jak można zabić karpia? :(

[Lexie]

Melduję, ze filety z karpia ości nie miały

[Basia39]

Napisane przez lexie

Melduję, ze filety z karpia ości nie miały

Lexie moj tata wyciagal kombinerkami przed usmazeniem ale i tak kilka znalazłam

[Wizażynka]

Witam WAS,
w związku ze zbliżającymi się świętami-chciałam na łamach forum, uświadomić troszkę osoby, które nie wiedzą jakie męczarnie przechodzą karpie zanim trafią na nasz stół. Moim celem nie jest nakłanianie nikogo by nie nie kupował karpia tu chodzi tylko o humanitarną śmierć dla tego CZUJĄCEGO i bezbronnego zwierzątka, którego skóra jest tak samo wrażliwa jak ludzka gałka oczna...

Co możemy zrobić?
1. Prośmy w sklepie o martwą rybę – wtedy zaoszczędzimy im zbędnych cierpień podczas transportu do domu.
2. Pod żadnym pozorem nie zgadzajmy się na zapakowanie żywego karpie do worka foliowego. W woreczku foliowym karp powoli umiera przez uduszenie.
3. Rozmawiajmy z rodziną, znajomymi i sprzedawcami o sytuacji karpi oraz o tym czy musimy je kupować żywe i wkładać do foliowych worków przynosząc im zbędne cierpienie.
4. Zwracajmy uwagę rodziny, znajomych i sprzedawców na warunki, w jakich sprzedawane i transportowane są karpie.
5. W każdym przypadku, gdy naszym zdaniem warunki transportu, sprzedaży lub uśmiercania są nie zgodne z prawem zgłaszajmy sprawę do odpowiednich służb. Pamiętajmy, że każdy z nas ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo składania wniosków i skarg do organów państwowych i samorządowych. Wniosek taki należy składać pisemnie do Powiatowego Lekarza Weterynarii (miejski inspektorat weterynarii), który ma ustawowy obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt oraz zapewnienie przestrzegania prawa w tym zakresie (kopie pism przesyłajcie do Klubu Gaja). W razie niezadowalającej odpowiedzi na nasz wniosek możemy złożyć skargę do rady miasta (powiatu) na nienależyte wykonywanie swoich obowiązków przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Trzeba jednak powiedzieć, że są to słabe środki interwencji, zobowiązują, bowiem organy tylko do odpowiedzi na nie. Ale w ten sposób problem przynajmniej zaistnieje w świadomości urzędników.
Z obserwacji Klubu Gaja wynika, iż z roku na rok sytuacja karpi ulega stopniowej poprawie i prowadząc społeczny nadzór oraz kontrole nad tymi warunkami w długofalowej perspektywie przyczyniamy się za każdym razem do wzrostu świadomości ludzkiej, iż karp też czuje i że jest w Polsce prawo, które go chroni przed zbędnym cierpieniem. Oczywiście niektóre zapisy prawa należałoby zmienić czy też doprecyzować, jednak już teraz mamy możliwość wpływania na poprawę warunków sprzedaży karpi. Od nas tylko zależy czy z nich skorzystamy.
Trzeba także pamiętać o art. 304 Kodeksu postępowania karnego w świetle, którego każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ma społeczny obowiązek powiadomić o tym Prokuraturę lub Policję.
Klub Gaja zaprasza także do wzięcia udziału w corocznej akcji „Jeszcze żywy karp”, podczas której wykupujemy i wypuszczamy karpie na wolność.
Więcej informacji znajdziecie na stronie http://www.klubgaja.pl/zwierzeta/karpie/

[ilo16na]

Ja bym w zyciu karpia nie zabila sama.. jak robia to moje kolezanki
Moj by mial wiadro jedzenie i by dotrzymal do nastepnych swiat

[monyczkaaa]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=88354

Założyłam kiedyś temat o podobnej tematyce.

[lilith_191]

ee, a może po prostu nie jeść zwierząt w wigilię? Tradycję przeciez mozna tworzyć samemu

[anestet-ka]

Nie rozumiem jak można płakać nad losem zabijanych zwierząc a potem je jeść ze smakiem. Śmierć to śmierć, nie ma "przyjemniejszych" i "mniej przyjemnych" sposobw zabijania.
Ja nie jem zadnych zwierzat juz od dawna i stad taka moja reakcja, ale naprwade tego nie rozumiem.

[Atram]

co sadzicie o niehumanitarnemu traktowaniu ryb przed swiatmi? o kupowaniu żywych karpii?
co roku przed swietami w supermarketach, w sklepach i stoiskach z rybami dochodzi do łamania ustawy o ochronie zwierzat. zywe ryby sa pakowane do woreczkow foliowych i transportowane do supermarketow.
najbardziej jednak przeraza mnie kiedy przechodze obok stoiska z zywymi rybami, gdzie usiechnieci ludzie kupuja zywe karpie aby moc je potem w domu zabic. nie jestem w stanie zrozumiec i nigdy nie zrozumiem jaka przyjemnosc ludzie czerpia z zabijania zwierzat. jeszcze gorszym przezyciem jest dla mnie widok zabijanej ryby... dlaczego panuje taka znieczulica?
tradycja tradycją, ale dlaczego przez to musza cierpiec niczemu niewinne zwierzeta?

i jeszcze na koniec... " wrazliwosc skory karpia jest porownywalna do wrazliwosci ludzkiej spojowki..."

co sadziecie o akacjach majacych na calu walke z takim traktowaniem karpii?

http://empatia.pl/ryby_raport/
http://www.empatia.pl/str.php?dz=31

[_totally_]

Obawiam się, że nic nie zdziałasz. Ludzie zabijali karpie i nadal będą to robić.
Ale próbować można...

[Atram]

Napisane przez _totally_

Obawiam się, że nic nie zdziałasz. Ludzie zabijali karpie i nadal będą to robić.
Ale próbować można...

wiem ze nic nie zadzialam...
zastanawiam sie tylko czy sa tu wizazynki ktore odbieraja ta grudniowa tradycje zabijania karpii i traktowania ich w niehumanitarny sposob tak jak ja?
czy ktoras z Was podczas Wigilii nie zje karpia?

[kiciulka1985]

totally tu (przynajmniej mi ) nie chodzi o samo zabijanie...
tylko o traktowanie, czemu biedych nie zabija od razu tylko w tych basenach w hipermaketach w takim tloku musza sie meczy , jeden przy drugim, nawet nie maja sie jak obrucic, niektore juz bokiem plywaja i tak az ktos w koncu kupi...
A jak juz kupi to do reklamowy, bez wody, zywego ...
i tak az do domu kupujacy go dotransportuje...
jak przezyje moze znowu miec pecha, i trafic do ciasnej miski i tak czekac do samych swiat az w koncu ktos sie zlituje i go dobije ( pisze dobije bo przeciez biedactwo ledwo zyje)....
Powinni od razu zabijac je a nie meczyc...
Przeciez to jest wbrew wszystkiemu...
I co nam daja wszystkie ustawy i przepisy ... NIC - poprostu sa...
Przeciez to jest ewidentne lamanie prawa...
Ale nic sie z tym nie robi, bo dla wiekszosci to tylko zwierze, ba ryba...
O psa, kota czy innego "przyjaciela" MOZE by jeszcze ktos sie upomnial, zareagowal, ale o rybe... :/

Nie wiem czy dobrze wytlumaczylam o co mi chodzi.

[kiciulka1985]

Zjesc, pewnie zjem...
tak samo jak mieso jem...
mi nie chodzi o NIE ZABIJANIE ale o sposob ich traktowania przez zabiciem :/ o meczenie i warunki w jakich musza sie meczyc...


O fajne akcji bylo w ktorys z wczorajszych wiadomosci...
Ekolodzy (??) wykupywali karpie i wypuszczali je na wolnosc ...

[Atram]

Napisane przez kiciulka1985

totally tu (przynajmniej mi ) nie chodzi o samo zabijanie...
tylko o traktowanie, czemu biedych nie zaija od razu tylko w tych basenach w hipermaketach w takim tloku musza sie meczy , jeden przy drugim, nawet nie maja sie jak obrucic, niektore juz bokiem plywaja i tak az ktos w koncu kupi...
A jak juz kupi to do reklamowy, bez wody, zywego ...
i tak az do domu kupujacy go dotransportuje...
jak przezyje moze znowu miec pecha, i trafic do ciasnej miski i tak czekac do damych swiat az w koncu ktos sie zlituje i go dobije ( pisze dobije bo przeciez biedactwo ledwo zyje)....
Powinni od razu zabijac je a nie meczyc...
Przeciez to jest wbrew wszystkiemu...
I co nam daja wszystkie ustawy i przepisy ... NIC - poprostu sa...
Przeciez to jest ewidentne lamanie prawa...
Ale nic sie z tym nie robi, bo dla wiekszosci to tylko zwierze, ba ryba...
O psa, kota czy innego "przyjaciela" MOZE by jeszcze ktos sie upomnial, zareagowal, ale o rybe... :/

Nie wiem czy dobrze wytlumaczylam o co mi chodzi.

dokladnie.. nie chodzi nawet o samo zabijanie. niech ludzie zabijaja ryby ale w humanitarny sposob.

[the magus]

jestem przeciwna zabijaniu karpi na święta w sposób, w jaki się to odbywa, ale już dawno przestałam tłumaczyć niehumanitarność tego czynu innym, bo dla niektórych polaków tradycja to tradycja i koniec rozmowy. dla mnie to walka z wiatrakami.

ps. wolę łososia

[hula_hula]

Napisane przez Atram

wiem ze nic nie zadzialam...
zastanawiam sie tylko czy sa tu wizazynki ktore odbieraja ta grudniowa tradycje zabijania karpii i traktowania ich w niehumanitarny sposob tak jak ja?
czy ktoras z Was podczas Wigilii nie zje karpia?

Ja karpia nie jadam od dawna, choć u mnie jedzą wszyscy. Nie wiem nawet, czy by mi smakował , czy nie, bo już jako dość młoda dziewczyna się zbuntowałam . Szkoda mi było, że " te rybki przecież sobie pływają, a ja mam je zjeść ? ". W dodatku, mój dziadek ma taką " robotę ", jak np. zabijanie świń na przyjęcia, i oczywiście karpia zawsze robi wszystkim z rodziny...Nigdy nie mogłam pojąć jak mu nie szkoda. Gdzieś kiedyś mi się tak po prostu " zamontowało " w głowie, i chyba nieprędko wyleci. Ale u mnie już wszyscy przyzwyczaili się do tego, że ja karpia nie jem .
Oczywiście podzielam Twoje zdanie o traktowaniu karpi, w ogóle mi się to nie podoba .

[hula_hula]

Oj, chyba ktoś połączył wątki, więc niepotrzebnie napisałam dwa posty .

[m.a.r.t.a]

Młotkiem trzask po głowie i rybka odchodzi w błogi sen, nigdy przy tym nie jestem . Uwielbiam karpia smażonego i w galarecie i napewno te Świeta sie bez niech nie obędą.

[kiciulka1985]

Ehhh czemu te watki zostaly polaczony przeciez sa na inne tematy !!!!

[Atram]

Napisane przez kiciulka1985

Ehhh czemu te watki zostaly polaczony przeciez sa na inne tematy !!!!

tez wolalabym aby te watki nie byly polaczane..

[ka_ma]

u mnie na wigilijnym stole tez niestety karp jest choc wyjatkowo nie lubie tej ryby
w hipermarketach w okresie przedswiatecznym az roi sie od "basenow" z nawpol zywymi rybami ktore juz plywaja brzuchami do gory

[iwciunia]

Wolę łososia

Fuj, karp jest przecież niesmaczny, niesmaczne też jest taszczenie żywej ryby w worku do domu, wpuszczanie jej do wanny żeby sobie popływała, a następnie tłuczenie jej młotkiem ... Ale tradycja dla niektórych rzecz świeta (a propos swietosci, co kosciół na to, że karpie są meczone i zabijane?[pytam z ciekawości])

[Anul3k]

U mnie nigdy karpia nie było. Ani razu nie jadłam nibytypowowigilijnej ryby.

[201704240951]

Dlatego ja nie jem karpi na święta Nie wiem ale one mi jakoś nie smakują chociaz nie twierdze że karpia na stole nie będzie, bo włąśnie będzie - tata się upiera

[BERRY21]

Ja nigdy nie jadlam karpia, natomiast reszta mojej rodzinki je filety.

[lain]

ja tam wole grenadiera albo sole, choc od roku za rybami nie przepadam (przejscia z grypa zoladkowa wywolaly rybowstret). na wigilijnym stole pojawia sie u mnie karp, bo mama uwielbia, ale nigdy nie kupujemy zywego, bo co to za przyjemnosc: najpierw zajmuje wanne i nie ma sie gdzie umyc, a potem ktos go musi zabic i jeszcze sprzatanie po tym zostaje.

[dra]

ja bym nie mogła zabić karpia ale i tak go nie jem bo nie lubie

[ilo16na]

Przepis na karpia z "usmiechnij sie"

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...highlight=karp

[Flofferek]

nie znosze karpi, tzn nie smakuja mi, no ale na szczescie w tym roku nie bedzie noo moze 1 w galarecie, poza tym, a wlasciwie powinnam to napisac na pcozatku wypowiedzi, nie nawidze zabijania karpi (i innych zwierzat), zawsze plywalo w wannie po 4-5 rybek, ehh a pozniej tylko tata je zabijal, a ja ryczalam, straszne to dla mnie... chociaz (wiem to moze byc straszne co napisze), ale chyba wole by dawano im w leb niz mialy sie dusic bez wody i tak umirac...) ehh

[*~An!@~*]

Ja uwielbiam jeść karpie, ale nigdy w życiu bym nie zabiła . Wolę żeby zrobił to ktoś inny. Mi tam troszkę szkoda by było takiej niewinnej rybki , ale jest naprawdę smaczna .

[Atram]

Napisane przez ilo16na

Przepis na karpia z "usmiechnij sie"

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...highlight=karp

moze mam dziwne poczucie humoru.. ale nie smieszy mnie to