechami, bardziej "sypialni"). Rzeczywiście na wsiach nie ma często skrzynek pocztowych i listonosz daje pocztę do ręki. I tak, jeśli nikogo nie ma, paczka idzie do sąsiada. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, żeby się tym oburzać zwłaszcza, że teraz mieszkam w centrum Wrocławia i ostatnio listonosz zostawił u mnie paczkę dla sąsiadów. Czyli nie tylko na wsi takie rzeczy

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Znam dziewczyny z miasta,które będąc w Anglii musiały dostać się gdzieś pociągiem. I pytały połowy ludzi w pociągu jak skasować bilet. Różne sytuacje się zdarzają.

Napisane przez SamaraMorganx

bierzesz wymiona i doisz

Wymię to całość. A 4 cycki to są strzyki

[201604130936]

Boze. Znowu. Zupelnie jak z ta komunikacja miejska, gdzie ktoś rzucił argument czy smiejacy się ludzie byliby tacy cwani za granicą.

Zapytaly sie? Zapytaly. Poradzily. Bez pisania wątku na forach.

I powtarzam co juz pisalam a propos komunikacji. Rodzice nie nauczyli mnie wszystkich rozkladow, jak dzialaja urzedy, wstaw cokolwiek, na calym swiecie. Ale nauczyli mnie myśleć i jakoś sobie samodzielnie w życiu radzić. Tu tego myślenia brakuje.

[winter76]

Jak czegoś nie wiem to najpierw przeglądam internet. To o wiele szybszy i prostszy sposób niż zakładanie wątku i przekopywanie się potem przez ileś tam postów.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez harleyka

Boze. Znowu. Zupelnie jak z ta komunikacja miejska, gdzie ktoś rzucił argument czy smiejacy się ludzie byliby tacy cwani za granicą.

Zapytaly sie? Zapytaly. Poradzily. Bez pisania wątku na forach.

A gdzież tam poradziły. Nie za bardzo umiały się dogadać i jechały z duszą na ramieniu, bojąc się, że zapłacą karę.
A potem z wielką duma mi o tym opowiadały I jeszcze że ktoś tam kupił im bilety wcześniej bo same by nie umiały. Dodam, że to studentki

[201607110949]

Napisane przez harleyka

Boze. Znowu. Zupelnie jak z ta komunikacja miejska, gdzie ktoś rzucił argument czy smiejacy się ludzie byliby tacy cwani za granicą.

Zapytaly sie? Zapytaly. Poradzily. Bez pisania wątku na forach.

I powtarzam co juz pisalam a propos komunikacji. Rodzice nie nauczyli mnie wszystkich rozkladow, jak dzialaja urzedy, wstaw cokolwiek, na calym swiecie. Ale nauczyli mnie myśleć i jakoś sobie samodzielnie w życiu radzić. Tu tego myślenia brakuje.

To fakt. Co do tej komunikacji, nie raz musiałam sobie sama poradzić w obcym kraju. Moja pierwsza podróż samolotem była na własną rękę. Nikt mnie nawet na lotnisko nie odwiózł. Dało radę. Kiedy czegoś nie wiedziałam w trakcie, po prostu pytałam ludzi. Przed wyjazdem przygotowywałam się przeczesując internety. Niby temat na forum to też forma zapytania ale w takiej sprawie jak biletomat, domofon czy poczta - dość śmieszny i mało efektywny, przecież o wiele szybciej byłoby po prostu poprosić kogoś o pomoc jak się stoi na tym przystanku i nie wie w co kliknąć. Trochę mi się to pachnie zwyczajną nieumiejętnością normalnej, międzyludzkiej komunikacji co bardzo opóźnia przystosowanie się do nowego środowiska.

[201604130936]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4826233 9]A gdzież tam poradziły. Nie za bardzo umiały się dogadać i jechały z duszą na ramieniu, bojąc się, że zapłacą karę.
A potem z wielką duma mi o tym opowiadały I jeszcze że ktoś tam kupił im bilety wcześniej bo same by nie umiały. Dodam, że to studentki [/QUOTE]
No to mogą sobie zbić pionę z autorką tego i tego wątku o rozkladzie.

[rozowo]

Napisane przez SALIX

To fakt. Co do tej komunikacji, nie raz musiałam sobie sama poradzić w obcym kraju. Moja pierwsza podróż samolotem była na własną rękę. Nikt mnie nawet na lotnisko nie odwiózł. Dało radę. Kiedy czegoś nie wiedziałam w trakcie, po prostu pytałam ludzi. Przed wyjazdem przygotowywałam się przeczesując internety. Niby temat na forum to też forma zapytania ale w takiej sprawie jak biletomat, domofon czy poczta - dość śmieszny i mało efektywny, przecież o wiele szybciej byłoby po prostu poprosić kogoś o pomoc jak się stoi na tym przystanku i nie wie w co kliknąć. Trochę mi się to pachnie zwyczajną nieumiejętnością normalnej, międzyludzkiej komunikacji co bardzo opóźnia przystosowanie się do nowego środowiska.

Zdecydowanie zgadzam sie z Salix nie wiem czemu ludzie maja taki problem z mysleniem i komunikacja. Wiadomo, ze nie kazdy rodzi sie z wiedza o calym swiecie, ale przy odrobinie myslenia da sobie rade. a jak mu nie idzie to pyta sie ludzi i nie zaslania pochodzeniem. Nie wymagam, zeby autorka wiedziala jakie i za ile znaczkow przykleic, ale oczywistymwydaje mi sie, ze albo szuka info na stronie poczty albo pyta sie Pani na poczcie, ktora wlasnie po to tam jest. Tak samo z awizo. Jasne, ze nie musi wiedziec co to jest, ale pierwszy lepszy wyniki z google jej to wyjasni. Mam wrazenie, ze faktycznie ludzie zapominaja o komunikacji miedzyludzkiej. Nawet tu na forum jest mnostwo watkow z pytaniami o najprostsze rzeczy w ktorych piszacy sie tlumaczy, ze sie pyta bo nie chce zrobic sobie wiochy/wstydu itd na zywo.

[Harmonija]

ale ja troche nie rozumiem tego pojazdu.
Niby piszecie, ze zamiast zadawac pytania na forum to niech sobie sprawdzi w internecie. No toż to założenie wątku to jest korzystanie z pomocy internetu to raz a dwa, pytanie ludzi na przystanku jest ok ale już pytanie ludzi w internecie nie? Po prostu dziewczyna chce się wcześniej przygotować/dowiedzieć?

[201607110949]

Napisane przez Harmonija

ale ja troche nie rozumiem tego pojazdu.
Niby piszecie, ze zamiast zadawac pytania na forum to niech sobie sprawdzi w internecie. No toż to założenie wątku to jest korzystanie z pomocy internetu to raz a dwa, pytanie ludzi na przystanku jest ok ale już pytanie ludzi w internecie nie? Po prostu dziewczyna chce się wcześniej przygotować/dowiedzieć?

Internet nie urodził się wczoraj, żeby nie znał pytań na temat poczty polskiej I tak jak mówię, w pytaniu się nie ma nic zdrożnego, ale w takim wypadku nie jest mądre - jest zbędnym traceniem czasu. Bezpośrednim pytaniem w trakcie akcji tudzież poszukaniem odpowiedniej frazy w googlach odpowiedź miałaby raz-dwa.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Harmonija

ale ja troche nie rozumiem tego pojazdu.
Niby piszecie, ze zamiast zadawac pytania na forum to niech sobie sprawdzi w internecie. No toż to założenie wątku to jest korzystanie z pomocy internetu to raz a dwa, pytanie ludzi na przystanku jest ok ale już pytanie ludzi w internecie nie? Po prostu dziewczyna chce się wcześniej przygotować/dowiedzieć?

Nie. Nie odróżniasz umiejętnosci korzystania z wyszukiwarki od zadania pytania i otrzymania odpowiedzi na tacy. Wizaz wielokrotnie mnie utwierdzal w tym, ze korzystanie z google to tez umiejetnosc- dla niektorych nie do przeskoczenia.