![]() |
#61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
No właśnie ja też nie czaję. My przed ślubem kupilismy razem dom, w którym do dzisiaj (już po ślubie) mieszkamy. Nikt nam nad uchem nie trzeszczał, że czemu tak, że najpierw dom, potem ślub... a my wiedzieliśmy swoje. Notarialnie ustaliliśmy, że własność jest 50:50 i kropka. Tak jak dla Autorki (choć nie do konca, bo ja jednak ślubu chciałam) dla nas ślub niewiele zmienił. Rozstać się można zarówno przed, jak i po ślubie. Podział majątku, czy się bylo małżeństwem, czy nie, nastąpic tak czy siak musi. Aż dziwne, że nikt nie ma takich wątpliwości, jak to małżeństwo bierze kredyt na mieszkanie ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Owszem, nie ma problemu z zakupem mieszkania przez osoby nie będące małżeństwem. Problemy pojawiają się dopiero, gdy jedno z nich opuści ten ziemski łez padół, a drugie zderzy się z prawem spadkowym. Bo mąż / żona to jednak rodzina i nie zapłaci podatku na okoliczność nabycia spadku, ale konkubent to już obca osoba i trzecia grupa podatkowa.
__________________
https://m.youtube.com/watch?v=PCQs3vSJ6xA |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Slub zmienia o tyle ze mozna wszystko zapisac na wspolmalzonka i rodzice nie beda nic dziedziczyc |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Obawiam się, że zachówek (czy jak to się tam nazywa) rzecz święta i po slubie ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
A dla mnie prawo spadkowe to taka trochę "martwe prawo", bo w mojej rodzinie dotychczas to tak wyglądało, że po prostu spadek po Dziadkach akurat wzięła ta siostra mojego nieżyjącego Taty, która tego zwyczajnie potrzebowała. Było spotkanie, zostało tak ustalone, nikomu - ani mnie, ani drugiej ciotce, ani wujowi, nie przyszło do głowy, żeby chcieć od niej kasy, mieszkanie było małe, do remontu, a ona i tak zawsze miała pod przysłowiową górkę i w dodatku najwięcej się Dziadkami zajmowała.
Jak Rodzina jest taka, że jej członkowie chcą się dogadać , to się dogadają. Inaczej zawsze będą kłótnie, etc. Poza tym przecież można ustanowić, że w razie śmierci jednego ze współwłaścicieli majątek przechodzi na drugiego współwłaściciela. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Można i przejdzie, ale podatek zapłaci, jakby dziedziczył po osobie obcej (czyt. duuuuużo). Tego problemu nie ma, jeżeli współwłaściciele mieszkania są małżeństwem.
__________________
https://m.youtube.com/watch?v=PCQs3vSJ6xA |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
To Twoje życie- to jak je przeżyjesz zależy tylko od Ciebie. W naszej kulturze przyjmuje się, że małżeństwo to coś trwałego- niestety, nie tak często jak jeszcze 20-30 lat temu. To czy weźmiecie kredyt razem jako małżeństwo czy jako para nie ma większego znaczenia- w przypadku rozstania kredyt jest i tak na was oboje. Owszem, w takiej sytuacji jest spory problem. Ale ten sam "ewentualny" problem mają wszystkie pary z kredytem na karku... ---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ---------- Cytat:
Ja na pewno nie "dokładałabym" do tego mieszkania rodziców jako współwłaścicieli- w przypadku jakiegokolwiek manewru związanego z mieszkaniem może być spory problem... |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Nie przesadzacie z tym, że dwa lata związku to za mało? To ile ludzie powinni być ze sobą, zanim się na coś zdecydują?
Ja nie jestem jakimś zwolennikiem kupowania na siłę mieszkania na kredyt, na które mnie nie stać, bo wynajem taki zły, ale to chyba nie jest ten przypadek. A tutaj słuchaj mamy, czemu nie ślub, co zrobisz, jak cię zostawi, itd. Oczywiście, że każdy zna przypadek pary, która rozstawała się z pompą większą niż na weselu, ale to nie jest jakiś argument przeciwko zakładaniu rodziny, no. Ja z opcji kasa rodziców na wyposażenie, 40 tysięcy i tak braknie.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Trochę chaotycznie to wszystko piszę, bo nie chce mi się opisywać dokładnie każdej sytuacji, ale ogólnie kupienie mieszkania z konkubentem zazwyczaj nie jest dużo bardziej ryzykowne niż z mężem, a jeśli ktoś chce znać wszystkie szczegóły to musi się albo wybrać po poradę prawną albo dużo poczytać (nie na wizażu, bo widzę, że różne dziwne rzeczy są tutaj wypisywane :P) Co do tej konkretnej sytuacji, jeśli mama chce dać darowiznę tylko na mieszkanie całkowicie należące do autorki to ma takie prawo. Może np nie popierać konkubinatów. W takiej sytuacji autorka uzyska pomoc od mamy, ale też będzie sama spłacać kredyt. Zawsze jest coś za coś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
No i opcja pomocy córce pojawiła się dopiero wtedy, kiedy ta oznajmiła, że planuje kupić z chłopakiem mieszkanie. Czyli jak okazało się, że związek jest rzeczywiście na poważnie i nie ma co się oszukiwać, że bez ślubu to takie chodzenie, to matka postanowiła się wtrącić. Córka, jak przystało na jedyne wsparcie matki po śmierci ojca, łatwo ulega szantażom matki i czuje się odpowiedzialna za jej dobre samopoczucie. Nie jestem zwolennikiem teorii, że w relacji rodzic-dziecko wszystkie chwyty są dozwolone; dawanie prezentów pod warunkiem jest zwykłym szantażem, ukrywanym pod iluzją troski i doświadczenia życiowego. Ale tak, to pieniądze matki i może z nimi robić, co chce.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Djuno - właśnie o to chodzi. Co prawda moja Mama nie jest opuszczona, ale jest wdową, w sumie niewielka różnica. Właśnie w tym tkwi problem, nie w tej całej kasie: czuję się winna, że chcę kupić mieszkanie z facetem. I wiem, że cokolwiek nie zrobię - prócz jej rozwiązania, tj. kupna mieszkania samej - to i tak będzie źle, będzie niezadowolona. Ona wszystkie moje związki kwituje, że to "nic poważnego", "jeszcze jest czas na życiowe decyzje", "jesteś za młoda, możesz sobie wybrać lepiej". To jest problem, bo to mieszkanie to już apogeum, naprawdę, ale jest wiele różnych za przeproszeniem "pierdół". Nawet sytuacja ze świętami: zawsze jeżdżę do niej z chłopakiem, w tym roku chcieliśmy raz jechać do rodziców chłopaka, też mieszkają daleko. I co? I jest ogromny problem, oczywiście "jedź w takim razie... ja zostanę tu sama... ale jakoś sobie poradzę... cóż, taka kolej rzeczy". No tragedia! A jak ją zaprosiliśmy, niech jedzie z nami, rodzina chłopaka ją sama zaprosiła, nie, że jakieś zobowiązujące spotkanie, tylko tak po prostu, żeby się spotkać i tyle to odmówiła oczywiście.
No szlag trafia mnie po prostu. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#72 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Tak naprawdę powinnaś odciąć się od niej i jej pomocy, zrobić tak, jak uważasz, a do niej wpadać na kawę co drugi weekend. Tylko, że kiedy tylko poczuje, że się wymykasz, że jesteś dorosła, że nie jesteś wrażliwa na dotychczasowe manipulacje, to pójdzie po prostu krok dalej. To zwykły toksyk.
Dlatego dobrze się zastanów, czego w życiu chcesz i jeśli związek z twoim partnerem i wspólne mieszkanie jest właśnie tym, bierz kredyt i spłacajcie go wspólnie, nie oglądając się na nią. Plus metoda zdartej płyty. Plus, jeśli wyrzuty sumienia zaczną cię trawić, terapia. Taki klasyk. BTW, też mamy wspólne oszczędności, też nie mam własnych, dodatkowo nie mamy planu na podział w razie rozstania.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. Edytowane przez Djuno Czas edycji: 2016-03-12 o 14:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Terapia mi nic nie pomogła, niby mnie uczono asertywności, ale ja jestem za miękka faja. Żal mi po prostu, że siedzi sama, koleżanek praktycznie nie ma, a jak ją gdzieś zapraszają to ona i tak woli siedzieć w domu. Wpadam na kawę co drugi weekend mniej więcej, tzn. wpadam na cały weekend, ale i tak mam cały czas wyrzuty sumienia, które rekompensuję drogimi prezentami, jakimiś wycieczkami itd. Najgorsze jest to, że moja Mama jest dla mnie super dobra, potrafi wstać o piątej rano w niedzielę, żeby mi coś do żarcia ugotować, co mogę sobie zabrać. Ale ja jej o to wcale nie proszę, nie chcę tego. Kasy od niej też od ukończenia studiów nie biorę, to na mieszkanie to miał być wyjątek, ale przemyślałam to i z tego zrezygnuję.
Dziwię się mojemu facetowi, że jeszcze nie ma dość, bo często jak jesteśmy razem u Mamy to zdarza się jej powiedzieć "między słowami", że ten związek to nic takiego poważnego, że to jeszcze nic nie wiadomo. Przykład: siedzimy w 3 i oglądamy program o urządzaniu mieszkań. TŻ mówi: "ej, zobacz jakie szafki fajne, do swojego domu to też chyba takie kupimy?", moja Mama z przekąsem, raczej niemiłym, prześmiewczym tonem "no... na takie plany to jeszcze chyba o wiele za wcześnie, bo ja osobiście znam takich, co kupowali szafki a potem się o nie po sądach ciągali..." No i tak cały czas. A jak jej zwracam uwagę, bo zwracam to ona mówi, że takie jest jej zdanie, że przecież "wy się w ogóle jeszcze nie znacie, to nie jest jeszcze nic poważnego!" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Znajdź nowego terapeutę i przerób to, bo to trochę chore, że ona przy tobie obraża twojego partnera, a ty nie umiesz zareagować. Tylko ty możesz tutaj postawić granicę, a tego musisz się gdzieś nauczyć. Jeśli ogólnie nie masz problemu z asertywnością, to nie tu leży problem, a w waszej, twojej i mamy, relacji. Stąd poczucie, że jesteś odpowiedzialna za jej dobry humor i zapewnienie jej rozrywek.
Nie dziw się facetowi, tylko zastanów się, jak długo on to wytrzyma.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
![]() Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2016-03-12 o 14:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Problem z asertywnością mam ogólnie przez to, jak zostałam wychowana. Tak mi się wydaje. Zawsze jak odmawiam, czuję się winna, a Matce to już w ogóle.
Wątek się zaczął od mieszkania, a kończy na tym, że mnie TŻ zostawi... Przynajmniej jeden problem się rozwiązał - mieszkania nie ma sensu kupować! ![]() A na serio: dziękuję bardzo za wszelkie odpowiedzi, Wasze spojrzenie z boku sprawiło, że chyba faktycznie poszukam sobie nowego terapeuty. Tak dłużej być nie może. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Ale ona go nie obraża, ona twierdzi, że nasz związek nie jest niczym poważnym. Jego samego nie obraża w żaden sposób, na to bym stanowczo zareagowała.
Nie tłumaczę się wychowaniem i nie jest tak, że nic z tym nie robię. Między innymi po to założyłam wątek, aby uzyskać opinie "z boku", bo im więcej o tym myślałam, tym było gorzej. Jestem naprawdę wdzięczna za wszelkie opinie, dziękuję za zaangażowanie w wątek. Terapię przechodziłam na studiach, widać jest mi potrzebna znów, albo miałam do bani terapeutę, albo za szybko terapię skończyłam (ale skończyłam, bo mi terapeuta powiedział, że już nie trzeba jej kontynuować). |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Ona go w ten sposób obraża. Tak. Twoja dobra matka. I ciebie przy okazji, bo jesteś według niej za głupia i za malutka, żeby wejść w związek i mądrze wybrać.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
OK. Masz rację. Tylko, że - i to wyszło już kilka lat temu, na terapii - ja mam największy problem z tym, że matka, która przecież zawsze "kojarzy się" ze wszystkim , co ok, nie ma racji. Ona dla mnie była zawsze jedynym autorytetem, no bo byłyśmy we dwie.
I teraz jest problem, bo nie potrafię sobie przetłumaczyć, że jak to tak, ona coś robi źle. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Żebyś się autorko nie zdziwiła, jak w razie rozstania oszczędności wspólne wyparuja z konta i nic nich nie zobaczysz. Uważam, że mieszkanie powinnaś kupić tylko na siebie. Bo wszystko jest fajnie, dopóki nie dojdzie do rozstania. I nie przewidzisz jak się zachowasz ty albo partner, jeśli przyjdzie taki trudny czas.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
zakonna ,jak już wcześniej pisałam, akurat oszczędności są na moim koncie, także zdziwić mógłby się mój partner, ale ufa mi jak widać.
Jestem też w stanie przewidzieć, że mu jego połowę oddam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 165
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Serio uważacie ze staż 2letni to jest nic i że w takim wypadku nie można brać kredytu razem bo przecież ludzie się nie znają..A jak ktoś zdecyduje się na ślub po pół roku znajomości to kredyt już ok bo przecież są małżeństwem (jakby to oznaczało, że lepiej się znają) i na pewno nie rozstaną się w przeciwienstwie do tych bez ślubu z 2 letnim stażem. o_O nie wierzę
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Acha. Zycie uczy, że jak za 10 lat będziecie się rozstawać w gniewie i żalu, to będziesz w stanie walczyć do upadłego o wszystko. Nie rozsądne jest takie finansowe zrosniecie z partnerem. Kup mieszkanie sobie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Jak się będą rozstawać, to majątek podzielą sądownie, są od tego właściwe instytucje. A w przypadku rozpadu związku zawsze ludzie są pokrzywdzeni. Nie rozumiem, dlaczego nie można mimo to zdecydować się na wspólny kredyt, jeśli oboje tego chcą. Bo może to się kiedyś rozpadnie?
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Zakonna, ale przecież mój partner, co logiczne, także chce zainwestować w mieszkanie. To co, mamy kupić osobno? Na dwa nas nie stać. Mam zupełnie inne podejście, niż Ty.
Pochlebiam sobie, że znam się na tyle, że nie zabiorę komuś jego własnych pieniędzy. Ani dziś, ani za 10 lat. Wątek dotyczył problemu z Mamą, nie zaś tego, czy kupić mieszkanie z TZ- tego jestem pewna. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
No ja ma podejście oparte na doświadczenie. Uwierz mi, że za kilka lat może być tak, że tego faceta znienawidzisz. A będziesz uwiazana do niego kredytem i mieszkaniem. A zanim sąd wam podzieli, to będziesz miała wybór spanie w parku albo spanie z nim pod jednym dachem. I park będzie cię się wydawał lepsza alternatywa.
Uważam, że pewien stopień niezależności jest bardzo przydatny.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Cytat:
Wchodzenie w związki z gotowym planem co zrobię, jak nam nie wyjdzie to trochę na pewno nam nie wyjdzie, ale na chwilę mogę się wprowadzić, aż to pójdzie w diabły.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
|
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...
Zakonna to po co w ogóle Twoim zdaniem wchodzić w związek? Jak będę mieć z nim dziecko, co planuję, to też mam brać pod uwagę, że "za parę lat mogę go znienawidzić"?
Twoje teorie podważają w ogóle sens związków |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:15.