muj kraj taki pienkny

[201604140952]

Kiedyś wysłałam pocztówki priorytetem. Doszły trzy tygodnie później, a nie był to nawet okres żadnych świąt.

Przychodnia dyżurna w weekend. Idziemy z mężem z jakąś nagłą sprawą. Pani w rejestracji - a co się stało, a dlaczego, na pewno nie boli, wymyślił sobie, przecież widzę, że nic mu nie jest, nie musi do lekarza, samo przejdzie, niech apap weźmie. W końcu jednak zgodziła się łaskawie na wizytę. Na szczęście.

Urząd miasta, chcieliśmy się z mężem (obcokrajowcem) zapisać do ślubu. Przestudiowaliśmy przepisy, do tego przejrzeliśmy strony internetowe, również stronę urzędu, do którego się wybieraliśmy, więc byliśmy przygotowani. Dajemy pani dokumenty, a pani na to, że jeden z dokumentów jest zły i musimy złożyć wniosek do sądu. Próbowałam jej wytłumaczyć, że kiedyś tak było, ale zmieniły się przepisy i to zależy też od kraju pochodzenia obcokrajowca, miałam też meila z wymaganymi dokumentami z innego urzędu (rozważaliśmy różne miasta). Pani upierała się jednak, że nikt mnie tak nie mógł poinformować, bo ona zna ten drugi urząd i tam pracuje jej koleżanka i że w ogóle to ona decyduje i musimy mieć inny dokument. W końcu wzięliśmy ślub w innym urzędzie. Nie było żadnego problemu z dokumentami. Dziwi mnie, że nawet takie rzeczy zależą od kierownika jakiegoś tam urzędu, jakby prawo w ogóle w Polsce nie istniało.

[marianna144]

a propos słuzby zdrowia to ja zawsze powtarzam ze trzeba miec konskie zdrowie zeby chorowac

[640153e4df0157aa7c295487ff8c20c42fd57238_65c176d09c1ac]

Napisane przez SamaraMorganx

Poszukujemy do pracy:
-mlodych
-z kilkuletnim doswiadczeniem
-studentow najlepiej z mala niepelnosprawnoscia

W zamian oferujemy:
- umowe zlecenie
-2 tys. brutto ( pszeciesz nie jestesmy skapcami hehe)
-referencje
- kupe stresu przed wyplata i po zwolnieniu

Autentyk:
Poszukujemy osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, blablabla, i prawem jazdy kategorii B do pracy w biurze nieruchomości, własny samochód mile widziany (ojojojku jak słodko )
Zakres zadań: prace biurowe blablabla, kontakt z klientem i prezentacja nieruchomości w terenie.

Ja bym jeszcze dołożyła status studenta, oczywiście zaocznego. A, i żeby przed tym wypadkiem, dzięki któremu kandydat jest w znacznym stopniu niepełnosprawny, żeby zdobył doświadczenie w kontakcie z klientem i w sprzedaży dóbr luksusowych - co najmniej czterdziestoletnie. I żeby ten student był gotowy do założenia własnej działalności gospodarczej, a najlepiej to jakby się łapał na staż z UPu.
Oh wow, ale jesteśmy gospodarczy, ale jesteśmy przedsiębiorczy!


I jeszcze sytuacja sprzed paru lat, z czasów państwowej telekomunikacji. Mieliśmy w domu telefon stacjonarny, którego właścicielem był X. X umarł. Po paru latach stwierdziliśmy, że chcemy z tego telefonu zrezygnować. TP zakomunikowało, że spoko, można zrezygnować i po wypełnieniu pierdyliarda papierków brakuje jedynie podpisu właściciela.
-Niestety pani telekomunikacjo, właściciel nie żyje.
-Do likwidacji telefonu podpis właściciela jest konieczny.
-Ale, on nie żyje...
-Podpis właściciela, takie przepisy.
-Ale jak, jak on nie zyje?
-Proszę przyjść z właścicielem, do likwidacji wymagany jest podpis właściciela.
-Ale...
-Podpis właściciela
-A...
-Podpis.
To taka skrócona wersja trzech miesięcy, kurtyna w dół, dziękuję za uwagę

[azadon]

W przychodni skardziono mi telefon. Widzialo to kilka osób, sprawca był znany. Na policję poszłam z jego danymi: imię, nazwisko, adres, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zatrudnienia.

Po miesiącu otrzymuję listowne zawiadomienie o zakończeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Kurtyna

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez CaramelTea

Przychodnia dyżurna w weekend. Idziemy z mężem z jakąś nagłą sprawą. Pani w rejestracji - a co się stało, a dlaczego, na pewno nie boli, wymyślił sobie, przecież widzę, że nic mu nie jest, nie musi do lekarza, samo przejdzie, niech apap weźmie. W końcu jednak zgodziła się łaskawie na wizytę. Na szczęście.

też tak miałam
próbowałam dotrzymać do rana (a wcześniej cały weekend) do wizyty u rodzinnego, ale koło 2 w nocy w poniedziałek się poddałam, bo już nie mogłam wytrzymać z bólu i pojechałam na pomoc doraźną
dostałam zâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠kę od lekarza, że po co przychodzę, nic mi nie jest, symuluję, na pewno tylko przyszłam po l4...
myślałam, że go tam zabiję, miał szczęście, że naprawdę przeokropnie się czułam, bo zrobiłabym mu ogromną awanturę (choć i tak powiedziałam mu co o nim myślę i dopiero po tym mnie z łaską przebadał)

nienawidzę NFZ i obecnie chodzę tylko prywatnie

aa i jeszcze inna sytuacja - byłam 150 km od domu i zaczęłam czuć się okropnie, dusiłam się, nie mogłam po prostu oddychać (plus gorączka itp, ale resztę objawów bym przetrzymała do powrotu do domu, tylko właśnie te duszenie się było okropne)
popędziłam do przychodni w tym mieście, w którym byłam... ledwo wydukałam, dusząc się, o co mi chodzi, a babka na to, że mnie nie przyjmą, nie ma opcji
na szczęście o dziwo na SORze przyjęli mnie bardzo miło i profesjonalnie (byłam w szoku!), diagnoza zapalenie płuc

[201609140906]

Zaczynałam wtedy nową pracę.

Z plikiem skierowań - bezpośrednio z gabinetu lekarza wystawiającego przyszłam do odpowiedniej placówki. Zależało mi na czasie, o czym poinformowałam osobę w Rejestracji, podając jej stosowny dokument.

- O, akurat nam się zwolniło jutro o 9.00.

Byłam przeszczęśliwa, bo w poprzednim przybytku wolny termin był dopiero za tydzień z kawałkiem i już martwiłam się, że będę musiała błagać przyszłego pracodawcę o czas na przyniesienie zaświadczenia od lekarza medycyny pracy.

Widzę, że ww pani patrzy na dokument i lekko marszczy brwi.

- Hmm... ale tu nie ma pani nazwiska.
- Bo ta strona jest zintegrowana z kartą badań, tu jest moje nazwisko [i delikatnie odwracam na stronę tytułową swego rodzaju książeczki].
- Tak, ale ja potrzebuję oddzielnego papierka. Tutaj nawet nie mam napisane, co to za lekarz.
- No przecież jest pieczątka i podpis.
- Potrzebuję na oddzielnym papierku.

Wyjmuję inne skierowanie.

- Proszę spojrzeć, ta sama pieczątka, ten sam podpis, ten sam charakter pisma w treści skierowania. W poprzedniej placówce nie było żadnych zastrzeżeń do tego skierowania.
- To może pójdzie pani jeszcze raz do doktor [...] i poprosi o oddzielny papierek, bo ja nie mogę pani zapisać.

Nie udało mi się przekonać.
Wróciłam do medycyny pracy i... zastałam zamknięte drzwi.

...więc dawaj znowu do przychodni.

- Byłam. Zamknięte. Bardzo zależy mi na szybkim uzyskaniu zaświadczenia, proszę mnie zapisać, a ja dostarczę co trzeba w jak najszybszym czasie. Tymczasem mogę wykonać kopię tej książeczki i zostawić u pani.
- Nie, nie mogę.

I żeby nie narażać się na dalszą rozmowę ze mną - poprosiła od dokumenty następnego pacjenta.

[gryx82]

jjj

[daydreaming_]

Napisane przez azadon

W przychodni skardziono mi telefon. Widzialo to kilka osób, sprawca był znany. Na policję poszłam z jego danymi: imię, nazwisko, adres, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zatrudnienia.

Po miesiącu otrzymuję listowne zawiadomienie o zakończeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Kurtyna

W pracy ukradli mojej mamie telefon. Praca z trudnymi dziećmi, dwóch chłopaków ukradło komórkę na zlecenie kumpla ze szkoły. Wyciągnęła z innego dziecka co i jak, kto ukradł, dla kogo itp. Poszła na policje zgłosić kradzież, przekazała wszystkie informacje łącznie z tym gdzie ten chłopak mieszka i się dowiedziała 'No pani ale co my możemy?' :fp13:

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lokator ma umowę na czas określony. Umowa skończyła się dajmy na to ostatniego dnia maja, lokator się nie wyniósł, nie płaci - nie mam prawa wywalić go na bruk, muszę zakładać sprawę o eksmisję. Ba - lokator nie ma umowy, ale jakimś cudem dostawca prądu podpisał z nim umowę na prąd
Ale to już osobna bajka i zamierzam iść do sądu z tym.

[shiava]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53296726]Lokator ma umowę na czas określony. Umowa skończyła się dajmy na to ostatniego dnia maja, lokator się nie wyniósł, nie płaci - nie mam prawa wywalić go na bruk, muszę zakładać sprawę o eksmisję. Ba - lokator nie ma umowy, ale jakimś cudem dostawca prądu podpisał z nim umowę na prąd
Ale to już osobna bajka i zamierzam iść do sądu z tym.[/QUOTE]

Mielismy podobnie kilka lat temu - ponad miesiac po zakonczeniu umowy mieszkal i ani myslal sie wyniesc. Nie chcialo nam sie babrac w sady itd, pojechalismy ze znajomymi, spakowalismy wszystkie rzeczy Pana (nagrywalismy wszystko kamera) i wyslalismy kurierem na adres zameldowania z dowodu. Do tego zmienilismy zamki i tyle. Dzwonil kilka razy odgrazajac sie, i dal spokoj.

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

W bloku moich dziadków kilkoro mieszkańców namiętnie ciągnęło prąd na lewo. Dziadki moje niezbyt majętne i szlag ich powoli trafiał, jak widzieli rachunki. Policja tradycyjnie wyznała, iż niewiele może, ktoś dziadkom poradził założyć licznik przedpłatowy. No to założyli. Wszystko super, tylko, że miesiąc później zlikwidowano placówkę w ich mieście, w której płacili sobie za prąd i teraz muszą chodzić na pocztę i korzystać tam z faksu żeby zapłacić (gdyby nie wysyłali dowodu wpłaty faksem, to kasa mogłaby nie dojść w terminie albo zaginąć, bo to poczta polska przecie, i zostaliby bez prądu ). Tak z 5 na 10 razy po drugiej stronie telefonu nikt nie odpowiada Babcia nosi ze sobą krzyżówki i robótki szydełkowe jak idzie na pocztę zapłacić za prąd

Raz cyganie ogołocili mojemu kuzynowi garaż. Szczere wyznanie policjanta: panie, mie za mało płaco żebym ja tam jechał

Seby z mojego byłego osiedla, które rozwalają się po mieście beemkami, wystrojeni w najki od stóp do głów, ale oficjalnie bezrobotni/na rencie/nieuchwytni i alimentów na Dżesiki i Brajanów nie płacą. No więc państwo wypłaca alimenty, a komornik jakoś nigdy Seby znaleźć nie może, nawet jeśli mieszka w bloku obok (serio) Chociaż znam też przypadki wykształconych panów, którzy z gracją lawirują między lukami prawnymi i też nie płacą na własne dzieci, oficjalnie nie posiadają nic, mieszkają u mamy i można im skoczyć

[Elfir]

chyba mieszkam w innej Polsce...

EDIT
Poza pracą Policji, która totalnie ma zlewę na drobne kradzieże/oszustwa/wyłudzenia.

[Imperialista]

Moja dawna koleżanka z klasy mieszka z chłopakiem w sąsiedniej wsi i jest to w gminie, gdzie wszyscy się mniej więcej znają. Mają dziecko i wspólnie wychowują. Dziecko podobno ma nieznanego ojca (taaa) a wszystko to z powodu, że samotne matki mają większe zasiłki. Stawiam w ciemno, że w tak małym otoczeniu specjalistki z GOPS o tym wiedzą i chyba stamtąd poleciała "plotka".

[201604190934]

rozwiązuję umowę o dostawe gazu

na stronie są dokumenty do druku, które drukuję, podpisuję, skanuję(wg instrukcji) i wysyłam pod adres "rozwiązywanie umowy o dostarczanie gazu"


dostaję odpowiedź, że trzeba listownie, mailowo wysłać potwierdzenie, ze się wysłało listownie i czekać

ps. i okres 2 tygodniego wypowiedzenia, który widnieje na umowie, na stronie oraz w dokumentach jest nieważny-umowa zostanie rozwiazana dopiero z ns miesiącem

[LadyChatterbox]

Jechalismy pociagiem z Krakowa do Niemiec. Nie mialam czasu pojsc na dworzec, polska strona miala awarie, wkurzona kupilam przez niemiecka kolej na ich stronie internetowej dla mnie i przyjaciolki. Znajomi ktorzy z nami jechali kupili normalnie na dworcu. Pociag mial 4h spoznienia. PKP: no panie zdarza sie co zrobisz, zero odszkodowania. Niemcy: sami przyslali nam list z przeprosinami i dokladna instrukcja jak wypelnic wniosek o odszkodowanie, zwrocili nam w przeciagu tygodnia 50% ceny.

[bfca8d39b0c33d1e642320d525f11dd69d86e6d3_6578f56ebc91f]

[1=33aec33abe3406fa59f14ef b4923aef579232ce7_67fd937 9a02b7;53297474]W bloku moich dziadków kilkoro mieszkańców namiętnie ciągnęło prąd na lewo. Dziadki moje niezbyt majętne i szlag ich powoli trafiał, jak widzieli rachunki. Policja tradycyjnie wyznała, iż niewiele może, ktoś dziadkom poradził założyć licznik przedpłatowy. No to założyli. Wszystko super, tylko, że miesiąc później zlikwidowano placówkę w ich mieście, w której płacili sobie za prąd i teraz muszą chodzić na pocztę i korzystać tam z faksu żeby zapłacić (gdyby nie wysyłali dowodu wpłaty faksem, to kasa mogłaby nie dojść w terminie albo zaginąć, bo to poczta polska przecie, i zostaliby bez prądu ). Tak z 5 na 10 razy po drugiej stronie telefonu nikt nie odpowiada Babcia nosi ze sobą krzyżówki i robótki szydełkowe jak idzie na pocztę zapłacić za prąd

Raz cyganie ogołocili mojemu kuzynowi garaż. Szczere wyznanie policjanta: panie, mie za mało płaco żebym ja tam jechał

Seby z mojego byłego osiedla, które rozwalają się po mieście beemkami, wystrojeni w najki od stóp do głów, ale oficjalnie bezrobotni/na rencie/nieuchwytni i alimentów na Dżesiki i Brajanów nie płacą. No więc państwo wypłaca alimenty, a komornik jakoś nigdy Seby znaleźć nie może, nawet jeśli mieszka w bloku obok (serio) Chociaż znam też przypadki wykształconych panów, którzy z gracją lawirują między lukami prawnymi i też nie płacą na własne dzieci, oficjalnie nie posiadają nic, mieszkają u mamy i można im skoczyć [/QUOTE]

Liczniki przedpłatowe można też przez internet doładować już od kwoty 20 zł.

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

[1=bfca8d39b0c33d1e642320d 525f11dd69d86e6d3_6578f56 ebc91f;53304364]Liczniki przedpłatowe można też przez internet doładować już od kwoty 20 zł.[/QUOTE]

Dzięki za informację Przekażę dziadkom, chociaż dziwi mnie, że panie z poczty im tego nie zaproponowały, skoro można to szybciej przez neta załatwić Oni są starzy i nie ogarniają takich rzeczy za bardzo.

[201607211025]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53296726]Lokator ma umowę na czas określony. Umowa skończyła się dajmy na to ostatniego dnia maja, lokator się nie wyniósł, nie płaci - nie mam prawa wywalić go na bruk, muszę zakładać sprawę o eksmisję. Ba - lokator nie ma umowy, ale jakimś cudem dostawca prądu podpisał z nim umowę na prąd
Ale to już osobna bajka i zamierzam iść do sądu z tym.[/QUOTE]

Miałam o czymś takim pisać

[Kendra66]

ale sie zdziwiłam, gdy za granicą w urzędzie gminy przy tym samym biurku, u tej samej pani sie zameldowałam, złożyłam wniosek o dowód, zapłaciłam za niego, a nawet dostalam informacje w sprawie dopłat od panstwa.

moja mama na chorobowym: do konca l4 ma dostarczyć zaświadczenie, ktore sie dostaje na wizycie kontrolnej pare tygodni po skończonym leczeniu (gdy juz dawno wroci do pracy).

to, ze pomimo prawa każdy urzad ma swoje procedury, tez juz zauwazylam.

[SexiChic]

Do niedawna mieszkała z nami babcia, która przy każdym odbiorze gotówki odpalała listonoszowi 5zł napiwku <wznosi oczy do nieba> więc listonosz ochoczo truchtał nie tylko do drzwi ale i nawet do kuchni z każdą najmniejszą przesyłką. Jakiś czas temu babcia zmarła i co? Listy polecone znajdujemy w skrzynce na bramie wjazdowej... Dzisiaj akurat byłam w kuchni i widziałam jak listonosz podjechał, posiedział chwilę w samochodzie a następnie wrzucił do skrzynki 2 listy i odjechał. Za chwilę poszłam je wyciągnąć, patrzę a tu 2 polecone... W piątek też polecony znalazłam w skrzynce. Dostałam takie ciśnienie, że od razu zadzwoniłam na pocztę ze skargą. Ręce opadają.

[Margot45]

Tyle, ze składanie skarg na poczcie przypomina jako żywo walenie głową w mur co z tego, ze oni przyślą pięknie sformułowane pismo, ze "bardzo im przykro" i "dołożą wszelkich starań, zęby taka sytuacja się nie powtórzyła" jak klienta nadal mają głęboko w i nic się w poziomie obsługi nie zmienia?

[SexiChic]

Ja tego nie ogarniam. Z jednej strony ludzie narzekają na to w jaki to nasz kraj jest "zły" i nic nie funkcjonuje w nim normalnie a z drugiej strony sami robią innym takie świństwa.

[zakalec]

Napisane przez pannajoanna71

Bo obrona ma byc wspolmierna do ataku... tak jest napisane. Tylko ciekawe jakby to miało wygladac w praktyce?

Napastnik atakuje gołymi rękami, a Ty do niego strzelasz z pistoletu. Wtedy obrona nie jest współmierna do ataku, mniej więcej o to chodzi.

[Margot45]

Napisane przez zakalec

Napastnik atakuje gołymi rękami, a Ty do niego strzelasz z pistoletu. Wtedy obrona nie jest współmierna do ataku, mniej więcej o to chodzi.

Czyli jak mnie zaatakuje gołymi rękami chłop o wadze powyżej 100kg (mięśni, czyli dwa razy cięższy ode mnie) a ja na niego złapię cokolwiek ciężkiego, co będę miała pod ręką, np.młotek to też będzie obrona niewspółmierna? Powinnam mu się najwyżej z pazurami do oczu rzucić...?

[Veredise]

Napisane przez zakalec

Napastnik atakuje gołymi rękami, a Ty do niego strzelasz z pistoletu. Wtedy obrona nie jest współmierna do ataku, mniej więcej o to chodzi.

No niestety, są takie debilne orzeczenia Nawet takie, że gość wyrwał sztachetę z płotu na kolesia, który go zaatakował kijem baseballowym, a sztacheta była z gwoździem, więc obrona niewspółmierna do ataku i nie było kontratypu, więc też odpowiadał za pobicie. Bomba

W USA z kolei przesadzają w drugą stronę. Tam można zastrzelić każdego, kto wejdzie na posesję. Nawet listonoszkę, która po "cywilu" (bez munduru i po godzinach pracy), weszła, żeby zagubiony list wrzucić.

[201604130936]

Napisane przez Margot45

Czyli jak mnie zaatakuje gołymi rękami chłop o wadze powyżej 100kg (mięśni, czyli dwa razy cięższy ode mnie) a ja na niego złapię cokolwiek ciężkiego, co będę miała pod ręką, np.młotek to też będzie obrona niewspółmierna? Powinnam mu się najwyżej z pazurami do oczu rzucić...?

Nie przesadzajcie w drugą stronę. Znaczna przewaga fizyczna napastnika też jest brana przexiez pod uwagę bo zaraz będzie tu zasiany ferment przez domoroslych prawników co to takie przypadki w AMW widzieli, albo "a u siostry kuzynki mojego tz to.."

[Margot45]

Napisane przez harleyka

Nie przesadzajcie w drugą stronę. Znaczna przewaga fizyczna napastnika też jest brana przexiez pod uwagę

Jak znam nasze sądy, nie byłabym tego taka pewna...

[201604130936]

Napisane przez Margot45

Jak znam nasze sądy, nie byłabym tego taka pewna...

Jak pewnie znam lepiej i sądy i prawo tak jestem. Poza tym, ok, nie wykluczam, że sędzia się idiota trafić może. Na szczęście sądy w Polsce są dwuinstancyjne.

[Margot45]

Napisane przez harleyka

Jak pewnie znam lepiej i sądy i prawo tak jestem. Poza tym, ok, nie wykluczam, że sędzia się idiota trafić może. Na szczęście sądy w Polsce są dwuinstancyjne.

Dokładnie to wytłuszczone miałam na myśli.

[201604130936]

Napisane przez Margot45

Dokładnie to wytłuszczone miałam na myśli.

No to taki może się trafić pod każdą szerokościa geograficzna, a wspolmiernosc to całkiem dobre rozwiązanie, zwłaszcza, że nie bierze się pod uwagę tylko okoliczności samego ataku, ale też stan ofiary, zachowanie napastnika przed atakiem, zamiar, miejsca zadanego na ciele ciosu etc.