Co byście kupiły w duzym mieście: dom czy mieszkanie w apartamentowcu?

[Dorotti666]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;49695179]Jeżeli jest to miejsce zamieszkania docelowe, w którym zamierzacie założyć rodzinę i mieszkać tam aż do śmierci - dom.
Jeżeli ma być to przejściowe - mieszkanie.
[/QUOTE]

Zgadzam się

[Selfish Girl]

Przez całe życie mieszkam w bloku... jest to wygoda. Nie musisz palić w piecu ... nie martwisz się o ciepłą wodę :P Nie musisz kosić trawnika i takie tam. Po części wiec zdecydowałabym się na mieszkanie może tylko ze względu na przyzwyczajenie... ale zawsze to fajnie jest mieć swój własny ogródek i nago się opalać.

[Nameria]

Napisane przez Selfish Girl

Przez całe życie mieszkam w bloku... jest to wygoda. Nie musisz palić w piecu ... nie martwisz się o ciepłą wodę :P Nie musisz kosić trawnika i takie tam. Po części wiec zdecydowałabym się na mieszkanie może tylko ze względu na przyzwyczajenie... ale zawsze to fajnie jest mieć swój własny ogródek i nago się opalać.

w domu też nie musisz palić w piecu, martwić się o wodę. Nie mowimy o domku babci na wsi z piecem kaflowym tylko o normalnym domu, gdzie np masz ogrzewanie gazowe. samo się włącza, samo wyłącza, trzyma Ci stałą, określoną i zaprogramowaną przez Ciebie temperaturę, to samo dotyczy cieplej wody.
Ogród też można zrobić taki, żeby jak najmniej się przy nim męczyć. Mamie zaprojektowałyśmy taki ogród, że raz na jakiś czas musi skosić jeden ar trawnika ( tam gdzie się siedzi i to tata robi) a z resztą prawie nic nie trzeba robić ( taki ogród dla leniwych ). Dwa razy do roku przychodzę jej pomóc z ogrodem. Kiedyś jak stwierdziła, że jej się nie chce wynajęła chłopaka, który jej ogarnął ogródek, do tego ogrodzenie pomalował, zapłaciła coś ok 200zł. Ma same krzewy, wysokie drzewa i trochę roślin okrywowych o które dbać nie trzeba. Jesienią grabi się liście i tyle. Czasem polata się z sekatorem poznęcajc się nad krzewami.

[Selfish Girl]

Napisane przez Nameria

w domu też nie musisz palić w piecu, martwić się o wodę. Nie mowimy o domku babci na wsi z piecem kaflowym tylko o normalnym domu, gdzie np masz ogrzewanie gazowe. [...]

no właśnie tylko w tym wypadku nie trzeba się martwić :P ale są też nowe domy gdzie mają ogrzewania na ekogroszek :P Są ludzie którzy nie chcą mieć ogrzewania gazowego a nawet gaz w kuchni mają na butlach.
Zresztą nie wiem dlaczego ale ja lubię takie zajęcia jak odśnieżanie podwórka (i zawsze to robię u mojego w okresie zimowym ), rąbanie drzewa, koszenie trawy.. może dlatego, że przez całe życie mieszkałam w bloku :P

[201604181004]

mieszkanie w mieście, dom w mieście - możliwe że dom w mieście (możliwe), chociaz i mieszkanie też. na równi - musielibysmy przedyskutowac za i przeciw.
mieszkanie w mieście, dom pod miastem - mieszkanie w mieście

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez Selfish Girl

no właśnie tylko w tym wypadku nie trzeba się martwić :P ale są też nowe domy gdzie mają ogrzewania na ekogroszek :P Są ludzie którzy nie chcą mieć ogrzewania gazowego a nawet gaz w kuchni mają na butlach.

a są ludzie co mówią "po co stawiać dom 100 metrów, to nie dom" i potem swoich 200 metrów nie potrafią ogrzać, dziadują w ośmiu skarpetach, okazuje sie ze trzeba przebudowac bo "po co przedpokój/wiatrołap/wejście porządne..." i tak dalej. ja naprawde musialabym głęboko przemyślec konkretną propozycję domu i mieszkania.

[chwast]

W moim mieście tylko mieszkanie. W centrum.

Wysyłane przez tapatalk

[Kingasbox]

Marzy mi się dom na przedmieściach I jeśli dom to tylko duży, raczej 200-300 metrów. Chciałabym mieć dużą rodzinę kiedyś i zwierzaki
Ale taki dom tylko i wyłącznie jeśli byłoby mnie NAPRAWDĘ na niego stać.
Bo wolałabym mieć 40 metrowe mieszkanie urządzone tak jak chcę, niż byle jaki, niedogrzany dom.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Pantegram

To zależy jak mówimy o dużych miastach, to przecież na domek w ścisłym centrum nie ma szans, bo są tam wieżowce. Z kolei w ścisłym centrum możesz kupić apartamentowiec i jeśli tak zrobisz, to koszta z metra kwadratowego będą tak niebotyczne, że w tej samej cenie możesz sobie kupić dom nawet nie pod miastem, a w mieście, tylko w tych trochę bardziej oddalonych od centrum dzielnicach (zwłaszcza, jeżeli przyjmiemy, że bliźniak to też domek)
Przykładowo w Warszawie możesz kupić dom na Żoliborzu - a to zdecydowanie nie jest lokalizacja pod miastem, tylko nadal w mieście. Pod miastem to mamy np. Legionowo, Wawer, a jeszcze opcja pomiędzy - obrzeża, peryferie takie jak Ursus, Bemowo. Ofc im dalej od centrum tym bardziej cena za metr spada.

Pointując moją wypowiedź: na ogół, jeśli mamy do dyspozycji określoną kwotę, powiedzmy 500 000 zł lub 750 000 zł, to w tej samej cenie będziemy w stanie kupić więcej metrów domku jednorodzinnego, z niewiele gorszym czasem dojazdu niż w przypadku mieszkania (przepraszam, apartamentowca ) - a to IMO bardzo istotny czynnik przy zakupie! Jeśli już mamy wybierać dom/apartament warto wziąć pod uwagę, że budowa domu wychodzi taniej - tak, najczęściej ze względu na gorszą lokalizację Mimo tego wielu ludzi decyduje się jednak na dom nawet pod miastem z ponad godzinnym dojazdem do centrum, byle mieć tylko np. 100m2 przestrzeni zamiast gnieździć się 4-osobową rodziną na 30m2, ale za to mieć kilka minut do centrum.

Jeśli miałabym wybór 40 metrów mieszkanie vs 100 metrów dom to pewno wybrałbym dom. Na szczęście mam mieszkanie ponad 70 metrów i te 100 z godziną dojazdu nie brzmią już kusząco.

[201608171256]

Dom ale na wsi )
Więcej swobody, piękne widoki,czyste powietrze, przestrzeń, własna piaskownica/domek na drzewie dla dzieci .

W dodatku lubię pogrzebać w ziemi - ekologiczne warzywa/owoce.

Ale ja nie jestem typem mieszczucha. Męczą mnie tłumy, hałas, spaliny, nie czułabym się dobrze w mieście.

[90agnieszka90]

Zdecydowanie mieszkanie Sama teraz obecnie mieszkam w domku jednorodzinnym pod Łodzią i szczerze mówiąc czekam na moment kiedy wyrwę się do miasta W dodatku jestem jedynaczką, więc niby w przyszłosci dom będzie mój i zastanawiam się jak to będzie,bo nie lubię np prac w ogrodzie, mam spory kawałek do miasta, najlepiej czuję się w dużych miastach

Wysyłane z mojego GT-S5570 za pomocą Tapatalk 2

[_Aneta]

Wybrałabym mieszkanie, głównie z wygody. Kiedyś marzyłam o domku ale mi przeszło jak poznałam tz i zobaczyłam ile tam mają roboty. Nie rozumiem też podejścia "jak dom to tylko wielki". Jakby mi się kiedyś cudem odmieniło i zachciało domu to tylko mały. Rodzice tz kupili duży i teraz marudza, bo zostali sami a 4 pokoje stoją puste bo już nie mają pomysłu co tam zrobić.

[wika82]

Napisane przez kamtumi

Poważnie uważacie, ze wiecej zalet ma mieszkanie? A świeze warzywa z ogródka swojego, robienie imprez na świezym powietrzu w gronie rodzinnym w ogrodzie?

Świeże warzywa z ogródka w duźym mieście. .

[Niebieskooka arystokratka]

Mam już duży dom na wsi więc pewnie apartamentowiec niż mały dom w mieście. Choć jednak wolę domy - teraz są tak nowoczesne, że niewiele trzeba robić, a niektórzy chyba nadal myślą, że jak się ma dom to trzeba chodzić po chrust do lasu.
Marzy mi się dom na Żoliborzu

[Simone Boue]

Zdecydowanie dom.

[mala19881]

Mieszkanie. Mieszkalam cale zycie w domu, teraz mieszkam w centrum i sobie chwale Przy domu jest strasznie duzo pracy - odsniezanie, koszenie trawy, koszty utrzymania sa wyzsze i na ogol domy mamy gdzies pod miastem bo w centrum ceny sa przerazliwie wysokie.

[LuckyJane]

Marzy mi się domek, z niewielką ilością pomieszczeń, tak, żeby po wyprowadzce dzieci nie świecił pustkami . Sypialnia z dużą garderobą i balkonem z widokiem na działkę, gabineto-biblioteka, duża kuchnia z wyspą, mała spiżarnia i już będę szczęśliwa. Ogrzewanie chyba głębinowe plus gazowe, jeszcze nie wiem . Ogród dla leniwych z krzewami i drzewami, kwiaty tylko w dużych donicach.

[manio]

Jezeli chodzi o duże miasto to brałabym mieszkanie, jeżeli chodzi o dom to wolałbym mieć gdzieś jako baze wypadową np góry/morze. No chyba, że ten dom ma być w jakiejś fajnej, ładnej dzielnicy gdzie właśnie sa takie osiedla domków badź na przedmieścicach

[Celestia]

Całe dzieciństwo spędziłam w domu. Całe studia w mieszkaniu. Widzę plusy i minusy obu opcji. Jednak z wygody chciałabym mieszkać w mieszkaniu / apartamentowcu. Najlepiej takim, w jakim mieszka mój chłopak z parkingiem podziemnym, kamerami, tarasem i dużą przestrzenią w mieszkaniu.

[iceflower]

Mieszkanie. Otarłam się o mieszkanie w domu ale jednak nie i dobrze.
Wolę wygodę mieszkania i nie jestem typem osoby, która czerpie przyjemność z uprawiania ogródka i koszenia trawy.

[dominikmeller25]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Marzy mi się dom na Żoliborzu

Żoliborz moim zdaniem jest przereklamowany.
Ja osobiście wolałbym na Starej Ochocie wśród tych starych domów przy Filtrowej itd pamiętam tamten rejon z czasów studiów, nie dość że blisko centrum to jeszcze jaki spokój.

W moim mieście to ja bym brał dom lub mieszkanie na blokowisku tak jak mam obecnie, apartamentowce w moim mieście to małe getta gdzie mógłbym sobie z okna podziwiać co sąsiedzi mają aktualnie na obiad czy co robią w łóżku ze względu na odległości między budynkami, a tu mam z tym spokój

[Reign of light]

Napisane przez kamtumi

Na co zdecydowalibyscie sie mieszkajac w duzym miescie typu Poznan, Wrocław, Kraków- na domek 100 m2 czy mieszkanie w apartamentowcu 100m2? Znacie kogoś kto ma mieszkanie w takim apartamentowcu? Czego widzicie większe zalety?

Po pierwsze, nie chcialabym mieszkac w duzym miescie, jedynie na obrzezach, no ale tak czy siak tylko dom.

w zyciu bym nie chciala mieszkac w mieszkaniu z sasiadami na karku! a nie daj Boze ktos by mial wrzeszczacego dzieciaka! nie, nie dla mnie.
tylko dom.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez iceflower

Mieszkanie. Otarłam się o mieszkanie w domu ale jednak nie i dobrze.
Wolę wygodę mieszkania i nie jestem typem osoby, która czerpie przyjemność z uprawiania ogródka i koszenia trawy.

Przeciez nie musisz miec ogrodka. Ja mam sama trawe I palmy. Po cholere se dokladac roboty? no a do koszenia zawsze mozna kogos najac, jesli Twojemu mezowi, badz Tobie sie nie chce kosic

[cleopadra]

kupilabym dom

[Juliette88]

Napisane przez Reign of light

w zyciu bym nie chciala mieszkac w mieszkaniu z sasiadami na karku! a nie daj Boze ktos by mial wrzeszczacego dzieciaka! nie, nie dla mnie.
tylko dom.

Mieszkam w domu, ale w sezonie wakacyjnym od rana do wieczora muszę słuchać wrzasków dzieciaków z sąsiedniej posesji Plus co chwilę wpadająca piłka do naszego ogródka. W bloku miałam pod tym względem większy spokój.

[megi.3]

Dom ze względu na ogród. Jeśli ktoś nie lubi roboty w ogrodzie, ale chce korzystać ze świeżego powietrza w lecie i zrobić plac zabaw dla dzieci, to zawsze mozna dać kostkę brukową, sporą altanę do siedzenia, dużo ścieżek itp, a tylko dookoła iglaki. I roboty nie ma

[annic]

Napisane przez Juliette88

Mieszkam w domu, ale w sezonie wakacyjnym od rana do wieczora muszę słuchać wrzasków dzieciaków z sąsiedniej posesji Plus co chwilę wpadająca piłka do naszego ogródka. W bloku miałam pod tym względem większy spokój.

O to, to Dokładnie. Plus niekończące się koszenie trawy. Sobota, człowiek wychodzi na ogród się zrelaksować. A tu nagle sąsiad z kosiarką. Ale to nic, bo jak skończy kosić, to nagle drugi sąsiad stwierdza, że u niego też by się przydało skosić. I kosi następny. Potem inni jak słyszą koszenie to też wyciągają swoje. Żeby to w jednym czasie chociaż. Ale nie - jedno po drugim. Przez większość dnia. No niekończąca się opowieść normalnie Pomijając takie kwiatki jak sąsiedzi z quadami. Odpalają je, stoją i sobie gadają przez 20 minut a później dopiero jadą. Chyba żeby wszyscy wokół słyszeli bo okropnie to hałasuje

[__Amelia _]

Dom. Dom. I jeszcze raz dom.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Juliette nie macie mozliwosci odgrodzenia sie gestym wysokim zywoplotem ?

[Juliette88]

Napisane przez __Amelia _

Juliette nie macie mozliwosci odgrodzenia sie gestym wysokim zywoplotem ?

Jesteśmy ogrodzeni wysokim murem i szpalerem brzóz

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez annic

O to, to Dokładnie. Plus niekończące się koszenie trawy. Sobota, człowiek wychodzi na ogród się zrelaksować. A tu nagle sąsiad z kosiarką. Ale to nic, bo jak skończy kosić, to nagle drugi sąsiad stwierdza, że u niego też by się przydało skosić. I kosi następny. Potem inni jak słyszą koszenie to też wyciągają swoje. Żeby to w jednym czasie chociaż. Ale nie - jedno po drugim. Przez większość dnia. No niekończąca się opowieść normalnie Pomijając takie kwiatki jak sąsiedzi z quadami. Odpalają je, stoją i sobie gadają przez 20 minut a później dopiero jadą. Chyba żeby wszyscy wokół słyszeli bo okropnie to hałasuje

Skąd ja to znam W sezonie już od 8 rano w sobotę słyszę kosiarki i tak cały dzień. Najgorszy jest sąsiad, który ma niewiele do pracy i kosi chyba co 3 dni

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez dominikmeller25

Żoliborz moim zdaniem jest przereklamowany.
Ja osobiście wolałbym na Starej Ochocie wśród tych starych domów przy Filtrowej itd pamiętam tamten rejon z czasów studiów, nie dość że blisko centrum to jeszcze jaki spokój.

W moim mieście to ja bym brał dom lub mieszkanie na blokowisku tak jak mam obecnie, apartamentowce w moim mieście to małe getta gdzie mógłbym sobie z okna podziwiać co sąsiedzi mają aktualnie na obiad czy co robią w łóżku ze względu na odległości między budynkami, a tu mam z tym spokój

Nie sądzę, aby był przereklamowany. Mieszkałam na Żoliborzu i bardzo polubiłam tę dzielnicę. Natomiast domyślam się, że pod względem komfortu dom w Warszawie nie jest tak dobry jak ten, który mam na wsi, choćby ze względu na dużo mniejszą działkę i mniej spokoju - na Żoliborzu są to małe ogrody, a ja mam duży plus sad za domem.

[stesia]

wolałabym mieszkanie, jeśli dom to tylko taki w którym nie musiałabym zajmować się ogrzewaniem i znajdujący się na osiedlu domków z sąsiadami zaraz obok, czuję się bezpieczniej jak wiem że inni mieszkają blisko, a na ogródku i tak mi nie zależy, chociaż kupując mieszkanie wybierałabym takie położone wyżej co by mi nikt przez okno nie wszedł a mając dom byłabym skazana na parter, pozatym w razie czego mieszkanie łatwiej sprzedać/wynająć

[cherry the creator]

Ja też zdecydowanie wolałabym mieszkanie, ale to dlatego, że całe życie mieszkam w domu i fajnie byłoby spróbować czegoś innego.