czy tylko ja nienawidzę sylwestra?

[przylaszczka50]

Mój drugi traumatyczny sylwester to ten spędzany na rynku w małym mieście. Na rondzie właściwie.
Pojechałam do znajomych na domówkę, miało być miło i kameralnie a oni nagle tuż przed północą wpadli na pomysł aby iść na to rondo witać Nowy Rok.Możan było patrzeć na to rondo z ich balkonu bo blisko ale nie, trzeba uczestniczyć w tak pięknym wydarzeniu. Musiałam iść bo głupio odmówić gospodarzom i siedzieć samej w ich domu. To co tam się działo to okropność, dzikie tłumy, wrzaski, pijani, naćpani, nawet agresywni obu płci. I też składanie życzeń.
A w Nowy Rok musiałam czekać do południa aby slużby miejskie uprzątnęły, pozamiatały rondo z potłuczonego szkła.
A i tak jechałam jak na szpilkach, że będzie pech i jakaś szyjka od butelki nie została zauważona.

[khloe]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49370055]Ja 1 stycznia mogę opisać wspomnieniem z czasów młodzieńczych:
Jest 1 stycznia, czekam godzinę na przystanku na przesiadkę bo wysiadłam przed chwilą z autobusu, w którym cudem nie zasnęłam. Powstrzymuję wymioty i opadające powieki. Nie dzieję się nic, śnieżek opada mi na zmarznięte policzki, a ja obserwuję mohery zdążające o 7 rano na mszę. Tak właśnie wchodzę w nowy rok pełen nadziei. [/QUOTE]


ja bym się nigdy nie otrząsnęła z takiej traumy

[PaulinciaKWC]

Nawet w kinie nie ma spokoju

[dacn]

Bycie dorosłym polega na tym, że się pracuje, zanim wrócę z pracy robi się 16.30 i co mam się niby szykować , malować, czesac, kąpać, robić manicure i takie tam po to żeby o 20 wbić się na imprezę za niemałą kwotę i musieć nie zasnąć do północy ( sorry dla mnie wyczyn) aha, zapomniałam, mam pić i się odbrze bawić bo rano przyjdą dzieci i trzeba się nimi będzie zająć a 2 wracać do pracy, no super ja podziękuję. TŻ na szczęście też. Od dłuższego czasu mamy filmowo- żarciowe sylwestry i.... dobrze nam z tym.

[khloe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Nawet w kinie nie ma spokoju

Jak chcesz mieć spokój w sylwestra to idź do kościoła na mszę
u mnie zawsze jeste w sylwestra o północy
i zawsze jacyś kamikadze idą

[201607231707]

Jedyny pierwszy stycznia jaki pamiętam, to ten kiedy obudziłąm się na kanapie u kumpla, głodna jak wilk i okazało się, że do jedzenia jest tylko jajecznica z boczkiem - jestem wege i nienawidze jajecznicy. Po czym po opisaniu tej dramatycznej sytuacji siostrze, ta pinda wysłała mi zdjęcie rogalików z czekoladą, które jedli w domu. Byłam jeszcze trochę pijana, więc się autentycznie poplakalam, jak spojrzałam znad telefonu i zobaczyłam czerstwawy chleb na swoim talerzu

[khloe]

Napisane przez dacn

Od dłuższego czasu mamy filmowo- żarciowe sylwestry i.... dobrze nam z tym.

mi się marzy sylwester w pidżamie, który polegałby na tym, że będę cały wieczór grać w karty albo w monopol

[przylaszczka50]

Napisane przez khloe

Jak chcesz mieć spokój w sylwestra to idź do kościoła na mszę
u mnie zawsze jeste w sylwestra o północy
i zawsze jacyś kamikadze idą

taka pasterka sylwestrowa.

[khloe]

Napisane przez Demi93

Jedyny pierwszy stycznia jaki pamiętam, to ten kiedy obudziłąm się na kanapie u kumpla, głodna jak wilk i okazało się, że do jedzenia jest tylko jajecznica z boczkiem - jestem wege i nienawidze jajecznicy. Po czym po opisaniu tej dramatycznej sytuacji siostrze, ta pinda wysłała mi zdjęcie rogalików z czekoladą, które jedli w domu. Byłam jeszcze trochę pijana, więc się autentycznie poplakalam, jak spojrzałam znad telefonu i zobaczyłam czerstwawy chleb na swoim talerzu

moja kumpela kiedyś na sylwestrze zgubiła tampona
ale nie wyleciał jej z torebki, tylko z pochwy w ogóle ten sylwester to było mega chlanie, wiec nie dziwię się, że nikt nic nie pamięta czeski film

[201607231707]

Boże, to ja raz rano znalazłam dwa tampony w sobie, a najlepsze, że to był sylwester spędzony na trzeźwo.

[201604181004]

mi sie marzy sylwester na koncu swiata z dala od ludzi. najlepiej zeby sie odizolowac i wrocic jak juz bedzie po wszystkim
NIESTETY, od świąt uciekniesz (za jedną granicę bardziej muzułmańsko ateistycznie a za drugą nie obchodzą razem z nami) od urodzin uciekniesz ale kudźwa żeby uciec od sylwestra to musiałabym latać samolotem chyba wokół globu

[201803290936]

Ja nie nienawidzę, raczej częściowo nie lubię, a częściowo mam stosunek dosyć obojętny. Jakiś czas temu przestałam się zmuszać do chodzenia w tym dniu na imprezy. TŻ również to wisi, więc fajnie spędzamy czas w domu np. robiąc sobie maseczki.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez khloe

Jak chcesz mieć spokój w sylwestra to idź do kościoła na mszę
u mnie zawsze jeste w sylwestra o północy
i zawsze jacyś kamikadze idą

juz chyba wole lozko+kocyk

[dacn]

Napisane przez drabineczka

mi sie marzy sylwester na koncu swiata z dala od ludzi. najlepiej zeby sie odizolowac i wrocic jak juz bedzie po wszystkim
NIESTETY, od świąt uciekniesz (za jedną granicę bardziej muzułmańsko ateistycznie a za drugą nie obchodzą razem z nami) od urodzin uciekniesz ale kudźwa żeby uciec od sylwestra to musiałabym latać samolotem chyba wokół globu

Hmmm dobry pomysł.... na spędzenie sylwestra

[ladylajla]

Taksówkarze uwielbiają sylwestrowo-noworoczny utarg.

Byłam na jednym czy dwóch naprawdę fajnych "wyjściowych" sylwestrach przez dwadzieścia parę lat życia. W klimatach bardzo domówkowych. I na jednym u koleżanki-sąsiadki, w czasach kiedy jedno wino na pięcioro gimbów było największym nielegalem ever.
Teraz mi się przypomniało, że w dzieciństwie sylwestry to zawsze mi się z paniką kojarzyły, bo parę minut po północy mama z miną niewiniątka oznajmiała: a pamiętasz, że jutro idziesz do szkoły? Zawsze się nabierałam.

[201604181004]

Napisane przez dacn

[/B]

Hmmm dobry pomysł.... na spędzenie sylwestra

jak juz bede tym miliardem to sie zastanowie
tylko musze przemyslec w ktora strone latac

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez khloe

Jak chcesz mieć spokój w sylwestra to idź do kościoła na mszę
u mnie zawsze jeste w sylwestra o północy
i zawsze jacyś kamikadze idą

Ja kiedyś byłam na sylwestrze w podziemiach kościoła. Miała być normalna świecka imprezka, jedynym odchyłem (jak myślałam) było tańcowanie poloneza na początku imprezy, przypadkowo dobranymi parami, gdzie większość nie kumała o co chodzi. Jakie było moje zdziwienie, jak okazało się, że o północy wszyscy idziemy do kościoła na mszę. Cała msza zleciała szybko, bo wszyscy pisali smsy z życzeniami.

Napisane przez khloe

moja kumpela kiedyś na sylwestrze zgubiła tampona
ale nie wyleciał jej z torebki, tylko z pochwy w ogóle ten sylwester to było mega chlanie, wiec nie dziwię się, że nikt nic nie pamięta czeski film

Przepraszam, ale nie rozumiem jak to można zgubić tampona z pochwy? Może go ktoś wyszarpał?

[201604181004]

normalnie xd
mógł jej wypaść gdy sikała albo gdy wymiotowała i powodowała bardzo silne parcie i skurcze brzucha XD

[WhiteCherry]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49370457]Ja kiedyś byłam na sylwestrze w podziemiach kościoła. Miała być normalna świecka imprezka, jedynym odchyłem (jak myślałam) było tańcowanie poloneza na początku imprezy, przypadkowo dobranymi parami, gdzie większość nie kumała o co chodzi. Jakie było moje zdziwienie, jak okazało się, że o północy wszyscy idziemy do kościoła na mszę. Cała msza zleciała szybko, bo wszyscy pisali smsy z życzeniami.
[/QUOTE]

[201607231707]

sylwester w podziemiach kościoła

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez drabineczka

normalnie xd
mógł jej wypaść gdy sikała albo gdy wymiotowała i powodowała bardzo silne parcie i skurcze brzucha XD

To musiało być bardzo silne parcie, skoro nawet przez majtki wywaliło.

[201604181004]

wydaje mi sie ze zagubilas sie jako statysta podczas krecenia baby blues xD

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49370526]To musiało być bardzo silne parcie, skoro nawet przez majtki wywaliło. [/QUOTE]

a kto mówił ze miała majtki XD

robisz siku i rzygasz do zlewu

(nie żeby ja tak robiła, mówię o pijanych ludziach )

[unachica17]

Dołączam. Moze sylwestra bym polubila gdybym miala go z kim spedzic..ogólnie nie przepadam za okresem świateczno noworocznym czuje sie bardziej zdolowana


Haha ciekawa historia z tym tamponem

[katmaz]

Mnie (młodą osobę i no-life'a) męczy to, że wszyscy znajomi zawsze idą na imprezy i mają na to straszne parcie (w tym roku mieli plany od listopada), a ja mam drętwy wieczór z rodzicami. Rok w rok. A potem deprecha, że nie mam z kim imprezować, chociaż nie będę się nikomu wpraszać.

[WhiteCherry]

Napisane przez unachica17

Dołączam. Moze sylwestra bym polubila gdybym miala go z kim spedzic.

zawsze możesz iść na mszę o północy

[201604181004]

jak sobie myślę, ze miałabym zapraszać do siebie, martwić się o żarcie o wszystkoi a potem czy na pewno wszyscy sobie pójdą bo nie jestem szczęśliwa gdybym miała w kawalerce kogoś nocować to omg :C

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

ale dla poprawy humoru słucham sobie tego
https://www.youtube.com/watch?v=mN7LW0Y00kE

[coffee]

Napisane przez Demi93

Jedyny pierwszy stycznia jaki pamiętam (...)

Jedyny raz, kiedy pierwszego stycznia ciężko mi było sobie przypomnieć poprzednią noc do końca, to sylwester, który w połowie spędziłam u koleżanki (lata licealne, koleżanka z klasy), wróciłam zupełnie trzeźwa koło 1, bo się ludzie pobili i koleżanka musiała wszystkich wyprosić.
A w domu? Zrobiłam herbatę z whisky w ilości dużej, usmażyłam sobie naleśniki, włączyłam laptopa, pogadałam na gg, jakiś film(?) oglądałam i położyłam się chyba koło 5.
Rano byłam zdziwiona, że zmyłam makijaż i założyłam piżamę.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez drabineczka

wydaje mi sie ze zagubilas sie jako statysta podczas krecenia baby blues xD

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------



a kto mówił ze miała majtki XD

robisz siku i rzygasz do zlewu

(nie żeby ja tak robiła, mówię o pijanych ludziach )

Ale, że ja? Nie widziałam tego filmu. Muszę zobaczyć bo może tam występuję.

O takiej taktyce nie słyszałam.

[coffee]

Napisane przez WhiteCherry

zawsze możesz iść na mszę o północy

Albo do kina. Tam chętni na przytulaski.

[201604181004]

ja jeden raz miałam bardzo
BARDZO ciężki

to był ogólnie odlot w kosmos i z powrotem. jakoś nad ranem zachciało mi się wracać. niestety rzucały mną konwulsje straszne. ogólnie na skmkę we wrzeszczu szłam z 1,5 godziny, nie pamiętam jak. to była droga przez mękę. tak się strułam że wymiotowałam do śmietnika, potem jakoś wróciłam o ósmej? dziewiątej do domu? spałam potem była noc i ogólnie doszłam do siebie pod koniec 2 stycznia.
to była trauma.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49370691]Ale, że ja? Nie widziałam tego filmu. Muszę zobaczyć bo może tam występuję.

O takiej taktyce nie słyszałam. [/QUOTE]