Dziecko z telefonem w szkole

[tenebra]

Napisane przez Mojwa

No i co w tym dziwnego? Nie ma prawa zabrać telefonu, cokolwiek by dyrektor w statucie nie wymyślił. Jest to przywłaszczenie mienia.

Szacunku się nie wzbudzi zakazami, wyzywaniem i wyrywaniem telefonu.

Ja tam uważam, że podejście pt "dzieciaki są głupie, tylko nauczyciel ma rację" do niczego nie prowadzi. To dobrze, że dziecko uczy się walczyć o swoje, zamiast kłaść uszy po sobie, jeśli się np z decyzją nauczyciela nie zgadza. Kulturalnej (!) dyskusji też trzeba się gdzieś nauczyć.

Mi chodziło o sytuację gdzie nauczyciel mówi że Nie życzy sobie zabaw telefonem w trakcie lekcji, a dziecko stwierdza że będzie bo nauczyciel i tak gówno może zrobić.

I oczywiście że zabrać Nie może itd, ale czy to faktycznie tak powinna wyglądać reakcja dziecka?

Dodatkowo mam wrażenie że w dyskusjach o nauczycielami zakłada sie że są beznadziejni i krzykiem i wojna próbują działać - no Nie, nauczyciele mogą tylko języki strzelić tylko to robią. No e jak można cokolwiek zdziałać jeśli podstaw ku temu brak?


Odpowiadam tylko na to teraz bo byłam źle zrozumiane (a bardziej pewnie sie niedokładnie wyraziłam przez zmęczenie)


Sent from my HTC Vision using Wizaz Forum mobile app

[zakonna]

Lisbeth. Ty dziwna jesteś. Źródłem informacji i doświadczenia życiowego mają być w szkole ludzie a nie telefon. W zasadzie twoje argumenty są tak absurdalne ze nie umiem się do nich odnieść

[Beczka Soli]

Przyznaję się, że przeczytałam tylko pobieżnie wątek, ale co pierwsze mi się nasunęło, to czy naprawdę są w wątku osoby, które wierzą w to, że uczniowie podstawówek wykorzystują telefony w "celach edukacyjnych" podczas lekcji i że naprawdę są one niezbędne do egzystencji takiego ucznia?

Powiem Wam, jak to wygląda z mojego doświadczenia:
Większość przerw (dopóki to nie zostało zmienione) uczniowie spędzali pod ścianą grając w jakieś durne gry. Zamiast z niej korzystać, odpocząć, wgapiali się w ekran. I tak, ma to ogromny wpływ na późniejszą koncentrację uwagi.
W toaletach robili sobie głupie zdjęcia, a potem płacz i afera, bo ktoś umieścił fotki na fejsbuku.
Na lekcjach wcale nie wyglądało to lepiej. Pół biedy jak zadzwonił rodzic (ale też tego nie rozumiem, przecież dzieciak jest na lekcji, w szkole!), ale pisanie sms'ów nie jest na miejscu. Poza tym, to jest lekcja, podczas której ja nie piszę smsów ani nie odbieram połączeń, z jakiej racji dziesięciolatek mógłby to robić? Dochodziło nawet do takich paradoksów, że uczeń informował mamę, że dostał negatywną ocenę z jakiegoś przedmiotu, zanim nawet ta ocena została wpisana w dziennik (mamy elektroniczny), a "mamusia", bo Matką jej nazwać nie można, przerwę później była już u nauczyciela.

Poruszona została kwestia "złego samopoczucia". Wierzcie mi, dzieciaki doskonale wiedzą, co w tej sytuacji należy zrobić (zgłosić się do pielęgniarki szkolnej, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości). Wydzwanianie do rodziców z każdą błahostką - a to właśnie robią dzieciaki, powoduje, że rośnie nam społeczeństwo pierdół, które nie będą potrafiły sobie w życiu poradzić, bo mamusia jest na telefonie.

U nas problem został rozwiązany w ten sposób, że uczeń, owszem, może mieć wyciszony telefon, schowany w plecaku, a dzwoni tylko za zgodą nauczyciela. I nikt nie protestuje.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez zakonna

Lisbeth. Ty dziwna jesteś. Źródłem informacji i doświadczenia życiowego mają być w szkole ludzie a nie telefon. W zasadzie twoje argumenty są tak absurdalne ze nie umiem się do nich odnieść

Zastanawiam się kiedy odkryjesz ten oczywisty fakt, że 'telefon' jest narzędziem do kontaktu z ludźmi.
I co niby jest absurdalnego w tych argumentach. Cały czas piszę o tym, że nie telefony są problemem, a szkoła.

[201604130936]

Pad

[zakonna]

Boże. Nie mam siły juz. Zaczne

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Beczka Soli

Przyznaję się, że przeczytałam tylko pobieżnie wątek, ale co pierwsze mi się nasunęło, to czy naprawdę są w wątku osoby, które wierzą w to, że uczniowie podstawówek wykorzystują telefony w "celach edukacyjnych" podczas lekcji i że naprawdę są one niezbędne do egzystencji takiego ucznia?

Powiem Wam, jak to wygląda z mojego doświadczenia:
Większość przerw (dopóki to nie zostało zmienione) uczniowie spędzali pod ścianą grając w jakieś durne gry. Zamiast z niej korzystać, odpocząć, wgapiali się w ekran. I tak, ma to ogromny wpływ na późniejszą koncentrację uwagi.
W toaletach robili sobie głupie zdjęcia, a potem płacz i afera, bo ktoś umieścił fotki na fejsbuku.
Na lekcjach wcale nie wyglądało to lepiej. Pół biedy jak zadzwonił rodzic (ale też tego nie rozumiem, przecież dzieciak jest na lekcji, w szkole!), ale pisanie sms'ów nie jest na miejscu. Poza tym, to jest lekcja, podczas której ja nie piszę smsów ani nie odbieram połączeń, z jakiej racji dziesięciolatek mógłby to robić? Dochodziło nawet do takich paradoksów, że uczeń informował mamę, że dostał negatywną ocenę z jakiegoś przedmiotu, zanim nawet ta ocena została wpisana w dziennik (mamy elektroniczny), a "mamusia", bo Matką jej nazwać nie można, przerwę później była już u nauczyciela.

Poruszona została kwestia "złego samopoczucia". Wierzcie mi, dzieciaki doskonale wiedzą, co w tej sytuacji należy zrobić (zgłosić się do pielęgniarki szkolnej, gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości). Wydzwanianie do rodziców z każdą błahostką - a to właśnie robią dzieciaki, powoduje, że rośnie nam społeczeństwo pierdół, które nie będą potrafiły sobie w życiu poradzić, bo mamusia jest na telefonie.

U nas problem został rozwiązany w ten sposób, że uczeń, owszem, może mieć wyciszony telefon, schowany w plecaku, a dzwoni tylko za zgodą nauczyciela. I nikt nie protestuje.

Moja Mama na pewno by zaprotestowała.

[zakonna]

Lisbeth co jest z tobą nie tak? Do podstawówki dzieci przychodzą się uczyć, potrafisz t o pojąć?

[Mojwa]

Napisane przez zakonna

Lisbeth co jest z tobą nie tak? Do podstawówki dzieci przychodzą się uczyć, potrafisz t o pojąć?

nie tylko, też umiesz to pojąć?

[201607111028]

Napisane przez harleyka

Pad

Najbardziej sensowna wypowiedź w tym temacie

[Beczka Soli]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48303282]Moja Mama na pewno by zaprotestowała. [/QUOTE]

Że dzieciak ma telefon w plecaku i może z niego skorzystać tylko w ważnej sprawie?
proszę Cię

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez zakonna

Lisbeth co jest z tobą nie tak? Do podstawówki dzieci przychodzą się uczyć, potrafisz t o pojąć?

A nie sądzisz, że świat poszedł MOCNO do przodu i naturalne jest, że technologia jest WSZĘDZIE?
Myślę, że w tym tkwi problem polskiego szkolnictwa. Zacofanie. Trwajmy w tradycji, świat się przecież nie zmienia.

[201604130936]

O kurde sory dziewczyny XD. Czytalam was ale akurat makaron mi kipial i szybko wsdzilam TELEFON do kieszeni XD

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Beczka Soli

Że dzieciak ma telefon w plecaku i może z niego skorzystać tylko w ważnej sprawie?
proszę Cię

Że za zgodą nauczyciela.

[201605021613]

A ja rozumiem, że telefon może rozpraszać w czasie lekcji, nie rozumiem za to obrony biednych dzieciaczków, bo nie mogą telefonu używać, czy mieć przy sobie. Dzieciaki już wystarczająco włażą nauczycielom na głowę, więc dodatkowo telefony pogorszą sytuację, bo będą grać, włazić na fejsa, cykać foteczki itp.

Nie rozumiem też postów o traktowaniu dzieci jak podludzi lekcja to jest lekcja, można wytrzymać 45 minut.

[zakonna]

Ja juz pisałam na temat zacofania nie będę się powtarzać

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Beczka Soli

U nas problem został rozwiązany w ten sposób, że uczeń, owszem, może mieć wyciszony telefon, schowany w plecaku, a dzwoni tylko za zgodą nauczyciela. I nikt nie protestuje.

I to jest jakies rozwiazanie

[201607111028]

Napisane przez PaulinciaKWC

I to jest jakies rozwiazanie

Chyba w większości szkół tak jest... Nie spotkałam się z innym rozwiązaniem.

[zakonna]

Tak. U nas też jest taki zapis w regulaminie. Ostatnio właśnie też nowa afera z filmem na fejsie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez zakonna

Lisbeth co jest z tobą nie tak? Do podstawówki dzieci przychodzą się uczyć, potrafisz t o pojąć?

A potrafisz pojąć, że uczyć się można także na inne sposoby niż te, w jakie ty się uczyłaś i jakimi teraz uczysz?

Zabieranie telefonów to walka z wiatrakami. One nigdy nie znikną ze szkół. Nie wiem jak w przyszłości będzie wyglądać szkoła, ale na pewno nie tak jakbyś chciała. Już nawet mózgi twoich uczniów pracują inaczej niż twój jak byłaś w ich wieku. Pewnych rzeczy już nie cofniesz, chyba, że nastąpi jakaś apokalipsa.

[Beczka Soli]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48303336]Że za zgodą nauczyciela.[/QUOTE]

nie miała by wyjścia, skoro "prawo" zostało wpisane w statut.

a swoją drogą, u nas rodzice sami wyszli z propozycją takiego przepisu.

[201604200942]

Napisane przez PaulinciaKWC

No to zaburzasz lekcje tym telefonem

to ma czekać do przerwy?

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Beczka Soli

nie miała by wyjścia, skoro "prawo" zostało wpisane w statut.

a swoją drogą, u nas rodzice sami wyszli z propozycją takiego przepisu.

I tak by mi pewnie swoje powiedziała.

Na zielonej szkole nikt z uczniów nie mógł mieć ze sobą komórki /z 10 lat temu/. A ja miałam. Bo niby dlaczego mama miała więcej płacić za połączenia z budki telefonicznej na zewnątrz? W dodatku tak było wygodniej.

[zakonna]

Najwyraźniej jak za zarzyga klasę i siebie mam czekać do przerwy

[Beczka Soli]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;48303463]I tak by mi pewnie swoje powiedziała.

Na zielonej szkole nikt z uczniów nie mógł mieć ze sobą komórki /z 10 lat temu/. A ja miałam. Bo niby dlaczego mama miała więcej płacić za połączenia z budki telefonicznej na zewnątrz? W dodatku tak było wygodniej.[/QUOTE]

Ale nadal zielona szkoła, to nie lekcja

[zakonna]

No i proszę, w odpowiedzi pink death macie podsumowanie podejścia rodziców

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez Beczka Soli

Ale nadal zielona szkoła, to nie lekcja

Wiem. Po prostu taka odskocznia od głównego tematu.

[201604130936]

U mnie i w gim i w lo gdy kilka klas mialo jednocześnie matme i byl deficyt kalkulatorow, nauczyciel pozwalal na korzystanie z telefonu. Biorąc pod uwagę większość ocen na niektórych sprawdzianach, raczej nikt zaufania nie naduzywal.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Napisane przez zakonna

No i proszę, w odpowiedzi pink death macie podsumowanie podejścia rodziców

Bo moja Mamusia walczy z absurdem i nie łyka wszystkiego niczym pelikan.

[zakonna]

Nie, to jest podejście "możecie mieć jakieś tam zasady ale ja zamierzam i tak robić p swojemu"