Maybe Baby - poroniłam, ale się nie poddałam

[ali_ma]

Witam
Wierzcie, że wszystko będzie dobrze i nie poddawajcie się
Ja straciłam długo wyczekiwana ciążę w 6/7 tygodniu. Dla mnie wtedy to była tragedia, bo po takich staraniach wątpilam, że znowu się uda. Miałam to szczęście, że wszystko oczyscilo się samo, ale mieliśmy odczekać 3 cykle z kolejnymi staraniami. W 2 cyklu zaszłam w kolejną ciążę, na początku było dużo strachu i częste sprawdzanie czy wszystko ok, ale udało się i teraz moje 6,5 kilo szczęścia leży na mnie : i nie mam sumienia go odłożyć do łóżeczka

[kat123]

Fanta, dzięki za opis (a w duchu myślę, "oby nigdy nam się tą wiedza już do niczego nie przydała" ;-))
ali_ma - gratulacje maleństwa

[silly78]

Ali, ucaluk swoje szczescie
Tak wlasnie myslalam, ze jak bede w ciazy to co i rusz bede latala prywatnie na usg sprawdzac czy wszystko ok. Na pewno spokojnie nie bede czekala do 12. tygodnia.

Mnie rozlozylo konkretnie, katar i bol gardla, lece na dol szukac czegos chociaz na bol. Pffffffffffff. Ja nie urok to....

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Czizas krajst, i jeszcze krew z nosa, jakbym jednego krwawienia miala malo

[kat123]

A czegoś aspirynopodobnego nie bierzesz czasem?

Ja często smarkam krwią,szczególnie jak jestem chora - ale taki mój urok,mam kruche naczynia krwionośne. Wiecie, arystokratyczne korzenie

A z tym chodzeniem do gina w kolejnej ciąży... To ja myślę,że pierwszą wizytę zrobię około 8 tygodnia. Teraz latałam jak wściekła - byłam w 6, 8 i 9 tc. I nic to i tak nie zmieniło. Tyle tylko, że jak miałam gorszy humor to wyobrażałam sobie najgorsze.
Gin mi od razu mówił, że wczesną ciążę można tylko obserwować. Tzn. w moim wypadku, czyli wady. Bo wiadomo, że czasem można podać leki na podtrzymanie,czy inne rzeczy,ale to chyba nie w tym wypadku... Bo oczywiście mówię tylko o sobie. Moja ciąża miała wadę serca najprawdopodobniej :-(

[silly78]

Aspirynowych nie, biore od lat, krwawilam po nich. Teraz chyba wlasnie z przeziebienia, wysmarkalam i nie ma wiecej.

Z tym lataniem mialam na mysli zeby znowu na prenatalnych sie nie dowiedziec ze rozwoj zatrzymal sie w szostym tygodniu. Juz teraz wszystko biore pod uwage, po ciazy z Julem bylam optymistycznie nastawiona, teraz podejde do sprawy bardziej realistycznie.

---------- Dopisano o 10:32 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Kiedy robicie sobie ten romantic break? W sensie juz dzis jedziecie czy jutro?
My dzis jedziemy do domu aukcyjnego ogladac jakies rzeczy, a jutro na sama aukcje. Malzonek sie napalil zeby wziac udzial w prawdziwej aukcji z mloteczkiem

[kat123]

Jutro jedziemy O ile nic się nie zmieni, bo u nas to różnie bywa ;-)

Wiem,wiem... Też realizm mi wrócił.

A co będziecie licytować? Czad, też bym chciała wziąć w takim czymś udział

[silly78]

Powiem Ci wieczorem czy w ogole cokolwiek bedziemy, jedziemy dzis te rzeczy obejrzec. Masa staroci, generalnie lubimy takie klimaty. A jutro dziadki przyjada posiedziec z wnusiem i mamy pol dnia wolnego iha

[kat123]

Starocie, fajnie. Mam znajomą, która odnawia takie rzeczy - stoliki, krzesła, lampy - cuda robi. Ale nawet taka stara maszyna do pisania postawiona w kącie robi wrażenie

[Fantasmagori]

A zapomniałam dopisać jeszcze, bo widziałam że pisałyście o zwierzakach - my mamy sunię - kundelka i 3 koty

A co do wizyty do ja byłam w 5 tygodniu na pierwszej bo poszłam po L4, a na USG w 6 tygodniu Teraz jak tylko zobaczę 2 kreseczki to też lecę, pewnie da mi jakieś zalecenia...

[kat123]

Ja to się w sumie swojego może zapytam kiedy przy kolejnej ciąży się pojawić...

3 koty! Szaleństwo W moim domu rodzinnym są dwa - wariują aż miło
A wiecie, że ja całe życie z kotami mieszkałam, spały ze mną w łóżku, a jak się wyprowadziłam to nagle dostałam alergii... I teraz tylko u rodziców sobie pogłaskam i muszę mieć w pogotowiu tabletki na alergię, bo zaraz mi z nosa leci i oczy swędzą. I kochać je muszę na odległość.

[silly78]

Jolu, a masz zdjecia zwierzyny?
Znaczy mozna miec alergie na kocia siersc, a na psia juz nie? Zawsze myslalam ze siersc to siersc

[kat123]

No na to wychodzi Robiłam badania u alergologa
A to chyba nie tyle na związek z sierścią co śliną? ???

[silly78]

Mowi sie o uczuleniu na siersc, wiec myslalam ze o te kudly chodzi. Ale w sumie to nie wiem, nikogo z uczuleniem na zywo nie znam

[kat123]

Sprawdziłam - alergia na kota, to alergia na jego naskórek i wydzielinę zawartą w ślinie.
Ale na psa też można mieć, poza psami z włosami.
No i pech chciał,że mam na kota. Jak byłam w ciąży to od rodziców nie raz musiałam się szybko ewakuować :-(
Ale uwielbiam koty. To moje ulubione zwierzęta, zresztą sama mam "koci" charakter ;-)

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Byliście już obejrzeć co tam na aukcji będzie?

[Fantasmagori]

Napisane przez silly78

Jolu, a masz zdjecia zwierzyny?
Znaczy mozna miec alergie na kocia siersc, a na psia juz nie? Zawsze myslalam ze siersc to siersc

Pewnie że mam

[kat123]

Ej.... Macie specjalną szafkę na koty?
Pies przeuroczy

[Fantasmagori]

Haha tak jakby Po prostu w wakacje zmienialiśmy książkowe regały na nowe i w trakcie przenoszenia książek weszły na jeden ze starych, pustych regałów i tak im się spodobało że musiał zostać Lubią tam siedzieć

Psinka ma już 13 i pół roku, wzięłam ją z rodzicami ze schroniska jak była szczeniaczkiem, jest z nami od zawsze i nie wyobrażam sobie że mogłoby je zabraknąć a wiem że może to nastąpić, nie jest już młoda Lubi jeszcze pobiegać za piłką ale widzę że dużo szybciej się męczy, miała też ostatnio operację wycięcia guzka...

[silly78]

Szafka na koty wymiata to tak starszenstwem od gory, hierarchia w stadzie czy randomowo?
Widac ze psiur to suczka, tylko kobiety potrafia z takim wdziekiem odpoczywac

Na aukcji masa uroczych staroci. Pare rzeczy mi wpadlo w oko, jutro albo maz podjedzie popolowac albo pojedziemy razem bo babcia tez sie pochorowala :P

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

No i zamowilismy hotel dla zwierzyny na przyszly weekend, pierwszy raz nie mamy ich z kim zostawic :/ kocica to raptus, poradzi sobie, ale serce mi sie sciska ze Bezoslawa tam zostanie w tym halasie, wsrod innych psow. Psuje mi to troche humor przed wyjazdem :/

[Fantasmagori]

Ona prawie zawsze tak śpi, jej ulubiona pozycja do spania to wywalenie się na plecy, wygięcie i oczywiście na poduszkach

A co do półek to zarówno starszeństwo jak i hierarchia '

na górze najstarszy kocur, ma ponad 3 lata, a waży ponad 5 kg potem średni to kotka - 2 lata i na dole najmłodsza kotka 1,5 roku - ma padaczkę niestety więc musimy jej dawać równo co 12 godzin tabletkę, niezły trening odpowiedzialności

Wszystkie to takie bidy wzięte z TOZu, są kochane

[silly78]

Psinka rozczulajaca moja tez tak spi, a czasami na plecach z lapami do gory. Wyglada to co najmniej dziwnie
Koty jak prawdziwe stado, fantastycznie musi sie je obserwowac
Ech, gdyby moj malzonek nie byl takim realista, to tez bym miala wiecej lap w domu. Na pewno jeszcze jedengo psiura. I szczura

[Fantasmagori]

Ja tak samo, zwłaszcza jak oglądam zdjęcia jakiś biedaczków bezdomnych... ale TŻ mnie uświadamia że zwierzaki jedzą i brudzą więc ograniczenia ilości muszą być

[kat123]

Fanta, Hihihi, koty zawsze takie rzeczy wybierają - torby, pudła...
U moich rodziców jest nasza Sonia - w styczniu będzie miała 16 lat Mniej więcej od 5 mówimy, że to końcówka, że ostatni rok... A się skubana trzyma Psy i ich zdrowie to zawsze zagadka

Ola, O raju, angielski szpital! ;-) Zdrowia dla wszystkich!
A czekaj... Ty jesteś chora! W łóżku powinnaś sama siedzieć ;-)
Szkoda,ze Bezy nie możecie zabrać... Też by mi ciężko było pupila zostawić... Ale na pewno da radę, może jeszcze jakąś psią przyjaźń nawiąże ;-)

[Fantasmagori]

Oby naszej suni też było dane tyle pożyć A pudełka to jakiś koci fetysz

Kurczę niedługo owu. Działamy codziennie... Oby się udało

[kat123]

Ola! Szczur to chyba jedyny popularny zwierzak jakiego nie miałam A zawsze chciałam. Za dzieciaka miałam królika, myszy, myszoskoczki, koszatniczkę, świnkę morską, chomika, papugi, rybkę (od sąsiadki dostałam taką, którą chciał zabić jej skalar!) ... nawet jakiś ranny gołąb się przewinął. No i zawsze były koty i psy

[kat123]

Fanta, trzymam kciuki! A ja kiedyś czytałam, że co dwa dni powinno się starać - ale czy to prawda... ;-)

W załączniku pulapka na koty

[Fantasmagori]

Też tak czytałam że co 2 dni bo jakość nasienia lepsza ale... jakoś boimy się że przegapimy TEN moment No i na innym wątku dziewczyny mnie przekonały że zaszły w cyklach gdzie starali się codziennie więc...

hahaha pułapka genialna Prosta i skuteczna

[silly78]

Napisane przez kat123

Ola! Szczur to chyba jedyny popularny zwierzak jakiego nie miałam A zawsze chciałam. Za dzieciaka miałam królika, myszy, myszoskoczki, koszatniczkę, świnkę morską, chomika, papugi, rybkę (od sąsiadki dostałam taką, którą chciał zabić jej skalar!) ... nawet jakiś ranny gołąb się przewinął. No i zawsze były koty i psy

O, ja tez

Fanta, zaciskam palce rak i nog na szczescie

[kat123]

Fanta, też tak mamy... Dlatego napisałam, że nie wiem czy to prawda ;-) Bo my też wariacji przed samą owu dostawaliśmy. W pierwszym cyklu nie wyszło, ale w drugim tak
Wiecie, w tym wszystkim cieszy nas to, bo możemy zajść w ciążę. A ile jest takich par, które się starają i nic... :-(

[silly78]

No tak, tylko zajscie w ciaze to dopiero polowa sukcesu :/
Oraz sie zastanawiam, bo tak podczytuje watki i dziewczyny po poronieniu chca byc w kolejnej ciazy, w miare szybko. Wy tez.
A ja nie wiem. Jakos mnie paralizuje sama o tym mysl, nie jestem pewna. A to chyba powinno byc naturalne, nie udalo sie, to trzeba probowac.
Powinnam schudnac, to tez czynnik poronien. Poki myslalam ze jestem w ciazy jadlam bardzo zdrowo. Teraz staram sie nie szalec ale z tym tak roznie. A przeciez ta mysl o ewentualnej ciazy powinna mnie wystarczajaco motywowac.
Ych. Jakos dzis mam humor jak stary wor. Zreszta, stara w tym momencie tez sie czuje. Za miesiac z haczykiem stuknie mi 37 lat, czy to wiek na dziecko? Zeby potem stara matke mialo? No niby Julo tez stara miec bedzie, ale jakos cztery lata temu inaczej do tego podchodzilam. I chudsza bylam. Pffffffffff.

[kat123]

Połowa, ale niektórzy nawet tej połowy nie mają. Dla mnie szklanka jest do polowy pełna, a nie pusta ;-)
Hej, Olka, weź się w garść!
Mnie się do tej pory wydawało,ze to ja się nienormalnie zachowuję, że jednej ciąży nie poroniłam i już u ginekologa marudziłam, że 3 miesiące czekać trzeba i kiedy to się wreszcie poroni,bo każdy dzień to kolejny dzień zwłoki.
I gin mówił, że zazwyczaj jest tak, że kobiety odchorowują bardzo i czasem odkładają decyzję,czy nawet mówią, że nigdy więcej.
Ze mną i Fantą jest inaczej na pewno z tego powodu, że my nie mamy dzieci. A chcemy.
A gdybym miała dziecko, to pewnie też bym miała obawy. Myślę, że to całkiem normalne. I myślę też, że nie musisz się spieszyć z podejmowaniem decyzji. Jeszcze nie poroniłaś,później musisz i tak odczekać. Daj sobie czas. A jak zdecydujecie się, że nie to będziesz wspaniałą matką dla Julka Grunt, że psychicznie się pozbierałaś, jesteś w równowadze, nie masz depresji. Moim zdaniem to najważniejsze.
A w ogóle co na to Twój mąż?