"Teraz się śmiejesz, a jak mi się coś stanie to będziesz mieć wyrzuty sumienia..."

[matka2]

tyene, ale zrozum, że jemu te niewłaściwe relacje wcale nie przeszkadzają. Nic na siłę, on sam mówi, że czuje jakiejś wielkiej więzi z nami, ale chętnie mi opowiada o swoim życiu, bo przy mnie się nie wstydzi.
Dodaje też, że na zmianę tego wszystkiego jest za późno, że 19 to nie 16.

czasamijulia - nawet gdy pracował to dziwnie się zachowywał.

Tak jak pisałam wcześniej, syn w żadnym stopniu dziś nie jest ograniczany i żyje jak każda osoba w jego wieku, jednak i tak siedzi w nim jakiś ból i uraz, odmienność.

[MartaMagda]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4834545 9]przecież ten chłopak jest dorosły, skoro widzi potrzebę pójścia do psychologa to kto mu broni?[/QUOTE]

Ja to rozumiem tak, że on jest dalej na utrzymaniu rodziców, a nie ukrywajmy na NFZ to może długo czekać na termin.

[matka2]

Nikt mu nie broni, ja mogę dać nawet pieniądze jeśli już nie ma swoich. Temat założyłam żeby się dowiedzieć opinii obcych ludzi, i tyle. Boję się tylko, że taki psycholog może nie pomóc, syn się pogrąży, zacznie zawalać naukę, a on przecież całe życie ma przed sobą.

[mpt]

Napisane przez matka2

tyene, ale zrozum, że jemu te niewłaściwe relacje wcale nie przeszkadzają. [...]
Tak jak pisałam wcześniej, syn w żadnym stopniu dziś nie jest ograniczany i żyje jak każda osoba w jego wieku, jednak i tak siedzi w nim jakiś ból i uraz, odmienność.

Brzmisz jak kompletnie odrealniona osoba. Nic dziwnego, że w tak chorej rodzinie chłopak okropnie cierpi.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Napisane przez matka2

[...] Boję się tylko, że taki psycholog może nie pomóc, syn się pogrąży, zacznie zawalać naukę, a on przecież całe życie ma przed sobą.

Ty się zastanów. Rozumiesz, co powiedziało Twoje dziecko? Twój syn powiedział: "mamo, śmiejesz się ze mnie, a ja mam myśli samobójcze". Dociera to do Ciebie? Cokolwiek przebija się przez ten beton?

[matka2]

Nie ma żadnych myśli samobójczych, rozmawialiśmy o tym.

[mpt]

Napisane przez matka2

Nie ma żadnych myśli samobójczych, rozmawialiśmy o tym.

To co miał na myśli mówiąc: "jak coś mi się stanie, to będziesz miała wyrzuty sumienia"?

[Dziewczyna_Borata]

Napisane przez matka2

Nie ma żadnych myśli samobójczych, rozmawialiśmy o tym.

on tymi slowami probuje wywolac litosc w matce, jesli chodzi o samobojstwo, nie zrobi tego bo on woli sie uzalac mamusi i ja dreczyc. Powinien zrozumiec, ze spieprzylas, zle go wychowalas, ale on ma szanse, zeby sie zmienic i nie byc taką ofiarą losu, niedorajdą. Bo wlasnie taki jest i moze byc jeszcze gorzej

[mpt]

Napisane przez Dziewczyna_Borata

[...]jesli chodzi o samobojstwo, nie zrobi tego bo on woli sie uzalac mamusi i ja dreczyc. [...]

Masz rację! To podły sadysta, a my się tu wszystkie dałyśmy nabrać. Dobrze, że go przejrzałaś!

[matka2]

mpt - choroba psychiczna, depresja

Dziewczyna_Borata - nie jest ofiarą losu, daje sobie radę w życiu, w codziennych sytuacjach. No, a że jest kruchy emocjonalnie i ma takie dziwne problemy to inna sprawa.

To nie jest żadne "emo", naprawdę zwykły chłopak

[MartaMagda]

Napisane przez matka2

tyene, ale zrozum, że jemu te niewłaściwe relacje wcale nie przeszkadzają. Nic na siłę, on sam mówi, że czuje jakiejś wielkiej więzi z nami, ale chętnie mi opowiada o swoim życiu, bo przy mnie się nie wstydzi.
Dodaje też, że na zmianę tego wszystkiego jest za późno, że 19 to nie 16.

czasamijulia - nawet gdy pracował to dziwnie się zachowywał.

Tak jak pisałam wcześniej, syn w żadnym stopniu dziś nie jest ograniczany i żyje jak każda osoba w jego wieku, jednak i tak siedzi w nim jakiś ból i uraz, odmienność.

Nie czuje więzi, ale Ci się spowiada, nie sądzisz, że to się ze sobą kłóci?

Jesteś matką, powinnaś zadbać o swoje dziecko, nawet jeśli jest pełnoletnie.

[mpt]

Napisane przez matka2

mpt - choroba psychiczna, depresja
[...]

To teraz zastanów się, czy samobójstwa popełniają ci szczęśliwi, weseli ludzie, czy ci cierpiący, chorzy, w depresji.
Tak, Twój syn woła o pomoc specjalisty, bo najprawdopodobniej cierpi tak bardzo, że jest na granicy wytrzymałości.

[matka2]

mpt, nie ma szans żeby odebrał sobie życie, fakt robi rzeczy, które kojarzą mi się już z chorobą, ale on na ogół nie ma smutnego życia, spotyka się znajomymi, czekają go studia, wszystko przed nim.

MartaMagda - tak, on sam nawet to mówi. Że być może nie jestem idealną matką, ale tylko mnie może się swobodnie wygadać, bo koledzy by wyśmiali takie głupoty (ja nie wyśmiałam, ale przyznaję że na początku nie brałam tego na poważnie.)

[liselotta]

najlepiej, matko, przestań mu już "pomagać" i oddaj w ręce specjalisty.
jak dobrze pójdzie, to chłopina się jednak wyniesie od was na czas studiów, czego mu z całego serca życzę, bo tak toksycznych relacji rodzinnych (pod przykrywką "jeteśmy idealni, ułożeni, wspieramy się") nie widziałam od dawna.

[serena.avon]

Szkoda zużywać klawiaturę - przypadek niereformowalny, który zapewne skończy się następująco:
- autorka zacznie wypierać się słów napisanych w wątku, bo „to nie tak”, „źle to ujęłam”, „łapiecie mnie za słówka”, „nasze relacje są super-hiper-turbo”, „nie znacie się”, „już nie chcę się z wami bawić w psychologa”,
- bądź zakończy dyskusję nieprawdziwym zapewnieniem, że syna do psychologa na pewno wyśle, więc problem rozwiązany,

- po usłyszeniu wielu niezbyt przyjemnych słów autorka postanowi sprawę psychologa przemilczeć i udać, że tematu nigdy nie było, zbyt wystraszona wizją, iż psycholog byłby w stanie uświadomić synowi, jak toksyczną relację z matką posiada
- syn, po wyśmianiu przez matkę i zignorowaniu jego problemu więcej sam do rodzicielki o psychologu nie wspomni…

i teraz wersja optymistyczna:
- albo od razu, albo za kilka lat (i zapewne po kolejnym nieudanym związku z kobietą, zawaleniu życia przez swoje natręctwa i w poczuciu totalnego wyalienowania) samodzielnie poszuka pomocy psychologa/psychiatry - co naprostuje jego myślenie, wyleczy się z toksycznej przeszłości i relacji z matką i w końcu odetchnie pełną piersią,

lub mniej radosna…:
- natrętne myśli, obsesje, narastająca frustracja, niemożność psychicznego usamodzielnienia się doprowadzą do wiecznego bycia nieszczęśliwym/samotnym (nie mogąc stworzyć związku z kobietą)/poczucia bycia nieżyciowym, odstającym od normy/choroby psychicznej (natręctwa, depresja, zaburzenia osobowości, schizofrenia)/aresztu (w końcu któraś wybranka pewnie zorientuje się, że miś ma zapędy do prześladowania i obsesyjną chęć „nawracania” zdemoralizowanych jednostek) itd. Gorszych opcji nawet nie śmiem napisać.

[mpt]

Napisane przez liselotta

[...]jak dobrze pójdzie, to chłopina się jednak wyniesie od was na czas studiów, [...]

A jeśli pójdzie źle, to skończy się tak, jak to zwykle wygląda: "a taki był szczęśliwy, rodzina taka kochająca, studia przed nim, takie perspektywy, całe życie przed nim było...nigdy nie wspominał nawet, że mu źle!"
Dramat, porażająca głupota i znieczulica.

[matka2]

Drogie panie, mnie rozbawił ten problem lekko, ale nie to, że on chce iść z tym do psychologa.

Wiele rzeczy, które mi wypominacie to wasze osobiste projekcje. Ja przyznaję, że popełniłam błędy gdy on był na etapie wczesnego liceum, ale dziś jest traktowany zupełnie normalnie.

[liselotta]

Napisane przez mpt

A jeśli pójdzie źle, to skończy się tak, jak to zwykle wygląda: "a taki był szczęśliwy, rodzina taka kochająca, studia przed nim, takie perspektywy, całe życie przed nim było...nigdy nie wspominał nawet, że mu źle!"
Dramat, porażająca głupota i znieczulica.

dla autorki to niepojęte że można mieć problem psychologiczny skoro " całe życie przed nim!"

[MartaMagda]

Nie wiem autorko, jak bardzo musisz być zaślepiona, żeby nie widzieć, że dzieje się źle.

Skoro jesteś taka pewna, że Twój syn nic sobie nie zrobi, a jego problemy są błahe, to po co roztrząsać jego przeżycia na forum?

Żal mi chłopaka.

[zakonna]

czy ktoś mi może wytłumaczyć tą dziką niechęć autorki wątku do fachowej pomocy? Bo ja chyba coś przegapiłam w tym cudownym wątku. Nawet jeśli zrobimy teoretyczne założenie, że chłopak nie jest na granicy wytrzymałości tylko ma spadek formy emocjonalnej, to właśnie od tego jest psycholog/psychoterapeuta a nawet psychiatra, żeby pomóc w takiej sytuacji.

[matka2]

Nie ma niechęci, dostałam dziś telefon od niego, że chce koniecznie wizytę jak najszybciej, dowiem się kto jest dobry u nas w mieście i pójdzie na tę wizytę.

[mpt]

Napisane przez zakonna

czy ktoś mi może wytłumaczyć tą dziką niechęć autorki wątku do fachowej pomocy? [...]

Wstyd, że się wyda, jakie mają bagno w domu.

[Ilsa Lund]

Napisane przez matka2

Nie ma niechęci, dostałam dziś telefon od niego, że chce koniecznie wizytę jak najszybciej, dowiem się kto jest dobry u nas w mieście i pójdzie na tę wizytę.

A czemu Ty masz się dowiadywać ? Jest chłopak dorosły, podobno nie lebioda, niech sobie znajdzie kogoś polecanego

[liselotta]

Napisane przez matka2

Nie ma niechęci, dostałam dziś telefon od niego, że chce koniecznie wizytę jak najszybciej, dowiem się kto jest dobry u nas w mieście i pójdzie na tę wizytę.

pogrubione: no to rzeczywiście jest powód żeby się z chłopaka podśmiewywać

[skara]

A ja myślę od samego początku, że autorka jest trollem. Inaczej nic tu się kupy nie trzyma a tak sobie podpuszcza dziewczyny i ma uciechę.

[Mick]

Napisane przez skara

A ja myślę od samego początku, że autorka jest trollem. Inaczej nic tu się kupy nie trzyma a tak sobie podpuszcza dziewczyny i ma uciechę.

Na szczęście nie jestem jedyna

medrca to Ty?

[matka2]

Jak chce to niech sam sobie wybierze, ale po co ma marnować pieniądze na kogoś mało solidnego? Zresztą sama byłam swojego czasu u psychologa i myślę, żeby on też się tam wybrał, bo jest dobry.

Ten telefon od niego był już po tym jak założyłam temat.

[Dziewczyna_Borata]

Napisane przez mpt

Masz rację! To podły sadysta, a my się tu wszystkie dałyśmy nabrać. Dobrze, że go przejrzałaś!

wiem, co mowie, bo sama mialam podobne dylematy i mnie podobnie matka wychowala. On sie uzala bo potrzebuje pomocy, chcialby miec lepsze zycie, innych rodzicow, ale specjalnie mowi, ze sobie cos zrobi, zeby wzbudzic poczucie winy u matki bo ma do niej zal, ze mu na nic nigdy nie pozwalała. I zbędna jest tu twoja ironia, naprawdę.

[Luba]

Ja nioe wierze w to co czytam. Dziecko zwierza sie matce, ta robawiona wszytsko opisuje NA FORUM i zacheca obcych ludzi, by zabawili sie w psychologa.

Nie wierze, ze jestes prawdziwa/prawdziwy.

[Dziewczyna_Borata]

Napisane przez Luba

Ja nioe wierze w to co czytam. Dziecko zwierza sie matce, ta robawiona wszytsko opisuje NA FORUM i zacheca obcych ludzi, by zabawili sie w psychologa.

Nie wierze, ze jestes prawdziwa/prawdziwy.

Najgorzej, jesli on ma tu konto i to wszystko czyta. A opisujac jego charakter to bardzo mozliwe.

[awia]

Napisane przez skara

A ja myślę od samego początku, że autorka jest trollem. Inaczej nic tu się kupy nie trzyma a tak sobie podpuszcza dziewczyny i ma uciechę.

Mnie wizaz juz tak skrzywił umysł, ze czekam o wzmiankę że go na masturbacji kiedys przyłapala, i moze to od tego...