Instynkt macierzyński...

[201604181004]

dzisiaj mi się instynkt cofną u cioci na imieninach jak piątka wrzeszczących tupiących dzieci nie dała wypić spokojnie szklanki wody

[201607040940]

Napisane przez GrumpyCat

Wiem wiem jak to łatwo na klawiaturze wystukać, w życiu już tak łatwo i kolorowo nie ma. Poglądy i potrzeby mają to do siebie że lubią się zmieniać, kiedy facet dziecka nie chce a kobieta pragnie to często się czyta (widziałam nie raz na wizażu) żeby się postarała go za wszelką cenę przekonać, albo niby niechcący przestała regularnie łykać tabletki i postawiła go przed faktem dokonanym W odwrotnych sytuacjach rady inne o 180 stopni, od razu najlepiej się rozwieść i zapomnieć że się znało

Zazwyczaj jest tak że to kobieta ponosi większość kosztów fizycznych, emocjonalnych i ekonomicznych posiadania dziecka. Więc to chyba normalne że ona powinna mieć decydujący głos w sprawie prokreacji.
Ale w związku - powinny być te same poglądy na kluczowe kwestie. A posiadanie potomstwa - jest jedną z nich.

[GrumpyCat]

Napisane przez Gosiaczek1969

Zazwyczaj jest tak że to kobieta ponosi większość kosztów fizycznych, emocjonalnych i ekonomicznych posiadania dziecka. Więc to chyba normalne że ona powinna mieć decydujący głos w sprawie prokreacji.
Ale w związku - powinny być te same poglądy na kluczowe kwestie. A posiadanie potomstwa - jest jedną z nich.

Sama sobie przeczysz.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

No i śmieszne tłumaczenie- jak kobieta dziecka nie chce to nie wolno jej zmuszać bo to jej macica, ale jak facet ojcem być nie chce to trudno, zajdź w ciążę będzie się musiał ucieszyć

[Mojwa]

Napisane przez Gosiaczek1969

Zazwyczaj jest tak że to kobieta ponosi większość kosztów fizycznych, emocjonalnych i ekonomicznych posiadania dziecka. Więc to chyba normalne że ona powinna mieć decydujący głos w sprawie prokreacji.
Ale w związku - powinny być te same poglądy na kluczowe kwestie. A posiadanie potomstwa - jest jedną z nich.

Moim zdaniem to o czym piszesz tyczy sie wylacznie kwestii urodzic czy usunac.
Decyzja o ciazy powinna byc wspolna, a kobieta ktora celowo wrabia faceta w dziecko powinna tracic prawo do alimentow z jego strony na to dziecko. Wtedy niech ponosi konsekwencje swoich decyzji SAMA.

[martynka89]

Napisane przez Mojwa

Moim zdaniem to o czym piszesz tyczy sie wylacznie kwestii urodzic czy usunac.
Decyzja o ciazy powinna byc wspolna, a kobieta ktora celowo wrabia faceta w dziecko powinna tracic prawo do alimentow z jego strony na to dziecko. Wtedy niech ponosi konsekwencje swoich decyzji SAMA.

A jak masz niby zamiar udowodnic czy go wrobila czy nie?
Moj ex swiadomie zrobil mi dziecko a pozniej radosnie oswiadczyl wszystkim znajomym ze go w dziecko wrobilam, w sadzie by pewnie zeznal to samo gdybym chciala od niego alimenty.

[201607040940]

Napisane przez GrumpyCat

Sama sobie przeczysz.

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

No i śmieszne tłumaczenie- jak kobieta dziecka nie chce to nie wolno jej zmuszać bo to jej macica, ale jak facet ojcem być nie chce to trudno, zajdź w ciążę będzie się musiał ucieszyć

Uważam że w związku trzeba się dogadywać w takich sprawach. Ale ostateczną decyzję powinna podjąć kobieta bo wszelkie minusy posiadania dziecka jej dotyczą. I ona ponosi większość konsekwencji zajścia w ciążę i urodzenia dziecka.

[Monyyczka]

Miałam taką sytuację jak byłam w wieku 21-23 lat, potworne "parcie" na dziecko. Niestety (albo i stety ) byłam wtedy sama. Teraz mam 26 lat i szybko mi przeszło jak posłuchałam opowieści koleżanek z pracy i dziecko chcę dopiero na 30tkę. Ja akurat nie miałam nikogo z małym dzieciakiem w rodzinie ani wśród znajomych, nie do końca zdawałam sobie sprawę, że to nie jest jak w reklamie gerbera, wszyscy uśmiechnięci, wypoczęci, sielanka. Dopiero jak dotarło do mnie, że pierwsze miesiące to jest nieraz horror, to przestało mi się spieszyć

[Thalie_]

Napisane przez GrumpyCat

A ja mam 26 i na widok/dźwięk dzieci dostaję ścisku żołądka, tyle że z nerwów mam tak od kiedy pamiętam, dzieci są okropne i pewnie nigdy mi to nie minie :P

Jestem w tym samym wieku i chociaż lubię dzieci to fakt ich posiadania wywołuje we mnie rownież negatywne emocje. Ciekawe czy nie mam tego mitycznego instynktu czy tylko mi się spóźnia.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chwast]

No owszem sa okropne dzieciaki, ale ja na szczescie blizej z takimi do czynienia nie mialam, wlasnie przeciwnie, wszystkie jakie czesto widuje sa super, no kwestia rodzicow i otoczenia.

Mialam wielkie parcie, ale teraz mi przeszlo. Chce miec, ale mam inne plany na przyszle conajmniej 3 lata. Mam nadzieje, ze nie wpadne haha. A jak tak to trudno xd

Wyslane przez tapatalk 2