|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
I nie, ktoś kto ma inne zdanie niż Ty wcale Ci nie zazdrości. Myślenie 10-latka. |
|
|
|
|
|
#62 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 392
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
Historia autorki wskazuje, że nie ma ona ochoty wpisywać się w oczekiwania innych.. Tak więc sama sobie odpowiedz na swoje pytanie. Byłas w stanie stwierdzić, że autorka jest skąpa, robi gównoburzę, to może i sama sobie odpowiesz na swoje pytanie? Nie jest to takie trudne. Na wizażu powstają różne wątki, czemu autorka ma się tłumaczyć ze swojego? |
|
|
|
|
|
#63 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 168
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
Wolala nie zaprosić Cytat:
I jeszcze się oburzyć, że siostra poczuła się urazona. No, genialne. Autorka chciała pojazdu na siostę, a kiedy spotkała się z nieprzychylnym słowem w stosunku do samej siebie, obraża się
|
||
|
|
|
|
#64 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
Ale wszyscy się przyczepili do tego że nie ma ich gdzie położyc.A autorki reakcji się nie dziwię, niektóre komentarze jaka jest chamska, egoistyczna itp i że powinna zaprosić tatusia który ją bił są przegięciem. |
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
a wątki powstają z jakiś powodów, ktoś kto się czuje dobrze ze swoimi decyzjami, nie tworzy wątku na forum żeby o tym pogadać
|
|
|
|
|
|
#66 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 10
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
Bardzo trafna uwaga. - Mówiłam dzień dobry nielubianej sąsiadce, bo rodzice oczekiwali bym była miłą i grzeczną dziewczynką; - Nie byłam wulgarna i nie przeklinałam, bo rodzice oczekiwali bym była miłą i grzeczną dziewczynką; - Chodziłam do kościoła, bo wierząca Babcia w każda niedzielę pytała, czy byłam; - Nie wchodziłam do wody bo się utopię; - Nie dostałam rolek, bo połamię sobie nogi; - Uczyłam się dobrze, by rodzice mogli być ze mnie dumni; - Dawałam buzi tacie, bo oczekiwał, że córeczka na powitanie powinna witać tatę buziakiem; - Udawałam, że nie mam chłopaka, bo tata oczekiwał, że będę dziewicą; - Wracałam do domu o wyznaczonej godzinie, bo każdy późniejszy wiązał się dla taty z tym, ze już nie jestem dziewicą, poza tym po danej godzinie na ulicy można spotkać już tylko k. i złodziei; - Poszłam na studia, jakie odpowiednie dla mnie uznał, że są tata; - Jadłam obiad, nawet jeśli mi nie smakował, by mamie nie było przykro; - Za każda wizytą u siostry musiałam przynieść prezent lub pieniądze dla dziecka, bo to dziecko i czeka na prezent, choć ja bym zastosowała inne metody wychowawcze (ale nie mam dzieci i się nie znam) I wiele, wiele innych... Założę się, że wiele z tych rzeczy znacie z autopsji ![]() Pytanie, dlaczego właściwie mamy budować swoje życie bazując na oczekiwaniach innych? Dlaczego mamy się składać z oczekiwań innych? Życie jest takie krótkie i w dodatku nikt go za nas przeżyć nie może. Nikt za nas nie odpowie za konsekwencje, jakie poniesiemy z życia i przeszkód jakie po drodze spotkamy, w związku z tym, że dokładaliśmy do siebie systematycznie cegiełkę "oczekiwanie mamy", "oczekiwanie siostry", "oczekiwanie taty". Kto mi odda ten czas, jaki spędziłam w kościele, bo babcia tak chciała? ![]() Albo utracone zdrowie i stres, z powodu wymyślania historyjek dla taty, żeby utrzymać go w przekonaniu, że jestem u koleżanki/siostry/kuzynki nad morzem, podczas gdy jestem w tym samym mieście u chłopaka? ![]() Dam sobie rękę uciąć, że 90-99% z Was, na tych Waszych wspaniałych ślubach miało do czynienia z takimi sytuacjami, jak: - macie okropne obrączki sprzed stu lat po babci, nie podobają się Wam w ogóle, ale babcia dała i byłoby przykro, gdybyście ich nie chcieli; - sukienka, która była Waszą wymarzoną nie spełniła oczekiwań mamy/brata/cioci i w efekcie wybrałyście inną, bo wmówił Wam ktoś, że jest najładniejsza; - nie miałyście za co dziękować Waszym rodzicom, ale babcia dostałaby wylewu, jakby ich nie było na weselu; - wujek Włodek z Ameryki upił się straszliwie i podczas tychże podziękowań wyzywał swoją żonę od k.. a następnie zwymiotował do rosołu; - na weselu kolorem przewodnim nie był różowy bo dziadek panny młodej, stwierdził, że to wesele a nie burdel i jak tak będzie to on nie przyjdzie; - wymarzony bukiet nie był wymarzonym bukietem Waszej siostry; - teściowa powiedziała, że macie jej zdać relację kto ile włożył do koperty; - teściowa powiedziała, że sesja zdjęciowa ma być tam gdzie ona miała swoją, bo tam jest najlepiej i koniec. - ślub musi być z literką "R" bo jak nie to lipa, "no zmieńcie datę ślubu, zmieńcie"; (...) Nadszedł kiedyś w moim życiu taki dzień, że powiedziałam STOP. Powiedziałam STOP ojcu, powiedziałam STOP mamie, spakowałam walizkę, zwolniłam się z okropnej pracy a wymarzonej dla córki mojego ojca (tu tez mogłabym wymienić całą masę oczekiwań typu: "pracownik nie ma prawa chorować"). Odetchnęłam z ulgą. Zeszło ze mnie wszystko. Teraz w miejscu, gdzie jest mój PRAWDZIWY dom oddycham z ulgą, nie czuję niczyjej presji, że coś muszę, coś powinnam. Spełniam się w pracy we wspaniałej atmosferze, mam własne mieszkanie, własny kredyt, wszystko zawdzięczam sobie i mężowi (żadne z rodziców nigdy grosza nie dołożyło do naszych studiów, mieszkania, nie dostałam samochodu, kawalerki pod babci), nic nikomu nie jestem winna. Nikt nie wybierał mi mieszkania, nikt nie mówił jaki kolor ścian mam mieć albo jakie kafelki w łazience (mówię to na podstawie watków na wizażu córeczek, którym rodzice dołożyli się do wkładu własnego a potem dyktują jak co ma wyglądac) No i obok pracy i mieszkania i męża, nie składających się z niczyich oczekiwań, poza moimi, miałam jeszcze do tego ślub, na którym nie wydarzyło się nic z przytoczonych wyżej przykładów. Nie mieści się on niestety w standardach wymagań i oczekiwań siostry, i jak się okazało na tym wątku i Waszych Trudno. Ja jestem z siebie dumna. Bo jako jedna z nielicznych osób miałam odwagę mieć taki ślub, jaki sobie wymarzyłam. Ja. Nie inni ![]() Może ktoś oczekiwał, że wezmę na tę okazję pożyczkę i zrobię imprezę bazując na cudzych oczekiwaniach. Może ktoś oczekiwał, że gdy będę brać ślub to na pewno będę starała się pogodzić z ojcem, bo jak to ślub bez rodziców. Może ktoś oczekiwał, że zapytam jej czy data właściwa, czy bukiet może taki być i czy powinien być rosół czy pomidorowa (z rosołu z wczoraj) ![]() Wszystkie osoby, które chciałam by ze mną byli - byli i widzieli. Z żywych - bliscy przyjaciele - świadkowie. Nie pytali, nie oczekiwali, nie negowali. Byli. No i na pewno była przy mnie moja ukochana Babunia. Podsumowując? Życzę Wam byście miały odwagę powiedzieć STOP i żeby w jak najmniejszej części Wasze życie było zbudowane z cudzych oczekiwań Edytowane przez pisklaczek90 Czas edycji: 2015-10-23 o 09:36 |
|
|
|
|
|
#67 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Wygląda na to, że Twoja siostra ma podobne poglądy do Ciebie. Posłuchała siebie i swojego serca, a nie Twoich oczekiwań, więc nie okazała Ci takiej radości jakiej Ty oczekiwałaś.
Powinnaś jej pogratulować, że w przeciwieństwie do wiżażanek, które czasami idą na ustępstwa by sprawić komuś przyjemność, ona zrobiła co chciała, co sprawiło Ci przykrość. Tak samo jak Ty jej. Każda z Was miała prawo podjąć decyzję jaką podjęła. Ty nie musiałaś nikogo zapraszać, poinformować ją w sposób w jaki chciałaś, a ona nie musiała się cieszyć z Twojego ślubu. Tylko teraz trzeba pogodzić się z konsekwencjami - Twoje relacje z siostrą są kiepskie, od 3 tygodni się nie kontaktowałyście i nie wiadomo jak długo jeszcze ten stan potrwa. |
|
|
|
|
#68 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 385
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#69 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
Cytat:
Ale uwierz, Wizaż to nie jest przekrój społeczeństwa tylko jego jakiś wycinek, piszą na nim przede wszystkim osoby które miały jakiś problem. I na te kilkadziesiąt kobiet, które pozakładały wątki bo rodzina popsuła im dzień, jest jeszcze kilkadziesiąt tysięcy innych kobiet bardzo zadowolonych ze swojego ślubu. Ja osobiście ani ze swojego ani ze ślubów mojego otoczenia nie pamiętam nawet zbliżonych do tych co opisałaś sytuacji, a wręcz przeciwnie, prędzej problemy z podwykonawcami - typu popsuty samochód czy kamerzysta nawalił (a w takich sytuacjach chyba lepszy byłby nawet przysłowiowy pijany wujek Staszek mistrz ciętej riposty). Rzecz w tym, że to co tu jest próbowane Ci wytłumaczyć to to, że Twojej siostrze mogło być przykro jak się zachowałaś. Bo nie o to chodzi, że jej nie zaprosiłaś, tylko o słaby sposób w jaki powiadomiłaś rodzoną siostrę o zawarciu związku małżeńskiego. Zwłaszcza że ten sposób był strasznie bezosobowy w sytuacji, kiedy jej na ten ślub nie zaprosiłaś. Jeszcze raz - to był Twój dzień i mogłaś go spędzić jak Ci się żywnie podobało, nie musiałaś urządzać wesela, noclegów itd jeżeli tego nie chciałaś. Twój ślub, Ty płaciłaś, Ty decydowałaś. Zrozum tylko, że jakie nie byłyby relacje w Twojej rodzinie, nadal pozostają najbliższymi Ci osobami - przecież gdyby Twojej siostrze nawet w jakiś tam pokrętny sposób nie zależałoby na Tobie nie obraziłaby się na Ciebie. Wystarczyło, jeśli nie mogłaś się z nią spotkać, zadzwonić do niej z nowiną, podzielić się swoją radością i szczęściem i jednocześnie poinformować o zdjęciach na mailu. W niemalże każdym poście podkreślasz jaka Ty jesteś antymainstreamowa i oryginalna, krytykujesz spełnianie oczekiwań innych, postępowanie tak jak innym się to podoba i jesteś dumna, że Ty w przeciwieństwie do innych miałaś odwagę podjąć kontrowersyjne decyzje, a sama masz żal do innych że postępują w taki właśnie sposób. Nie sądzisz, że to zwyczajnie dwulicowe? Twoja siostra z tego co zrozumiałam, nie odpisała Ci jedynie na maila. Nie zadzwoniła z pretensjami, nie obrabia Ci tyłka, po prostu ma do Ciebie żal. I tu też brawa dla niej, bo potrafiła zachować się nieszablonowo. Nie zrobiła tego czego można byłoby oczekiwać, bo zapewne większość osób na jej miejscu (nawet gdyby było im smutno i przykro) udawałoby, że wszystko jest OK i pogratulowałaby Ci "bo tak wypada", a ona zdecydowała, tak jak zresztą Ty w swoim czasie, że nie będzie robić czegoś co wypada, że nie będzie szła za tłumem i ukrywała swoich uczuć, jednocześnie zachowując się wobec Ciebie w porządku. Gdzie brawa dla niej? Cytat:
|
|||
|
|
|
|
#71 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#72 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny
Podziwiam. Ja rozumie, tylko czasami nasz partner chce ten dzień dzielić z rodziną. I mieć taką atmosferę..a to trudno przeskoczyć. Trzeba też patrzeć na niego
ale zgadzam się, jakbym płaciła za ślub córki to też by może przyszło mi sie do głowy się wtrącać.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum ślubne
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:48.




Młodsza od mojej siostry o 10 lat.

03.10.2015
a wątki powstają z jakiś powodów, ktoś kto się czuje dobrze ze swoimi decyzjami, nie tworzy wątku na forum żeby o tym pogadać







ale zgadzam się, jakbym płaciła za ślub córki to też by może przyszło mi sie do głowy się wtrącać.

