Moje szalone zaręczyny :-)

[jardinero]

Napisane przez kasiulka

Zeby miec niezapomniane zareczyny wcale nie trzeba robic az takiego rozgłosu

Zgadzam sie z Toba w 100%!!!! Jest DOKLADNIE TAK, JAK PISZESZ!!! Powtarzam to
i WAM TAKZE SERDECZNIE GRATULUJE I ZYCZE WSZYSTKIEGO DOBREGO

[koKOro]

Napisane przez Akane

Też mnie to wszystko średnio zachwyca Taka decyzja jest zbyt poważna, by podejmować ją niejako samodzielnie, brać dziewczynę z zaskoczenia i stawiać w sytuacji, w której właściwie nie może powiedzieć "nie". Może taki pomysł wydałby mi się fantastyczny gdybym miała lat 16-17 (cechował mnie wówczas skrajny romantyzm), ale nie obecnie. Moje zaręczyny były przemyślaną decyzją nas obojga - mnie i mojego narzeczonego. I chociaż wiedziałam, którego dnia mój TŻ mi się oświadczy, to atmosfera tego wydarzenia była tak niezwykle wzruszająca, że wciąż z biciem serca wspominam ten moment. Nie potrzebna mi była pompa, reflektory i tłum świadków. Liczyliśmy się my. Nasza decyzja i nasza miłość. Reszta świata mogłaby w tamtej chwili po prostu nie istnieć.

spoko zaręczyny można zerwać

[Akane]

Napisane przez koKOro

spoko zaręczyny można zerwać

Niezbyt rozumiem ten komentarz...

[jardinero]

Napisane przez Akane

Też mnie to wszystko średnio zachwyca Taka decyzja jest zbyt poważna, by podejmować ją niejako samodzielnie, brać dziewczynę z zaskoczenia i stawiać w sytuacji, w której właściwie nie może powiedzieć "nie".

a dlaczego mialby powiedziec nie? gdybys przeczytala dokladnie moj post z wyjasnieniem, nie mialabys takiej watpliwosci w TYM przypadku. Gdybym nie byl pewny odpowiedzi nigdy nie narazilbym jej na taka sytuacje

Napisane przez Akane

Może taki pomysł wydałby mi się fantastyczny gdybym miała lat 16-17 (cechował mnie wówczas skrajny romantyzm)

dla mnie nie ma podzialu: teraz jestem romantyk, teraz nie, a teraz szara codziennosc... Kocham kochac romantycznie... i potrafie to swietnie laczyc z twardym stapaniem po ziemi, kiedy trzeba

Napisane przez Akane

Moje zaręczyny były przemyślaną decyzją nas obojga - mnie i mojego narzeczonego.

no to juz kwiestia wyboru formy. Kazdy ma do tego swiete prawo. Jedni wola ustalic to z gory, inni wola zaskakiwac... Grunt ze oboje jestescie z tego zadowoleni. Reszta sie nie liczy!

Napisane przez Akane

Nie potrzebna mi była pompa, reflektory i tłum świadków. Liczyliśmy się my. Nasza decyzja i nasza miłość. Reszta świata mogłaby w tamtej chwili po prostu nie istnieć.

w takim momencie dla mnie takze swiat poz nia moglby nieistniec kocham ja bezgranicznie. Gdyby ona tego nie odwzajemniala, nie byloby calej tej "ceremonii". Pozostale powody juz sa w moich postach. Nie musze sie powtarzac.
Zawsze znajda sie osoby sceptycznie nastawione.

Pozdrawiam

[papryczka]

Napisane przez Akane

Moje zaręczyny były przemyślaną decyzją nas obojga - mnie i mojego narzeczonego. I chociaż wiedziałam, którego dnia mój TŻ mi się oświadczy, to atmosfera tego wydarzenia była tak niezwykle wzruszająca, że wciąż z biciem serca wspominam ten moment.

zaplanowane z gory przez was obojga? ja akurat tak bym nie chciala... moj ukochany zrobil mi niespodzianke i nie wyobrazam sobie planowac tego wydarzenia wspolnie...

Napisane przez Akane

Nie potrzebna mi była pompa, reflektory i tłum świadków. Liczyliśmy się my. Nasza decyzja i nasza miłość. Reszta świata mogłaby w tamtej chwili po prostu nie istnieć.

z tym sie zgadzam.

[papryczka]

Napisane przez jardinero

a dlaczego mialby powiedziec nie? gdybys przeczytala dokladnie moj post z wyjasnieniem, nie mialabys takiej watpliwosci w TYM przypadku. Gdybym nie byl pewny odpowiedzi nigdy nie narazilbym jej na taka sytuacje

tez mysle, ze ten argument o odmowie dziewczyny wyciagaja z braku innych. ciekawe ile z nich powiedzialo "nie" podczas oswiadczyn? zwykle podczas takiego wydarzenia wiemy czego spodziewac sie po swojej partnerce, jestesmy pewni jej uczuc i znamy jej pragnienia.
(napisalam jakbym byla facetem )

[jardinero]

Napisane przez papryczka

zwykle podczas takiego wydarzenia wiemy czego spodziewac sie po swojej partnerce, jestesmy pewni jej uczuc i znamy jej pragnienia.
(napisalam jakbym byla facetem )

Brawo papryczka
to nie prawda, ze napisalas, jakbys byla facetem
= NAPISALAS MĄDRZE, a to nie jest domena pisania przez taką czy inneą płeć

[Akane]

Napisane przez papryczka

zaplanowane z gory przez was obojga? ja akurat tak bym nie chciala... moj ukochany zrobil mi niespodzianke i nie wyobrazam sobie planowac tego wydarzenia wspolnie...

A ja nie wyobrażam sobie elementu totalnego zaskoczenia. Co nie oznacza, że wzięłam udział w planowaniu tego wydarzenia "od deski do deski".
Po kilku poważnych rozmowach doszliśmy do wniosku, że chcemy się pobrać, mój TŻ w przejęciu wspomniał coś o swojej wypłacie, a że zbliżał się dzień 5 czerwca (rocznica imprezy, na której między nami zaiskrzyło)... Domyśliłam się, że z wypłaty majowej planuje kupić pierścionek i dałabym sobie rękę odciąć, że oświadczy mi się właśnie w tę rocznicę. I jak czas pokazał ręki bym nie straciła. Kiedy zaprosił mnie do pubu rycerskiego, w którym byliśmy na pierwszej randce, byłam już pewna na 100%. Ale nie mogłam przewidzieć serca z czerwonych róż, które stało na stoliku czy słów, które wówczas wypowiedział. Także pisząc o wspólnej decyzji i zaplanowaniu zaręczyn miałam na myśli wspólne ustalenie, że się pobierzemy (a pierwszym etapem jak wiadomo są właśnie zaręczyny). Nie miałam na myśli czegoś typu "ustaliliśmy razem dzień, godzinę, miejsce, pierścionek i przemowę TŻ". A chyba niektórzy w ten sposób moją wypowiedź zrozumieli.

jardinero: cieszy mnie Twoja troską o ukochaną kobietę i fakt, że gdybyś nie był pewny jej uczuć, nie naraziłbyś jej na stres związany z zaręczynami w miejscu publicznym. To cenne.
Ciekawa jestem też co planujesz teraz, skoro już pochwaliłeś się swoim niecodziennym pomysłem i przez większość dziewczyn zostałeś okrzyknięty rycerzem na białym koniu... Zostaniesz na Wizażu?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez papryczka

. ciekawe ile z nich powiedzialo "nie" podczas oswiadczyn?

ja powiedziałam

[Nikkolaa]

Piękne te zaręczyny, cieszę się Waszym szczęściem!!

[agabil1]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja powiedziałam

i jak zareagował?

[aga01]

Napisane przez agabil1

i jak zareagował?

Pewnie się nie ucieszył

[primavera]

jardinero - pomysł z zaręczynami na pewno niepospolity i zrobił na partnerce wrażenie, ja z mojej strony życzę wam wszystkiego najlepszego...ale - jest jedno ale
Dlaczego mam wrażenie, że (przynajmniej teraz) piszesz o tym wszystkim, jakbys oczekiwał od nas peanów zachwytu nad tobą i twoim wyznaniem? Powonna się liczyć dla ciebie przede wszystkim opinia partnerki na temat tych zaręczyn, zresztą - skoro taki "rozgłośny" sposób wybrałeś, to z pewnością i tak już sporo postronnych osób wie o waszych zaręczynach.
Ja po prostu mam wrażenie, że piszesz tutaj po to, żebysmy się tymi zaręczynami zachwycały, (o nich jest twój pierwszy post i wątek)tylko że na dobra sprawę to nie nasze zdanie powinno się liczyć, a twojej narzeczonej.
Kurczę, sama czuję, że zagmatwałam swoja wypowiedź

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez agabil1

i jak zareagował?

wyrzucil pierscionek przez okno Dla mnie to był kryzysowy etap związku (i koncowy),po jego zdradzie i innych takich. On chyba uwazał,że wszytsko jest w najlepszym porzadku i był bardzo zaskoczony moja odmową

[daphne81]

A to goguś z niego i dobrze zrobiłaś, nauczkę mu porządna dałaś.

[nimfetka]

hih z tą odmową super sprawa ale chłopak sie zgasił
a propo dziwnych zaręczyn zaskakujacyh beznadzieja jak dla nnie
pozdrawiam!

[KasiaKatarzynka]

szczerze? fajnie byłoby być zaskoczoną, ale nie w ten spsób,
jak dla mnie to postawienie kobiety w niezbyt ciekawej sytuacji... napewno nie rzuciłabym ci się na szyję, tylko powiedziała że muszę się zastanowić, bo skoro teraz sam zadecydowałeś za nas oboje, to co może się dziac w przyszłości?
jeśli jednak ktoś koniecznie chciałby mnie zaskoczyć, to wg lepszym rozwiązaniem byłyby mniej huczne oświadczyny

[jardinero]

Napisane przez primavera

Ja po prostu mam wrażenie, że piszesz tutaj po to, żebysmy się tymi zaręczynami zachwycały, (o nich jest twój pierwszy post i wątek)

Poniekad masz racje - tak to wyglada. Tym nie mniej juz wczesniej wyjasnilem, jaki byl glownie powod (przeczytaj powyzej). Ciesze sie, jesli sie przy tym ktorejs z Was to podoba... Zdecydowanie jednak nie napisalem tego dla poklasku!

Napisane przez primavera

tylko że na dobra sprawę to nie nasze zdanie powinno się liczyć, a twojej narzeczonej.

Uwierz (cie) mi w to, ze jej szczescie jest wieksze, niz przewidywalem.

Poczatek tego miesiaca przyniosl kolejne niesamowite wydarznia i fakty, ktore musialy nastapic. Juz zostala wyznaczona data slubu (w tym roku) i oboje wraz z rodzinami jestesmy bardzo szczesliwi
Jest pieknie, bo jest w tym wszystkim wielka milosc i zadnych dwuznacznosci.

Pozdrawiam serdecznie

[jardinero]

Napisane przez Akane

Ciekawa jestem też co planujesz teraz, skoro już pochwaliłeś się swoim niecodziennym pomysłem i przez większość dziewczyn zostałeś okrzyknięty rycerzem na białym koniu... Zostaniesz na Wizażu?

Chmm
Nie wiem doprawdy dlaczego, ale wciaz w Twoich wypowiedziach wyczuwam pewna niechec do mojej osoby...
Odpowiedz na Twoje pytanie powinnas juz znac - jest nia cel dla ktorego to TUTAJ opublikowalem oraz wyjasnienia, m.in. dla Ciebie

PS - to sprostowanie dot. formy Waszych zareczyn rozwialo takze moje watpliwosci, bo tez myslalem, ze zaplanowaliscie date zar... itd. To jak to sie wydarzylo w Twoim opisie wyglada juz oczywiscie zupelnie inaczej. Naprawde ciesze sie takze Waszym szczesciem, bo takze takie zareczyny musialy przyniesc Wam piekne wspomnienia

Pozdrawiam serdecznie

[koKOro]

Napisane przez Akane

Niezbyt rozumiem ten komentarz...

chodzi o to ze napisalas ze nie mozna stawiac dziewczyny w takiej sytuacji kiedy jest pod presja i niejako podejmuje decyzje niesamodzielnie, stad ten komentarz, w sensie ze tu sie zgodzi a wyjda trzasnie mu kwiatami, piercionek do kanalu i po sprawie. Patrzac na to z przymruzeniem oka.

a tak poza tym, to podzielam Twoj dystans co do tego watku, a nawet w ogole nie rozumiem jego idei i tego czemu autor tak usilnie probuje Cie przekonac

[Akane]

Napisane przez koKOro

chodzi o to ze napisalas ze nie mozna stawiac dziewczyny w takiej sytuacji kiedy jest pod presja i niejako podejmuje decyzje niesamodzielnie, stad ten komentarz, w sensie ze tu sie zgodzi a wyjda trzasnie mu kwiatami, piercionek do kanalu i po sprawie. Patrzac na to z przymruzeniem oka.

A, w tym sensie... No tak - od razu przypominam mi się scena zaręczyn z "Drew Carey Show" Oświadczyny w kinie (na wielkim ekranie Drew, proszący o rękę swojej dziewczyny, a następnie Drew siedzący w pierwszym rzędzie, padający na kolana przed wybranką i wręczający jej pierścionek - zachwyt widzów, "tak" wypowiedziane przez laskę, cud, miód i orzeszki ). A potem wyjście z sali i natychmiastowe zerwanie + ochrzan

Napisane przez koKOro

a tak poza tym, to podzielam Twoj dystans co do tego watku, a nawet w ogole nie rozumiem jego idei i tego czemu autor tak usilnie probuje Cie przekonac

Ja również. I przykro mi, jardinero, ale naprawdę nie mogę oprzeć się wrażeniu, że albo jesteś obsesyjnie opętany myślą o swojej dziewczynie i zaręczynach (wystarczy wejść na Twoją stronę i poczytać Twoje posty), a to już jest groźne, albo jesteś po prostu szpanerem, dla którego "achy i ochy" innych dziewczyn są niezbędne do szczęścia. Bo gdybyś napisał w jednym wątku (a nie w kilku) o swoich zaręczynach, a potem dyskutował już na inne tematy, nie czepiałabym się. Ale wałkujesz ten temat w kółko i nie zauważyłam, żebyś pisał o czymś innym. Albo to niezdrowa obsesja albo równie niezdrowa potrzeba bycia w centrum zainteresowania. I biorąc pod uwagę Twoje zapewnienia, że chciałbyś aby wszystkie dziewczyny na Ziemi były równie zachwycone i szczęśliwe jak Twoja luba... Ech, wybacz, ale chyba powinieneś raczej skupić się na swojej narzeczonej, a nie na pianiu wszem i wobec jaka to ona jest dzięki Tobie szczęśliwa. Bo znowu nasuwa się myśl, że oczekujesz słów aprobaty, pochwały i tekstów w stylu "och, jaka szkoda, że nie jesteś moim mężczyzną - jesteś taki cudowny!". Mnie osobiście od nadmiaru tej słodyczy robi się powoli nieprzyjemnie...

[jardinero]

Napisane przez Akane

naprawdę nie mogę oprzeć się wrażeniu...

Nie mam zamiaru do niczego Cie przekonywac. Nie mam takiej porzeby A co do Twojego dwojakiego zaszufladkowania mojej osoby - no coz - masz tendencję do krzywdzącego upraszczania Na szczescie Twoje zdanie nie jest potrzebne mi do szczescia

PS - juz daje spokoj... Nie bede Ci (Wam) wiecej "obrzydzal" ...

Pozdrawiam

[Abuba]

Po pierwsze - Jardinero, serdeczne gratulacje!

Po drugie - lubię czytać/słuchać o takich odwaznych i szalonych pomysłach, niemniej sama nie chciałabym czegoś takiego przeżyc. Nie lubię nie mieć wyboru, czuć sie pod presją - bo rzeczywiście nie wiedziałabym, jak powiedzieć ewentualne "nie". Poza tym mam w sobie dużo przekory i nie wiem, czy nie zaryzykowałabym jakiegoś manewru w stylu ucieczki... albo długiego niemówienia nic, albo udawanego zemdlenia..
Tak więc ja nie chciałabym uczestniczyć w takim show, ale znam przynajmniej jedną dziewczynę, której by to odpowiadało.

Po trzecie - Jardinero, po przeczytaniu Twojego pierwszego posta pomyślałam, że lubisz być w centrum uwagi. Że zaręczyny fajne, ale po co pisać o tym wszystkim wkoło. Dla poklasku? Twoje późniejsze wypowiedzi trochę redukują te nieprzyjemne odczucia, ale sam piszesz: Moje szalone zaręczyny - wolałabym "nasze".

Abuba

[jardinero]

Abuba

alez oczywiscie, ze NASZE. Trudno nie popelniac bledow, gdy wciaz tylko myli sie o tym, by juz byc wreszcie razem w domu...
Wesele sie szykuje...

Pozdr!

[Abuba]

Jardinero,

ale sobie bat ukręciłeś - po takich zaręczynach i wesele musi być niepospolite.
Nie śledzę tego forum regularnie, ale pewnie znajdziesz tutaj mnóstwo pomysłow, które Cię zainspirują. Takie planowanie jest ekscytujące, nieprawdaż?

Czekam w przyszłości na wątek "Nasze szalone wesele "

Abuba

[jardinero]

Napisane przez Abuba

Takie planowanie jest ekscytujące, nieprawdaż?

O tak. To jak sączenie miłości z "Vanilla sky"... Bardzo ezoteryczny okres zycia...

pozdrawiam serdecznie

[mysia82]

hmmm tu tez o tym piszesz(na forum trojmiasto tez jest ten watek i jak sadze text be zmiany)?jejku chyba bardzo lubisz byc chwalony.a ja za nic w swiecie nie oddam moich zareczyn -bylismy sami i to jest tylko nasza chwila.ale widac gusta sa rozne -jedni musza miec publicznosc inni nie.tak czy siak gratuluje pomyslowosci

[jardinero]

Napisane przez mysia82

jejku chyba bardzo lubisz byc chwalony.

jasne jak kazdy
ale tak na serio wystarczy przeczytac moje posty i takze Ty zrozumialabys, ze nie o poklask w tym wszystkim chodziło i chodzi...

Pozdrawiam

[kseniah]

Ja tez gratuluje i decyzji i pomyslu...

Z czystej ciekawosci... jak dlugo byliscie ze soba...?

[Akane]

Napisane przez mysia82

hmmm tu tez o tym piszesz(na forum trojmiasto tez jest ten watek i jak sadze text be zmiany)?jejku chyba bardzo lubisz byc chwalony.

http://www.netwesele.pl/forum/viewtopic.php?t=7030 tu nawet ankietę przeprowadził.. ale ja już nie wnikam w przyczyny, swoje zdanie wyraziłam kilka postów wyżej.