![]() |
#61 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
To jechanie to skrót myślowy był. Przyznaję, że czasem mam problem z doborem słów.
![]() Drabineczka - zrozumiałam i dogadałam się ze współlokatorką co i jak. Napisałam zresztą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
![]() Dobrze autorko, że się dogadałyście. Ja niestety nie trafiłam na normalną osobę, która zrozumiałaby kwestię tego, że przeszkadza mi codzienna obecność obcego faceta. Miło jednak, że są jeszcze osoby potrafiące się zachować z kulturą i empatią. ![]()
__________________
![]() Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2015-03-02 o 19:36 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Wcale się nie dziwię twojej współlokatorce. Twój chłopak mieszkał u was pół miesiąca. A umowa dotyczy czterech osób, a nie pięciu, w dodatku faceta (niektórym dziewczynom może to tym bardziej przeszkadzać). I nie chodzi nawet o rachunki (choć teoretycznie nie rozumiem, dlaczego koleżanki mają finansować twojego chłopaka), tylko o to, że przy większej ilości osób w mieszkaniu naprawdę potrafi zrobić się tłok.
Co do ostrzejszych reakcji współlokatorki, to nie sądzę, żeby chodziło akurat faktycznie o sprawdzenie czystości kibelka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
Pozdrawiam |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Cytat:
ja wiem, że już wszystko wyjaśnione, ale powiem Ci, że ja na miejscu Twojej współlokatorki zachowałabym się chyba identycznie, też by mi nerwy puściły. miałam kiedyś identyczną sytuację - u współlokatorki bardzo często nocował chłopak w różne dni tygodnia i nie zawsze koleżanka mnie uprzedzała o dodatkowym gościu, choć taką miałyśmy umowę. tak więc zdarzały się nieraz takie przesympatyczne poranki, kiedy to na pewniaka wbijałam do kuchni rozczochrana, z fałdami poduszki odciśniętymi na ryju, śliną zaschniętą na policzku, a tam jej facet robi sobie kanapki ![]() tak więc u mnie nie chodziło o kasę, a o dyskomfort we własnym wynajmowanym mieszkaniu ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 108
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Miałam wspólokatorkę (mieszkanie miało dwa pokoje, obydwa dwuosobowe) i u niej często bywał chłopak... Codziennie, jak również ona była codziennym gościem u niego (i prawie co noc u niego nocowała, bo wynajmował pokój jednoosobowy). Kiedyś usłyszałam jej tłumaczenie, bo on chodzi na ileśtam h do pracy i wtedy go nie ma, więc nie zużywa wody, prądu itd. przychodzę ja i wychodzi na zero, tzn tak jak jego w tym mieszkaniu nie ma bo jest w pracy, to ona uważała, że nadrabia ten brak...
Uważam, że to że Cię nie było 2 tygodnie niekoniecznie wychodzi na zero, bo tamtych dziewczyn też nie było trochę jak pisałaś, a pewnie zapłaciły również za cały miesiąc jak Ty (chyba, że o czymś nie napisałaś w tym temacie). Edytowane przez kapagonia Czas edycji: 2015-03-02 o 23:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Ale autorka już problem rozwiązała
![]() Jak macie jakieś fajne historie o lokatorach, chodźcie tutaj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Ja też rozumiem współlokatorkę. Ona płaci za to mieszkanie, nic dziwnego, że denerwuje ją, że jakiś obcy facet pomieszkuje tam za darmo i obniża innym komfort (im więcej osób mieszka w mieszkaniu, tym mniejszy komfort). To, że tak wybuchnęła znaczy tylko, że już nie wytrzymywała. To Wy pierwsi powinniście zacząć rozmowę, czy nie będzie jej przeszkadzać, że będzie przez pół miesiąca mieszkać dodatkowa osoba. Jak nie chcesz takich konfliktów, to wynajmijcie sobie kawalerkę albo pokój dwuosobowy.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 472
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Współlokatorka miała prawo sie wkurzyc
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
to ja podzielę się swoim przypadkiem.
mieszkam ze swoim chłopakiem w jednym pokoju, a w dwóch jednoosobowych mieszkają koledzy. do jednego i do drugiego non stop przychodzi/przyjeżdza dziewczyna. denerwowało mnie to niesamowicie, kiedy była sesja, ja się uczyłam (prawo i administracja), a słyszałam ciągły, głupkowaty chichot, trzaskanie drzwiami od łazienki, puszczanie wody przez obie na 40 minut (za większe zużycie mamy dopłatę 178 zł dzięki temu ![]() ponadto kiedyś dostałam mały opw za to, że przez MOJE buty w mieszkaniu, za które JA płacę, dziewczyna kolegi nie może położyć swoich, bo ja mam kilka par położonych w przedpokoju. nie chce mi się nawet wspominać o tym, że do drugiego współlokatora panna wpada o 1:00, 2:00 w nocy i dzwoni dzwonkiem (!), krzyczała, że ma dla nich piwo i stukała szklanymi butelkami... dodam do tego, że w kuchni obie czuły się swobodnie i robiły jedzenie w naszych garnkach, których nie domywały.. ogólnie sam fakt ich bycia był irytujący, bo nie dołożyły ani złotówki, za to ciągle gdzieś się krzątały, były na każdym kroku, w każdym pomieszczeniu, chodząc rano np w pidżamach, samych majtkach, czego ja sobie nie wyobrażam robić, będąc w gościach. była wielka kłótnia, były krzyki, było zasugerowanie, aby koleś zamieszkał ze swoją dziewczyną, skoro nie chce się z nią rozstawać ani na minutkę. sytuacja jest na tyle straszna, że dzisiaj ja wraz z chłopakiem idziemy oglądać nowe mieszkanie, bo tak po prostu się nie da. miała być nas 4, a wyszło 6 osób pod jednym dachem. ![]() rozumiem jeden weekend w miesiącu, ale jak przyjechała dziewczyna i została na 10 dni, to było nie do pomyślenia, szczególnie, że nasz współlokator nawet nie raczył nam wspomnieć, że tym razem zostaje na dłużej i czy by nam to nie przeszkadzało, ona po prostu tam BYŁA. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Neo-Tokyo
Wiadomości: 366
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Podobny problem również mnie dotyczy (dotyczył!) - mój chłopak przyjeżdża regularnie co tydzień na dwie noce z przymusu, a dodatkowo trzeci raz. Wychodzi na to, że każdego tygodnia spędza trzy noce w moim mieszkaniu - dzielę je z dwoma dziewczynami. Nie mamy problemu na płaszczyźnie rachunków czy dodatkowych opłat - opłacają je właściciele mieszkania. Tak naprawdę jego pobyt nie generuje żadnych kosztów żadnej z nas, a kiedy właściciele sygnalizują, że rachunku akurat im wzrosły, zastanawiamy się wspólnie, co z tym zrobić (ograniczamy ilość prania czy dłuższych kąpieli).
Zdarzały się nieprzyjemne spiny w związku z obecnością chłopaka, ale za każdym razem koleżanki zgodnie mówiły, że to nie z powodu jego częstych wizyt i że nie stawiają mi żadnych ograniczeń co do ilości wizyt różnych osób. Moim błędem przy kilku takich scysjach było to, że przemilkiwałam je. Zamiast rozwiązać sprawę od razu - unikałam koleżanek (wiem, że to głupie). Chodzi mi o to, że rozumiem autorkę w pewnym zakresie. Ale jednocześnie rozumiem też jej współlokatorkę. Niektórzy nie chcą co chwila oglądać obcej osoby w "swoim" mieszkaniu i mają do tego prawo. Cieszę się, że się dogadałyście. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem ze współlokatorką
Kiedyś zostałam postawiona w podobnej sytuacji co Twój chłopak. Mój chłopak wynajmował z bratem mieszkanie, spotykaliśmy się w weekendy raz przyjeżdżałam ja do niego raz on do mnie. Uważałam,że nie jest to uciążliwe ale też usłyszałam tekst,że powinnam dokładać się do rachunków, mimo,że załatwiłam im za darmo meble i naprawdę starałam się nikogo nie krępować. Także nigdy nie wiesz co kogo może wkurzyć. Inna rzecz,że nigdy nie pojechałabym do niego na tyle dni w miesiącu bo byłoby mi nawet głupio.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:57.