jak się wyróżnić by ON zwrócił uwagę.....

[zlotniczanka]

Napisane przez teklaem

To nie chodzi o sławę (zapewniam Was, że większość nie ma pojęcia o jego istnieniu), chodzi o to, że jest to tak specyficzny człowiek, że szanse, że pozna kogoś takiego w 'realu' są praktycznie zerowe.

to akurat trudno stwierdzić, skoro nie widziała go nigdy na żywo. Facet może okazać się zakochanym w sobie dupkiem, równie dobrze jak amantem stulecia.

[teklaem]

Napisane przez zlotniczanka

to akurat trudno stwierdzić, skoro nie widziała go nigdy na żywo. Facet może okazać się zakochanym w sobie dupkiem, równie dobrze jak amantem stulecia.

Dokładnie tak. Obraz jaki on sobie wykreował, a ona dodatkowo upiększyła może być całkiem odmienny od tego kim naprawdę jest. Dlatego ona podchodzi do tego z dystansem. To nie jest nastolatka, która ma pokój obklejony jego plakatami i po 5 razy czyta jego książki. Tylko skoro jest okazja (nie pierwsza i nie ostatnia) zobaczyć go na żywo, to zamierza się wybrać. I tyle. Szalone dla niej będzie jeśli coś z tego wyniknie i stąd pisanie o strzale amora. A to, że na podstawie tego co on mówi i pisze wydaje się być dla niej kimś wyjątkowym, jest inną kwestią. I tą kwestią, która sprawia, że chce iść na to spotkanie, żeby przynajmniej mieć zdjęcie z 'fajnym' wg niej człowiekiem.

Ja nie mogę się oderwać od wizazu z powodu -49% w rossmannie od kilku dni i stąd pomysł na wątek, więc dzięki za opinie

[coffee]

Napisane przez teklaem

No tak, ona mówi bo siedzi obok mnie.

"Ona mówi, że nawet jeśli on poczuje coś, to sam nic nie zrobi bo raz, że sporo starszy, to dwa niezbyt atrakcyjny i w związku z tym pewnie niezbyt pewny siebie" To ona twierdzi, że koleś nic nie zrobi, bo jest brzydki, czy Ty? Ze zdania wynika, że to jej słowa...
Lepiej by było, gdyby założyła konto, bo ciężko się połapać, co Ty sobie dopowiadasz, a co koleżanka rzeczywiście o nim wie. Łatwiej by było coś doradzić, gdybyś nie dorzucała swoich psychoanaliz "nie jest pewny siebie i nie leci na młode, bo sam jest stary i nie wygląda jak Brad Pitt".
To, że on Tobie się nie podoba, nie znaczy, że jest nieśmiały, niepewny siebie i nigdy nie podrywał żadnej kobiety.

[teklaem]

Napisane przez coffee

"Ona mówi, że nawet jeśli on poczuje coś, to sam nic nie zrobi bo raz, że sporo starszy, to dwa niezbyt atrakcyjny i w związku z tym pewnie niezbyt pewny siebie" To ona twierdzi, że koleś nic nie zrobi, bo jest brzydki, czy Ty? Ze zdania wynika, że to jej słowa...
Lepiej by było, gdyby założyła konto, bo ciężko się połapać, co Ty sobie dopowiadasz, a co koleżanka rzeczywiście o nim wie. Łatwiej by było coś doradzić, gdybyś nie dorzucała swoich psychoanaliz "nie jest pewny siebie i nie leci na młode, bo sam jest stary i nie wygląda jak Brad Pitt".
To, że on Tobie się nie podoba, nie znaczy, że jest nieśmiały, niepewny siebie i nigdy nie podrywał żadnej kobiety.

Niezbyt atrakcyjny wg wszystkich poza nią. On jest atrakcyjny dla niej, ale ona wie, że obiektywnie patrząc jest 'niezbyt atrakcyjny'. Czyli pewnie on sam o sobie też tak myśli. Przecież często tak jest, że tylko pojedyncze osoby widzą coś atrakcyjnego w kimś uchodzącym za osobę przeciętną lub nawet mniej niż przeciętną. Nie wiem, dla mnie to zrozumiałe.

Myślę, że 99% facetów w jego wieku podrywała jakieś kobiety. On też na pewno Chodzi o to, że ktoś kto nie wpisuje się w kanon piękna może nie mieć odwagi zaczepić kogoś kto w ten kanon się wpisuje i do tego jest 20 lat młodszy. Bo mi na jego miejscu do głowy by nie przyszło, że taka dziewczyna mogła przyjść na spotkanie ze mną z lekką nadzieją na coś więcej.

[MissChievousTess]

Napisane przez zlotniczanka

to akurat trudno stwierdzić, skoro nie widziała go nigdy na żywo. Facet może okazać się zakochanym w sobie dupkiem, równie dobrze jak amantem stulecia.

To pisarz, więc może okazać się...gejem. Znając to środowisko wcale bym się nie zdziwiła.

[rawita]

Nieźle się ubawiłam czytając ten wątek. Zdarzało mi się zetknąć ze środowiskiem pisarzy i naukowców i gwarantuję, że ani nieatrakcyjność fizyczna ani ten och jak straszny wiek 45 lat nie powoduje, że są oni nieśmiali i niepewni siebie i będą się czuli jakby złapali pana Boga za nogi, bo leci na nich jakaś 25 latka. Mężczyźni generalnie mają chyba mniej kompleksów od kobiet, być może dlatego, że aż tak bardzo nie uzależniają swojego dobrego samopoczucia od atrakcyjności fizycznej.

Moim zdaniem droga do dotarcia do takiego faceta jest tylko jedna. Inteligentnie i na luzie zagadać o twórczości i zaprosić na kawę. Ryzyk fizyk. Gierki w stylu "oczaruję go spojrzeniem" w dziesięć sekund mogą tylko sprawić, że "uwodzony" wyrobi sobie niezbyt pochlebną opinie o inteligencji "uwodzącej".

[berenka]

Ewentualnie mozna jeszcze "rozciagnac" te 10sekund, czyli zaryzykowac pojscie na koniec kolejki (miejmy nadzieje,ze pisarz nie wyfrunie w trakcie), w miedzyczasie mozna probowac podlapac z nim kontakt wzrokowy. A jak juz przyjdzie co do czego, to rozpoczac od nawiazania do ksiazki i raczej "kawa na lawe" z ta kawa :P

[zlotniczanka]

Napisane przez teklaem

Niezbyt atrakcyjny wg wszystkich poza nią. On jest atrakcyjny dla niej, ale ona wie, że obiektywnie patrząc jest 'niezbyt atrakcyjny'. Czyli pewnie on sam o sobie też tak myśli. Przecież często tak jest, że tylko pojedyncze osoby widzą coś atrakcyjnego w kimś uchodzącym za osobę przeciętną lub nawet mniej niż przeciętną. Nie wiem, dla mnie to zrozumiałe.

Myślę, że 99% facetów w jego wieku podrywała jakieś kobiety. On też na pewno Chodzi o to, że ktoś kto nie wpisuje się w kanon piękna może nie mieć odwagi zaczepić kogoś kto w ten kanon się wpisuje i do tego jest 20 lat młodszy. Bo mi na jego miejscu do głowy by nie przyszło, że taka dziewczyna mogła przyjść na spotkanie ze mną z lekką nadzieją na coś więcej.

skoro zadurzyła się w nim koleżanka, to jest szansa, że inne też to robią i ma jakieś grono fanek.
Ten kanon piękna jest tylko WASZYM kanonem, jemu może się podobać coś zupełnie innego i może uznać Twoją koleżankę za niezbyt atrakcyjną. Przyszło Wam to do głowy? Naprawdę uważacie, że skoro facet nie wygląda jak model z okładki, to nie ma brania? Jeśli jest dowcipny, elokwentny i wygadany to może mieć kolejkę chętnych dłuższą niż na promocję w lidlu
Poza tym faktycznie może być gejem albo randkować z kimś.

[Jakkolwiek]

Mnie bardzo ciekawi jaki to pisarz

[Senikaaa]

Napisane przez Jakkolwiek

Mnie bardzo ciekawi jaki to pisarz

Może Michał Witkowski

Autorko, zabieracie się do tego od złej strony. Ja na miejscu Twojej przyjaciółki wysłałabym krótkiego maila na kilka dni przed spotkaniem. Żadnych peanów i ściągania majtek przez głowę, ale pozytywna stonowana wiadomość w stylu: Śledzę Pana twórczość od dawna, największe wrażenie zrobiła na mnie powieść X, ponieważ... Niby mimochodem wspomnij, że nie możesz się doczekać nadchodzącego spotkania i że będziesz miała tę książkę ze sobą w nadziei, że Ci ją podpisze.
Jest jakaś szansa, że Cię zapamięta.

[Kolor kremowy]

Napisane przez rawita

Nieźle się ubawiłam czytając ten wątek. Zdarzało mi się zetknąć ze środowiskiem pisarzy i naukowców i gwarantuję, że ani nieatrakcyjność fizyczna ani ten och jak straszny wiek 45 lat nie powoduje, że są oni nieśmiali i niepewni siebie i będą się czuli jakby złapali pana Boga za nogi, bo leci na nich jakaś 25 latka. Mężczyźni generalnie mają chyba mniej kompleksów od kobiet, być może dlatego, że aż tak bardzo nie uzależniają swojego dobrego samopoczucia od atrakcyjności fizycznej.

Dokładnie

[spodkoldry]

Czekajcie, bo ja nie rozumiem. Koleżanka jest do tego stopnia zdesperowana, że prosi Cię o założenie wątku na wizażu, gdzie ktoś znajdzie magiczny sposób na rozkochanie pisarza w 10 sekund, ale jak dostajecie wskazówki dotyczące pisania listów, nawiązania innego rodzaju - trwalszego - kontaktu (moim zdaniem dużo lepszy pomysł), to nie, bo za dużo zachodu. Nie rozumiem .

[teklaem]

Napisane przez spodkoldry

Czekajcie, bo ja nie rozumiem. Koleżanka jest do tego stopnia zdesperowana, że prosi Cię o założenie wątku na wizażu, gdzie ktoś znajdzie magiczny sposób na rozkochanie pisarza w 10 sekund, ale jak dostajecie wskazówki dotyczące pisania listów, nawiązania innego rodzaju - trwalszego - kontaktu (moim zdaniem dużo lepszy pomysł), to nie, bo za dużo zachodu. Nie rozumiem .

Co taki komentarz jak Twój wnosi do tego wątku?
i czekaj bo to ja nie rozumiem. Trzeba być zdesperowanym, żeby zakładać wątek na wizazu teraz? Nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji, że przychodzi do Ciebie przyjaciółka na wino, opowiada o spotkaniu z pisarzem, na które chce się wybrać, rozmawiacie, śmiejecie się i Ty jako posiadaczka konta na forum proponujesz zasięgnięcie opinii szerszego obiektywnego grona osób? A ona nie chce się bawić w zakładanie nowego konta i skoro i tak zamierza siedzieć z Tobą przez następne parę godzin, proponuje żebyś to Ty opisała? Z resztą nie rozumiem jakie to ma znaczenie.

Niektóre z Was źle odebrały to wszystko. Powtarzam- ona nie jest zdesperowana. Nie idzie na to spotkanie z nadzieją, że facetowi się spodoba. Idzie po autograf i po to, by na żywo go zobaczyć, posłuchać. A ponieważ jest dla niej w pewnym sensie autorytetem i ceni jego opinie, do tego dla niej jest osobą wartościową i atrakcyjną, to chciałaby może powiedzieć coś co przynajmniej wywoła uśmiech na jego twarzy. TYLE. Jeśli cokolwiek więcej by się miało wydarzyć, w postaci propozycji spotkania, czy to z jego czy z jej strony, to byłoby w jej oczach czymś prosto z komedii romantycznej (bo jest to aż tak mało prawdopodobne i nikt nie ma złudzeń co do tego).

Bardziej jasno nie potrafię pisać i trochę się zawiodłam bo to ja wyszłam z propozycją założenia wątku z racji tego, że kilka razy uzyskałam tu dość dobre rady. Tym razem potraktowałyście ten wątek zbyt poważnie tak jakby ten cały 'problem' był jedyną rzeczą o jakiej ona mówi od miesiąca.

A z listem, naprawdę KTO ma czas na zawracanie sobie głowy takimi rzeczami??? Z pewnością ani on, ani ona. To nie jest jej cel życiowy by poznać tego człowieka. Pomijając, że nie ma drogi bezpośredniego kontaktu z nim, to przecież nieważne co by napisała, raczej normalny facet zajęty swoją karierą potraktowałby ją tylko jako wielbicielkę. Nie wiem czy chciałby mieć do czynienia z kimś kto na tyle o nim myśli, żeby wpaść na pomysł i listy czy maile pisać. Tym bardziej, że istnieje możliwość po prostu pójścia na spotkanie z nim i wtedy można coś błyskotliwego powiedzieć albo tak jak niektóre z Was pisały, wprost zaproponować spotkanie.

Tak czy siak dziękuję za wypowiedzi i uważam temat za skończony, tym bardziej, że przyjaciółki już ze mną nie ma.

[spodkoldry]

Napisane przez teklaem

Co taki komentarz jak Twój wnosi do tego wątku?
i czekaj bo to ja nie rozumiem. Trzeba być zdesperowanym, żeby zakładać wątek na wizazu teraz? Nie potrafisz sobie wyobrazić sytuacji, że przychodzi do Ciebie przyjaciółka na wino, opowiada o spotkaniu z pisarzem, na które chce się wybrać, rozmawiacie, śmiejecie się i Ty jako posiadaczka konta na forum proponujesz zasięgnięcie opinii szerszego obiektywnego grona osób? A ona nie chce się bawić w zakładanie nowego konta i skoro i tak zamierza siedzieć z Tobą przez następne parę godzin, proponuje żebyś to Ty opisała? Z resztą nie rozumiem jakie to ma znaczenie.

Niektóre z Was źle odebrały to wszystko. Powtarzam- ona nie jest zdesperowana. Nie idzie na to spotkanie z nadzieją, że facetowi się spodoba. Idzie po autograf i po to, by na żywo go zobaczyć, posłuchać. A ponieważ jest dla niej w pewnym sensie autorytetem i ceni jego opinie, do tego dla niej jest osobą wartościową i atrakcyjną, to chciałaby może powiedzieć coś co przynajmniej wywoła uśmiech na jego twarzy. TYLE. Jeśli cokolwiek więcej by się miało wydarzyć, w postaci propozycji spotkania, czy to z jego czy z jej strony, to byłoby w jej oczach czymś prosto z komedii romantycznej (bo jest to aż tak mało prawdopodobne i nikt nie ma złudzeń co do tego).

Bardziej jasno nie potrafię pisać i trochę się zawiodłam bo to ja wyszłam z propozycją założenia wątku z racji tego, że kilka razy uzyskałam tu dość dobre rady. Tym razem potraktowałyście ten wątek zbyt poważnie tak jakby ten cały 'problem' był jedyną rzeczą o jakiej ona mówi od miesiąca.

A z listem, naprawdę KTO ma czas na zawracanie sobie głowy takimi rzeczami??? Z pewnością ani on, ani ona. To nie jest jej cel życiowy by poznać tego człowieka. Pomijając, że nie ma drogi bezpośredniego kontaktu z nim, to przecież nieważne co by napisała, raczej normalny facet zajęty swoją karierą potraktowałby ją tylko jako wielbicielkę. Nie wiem czy chciałby mieć do czynienia z kimś kto na tyle o nim myśli, żeby wpaść na pomysł i listy czy maile pisać. Tym bardziej, że istnieje możliwość po prostu pójścia na spotkanie z nim i wtedy można coś błyskotliwego powiedzieć albo tak jak niektóre z Was pisały, wprost zaproponować spotkanie.

Tak czy siak dziękuję za wypowiedzi i uważam temat za skończony, tym bardziej, że przyjaciółki już ze mną nie ma.

Ale ja nie mówię, że zakładanie wątków na wizażu jest be i w ogóle nie wolno tego robić - po prostu nie rozumiem tego w momencie, kiedy koleżanka dostała 3 strony całkiem niezłych rad, ale "nie, bo zbyt czasochłonne", "nie, bo jest nieśmiała", "nie, bo wyjdę na zdesperowaną" i w związku z tym jakoś mi się to wszystko kupy nie trzyma. A jeśli chodzi nie o nawiązanie dłuższej znajomości, tylko o błyskotliwy tekst na 10 sekund, to żaden nie będzie dostatecznie błyskotliwy, jeśli będzie wyreżyserowany .

[ulfrinn]

strasznie wygodnicka ta przyjaciolka. Chce byc obsluzona jak w McDonaldzie. Nie wiem, czy jakis fajny facet chcialby taka Niech go wiec zostawi takiej, co bedzie wiedziala, jak zagadac. Tak bedzie sprawiedliwiej

[spodkoldry]

Napisane przez ulfrinn

strasznie wygodnicka ta przyjaciolka. Chce byc obsluzona jak w McDonaldzie. Nie wiem, czy jakis fajny facet chcialby taka Niech go wiec zostawi takiej, co bedzie wiedziala, jak zagadac. Tak bedzie sprawiedliwiej

wygrałaś wątek

[ulfrinn]

Napisane przez spodkoldry

wygrałaś wątek

[_Mia]

Ale Ty wymyślasz Nie ma uniwersalnego tekstu, po którym facet padnie na kolana, i to jeszcze takiego, żeby się laska nie musiała wcale przy tym wysilać i przełamywać swojej nieśmiałości. Ty byś tu chciała żebyśmy Ci jakieś podrywowe panaceum podały, po którym facet bez żadnego wysiłku poda się na tacy. Tak nie ma, podrywanie obcego faceta, starszego, osobę publiczną- jest śmiałe, więc i śmiałe muszą być działania Twojej koleżanki, a nie "nieee tak nie zrobię, bo coś tam, bo się wstydzę, bo to nie".
edit: no, po słowie wyjaśnienia trochę bardziej Was rozumiem, niemniej jednak- ja działałabym konkretnie

[Kolor kremowy]

Napisane przez teklaem

Niektóre z Was źle odebrały to wszystko. Powtarzam- ona nie jest zdesperowana. Nie idzie na to spotkanie z nadzieją, że facetowi się spodoba. Idzie po autograf i po to, by na żywo go zobaczyć, posłuchać. A ponieważ jest dla niej w pewnym sensie autorytetem i ceni jego opinie, do tego dla niej jest osobą wartościową i atrakcyjną, to chciałaby może powiedzieć coś co przynajmniej wywoła uśmiech na jego twarzy. TYLE. Jeśli cokolwiek więcej by się miało wydarzyć, w postaci propozycji spotkania, czy to z jego czy z jej strony, to byłoby w jej oczach czymś prosto z komedii romantycznej (bo jest to aż tak mało prawdopodobne i nikt nie ma złudzeń co do tego).

Bardziej jasno nie potrafię pisać i trochę się zawiodłam bo to ja wyszłam z propozycją założenia wątku z racji tego, że kilka razy uzyskałam tu dość dobre rady. Tym razem potraktowałyście ten wątek zbyt poważnie tak jakby ten cały 'problem' był jedyną rzeczą o jakiej ona mówi od miesiąca.

A z listem, naprawdę KTO ma czas na zawracanie sobie głowy takimi rzeczami??? Z pewnością ani on, ani ona. To nie jest jej cel życiowy by poznać tego człowieka. Pomijając, że nie ma drogi bezpośredniego kontaktu z nim, to przecież nieważne co by napisała, raczej normalny facet zajęty swoją karierą potraktowałby ją tylko jako wielbicielkę. Nie wiem czy chciałby mieć do czynienia z kimś kto na tyle o nim myśli, żeby wpaść na pomysł i listy czy maile pisać. Tym bardziej, że istnieje możliwość po prostu pójścia na spotkanie z nim i wtedy można coś błyskotliwego powiedzieć albo tak jak niektóre z Was pisały, wprost zaproponować spotkanie.

Tak czy siak dziękuję za wypowiedzi i uważam temat za skończony, tym bardziej, że przyjaciółki już ze mną nie ma.

Sorry, ale kilka postów wyżej pisałaś, że ona chce być jego partnerką życiową, więc nie próbuj jej teraz tłumaczyć, bo to, że jest desperatką, to widać na pierwszy rzut oka.

Ja czytam ten wątek dla beki, więc bez przesady z tą powagą. Wybacz, ale nie mieści mi się w głowie to, że dorosła kobieta może mieć takie problemy.

Niemniej jednak myślę, że rady dziewczyn były całkiem spoko, a jeśli Twojej koleżance nie pasują, to niech sobie wymyśli coś lepszego. Księżniczka nie zaakceptowała łaskawie porad dotyczących tego, jak księżniczka ma dać do zrozumienia brzydalowi, że łaskawie może mu się oddać

[spodkoldry]

wróciłam z siłowni i jestem zawiedziona, że tak mało nowego w wątku

[Elfir]

"Przepraszam, a kim pan jest?"


"Poproszę mleko, 20 deko sera i tampony"

Zaręczam , że te teksty zapamięta do końca życia.

[using namespace std]

OK, to mój pomysł jest taki. Jak każdy obywatel twoja koleżanka może założyć gazetę lub czasopismo. Niech założy lub uda że jest z jakiegoś Głosu Pomorza i Tatr i poprosi go o wywiad. Mało popularny pisarz się zgodzi, jak to pisarz... I zamiast 10 sekund ma godzinę by go oczarować. Polecam, przynajmniej będzie miała ciekawe polowanie.

[Karena 73]

Kupiłabym czekoladki i tam włożyła swój numer z dopiskiem, że chętnie poznam go bliżej. Najlepiej na fotce swojej. Zero roboty.

[ulfrinn]

Napisane przez Elfir

"Przepraszam, a kim pan jest?"


"Poproszę mleko, 20 deko sera i tampony"

Zaręczam , że te teksty zapamięta do końca życia.

bardzo dobre teksty zaiste

[wwhateverr]

Uważam, że karteczka z numerem telefonu to najlepszy pomysł. Jak oddzwoni, to super, jak nie, to nie będzie aż takiego wstydu.

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez Karena 73

Kupiłabym czekoladki i tam włożyła swój numer z dopiskiem, że chętnie poznam go bliżej. Najlepiej na fotce swojej. Zero roboty.

Czekoladki bym wyjadła. Puste pudełko zapadłoby w pamięć.