Zrezygnowac ze stazu

[zlotniczanka]

Napisane przez Gryczanka21

A co jakis zakaz pisania watkow mam czy co? Do tej pory mialam prace jakby to powiedziec jednoosobowe. Jestem w zasadzie osoba co bardzo bierze slowa do siebie. Stad moze ptzesadzam? Po prostu nie wiem odpowiadac na te zaczepki o rzekomym moim kombinowaniu, czy wolnym tempie? Ja osobiscie swoja prace wykonuje dokladnie i troche nie powiem przygaszaja mnie teksty " jakby te tempo szefowa widziala" itp. Jakos ona nie ma zastrzezen do mnie wiec nie kumam tekstow tej znajomej... Jestem 2 tydzien ledwo wiec tempo jeszcze spokojnie wyrobie.

to jej to powiedz: słuchaj X, szefowa nic do mnie nie ma, więc daruj sobie komentarze.

[Fleur_D]

Napisane przez Dotka90

Dzizas, to nie praca w NASA tylko spozywczak. Co tam jest takiego skomplikowanego? Rob co do Ciebie nalezy i sie przykladaj i bedzie ok.

To samo chciałam napisać.

Dziewczyno, jesteś na stażu w sklepie spożywczym, naprawdę nie ma powodu, żeby przeżywać tam jakąkolwiek sytuację.

[nereidadriada]

"To tylko spożywczak", "jest tyle fajniejszych miejsc na staż"... .

Dziewczyna jest na stażu tam, gdzie jest. Może stara się o pracę właśnie w spożywczaku i na tym jej zależy. Może chce mieć stałą pracę właśnie w tym spożywczaku. Może spożywczak jest jej celem zawodowym, a może koniecznością. Nieważne.
Jest na stażu i się tym stażem przejmuje -to naturalne.
Stażem w spożywczaku nie warto się przejmować, ale takim w np. banku już tak? Czy ogólnie stażem nie powinno się martwić, bo to "tylko" staż?

[zlotniczanka]

Zgadzam się, że krytykujecie ją za mocno. I co z tego, że spożywczak, dziewczyna spędza tam 8h dziennie, dość, że jeśli ma czepliwą i niemiłą koleżankę, by zniszczyć humor na resztę dnia. A jeśli sama jest spokojną i miłą osobą, to stresy i konflikty mogą być dla niej trudne i przykre.

[Dotka90]

Autorka od początku ma problem z tym stażem, od zaniesienia CV przez godziny pracy, to że każą jej nosić, teraz koleżanka jest nieodpowiednia itd. Także raczej nie sądzę, że autorka jest "spokojną i miłą osobą", a wszyscy tacy źli.

[201605311017]

.

[Dotka90]

Ale ja się nie dziwię tej lasce, że ją denerwujesz, skoro bierzesz się za jedno, a za chwilę rzucasz i robisz co innego. Ja rozumiem, że nie może leżeć coś w przejściu, ale można powiedzieć, że robisz coś innego.

[201605311017]

N

[201605311017]

.

[21kasia21]

Napisane przez Gryczanka21

Minał juz miesiac mojego stazu robilam cenowki, dokladalam towar, odbieralam dostawy, promocje, przeceny... Obslugi kasy fiskalnej nie bylo. Moja kierowniczka wypalila do mnie wczoraj , ze nic nie umiem a oni musza mnie zatrudnic po stazu. Lol, baba nic mi nie tłumaczyła , wszystko pobieznie powiedzialy kolezanki z pracy. Wczoraj tez wlascicielka rzucila, ze staram sie ale zbyt wolno...ja odpowiedzialam, ze sie nie rozdwoje , a ona nie w tym sensie, spytalam w jakim ...zero odezwu. Mysle, ze szukaja pretekstu by mnie nie przyjac, a praca zbyt wolna to chyba jest owy ptetekst. Nie wiem co z tym fantem zrobic.Chcialabym miec chociaz papierek na odbyty staz a tu...jak dadza powod , ze robie zbyt wolno jako nie zatrudnienie mnie to dobrej opinii o mnie jako stazyscie chyba tez nie dadza? Bo to by sie wykluczalo. One tam maja zmiany zmieniaja sie kasa, mieso, spozywka, a ja praktycznie caly czas spozywka i napoje. Dzis przyszla nowa pani z prac interwencyjnych i jesli znowu ona bedzie na spozywce a ja bede nosic ...to bez sensu.

Po prostu porozmawiaj z nimi. Powiedz, że chciałabyś zacząć obsługiwać kasę fiskalną, że chcesz się czegoś więcej nauczyć niż metkowanie i przyjmowanie towaru. Lepiej mieć dobrą opinię po stażu niż negatywną. Proponuję rozmowę- szczerą rozmowę, jak to nie pomoże, to wtedy zastanawiałabym się nad zgłoszeniem sytuacji do PUP.

[201605311017]

.

[Devon_rose]

Staż przecież trwa 6 mcy a później jest 1-3 mcy gwarantowanego zatrudnienia.
Jak dalej będą na Ciebie narzekać to powiedz, żeby znaleźli sobie innego darmowego woła a Ty pójdziesz na staż gdzie ludzi i ich pracę szanują.

[21kasia21]

Napisane przez Devon_rose

Staż przecież trwa 6 mcy a później jest 1-3 mcy gwarantowanego zatrudnienia.

Niekoniecznie. Wszystko zależy od źródła finansowania stażu albo wewnętrznego programu stażu danego urzędu.
Są krótsze staże i bez gwarancji zatrudnienia także.

Gryczanka21, a rozmawiałaś z nimi? Co Ci powiedzieli?

[Devon_rose]

Napisane przez 21kasia21

Niekoniecznie. Wszystko zależy od źródła finansowania stażu albo wewnętrznego programu stażu danego urzędu.
Są krótsze staże i bez gwarancji zatrudnienia także.

Gryczanka21, a rozmawiałaś z nimi? Co Ci powiedzieli?

Autorka jest na stażu to powinna wiedzieć na jakich warunkach.

[21kasia21]

Napisane przez Devon_rose

Autorka jest na stażu to powinna wiedzieć na jakich warunkach.

To raczej oczywista oczywistość.

Poza tym odniosłam się do napisanego przez Ciebie wniosku o długości trwania stażu, bo nie każdy staż trwa tyle i nie każdy po zakończeniu posiada gwarancję zatrudnienia.

[Devon_rose]

Napisane przez 21kasia21

To raczej oczywista oczywistość.

Poza tym odniosłam się do napisanego przez Ciebie wniosku o długości trwania stażu, bo nie każdy staż trwa tyle i nie każdy po zakończeniu posiada gwarancję zatrudnienia.

Ja spotkalam się tylko z takimi jak napisałam i już doczytalam, że autorka poszła na 3 mce.

[21kasia21]

Napisane przez Devon_rose

Ja spotkalam się tylko z takimi jak napisałam i już doczytalam, że autorka poszła na 3 mce.

Tutaj akurat różnie to wygląda i zależy to od wielu czynników.
Ja np. miałam staż na 4m-ce i nie musieli mnie po nim zatrudnić. Aczkolwiek przy składaniu wniosku imiennego na moją osobę przez pracodawcę urzędniczka od razu stwierdziła, że wniosek będzie odrzucony, bo nie ma deklaracji zatrudnienia po nim...
A jednak wniosku nie odrzucono i staż bez deklaracji zatrudnienia dostałam

[201605311017]

W zasadzie robiłam juz wszystko to co w moim programie stazu. Jednak dlaje ta kasa mnie meczy. Tzn bylam slownie na niej 3 dni moze po 2h. Obslugiwalam terminal, i doladowania do tego. Ogarniam, no ale wiadomo trzeba sie wdrozyc. Wg mnie to za malo, bo sa jeszcze np kilka kodow. Mowilam swojej opiekunce zeby dala mnie na kase na tydzien, poltora a ona , ze nie moze, nie moge byc sama. Bo kazda znich sie potem rozlicza z kas. Te proby na kasie mialam jak zawsze dziewczyny byly w poblizu. Jak dla mnie to co ona gada to zwykla bujda...jakim cudem ktos ma sie wdrozyc w kase jak na niej nie bedzie cwiczyl? W marketach widzialam dziewczyny z plakietkami ucze sie, szkolenia sa kilka godzin i taka osoba potem sama sobie radzi, a na stazu rzxekomo nie moge byc sama...cos mi sie wydaje , ze ona celowo dziala na moja niekozysc, juz mija 2 miesiac mojego stazu, a mam miec trzy. A potem maja mnie na trzy zatrudnic! Co robic powiedzxiec jej dobitnie by mnie z kasy przeszkolila cxy interweniowac w up? Skoro juz jestem tam 2 miesiace tu chcialabym dostac swiadectwo stazu. No i litosci dziewczyny wyobrazacie sobie np oktes probny w markecie i mowia wam , ze same na kasie byc nie mozecie:p rosi:

[21kasia21]

Napisane przez Gryczanka21

W zasadzie robiłam juz wszystko to co w moim programie stazu. Jednak dlaje ta kasa mnie meczy. Tzn bylam slownie na niej 3 dni moze po 2h. Obslugiwalam terminal, i doladowania do tego. Ogarniam, no ale wiadomo trzeba sie wdrozyc. Wg mnie to za malo, bo sa jeszcze np kilka kodow. Mowilam swojej opiekunce zeby dala mnie na kase na tydzien, poltora a ona , ze nie moze, nie moge byc sama. Bo kazda znich sie potem rozlicza z kas. Te proby na kasie mialam jak zawsze dziewczyny byly w poblizu. Jak dla mnie to co ona gada to zwykla bujda...jakim cudem ktos ma sie wdrozyc w kase jak na niej nie bedzie cwiczyl? W marketach widzialam dziewczyny z plakietkami ucze sie, szkolenia sa kilka godzin i taka osoba potem sama sobie radzi, a na stazu rzxekomo nie moge byc sama...cos mi sie wydaje , ze ona celowo dziala na moja niekozysc, juz mija 2 miesiac mojego stazu, a mam miec trzy. A potem maja mnie na trzy zatrudnic! Co robic powiedzxiec jej dobitnie by mnie z kasy przeszkolila cxy interweniowac w up? Skoro juz jestem tam 2 miesiace tu chcialabym dostac swiadectwo stazu. No i litosci dziewczyny wyobrazacie sobie np oktes probny w markecie i mowia wam , ze same na kasie byc nie mozecie:p rosi:

Spróbuj raz jeszcze przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie- jak nie pomoże, to powiedz w PUP, jak sprawa wygląda i tyle.

Faktycznie podczas stażu nie możesz zostać ani przed chwilę sama, bo ktoś jest za Ciebie odpowiedzialny. Może tak być, że nikt Cię nie chce uczyć, bo boi się, że mu zrobisz manko w kasie i wtedy ta osoba będzie za to płacić.

[201605311017]

/

[201605311017]

/

[letik]

Nie sadze aby wykreslono Cie z up jak powiesz jaka tam panuje atmosfera i jak kierwoniczka traktuje ludzi. Za cos takiego moze juz wiecej nie dostac stazysty po prostu. A co do tego czy zostac czy nie to musisz sama zdecydować. Zawsze mozesz zostac i miedzy czasie szukac nowej pracy aby miec jakies zabezpieczenie.

[pseudofeministka]

Napisane przez Gryczanka21

Witajcie, dziewczyny...dobiega kona moj staz na stanowisku sprzedawcy w sklepie spozywczym. Pracodawca ma mnie zatrudnic na umowe 3 miesiace. Problem w tym , ze atmosfera w tej pracy nie jest zbyt przyjemna. Wieczne pretensje kierowniczki do wszystkich osob chocby sie dwoily i troily, jest zle. Krzyki, przeklenstwa, ogolnie istny burdel. Nie zebym wbrzydzala bo kazda praca to poeniadz. Problemem jest ze jest zmiana do 21 i dziewczyny zostaja do 21.30, ja mam busa o 21.20 i dotej pory wychodzilam wczesniej...na kolejny musialabym czekac godzine, a jest to odludzie...z jednej strony mimio nieciekawej atmosfery chcialabym zostac bo beda pieniadze, z drugiej jak zteyzgnuje ot tak wykresla mnie z bezrobocia. Nie wiem co poczac. Dzis kierowniczka powiedziala do mnie" piwa x w ogole nie bylo na sklepie , takich pracownikow mam w nosie' dodajac ze rozumie ze jest duzo pracy i co z taka poczac?

Staz dla bezrobotnych organizowany jest po to by taka osoba miala szanse na realne zatrudnienie. Jezeli sama sie zwolnisz to na pewno stracisz status bezrobotnego, bo watpie aby rozwiazanie umowy o prace odbylo sie za porozumieniem stron. Po drugie w zaleznosci od tego czy jest tai zapis w porozumieniu miedzy starosta a Twoim "opieunem" ( w moim bylo), ze jezeli ktos z winy swej nie wywiaze sie z warunkow porozumienia to bedzie musial oddawac stazowe. Generalnie to porozumienie nalada rozne ob owiazki i na Ciebie i na przyszlego pracodawce.

Nie ombinuj, trzy miesiace to nie tak duzo. Zawsze zdobedziesz jakies doswiadczenie, a pozniej bedziesz mogla pojsc gdzie indziej.

[201605311017]

Pseudofeministka nie bardzo wiem jakbym miala oddawac stazowe skoro staz odbylam konvzy sie 30 listopada. Ja chce rezygnowac z pracy po nim na ktora maja mnie zatrudnic. A rezygnacja z proponowanej pracy do wykteslenie z bezrobocia...a nie zwrot stazowego.

[201607121236]

Napisane przez Gryczanka21

Pseudofeministka nie bardzo wiem jakbym miala oddawac stazowe skoro staz odbylam konvzy sie 30 listopada. Ja chce rezygnowac z pracy po nim na ktora maja mnie zatrudnic. A rezygnacja z proponowanej pracy do wykteslenie z bezrobocia...a nie zwrot stazowego.

Gdybys wczesniej zglosila w UP, ze sklep nie wywiazuje sie z umowy to mialabys teraz argument dlaczego nie chcesz tam pracowac. Co do skreslenia z bezrobocia. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedys wykreslano po trzech odmowach, moze i teraz tak jest.

[pseudofeministka]

Napisane przez Gryczanka21

Pseudofeministka nie bardzo wiem jakbym miala oddawac stazowe skoro staz odbylam konvzy sie 30 listopada. Ja chce rezygnowac z pracy po nim na ktora maja mnie zatrudnic. A rezygnacja z proponowanej pracy do wykteslenie z bezrobocia...a nie zwrot stazowego.

Nie wiem jak jest w w Twoim powiatowym urzedzie na Twoim miejscu bym sie zebrala poszla, ewentualnie zadzwonila i sie dopytala. Wszystko zalezy od warunkow zawartych w umowie, ktora podpisal starosta i Twoj pracodawca o zorganizowanie stazu.

Ja tez bylam na stazu i m.in jedna z konsekwencji nie wywiazania sie z w/w umowy byl zwrot "stazowego". Jak jest w Twoim UP , musisz sie dowiedziec, zebys sobie dodatkowych klopotow nie narobila.

Ale moim zdaniem troche za pozno sie obudzilas. W trakcie trwania stazu i nie wywiazywania sie Twojego pracodawcy z warunkow umowy powinnas zglosic to do UP, wtedy staz bylby przerwany , ewentulnie bylaby szansa ze zostalabys przydzielona do innego pracodawcy. Jak tak bardzo nie chcesz tam robic to ja bym jeszcze podzla do UP i sie dopytala czy jest szansa, ze u innego pracodawcy moglabys zostac zatrrudniona, a wtedy na Twoje miejsce u tego aktualneego wskoczylaby inna osoba.

[21kasia21]

Napisane przez pseudofeministka

Staz dla bezrobotnych organizowany jest po to by taka osoba miala szanse na realne zatrudnienie. Jezeli sama sie zwolnisz to na pewno stracisz status bezrobotnego, bo watpie aby rozwiazanie umowy o prace odbylo sie za porozumieniem stron. Po drugie w zaleznosci od tego czy jest tai zapis w porozumieniu miedzy starosta a Twoim "opieunem" ( w moim bylo), ze jezeli ktos z winy swej nie wywiaze sie z warunkow porozumienia to bedzie musial oddawac stazowe. Generalnie to porozumienie nalada rozne ob owiazki i na Ciebie i na przyszlego pracodawce.

I co jeszcze? Dlaczego ktoś ma oddawać uczciwie zarobione pieniądze?

Owszem PUP może od Ciebie zażądać zwrotu stażowego, w przypadku, gdy uzna, że zostały one niezależnie pobrane, co teraz wychodzi w wielu przypadkach, np. podczas stażu podjęcie jednodniowej um.zlecenia za kilkanaście złotych.

Zaś osoba, która z własnej winy nie ukończyła stażu, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażowych (koszty badań lekarskich) z wyjątkiem sytuacji, gdy powodem nieukończenia stażu było podjęcie zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej.

Przejrzałam na szybko Ustawę z dnia 20.04.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy z datą aktualizacji 21.11.2015, słowa o tym, co piszesz nie znalazłam.

Ja tez bylam na stazu i m.in jedna z konsekwencji nie wywiazania sie z w/w umowy byl zwrot "stazowego". Jak jest w Twoim UP , musisz sie dowiedziec, zebys sobie dodatkowych klopotow nie narobila.

Co to jest zwrot stażowego masz wyjaśnione w powyższym poście.
I nie wprowadzaj ludzi w błąd.

Gryczanka21, pamiętam opisywaną Twoją sytuacją tutaj, gdy Ci radziłam co i jak. Co zrobiłaś w tym kierunku? Byłaś w PUP to zgłosić?
Teraz- owszem, możesz iść do PUP powiedzieć, co i jak, ale jak nie podejmiesz stażu mając deklarację zatrudnienia po nim, to licz się z tym, że mogą Cię wykreślić z urzędu.

A rodzice nie mogą Cię wziąć do ubezpieczenia?

[pseudofeministka]

Napisane przez 21kasia21

I co jeszcze? Dlaczego ktoś ma oddawać uczciwie zarobione pieniądze?

Owszem PUP może od Ciebie zażądać zwrotu stażowego, w przypadku, gdy uzna, że zostały one niezależnie pobrane, co teraz wychodzi w wielu przypadkach, np. podczas stażu podjęcie jednodniowej um.zlecenia za kilkanaście złotych.

Zaś osoba, która z własnej winy nie ukończyła stażu, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażowych (koszty badań lekarskich) z wyjątkiem sytuacji, gdy powodem nieukończenia stażu było podjęcie zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej.

Przejrzałam na szybko Ustawę z dnia 20.04.2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy z datą aktualizacji 21.11.2015, słowa o tym, co piszesz nie znalazłam.

Co to jest zwrot stażowego masz wyjaśnione w powyższym poście.
I nie wprowadzaj ludzi w błąd.

Nie wporwadzam ludzi w blad. Umsknal Ci jeden dosc istotny szczegol - nie pisalam o zakonczeniu stazu ze swojej winy, lecz o nie wywiazaniu sie z warunkow umowy miedzy starosta a przyszlym pracodawca, a dla mnie to dwie rozne kwestie.Staz dobiega juz do konca, wiec trudno mowic o jego zakonczeniu z winy Autorki. No chyba ze do tego 30 przestanie tam chodzic.

W kazdym razie w umowie miedzy starosta a przyszlym pracodawca do ktorej mialam wglad bylo napisane, ze nie wywiazanie sie z warunkow tej umowy moze skutkowac m.in obowiazkiem zwrotu stypendium. Nie bylo okreslone w jakich przypdkach, ale mozna to wyinterpretowac z postanowien umownych. Ustawa to jedno, a umowa ktora sie podpisuje to drugie. Mamy swobodne kontraktowania i nic nie stoi na przeszkodzie by taki zapis umowny umiescic. Dlatego pisalam Autorce watku, ze duzo zalezy od warunkow tej umowy miedzy starosta a przyszlym pracodawca. Byc moze w ogole nie ma tam takiego zapisu, dlatego teraz to co pisze to takie wrozenie z fusow. Ja pisalam jak bylo w moim przypadku.

Wiec jak dla mnie jezeli Autorka watku nie podpisze umowy o prace , bo nie chce byc tam zatrudniona spowoduje, ze te warunki zawarte w umowie miedzy starosta a pracodawca nie zostana spelonione, a tym samym jest ryzyko poniesienia okreslonych konsekwencji, ktore w w/w umowie zostaly zawarte.

[21kasia21]

Napisane przez pseudofeministka

Nie wporwadzam ludzi w blad. Umsknal Ci jeden dosc istotny szczegol - nie pisalam o zakonczeniu stazu ze swojej winy, lecz o nie wywiazaniu sie z warunkow umowy miedzy starosta a przyszlym pracodawca, a dla mnie to dwie rozne kwestie.Staz dobiega juz do konca, wiec trudno mowic o jego zakonczeniu z winy Autorki. No chyba ze do tego 30 przestanie tam chodzic.

W kazdym razie w umowie miedzy starosta a przyszlym pracodawca do ktorej mialam wglad bylo napisane, ze nie wywiazanie sie z warunkow tej umowy moze skutkowac m.in obowiazkiem zwrotu stypendium. Nie bylo okreslone w jakich przypdkach, ale mozna to wyinterpretowac z postanowien umownych. Ustawa to jedno, a umowa ktora sie podpisuje to drugie. Mamy swobodne kontraktowania i nic nie stoi na przeszkodzie by taki zapis umowny umiescic. Dlatego pisalam Autorce watku, ze duzo zalezy od warunkow tej umowy miedzy starosta a przyszlym pracodawca. Byc moze w ogole nie ma tam takiego zapisu, dlatego teraz to co pisze to takie wrozenie z fusow. Ja pisalam jak bylo w moim przypadku.

Wiec jak dla mnie jezeli Autorka watku nie podpisze umowy o prace , bo nie chce byc tam zatrudniona spowoduje, ze te warunki zawarte w umowie miedzy starosta a pracodawca nie zostana spelonione, a tym samym jest ryzyko poniesienia okreslonych konsekwencji, ktore w w/w umowie zostaly zawarte.

Dobrze, ale co to ma do zwracania pieniędzy za uczciwie przepracowane godziny? I to niezależnie czy stażysta przerwie staż z własnej winy czy nie... bo nadal nie rozumiem?

Wszystkie umowy stażowe jakie są przygotowane w PUP są oparte na podstawie jednej ustawy i rozporządzenia, w których nie ma słowa o tym, aby oddać w jakiejkolwiek sytuacji stypendium stażowe.
Inna kwestia, aby ubiegać się o staż, to PUP może wprowadzić swoje wewn.przepisy na podstawie których ów staż przyznaje.

Nie interesuje mnie, co miał w umowie napisany Kowalski czy Nowakowa i w jaki sposób sobie to zinterpretował i przełożył na swój język, interesują mnie konkretne i rzetelne informacje- zgodne z ustawą.

I jeszcze raz napiszę, nie trzeba w żadnej sytuacji (chyba, że mówimy o niezależnie pobranych pieniądzach) oddawać styp. stażowego.

Osoba, która z własnej winy przerwała staż, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażu (tj. kosztów ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów przejazdu i zakwaterowania, kosztów badań lekarskich) oraz traci status bezrobotnego na okres 90 dni.

A po konkrety i potwierdzenie moich słów odsyłam do odpowiednich paragrafów i art. wspomnianej już ustawy.

Dodano:

Wiec jak dla mnie jezeli Autorka watku nie podpisze umowy o prace , bo nie chce byc tam zatrudniona spowoduje, ze te warunki zawarte w umowie miedzy starosta a pracodawca nie zostana spelonione, a tym samym jest ryzyko poniesienia okreslonych konsekwencji, ktore w w/w umowie zostaly zawarte.

To autorka zostanie wykreślona z PUP na 3m-ce i nic więcej.

[pseudofeministka]

Napisane przez 21kasia21

Dobrze, ale co to ma do zwracania pieniędzy za uczciwie przepracowane godziny? I to niezależnie czy stażysta przerwie staż z własnej winy czy nie... bo nadal nie rozumiem?

Wszystkie umowy stażowe jakie są przygotowane w PUP są oparte na podstawie jednej ustawy i rozporządzenia, w których nie ma słowa o tym, aby oddać w jakiejkolwiek sytuacji stypendium stażowe.
Inna kwestia, aby ubiegać się o staż, to PUP może wprowadzić swoje wewn.przepisy na podstawie których ów staż przyznaje.

Nie interesuje mnie, co miał w umowie napisany Kowalski czy Nowakowa i w jaki sposób sobie to zinterpretował i przełożył na swój język, interesują mnie konkretne i rzetelne informacje- zgodne z ustawą.

I jeszcze raz napiszę, nie trzeba w żadnej sytuacji (chyba, że mówimy o niezależnie pobranych pieniądzach) oddawać styp. stażowego.

Osoba, która z własnej winy przerwała staż, jest obowiązana do zwrotu kosztów stażu (tj. kosztów ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków, kosztów przejazdu i zakwaterowania, kosztów badań lekarskich) oraz traci status bezrobotnego na okres 90 dni.

A po konkrety i potwierdzenie moich słów odsyłam do odpowiednich paragrafów i art. wspomnianej już ustawy.

Dodano:

To autorka zostanie wykreślona z PUP na 3m-ce i nic więcej.

Co do pogrubionego znam ten przepis i go nie neguje. Poza tym w swojej poprzedniej wypowiedzi jasno okreslilam do czego ja odnosze, a mianowicie (jeszcze raz powtorze) do umowy miedzy starosta a pracodawca, wiec nie rozumiem dlaczgo wciaz go przytaczasz, bo dla mnie to dwie rozne sprawy, ktore nalezy odroznic. Po raz kolejny zaznaczam, ze nie pisze o zakonczeniu stazu.

Dwa. Co do obowiazku zwrotu stypendium to odnosilam go do pracodawcy. W umowie miedzy startosta a moim pracodawca jasno jest napisane , ze w przypadu niedotrzymania warunkow umowy organizator jest zobowiazany zwrocic dla starosty wyplacone stypendium.. Ten waruniem odnosil sie akurat do obowiazku zatrudnienia stazysty po odbytym stazu.

Nie wiem ja w tym przypadu podeszliby do Autorki, ale jezeli nie zechce podpisac umowy o prace, a pracodawca nie bedzie w stanie wykazac ze to nie jest z jego winy, to czy jednak nie bedzie musial zwrocic tego stypendium, a pozniej ( z uwagi na brak jego winy , domagac sie tego zwrotu od Autorki, oczywiscie tutaj juz troche wybiegam, ale patrze na to nieco szerzej). Niewatpliwie taie ryzyko istnieje. Choc najpewniej przydzieliliby mu inna osobe, ktora musialby zatrudnic. Ale roznie starosta moze podejsc do tej kwestii.

Ponadto ustawa to nie wszystko. Dlatego szczerze, ale dziwi mnie ze w ocenie danej sytuacji pomijasz ta istotna kwestie jak umowa miedzy starosta a przyszlym pracodawca. Umowa rodzi okreslone skutki prawne przyznaje uprawnienia i nalada obowiazki, ktore pozniej moga byc egzewowane. Jak pisalam wczesniej mamy swobode kontratowania, co oznacza ze mozemy sobie dowodlnie usztaltowac tresc umowy byleby byla ona zgodna z obowiazujacym prawem, a do obowiazujacego prawa nie nalezy tylko i wylacznie ustawa o promocji zatrudnienia.

Gdyby w tej ustawie byl okreslony zakaz, ze np. nie mozna w zadnym przypadku zadac zwrotu stypendium stazowego, to wtedy taki zapis umowny bylby niewazny . Tego zakazu nie ma , wiec takie postanowienie umowne jest ja najbardziej dozwolone i zgodne z prawem. Wiec mozna umiescic go w umowie i jezeli taka osoba przystanie na taie warunki to mozna je pozniej egzewowac. I tyle w temacie.