Finansowe dylematy, problem z mamą... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-11, 17:49   #61
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Przecież oni to ustalą notarialnie. Jeśli "nie zgodzi się" to mu komornik wjedzie na pensje. Boże, tak jakby ślub to było super hiper zabezpieczenie. Czytam i się zastanawiam w jakim świecie żyjemy, gdzie każda wspólna inwestycja to ślub ślub czemu nie ślub.

No właśnie ja też nie czaję.

My przed ślubem kupilismy razem dom, w którym do dzisiaj (już po ślubie) mieszkamy. Nikt nam nad uchem nie trzeszczał, że czemu tak, że najpierw dom, potem ślub... a my wiedzieliśmy swoje. Notarialnie ustaliliśmy, że własność jest 50:50 i kropka.
Tak jak dla Autorki (choć nie do konca, bo ja jednak ślubu chciałam) dla nas ślub niewiele zmienił.

Rozstać się można zarówno przed, jak i po ślubie. Podział majątku, czy się bylo małżeństwem, czy nie, nastąpic tak czy siak musi. Aż dziwne, że nikt nie ma takich wątpliwości, jak to małżeństwo bierze kredyt na mieszkanie Oczywiście, przecież gdyby mieli staż związku 2 lata, z czego staż małżeński miesiąc, to sytuacja byłaby kom-ple-tnie inna!
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 21:00   #62
jag_na
Rozeznanie
 
Avatar jag_na
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Owszem, nie ma problemu z zakupem mieszkania przez osoby nie będące małżeństwem. Problemy pojawiają się dopiero, gdy jedno z nich opuści ten ziemski łez padół, a drugie zderzy się z prawem spadkowym. Bo mąż / żona to jednak rodzina i nie zapłaci podatku na okoliczność nabycia spadku, ale konkubent to już obca osoba i trzecia grupa podatkowa.
jag_na jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 21:43   #63
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez jag_na Pokaż wiadomość
Owszem, nie ma problemu z zakupem mieszkania przez osoby nie będące małżeństwem. Problemy pojawiają się dopiero, gdy jedno z nich opuści ten ziemski łez padół, a drugie zderzy się z prawem spadkowym. Bo mąż / żona to jednak rodzina i nie zapłaci podatku na okoliczność nabycia spadku, ale konkubent to już obca osoba i trzecia grupa podatkowa.
jeszcze trzeba dodac ze rodzice dziedzicza po zmarlym dziecku,nawet jezeli w testamencie zapisze na konkubine to rodzicom nalezy sie jaks czesc spadku.
Slub zmienia o tyle ze mozna wszystko zapisac na wspolmalzonka i rodzice nie beda nic dziedziczyc
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 06:40   #64
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
jeszcze trzeba dodac ze rodzice dziedzicza po zmarlym dziecku,nawet jezeli w testamencie zapisze na konkubine to rodzicom nalezy sie jaks czesc spadku.
Slub zmienia o tyle ze mozna wszystko zapisac na wspolmalzonka i rodzice nie beda nic dziedziczyc

Obawiam się, że zachówek (czy jak to się tam nazywa) rzecz święta i po slubie
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 08:11   #65
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

A dla mnie prawo spadkowe to taka trochę "martwe prawo", bo w mojej rodzinie dotychczas to tak wyglądało, że po prostu spadek po Dziadkach akurat wzięła ta siostra mojego nieżyjącego Taty, która tego zwyczajnie potrzebowała. Było spotkanie, zostało tak ustalone, nikomu - ani mnie, ani drugiej ciotce, ani wujowi, nie przyszło do głowy, żeby chcieć od niej kasy, mieszkanie było małe, do remontu, a ona i tak zawsze miała pod przysłowiową górkę i w dodatku najwięcej się Dziadkami zajmowała.
Jak Rodzina jest taka, że jej członkowie chcą się dogadać , to się dogadają. Inaczej zawsze będą kłótnie, etc.
Poza tym przecież można ustanowić, że w razie śmierci jednego ze współwłaścicieli majątek przechodzi na drugiego współwłaściciela.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 08:36   #66
jag_na
Rozeznanie
 
Avatar jag_na
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 934
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Poza tym przecież można ustanowić, że w razie śmierci jednego ze współwłaścicieli majątek przechodzi na drugiego współwłaściciela.


Można i przejdzie, ale podatek zapłaci, jakby dziedziczył po osobie obcej (czyt. duuuuużo). Tego problemu nie ma, jeżeli współwłaściciele mieszkania są małżeństwem.
jag_na jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 09:11   #67
Ellsa
Raczkowanie
 
Avatar Ellsa
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

To Twoje życie- to jak je przeżyjesz zależy tylko od Ciebie.

W naszej kulturze przyjmuje się, że małżeństwo to coś trwałego- niestety, nie tak często jak jeszcze 20-30 lat temu. To czy weźmiecie kredyt razem jako małżeństwo czy jako para nie ma większego znaczenia- w przypadku rozstania kredyt jest i tak na was oboje. Owszem, w takiej sytuacji jest spory problem. Ale ten sam "ewentualny" problem mają wszystkie pary z kredytem na karku...

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Cytat:
Napisane przez spodkoldry Pokaż wiadomość
Nie pakowałabym się we wspólny kredyt przed ślubem. Łatwo się mówi, "sprzeda się i spłaci", ale rzeczywistość nie zawsze jest tak różowa.


Wystarczy spojrzeć na przykład frankowiczów. Nagle wartość mieszkania znacznie spadła w stosunku do pozostałych do spłacenia rat kredytu i nagle się okazuje, że w przypadku rozstania można mieszkanie sprzedać (o ile się uda), ale i tak suma uzyskania ze sprzedaży nie wystarczy na pokrycie kredytu. Czytałam o parze, która miała dwupokojowe mieszkanie, w tym salon z aneksem. Po rozstaniu okazało się, że suma ze sprzedaży nie wystarczy na pokrycie rat kredytu, a żadne nie ma wolnych środków, żeby spłacić drugie. I siedzą po rozstaniu w tym mieszkaniu, a końca rat nie widać.
No, ja sama osobiście znam taką parę- tyle, że było to małżeństwo. Żadnego z nich nie stać na samodzielną spłatę kredytu (na co zresztą musi zgodzić się bank). 2 dzieci, pies i kot nie ułatwiają sprawy..

Ja na pewno nie "dokładałabym" do tego mieszkania rodziców jako współwłaścicieli- w przypadku jakiegokolwiek manewru związanego z mieszkaniem może być spory problem...
Ellsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 12:38   #68
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Nie przesadzacie z tym, że dwa lata związku to za mało? To ile ludzie powinni być ze sobą, zanim się na coś zdecydują?
Ja nie jestem jakimś zwolennikiem kupowania na siłę mieszkania na kredyt, na które mnie nie stać, bo wynajem taki zły, ale to chyba nie jest ten przypadek.
A tutaj słuchaj mamy, czemu nie ślub, co zrobisz, jak cię zostawi, itd. Oczywiście, że każdy zna przypadek pary, która rozstawała się z pompą większą niż na weselu, ale to nie jest jakiś argument przeciwko zakładaniu rodziny, no.

Ja z opcji kasa rodziców na wyposażenie, 40 tysięcy i tak braknie.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 13:40   #69
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Obawiam się, że zachówek (czy jak to się tam nazywa) rzecz święta i po slubie
Zachowek może się rodzicom należeć niezależnie do tego, czy zmarły miał żonę, czy konkubinę. Jeśli ktoś ma tylko żonę (nie ma dzieci) i wszystko zapisze żonie i nie wydziedziczy rodziców to rodzicom należy się zachowek :P Jednak ludzie z reguły mają dzieci i jeśli ktoś ma dzieci z konkubiną to spadek dziedziczą z ustawy dzieci w całości, a rodzicom zachowek nie przysługuje. Ogólnie jest całkiem sporo różnych kombinacji. Problemem w przypadku konkubinatu jest podatek spadkowy. Co do rozstania to z reguły łatwiejsze są sprawy o zwykłe zniesienie współwłasności (wtedy gdy udziały określone są w akcie notarialnym), niż sprawy o podział majątku wspólnego. W przypadku podziału majątku po rozwodzie udziały są niby równe, ale każda ze stron może wnosić o ustalenie nierównych udziałów i wtedy sprawy długo się ciagną. Np mąż uważa, ze żona się za bardzo nie przyczyniła do powstania, bo np mało zarabiała i wszystko wydawała na stroje i powołuje dużo świadków na takie okoliczności. Przy zwykłej współwłasności, gdzie każdy ma w akcie po 1/2 nie ma takich problemów.

Trochę chaotycznie to wszystko piszę, bo nie chce mi się opisywać dokładnie każdej sytuacji, ale ogólnie kupienie mieszkania z konkubentem zazwyczaj nie jest dużo bardziej ryzykowne niż z mężem, a jeśli ktoś chce znać wszystkie szczegóły to musi się albo wybrać po poradę prawną albo dużo poczytać (nie na wizażu, bo widzę, że różne dziwne rzeczy są tutaj wypisywane :P)

Co do tej konkretnej sytuacji, jeśli mama chce dać darowiznę tylko na mieszkanie całkowicie należące do autorki to ma takie prawo. Może np nie popierać konkubinatów. W takiej sytuacji autorka uzyska pomoc od mamy, ale też będzie sama spłacać kredyt. Zawsze jest coś za coś.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 13:56   #70
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez SylwiaKaja Pokaż wiadomość
Co do tej konkretnej sytuacji, jeśli mama chce dać darowiznę tylko na mieszkanie całkowicie należące do autorki to ma takie prawo. Może np nie popierać konkubinatów. W takiej sytuacji autorka uzyska pomoc od mamy, ale też będzie sama spłacać kredyt. Zawsze jest coś za coś.
Szczerze? Średnio ma. Matka stosuje szantaż, dość wstrętny - jeśli autorka nie weźmie kasy, to mamie będzie przykro, itd. Widać też patologię w relacji - córka nie ma wsparcia, jeśli chodzi o wybory życiowe, ma zostać przy matce, ew. zostać sama. I nie, nie chodzi o konkubinaty, a o fakt, że opuszczona przez męża i skrzywdzona przez los matka boi się, że nowy chłopak odbierze jej córkę, a ta powinna zostać z nią do końca.
No i opcja pomocy córce pojawiła się dopiero wtedy, kiedy ta oznajmiła, że planuje kupić z chłopakiem mieszkanie. Czyli jak okazało się, że związek jest rzeczywiście na poważnie i nie ma co się oszukiwać, że bez ślubu to takie chodzenie, to matka postanowiła się wtrącić.
Córka, jak przystało na jedyne wsparcie matki po śmierci ojca, łatwo ulega szantażom matki i czuje się odpowiedzialna za jej dobre samopoczucie.
Nie jestem zwolennikiem teorii, że w relacji rodzic-dziecko wszystkie chwyty są dozwolone; dawanie prezentów pod warunkiem jest zwykłym szantażem, ukrywanym pod iluzją troski i doświadczenia życiowego.
Ale tak, to pieniądze matki i może z nimi robić, co chce.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:21   #71
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Djuno - właśnie o to chodzi. Co prawda moja Mama nie jest opuszczona, ale jest wdową, w sumie niewielka różnica. Właśnie w tym tkwi problem, nie w tej całej kasie: czuję się winna, że chcę kupić mieszkanie z facetem. I wiem, że cokolwiek nie zrobię - prócz jej rozwiązania, tj. kupna mieszkania samej - to i tak będzie źle, będzie niezadowolona. Ona wszystkie moje związki kwituje, że to "nic poważnego", "jeszcze jest czas na życiowe decyzje", "jesteś za młoda, możesz sobie wybrać lepiej". To jest problem, bo to mieszkanie to już apogeum, naprawdę, ale jest wiele różnych za przeproszeniem "pierdół". Nawet sytuacja ze świętami: zawsze jeżdżę do niej z chłopakiem, w tym roku chcieliśmy raz jechać do rodziców chłopaka, też mieszkają daleko. I co? I jest ogromny problem, oczywiście "jedź w takim razie... ja zostanę tu sama... ale jakoś sobie poradzę... cóż, taka kolej rzeczy". No tragedia! A jak ją zaprosiliśmy, niech jedzie z nami, rodzina chłopaka ją sama zaprosiła, nie, że jakieś zobowiązujące spotkanie, tylko tak po prostu, żeby się spotkać i tyle to odmówiła oczywiście.
No szlag trafia mnie po prostu.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:30   #72
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
No szlag trafia mnie po prostu.
Tak naprawdę powinnaś odciąć się od niej i jej pomocy, zrobić tak, jak uważasz, a do niej wpadać na kawę co drugi weekend. Tylko, że kiedy tylko poczuje, że się wymykasz, że jesteś dorosła, że nie jesteś wrażliwa na dotychczasowe manipulacje, to pójdzie po prostu krok dalej. To zwykły toksyk.
Dlatego dobrze się zastanów, czego w życiu chcesz i jeśli związek z twoim partnerem i wspólne mieszkanie jest właśnie tym, bierz kredyt i spłacajcie go wspólnie, nie oglądając się na nią.
Plus metoda zdartej płyty.
Plus, jeśli wyrzuty sumienia zaczną cię trawić, terapia. Taki klasyk.

BTW, też mamy wspólne oszczędności, też nie mam własnych, dodatkowo nie mamy planu na podział w razie rozstania.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.

Edytowane przez Djuno
Czas edycji: 2016-03-12 o 14:33
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:36   #73
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Terapia mi nic nie pomogła, niby mnie uczono asertywności, ale ja jestem za miękka faja. Żal mi po prostu, że siedzi sama, koleżanek praktycznie nie ma, a jak ją gdzieś zapraszają to ona i tak woli siedzieć w domu. Wpadam na kawę co drugi weekend mniej więcej, tzn. wpadam na cały weekend, ale i tak mam cały czas wyrzuty sumienia, które rekompensuję drogimi prezentami, jakimiś wycieczkami itd. Najgorsze jest to, że moja Mama jest dla mnie super dobra, potrafi wstać o piątej rano w niedzielę, żeby mi coś do żarcia ugotować, co mogę sobie zabrać. Ale ja jej o to wcale nie proszę, nie chcę tego. Kasy od niej też od ukończenia studiów nie biorę, to na mieszkanie to miał być wyjątek, ale przemyślałam to i z tego zrezygnuję.
Dziwię się mojemu facetowi, że jeszcze nie ma dość, bo często jak jesteśmy razem u Mamy to zdarza się jej powiedzieć "między słowami", że ten związek to nic takiego poważnego, że to jeszcze nic nie wiadomo. Przykład: siedzimy w 3 i oglądamy program o urządzaniu mieszkań. TŻ mówi: "ej, zobacz jakie szafki fajne, do swojego domu to też chyba takie kupimy?", moja Mama z przekąsem, raczej niemiłym, prześmiewczym tonem "no... na takie plany to jeszcze chyba o wiele za wcześnie, bo ja osobiście znam takich, co kupowali szafki a potem się o nie po sądach ciągali..."
No i tak cały czas. A jak jej zwracam uwagę, bo zwracam to ona mówi, że takie jest jej zdanie, że przecież "wy się w ogóle jeszcze nie znacie, to nie jest jeszcze nic poważnego!"
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:45   #74
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Znajdź nowego terapeutę i przerób to, bo to trochę chore, że ona przy tobie obraża twojego partnera, a ty nie umiesz zareagować. Tylko ty możesz tutaj postawić granicę, a tego musisz się gdzieś nauczyć. Jeśli ogólnie nie masz problemu z asertywnością, to nie tu leży problem, a w waszej, twojej i mamy, relacji. Stąd poczucie, że jesteś odpowiedzialna za jej dobry humor i zapewnienie jej rozrywek.
Nie dziw się facetowi, tylko zastanów się, jak długo on to wytrzyma.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:47   #75
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Terapia mi nic nie pomogła, niby mnie uczono asertywności, ale ja jestem za miękka faja. Żal mi po prostu, że siedzi sama, koleżanek praktycznie nie ma, a jak ją gdzieś zapraszają to ona i tak woli siedzieć w domu. Wpadam na kawę co drugi weekend mniej więcej, tzn. wpadam na cały weekend, ale i tak mam cały czas wyrzuty sumienia, które rekompensuję drogimi prezentami, jakimiś wycieczkami itd. Najgorsze jest to, że moja Mama jest dla mnie super dobra, potrafi wstać o piątej rano w niedzielę, żeby mi coś do żarcia ugotować, co mogę sobie zabrać. Ale ja jej o to wcale nie proszę, nie chcę tego. Kasy od niej też od ukończenia studiów nie biorę, to na mieszkanie to miał być wyjątek, ale przemyślałam to i z tego zrezygnuję.
Dziwię się mojemu facetowi, że jeszcze nie ma dość, bo często jak jesteśmy razem u Mamy to zdarza się jej powiedzieć "między słowami", że ten związek to nic takiego poważnego, że to jeszcze nic nie wiadomo. Przykład: siedzimy w 3 i oglądamy program o urządzaniu mieszkań. TŻ mówi: "ej, zobacz jakie szafki fajne, do swojego domu to też chyba takie kupimy?", moja Mama z przekąsem, raczej niemiłym, prześmiewczym tonem "no... na takie plany to jeszcze chyba o wiele za wcześnie, bo ja osobiście znam takich, co kupowali szafki a potem się o nie po sądach ciągali..."
No i tak cały czas. A jak jej zwracam uwagę, bo zwracam to ona mówi, że takie jest jej zdanie, że przecież "wy się w ogóle jeszcze nie znacie, to nie jest jeszcze nic poważnego!"
To po co u niej bywacie? Bo tak wypada? Po co ciągniesz faceta tam, gdzie wiadomo, że zostanie obrażony? Sorry, ale "miękkie faje" jak sama się określasz, które mają problem, aby buzię otworzyć, nie powinny bawić się w branie kredytów na lata. Najpierw sobie w głowie poukładaj.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-03-12 o 14:48
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:49   #76
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Problem z asertywnością mam ogólnie przez to, jak zostałam wychowana. Tak mi się wydaje. Zawsze jak odmawiam, czuję się winna, a Matce to już w ogóle.
Wątek się zaczął od mieszkania, a kończy na tym, że mnie TŻ zostawi... Przynajmniej jeden problem się rozwiązał - mieszkania nie ma sensu kupować!
A na serio: dziękuję bardzo za wszelkie odpowiedzi, Wasze spojrzenie z boku sprawiło, że chyba faktycznie poszukam sobie nowego terapeuty. Tak dłużej być nie może.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:51   #77
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Problem z asertywnością mam ogólnie przez to, jak zostałam wychowana. Tak mi się wydaje. Zawsze jak odmawiam, czuję się winna, a Matce to już w ogóle.
Wątek się zaczął od mieszkania, a kończy na tym, że mnie TŻ zostawi... Przynajmniej jeden problem się rozwiązał - mieszkania nie ma sensu kupować!
(...)
Tak się można tłumaczyć do pewnego momentu. A potem po prostu trzeba się zmienić i sobie pewne rzeczy przemeblować. Będziesz miała 40-tkę i nadal będziesz się powoływała na wychowanie i na poczucie winy? Facet na razie kocha mocno, jest za Tobą, ale nic nie jest nam dane raz na zawsze. Nawet on może w końcu powiedzieć "nie, dość tego". Terapeuta może Ci pomóc, ale pracy za Ciebie nie wykona i nie podejmie za Ciebie pewnych decyzji.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 14:59   #78
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Ale ona go nie obraża, ona twierdzi, że nasz związek nie jest niczym poważnym. Jego samego nie obraża w żaden sposób, na to bym stanowczo zareagowała.
Nie tłumaczę się wychowaniem i nie jest tak, że nic z tym nie robię. Między innymi po to założyłam wątek, aby uzyskać opinie "z boku", bo im więcej o tym myślałam, tym było gorzej.
Jestem naprawdę wdzięczna za wszelkie opinie, dziękuję za zaangażowanie w wątek. Terapię przechodziłam na studiach, widać jest mi potrzebna znów, albo miałam do bani terapeutę, albo za szybko terapię skończyłam (ale skończyłam, bo mi terapeuta powiedział, że już nie trzeba jej kontynuować).
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:02   #79
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Ale ona go nie obraża, ona twierdzi, że nasz związek nie jest niczym poważnym.
Mindfuck totalny.
Ona go w ten sposób obraża. Tak. Twoja dobra matka.

I ciebie przy okazji, bo jesteś według niej za głupia i za malutka, żeby wejść w związek i mądrze wybrać.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-12, 15:11   #80
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

OK. Masz rację. Tylko, że - i to wyszło już kilka lat temu, na terapii - ja mam największy problem z tym, że matka, która przecież zawsze "kojarzy się" ze wszystkim , co ok, nie ma racji. Ona dla mnie była zawsze jedynym autorytetem, no bo byłyśmy we dwie.
I teraz jest problem, bo nie potrafię sobie przetłumaczyć, że jak to tak, ona coś robi źle.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:16   #81
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Żebyś się autorko nie zdziwiła, jak w razie rozstania oszczędności wspólne wyparuja z konta i nic nich nie zobaczysz. Uważam, że mieszkanie powinnaś kupić tylko na siebie. Bo wszystko jest fajnie, dopóki nie dojdzie do rozstania. I nie przewidzisz jak się zachowasz ty albo partner, jeśli przyjdzie taki trudny czas.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:20   #82
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

zakonna ,jak już wcześniej pisałam, akurat oszczędności są na moim koncie, także zdziwić mógłby się mój partner, ale ufa mi jak widać.
Jestem też w stanie przewidzieć, że mu jego połowę oddam.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:21   #83
evikus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 165
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Serio uważacie ze staż 2letni to jest nic i że w takim wypadku nie można brać kredytu razem bo przecież ludzie się nie znają..A jak ktoś zdecyduje się na ślub po pół roku znajomości to kredyt już ok bo przecież są małżeństwem (jakby to oznaczało, że lepiej się znają) i na pewno nie rozstaną się w przeciwienstwie do tych bez ślubu z 2 letnim stażem. o_O nie wierzę
evikus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:22   #84
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Żebyś się autorko nie zdziwiła, jak w razie rozstania oszczędności wspólne wyparuja z konta i nic nich nie zobaczysz. Uważam, że mieszkanie powinnaś kupić tylko na siebie. Bo wszystko jest fajnie, dopóki nie dojdzie do rozstania. I nie przewidzisz jak się zachowasz ty albo partner, jeśli przyjdzie taki trudny czas.
A dlaczego ma kupować sama, skoro kredyt chcą spłacać wspólnie?
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:22   #85
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Acha. Zycie uczy, że jak za 10 lat będziecie się rozstawać w gniewie i żalu, to będziesz w stanie walczyć do upadłego o wszystko. Nie rozsądne jest takie finansowe zrosniecie z partnerem. Kup mieszkanie sobie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:25   #86
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Acha. Zycie uczy, że jak za 10 lat będziecie się rozstawać w gniewie i żalu, to będziesz w stanie walczyć do upadłego o wszystko. Nie rozsądne jest takie finansowe zrosniecie z partnerem. Kup mieszkanie sobie.
Jak się będą rozstawać, to majątek podzielą sądownie, są od tego właściwe instytucje. A w przypadku rozpadu związku zawsze ludzie są pokrzywdzeni. Nie rozumiem, dlaczego nie można mimo to zdecydować się na wspólny kredyt, jeśli oboje tego chcą. Bo może to się kiedyś rozpadnie?
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:27   #87
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Zakonna, ale przecież mój partner, co logiczne, także chce zainwestować w mieszkanie. To co, mamy kupić osobno? Na dwa nas nie stać. Mam zupełnie inne podejście, niż Ty.
Pochlebiam sobie, że znam się na tyle, że nie zabiorę komuś jego własnych pieniędzy. Ani dziś, ani za 10 lat.
Wątek dotyczył problemu z Mamą, nie zaś tego, czy kupić mieszkanie z TZ- tego jestem pewna.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:30   #88
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

No ja ma podejście oparte na doświadczenie. Uwierz mi, że za kilka lat może być tak, że tego faceta znienawidzisz. A będziesz uwiazana do niego kredytem i mieszkaniem. A zanim sąd wam podzieli, to będziesz miała wybór spanie w parku albo spanie z nim pod jednym dachem. I park będzie cię się wydawał lepsza alternatywa.
Uważam, że pewien stopień niezależności jest bardzo przydatny.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:35   #89
Djuno
Regulator reniferów
 
Avatar Djuno
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
No ja ma podejście oparte na doświadczenie. Uwierz mi, że za kilka lat może być tak, że tego faceta znienawidzisz. A będziesz uwiazana do niego kredytem i mieszkaniem. A zanim sąd wam podzieli, to będziesz miała wybór spanie w parku albo spanie z nim pod jednym dachem. I park będzie cię się wydawał lepsza alternatywa.
Uważam, że pewien stopień niezależności jest bardzo przydatny.
Ale kiszenie się w mniejszym mieszkaniu, kiedy byłoby nas stać wspólnie na większe to potężne poświęcenie się dla niezależności.
Wchodzenie w związki z gotowym planem co zrobię, jak nam nie wyjdzie to trochę na pewno nam nie wyjdzie, ale na chwilę mogę się wprowadzić, aż to pójdzie w diabły.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni.
Djuno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-12, 15:54   #90
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Zakonna to po co w ogóle Twoim zdaniem wchodzić w związek? Jak będę mieć z nim dziecko, co planuję, to też mam brać pod uwagę, że "za parę lat mogę go znienawidzić"?
Twoje teorie podważają w ogóle sens związków
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-03-26 11:28:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.