Tylko aż 5 kg! Kto się dołączy? Wspólnie łatwiej :)

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez fioredipassione

Dziewczyny, ratunku!! Mój mężczyzna pizzę zamówił, helpppp!!! Pół kawałka? Jak ja to zrobię, no jak? :-(

Nie bede Ci prawic kazania bo sama bym zezarla
Moze popros go zeby nastepnym razem zamowil mniejsza tylko dla siebie ?
Chyba ze nie masz ochoty to nie jedz po prostu, a jak masz to sie nia ciesz tylko nie przejadaj sie.
Pozniej wypij ziolka na trawienie

🎀

[fioredipassione]

BuryKocie dzięki ))) nie wiem, naprawdę nie wiem jakim cudem ale poprzestałam na połowie kawałka bez jaj, to jest jakiś cud hehe trzeci dzień u mnie udany

[tubisiowy_klem]

Napisane przez fioredipassione

BuryKocie dzięki ))) nie wiem, naprawdę nie wiem jakim cudem ale poprzestałam na połowie kawałka bez jaj, to jest jakiś cud hehe trzeci dzień u mnie udany

Gratuluję silnej woli



U mnie dzień standardowo zaczął się od kawy z mlekiem
Wczoraj niby okay było, ale zjadłam tylko dwa posiłki, a to trochę mało

[muszynianka26]

Napisane przez fioredipassione

Haha i ja i ja, ja też opierdzieliłam dwie kostki czeko ale zdrowa pomidorówka na obiadokolację chyba ma mało kalorii

Karinkowa, Twój sukces zagrzewa do walki

Ogólnie nie wiem jak Wy, ale ja nawet nie próbuję przeżyć dnia bez jakiejś małej słodkości, muszę i już bo inaczej wyłazi ze mnie zmierzła zołza ale przecież od odrobinki czeko tyłek aż tak nie urośnie dziś planuję krótkie cardio i postaram się już nie podjadać, chyba się uda jak będzie ciężko, to pooglądam jeszcze raz fajne kiecki na allegro

Dziewczyny a co robicie na codzień? Może fajnie byłoby się poznać od tej mniej dietetycznej strony :P pokrótce o sobie: uczę włoskiego dorosłych pracyjących w makarońskiej firmie jestem mamą 6letniego chłopaczka i rocznej pyzy oprócz odchudzania się lubię też włoską literarurę, rysować, malować, dziergać i popijać winko a Wyyy?

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Muszynianko, Ty ćwiczysz z fitnessblender?

Ja nie jem słodyczy bo nie umiem zjeść kostki czekolady, od razu leci cała tabliczka, nie poprzestanę na jednym cukierku itp wyjątkiem jest ciasto, tu potrafię zjeść jeden kawałek

Tak, z FB ćwiczę cardio

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

no... 2 kasztanki


u mnie 256 minut
mialam kieys miesiac ze 9 dnia mialam ok 900 minut


ja tez sobie nie odmawiam. U mnie sie to mija z celem. pozniej mam gloda i brak energii do cwiczen,

melduje 70 minut

to musiałaś ładnie dawać czadu

[karinkowa]

E tam, male grzeszki to nie grzeszki Ja slodyczy nie ruszam wcale, bo nie znam umiaru I na jednej kostce sie nigdy nie konczy Ja w sobote robie sobie cheat day i jem na co mi przyjdzie ochota, pizze, slodycze, alkohol, wszystko. Dla mnie to jest sposob na przezycie diety, w tygodniu jestem mega zmotywowana, bo wiem ze w sobote zostane wynagrodzona za te cierpienia. Ponoc taki jeden dzien od czasu do czasu wplywa pozytywnie na rozkrecenie metabolizmu. U mnie jak na razie dziala, bo waga powoli, ale sukcesywnie spada. Moze tez sprobujcie?
A ja jestem korpoksiegowa i siedze calymi dnaimi za biureczkiem na olpen spejsie

[fioredipassione]

Tubisiowy_klem dziekuje, sama nie wiem jak to sie stalo haha

Muszynianko, kocham fB ;-) kiedys zastanawialam sie nad zakupieniem ich 8tygodniowych programow, w sumie to chyba grosze kosztuje, ale poku co cwicze na tych gratisowych cwiczonkach, zreszta jest ich tak duzo ze zycia nie starczy

Karinkowa z tym cheat day slyszalam wlasnie duzo pozytywnych opinii, do tego tez slyszalam duzo o diecie 50/50, gdzie odchudzasz sie niby tylko co drugi dzien, probowalam nawet, ale w ten dzien odchudzania mozna tylko do 500 kcal, nie dam rady tak malo, nawet wiedzac, ze drugiego dnia nie ma diety

Dzien czwarty czas zaczac

[karinkowa]

O masakra, 500 kalorii to ja bym nie dala rady. Jak czasem mam zapierdziel w robocie i nie mam czasu zjesc normalnie (czyli w moim przypadku przezuwanie czegos co 3 godziny : i wychodzi mi 1000kcal albo mniej, to sie czuje jak zdechlak i wieczorem mam ochote zjesc caly swiat

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

I zazdroszcze wam, ze macie miejsce i motywacje na cwiczenia w domu. U mnie w wynajmowanym mieszkanku nie ma szans na to, a nawet gdyby bylo gdzie, to na pewno byloby million wymowek. A tak jak sie zapisze na poczatku tygodnia na zajecia codziennie, to potem mi wstyd ze jak sie wypisze, to babka z fitness klubu pomysli ze jestem grubym leniwcem Wiec chodze regularnie

[fioredipassione]

No i jak zyc? To ma 3600 kcal nie da sie zjesc tylko ociupinki haha

[curly_g]

Dzień dobry! Jesteśmy mega z tymi postanowieniami. Idziemy jak burza!
Ja podobnie jak muszynianka i karinkowa, nie mam hamulców, jeśli chodzi o słodycze. Dlatego nigdy nie trzymam słodkości w domu. W gorszych chwilach potrafię pochłonąć całą paczkę ciastek zamiast obiadu...shame on me... Cheat days tez nie są dla mnie. Ja muszę mieć narzucony rygor i wtedy mnie nie kusi.
Jeśli chodzi o warunki do ćwiczeń w domu, to też jest średnio. Albo mały terrorysta domaga się mojej uwagi, albo kot skacze mi na nogę. Na docinki mojej gorszej połowy nie zwracam juz uwagi, a ze mam duża kuchnie to tam ćwiczę. Musze w końcu sprawić sobie zasłonki, bo sąsiedzi z bloku naprzeciwko mają pewnie niezła beke
Trzymam się jeśli chodzi o słodycze, wczoraj byłam na basenie i cały wieczór sprzatalam, bo moja chata powoli zaczyna się zamieniać w chlew.
Ja na codzień tez jestem korpoludkiem, obecnie ma macierzynskim i studiuje zaocznie kierunek, który od zawsze był moja najwieksza pasja <3 moja druga pasja to nauka języków obcych. Fiore, italiano jeszcze nie ogarniam
Dziewczyny jak często wykonujecie ważenie/pomiary?

Napisane przez fioredipassione

No i jak zyc? To ma 3600 kcal nie da sie zjesc tylko ociupinki haha

Nie widzę, co to jest na apce. Aż lapka odpale wieczorem.




Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

[karinkowa]

Napisane przez curly_g

Dziewczyny jak często wykonujecie ważenie/pomiary?

Ja sie waze raz w tygodniu, w sobote rano, przed wyzerka Staram sie nie wchodzic na wage czesciej, bo wiadomo ze w ciagu dnia waga moze sie wahac o kilogram czy dwa.
Co do mierzenia sie, to ja nie umiem. Jakos nie potrafie obiektywnie dokonac pomiarow, bo zawsze mi sie wydaje, ze mierze za luzno, za ciasno, za kazdym razem inaczej I ze te wyniki nie sa obiektywne. Jedynie jak mi sie przesuwaja dziurki na pasku to w taki pomiar wierze

[fioredipassione]

Curly, kompulsywne pochlanianie slodyczy to niestety moja slabosc, ostatnio w czwartek zeszly pichlonelam paczke ciastek plus sezamki, a dalej to juz nie pamietam, znaczy wole zapomniec hehe poki co jakos sie trzymam, ale pisalam juz wczesniej, ze mi pierwszy tydzien zawsze w miare ladnie idzie, koszmarek zaczyna sie po drugim weekendzie :/ wszystko przede mna

Karinkova, Twoj sposob na wazenie sie jest chyba idealny, zawsze mam mocne postanowienie tez tak robic, a konczy sie i tak tym, ze dziennie na wage wlaze, ktos chyba musialby ja ukryc przede mna a faktem jest, ze pozniej waga troche podskoczy i ja sie zniechecam od razu.. Niedobrze.. Pomiarow ciezko dokonac obiektywnie, bo i sie troszke brzusio wciagnie, i sie za bardzo tasme scisnie no wiadomo nooo

A na zdj jest wloska swiateczna baba, czyli panettone dobra, slodka, duza i bardzo kaloryczna patrzy wlasnie na mnie i na moja kawe blagalnym wzrokiem, ale musze byc twarda jak pani w reklamie orbit co to do Rzymu bez plam po kawie leciala

[BuryKotZPiwnicy]

u mnie waga stoi ... w lazience

a dieta przedokresowa... ciagnie do slodkiego oj ciagnie.

kiedys robilas cheat day, ale trudno mi bylo sie zatrzymac w niedziele

[muszynianka26]

Obżarłam się jak świnia słodyczami

[karinkowa]

Napisane przez muszynianka26

Obżarłam się jak świnia słodyczami

Bardzo nieladnie!

[BlackCherryLBN]

U mnie wpadły wczoraj nachosy w kinie :-( ale pyszne były... Z tym cheat day to świetny pomysł. Chyba też zacznę tak robić :-D

[fioredipassione]

Muszyniankooooo, how dare you?? padlas, powstac, popraw korone i zasuwaj dalej )

[curly_g]

Eh wciagnelabym to panettone lub cokolwiek, co zawiera choć gram sacharozy tymczasem pocieszam się cola zero. Dzisiaj nic nie ćwiczyłam, ale pewnie w nocy czeka na mnie godzinka czy 2 treningu z 8-kilowym obciążeniem
Macie jakieś sprawdzone zestawy na brzuch? Nigdy nie skupiałam się na pojedynczej partii ciała. Zawsze jakieś cardio, zumby lub crossfity, a tutaj nad opona trzeba popracować.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

[Jovisse]

Napisane przez curly_g

Eh wciagnelabym to panettone lub cokolwiek, co zawiera choć gram sacharozy tymczasem pocieszam się cola zero. Dzisiaj nic nie ćwiczyłam, ale pewnie w nocy czeka na mnie godzinka czy 2 treningu z 8-kilowym obciążeniem
Macie jakieś sprawdzone zestawy na brzuch? Nigdy nie skupiałam się na pojedynczej partii ciała. Zawsze jakieś cardio, zumby lub crossfity, a tutaj nad opona trzeba popracować.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

Możesz pochodzić na jakieś fitnessy brzuchowe absy, bupy, brzuchomanie i inne takie.
Sprawdzonego zestawu nie mam, ani ulubionego, w zasadzie to najważniejsze chyba być systematycznym, wtedy każde ćwiczenie na brzuch da efekt


Ja dołączam dziś 35 min ćwiczeń
Dieta nawet nawet.

Kurczę muszę się wylaszczyć już trochę do końca stycznia

[fioredipassione]

Curly, odstawilam panettone w ciemny kat kuchni, ma dluga date waznosci wiec na pewno nie splesnieje ile miesiecy ma dzieciaczek? Kurcze, moja mala teraz chora tak wiec tez wstajemy w nocy, nosze, bujam, nosek oczyszczam.. Ale to w sumie jest tez trening, tak jak piszesz polecam fitnessblender.com, maja fajna wyszukiwarke zestawow cwiczen, takich na brzuch jest mnostwo stronka wprawdzie po angielsku, ale pisalas ze jezyki Cie pasjonuja, wiec na pewno smigasz w tym jezyku ja dzis delikatnie, pilates + 10 minutek przysiadow na jedrna pupe hihi dietka wyszla przyzwoicie, mysle ze okolo 1200 kcal przymierzalam drugi raz rurki, nie jest zle

[BuryKotZPiwnicy]

U mnie dzis @ wiec bede marudzic. Moze uda mi sie pocwiczyc, a chcialabym bardzo i jeszcze ograniczyc dzis slodycze :/
Chociaz mam piec ciasto dla gosci :x

🎀

[muszynianka26]

Napisane przez karinkowa

Bardzo nieladnie!

Napisane przez fioredipassione

Muszyniankooooo, how dare you?? padlas, powstac, popraw korone i zasuwaj dalej )

Wiem ale mam strasznie stresujący okres w pracy i stąd te słodycze

[Jovisse]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

U mnie dzis @ wiec bede marudzic. Moze uda mi sie pocwiczyc, a chcialabym bardzo i jeszcze ograniczyc dzis slodycze :/
Chociaz mam piec ciasto dla gosci :x

🎀

Ja też właśnie dostałam @, ale o dziwo pierwszy raz od niepamiętnych czasów w ogóle tego nie odczuwam w jakikolwiek sposób - nie ciągnie mnie do słodyczy, nie boli mnie brzuch, w ogóle nic chyba, że się dopiero rozkręca
Ale jak dla mnie mogłoby zostać tak , jak jest. Ciekawe, czy to przez zwiększenie aktywności od 2 tygodni...

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Jovisse

Ja też właśnie dostałam @, ale o dziwo pierwszy raz od niepamiętnych czasów w ogóle tego nie odczuwam w jakikolwiek sposób - nie ciągnie mnie do słodyczy, nie boli mnie brzuch, w ogóle nic chyba, że się dopiero rozkręca
Ale jak dla mnie mogłoby zostać tak , jak jest. Ciekawe, czy to przez zwiększenie aktywności od 2 tygodni...

tez miewam z tym roznie, ale teraz jest slodyczowo

staram sie pic za to duzo ziolek

[fioredipassione]

Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszcze tej @... u mnie dopiero pierwszy cykl sie rozkreca, dni plodne trwaja wiecznie :/ i juz mnie to wkurzac zaczyna, obudzilam sie dzis jak balon przez te hormony 58.6 na wadze, ehh szkoda ze nie man ten funkcji, ktora wskazalaby mi ile z tego jest wody, bo po 5 dniach diety i cwiczen zgrubnac to jest kurcze zalamka nooo ;((

[dariaawaria]

hej, moge dołączyć? Też mam 5-6 kg do schudnięcia, ale mój metabolizm jest tak spaprany że szok. Zaczęło się pół roku temu kiedy miałam dużo stresów i bnie jadłam, doszłam do wagi w której najlepiej wyglądam 51 kg, a nawet 1 kg mniej, ale na głodówwce bo po prostu nie moglam nic w siebie wcisnąć, potem jakoś tyle się działo że waga mi skakała, a teraz mam 57 i mi źle z tym bardzo, większość ciuchów na mnie nie pasuje, najplepiej bym chodziła w koszulkach brata :P Może z Wami mi się uda. A Wy jak tam, macie juz jakieś sukcesy dietkowe?

[fioredipassione]

Dariaawaria ciao bella, witaj w klubie

[TheBlueSquare]

Napisane przez fioredipassione

Dziewczyny, jak ja Wam zazdroszcze tej @... u mnie dopiero pierwszy cykl sie rozkreca, dni plodne trwaja wiecznie :/ i juz mnie to wkurzac zaczyna, obudzilam sie dzis jak balon przez te hormony 58.6 na wadze, ehh szkoda ze nie man ten funkcji, ktora wskazalaby mi ile z tego jest wody, bo po 5 dniach diety i cwiczen zgrubnac to jest kurcze zalamka nooo ;((

Byłaś u endokrynologa ? Ogranicz spożywanie soli do minimum.

Napisane przez dariaawaria

hej, moge dołączyć? Też mam 5-6 kg do schudnięcia, ale mój metabolizm jest tak spaprany że szok. Zaczęło się pół roku temu kiedy miałam dużo stresów i bnie jadłam, doszłam do wagi w której najlepiej wyglądam 51 kg, a nawet 1 kg mniej, ale na głodówwce bo po prostu nie moglam nic w siebie wcisnąć, potem jakoś tyle się działo że waga mi skakała, a teraz mam 57 i mi źle z tym bardzo, większość ciuchów na mnie nie pasuje, najplepiej bym chodziła w koszulkach brata :P Może z Wami mi się uda. A Wy jak tam, macie juz jakieś sukcesy dietkowe?

Chcesz wrócić do 50kg? Ile masz wzrostu?
Spowolniony metabolizm stosunkowo łatwo doprowadzić do porządku. Yerba mate jest super. Poza tym produkty z dużą ilością błonnika, ruch, mało soli i powinno zacząć wracać do normy.

[dariaawaria]

Napisane przez TheBlueSquare

Chcesz wrócić do 50kg? Ile masz wzrostu?
Spowolniony metabolizm stosunkowo łatwo doprowadzić do porządku. Yerba mate jest super. Poza tym produkty z dużą ilością błonnika, ruch, mało soli i powinno zacząć wracać do normy.

Myślę że 51-52 już by było okej, mam 160 cm wzrostu. Moja dieta jest wysokobklonnikowa, mnóstwo warzyw, tylko strasznie lubię slodycze i nie umiem się opanować jak ktoś w pobliżu je je albo ma je w szafce. Mieszkam jeszcze 2 tyg, do 23.12 sama na stancji, więc tu chudnę bo sama sobie robię jedzenie i nie kupuję słodyczy. Tylko jutro mam imprezę urodzinową ale mam nadzieję że nie polegne, kupię sobie colę zero i zrobię dobre salatki. Ale za to w domu u TŻ-ta padam- on jest bardzo dobrze zbudowany, szczupły i ciągle je słodycze. Będę teraz u niego mieszkać, juz pomieszkuję i tam po prostu nie wytrzymuję. Oni jedzą mnóstwo slodyczy, pełno ich w szafkach i do mnie wołają 'zjedz mnie!' Macie na to jakieś rady? Już nie mówię o tym jak przetrwam święta i ten okres...

[TheBlueSquare]

Napisane przez dariaawaria

Myślę że 51-52 już by było okej, mam 160 cm wzrostu. Moja dieta jest wysokobklonnikowa, mnóstwo warzyw, tylko strasznie lubię slodycze i nie umiem się opanować jak ktoś w pobliżu je je albo ma je w szafce. Mieszkam jeszcze 2 tyg, do 23.12 sama na stancji, więc tu chudnę bo sama sobie robię jedzenie i nie kupuję słodyczy. Tylko jutro mam imprezę urodzinową ale mam nadzieję że nie polegne, kupię sobie colę zero i zrobię dobre salatki. Ale za to w domu u TŻ-ta padam- on jest bardzo dobrze zbudowany, szczupły i ciągle je słodycze. Będę teraz u niego mieszkać, juz pomieszkuję i tam po prostu nie wytrzymuję. Oni jedzą mnóstwo slodyczy, pełno ich w szafkach i do mnie wołają 'zjedz mnie!' Macie na to jakieś rady? Już nie mówię o tym jak przetrwam święta i ten okres...

Słodycze Ja w zasadzie nie tykam żadnych batonów, czekolad itp. Jestem uczulona na kakao i niektóre orzechy, więc od dziecka byłam przyzwyczajana, że nie mogę ich jeść. Natomiast mam słabość do ciast, szczególnie różnego rodzaju serników, które jeszcze popijam winem Ale jeśli Ty np. lubisz batoniki - zastąp je tymi musli (można je robić też samemu), ciasteczka możesz zastąpić zbożowymi (a takie owsiane własnej roboty, mniam!). I oczywiście banał - owoce! Najlepiej oczywiście świeże, ale możesz np. na napady słodkościowego głodu mieć zawsze przy sobie suszone - nie są do końca "super fit", ale na pewno zdrowsze, niż wszystkie słodycze razem wzięte :P

[curly_g]

Jestem juz po marszu. Nawet nie musiałam biec pod koniec. Kochany Bąk zrobił starej prezent urodzinowy uciekam na zajęcia, a wieczorem wpadają koleżanki. Juz zapowiedziała, że żadnych słodyczy sobie nie życzę pod moim dachem, ale pewno i tak skończy się na tym, że obezre się jak stary knur

Napisane przez Jovisse

Możesz pochodzić na jakieś fitnessy brzuchowe absy, bupy, brzuchomanie i inne takie.
Sprawdzonego zestawu nie mam, ani ulubionego, w zasadzie to najważniejsze chyba być systematycznym, wtedy każde ćwiczenie na brzuch.


Ja dołączam dziś 35 min ćwiczeń
Dieta nawet nawet.

Kurczę muszę się wylaszczyć już trochę do końca stycznia

Ja niestety nie kwalifikuje się na aerobik, bo jestem udupiona z moim maluchem i trybem pracy mojej gorszej połowy. Czemu akurat do końca stycznia?

Fiore, gratki za silną wolę! Jantar nie umiem. Dlatego u mnie w domu słodyczy nie znajdziesz.Jeszcze Was trzyma choroba? Probowalas inhalowac córeczkę roztworem soli fizjologicznej? To działa cuda na infekcje górnych dróg oddechowych, przynajmniej u mnie. Mój Maluch wczoraj skończył pół roku, zdrowy jak koń na szczęście, ale strasznie wymagający.

[QUOTE=dariaawaria;5376444 6]hej, moge dołączyć? Też mam 5-6 kg do schudnięcia, ale mój metabolizm jest tak spaprany że szok./QUOTE]

Hej! Trzymam kciuki mocno. U mnie za starych czasów waga tez była niestabilna. +/- 10 kg w ciągu pół roku. W końcu zrozumiałam, że dieta nie polega na głodówkach i zaczęłam regularnie i rozsądnie dostarczać paliwo organizmowi i tak miałam stała wagę przez 6 lat.

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka