Bony i bonusy świąteczne od pracodawcy.

[GgochaA]

Dziewczyna po prostu nie rozumie co to jest bieda i nie widzi nic pomiędzy patologią a bogaczami.
Nie wie o tym że ludzie mieszkają z rodzicami bo ich nie stać na utrzymanie, nie wie o bezrobociu bo JEJ znajomi pracują, nie wie ile ludzi chodzi do sklepów pooglądać wystawy a nie kupować, nie zna osób którym wypłata nie wystarcza na życie,nie jeździ tramwajem, nie ogląda świata wokół siebie - żyje w zamkniętej przestrzeni wśród własnych bogatych znajomych i tak jej dobrze - nic do tego nie mam, ale trochę razi taka ignorancja u wykształconej i aspirującej do bycia elitą osoby.

"Nie rozumiem dlaczego na wizażu króluje podejście, które zakłada, że generalnie większości jest kiepsko i ogólnie syf." - Bo to nie podejście, tylko opinie rzeczywistych osób. Szkoda że nie rozumiesz. Jest ich tu więcej niż opinii podobnych do Twojej gdyż zaryzykowałabym stwierdzenie że procentowo układa się to podobnie jak w życiu - tak w życiu jak i na forum więcej jest osób którym powodzi się przeciętnie lub kiepsko, niż tych, którzy zarabiają krocie.

[jerr]

Jak nie chcę zwracać uwagi na biedę to jestem ignorantem.Dajcie już spokój.
Jesteście pełnosprawni ? Macie wsparcie finansowe w rodzicach ? Znacie języki ?
To do roboty. Ciskanie się o to kto w jakim środowisku finansowym się obraca nie zmieni zasobów waszego portfela.

[201604181004]

Co do ma do rzeczy. Ja na swój status nie narzekam ale żebym przestała widzieć biedę to ktoś by mi chyba musiał oczy wydłubać to nie szwajcaria...

[2016050952]

Can't see the haters

[jerr]

Jak ktoś nie mieszka w biednych dzielnicach , to jak ma zobaczyć tą biede w tramwaju.Po ubraniach ?
Jak rozpoznać prawdziwego biedaka od żula nie mając z takim środowiskiem styczności ?

[201604181004]

w sumie śmieszny obrazek

[2016050952]

Napisane przez drabineczka

Co do ma do rzeczy. Ja na swój status nie narzekam ale żebym przestała widzieć biedę to ktoś by mi chyba musiał oczy wydłubać to nie szwajcaria...

Ale chyba kumasz różnicę między dostrzeganiem biedy, a dostrzeganiem wyłącznie biedy?

Dzięki wizażowi uświadomiłam sobie, jak bardzo znieczuloną, egocentryczną i rozpuszczoną jestem osobą. Nie posiadam się z wdzięczności. Od jutra będę jeździć tramwajem i mieć oczy szeroko otwarte na otaczające mnie z każdej strony ubóstwo.

[Fantasmagori]

U mnie wszyscy dostają bony a wysokość zależy od tego do jakiego progu dochodów na osobę w rodzinie się łapiesz. Od 250 zł do 400 zł, do tego paczki (słodycze, wino). Zarówno na Boże Narodzenie i Wielkanoc

U TŻ na Boże Narodzenie dużo dostają, około 500 zł, wszyscy. Wcześniej dawali w bonach sodexo, ale 2 lata temu pracownicy zdecydowali że wolą kasę bo i tak większość wymieniała bony na pieniądze, żeby opłacić rachunki na przykład A w teorii chodzi o kupienie czegoś fajnego na święta no ale wiadomo My woleliśmy bony bo się szło zaszaleć do empiku a pieniądze się rozpływają jakoś same. Zgadzam się z tym że pieniędzy tak się nie odczuje chociaż nie zarabiamy dużo

[suszarka]

Napisane przez GoyaLi

Faktycznie po lekturze wizażu mam wrażenie, że żyję w innym kraju.
Osobiście nie znam MŁODYCH ludzi, którzy borykają się z biedą. A niby mieszkam w mieście znanym w całym kraju z biedy i patologii. Nie zamierzam czuć się winna w związku z tym, że moim znajomym się powiodło i naprawdę nudzi mnie już to męczennictwo i szafowanie nie wiadomo skąd wziętymi danymi o tym, ile ludzi zarabia minimalną. Na pewno nie większość.
A jeśli nie podoba Ci się, że nie dołączam do grona utyskiwaczy, to Twój problem. Po prostu nie każdemu w tym kraju żyje się źle.

kurczę, mnie też powyższe podejście mierzi, nie lubię narzekania i jęczenia ale prawda jest taka, że bardzo duży procent naszego kraju to Polska B. I nie ma co udawać, że wszystkim żyje się super - gros ludzi żyje jednak za średnio krajową albo 2K. I jasne w dużym mieście jest łatwiej ale serio, wszyscy mieszkają w dużych miastach, pracuja w korpo i są drugą Magdą M? no nie sondzem.

[chwast]

Napisane przez drabineczka

Co do ma do rzeczy. Ja na swój status nie narzekam ale żebym przestała widzieć biedę to ktoś by mi chyba musiał oczy wydłubać to nie szwajcaria...

No dokladnie...

Wyslane przez tapatalk 2

[HoneyIlove]

jak pracowałam w urzędzie to babki dostawały(ja nie bo byłam na stażu) premie pieniężne oraz dwie paczki - jedna dla dziecka ze słodyczami a druga dla pracownika w której też były słodycze, kawa i szynka w puszcze

moja siostra w innym urzędzie też dostawała paczkę dla dziecka a dla siebie bon do wydania na kwotę 700zł oraz bony ze zniżkami do kilku innych sklepów firmowych typu triumf, smyk itp.

[rozowo]

Napisane przez jerr

Jak ktoś nie mieszka w biednych dzielnicach , to jak ma zobaczyć tą biede w tramwaju.Po ubraniach ?
Jak rozpoznać prawdziwego biedaka od żula nie mając z takim środowiskiem styczności ?

Ale naprawdę uważasz, że jeżeli ktoś nie mieszka w biednej dzielnicy to nie ma podstaw żeby wierzyć w biedę w Polsce?
Nigdy nie byłam w Afrycę, ale mimo to wierzę/zdaję sobie sprawę, że panuje tam głód, bieda itd.
Przeciętnie inteligentna osoba jest chyba w stanie oceniać świat wychodząc poza czubek własnego nosa?

[jerr]

Napisane przez rozowo

Ale naprawdę uważasz, że jeżeli ktoś nie mieszka w biednej dzielnicy to nie ma podstaw żeby wierzyć w biedę w Polsce?
Nigdy nie byłam w Afrycę, ale mimo to wierzę/zdaję sobie sprawę, że panuje tam głód, bieda itd.
Przeciętnie inteligentna osoba jest chyba w stanie oceniać świat wychodząc poza czubek własnego nosa?

Ja tak gdzieś pisałem ?

[m.a.r.t.a]

U mnie praca państwowa-pracownicy dostają 4-cyfrowe $.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez GoyaLi

No jasne, że troll.

Tak, obracam się w raczej zamkniętym środowisku, dobrze mi z tym i nie zamierzam tego zmieniać.

Tak, żyje mi się całkiem dobrze i mierzi mnie ciągłe marudzenie, że większości jest źle i biednie, bo ja autentycznie odbieram rzeczywistość zupełnie inaczej. Łódź to w świadomości większości brud, smród i ubóstwo, a codziennie widzę młodszych od siebie z kasą, o jakiej w ich wieku mi się nie śniło, mijam auta, na które nie stać nawet przyzwoicie zarabiających ludzi, a w środku tygodnia pod Manufakturą można spędzić pół godziny w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Nikt mi nie wmówi, że większości żyje się źle, a ja jestem jakąś cholerną elitą, bo to nieprawda.
Bieda jaką obserwuje w moim mieście zazwyczaj połączona jest z patologią. Albo mamy nieco inne pojęcie biedy.
Nie rozumiem dlaczego na wizażu króluje podejście, które zakłada, że generalnie większości jest kiepsko i ogólnie syf. Dla mnie takie podejście jest odrealnione, bo nie każdemu źle się powodzi i nie wiem, dlaczego punkt widzenia takich osób od razu zasługuje na lincz.

Ja się z Tobą zgadzam
Oczywiście, że widzę biedę na ulicach, ale wystarczy się odwrócić i zobaczyć ile ludzi jest w drogich knajpach, że ciężko znaleźć miejsce, ile ludzi siedzi w centrach handlowych kupując drogie ciuchy (spójrzcie na kolejki choćby w Zarze w weekendy).
Także owszem jest u nas dużo biedy (z czego dużo na własne życzenie, bo ludziom bardziej się opłaca brać zasiłki niż iść do pracy), ale równocześnie jest dużo bogatszy ludzi, którym powodzi się nieźle.

A jeśli chodzi o prezenty świąteczne - raz dostałam 1000zł premii na święta, mój TŻ zazwyczaj dostaje ok 500zł, moja mama w bonach dostaje 300zł + paczki dla dzieci (choć już chyba moi bracia są za starzy na nie). Tata za to nie dostaje nic. Jak kiedyś kiedyś pracowałam w innym miejscu to też dostałam 300zł w bonach.

[Harmonija]

Nie róbcie już z tej Zary nie wiadomo czego i nie wiadomo jak exclusive sklepu :P
Ja tam widzę normalne ceny i jak na biedaka normalnie tam kupuję :P

[Kalini]

Napisane przez GoyaLi

Ale chyba kumasz różnicę między dostrzeganiem biedy, a dostrzeganiem wyłącznie biedy?

Dzięki wizażowi uświadomiłam sobie, jak bardzo znieczuloną, egocentryczną i rozpuszczoną jestem osobą. Nie posiadam się z wdzięczności. Od jutra będę jeździć tramwajem i mieć oczy szeroko otwarte na otaczające mnie z każdej strony ubóstwo.

Ale Ty widzisz wyłącznie bogactwo. Twój przekaz jest taki "gdzie Wy macie tych ludzi, którzy zarabiają najniższa krajową. Ja i moi znajomi zarabiamy po kilka tysięcy, więc wam nie wierzę". I trudno do ciebie dochodzi, że jest mnóstwo młodych biednych ludzi, a świat nie ogranicza się do Twojego grona znajomych.

[Asiczkaa]

W poprzedniej pracy mala firma dostawalismy 100 zl plus mielismy porzadna Wigilie pracowa. Kazdy tyle samo.
Teraz firma duza ale nie ma zwyczaju prezentow. Za to funduja 3 daniowy swiateczny obiad z drinkami w bardzo dobrej restauracji. A po obiedzie "kolejke" w pubie.

Moj TZ w poprzedniej pracy (duze korpo) dostawal na Boze Narodzenie i Wielkanoc paczke ze slodyczami/winem jakosc premium. Kazdy mial ta sama paczke. Plus kazdy w grudniu (i lipcu przed wakacjami) dostawal premie w wysokisci drugiej pensji.

Moi rodzice (poczte i gornictwo) dostaja bony sodexo plus tato na Barbary gotowke.

Taki off top Lodz to moje rodzinne miasto i ja jakos ta biede widze i bije ona po oczach chocby w centrum. Wyjdz z manufaktury na gdanska i play barlickiego i zobaczysz biede. Widac w szkolach jak dzieci z "normalnych" rodzin chodza niedozywione. Widac po czesci moich znajomych 30 plus ze prace maja, czesto po studiach, ale ledwo starcza do ostatniego. Poza tym to ze ktos kupuje w zarze czy je w restauracji wynika czesto zycia ponad stan i na kredytach. To niestety czeste zjawisko. Bieda to nie tylko patologia i obszarpane ciuchy, sa rozne jej rodzaje przez to czasem nie Widac dopoki nie spojrzy sie blizej.
Super ze sa tez ludzie ktorym sie powodzi ale niestety jest to jeszcze maly procent.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[suszarka]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4872010 3]Ja się z Tobą zgadzam
Oczywiście, że widzę biedę na ulicach, ale wystarczy się odwrócić i zobaczyć ile ludzi jest w drogich knajpach, że ciężko znaleźć miejsce, ile ludzi siedzi w centrach handlowych kupując drogie ciuchy (spójrzcie na kolejki choćby w Zarze w weekendy).
Także owszem jest u nas dużo biedy (z czego dużo na własne życzenie, bo ludziom bardziej się opłaca brać zasiłki niż iść do pracy), ale równocześnie jest dużo bogatszy ludzi, którym powodzi się nieźle.
[/QUOTE]

ale piszecie o dużych miastach - a Polska to nie tylko duże miasta.

Napisane przez Harmonija

Nie róbcie już z tej Zary nie wiadomo czego i nie wiadomo jak exclusive sklepu :P
Ja tam widzę normalne ceny i jak na biedaka normalnie tam kupuję :P

a dla mnie Zara jest droga jak patrzeć na jakość do ceny, więc bida ze mnie straszna już.

[kasztanka3]

Napisane przez suszarka

a dla mnie Zara jest droga jak patrzeć na jakość do ceny, więc bida ze mnie straszna już.

Dla mnie też jest droga, zwłaszcza jak na niezbyt urodziwe szmatki z poliestru

[phideaux]

U mnie nic nie było, nawet życzeń od pracodawcy :-P

Jakbym miała wybierać, zdecydowanie wolę kasę od bonów/paczek.

[Nimfa20]

Napisane przez ganesha

Hej dziewczyny Ciekawa jestem jak jest u Was z bonami i innymi bonusami na święta? Czy u Was w firmach wszyscy pracownicy dostają to samo czy jest to zależne od jakiś czynników tj. stanowiska, wysokości zarobków, sytuacji materialnej itp

U mnie są 2 stawki bonów- różnica to 50 zł , a zależne jest od wysokości zarobków (zarabiający mniej mają o 50 zł więcej) .

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez martha330

u nas ( w sumie można by nazwac korporacji ) nie ma bonów pracowniczych ani bonusów z okazji świat tłumaczą to zbyt dużą rotacją pracowników... szkoda, kiedyś to były czasy, kiedy rodzice przynosili paczki świąteczne

U nas na jedną zmianę przypada ok. 30-40 pracowników, a brygady są 4. Nie liczę szefów zmian, vicków, magazynierów, mechaników i innych osobistości. Dostaje każdy.


Szkoda, że nic nie dostajecie, niektórym to bardzo odciąża portfel w okresie świąt.

[2016050952]

Napisane przez Kalini

Ale Ty widzisz wyłącznie bogactwo. Twój przekaz jest taki "gdzie Wy macie tych ludzi, którzy zarabiają najniższa krajową. Ja i moi znajomi zarabiamy po kilka tysięcy, więc wam nie wierzę". I trudno do ciebie dochodzi, że jest mnóstwo młodych biednych ludzi, a świat nie ogranicza się do Twojego grona znajomych.

Życzyłabym sobie widzieć wyłącznie bogactwo, ale jak słusznie zresztą zauważyła drabineczka, to nie Szwajcaria. Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z tego, że niektórym żyje się średnio, ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że takie osoby stanowią większość.
Mam taką pracę, że spotykam cały przekrój społeczeństwa, od ludzi bardzo zamożnych po osoby ledwo wiążące koniec z końcem. Moja obserwacja jest taka, że osoby ubogie to w zdecydowanej większości albo emeryci, których nasz ZUS nie rozpieszcza, albo osoby z bardzo ubogim kapitałem intelektualnym i kulturowym, niekoniecznie patologia, ale osoby raczej nazwijmy to "niezaradne życiowo". A wśród młodych ludzi ja tej biedy autentycznie jakoś nie spotykam na każdym kroku. Ale faktycznie może być to jednak powiązane z tym, że Łódź to spore miasto, chociaż jednocześnie nie za bogate.

Nie zamierzam tu nikomu udowadniać, że nie jestem odrealniona, moje zdanie na ten temat już znacie i jeśli w świadomości wizażowej społeczności mam uchodzić za zepsutą burżujkę to niech tak będzie, ktoś musi być czarną owcą

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez suszarka

ale piszecie o dużych miastach - a Polska to nie tylko duże miasta.



a dla mnie Zara jest droga jak patrzeć na jakość do ceny, więc bida ze mnie straszna już.

jeśli porównywać ceny do jakości, to Zara jest zdecydowanie za droga

[GgochaA]

Napisane przez jerr

Jak nie chcę zwracać uwagi na biedę to jestem ignorantem.Dajcie już spokój.
Jesteście pełnosprawni ? Macie wsparcie finansowe w rodzicach ? Znacie języki ?
To do roboty. Ciskanie się o to kto w jakim środowisku finansowym się obraca nie zmieni zasobów waszego portfela.

Zakładanie że każdy młody człowiek jest zdrowy, zna języki i ma wsparcie w rodzicach jest nico naiwne.

[kaledonia]

Napisane przez Asiczkaa

W poprzedniej pracy mala firma dostawalismy 100 zl plus mielismy porzadna Wigilie pracowa. Kazdy tyle samo.
Teraz firma duza ale nie ma zwyczaju prezentow. Za to funduja 3 daniowy swiateczny obiad z drinkami w bardzo dobrej restauracji. A po obiedzie "kolejke" w pubie.

Moj TZ w poprzedniej pracy (duze korpo) dostawal na Boze Narodzenie i Wielkanoc paczke ze slodyczami/winem jakosc premium. Kazdy mial ta sama paczke. Plus kazdy w grudniu (i lipcu przed wakacjami) dostawal premie w wysokisci drugiej pensji.

Moi rodzice (poczte i gornictwo) dostaja bony sodexo plus tato na Barbary gotowke.

Taki off top Lodz to moje rodzinne miasto i ja jakos ta biede widze i bije ona po oczach chocby w centrum. Wyjdz z manufaktury na gdanska i play barlickiego i zobaczysz biede. Widac w szkolach jak dzieci z "normalnych" rodzin chodza niedozywione. Widac po czesci moich znajomych 30 plus ze prace maja, czesto po studiach, ale ledwo starcza do ostatniego. Poza tym to ze ktos kupuje w zarze czy je w restauracji wynika czesto zycia ponad stan i na kredytach. To niestety czeste zjawisko. Bieda to nie tylko patologia i obszarpane ciuchy, sa rozne jej rodzaje przez to czasem nie Widac dopoki nie spojrzy sie blizej.
Super ze sa tez ludzie ktorym sie powodzi ale niestety jest to jeszcze maly procent.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Napisane przez GgochaA

Zakładanie że każdy młody człowiek jest zdrowy, zna języki i ma wsparcie w rodzicach jest nico naiwne.

W ogóle czekanie na pomoc rodziców przez dorosłe dzieci jest niepoważna

[GgochaA]

Napisane przez kaledonia

W ogóle czekanie na pomoc rodziców przez dorosłe dzieci jest niepoważna

Zależy. Czasami nie ma wyjścia, zresztą nie widzę w tym nic dziwnego, podobnie jak w tym że gdy sytuacja jest odwrotna to dzieci pomagają rodzicom. I nie chodzi o "czekanie na pomoc" tylko sytuacje są różne, jeżeli rodzice są w stanie pomóc to nic złego w tym nie widzę.

[Miss Saeki]

Napisane przez kasztanka3

No gdybym dostała puszkowaną mielonkę, co koło mięsa nawet nie leżała i wyroby czekoladopodobne, to nie byłabym zbyt zadowolona.
Ale z Milki czy Schogetten byłabym bardzo zadowolona.

Nie znam żadnej firmy, która obsypuje pracowników pudełkami belgijskich pralin i butelkami drogiego wina, znam za to całą masę takich, które nie dają nic (jak u mnie) albo dają bony Sodexho na aż 50 zł.
Fakt, 50 zł piechotą po ulicy nie chodzi, ale przy świątecznych wydatkach za wielkiej różnicy nie zrobi tak naprawdę.

Moja była firma dawała rok temu. Każdy dostał małe pudełko z centrali (Bruksela czyli Belgia) do tego płyta z kolendami. Plus kasa. Kwoty były zależne od zarobków ale miedzy 100 zł a 1000 zł. W nowej firmie jeszcze nie wiem jak będzie.

[crippled]

W obecnej firmie kilka stówek premii plus paczka
W poprzedniej firmie dostaliśmy pewną kwotę na pracowniczą kolację wigilijną a przy wypłacie ściągnęli nam za nią podatek

[201803290936]

Napisane przez m.a.r.t.a

U mnie praca państwowa-pracownicy dostają 4-cyfrowe $.

Ale nie w każdej państwowej pracy tak jest. Są miasta i wydziały, gdzie pracownicy nie widzieli podwyżki od kilku lat, a na święta jak wpadnie 200 zł, to jest dobrze.

[effcia82]

Bony i bonusy pozapłacowe straciły rację bytu odkąd je opodatkowali. Nie rozumiem czemu to się jeszcze praktykuję w niektórych firmach, przecież to droższe i bardziej skomplikowane logistycznie niż danie równowartości jako dodatku do pensji.

Tak mi właśnie przyszło do głowy, że pracodawca może mieć jakiś lewy dochód od wystawcy takich bonów.