Mister... ;)

[Elfir]

Jest taka choroba, która polega na wymyślaniu alternatywnej rzeczywistości i wierze, że wizja jest prawdziwa.

[pannajoanna71]

Jesli to troll to lepszy byl Mesje

[201607111028]

Napisane przez pannajoanna71

Jesli to troll to lepszy byl Mesje

Nooo. To na razie przeraźliwie nudne jest

[201803290936]

Napisane przez carolina662

Doris, masz?

Robiłam prezentację nomen omen o niebezpieczeństwach związanych z mass mediami i dopiero teraz odpisuję: nie, nie mam (nie mogę zawieść autorki).

[kennedy]

Napisane przez Doris1981

Robiłam prezentację nomen omen o niebezpieczeństwach związanych z mass mediami i dopiero teraz odpisuję: nie, nie mam (nie mogę zawieść autorki).

bedziemy sie licytowac czy zycie w necie jest bardziej realne od tego...w glowie/

[Salalina]

Napisane przez Elfir

Jest taka choroba, która polega na wymyślaniu alternatywnej rzeczywistości i wierze, że wizja jest prawdziwa.

Też mi to przeszło przez myśl...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cud nie kobieta]

Napisane przez Salalina

Też mi to przeszło przez myśl...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

czyli że co?

[Salalina]

Napisane przez kennedy

bedziemy sie licytowac czy zycie w necie jest bardziej realne od tego...w glowie/

Droga ma, a czy istnieje cokolwiek poza tym, co "w głowie"? Masz tylko swoją własną percepcję, nic więcej. Ale to Kartezjusz dawno temu ogarnął, a współczesni filozofowie juz nie traktują poważnie konceptu o istnieniu 'obiektywnej' rzeczywistości, zewnętrznej wobec świadomości. Więc jeśli zostalas z tym przekonaniem do dzisiaj, to obawiam się ze nie znajdziemy wspólnego języka. Mój świat jest sumą moich sądów o nim. Twój jest sumą Twoich sądów o nim. Nic poza tym nie da się stwierdzić na poważnie. To, co wydaje Ci się obiektywne, jest jedynie intersubiektywne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cud nie kobieta]

pozamiatane

[Elfir]

dokładnie to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pseudologia

[Salalina]

Napisane przez cud nie kobieta

czyli że co?

Że ten pan ma albo wyjątkowo dużo szczęścia w życiu albo jakieś zaburzenie osobowości

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cud nie kobieta]

Napisane przez Salalina

Że ten pan ma albo wyjątkowo dużo szczęścia w życiu albo jakieś zaburzenie osobowości

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Aaa, o nim mówisz....

[201607111028]

Salalina, Twój styl wypowiedzi przypomina mi styl miszcza Paulo Coelho, seryjnie.

[kennedy]

Napisane przez Salalina

Droga ma, a czy istnieje cokolwiek poza tym, co "w głowie"? Masz tylko swoją własną percepcję, nic więcej. Ale to Kartezjusz dawno temu ogarnął, a współczesni filozofowie juz nie traktują poważnie konceptu o istnieniu 'obiektywnej' rzeczywistości, zewnętrznej wobec świadomości. Więc jeśli zostalas z tym przekonaniem do dzisiaj, to obawiam się ze nie znajdziemy wspólnego języka. Mój świat jest sumą moich sądów o nim. Twój jest sumą Twoich sądów o nim. Nic poza tym nie da się stwierdzić na poważnie. To, co wydaje Ci się obiektywne, jest jedynie intersubiektywne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

29 lat i podniecasz sie czyms co de facto nie istnieje. Analizujesz sledzisz i bawisz sie w detektywa.
Kol3jny zreszta raz.
Nie bede cie analizowac przez neta ale dla mnie to obiektywnie jest cos nie tak z toba.

[coffee]

Napisane przez cud nie kobieta

pozamiatane

Zaorane, bym powiedziała.

Napisane przez Salalina

Że ten pan ma albo wyjątkowo dużo szczęścia w życiu albo jakieś zaburzenie osobowości

Oj, przecież sprawdziłaś go w HRowskich bazach danych, a jego matkę na fejsbuniu. Jest okej.
Pisz dalej.

[Damayanti]

Napisane przez Salalina

Droga ma, a czy istnieje cokolwiek poza tym, co "w głowie"? Masz tylko swoją własną percepcję, nic więcej. Ale to Kartezjusz dawno temu ogarnął, a współczesni filozofowie juz nie traktują poważnie konceptu o istnieniu 'obiektywnej' rzeczywistości, zewnętrznej wobec świadomości. Więc jeśli zostalas z tym przekonaniem do dzisiaj, to obawiam się ze nie znajdziemy wspólnego języka. Mój świat jest sumą moich sądów o nim. Twój jest sumą Twoich sądów o nim. Nic poza tym nie da się stwierdzić na poważnie. To, co wydaje Ci się obiektywne, jest jedynie intersubiektywne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Swiat jest iluzja.

[stewardesa]

Napisane przez carolina662

Salalina, Twój styl wypowiedzi przypomina mi styl miszcza Paulo Coelho, seryjnie.

A ja pomyślałam, że autorka musi czytać dużo Harlequinów.

[siarka40]

Napisane przez Salalina

Czemu on się do mnie nie pofatyguje? On to proponuje cały czas, mnie się kończą wymówki boje się ze jak przyleci i coś pójdzie nie tak to będę mieć go na głowie caly weekend albo i dłużej. Ta doba w Londynie spadła mi trochę z nieba, bo parę godzin przeżyje, a potem albo ogranicze kontakt albo pozwolę mu przyjechać

A to nie istnieją loty w tę i z powrotem w ciągu jednego dnia? Wsiada w samolot, przyjeżdża na lunch i wraca do siebie, to takie niemożliwe?

[201703061049]

Napisane przez Damayanti

Swiat jest iluzja.

Bo wszystko to iluzją jest i magią, i zdarza się raz na milion!

[Salalina]

Napisane przez siarka40

A to nie istnieją loty w tę i z powrotem w ciągu jednego dnia? Wsiada w samolot, przyjeżdża na lunch i wraca do siebie, to takie niemożliwe?

No są, dlatego z nich korzystam.. :-D Ty serio masz z tym problem, że jadę do tego Londynu? Bo ja nie mam Myślę że może być świetnie, jak zawsze tam bywało Dla mnie to większa 'atrakcja' niż kolacja w moim mieście. Poza tym mam urlop do 11, który spędzam w Luksemburgu, a ten nieco wcześniejszy lot powrotny do Polski... PRZEZ Londyn wydał mi się wystarczająco nierozsadny żeby mnie zaciekawić :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605090958]

Napisane przez Salalina

No są, dlatego z nich korzystam.. :-D Ty serio masz z tym problem, że jadę do tego Londynu? Bo ja nie mam Myślę że może być świetnie, jak zawsze tam bywało Dla mnie to większa 'atrakcja' niż kolacja w moim mieście. Poza tym mam urlop do 11, który spędzam w Luksemburgu, a ten nieco wcześniejszy lot powrotny do Polski... PRZEZ Londyn wydał mi się wystarczająco nierozsadny żeby mnie zaciekawić :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pers, który pozwala swojej dziewczynie/kobiecie widzieć sie raz na xtygodni. dzięki, dzień mi zrobilaś, i za 19 krajow z rodzicami w dyplomacji w trakcie jednego dzieciństwa też dzięki

[kasiab777]

3) dziecko najczęściej mówi w języku matki najpierw, czyli pewnie fahrsi i stąd ten akcent.
No tu sie nie zgodze niestety. Dzecko nabywa akcent otoczenia. Powinien mowic po francusku z francuskim akcentem. Chyba ze nie spedzil dziecinstwa we Francji.

[201607040950]

Napisane przez Salalina

Cześć Dziewczyny,
Pewnie część z Was kojarzy mnie z wątku o Monsieur - dla tych, co nie kojarzą - to taki wątek, w którym opisałam historię, w którą mało kto uwierzył i wątek szybko zamienił się w przepychanki i 'udowadnianie mi' kłamstw. Dziś, gdy emocje opadły, potwierdzam, że historia była prawdziwa. Epilog: Obecnie z P. nie ma kontaktu. Żaden z jego numerów telefonu nie działa. Skrzynka na gmailu (!) jest pełna i maile wracają niedostarczone. Nie ma ani śladu jego aktywności w internecie jakoś od zimy. Nie wiem, co się z nim stało. Szczerze mówiąc, podejrzewam, że coś złego.
Robię ten wstęp by uprzedzić, że nowy pan i nowa historia są chyba jeszcze bardziej 'nie do wiary'. Dlatego jeśli ktoś ma potrzebę myśleć, że kłamię, to do tego zapraszam, tylko odradzam udzielanie się w tym wątku, bo szkoda czasu i energii nas wszystkich.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie pozostałe wypowiedzi, czyli te 'na temat'.

Poznałam jakieś 2 lata temu pana R. na portalu społecznościowym. Oboje pracowaliśmy dla tej samej firmy, tylko on w Londynie a ja w Polsce. Poznaliśmy to za duże słowo. Pokazała mi go koleżanka zafascynowana urodą Persow. Powiedziała, że to najpiękniejsi mężczyzni świata i że on jest świetnym przykładem. Kojarzyła go bo pomagała w jego przenosinach do UK (przy formalnościach). Wyslalam mu zaproszenie do kontaktów (co robię odruchowo, rutynowo, masowo) i o sprawie zapomniałam. Od wrócił z wiadomością. To bardzo rzadkie na tym portalu. Zdziwiło mnie. Wiadomość była krótka i profesjonalna, że dziękuje za pomoc i gdybym czegoś potrzebowała, to służy, itp. Odpisalam grzecznie i to wszystko. Po paru miesiącach zmieniłam firmę. On to zobaczył i się odezwał, bo okazało się, że zupełnym przypadkiem on zaczął pracę w tej firmie jakiś tydzień wcześniej. Tylko dalej w Londynie, a ja w PL. Ot miła anegdota, kilka miłych wiadomości. Wysłał mi wtedy zaproszenie na fb.
Minęło znów parę miesięcy. Gdy dodałam jakieś nowe zdjęcie, napisał do mnie. Jakieś komplementy, ale też że czuje ze mną jakąś dziwną więź. Zaczęliśmy pisać. Trwało to może tydzień. Ja to urwalam, bo wydało mi się stratą czasu.
2 miesiące temu znów się odezwał. I piszemy cały czas. Problem w tym, że on chyba traktuje mnie jak swoją dziewczynę, a mnie się to wydaje absurdalne...
W przyszły weekend się spotkamy pierwszy raz w życiu. Będę w Londynie na 22h. On odlicza dni, już wie gdzie mnie zabiera na kolację itd. A ja się zaczynam bać. Codziennie dostaję masę serduszek, buziakow i troski. Ale my się na dobrą sprawę nie znamy.
Dla mnie zachowuje się trochę desperacko.
Coś o nim:
- Jest nieprzyzwoicie przystojny, świetnie wykształcony, wychował się w 19 krajach świata (ojciec pracował dla ONZ).
- ma świetną pracę, mieszkanie w centrum Londynu, nosi piękne garnitury i dizajnerskie okulary. Wygląda jak książę z bajki po prostu.
- niestety jest niski. Ma 174 cm. To jeden z moich strachow, nie podobają mi się niscy faceci kompletnie.
- jego mama jest Iranka a tata był Francuzem (zmarł 2 lata temu). Tylko coś mi się tu nie zgadza. On twierdzi, że jego mama mieszka w Paryżu. Na fb jest kobieta, która ma jego nazwisko, wygląda jak jego mama (podobna) i ma pełno zdjęć z nim i z chyba jego bratem, takich jakby mama z synami. Tylko że ta kobieta mieszka i pochodzi z Indii.
Jego nazwisko ma pochodzenie tureckie, ale występuje we Francji.
I szczerze mówiąc nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Firma, w której on pracuje (ja zmieniłam na nową) to bank inwestycyjny, a on pracuje w jego najbardziej prestiżowej części. To wymaga surowego background checku. Czyli nie może mieć niczego kombinowanego przy dokumentach i reputacji.

Cały czas się zastanawiam - co z nim jest nie tak, że się bawi w historię z jakąś dziewczyną z Polski? Zapytałam go o to. Że jak będąc takim miłym i przystojnym gościem nie ma dziewczyny na miejscu? On zareagował śmiechem. Powiedział że musi czuć 'connection'. Rozumiem, tylko jak można czuć takie wielkie connection przez portale społecznościowe?

Nie wiem, jak to ugryźć. Nie umiem się na niego otworzyć. Boję się spotkania. Boję się, że okaże się jakąś 'porażką'. Ale w sumie co może być tym 'felerem'? Macie jakieś intuicje...?

Tak, mamy jakieś intuicje. Działające.
To miłość, jak nic. Ale te 174cm są nie do przeskoczenia. Odpuść kur*upla.

[Candy_lips]

Nie znam Twojego innego wątku, tylko kiedyś mi mignął, ale nie wczytywałam się wtedy, no ale no tak, facet jest podejrzany. Do tego buziaki i czułości nie są jak piszesz różnicą kulturową, no co Ty, przecież wielu Polaków też tak pisze, tylko, że zwykle to jest taki tani podryw. Wielu z takich facetów na związku nie zależy, tylko na seksie i niczym więcej, a nawet jeśli, to ich poziom IQ z moich obserwacji jak kiedyś jeszcze nie miałam faceta, to jest niski. No jeżeli facet wysyłał ciągle buziaki i inne to mnie nie interesował, w sensie, jakby to było raz, dwa tak z umiarem ok, ale jak cały czas tak komplementuje i czule się zwraca jak do swojej dziewczyny to nie... Dlatego na Twoim miejscu bym się nie chciała z nim spotkać, ale jak bardzo chcesz, to po prostu uważaj na siebie i w miejscach publicznych, chociaż fakt to jest zasada, która powinna obowiązywać zawsze, dlatego ja tak zawsze jak się z kimś spotkałam z neta, to tak.

Mojego obecnego faceta też poznałam z neta i jesteśmy razem 7 lat, da się, ale no u tego faceta widać, że jest raczej niezbyt. No, ale na pierwszych moich spotkaniach z facetem też trzymałam się raczej zasad bezpieczeństwa, to warto stosować zawsze w takich sytuacji, bo nigdy nie wiadomo, nie znamy drugiej osoby, dopiero poznajemy. Teraz wiem, że można mu ufać, wiem to od dawna, ale na początku nigdy nie wiadomo, więc te zasady stosowałam, wiadomo. Inne zasady nie wsiadać z nim do samochodu itp, ale dla mnie to oczywiste, mam nadzieję, że dla Ciebie też.

[201607040950]

Napisane przez eevone

Zakladajac, ze pan istnieje, powiem tak:

Jesli ktos deklaruje, ze czuje te special bounds, connection etc. przez rozmowy na portalu spolecznosciowym, to dla mnie ten sam typ, ktory wyznaje milosc na pierwszej randce.

Uciekalabym z krzykiem

Nie, nie, nie, nie, nie.
On nie czuje special bounds przez rozmowy na portalu.

1. Ona zaprosiła go do kontaktów.
2. Napisał jej kurtuazyjną wiadomość dotyczącą pracy.
3. Odpisała mu.
4. Kilka wiadomości, zaproszenie na fb.
5. Zobaczył jej fotę i poczuł connection.

Rozpiętość w czasie wydarzeń 1-5 pewnie z rok.

---------- Dopisano o 01:24 ---------- Poprzedni post napisano o 01:04 ----------

Napisane przez Salalina

Droga ma, a czy istnieje cokolwiek poza tym, co "w głowie"? Masz tylko swoją własną percepcję, nic więcej. Ale to Kartezjusz dawno temu ogarnął, a współczesni filozofowie juz nie traktują poważnie konceptu o istnieniu 'obiektywnej' rzeczywistości, zewnętrznej wobec świadomości. Więc jeśli zostalas z tym przekonaniem do dzisiaj, to obawiam się ze nie znajdziemy wspólnego języka. Mój świat jest sumą moich sądów o nim. Twój jest sumą Twoich sądów o nim. Nic poza tym nie da się stwierdzić na poważnie. To, co wydaje Ci się obiektywne, jest jedynie intersubiektywne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Cierpisz na solipsyzm biedactwo?

Już bez przesady.
Taka chamska ściema jaką on wali, to już jest naprawdę rzadkość.
Więź poczuł, jak obaczył fotę z kawałkiem cycka. Ty się podniecasz, że taki urodziwy. Och, i jaki światowy. Najważniejsze informacje o nim to wygląd i prezencja.
19 krajów (ach, są takie wycieczki, na których można to w miesiąc oblecieć, prawie co noc będąc w innej stolicy), tysiące kobiet w życiu spotkał, a jego miłość nagła ku Tobie przywiała jeszcze ZANIM zaczęliście gadać choćby przez internet (już nie wspominając o braku spotkania) po paru suchych mailach i obczajeniu foty.

Sorry. No sorry, ale gdyby ... mogłaby fruwać, mogłabyś latać do tych swoich ukochanych za darmo.

Napisane przez cava

Pers, to podróżował dostojnie wielbłądem przez pustynię, pod rozgwieżdżonym nieboskłonem.

Piękna wizja.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez Salalina

Cześć Dziewczyny,
Pewnie część z Was kojarzy mnie z wątku o Monsieur (...)Obecnie z P. nie ma kontaktu. (...). Nie wiem, co się z nim stało. Szczerze mówiąc, podejrzewam, że coś złego.

Może wpadł w Barszcz Sosnowskiego gdy biegał nago po łące ?

[siarka40]

Napisane przez Salalina

No są, dlatego z nich korzystam.. :-D Ty serio masz z tym problem, że jadę do tego Londynu? Bo ja nie mam Myślę że może być świetnie, jak zawsze tam bywało Dla mnie to większa 'atrakcja' niż kolacja w moim mieście. Poza tym mam urlop do 11, który spędzam w Luksemburgu, a ten nieco wcześniejszy lot powrotny do Polski... PRZEZ Londyn wydał mi się wystarczająco nierozsadny żeby mnie zaciekawić :-D

A Ty serio nie rozumiesz sensu mojego pytania czy udajesz?
Ja, jak się domyślasz, problemu nie mam w związku z Twoją podróżą do Londynu, ale myślę, że Ty powinnaś mieć, bo skoro taki zakochany i z wyczutym connection, to już dawno powinien wsiąść w pierwsze lepsze connection do Twojego miasta i z bukietem kwiatów stać pod gmachem Twojej firmy, nie sądzisz?

[Salalina]

Oj, no tak, masz rację! Sprawdzę jutro, czy nie stoi! A co jeśli nie? Pewnie ma mnie gdzieś jak żyć? Dzięki za otwarcie oczu. Zamierzam to wszystko odwołać.

Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app

[siarka40]

I po co ta ironia?
Ale w sumie racja - wszak inaczej trudno Ci odeprzeć moje słowa.

[Salalina]

Napisane przez siarka40

I po co ta ironia?
Ale w sumie racja - wszak inaczej trudno Ci odeprzeć moje słowa.

Nie tyle trudno, co tak najszybciej...

Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app