POZNAŃ - zaginęła Ewa Tylman! część II

[mango bzik]

Napisane przez Krolowa Julianna

Mnie Aquanet urzekł używaniem małż do wykrywania zanieczyszczeń Znaczy rozumiem że to ma jakąś skuteczność ale podobno generuje też fałszywe alarmy gdy "wystraszą się" czegoś innego

jak psy szukające narkotyków ?
ostatnio słyszałam, że pszczoły też to potrafią.

[valerianella]

Napisane przez Krolowa Julianna

Mnie Aquanet urzekł używaniem małż do wykrywania zanieczyszczeń Znaczy rozumiem że to ma jakąś skuteczność ale podobno generuje też fałszywe alarmy gdy "wystraszą się" czegoś innego

Aquanet jest w ogóle boski, każą pić wodę z kranu i nawet robią takie banery słodziutkie: http://www.aquanet.pl/files/text/luz...ny/prewiev.jpg

[201606270916]

Napisane przez valerianella

Aquanet jest w ogóle boski, każą pić wodę z kranu i nawet robią takie banery słodziutkie: http://www.aquanet.pl/files/text/luz...ny/prewiev.jpg

Biorąc pod uwagę ile kamienia zawsze miałam w czajniku jak mieszkałam w Poznaniu... to dziękuję, ale nie

[Elfir]

Kamień oznacza wysoką twardość węglanową - jak każda mineralka.

[valerianella]

Napisane przez Elfir

Kamień oznacza wysoką twardość węglanową - jak każda mineralka.

No właśnie, samo zdrowie

A co do zaginionych mężczyzn, to chyba najbardziej pasuje ten 33 latek z sierpnia tego roku?

[Pantegram]

Mała dygresja odnośnie pracy w ABW do osób, które uważają, że "najbliższa osoba ważniejsza niż praca".

Na ogół macie rację, ale nie w stosunku do pracy dla wywiadu / tajnych służb itd. Jeśli pracujesz z informacjami ściśle tajnymi, to ich bezpieczeństwo zależy również od Twojego bezpieczeństwa i Twojej samokontroli.

To nie jest praca "jak każda inna". To jest praca wymagająca czasem bardzo dużych poświęceń. Przykładowo można mieć zakaz wyjazdu do niektórych krajów, w których jest niebezpiecznie - jeśli tylko Ty masz dostęp do pewnych danych, to Twoja śmierć oznaczałaby utratę także tych danych, zaś jeśli pracujesz z bardzo ważnymi dla państwa danymi to odpowiedzialny rząd państwa nie zaryzykuje wypuszczenia Ciebie i Tobie podobnych ludzi ot tak, na turystyczną wycieczkę do kraju, w którym mogliby takiego jak Ty obywatela porwać i torturować w nadziei (być może słusznej), że coś wartościowego z Ciebie wyduszą.

Tak, to jest praca, w której można zginąć na służbie, ciężko więc powiedzieć, by dla osoby pracującej w takim zawodzie priorytetem była rodzina, skoro wiążąc się z kimkolwiek:
a) narażasz swoją rodzinę tak samo jak Ciebie
b) narażasz siebie na możliwość tzw. "białego wywiadu" (Twoja ukochana żona może sprzedawać wyciągnięte od Ciebie informacje wywiadowi innego państwa).

Aby móc podjąć taką pracę, musisz przejść specjalną weryfikację, co oznacza czasem bycie pod obserwacją tajniaków nawet przez lata, a do tego dogłębne prześledzenie życiorysu Twojego i życiorysu Twoich przodków kilka pokoleń wstecz. Analizie poddane zostaną też Twoje codzienne aktywności (w realu i w Internecie), przy czym niewskazane jest np. bycie imprezowiczem, który nie wylewa za kołnierz, bo wiadomo, że wielu ludzi po alkoholu traci kontrolę nad sobą i rozwiązuje im się język.

Uwzględniając to wszystko - nie, nie dziwi mnie wcale, w najmniejszym stopniu, że chłopak Ewy jest wstrzemięźliwy wobec badania wariografem i zwyczajnie go nie chce.

Pewnie niektórzy mi nie uwierzą albo będą próbowali polemizować z podanymi przeze mnie faktami. Cóż, zapewniam, że nie wymyślam - powyższe informacje potwierdziłam w kilku (wiarygodnych) źródłach, w tym też oparte są na relacjach osób, które taką weryfikację do tajnych służb przeszły. A jak ktoś mimo tego nie chce uwierzyć (do czego ofc ma pełne prawo), to przypomnijcie sobie, co się działo ze Snowdenem i jak "łatwo" wypuścili go z USA na teren… cóż, nawet nie Rosji, bo oficjalnie nie ma go nigdzie Ciekawe czy Snowden poddałby się badaniu wariografem

[mango bzik]

apotemnofilia ? pewnie nie

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ----------

Napisane przez Pantegram

Mała dygresja odnośnie pracy w ...

ta świadomość, że lepiej nawet u nich nie myć okien

[chwast]

I co sa jakies nowe informacje?

[valerianella]

Napisane przez Pantegram

Mała dygresja odnośnie pracy w ABW do osób, które uważają, że "najbliższa osoba ważniejsza niż praca".

Na ogół macie rację, ale nie w stosunku do pracy dla wywiadu / tajnych służb itd. Jeśli pracujesz z informacjami ściśle tajnymi, to ich bezpieczeństwo zależy również od Twojego bezpieczeństwa i Twojej samokontroli.

To nie jest praca "jak każda inna". To jest praca wymagająca czasem bardzo dużych poświęceń. Przykładowo można mieć zakaz wyjazdu do niektórych krajów, w których jest niebezpiecznie - jeśli tylko Ty masz dostęp do pewnych danych, to Twoja śmierć oznaczałaby utratę także tych danych, zaś jeśli pracujesz z bardzo ważnymi dla państwa danymi to odpowiedzialny rząd państwa nie zaryzykuje wypuszczenia Ciebie i Tobie podobnych ludzi ot tak, na turystyczną wycieczkę do kraju, w którym mogliby takiego jak Ty obywatela porwać i torturować w nadziei (być może słusznej), że coś wartościowego z Ciebie wyduszą.

Tak, to jest praca, w której można zginąć na służbie, ciężko więc powiedzieć, by dla osoby pracującej w takim zawodzie priorytetem była rodzina, skoro wiążąc się z kimkolwiek:
a) narażasz swoją rodzinę tak samo jak Ciebie
b) narażasz siebie na możliwość tzw. "białego wywiadu" (Twoja ukochana żona może sprzedawać wyciągnięte od Ciebie informacje wywiadowi innego państwa).

Aby móc podjąć taką pracę, musisz przejść specjalną weryfikację, co oznacza czasem bycie pod obserwacją tajniaków nawet przez lata, a do tego dogłębne prześledzenie życiorysu Twojego i życiorysu Twoich przodków kilka pokoleń wstecz. Analizie poddane zostaną też Twoje codzienne aktywności (w realu i w Internecie), przy czym niewskazane jest np. bycie imprezowiczem, który nie wylewa za kołnierz, bo wiadomo, że wielu ludzi po alkoholu traci kontrolę nad sobą i rozwiązuje im się język.

Uwzględniając to wszystko - nie, nie dziwi mnie wcale, w najmniejszym stopniu, że chłopak Ewy jest wstrzemięźliwy wobec badania wariografem i zwyczajnie go nie chce.

Pewnie niektórzy mi nie uwierzą albo będą próbowali polemizować z podanymi przeze mnie faktami. Cóż, zapewniam, że nie wymyślam - powyższe informacje potwierdziłam w kilku (wiarygodnych) źródłach, w tym też oparte są na relacjach osób, które taką weryfikację do tajnych służb przeszły. A jak ktoś mimo tego nie chce uwierzyć (do czego ofc ma pełne prawo), to przypomnijcie sobie, co się działo ze Snowdenem i jak "łatwo" wypuścili go z USA na teren… cóż, nawet nie Rosji, bo oficjalnie nie ma go nigdzie Ciekawe czy Snowden poddałby się badaniu wariografem

Ale skąd informacja, że chłopak Ewy pracuje w ABW?

Ustalmy fakty:
1. Rutkowski na konfie, a za nim gazeta Fakt, podała, że pod hotel w którym chłopak Ewy miał się z nim spotkać podjechało ABW i mu powiedzieli, żeby się nie poddawał badaniu wariografem.
2. Jacyś ludzie z Internetu mówią, że miał napisane na facebookowym profilu, ze pracuje w ABW.
3. Brat Ewy podał, ze chłopak nie pracuje w ABW.

Sooooł, według mnie to jakaś plota bez pokrycia.

[Katy_ern]

Napisane przez Elfir

Wklejaliśmy zdjęcia, jak dokładnie o tej porze roku wygląda brzeg i głębokość (widać dno).

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:01 ----------



I co wyciągnęli w czwartek z wody, w cztery osoby, na brezencie?

Właściciela ręki?

---------- Dopisano o 01:30 ---------- Poprzedni post napisano o 01:27 ----------

Napisane przez valerianella

Ale skąd informacja, że chłopak Ewy pracuje w ABW?

Ustalmy fakty:
1. Rutkowski na konfie, a za nim gazeta Fakt, podała, że pod hotel w którym chłopak Ewy miał się z nim spotkać podjechało ABW i mu powiedzieli, żeby się nie poddawał badaniu wariografem.
2. Jacyś ludzie z Internetu mówią, że miał napisane na facebookowym profilu, ze pracuje w ABW.
3. Brat Ewy podał, ze chłopak nie pracuje w ABW.

Sooooł, według mnie to jakaś plota bez pokrycia.

O tym, że chłopak Ewy pracuje w ABW było mnóstwo informacji w reportażach i doniesieniach prasowych, więc to nie tylko wymysł internetów.

[valerianella]

Napisane przez Katy_ern

Właściciela ręki?

---------- Dopisano o 01:30 ---------- Poprzedni post napisano o 01:27 ----------


O tym, że chłopak Ewy pracuje w ABW było mnóstwo informacji w reportażach i doniesieniach prasowych, więc to nie tylko wymysł internetów.

Taaaa, głównie w doniesieniach prasowych w Fakcie i Super Expressie, które podchwyciły to z anonimowych komentarzy, żeby była sensacja.

Może pracuje, może nie. O Ewie i Adamie też pisano, że pracowali gdzie indziej niż pracowali. I że Adam był ochroniarzem. Także tego...

[Katy_ern]

Napisane przez Pantegram

Mała dygresja odnośnie pracy w ABW do osób, które uważają, że "najbliższa osoba ważniejsza niż praca".

Na ogół macie rację, ale nie w stosunku do pracy dla wywiadu / tajnych służb itd. Jeśli pracujesz z informacjami ściśle tajnymi, to ich bezpieczeństwo zależy również od Twojego bezpieczeństwa i Twojej samokontroli.

To nie jest praca "jak każda inna". To jest praca wymagająca czasem bardzo dużych poświęceń. Przykładowo można mieć zakaz wyjazdu do niektórych krajów, w których jest niebezpiecznie - jeśli tylko Ty masz dostęp do pewnych danych, to Twoja śmierć oznaczałaby utratę także tych danych, zaś jeśli pracujesz z bardzo ważnymi dla państwa danymi to odpowiedzialny rząd państwa nie zaryzykuje wypuszczenia Ciebie i Tobie podobnych ludzi ot tak, na turystyczną wycieczkę do kraju, w którym mogliby takiego jak Ty obywatela porwać i torturować w nadziei (być może słusznej), że coś wartościowego z Ciebie wyduszą.

Tak, to jest praca, w której można zginąć na służbie, ciężko więc powiedzieć, by dla osoby pracującej w takim zawodzie priorytetem była rodzina, skoro wiążąc się z kimkolwiek:
a) narażasz swoją rodzinę tak samo jak Ciebie
b) narażasz siebie na możliwość tzw. "białego wywiadu" (Twoja ukochana żona może sprzedawać wyciągnięte od Ciebie informacje wywiadowi innego państwa).

Aby móc podjąć taką pracę, musisz przejść specjalną weryfikację, co oznacza czasem bycie pod obserwacją tajniaków nawet przez lata, a do tego dogłębne prześledzenie życiorysu Twojego i życiorysu Twoich przodków kilka pokoleń wstecz. Analizie poddane zostaną też Twoje codzienne aktywności (w realu i w Internecie), przy czym niewskazane jest np. bycie imprezowiczem, który nie wylewa za kołnierz, bo wiadomo, że wielu ludzi po alkoholu traci kontrolę nad sobą i rozwiązuje im się język.

Uwzględniając to wszystko - nie, nie dziwi mnie wcale, w najmniejszym stopniu, że chłopak Ewy jest wstrzemięźliwy wobec badania wariografem i zwyczajnie go nie chce.

Pewnie niektórzy mi nie uwierzą albo będą próbowali polemizować z podanymi przeze mnie faktami. Cóż, zapewniam, że nie wymyślam - powyższe informacje potwierdziłam w kilku (wiarygodnych) źródłach, w tym też oparte są na relacjach osób, które taką weryfikację do tajnych służb przeszły. A jak ktoś mimo tego nie chce uwierzyć (do czego ofc ma pełne prawo), to przypomnijcie sobie, co się działo ze Snowdenem i jak "łatwo" wypuścili go z USA na teren… cóż, nawet nie Rosji, bo oficjalnie nie ma go nigdzie Ciekawe czy Snowden poddałby się badaniu wariografem

Ale nadal to tylko praca.

Jeśli by mu naprawdę zależało to poświęciłby pracę, aby znaleźć Ewę.

Zawsze można zmienić pracę, zawód , ale jeśli się straci ukochaną osobę, to już nie można niczego zmienić...

[cavva]

Jeśli ktoś chciałby poczytać o tym, że nie wszystkie zaginięcia kończą się źle, to bardzo proszę:
http://www.zaginieni.pl/jak-pomagamy...e-zaginionych/

A co do faceta Ewy - to to całe ABW miał podobno wpisane w profilu na FB, więc sobie dodajcie dwa do dwóch...
co najwyżej w policji pracuje jak na mój gust




A jakby był z ABW to ta sprawa już dawno byłaby rozwiązana

[201705250955]

Napisane przez Imperfecta

Przeczytałam całą poprzednią część od deski do deski, ciągle wertuję internet w poszukiwaniu informacji na temat sprawy, powoli już zaczyna mi się śnić to po nocach.
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego ta sprawa budzi takie emocje, czy faktycznie dlatego, że Ewa była/jest (?) taką swojską dziewczyna z którą wiele z nas się utożsamia, czy dlatego, że nic nie wiadomo, czy już sama nie wiem.

1) Ewa mogła być Wizażanką, młoda, zwykła dziewczyna, wiele z nas mogło być na jej miejscu ;/
2) Trochę znam Poznań, mam tam przyjaciół, nie jestem w stanie odtworzyć z pamięci trasy, ale bywałam na kontenerach idąc pieszo po nocy z okolic Ronda Rataje ;/ jak doczytałam o trasie i zobaczyłam, gdzie chodziliśmy to zrobiło mi się zimno ;/ z tym, że nie pamiętam sytuacji powracania w wąskim gronie
3) przeraża mnie to, że można zginąć w 8 minut w centrum dużego miasta, uchodzącego za jedno z najnowocześniejszych i chyba bezpiecznych w Polsce (cóż, na pewno mieszkam w mniej bezpiecznym, przoduje we wszelkich rankingach dot. przestępstw)

[Katy_ern]

Napisane przez valerianella

Taaaa, głównie w doniesieniach prasowych w Fakcie i Super Expressie, które podchwyciły to z anonimowych komentarzy, żeby była sensacja.

Może pracuje, może nie. O Ewie i Adamie też pisano, że pracowali gdzie indziej niż pracowali. I że Adam był ochroniarzem. Także tego...

Nie, w żadnej gazecie nie było doniesień na ten temat ( Faktu nie czytam).
Nadal nie wiemy co wyłowili, więc to były tylko moje przypuszczenia.

---------- Dopisano o 01:45 ---------- Poprzedni post napisano o 01:42 ----------

Napisane przez Katy_ern

Nie, w żadnej gazecie nie było doniesień na ten temat ( Faktu nie czytam).
Nadal nie wiemy co wyłowili, więc to były tylko moje przypuszczenia.

Chodzi mi o rękę z tymi przypuszczeniami.

A o ABW było w Wyborczej, a to nie jest Fakt.

[nonick77]

Napisane przez valerianella

.. Policja ma nagranie, na którym Ewie rozsypały się rzeczy z torebki. Widać wyraźnie na nim, że ona wkłada swój dowód do kieszeni płaszcza.

...do płaszcza, który jak widać na nagraniu ma założony kapturem do dołu? Mogła dowod tym sposobem zgubic?

[Barca_Forever]

Witam nocną zmianę CSI:Wizaż

1/ O ABW pisały też media (dez)informacyjne (przynajmniej w pewnych tematach) np. "Fakt" (Prasowy):

http://www.fakt.pl/polska/poznan-zag...ly,594237.html

Aczkolwiek (podobno, bo nie czytam żadnej z poniższych) w opisywaniu rzeczywistości politycznej takie gazetki jak Fakt czy SE potrafią być bardziej wiarygodne niż GW.

2/ Jeśli ET miała jakiś profil na tym portalu to należałoby pewnie zacząć poszukiwania od pod-tematu "Rossomanniaczki" (o ile w ogóle tam pracowała - trzeba by sprawdzić w 3-ech niezależnych źródłach)

3/ Odnośnie wody mineralnej. AZ gustował w takiej po 5 PLN za 0,5 litra (Nueva Melt Water, czy jakoś tak)

4/ Znaleziona ręka została zidentyfikowana na podstawie linii papilarnych. Tak mówiła wczoraj Pani Rzecznik. Być może ten ktoś był już notowany.

5/ Bardzo możliwe, że dowód osobisty jest jednym z istotnych dowodów (nomen omen) w sprawie. W sumie wielu innych nie ma, a przynajmniej publika o nich nie wie. Jakiś czas temu Pani Rzecznik mówiła, że "coś" na nim znaleziono, ale badania są wciąż kontynuowane. Zastanawiałem się czy mogłyby znaleźć się na nim ślady związane z wcześniejszym zatruciem Warty. Możliwe jednak, że miało ono swój początek w dole rzeki, no i pojawiło się już jakiś czas temu. Substancja za to odpowiedzialna to rzekomo transflutryna. Nie wiem jaka jest jej wykrywalność po takim czasie. Podejrzewam, że niewielka z wyjątkiem zdechłych ryb leżących na dnie, dryfujących lub wyrzucanych na brzeg rzeki. Monitoring, świadkowie i informacje sieciowe zapewne potwierdzają lokalizację zdarzenia z dokładnością do określenia "okolice mostu". ET mogła wpaść/zostać wepchnięta/wbiec (whatever) do wody i upaść na jej kamieniste dno zaraz przy brzegu i stracić przytomność. Na wizji lokalnej mógł wskazać nieco inne miejsce, by w tym faktycznym nie szukano jakichś śladów. Następnie AT mógł zdjąć z niej zamoczoną torebkę i schować do swojej torby (wcześniej wyjąwszy dowód). Chociażby na potrzeby pozorowania rabunku. Ciało mogło zostać zepchnięte na zasadzie odbijania łodzi/kajaka (po złapaniu za nogi/buty). Betonowe, nachylone zbocze stanowiło dobre oparcie dla stóp. Resztę załatwił nurt rzeki, który ściąga do środka. Spadek zbocza wynosi ok. 20 cm głębokości na 1 metr odległości od brzegu (2 metry to odpowiednio ok. 40 cm głębokości itd.). Sekcja zwłok mogłaby wykazać czy ET jeszcze żyła zanim znalazła się w wodzie (bo i taką ewentualność należy brać pod uwagę, Rzeczniczka przecież nie wykluczyła możliwości zmiany zarzutu). Zadrapania na ręce mogą mieć z tym związek. Mógł też zaprowadzić ją nad rzekę i utopić zaraz przy brzegu np. trzymając dostatecznie długo za głowę pod wodą (wtedy faktycznie mogła trochę "machać" rękami). Tyle jeśli chodzi o gdybanie

Na dobranoc:

[coffee]

Napisane przez Katy_ern

Ale nadal to tylko praca.

Jeśli by mu naprawdę zależało to poświęciłby pracę, aby znaleźć Ewę.

Zawsze można zmienić pracę, zawód , ale jeśli się straci ukochaną osobę, to już nie można niczego zmienić...

Co? Ma rzucić pracę, bo celebrycki-nie-detektyw chce go zbadać wariografem? Czy po to, by móc robić sobie wywiady dla Faktu u siebie w domu przy stole? Dla takich "celów", to ja bym nie rzuciła pracy w Maku czy innym kebabie...

Policja twierdzi, że nie mają żadnych problemów ze współpracą z nim. Nie mam pojęcia skąd te teksty "gdyby mu zależało, to by poświęcił pracę".

PS Ej, ale offtopy, takie bardzo konkretne offtopy, jak ten o wodzie z kranu - może jednak piszcie na szaro, co?

---------- Dopisano o 02:05 ---------- Poprzedni post napisano o 01:53 ----------

Napisane przez Barca_Forever

2/ Jeśli ET miała jakiś profil na tym portalu to należałoby pewnie zacząć poszukiwania od pod-tematu "Rossomanniczki"

Jeśli ma - to trzeba liczyć na to, że jest internetową ekshibicjonistką, która dużo o sobie i swoim życiu pisze w postach nt. kremów.
Lub znać przynajmniej potencjalny nick. Na jutjubie ma nick Ewucha z jakimś numerkiem. Z tego co widzę - na wizażu nie ma takiego nicka. Jest kilka innych Ewuch, ale albo nie pasują wiekiem, albo miastem, albo jednopostowce.

[Majka_95]

Ej serio wierzycie, że jej chłopak pracuje w ABW ma to wpisane w profilu i nikt się nie kazałby mu tego wpisu usunąć? Jeśli już tam pracuje to podejrzewam, że nie jako pracownik mundurowy a jakiś urzędnik czy coś...


Rutkowskiemu to ja za grosz nie wierzę. On rozpuszcza tyle plotek, że potem cześć łykają media i te plotkarskie i te bardziej poważne więc nie wydaje mi się to prawdą.


Obejrzałam sobie ten filmik na yt i tam praktycznie nic nie widać. Więcej to domysły niż coś konkretnego można wywnioskować.


Jak wcześniej mówiłam mi po prostu nie pasuje po co akurat brać sam dowód a nie resztę rzeczy, po co ktoś/Adam miał go jej zabierać. Nijak nie potrafię tego rozgryźć.


Tak jeszcze do sprawy Iwony W. tam raczej też obstaje przed jakimś gwałtem, przypadkową śmiercią niż wątkami z jej wywiezieniem itd. Sorry ale skala porwań w celu wywiezienia dziewczyny do burdelu to tak nikły procent, że po prostu nie wydaje mi się to możliwe. Przeczytajcie sobie fachowe książki albo przeróżne wspomnienia "gangsterów", żeby uświadomić sobie, że już częste są przypadki wyjazdu dziewczyn do innych krajów w celu bycia kelnerką i tam przymuszane a nie porwania.

[visionAM]

Napisane przez lotnica

skąd to wiesz??? Pierwsze słyszę...

Czytanie ze zrozumieniem takie trudne...

[asiulkaa]

Napisane przez Elfir

widać byłoby ją na przystanku z kamer monitoringu chyba. To duże skrzyżowanie.

W sumie to jest ciekawe pytanie, czy coś widać na monitoringu z tego skrzyżowania, bo jeśli tak, to prawdopodobnie widać kto zostawił dowód.

Napisane przez martasdz

Nie mam pojęcia jak w Poznaniu, ale w mojej miejscowości, spadając z tego wybetonowanego brzegu czy też wrzucając tam ciało na pewno można śmiało przypuszczać, że prąd poniesie je bez większego problemu.

Przy normalnym poziomie rzeki jak najbardziej, ale w tym roku jest niezwykle niski.

Napisane przez valerianella

Nie powiedzieli. Myślę, że niejeden zaginiony w Warcie sobie spoczywa.
A propos, pozdrawiam znad poznańskiej herbatki*

* tak, mamy w kranach wodę z Warty

E tam, wiele trupów rybek i innych zwierząt też spoczywa, a te siki i kupki które wydalają, nie ma co popadać w paranoję.

Napisane przez Krolowa Julianna

Mnie Aquanet urzekł używaniem małż do wykrywania zanieczyszczeń Znaczy rozumiem że to ma jakąś skuteczność ale podobno generuje też fałszywe alarmy gdy "wystraszą się" czegoś innego

Zawsze lepiej za dużo alarmów niż za mało, pytanie czego mają się w tych akwariach wystraszyć, pikseli ?

[asiulkaa]

Napisane przez Katy_ern

A o ABW było w Wyborczej, a to nie jest Fakt.

Link proszę, żeby to nie było tak, że podawali, że fakt podaje.

[Dagunia]

Serio widzicie, że ma płaszcz źle założony ?
Chyba czas na mnie iść do okulisty...

[malgosiaw123]

Napisane przez Dagunia

Serio widzicie, że ma płaszcz źle założony ?
Chyba czas na mnie iść do okulisty...

Nawet brat o tym mówił.

[Imperfecta]

Napisane przez asia_aisa

3) przeraża mnie to, że można zginąć w 8 minut w centrum dużego miasta, uchodzącego za jedno z najnowocześniejszych i chyba bezpiecznych w Polsce (cóż, na pewno mieszkam w mniej bezpiecznym, przoduje we wszelkich rankingach dot. przestępstw)

Mnie ogólnie przeraża jak można tak po prostu zniknąć. To jest jakaś katastrofa dla rodziny, ciała nie ma, osoby też nie ma. Brrr.

[marianna144]

Napisane przez Majka_95

Ej serio wierzycie, że jej chłopak pracuje w ABW ma to wpisane w profilu i nikt się nie kazałby mu tego wpisu usunąć? Jeśli już tam pracuje to podejrzewam, że nie jako pracownik mundurowy a jakiś urzędnik czy coś...


Rutkowskiemu to ja za grosz nie wierzę. On rozpuszcza tyle plotek, że potem cześć łykają media i te plotkarskie i te bardziej poważne więc nie wydaje mi się to prawdą.


Obejrzałam sobie ten filmik na yt i tam praktycznie nic nie widać. Więcej to domysły niż coś konkretnego można wywnioskować.


Jak wcześniej mówiłam mi po prostu nie pasuje po co akurat brać sam dowód a nie resztę rzeczy, po co ktoś/Adam miał go jej zabierać. Nijak nie potrafię tego rozgryźć.


Tak jeszcze do sprawy Iwony W. tam raczej też obstaje przed jakimś gwałtem, przypadkową śmiercią niż wątkami z jej wywiezieniem itd. Sorry ale skala porwań w celu wywiezienia dziewczyny do burdelu to tak nikły procent, że po prostu nie wydaje mi się to możliwe. Przeczytajcie sobie fachowe książki albo przeróżne wspomnienia "gangsterów", żeby uświadomić sobie, że już częste są przypadki wyjazdu dziewczyn do innych krajów w celu bycia kelnerką i tam przymuszane a nie porwania.

ja nie wierze ze on tam pracuje. no chyba ze jako pracownik cywilny.a ze podjechali pod hotel? to tez nic nie znaczy.Mieli stroje z napisami?bo jak nie to skad wiadomo?
jezeliby pracował u nich to najpredzej (jak ktos tu pisał) zadzwoniliby do siebie a nie scigali sie po miescie. Jest tez opcja ze po prostu Adam O jest w jakiejs sprawie u nich swiadkiem/poszkodowanym. i ze wzgledu na dobro ich sledztwa moze sobie nie zycza zeby go przesuchiwał pseudo-detektyw który ze wszystkim leci do tv. policja to inna sprawa a zdaje sie ze wszedzie jest podkreslane ze chłopak z policja wspołpracuje

[Keira90]

http://m.poznan.wyborcza.pl/poznan/1...,19314894.html

Pewnie wynika to z mojej wielkiej niechęci do pana detektywa, ale dziwi mnie, że owa ręka znalazła się tuż przy ludziach Rutkowskiego.
,,Mężczyzna nie znajdował się jednak w bazie osób zaginionych".

[Japitu]

Jak to miałby wyglądać z tą ręką? Kwadrat znalazł poszukiwanego człowieka (rodzina go wynajęła?), obciął mu rękę, podłożył i resztę trzyma na następną okazję? To jest tak makabryczne, że naprawdę trudno mi w to uwierzyć. Znaleźli ciało człowieka i świadomie nie poinformowali o tym, gdzieś tam trzymali, w końcu postanowili wykorzystać do reklamy drona? Wątpliwej reklamy dodam.

edit: właśnie doczytała, że chodzi o bezdomnego. To jeszcze lepiej...

[BeMyLil]

Napisane przez Keira90

http://m.poznan.wyborcza.pl/poznan/1...,19314894.html

Pewnie wynika to z mojej wielkiej niechęci do pana detektywa, ale dziwi mnie, że owa ręka znalazła się tuż przy ludziach Rutkowskiego.
,,Mężczyzna nie znajdował się jednak w bazie osób zaginionych".

Właśnie miałam wrzucić link z tvn24.. Podejrzana sprawa, co? Zupełnie jakby ludzie kanciastego sami tą rękę temu bezdomnemu uciachali i wrzucili do rzeki, żeby było szoł.. Albo jakiś inny zwyrodnialec, bo po co ktoś miałby martwemu bezdomnemu obcinać rękę po śmierci?

Ja obstawiam, że znaleźli już ciało Ewy wtedy co wyciągali coś dużego z rzeki. Tylko może nie w całości, że szukają dalej, albo szukają jeszcze jakiś przedmiotów, albo ciała tego bezdomnego..

[Keira90]

Nie wiem, no właśnie wydaje mi się, że działania pana detektywa są dość podejrzane, ale mam nadzieję, że nie posunąłby się do czegoś podobnego.
Dzielę się po prostu znalezioną informacją. Sporo tych zbiegów okoliczności: telefon nad Wartą podobny do tego, który miała Ewa, sms w sprawie okupu, którego nie potwierdziła policja, no i teraz ta ręka.