Głośny seks teściów

[cacajuate]

Ja mysle, ze zwrocenie uwagi zalezy od charakteru tesciow. Niestety, jak pisze xfrida, moze byc kwas. Jakis procent ludzi potrafi na sucho podejsc, ale mysle, ze wiekszosc sie poczuje jakos tam urazona.

Co do kuriozalnych kwestii 'wyprowadz sie' oraz 'no to ich dom przeca' zgadzam sie z Hultajem.

[Magdalenja]

Czytam że to teściowie mieli życzenie abyście z nimi mieszkali - a nie lepiej żyć własnym życiem? Mam nadzieję że uda Ci się wyjść z tej sytuacji bez kryzysu na linii ty i mąż - teściowie. Niestety argument "wolnoć, Tomku, w swoim domku" najczęściej wygrywa i dołącza do niego foch na całe życie.
Ps. teść po dwóch zawałach a taki kozak xD

[kennedy]

Napisane przez klempaa

Nikt Ci nie mówi ze macie cale życie wynajmować.
Ja naprawdę nie czaje takiego podejścia jak Wasze..

Dziękuje za gratulacje.

lepiej całe życie z teściami mieszkac

[Saintpaulia]

Fakt, aż dziw że teść po zawałach taki wyrywny,
1.posłałabym na rozmowę męża, to jego rodzice w końcu, chyba że on przyzwyczajony do harców,
2. gdyby nie podziałało to w czasie następnej głośnej akcji zbiegłabym na dół w okrzykami troski "co się stało?" "czy wezwać pogotowie" "tata ma zawał?" i dobijała się głośno do drzwi łazienki, w trosce o zdrowie szanownych teściów rzecz jasna, za każdym razem jak mi dziecko budzą i spać nie dają,

pewnie, ze lepiej osobno mieszkać ale jak jak sie zdecydowaliście na wspólne zamieszkiwanie to obie strony powinny respektować pewne zasady i już, chyba ze chcą was wykurzyć z domu?

tyyyle lat po ślubie w kojoty jeszcze się pobawić nie mogą.....ehh, życie

[attena07]

Uśmiałam się z Twoich teściów , poważnie aż tak harcują ? Po dwóch zawałach taki jurny byk?? . Albo nie wiedzą że ich słychać , albo lubią , może ich to podnieca ? jak ich słyszysz . Szkoda tylko Twojego dziecka , bo za chwilę mały będzie Cię pytać co dziadkom się dzieje . Ja na Twoim miejscu pogadałabym z teściową o tej sprawie , może kobicina musi dostosowywać się do potrzeb jurnego chłopa , więc pomożesz jej i sobie przy okazji A jak oboje lubią wycie kojotów , to na wzgląd wnuka niech uciszą gęby a skupią się na technice . W dalszym ciągu trudno mi wierzyć że taka sytuacja ma miejsce

[kisielova]

Napisane przez attena07

Uśmiałam się z Twoich teściów , poważnie aż tak harcują ? Po dwóch zawałach taki jurny byk?? . Albo nie wiedzą że ich słychać , albo lubią , może ich to podnieca ? jak ich słyszysz . Szkoda tylko Twojego dziecka , bo za chwilę mały będzie Cię pytać co dziadkom się dzieje . Ja na Twoim miejscu pogadałabym z teściową o tej sprawie , może kobicina musi dostosowywać się do potrzeb jurnego chłopa , więc pomożesz jej i sobie przy okazji A jak oboje lubią wycie kojotów , to na wzgląd wnuka niech uciszą gęby a skupią się na technice . W dalszym ciągu trudno mi wierzyć że taka sytuacja ma miejsce

albo stwierdzili, że jednak nie chcą mieć współlokatorów i usiłują się ich pozbyć

[Elfir]

powiedz taktownie i tyle.

Chociażby napomykając, że dziecko budziło się kilka razy w nocy z powodu hałasów i jesteś zmęczona.

[rembertowa]

ej, ale jak to: teść po dwóch zawałach, w obejściu mu pomóc trzeba, ale co drugi dzień skacze po całym domu i wyje niczym kojot, wraz z małżonką-kojocicą? I w tym wszystkim mąż Autorki, który niczego nie słyszy, co więcej, niczego nie słyszał?

Pliz. Jakoś mi się wydaje, że Autorka mocno koloryzuje. Ot, odkryła, że rodzice uprawiają seks i się wielce zakłopotała.

[201704060907]

Napisane przez Magnolia_83

Nie chcemy całe życie wynajmować, chcemy żeby nasze dziecko coś miało po nas czy to jest egoizm i niedojrzałe zachowanie?
W Polsce nie dostaniemy kredytu na mieszkanie choćbyśmy nie wiem jak się o niego starali. Gratuluję tym, którym się udało zamieszkać oddzielnie. Na prawdę super.

Dom w którym mieszkamy miał być przepisany na mojego partnera (ustalili to zanim jeszcze się poznaliśmy). Chcieli by partner został i im pomagał w pracach ze względu na stan zdrowia teścia.
Proponowałam partnerowi wspólny wyjazd ale on nie chce bo uważa że szybciej odłoży jak będzie tam sam.
Skazana - Nie znasz sytuacji nie oceniaj.

A ja Tobie gratuluję. Moi rodzice całe życie wynajmują i mieszkanie w bloku, które mają - raczej nie będzie dziedziczone (rodziców nie wyrzucę na bruk,a czekać do ich śmierć to jak igranie z losem). Nie każdy ma tak dobrze, że ma kawałek podłogi w DOMU teściów.

Postaw się w takiej sytuacji. Nie każde dziecko MUSI mieć coś od rodziców i nie każdy rodzic MUSI wszystko oddawać dzieciom.

[Hibiku]

Napisane przez mizmaz

A ja Tobie gratuluję. Moi rodzice całe życie wynajmują i mieszkanie w bloku, które mają - raczej nie będzie dziedziczone (rodziców nie wyrzucę na bruk,a czekać do ich śmierć to jak igranie z losem). Nie każdy ma tak dobrze, że ma kawałek podłogi w DOMU teściów.

Postaw się w takiej sytuacji. Nie każde dziecko MUSI mieć coś od rodziców i nie każdy rodzic MUSI wszystko oddawać dzieciom.

Inaczej bym to ujęła - nie każde dziecko musi mieć MIESZKANIE albo DOM od rodziców. Każde dziecko za to powinno mieć spokojne i dobre warunki do życia, kochającą rodzinę i wzór dobrych relacji międzyludzkich w otoczeniu. Skupianie się bardziej na mieszkaniu niż na tym o czym wspomniałam może mieć dramatyczny efekt w późniejszym życiu.

[201704060907]

Napisane przez Hibiku

Inaczej bym to ujęła - nie każde dziecko musi mieć MIESZKANIE albo DOM od rodziców. Każde dziecko za to powinno mieć spokojne i dobre warunki do życia, kochającą rodzinę i wzór dobrych relacji międzyludzkich w otoczeniu. Skupianie się bardziej na mieszkaniu niż na tym o czym wspomniałam może mieć dramatyczny efekt w późniejszym życiu.

Zgoda Lepiej wypośrodkowane. Jeśli autorka woli harce teściów i wybudzanie się dziecka (za kilka lat dziecko zrozumie, o co w tych harcach chodzi...), niż wynajmowanie i spokój, tylko po to, by dziecko miało potem ten dom to... ja odpadam.

Znam wiele, wiele, wiele osób, które wynajmowały, odchowały dzieci, a w międzyczasie odkładały na domek i w wieku 40-50 lat wyprowadziły się na swoje. Jak się chce, to się da

[wolny lopes]

myślę, że z osobami,które w wieku >50 uskuteczniają
seks łazienkowy w stylu " na kojota", spokojnie można
porozmawiać i obrazy majestatu nie będzie.

[LiCzBa_Pi]

Napisane przez kisielova

Autorko, a dlaczego nie wyjedziesz ze swoim partnerem, razem nie zaczniecie pracy za granicą? Co stoi na przeszkodzie?

A to chyba jest jedyna recepta na szczęście wg wizażu??? co wszyscy muszą chcieć wyjeżdżać, to takie oczywiste?;/ może komuś dobrze byc w ojczyźnie i nie jest zgniły tym narodowym zamiłowaniem do narzekactwa i marudzenia
już wizażanki wiedza najlepiej jak całe życie komuś ułożyć. dziewczyna pyta się jak rozwiązac drobny problem z tesciami a dowie się, że:
A-musi kupić lub wynająć inne mieszkanie
B - wyjechać za granicę
itd. szkoda słów.

[wgn]

Napisane przez LiCzBa_Pi

A to chyba jest jedyna recepta na szczęście wg wizażu??? co wszyscy muszą chcieć wyjeżdżać, to takie oczywiste?;/ może komuś dobrze byc w ojczyźnie i nie jest zgniły tym narodowym zamiłowaniem do narzekactwa i marudzenia
już wizażanki wiedza najlepiej jak całe życie komuś ułożyć. dziewczyna pyta się jak rozwiązac drobny problem z tesciami a dowie się, że:
A-musi kupić lub wynająć inne mieszkanie
B - wyjechać za granicę
itd. szkoda słów.

B - A czytałaś, że to sama Autorka pisała o wyjeździe za granicę?

A - Ten nacisk na mieszkanie osobno mnie też zadziwia niezmiennie bo naprawdę realia są różne. Kupno nie zawsze wchodzi w grę, a rynek wynajmu w małych miastach bywa zwyczajnie kiepski ( a na wsi nie istnieje wcale) i czasem opcja mieszkania z rodzicami nie jest wcale taka najgorsza.

W sytuacji Autorki pewnie postanowiłabym na remont z wyciszeniem i zmianę przeznaczenia poszczególnych pomieszczeń.
A tak poza tym to współczuję, że dziecko ma taki lekki sen - mojego to nawet noc sylwestrowa nie ruszała

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[standup]

Napisane przez elvegirl

Dziewczyny, serio uważacie że jak ktoś widnieje w akcie notarialnym, to go nie obowiązują żadne normy społeczne, kulturowe wobec domowników? Serio serio? Bo czytając Wasze odpowiedzi zaliczyłam poranny opad szczęki i zastanawiam się, czy to w moim świecie jest wszystko na opak. Wychodzi na to, że powinnam wysłać kosz kwiatów mojej byłej współlokatorce (i właścicielce mieszkania) za to, że dla niej (i dla mnie) oczywistością było, że mieszkając razem bierze się pod uwagę nie tylko swój komfort, ale i komfort współmieszkańców. Serio, jestem w szoku, że dla Was takie pojmowanie zasady "wolnoć Tomku w swoim domku" jest oczywiste.

zgadzam się
teściowie chcieli żeby z nimi zamieszkali syn z żoną i dzieckiem, więc chyba powinni w tym momencie zdawać sobie sprawę że to ich będzie "ograniczało", mieszkam sama z tż, jakbyśmy wynajęli pokój współlokatorowi/współlokatorce to przestałabym chodzić nago po domu
inna sprawa, jakby to leciwi teściowie musieli się wprowadzić do dzieci bo np. sami już sobie nie radzą, to te dzieci też powinny swobodnie bawić się w kojoty i nie zwracać na nic uwagi?

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

ups nie zwróciłam uwagi

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Straszne prostactwo ci teściowie. Troglodyci jacyś.