Mieszkanie razem ze sobą co sądzicie o czymś takim....

[Karena 73]

Napisane przez Kamil1221

No właśnie Twoja odp wydaje mi się najbardziej zbliżona tu na forum do mojego toku myślenia... chociaż jeśli sie jest z kimś już 2 lata i nie jest się go pewną to po co dalej być. Przez 2 lata raczej idzie się co nie co poznać tym bardziej że widzimy się prawie codziennie. Ja natomiast narzucać się raczej nie zamierzam i wychodzić z opcją mieszkania pierwszy. O zaręczynach nie myślałem gdyż rozumując jak Ty że nie jest jeszcze mnie pewna to na diabła mi się zaręczać ?? Skoro nie czuje potrzeby mieszkania razem zrobienia jak to nazwałaś "kroku w przód" to gdzie zaręczyny ...Obawiam sie ze przy takim stanie rzeczy kiedyś się wkurzę i po prostu podziękuje za współpracę

Wkurzysz się, bo dziewczyna nie jest wróżką i nie potrafi odgadnąć, że chcesz z nią zamieszkać????? Większej głupoty nie czytałam, ale teraz już wiem dlaczego nadal jesteś kawalerem.
Czy Wy macie jakieś plany na przyszłość, czy czekasz aż on się domyśli? Jak ma zaproponować mieszkanie, skoro o wspólnej przyszłości nie ma mowy na razie?

[carpediem]

Oesu, jak tak się czaisz, to po prostu w któryś weekend o poranku, jak się obudzicie powiedz jej "Kurczę, chciałbym móc się przy Tobie budzić codziennie" - może ten temat pociągnie.

[201801191006]

Napisane przez Kamil1221

No właśnie Twoja odp wydaje mi się najbardziej zbliżona tu na forum do mojego toku myślenia... chociaż jeśli sie jest z kimś już 2 lata i nie jest się go pewną to po co dalej być. Przez 2 lata raczej idzie się co nie co poznać tym bardziej że widzimy się prawie codziennie. Ja natomiast narzucać się raczej nie zamierzam i wychodzić z opcją mieszkania pierwszy. O zaręczynach nie myślałem gdyż rozumując jak Ty że nie jest jeszcze mnie pewna to na diabła mi się zaręczać ?? Skoro nie czuje potrzeby mieszkania razem zrobienia jak to nazwałaś "kroku w przód" to gdzie zaręczyny ...Obawiam sie ze przy takim stanie rzeczy kiedyś się wkurzę i po prostu podziękuje za współpracę

no spoko, ty nie myślisz o zaręczynach i ona nie myśli o wspólnym mieszkaniu. jesteście kwita

no i tak, najlepiej się wkurzyć, zarzucić focha i podziękować za współpracę, bo rozmowa za trudna. logika

jak w realu też jesteś taką wołową jak tutaj, to bym z tobą mieszkać nie chciała

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez carpediem

Oesu, jak tak się czaisz, to po prostu w któryś weekend o poranku, jak się obudzicie powiedz jej "Kurczę, chciałbym móc się przy Tobie budzić codziennie" - może ten temat pociągnie.

ja tak powiedziałam nie miałam na myśli wprowadzania się natychmiast, ale po prostu chciałam się budzić obok tżta codziennie, bo to miłe. obgadaliśmy to w 5min i od razu złożyłam wypowiedzenie w moim mieszkaniu. więc da się.