Brak szacunku do zagranicznego wykształcenia, początki depresji

[klaudia23451]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;58618416]

Skąd masz te informacje, że akurat to było przyczyną?[/QUOTE]

Na rozmowie kwalifikacyjnej to był jedyny komentarz który odebrałam jako negatywny. Istotnie nie było to zawarte w liście do mnie że nie dostałam pracy.

[LadyChatterbox]

Ja mam wrazenie ze autorka jest troche jak moja znajoma. Szuka pracy od 3lat, majac super wyksztalcenie i erasmusa. Dlugo wierzylismy ze ona taka biedna, pracodawcy jej nie doceniaja. Az kumpel sie zlitowal i zalatwil jej rozmowe u siebie w firmie. I mowi ze tragedia. Jak tylko temat zszedl na erasmusa, zaczela wyraznie dawac odczucic iz czuje sie za lepsza od innych (teksty autorki o kiepskich polskich uczelniach), od wejscia wykazywala postawe rozczeniowa "bo jej sie nalezy, napewno jest najlepsza" i wykazywala sie sporym ignoranctwem ( w przypadku autorki padlabym jakby mi kandydat oznajmil ze nie wie co po polsku studiowal).

[201604301932]

Czyli powodów może być 50 innych - na przykład, że wybrali kandydata z gorszym niemieckim, ale większym doświadczeniem albo kogoś, kto chciał mniej kasy niż Ty, albo kogoś kto znał świetnie czysty niemiecki i miał dobre programistyczne skille. Nie ma co nadinterpretować.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Przyznam, że większość moich znajomych z biegłymi dwoma językami (kombinacja: angielski, niemiecki albo angielski/skandynawski) (bez skilli w programowaniu) ma robotę - albo w korpo, czy innej odsłudze klienta, w księgowości, jako specjaliści - serio nie znam osoby z 2 biegłymi językami bez pracy. Nie zarabiają tyle co programiści, ale umowa o pracę, w miarę przyzwoita pensja + dodatki (multisport, prywatne ubezpieczenie) są.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez nimueg

Czyli powodów może być 50 innych - na przykład, że wybrali kandydata z gorszym niemieckim, ale większym doświadczeniem albo kogoś, kto chciał mniej kasy niż Ty, albo kogoś kto znał świetnie czysty niemiecki i miał dobre programistyczne skille. Nie ma co nadinterpretować.

No właśnie. Może warto by było porozmawiać z rekruterem i zapytać np. czy gdybys poprawiła ten dialekt szwajcarski to faktycznie taki problem? W ogóle warto podpytać rekruterów jak Ci poszło i co zwróciło ich największą uwagę podczas rozmowy, pracy możęsz nie dostać, ale przynajmniej dowiesz się co mogłabyś poprawić.

Z drugiej strony dalej coś ciężko mi uwierzyć, że mówiąc po niemiecku, angielsku i komunikując się po francusku + znając jakiś język programowania jest tak ciężko. Tak jak napisała nimueg, znam kilka osób, które znały podobne języki co Ty, i zaczynały np. od helpdesku (zarabiając te Twoje 3k na rękę jak nie więcej)/stażów/posad juniorskich i powoli z tych stanowisk rozeszli się dalej do ich docelowych działów.

Nie wiem jak dużo wysyłasz CV i na jakie stanowiska, ale albo źle wybierasz stanowiska, albo źle się prezentujesz na rozmowach.

[201604301932]

U mnie 90% znajomych (językowych), zaczynała w korpo za jakieś 2000 rękę + dodatki. Potem awansowali i po jakimś roku, znajdywali inne roboty (inne korpo, księgowość, wydawnictwa) albo zakładali własną działalność, albo wyjeżdżali za granicę. Chodziło im głównie o to, żeby rok spędzić w korpo dla CV i doświadczenia.

Znajomi informatyczni - na 90% znajdywali robotę w trakcie studiów - paru miało farta i dostawali się na przydkład do bardzo dużych fir informatycznych, gdzie zostawali po studiach i szybko dorabiali się godziwych zarobków, jednak wielu zaczynałop od małych firm - pracowali na pół etatu albo na etat, zostawali na pół roku, żeby doświadczenie zdobyć i szybko zwijali się do kolejnej.

Większość moich informatycznych znajomych ze stażem pracy 4 lata - pracowało min. w trzech firmach i swoją pierwszą (a czasami nawet i drugą) pracę opisuą jako "No słabo płatna, ale doświadczenie zdobyłem".

Może więc autorko też rozejrzyj się za czymś tego typu , przemęcz się parę miesięcy, żeby mieć coś w CV i szukaj dalej. Mam wrażenie, że jesteś mocno wybredna i celujesz w stanowiska albo zupełnie nie pasujące albo zbyt ambitne - brak doświadczenia Cię być może wyklucza.

[zakonna]

Ja nie wierzę w ten wątek. Nie wierzę, że osoba ze znajomością kilku języków obcych, wiedzą programistyczną i świetnym wykształceniem nie może znaleźć pracy w stolicy. Nie i koniec.

[201803290936]

Napisane przez zakonna

Ja nie wierzę w ten wątek. Nie wierzę, że osoba ze znajomością kilku języków obcych, wiedzą programistyczną i świetnym wykształceniem nie może znaleźć pracy w stolicy. Nie i koniec.

Plus jeszcze to:

pewnie podejmę studia doktoranckie, mam znajomego profesora na politechnice, powinien mi bez problemu załatwić przyjęcie, stypendium i być może coś jeszcze z grantu.

Nagle z marszu da się załatwić stypendia, granty i co jeszcze?

[Ellsa]

Napisane przez klaudia23451

Właśnie odrzucono moją kolejną ofertę, tym razem jako programistka z niemieckim. Bardziej ważne było z niemieckim niż☠programistka, ale odrzucono mnie za to, że mówię ostrym swiss german a nie literackim niemieckim....

Depresja i smutki się pogłębiają, niestety Nie wiem już co robić, nikt mnie w Polsce nie chce docenić. Przecież kokosów nie oczekuję tylko tyle samo co ludzie po polskich uczelniach w najlepszym razie z 4 setki rankingu światowego. Da się jakoś załatwić psychologa na kasę chorych?

Dałam sobie czas do czerwca na znalezienie czegoś. Jak nie, to pewnie podejmę studia doktoranckie, mam znajomego profesora na politechnice, powinien mi bez problemu załatwić przyjęcie, stypendium i być może coś jeszcze z grantu. Wiadomo że z doktoratem moja pozycja na rynku pracy będzie jeszcze gorsza, ale chociaż na parę lat coś będe miała. Dużo osób chyba tak właśnie ucieka na dr przed brakiem pracy... Ewentualnie jak do czerwca nie znajdę to pomyślę☠o powrocie do Szwajcarii bo jednak zaorbki kuszą, ale nie bardzo jest mi to na rękę.

Z natywnym niemieckim Cię nie chcieli?! Autorko jesteś trollem?

[201703061049]

Napisane przez klaudia23451

Dałam sobie czas do czerwca na znalezienie czegoś. Jak nie, to pewnie podejmę studia doktoranckie, mam znajomego profesora na politechnice, powinien mi bez problemu załatwić przyjęcie, stypendium i być może coś jeszcze z grantu. Wiadomo że z doktoratem moja pozycja na rynku pracy będzie jeszcze gorsza, ale chociaż na parę lat coś będe miała. Dużo osób chyba tak właśnie ucieka na dr przed brakiem pracy... Ewentualnie jak do czerwca nie znajdę to pomyślę☠o powrocie do Szwajcarii bo jednak zaorbki kuszą, ale nie bardzo jest mi to na rękę.

Doczytałam to i trochę szlak mnie trafił. Pewnie, wszystko sobie po znajomości pozałatwiaj, niech ci za darmo dadzą stypendium i grant, nie miej skrupułow że zabierasz miejsce komuś, komu by się bardziej należało. I to jeszcze doktorat, gdzie jest często jedno miejsce na wydział. Jeśli do szukania pracy masz takie samo podejście to krzyżyk na drogę.

[klaudia23451]

Studia doktoranckie nie z marszu, tylko w paźnierniku w normalnym trybie, nigdzie nie pisałam że teraz. Praktycznie każdy kto idzie ma kogoś znajomego czyli swojego przyszłego promotora, w ciemno raczej nikt nie idzie. Nie widzę nic złego, każdy orze jak może skoro pracy nie ma no to studia doktoranckie to zawsze jakaś alternatywa... Stypendium doktoranckie to też normalna sprawa, a grant to chodzi o niewielkie wypłaty z grantu promotora

[kahoko hino]

Napisane przez zakonna

Ja nie wierzę w ten wątek. Nie wierzę, że osoba ze znajomością kilku języków obcych, wiedzą programistyczną i świetnym wykształceniem nie może znaleźć pracy w stolicy. Nie i koniec.

wiesz, a ja wierzę. bo z takim nastawieniem to nikt jej nie będzie chciał. wiem z własnego doświadczenia, bo też to przerabiałam. pretensjonalność, brak szacunku, takie napuszone szpanowanie. nie chodzi o to, że ma nie być dumna ze swoich osiągów, wręcz przeciwnie. chodzi o to, że w niej nie ma grama pozytywnej energii i myślę, że pracodawcy to czują, dlatego wolą kogoś ze słabszym niemieckim, ale bardziej 'ludzkiego'.

[favianna]

No ale przepraszam z jakim nastawieniem? Bo ja nie widzę jakoś szczególnie negatywnego.

[kahoko hino]

Napisane przez favianna

No ale przepraszam z jakim nastawieniem? Bo ja nie widzę jakoś szczególnie negatywnego.

z jakiegoś powodu nie dostaje tej pracy, mimo wykształcenia. ja napisałam, co podejrzewam.

[kennedy]

Autorko jak naprawde szukasz pracy dkontaktuj si3 ze mna na priv. Jest robota w c++ w krk w fajnej firmie

[Sharlottka]

Napisane przez kennedy

Autorko jak naprawde szukasz pracy dkontaktuj si3 ze mna na priv. Jest robota w c++ w krk w fajnej firmie

Cholerni informatycy. Pojęczy taki na losowo wybranym forum i już dostaje propozycje pracy! *patrzy z wyrzutem na swój humanistyczny dyplom*

[kennedy]

:')

[linaya]

Napisane przez zakonna

Ja nie wierzę w ten wątek. Nie wierzę, że osoba ze znajomością kilku języków obcych, wiedzą programistyczną i świetnym wykształceniem nie może znaleźć pracy w stolicy. Nie i koniec.

Ja również mieszkam i pracuję w Warszawie, pracowałam w trzech różnych korporacjach.

Ale uwierzę, że są takie osoby. Z tym, że ich problemem nie są za wysokie kwalifikacje. Ani studia ukończone za granicą czy biegła znajomość dwóch lub więcej języków obcych. Ba, nie są tym problemem także "niepolskie" wymagania finansowe.

Problem leży w osobowości i sposobie bycia autorki. Tak, w korporacjach, w procesie rekrutacyjnych bardzo zwraca się na to uwagę. I prędzej przyjmą osobę z gorszym wykształceniem czy doświadczeniem w danej branży, ale z tzw. potencjałem, charakterem, przebojowością, tym czymś, co sprawia, że człowiek dobrze się zintegruje z innymi osobami, wpasuje się w korporacyjny klimat, da sobie radę.

Byłam świadkiem sytuacji, gdy koleżanka z sąsiedniego działu rekrutowała pracowników na stanowisko asystentki. Była tam laska z super kwalifikacjami, dwa języki biegle, staż za granicą, wykształcenie jak w wymaganiach, staż w branży również. Tylko, że była strasznie wyniosła, traktująca ludzi z góry, niesympatyczna (a przynajmniej takie wrażenie robiła na kolejnych etapach spotkań rekrutacyjnych) i zamiast niej zatrudniono osobę z gorszymi kwalifikacjami, ale o zupełnie innym sposobie bycia, nastawionym na ludzi, kontakt i współpracę.

[_vixen_]

Jak można z dobrym technicznym wykształceniem i znajomością języków siedzieć w Polsce na bezrobociu mogąc pracować za duże pieniądze za granica w bogatym kraju? Chyba, ze z ta praca w Szwajcarii to jakaś ściema i autorka wcale ofertami zasypywana nie była...

[klaudia23451]

Napisane przez kennedy

Autorko jak naprawde szukasz pracy dkontaktuj si3 ze mna na priv. Jest robota w c++ w krk w fajnej firmie

Dzięki za propozycję☠ Naprawdę nie spodziewałam się na tym forum podsunięcia ogłoszeń o pracy. Problem jedynie jest w tym, że pomyślałam logicznie i nie opłaca mi się przeprowadzka do Krakowa - pociąg do Krakowa jedzie mniej więcej tyle, ile leci samolot do Zurychu - wobec tego bardziej by mi się opłacało jeśli w ogóle to z Warszawy przenieść do Zurychu a nie Krakowa, ten sam poziom rozłąki z bliskimi...


Co do tych ofert w Szwajcarii to nigdzie nie napisałam, że byłam nimi zasypywana. Dostałam po prostu kilka ofert od renomowanych firm i tyle. Jednak wolałam wrócić do Polski, bo nie spodziewałam się, że tu jest aż tak beznadziejnie z rynkiem pracy i nawet za 1/10 szwajcarskiego wynagrodzenia nie idzie nic znaleźć :/

[kennedy]

Napisane przez klaudia23451

Dzięki za propozycję☠ Naprawdę nie spodziewałam się na tym forum podsunięcia ogłoszeń o pracy. Problem jedynie jest w tym, że pomyślałam logicznie i nie opłaca mi się przeprowadzka do Krakowa - pociąg do Krakowa jedzie mniej więcej tyle, ile leci samolot do Zurychu - wobec tego bardziej by mi się opłacało jeśli w ogóle to z Warszawy przenieść do Zurychu a nie Krakowa, ten sam poziom rozłąki z bliskimi...


Co do tych ofert w Szwajcarii to nigdzie nie napisałam, że byłam nimi zasypywana. Dostałam po prostu kilka ofert od renomowanych firm i tyle. Jednak wolałam wrócić do Polski, bo nie spodziewałam się, że tu jest aż tak beznadziejnie z rynkiem pracy i nawet za 1/10 szwajcarskiego wynagrodzenia nie idzie nic znaleźć :/

Dziewczyno co ty bierzesz? Z krk do wawy pendolino 2.20 godziny

[Pigeons]

Napisane przez klaudia23451

Dzięki za propozycję☠ Naprawdę nie spodziewałam się na tym forum podsunięcia ogłoszeń o pracy. Problem jedynie jest w tym, że pomyślałam logicznie i nie opłaca mi się przeprowadzka do Krakowa - pociąg do Krakowa jedzie mniej więcej tyle, ile leci samolot do Zurychu - wobec tego bardziej by mi się opłacało jeśli w ogóle to z Warszawy przenieść do Zurychu a nie Krakowa, ten sam poziom rozłąki z bliskimi...


Co do tych ofert w Szwajcarii to nigdzie nie napisałam, że byłam nimi zasypywana. Dostałam po prostu kilka ofert od renomowanych firm i tyle. Jednak wolałam wrócić do Polski, bo nie spodziewałam się, że tu jest aż tak beznadziejnie z rynkiem pracy i nawet za 1/10 szwajcarskiego wynagrodzenia nie idzie nic znaleźć :/

Nie wiem czy tak beznadzieje. Już nawet tu dostałaś jedną ofertę
Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że problem jest w Tobie a nie w rynku pracy.

[klaudia23451]

Napisane przez kennedy

Dziewczyno co ty bierzesz? Z krk do wawy pendolino 2.20 godziny

ZRH-WAW Lot lub Swiss 2.00

Napisane przez Pigeons

Już nawet tu dostałaś jedną ofertę

Ja przez ofertę rozumiem dopiero jak jestem po rekrutacji i jest propozycja podpisania umowy, ale fakt że dostałam propozycję udziału w rekrutacji, czego się nie spodziewałam i co jest pozytywnym znakiem

[kennedy]

Napisane przez klaudia23451

ZRH-WAW Lot lub Swiss 2.00


Ja przez ofertę rozumiem dopiero jak jestem po rekrutacji i jest propozycja podpisania umowy, ale fakt że dostałam propozycję udziału w rekrutacji, czego się nie spodziewałam i co jest pozytywnym znakiem

A na lotnisku ile spedzasz?

[stewardesa]

Napisane przez klaudia23451

Ja przez ofertę rozumiem dopiero jak jestem po rekrutacji i jest propozycja podpisania umowy, ale fakt że dostałam propozycję udziału w rekrutacji, czego się nie spodziewałam i co jest pozytywnym znakiem

To Ty piszesz tylko o zaproszeniu na rekrutację?

Napisane przez kennedy

A na lotnisku ile spedzasz?

Daj spokój, ona nie chce pracować.

[Lexie]

Możesz i mi podesłać cv na lexie@o2.pl. TŻ pracuje w informatycznej firmie, może będą zainteresowani.

[d3cf6193653186a4c77432cb2a71eec9d8d01e8d_63b3705ea84bc]

Dziewczyny niepotrzebnie sie wysilacie. Autorka chce prace konkretnie taką, jaką sobie wymarzyła, za stawkę idealnie taką, jaką wymyśliła i najlepiej dwa kroki od domu. I jeszcze trzeba jej dziękować codzień za trud przyjścia do pracy i wypełnienia obowiązków, sypnąć jakąś podwyżką, bo przecież "zagranico miałabym taaaak dobrze a Polska be". A jak nie, to pójdzie na doktorat po znajomości i grant dostanie i stypendium bo przecież ona taka biedna, true story.

[Hultaj]

a doktorat to przypadkiem nie jest jeszcze podnoszenie kwalifikacji?

[melkmeisje]

Rozumiem, że do tej Szwajcarii jako dziecko wyjechałaś, że zdążyłaś nabyć "ostry swiss german"?

[Hultaj]

3 koła dla programisty nawet początkującego w wawie to chyba też nie jest takie nie do przeskoczenia ? dziwne.
jak i to, że można znać 3 języki, programować, ogólnie nie być planktonem tylko kims więcej i nie umiec znaleźć roboty. Dziwi mnie że wolisz siedzieć na garnuszku faceta a za pół roku jak nie wyjdzie planować kolejną przeczekalnię czyli doktorat (nie chodzi mi o sam doktorat, zacny pomysł, ale nie wypowiadam się pochlebnie bo Ty nie przedstawiasz tu siebie jako pasjonatki nauki , z pomysłem, tylko takie z braku laku dobry kit ), która do pracy marzeń Cię nie zbliża, no ale jak wolisz.
Ludzie z Twoimi umiejętnościami jak ich nie chcą to otwierają własne firmy i pozyskują start upy

[Devon_rose]

Z takim wybrzydzaniem to pracy do śmierci nie znajdziesz.

Zejdź na ziemię albo wracaj do Zurychu.