Czy czujesz się piękna?

[Wolha wRedna]

Napisane przez Magda_BB

tak się zastanawiam - czy spotkała Was ostatnio jakaś przykrość z powodu wyglądu?
bo ja myślałam, że już mam to za sobą, a dwa dni temu usłyszałam, że powinnam się odstawić w najlepsze ciuszki i jechać urabiać klienta, bo cytuję: wyglądam w miarę nieźle

i to nie od faceta, tylko od mojej szefowej..

Tjaaaa, dowiedziałam się, że w pewnych kręgam mam ksywę: anorektyczka.

Moje 170 cm wzrostu i 62 kg (ostatnio chyba nawet 64) wagi pozdrawia te kręgi

[Czarna2000]

Napisane przez Wolha wRedna

Tjaaaa, dowiedziałam się, że w pewnych kręgam mam ksywę: anorektyczka.

Moje 170 cm wzrostu i 62 kg (ostatnio chyba nawet 64) wagi pozdrawia te kręgi

Mi babcia z ciotką ciągle wmawiają, że za chwilę to zagłodzę się na śmierć. Same są chorobliwie otyłe . Ja mam 160 cm i 48 kg, przy czym absolutnie mi to odpowiada i się nie głodzę
JAk usłyszały, że ćwiczę (sprawia mi to przyjemność, a i efekty fajne) i chcę trzymać zdrową dietę, nie głodówkę czy coś tylko bardziej przyjrzeć się temu co jem (miało być wakacyjne wyzwanie, ale coś mi nie pykło ) mało nie padły.

[beuska]

Napisane przez Magda_BB

tak się zastanawiam - czy spotkała Was ostatnio jakaś przykrość z powodu wyglądu?
bo ja myślałam, że już mam to za sobą, a dwa dni temu usłyszałam, że powinnam się odstawić w najlepsze ciuszki i jechać urabiać klienta, bo cytuję: wyglądam w miarę nieźle

i to nie od faceta, tylko od mojej szefowej..

Mi ciągle powtarzają, że jestem za chuda, chociaż jem tyle co porządny chłop i nigdy nie przyszło mi do głowy się głodzić A ludzie myślą, że jak ktoś jest chudy to od razu anoreksja, bulimia itd...

[Wolha wRedna]

Napisane przez beuska

Mi ciągle powtarzają, że jestem za chuda, chociaż jem tyle co porządny chłop i nigdy nie przyszło mi do głowy się głodzić A ludzie myślą, że jak ktoś jest chudy to od razu anoreksja, bulimia itd...

Nie lubie tego. Tak samo jak nie lubię oceniania osób z nadmiarowymi kilogramami. Nie wszystkie chude panny są chude bo nie jedzą, nie wszystkie z nadprogramowymi kilogramami się opychają.

Póki osoba ze skrajną wagą (w którakolowiek stronę) nie ma jej osiągniętej z powodu własniej głupoty i nie zaczyna na nią jednocześnie narzekać - nie robię uwag.

[201706051008]

.

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Po kilku latach zakompleksienia i chwiejnej samooceny stwierdzam, że czuję się piękna Lubię moje delikatne rysy twarzy, oczy, usta i pieprzyk nad nimi oraz kolor włosów, który jakiś czas maskowałam farbą . W walce z kompleksami pomogła mi zmiana myślenia - przestałam rozpamiętywać przykre chwile oraz porażki i zamieniałam to na myśli typu: "jeśli to już się stało i tego nie zmienię, to nie będę tego rozpamiętywać".
Dużo też zmieniła zmiana garderoby na bardziej kobiecą. Spódnice i sukienki dają mi +100000 do dobrego samopoczucia. Takiego czegoś nie wyzwala we mnie nawet makijaż.
Może i to wszystko jest banalne, ale podziałało

[Wolha wRedna]

[1=2cfaa0a5c37026ea4ab814c 74c2acc8bc9bbc2c1;6281984 1]Po kilku latach zakompleksienia i chwiejnej samooceny stwierdzam, że czuję się piękna Lubię moje delikatne rysy twarzy, oczy, usta i pieprzyk nad nimi oraz kolor włosów, który jakiś czas maskowałam farbą . W walce z kompleksami pomogła mi zmiana myślenia - przestałam rozpamiętywać przykre chwile oraz porażki i zamieniałam to na myśli typu: "jeśli to już się stało i tego nie zmienię, to nie będę tego rozpamiętywać".
Dużo też zmieniła zmiana garderoby na bardziej kobiecą. Spódnice i sukienki dają mi +100000 do dobrego samopoczucia. Takiego czegoś nie wyzwala we mnie nawet makijaż.
Może i to wszystko jest banalne, ale podziałało [/QUOTE]

Mam tak samo. Uwielbiam spódnice i sukienki w nich nawet w gorysz dzień czuję się ładnie i przede wszystki kobieco. No nie lubie siebie w spodniach.

[I am Rock]

Zauważyłam, że w zalewie szortów i spodni do kolan, dziewczyna/kobieta w spódniczce czy sukience przyciąga uwagę. W sukience czuję się atrakcyjniejsza.

[dziuba85]

Nie, nie czuję się piękna. I zapewne nie będę się tak czuła.