Bez studiów jestes nikim? Konflikt z matką

[coffee]

Napisane przez Chmurciaa

Nigdy nie powiedziałam ,że to zle gdybym była kelnerką, powiedziałam ze jak już to fajną opcją byłoby zakonczenie kursów kelnerskich i pracy w powazniejszych lokalach niz dorabianie w jakims pubie.

Ale ponoć ważniejsze jest doświadczenie niż papier.
Myślisz, że jak będziesz mieć papierek z kursu, to pan Amaro Cię zatrudni w swojej restauracji, bez żadnego doświadczenia kelnerskiego?

Skoro uważasz, że fajną opcją jest bycie kelnerką w przyszłości - nie uważasz, że lepiej na te kursy kelnerskie zarobić pracując jako kelnerka niż jako de facto akwizytor?

OK SUPER, będe miała jedzenie za te 400 zł . A co z rachunkami, czynszem? Kupienie szamponów, pasty do zebow i produkty tego typu też kosztują, sam bilet miesieczny wychodzi 150 zł, o opłaceniu studiów nie mówie nawet.

Yyyy, no jak to co? Praca? Na pół etatu? Z elastycznym grafikiem? Weekendowa? Zdalna?
Gdzie Ty mieszkasz, że miesięczny kosztuje 150 złotych? W Krakowie semestralny kosztuje 180.

[Elfir]

Napisane przez Chmurciaa

Jakbys przeczytała to co pisałam, to wiedziałabys ze tutaj nie chodzi o CZAS tylko PIENIĄDZE .

tylko z tego CC też specjalnie pieniędzy nie ma.
Nie ma sensu rzucać studiów (chyba, że zupełnie ci na nich nie idzie i nie zaliczysz roku), jak nie masz konkretnych planów.

Serio mówię - znajdź prace jako kelnerka w wakacje i przemyśl rzucanie studiów. Rzucić je możesz zawsze.

[Chmurciaa]

Napisane przez coffee

Ale ponoć ważniejsze jest doświadczenie niż papier.
Myślisz, że jak będziesz mieć papierek z kursu, to pan Amaro Cię zatrudni w swojej restauracji, bez żadnego doświadczenia kelnerskiego?

Skoro uważasz, że fajną opcją jest bycie kelnerką w przyszłości - nie uważasz, że lepiej na te kursy kelnerskie zarobić pracując jako kelnerka niż jako de facto akwizytor?


Yyyy, no jak to co? Praca? Na pół etatu? Z elastycznym grafikiem? Weekendowa? Zdalna?
Gdzie Ty mieszkasz, że miesięczny kosztuje 150 złotych? W Krakowie semestralny kosztuje 180.

Wow 180 zł u nas normalne na 2 miasta wlasnie 150 kosztują Mieszkam w gliwicach

[karolaine]

Chmurcia, myślę, że pracę kelnerki możesz podjąć nawet i teraz na część etatu, wielu studentów, nawet dziennych, w ten sposób sobie dorabia. zwłaszcza, że teraz jest sezon, ogródki się otwierają, wiele restauracji/kawiarnii kogoś szuka. i sprawdz czy to praca dla Ciebie.
z dwojga złego wolałabym już chyba call center, w restauracjach najczęściej pracuje się po 12 godzin w systemie 2 na 2, przez większość czasu jesteś na nogach, to jest ciężka, fizyczna praca.
moim zdaniem to słaby pomysł na przyszłość i wydaje mi się, że te kursy kelnerskie to zwykłe wyciąganie kasy (może się mylę). podawanie talerzy i nakrywanie stołu to chyba nie jest jakaś wielka filozofia, żeby Cię tego nie nauczyli w kilka dni w miejscu pracy moim zdaniem nie warto marnować pieniędzy na kursy, które nic nie dają i nie są przyszłościowe.

[_Aneta]

Coffee pisała o sytuacji gdy studiujesz. Więc nie 150 tylko 75. A jak tylko autobusowy bez tramwajów (albo odwrotnie) to 67.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

A kwartalny 188 na busy i tramwaje na wszystkie miasta więc podobnie

[ilusska]

Hey Ja skończyłam szkołę średnią i poszłam do pracy od razu. Ba! Nawet w czasie jeszcze nauki pracowała. Aktualnie pracuje na Infolinii jednego z największych Bankow w Polsce i powiem Wam że jestem baaaaaardzo zadowolona. Osobiście uważam że studia w Polsce po prostu nie ma sensu.. Ale najważniejsze jest to, co Ty chcesz robić. Na czym Ci zależy....

[coffee]

Napisane przez _Aneta

Coffee pisała o sytuacji gdy studiujesz. Więc nie 150 tylko 75. A jak tylko autobusowy bez tramwajów (albo odwrotnie) to 67.

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

A kwartalny 188 na busy i tramwaje na wszystkie miasta więc podobnie

Nie wiem czemu autorka liczy normalny bilet, skoro studiuje.
Autorko, mieszkasz w Gliwicach a studiujesz gdzieś indziej? Koniecznie musisz mieć bilet na dwa miasta?
Czy mówisz o przyszłości, że jak będziesz się wyprowadzać, to do innego miasta niż uczelnia/praca?

W Krakowie normalny miesięczny na dwie strefy (na miasto Kraków i na okoliczne miasteczka/wsie) kosztuje 144 zł.
No, ale studenci raczej wynajmują mieszkania blisko uczelni (czyli nie w innym mieście) i mają zniżki, więc miesięczny kosztuje 47 złotych.

[201604181004]

mam nadzieje ze moje dziecko będzie inne xd

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Napisane przez ilusska

Hey Ja skończyłam szkołę średnią i poszłam do pracy od razu. Ba! Nawet w czasie jeszcze nauki pracowała. Aktualnie pracuje na Infolinii jednego z największych Bankow w Polsce i powiem Wam że jestem baaaaaardzo zadowolona. Osobiście uważam że studia w Polsce po prostu nie ma sensu.. Ale najważniejsze jest to, co Ty chcesz robić. Na czym Ci zależy....

pochlastałabym sie gdybym w wieku 50 lat musiała pracować na infolinii

[kennedy]

nie kazdy da rqde w takiej robocie. ja osobiscie zrezygnowalam bo mnie psychicznie wykonczyla.

[Chmurciaa]

Napisane przez coffee

Nie wiem czemu autorka liczy normalny bilet, skoro studiuje.
Autorko, mieszkasz w Gliwicach a studiujesz gdzieś indziej? Koniecznie musisz mieć bilet na dwa miasta?
Czy mówisz o przyszłości, że jak będziesz się wyprowadzać, to do innego miasta niż uczelnia/praca?

W Krakowie normalny miesięczny na dwie strefy (na miasto Kraków i na okoliczne miasteczka/wsie) kosztuje 144 zł.
No, ale studenci raczej wynajmują mieszkania blisko uczelni (czyli nie w innym mieście) i mają zniżki, więc miesięczny kosztuje 47 złotych.

Obstawiam najgorszą opcję :c Bo nie wiem jak to jest z ulgami jak się chodzi do szkoły licealnej. I niestety tak, Wydział mam w innym mieście :c I muszę dojezdzac, choc to tylko jakies 20 min busem .

[Chmurciaa]

Napisane przez kennedy

nie kazdy da rqde w takiej robocie. ja osobiscie zrezygnowalam bo mnie psychicznie wykonczyla.

Ja aplikowałam tylko na ds Doradcy Klienta. Czyli chyba nie będzie tak zle, nie muszę wciskac ludziom kitów przez telefon, no jedyne co bym mogła to dzwonić i sie pytac czy by umowy przedluzyc nie chcieli, ale wydaje mi sie ze to nie bedzie jakies naprawde wykaczajace, szczegolnie gdy ktos juz ma jakis pakiet na telefon i jest z niego zadowolony to bedzie chciał go przedluzyc , przynajmniej tak mi sie wydaje

[_Aneta]

Napisane przez kennedy

nie kazdy da rqde w takiej robocie. ja osobiscie zrezygnowalam bo mnie psychicznie wykonczyla.

Ja tak samo. Mnie nie tyle ta praca wykończyła, co chore wymogi firmy. A w CC to niestety często norma. Obsługiwałam przychodząca dla niby biznesmenów, buce jakich mało.

[Chmurciaa]

Napisane przez _Aneta

Ja tak samo. Mnie nie tyle ta praca wykończyła, co chore wymogi firmy. A w CC to niestety często norma. Obsługiwałam przychodząca dla niby biznesmenów, buce jakich mało.

Ja bede obslugiwac klientow indywidualnych, wiec moze będzie lepiej

[kennedy]

pracowalam dla operatora i dla bannku):

[_Aneta]

Napisane przez Chmurciaa

Ja aplikowałam tylko na ds Doradcy Klienta. Czyli chyba nie będzie tak zle, nie muszę wciskac ludziom kitów przez telefon, no jedyne co bym mogła to dzwonić i sie pytac czy by umowy przedluzyc nie chcieli, ale wydaje mi sie ze to nie bedzie jakies naprawde wykaczajace, szczegolnie gdy ktos juz ma jakis pakiet na telefon i jest z niego zadowolony to bedzie chciał go przedluzyc , przynajmniej tak mi sie wydaje

Akurat mam w Orange i jakiś czas temu kończyła mi się umowa. Sprawdziłam sobie najpierw na swoim koncie na stronie orange jakie mam opcje przedłużenia. Myślę, nawet spoko. Dzwoni babka. Oferuje mi o połowę gorsze warunki i usilnie wciska lumie. Mimo, że mówię - nie, dziękuję, chce telefon z androidem. Ona dalej. Dobra koniec gadki. Dzwoni kilka dni później, dodaje jeden pakiet (przy przedłużeniu przez neta też go miałam i jeszcze sporo więcej) i znowu ta lumia. Znowu tłumaczę. Dzwoniła w sumie chyba z 5 razy. Za każdym razem dodawała jakiś pakiet i wciakala tą nieszczęsna nokie. Za każdym razem powtarzałam - przez internet mam lepsza ofertę i nie chce nokii tylko xperie. Ale nokia przecież lepsza. Ale ja nie chcę. Ale ona ma to i tamto. No dobra, ale nie chce, zdecydowana jestem na inny telefon. Jak grochem o ścianę. W ostatniej rozmowie zaproponowała mi identyczne warunki jak przez internet. Myślę sobie, że wezmę u niej. Niech dostanie premię za tą wytrwałość . Ale okazało się, że przy przedłużeniu przez internet mam o 50 zł tańszy telefon. Tego już nie mogła mi zaoferować także to też nie takie proste.

[madirz]

Cześć, dawno się nie udzielałam, ale jakoś poruszył mnie ten wątek

Jeśli wiążesz swoją przyszłość z branżą gastronomiczną poza granicami kraju, to może chciałabyś zostać menadżerem restauracji? To fajna ścieżka kariery, pod warunkiem że jesteś gotowa pracować w wieczory i weekendy do końca życia. Już od teraz zbierasz doświadczenie jako kelnerka w Polsce w wieczory i weekendy - i naprawdę nie są do tego potrzebne żadne kursy. Jesteś w stanie spokojnie to robić będąc na studiach dziennych (mam znajomych na medycynie którzy dają radę), zwłaszcza że masz wsparcie swojego partnera (bo zakładam że masz). Nie musisz też przecież robić magisterki, już na licencjat pracodawca patrzy inaczej, a jeśli chcesz robić jakąś ambitniejszą karierę, to czy w kraju czy zagranicą, przyda się pokazać, że nie tylko masz papierek, ale też potrafiłaś połączyć studiowanie z pracą. Niemniej jednak myślę, że wtedy jakieś zarządzanie bardziej by Ci się przydało.

Oprócz tego - jeśli jak pisałaś chcesz być kelnerką, to popieram jedną z przedmówczyń - idź do pracy w wakacje. A jak pójdziesz do tej pracy zagranicą, to poćwiczysz język, odłożysz trochę pieniędzy i przekonasz się czy taka praca jest dla Ciebie.

Nie wiem czy nie doczytałam, czy nie pisałaś, ale co robi Twój facet? Pracuje, zarabia czy studiuje? Jaką macie wizję na wspólną przyszłość?

[peach_passion]

Napisane przez Chmurciaa

Po paru tygodniach szukania dostałam propozycje od Orange w telefonicznej obsłudze klienta, stawka podstawowa to 11 brutto(...) Bardzo jestem zdołowana tym faktem, szczegolnie kiedy nawet te 1800 netto mi wystarczy do szczęscia, bo będę mieszkać z chłopakiem którego bardzo kocham...

11 zł brutto to niestety nie jest 1800 na rękę

[_Aneta]

Napisane przez peach_passion

11 zł brutto to niestety nie jest 1800 na rękę

No właśnie już uświadamiałam, że to 100 więcej brutto niż najniższa krajowa. Netto nawet 1400 nie ma. Nie wiem dalej czy ja czegoś nie ogarnęłam czy jak

[peach_passion]

Napisane przez _Aneta

No właśnie już uświadamiałam, że to 100 więcej brutto niż najniższa krajowa. Netto nawet 1400 nie ma. Nie wiem dalej czy ja czegoś nie ogarnęłam czy jak

dokładnie. z wiadomości poniżej zrozumiałam, że autorka myśli, że dostanie 1800 na rękę + jeszcze premię od podpisanych umów. no niestety nie jest tak kolorowo

Napisane przez Chmurciaa

dzisiaj moja "szefowa" powiedziała ze czasami niektorzy wyciągają 5 tys na miesiac w CC bo tak duzo umów podpisują, co dla mnie jest troche nierealne , ale zawsze jakaś premia od podpisanych umów do tych 1800 wpadnie).

[userrr]

Napisane przez Dziewczyna_Borata

Studia nie świadczą jakim się jest człowiekiem, ale w naszym popapranym kraju uważa się, że każdy musi je mieć.
W bogatych krajach typu Norwegia, Szwecja ludzie, po studiach mają godziwe zarobki, a w Polsce, nawet po cholernie ciężkich kierunkach nie mamy tej pewności. Nie gloryfikuję zagranicy i nie mówię, że tam jest idealnie, ale nasz kraj to jedna wielka porażka pod tym względem.
Wiem, że nic nowego nie powiedziałam
Na Twoim miejscu poszłabym dodatkowo do szkoły policealnej w interesującym Cię kierunku, rozwijała się może gdzieś poza CC.

tak u nas jest bo mentalność ludzi jest taka, że o razu idą na studia po których nic nie umieją, a potem się zastanawiają gdzie iść do pracy, no i, że się ludzie godzą na gorsze traktowanie czyli praca bezpłatna, tylko staż,

póki ludzie będą się na to godzić to nic się nie zmieni na lepsze,

Napisane przez peach_passion

11 zł brutto to niestety nie jest 1800 na rękę

11 zł do ręki to według kalkulatora brutto netto 7,88 zł na umowie zlecenie, 9 zł na umowie o dzieło, na zleceniu jest albo może być ubezpieczenie, a na dzieło nie

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Chmurciaa

Ja aplikowałam tylko na ds Doradcy Klienta. Czyli chyba nie będzie tak zle, nie muszę wciskac ludziom kitów przez telefon, no jedyne co bym mogła to dzwonić i sie pytac czy by umowy przedluzyc nie chcieli, ale wydaje mi sie ze to nie bedzie jakies naprawde wykaczajace, szczegolnie gdy ktos juz ma jakis pakiet na telefon i jest z niego zadowolony to bedzie chciał go przedluzyc , przynajmniej tak mi sie wydaje

Oprocz tego co napisalam bedziesz jeszcze musiala wciskac ludziom drozsze umowy. Utrzymaniowka nie robi efektywnosci, musisz wiec robic tak aby ludzie placili wiecej niz obecnie. Uwierz, nie chca tego robic.

[olenkasz]

nie dziwię się twojej matce.
jesteś zupełnie w lesie jeśli chodzi o swoje plany. a to call center... masakra. moi znajomi tam pracują. jeśli sądzisz, że nie możesz wylecieć na zbity pysk z dnia na dzień, bo nie wyrabiasz norm utrzymaniówki, to się grubo mylisz.
nie zapytam, dlaczego w wieku 23 lat nie masz żadnego doświadczenia, bo to aż żal.

[peach_passion]

Napisane przez userrr

11 zł do ręki to według kalkulatora brutto netto 7,88 zł na umowie zlecenie, 9 zł na umowie o dzieło, na zleceniu jest albo może być ubezpieczenie, a na dzieło nie

w orange na CC dają umowę zlecenie

[basiabasiabasiabasia]

Oj to wcale nie jest prawda. Tyle wybitnych osob ma swietne zycie a nawet nie ma magistra. w tych czasach tytul magistra zostal bardzo zbrukany i tak naprawde o niczym nie swiadczy. kazdy glupi ma teraz skonczone studia - przez co ludzie madrz cierpia bo idioci robia sobie tytuly na prywatnych uczelniach. ostatnio chocby afera z prawem na uczelniach prywatnych trwajace 2 lata! 2 lata na prawo! Powodzenia i glowa do gory!

[ellish]

tak czytam posty autorki i współczuję Twojej mamie. Nie dziwie się jej.

Ty kompletnie nie wiesz kim chcesz zostać w przyszłości. Co znajdziesz w necie to od razu "może to, a może tamto?" (gastronomia, call center, protetyk słuchu)

na razie masz podejscie licealistki, ktora szuka miejsca dla siebie. I niestety mało ambitnej licealistki. Kelnerowanie, CC? W sumie nie sądziłam, ze ktoś taka pracę traktuje przyszłościowo. Raczej to praca na chwile, dla studentów.

W życiu bym nie zrezygnowała ze studiów.
No chyba, ze się wie, ze jednak go zupełnie coś innego pasjonuje.
Ja skończyłam polonistykę i w trakcie studiów poszłam na kosmetykę. Wiedziałam, ze chce pracować w tym drugim zawodzie, ale jednak nie rzuciłam polonistyki, tak na wszelki wypadek. I dobrze, bo jak się okazało papierek ze studiów mi się również przydał do przeprowadzenia szkoleń.

Autorko, radze skończyć studia i w trakcie szukać wlasnej drogi. Bo inaczej obudzisz sie z reką w nocniku.

[_Aneta]

Napisane przez basiabasiabasiabasia

Oj to wcale nie jest prawda. Tyle wybitnych osob ma swietne zycie a nawet nie ma magistra. w tych czasach tytul magistra zostal bardzo zbrukany i tak naprawde o niczym nie swiadczy. kazdy glupi ma teraz skonczone studia - przez co ludzie madrz cierpia bo idioci robia sobie tytuly na prywatnych uczelniach. ostatnio chocby afera z prawem na uczelniach prywatnych trwajace 2 lata! 2 lata na prawo! Powodzenia i glowa do gory!

Tylko, że tacy ludzie zazwyczaj rezygnują ze studiów bo mają jakiś plan na siebie. Mąż mojej koleżanki skończył zawodowke i sam przekracza pierwszy próg podatkowy . Ale on to zrobił świadomie. Wiedział co będzie robić i wiedział też, że studia mu się w tym do niczego nie przydadzą. No i spoko. A autorka sama nie wie co chce robić, jak, gdzie.

[ellish]

Napisane przez olenkasz

dlaczego w wieku 23 lat nie masz żadnego doświadczenia, bo to aż żal.

a to mnie zaciekawilo. Jakie sie powinno miec doświadczenie w tym wieku? Zwłaszcza studentka dzienna.

[olenkasz]

Napisane przez ellish

a to mnie zaciekawilo. Jakie sie powinno miec doświadczenie w tym wieku? Zwłaszcza studentka dzienna.

no nie wiem, mam 23 lata skończone w marcu, studentka dzienna IV roku. cv mam, uwierz mi, porządne. trzy dobre i wartościowe zatrudnienia. doświadczenie. owszem, było ciężko, ale dało się.
siedziałam od rana do popołudnia w biurze, a potem leciałam na ćwiki. albo odwrotnie, rano ćwiki, wieczorem robota papierkowa.
uważam, że nie każdy może musi mieć takie doświadczenie jak ja, ale zupełnie żadne? nic? żadnych prac dorywczych?
przed swoimi biurowymi zatrudnieniami miałam masę robótek, było call center, była kasjerka, była ekspedientka w sklepie papierniczym.
no, dziwi mnie i już siedzenie na puponie w wieku 23 lat.

[SylwiaKaja]

Jak dla mnie rzucanie studiów, zeby pracować akurat w cc (i to nie daltego, ze ktoś marzy o takiej pracy, tylko po prostu dlatego, że to się trafiło) nie jest dobrym pomysłem. Co do studiowania akurat filologii angielskiej, to raczej też myślę, ze to bardziej studia dla osób, które sa maniakami tego konkretnego języka i tej kultury. Tak zasadniczo to dobrze zdobywać doświadczenie na studiach, ale też jakiejś bardziej sensowne. Chyba, ze ktoś naprawde uważa, ze call center to jego pasja, chce piąć się w górę w tej dziedzinie i zostać jakimś team leaderem itd. Jednak takich osób jest mało. Nie chodzi o to, ze taka praca nic nie daje, bo daje umiejętności typu odporność na stres, no i zawsze to doświadczenie w sprzedaży. Jednak zanim rzucisz studia może popracuje tam trochę tak bardziej dorywczo, a potem dopiero rzucaj.

[konwaliowa_eu]

Mi się wydaje, ze nie chcesz studiować bo to po prostu cię nudzi, nie kręci cię.
dlatego rzucilas najpierw pierwsze a teraz chcesz rzucic drugie
Nie przejmuj się i idz za głosem serca
Sama mam podobne dylematy ale już zdecydowałam i wiem, że uniwersytet to nie miejsce dla mnie XD