Niezbędne cechy drugiej połówki + parę pytań

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;62568476]Piękne podwójne standardy.

To brzmi jak: "Codziennie wypijam litr wódki i dwie butelki wina, ale moja dziewczyna musi stronić od alkoholu, bo nie toleruję używek i alkoholizowania się."
[/QUOTE]
No co Ty, on się nie boi ludzi, on tylko nimi gardzi.

Nie chce mi się zagłębiać w te listy, większość rzeczy została powiedziana, ale ta wymieniona niechęć do ludzi na pewno byłaby dla mnie gigantycznym minusem. Mimo introwersji. Nie weszłabym też raczej w związek z wyznawcą jakiejkolwiek religii (no dobra, pastafarianie mile widziani). Majsterkowanie również bardzo doceniam, w ogóle imponuje mi wszechstronność mojego faceta.

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Ja mam 3 kryteria, które są dla mnie absolutną podstawą i nie uznaję kompromisu w tej kwestii:
1. Nie może palić, w ogóle, nawet na imprezach.
2. Nie może nadużywać alkoholu.
3. Nie może być homofobem ani rasistą ani radykałem.

Z pozostałych cech:
4. Ma podobny do mojego system wartości.
5. Lubi dzieci, chce w przyszłości mieć dzieci.
6. Lubi miasta - chętnie zwiedza inne miasta, chce mieszkać w dużym mieście.
7. Jest ciekawy świata, lubi podróżować zagranicę.
8. Mówi po angielsku.
9. Jest aktywny - zarówno w znaczeniu sportu, jak i byciu aktywnym życiowo, mający swoje zainteresowania, spędzający ciekawie czas.
10. Umie przyjmować i dawać feedback. Jest szczery, otwarty.
11. Chce się rozwijać, nie lubi stać w miejscu, jest ambitny.
12. Szanuje innych ludzi.
13. Lubi częsty seks. Okazuje mi, że jestem dla niego atrakcyjna.
14. Daje mi swobodę, nie ogranicza mnie, a jednocześnie okazuje mi troskę i wsparcie, kiedy tego potrzebuję.
15. Myśli o związku na poważnie.

Trochę dużo tych cech, ale ja już mojego znalazłam

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Moja lista też jest długa:
1) bez nałogów
2)domator
3) nie stojący w miejscu, mający plany, zainteresowania/pasje, ambicje by się rozwijać
4) spokojny
5) nieśmiały i troszkę wrażliwy oraz empatyczny
6) szczery i uczciwy
7) gotowy do rozmowy, wspólnej pracy nad związkiem i kompromisów
8) odpowiedzialny, zaradny, dający o mnie, dający wsparcie i poczucie bezpieczeństwa
9) z podobnymi planami, wartościami, poglądami
10) lubiący dzieci
11) z podobnym poczuciem humoru
12) z dobrym sercem
13) i własnym zdaniem
14) wyrozumiały
15) cierpliwy
16) czuły
17) lubiący seks
18) i czasem troszkę szalony, jak ja


To wszystko znalazłam a nawet więcej, bliżej niż sądziłam

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez MalyRycerzyk

To polecam podszkolić się z logiki, http://tezeusz.pl/34962,suszko-roman...j-czesc-i.html

Co innego fobia społeczna, która uniemożliwia wyjazdy, koncerty, a nawet kino, a co innego niechęć do spędzania czasu z obcymi ludźmi. Twoje porównanie byłoby sensowne w formie "Codziennie wypijam lampkę wina do obiadu, ale moja dziewczyna nie może być przesadną fanką alkoholu ani piwkować co weekend".

No właśnie. Czym innym jest fobia społeczna, którą można przyrównać do głębokiej, silnej nieśmiałości, a czym innym jest pogarda dla ludzi. Fobia społeczna może objawiać się w różny sposób, np. silnym lękiem przed występami publicznymi, zabieraniem głosu, wyrażaniem swojego zdania przy większej grupie osób itd. Wcale nie znaczy, że taka osoba musi rezygnować ze wszystkich atrakcji życiowych takich jak kino, koncerty, mecze, wyjazdy czy jadanie w restauracjach, bo wszystko zależy od rodzaju i natężenia fobii. Skrajne przypadki fobii, które całkowicie uniemożliwiają funkcjonowanie w społeczeństwie występują niezwykle rzadko. Zazwyczaj wystarczy, że osoby z fobią będą unikać sytuacji, które wymagają konfrontacji z innymi ludźmi i mogą spokojnie funkcjonować. Kino jest świetnym pomysłem na rozrywkę poza domem dla osoby z fobią, bo w kinie jest się niezauważalnym, jest ciemno, wszyscy wpatrują się w ekran, nie ma zagrożenia bezpośrednią konfrontacją.
A, i jeszcze jedno. Piszesz, że czujesz niechęć do spędzania czasu z obcymi ludźmi, a osoba z fobią ograniczałaby Cię w rozrywkach typu koncerty, kino, wycieczki. Przecież na koncercie spędzasz czas z obcymi ludźmi. W kinie spędzasz czas z obcymi ludźmi. Na wycieczce spędzasz czas z obcymi ludźmi. W pracy, w szkole, na studiach spędzasz czas z obcymi ludźmi. Cały świat składa się z obcych ludzi. Wszędzie są obcy, gdziekolwiek nie pójdziesz, jakiejkolwiek aktywności nie podejmiesz, to będziesz ją przeżywał w obecności obcych ludzi. Gardzisz ludźmi, ale przychodzisz dyskutować na forum, gdzie są ludzie. Obcy ludzie. Czyli jakby nie było, spędzasz z nami, obcymi ludźmi, czas.
Bardziej rozumiem osoby, które mają fobię, lęk, boją się bezpośredniej rozmowy, ale ciągnie ich do ludzi, więc próbują kontaktować się za pośrednictwem internetu, niż kogoś, kto twierdzi, że nie cierpi ludzi, ale biega po internetach i szuka ich rad. Trochę WTF, nie uważasz?

Napisane przez MalyRycerzyk

Dokładnie, też nie miałbym nic przeciwko kobietom wierzącym. Większość z nich i tak żyje niemal jak ateiści. Nagle tracą wiarę, a dalej zachowują się tak samo - bo ich moralność nie pochodzi z religii tylko z sumienia.

Masz zero-jedynkowe, czarno-białe myślenie. Świat nie składa się wyłącznie z katolików-fanatyków i ateistów, którzy stracili wiarę. Nie bierzesz pod uwagę, że można być osobą wierzącą, ale nie być członkiem jakiejkolwiek wspólnoty religijnej, oraz nie uznawać dogmatów czy reguł religijnych. Poczytaj trochę zanim następnym razem będziesz chciał się powymądrzać, bo Twoje posty aż przykro się czyta. Na początek poszukaj sobie na przykład co to jest deizm.

[MalyRycerzyk]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;62640246]No właśnie. Czym innym jest fobia społeczna, którą można przyrównać do głębokiej, silnej nieśmiałości, a czym innym jest pogarda dla ludzi. Fobia społeczna może objawiać się w różny sposób, np. silnym lękiem przed występami publicznymi, zabieraniem głosu, wyrażaniem swojego zdania przy większej grupie osób itd. Wcale nie znaczy, że taka osoba musi rezygnować ze wszystkich atrakcji życiowych takich jak kino, koncerty, mecze, wyjazdy czy jadanie w restauracjach, bo wszystko zależy od rodzaju i natężenia fobii. Skrajne przypadki fobii, które całkowicie uniemożliwiają funkcjonowanie w społeczeństwie występują niezwykle rzadko. Zazwyczaj wystarczy, że osoby z fobią będą unikać sytuacji, które wymagają konfrontacji z innymi ludźmi i mogą spokojnie funkcjonować. Kino jest świetnym pomysłem na rozrywkę poza domem dla osoby z fobią, bo w kinie jest się niezauważalnym, jest ciemno, wszyscy wpatrują się w ekran, nie ma zagrożenia bezpośrednią konfrontacją.
A, i jeszcze jedno. Piszesz, że czujesz niechęć do spędzania czasu z obcymi ludźmi, a osoba z fobią ograniczałaby Cię w rozrywkach typu koncerty, kino, wycieczki. Przecież na koncercie spędzasz czas z obcymi ludźmi. W kinie spędzasz czas z obcymi ludźmi. Na wycieczce spędzasz czas z obcymi ludźmi. W pracy, w szkole, na studiach spędzasz czas z obcymi ludźmi. Cały świat składa się z obcych ludzi. Wszędzie są obcy, gdziekolwiek nie pójdziesz, jakiejkolwiek aktywności nie podejmiesz, to będziesz ją przeżywał w obecności obcych ludzi. Gardzisz ludźmi, ale przychodzisz dyskutować na forum, gdzie są ludzie. Obcy ludzie. Czyli jakby nie było, spędzasz z nami, obcymi ludźmi, czas.
Bardziej rozumiem osoby, które mają fobię, lęk, boją się bezpośredniej rozmowy, ale ciągnie ich do ludzi, więc próbują kontaktować się za pośrednictwem internetu, niż kogoś, kto twierdzi, że nie cierpi ludzi, ale biega po internetach i szuka ich rad. Trochę WTF, nie uważasz?
[/QUOTE]
No dlatego napisałem, że mogę być z dziewczyną o lekkiej fobii społecznej. Odpada z ciężką fobią.
I sformułowanie "spędzać czas" użyte było w sensie interakcji. Jeśli tego nie rozumiesz, rozkładam ręce bezradnie.
A że ludzi nie cierpię - to nie tak. Lubię ich na odległość. Z bliska po minucie mnie niecierpliwią i chcę sobie już pójść -rzecz jasna sa wyjątki. Rozmowy w sieci to zupełnie co innego.
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;62640246]Masz zero-jedynkowe, czarno-białe myślenie. Świat nie składa się wyłącznie z katolików-fanatyków i ateistów, którzy stracili wiarę. Nie bierzesz pod uwagę, że można być osobą wierzącą, ale nie być członkiem jakiejkolwiek wspólnoty religijnej, oraz nie uznawać dogmatów czy reguł religijnych. Poczytaj trochę zanim następnym razem będziesz chciał się powymądrzać, bo Twoje posty aż przykro się czyta. Na początek poszukaj sobie na przykład co to jest deizm.[/QUOTE]
No to skoro na potrzeby tego postu dowiedziałaś się już czym deizm jest, przeczytaj mój post ponownie: pisałem w nim tylko o osobach wyznania katolickiego, bo w Polsce, rozmawiając o wyznaniu, katolicyzm jest opcją domyślną.
Deiści to w praktyce ateiści. Ateiści w stosunku do boga Jahwe. Co z tego, że wierzą w wyższą inteligencję, skoro w praktyce ten ich bóg nie ma wpływu na ich życie. Ani nie można się w jego imię ochrzcić, ani pomagać biednym, ani wychowywać dzieci w wierze.

[dziuba85]

Dopisz jeszcze:
prać, sprzątać, gotować, szorować kibel i przy tym musi pięknie wyglądać

No zlituj się - must have u partnerki? Już to widzę, jak się zakochasz i wtedy będziesz sprawdzał Ją.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

Dopisz jeszcze:
prać, sprzątać, gotować, szorować kibel i przy tym musi pięknie wyglądać

No zlituj się - must have u partnerki? Już to widzę, jak się zakochasz i wtedy będziesz sprawdzał Ją.

A czemu nie?
Jeśli nie ma pewnych cech to żadna miłość nie pomoże. Wszystko się rozwali przez nałogi / fanatyzm religijny / stawianie mamusi wyżej niż partnera / nieróbstwo, itp.itd.

[dziuba85]

No nie ma to, jak popadać w skrajności.
A jakby się okazało, że była facetem? A spełnia wszystkie Twoje wymagania - chodzący ideał.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

No nie ma to, jak popadać w skrajności.
A jakby się okazało, że była facetem? A spełnia wszystkie Twoje wymagania - chodzący ideał.

To nie są skrajności. Palenie fajek jest popularne, pomimo tego że większość tego nie robi.
Hehe, nie ma czegoś takiego jak "była facetem". Facetem nie można przestać być. Ja się z mężczyznami nie umawiam, nawet jeśli oni sami wierzą w swoją kobiecość

[dziuba85]

No tak, ale jak był-aby po operacjach i nawet byś nie zauważył a wyszłoby później, ha!

A kolor skóry?

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

No tak, ale jak był-aby po operacjach i nawet byś nie zauważył a wyszłoby później, ha!

A kolor skóry?

Napisałem, że szukam laski a nie faceta. Więc niezależnie od jego wyglądu, operacja zmiany płci go dyskwalifikuje.

Kolor skóry? Lol, w Polsce ciężko nawet spotkac inny kolor skóry, a co dopiero się zakochać i zbudować relację. Zasadniczo kolor skóry jest mi obojętny.

[dziuba85]

Czyli lepiej pytaj, jak będziesz budować relacje: Hej, nie byłaś facetem? Unikniesz na samym początku problemów

Owłosienie ciała? Kolczyki? Tatuaże?
Oglądająca seriale typu Klan, Ukryta prawda?
Zrośnięte brwi...
można by wymieniać...

dżizas, ale mi się dzisiaj nudzi

Ciężko znaleźć kogoś z innym kolorem skóry? To gdzie Ty mieszkasz???

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

dżizas, ale mi się dzisiaj nudzi

To widać.

[dziuba85]

Bo Ty nie

[kasiatoya]

Mnie to by bardziej interesowało jakie wady jesteście w stanie zaakceptować
To już nie jest takie proste jak wyliczenie zachcianek.

[dziuba85]

Napisane przez kasiatoya

Mnie to by bardziej interesowało jakie wady jesteście w stanie zaakceptować
To już nie jest takie proste jak wyliczenie zachcianek.

A to racja.
Autor wątku pewnie powie: żadnych :P

Patrząc z punktu widzenia bycia w związku już od kilku ładnych lat - stwierdzam, że nigdy nie miałam wymagań co do tego, co ma być na plusy a co na minusy - nie robiłam list. Wiem, co mnie się podoba u mojego męża, a nad czym mógłby popracować - Go akceptuję Jego małe niedociągnięcia - na tym polega związek. I w byciu z kimś nie chodzi o to, że podchodzę do Pana X - i robię Mu test, tylko jednak przebywając z taką osobą widzimy, czy Nam przypadł do gustu, czy też nie. Bo to nie jest jak z wybieraniem sukienki w sklepie...

[MalyRycerzyk]

Napisane przez kasiatoya

Mnie to by bardziej interesowało jakie wady jesteście w stanie zaakceptować
To już nie jest takie proste jak wyliczenie zachcianek.

Lenistwo, płaczliwość, spóźnialstwo (chociaż bym tutaj musiał ją wychować, żeby na spotkania ze mną się nie spóźniała za często), obgadywanie swoich przyjaciół, tchórzostwo, durne hobby. Moje wymagania, które opisałem, moim zdaniem i tak są dość skromne. Jak patrzy się na wymagania wizażanek to większość z nich sprowadza się do "delikatny ale męski". Jakieś debilne poglądy, np. skrajnie lewackie, też byłbym w stanie zrozumieć - pod warunkiem, że nie jest przy tym histeryczką (a 99 procent ludzi o skrajnych poglądach to histerycy).

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez dziuba85

. I w byciu z kimś nie chodzi o to, że podchodzę do Pana X - i robię Mu test, tylko jednak przebywając z taką osobą widzimy, czy Nam przypadł do gustu, czy też nie. Bo to nie jest jak z wybieraniem sukienki w sklepie...

Raczek: najpierw wpada ci ktoś w oko, a potem robisz test. Bo co z tego, jak facet jest fajny, jak powie ci (a ja bym powiedział) że ani razu w życiu z tobą nie zatańczy ani nie będzie spędzać czasu z twoimi znajomymi.
Chciałabyś się tak męczyć?

[dziuba85]

Piszesz jakbyś albo nie był w związku, albo był w dziwnych. Nigdy nie było tak w żadnym moim związku takiego problemu w spędzaniu czasu razem. Wiesz czasem trzeba pójść na kompromis.

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

Piszesz jakbyś albo nie był w związku, albo był w dziwnych. Nigdy nie było tak w żadnym moim związku takiego problemu w spędzaniu czasu razem. Wiesz czasem trzeba pójść na kompromis.

Żartujesz sobie? Byłem w 4 związkach, w każdym kilka lat. W najdluższym 10 lat.
Z kompromisami to akurat niemożliwe, nie z mizantropem. To tak jakby facet związał się z dziewczyną zahamowaną, i domagal się seksu analnego 3x w tygodniu. Ona nie godzi się nigdy. I co jej zaproponujesz, kompromis? Raz w tygodniu? Oboje będą nieszczęśliwi

Poza tym każdy ma rzeczy, w których nie akceptuje kompromisu. Warto pewne rzeczy wiedzieć zanim się człowiek zaangażuje.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Bujać to my, a nie nas. Jak autor wątku miał być w związku, skoro ludzie po minucie go irytują i ma ich dość, a ciężko znaleźć dziewczynę, która da się wychować w 59 sekund, tak, żeby spełniała wszystkie wymagania. Autorze, polecam speed dating, wersję ultra-fast.

[MalyRycerzyk]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;62650291]Bujać to my, a nie nas. Jak autor wątku miał być w związku, skoro ludzie po minucie go irytują i ma ich dość, a ciężko znaleźć dziewczynę, która da się wychować w 59 sekund, tak, żeby spełniała wszystkie wymagania. Autorze, polecam speed dating, wersję ultra-fast.[/QUOTE]
Nie masz żadnych wymagań? Gratuluję
Poza tym wtedy moje wymagania były mniejsze, bo nie znałem życia. Wykończyliśmy się nawzajem.

[Hiyori]

To i ja Moje "wymagania":
1. Musi mieć do siebie dystans
2. Poczucie humoru
3. Ma być troskliwy i opiekuńczy, muszę się czuć kochana
4. Musi być inteligentny
5. Dobrze gotować, gdyż jestem smakoszem (no i mi nie wychodzi, a nic nie jest tak seksowne, jak mężczyzna w kuchni )
6. Powinien oglądać z zamiłowaniem mecze piłki nożnej i sam grać
7. Ogólnie lubię wysportowanych
8. Dużo czytać, fantasy najlepiej
9. No musi być przystojny, włosów nie wymagam , o nie nie mam aż takich wymagań, ale ogólnie ma mi się podobać
10. Musi lubić się wysypiać tak jak ja
11. ...ale nocny marek najlepiej
12. Pozytywna energia, żeby wszyscy go lubili
13....ale jednocześnie taki trochę zamknięty w sobie introwertyk, jak ja...
14. Ma lubić zwierzęta, ale uparcie się do tego nie przyznawać
15. Muszę wiedzieć, że zawsze mogę na niego liczyć i jeżeli tylko da radę zrobi wszystko, żeby mi pomóc

Tak mi się wydaję, że to są cechy niezbędne

[MalyRycerzyk]

Napisane przez Hiyori

To i ja Moje "wymagania":
1. Musi mieć do siebie dystans
2. Poczucie humoru
3. Ma być troskliwy i opiekuńczy, muszę się czuć kochana
4. Musi być inteligentny
5. Dobrze gotować, gdyż jestem smakoszem (no i mi nie wychodzi, a nic nie jest tak seksowne, jak mężczyzna w kuchni )
6. Powinien oglądać z zamiłowaniem mecze piłki nożnej i sam grać
7. Ogólnie lubię wysportowanych
8. Dużo czytać, fantasy najlepiej
9. No musi być przystojny, włosów nie wymagam , o nie nie mam aż takich wymagań, ale ogólnie ma mi się podobać
10. Musi lubić się wysypiać tak jak ja
11. ...ale nocny marek najlepiej
12. Pozytywna energia, żeby wszyscy go lubili
13....ale jednocześnie taki trochę zamknięty w sobie introwertyk, jak ja...
14. Ma lubić zwierzęta, ale uparcie się do tego nie przyznawać
15. Muszę wiedzieć, że zawsze mogę na niego liczyć i jeżeli tylko da radę zrobi wszystko, żeby mi pomóc

Tak mi się wydaję, że to są cechy niezbędne

Hehe, szanse na znalezienie takiego są zerowe. Ale mam dobrą wiadomość.
Znajdziesz kogoś, kto spełnia kilka tych cech, i uznasz że to wystarcza

[dziuba85]

Napisane przez MalyRycerzyk

Żartujesz sobie? Byłem w 4 związkach, w każdym kilka lat. W najdluższym 10 lat.
Z kompromisami to akurat niemożliwe, nie z mizantropem. To tak jakby facet związał się z dziewczyną zahamowaną, i domagal się seksu analnego 3x w tygodniu. Ona nie godzi się nigdy. I co jej zaproponujesz, kompromis? Raz w tygodniu? Oboje będą nieszczęśliwi

Poza tym każdy ma rzeczy, w których nie akceptuje kompromisu. Warto pewne rzeczy wiedzieć zanim się człowiek zaangażuje.

Z czego sobie żartuję?
Z tym seksem analnym, to żeś wyskoczył akurat nietrafione jak do mnie nie zszokowało ani nie wzbudziło jakiegoś zażenowania...

Nie wiem - mamy inne podejścia do związków - Ty selekcje - testy, może w koszary trzeba puścić - jak sobie poradzi to Twoja. Trochę jak księżniczki w bajkach - stawianie wysoko poprzeczki i jak przetrwa to super.

Nie mówię, że bierze się pierwszego lepszego, ale jednak czuje się, przebywając z człowiekiem, że warto się zaangażować.

[I am Rock]

Napisane przez MalyRycerzyk

I sformułowanie "spędzać czas" użyte było w sensie interakcji. Jeśli tego nie rozumiesz, rozkładam ręce bezradnie.
A że ludzi nie cierpię - to nie tak. Lubię ich na odległość. Z bliska po minucie mnie niecierpliwią i chcę sobie już pójść -rzecz jasna sa wyjątki. Rozmowy w sieci to zupełnie co innego.


.

Jak w ogóle można porównywać rozmowy w necie do kontaktów twarzą w twarz i nie widzieć różnicy?
To jakby porównać "Gotowanie na ekranie" do postawionego pod nos obiadu.
Zwyczajnie, nie da się.


Ja jakoś podświadomie chyba wyławiam z otoczenia osoby o podobnym poczuciu humoru, że skłonnością do rzucania ironicznych, uwag, nie obrażające się o byle co. Z takimi ludźmi łapię kontakt od razu. Mogą być gadatliwe. Jestem milczkiem i nie przeszkadza mi, że ktoś nadaje bez przerwy. Byleby nie analizował życia innych ludzi.


Druga połówka powinna posiadać umiejętność rozmowy na każdy temat.

[dziuba85]

Napisane przez I am Rock

Jak w ogóle można porównywać rozmowy w necie do kontaktów twarzą w twarz i nie widzieć różnicy?
To jakby porównać "Gotowanie na ekranie" do postawionego pod nos obiadu.
Zwyczajnie, nie da się.


Ja jakoś podświadomie chyba wyławiam z otoczenia osoby o podobnym poczuciu humoru, że skłonnością do rzucania ironicznych, uwag, nie obrażające się o byle co. Z takimi ludźmi łapię kontakt od razu. Mogą być gadatliwe. Jestem milczkiem i nie przeszkadza mi, że ktoś nadaje bez przerwy. Byleby nie analizował życia innych ludzi.


Druga połówka powinna posiadać umiejętność rozmowy na każdy temat.

Mam dokładnie podobnie. Wyczuję drugą osobę i jak ktoś mi nie "podpasi - to niestety choćby skały s.rały nie wkupi się.

[201803090921]

Napisane przez I am Rock

Ja, jako że otoczona byłam samymi blondynami, wymarzyłam sobie bruneta o czarnych oczach.
No i co? Skończyłam z blondynem u boku. I nawet nie pomyślałam, że mój facet miał wyglądać inaczej.
Pobożne życzenia swoją drogą, a życie swoją.

Hehe, ja za małolaty marzyłam o wysokim, niebieskookim blondynie, a skończyłam z wysokim szatynem z ciemnobrązowymi oczami

[MalyRycerzyk]

Napisane przez dziuba85

Z czego sobie żartuję?
Z tym seksem analnym, to żeś wyskoczył akurat nietrafione jak do mnie nie zszokowało ani nie wzbudziło jakiegoś zażenowania...

Napisałem wyraźnie o konfiguracji: facet z żądaniem anala + zahamowana dziewczyna, którą to przeraża.
To się nie może udać.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez MalyRycerzyk

To się nie może udać.

Znam małżeństwa, w których to się jednak udaje, więc myślę, że trochę przesadzasz.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

Napisane przez Sziket

Hehe, ja za małolaty marzyłam o wysokim, niebieskookim blondynie, a skończyłam z wysokim szatynem z ciemnobrązowymi oczami

MAM TO SAMO!!! Ja całe życie marzyłam o mężczyźnie z krótkimi, ciemnymi włosami, a dosłownie ZAWSZE byłam w związku tylko z mężczyznami z włosami do ramion, w dodatku jasnymi lub brązowymi.

Oczekiwania a rzeczywistość...

Ale jedno już sobie obiecałam: z pewnych "marzeń" nie zrezygnuję nigdy: z tego, żeby mężczyzna był lojalny, żeby zależało mu na mnie, chciał ze mną zamieszkać, generalnie żeby naprawdę chciał ze mną być. Ogromnie sparzyłam się w dotychczasowych relacjach właśnie na tym, że prędzej czy później słyszałam od chłopaka, że tak naprawdę to był ze mną na przeczekanie, bo po prostu byłam fajna i miła - ale nadal szuka czegoś lepszego. To straszne doświadczenie, nigdy więcej nie chcę się czegoś takiego dowiedzieć.

I druga niezbędna cecha: bardzo chciałabym, żeby mój przyszły chłopak/partner był... ciekawym rozmówcą. Chodzi mi o to, żeby patrzył na świat trochę głębiej, interesował się czymś, wiedział, co się dzieje na świecie. Żeby mnie jakoś rozumiał na poziomie czysto intelektualnym

[Hiyori]

Napisane przez MalyRycerzyk

Hehe, szanse na znalezienie takiego są zerowe. Ale mam dobrą wiadomość.
Znajdziesz kogoś, kto spełnia kilka tych cech, i uznasz że to wystarcza

Ja znalazłam już wiele lat temu Oczywiście nie jest to ideał, oprócz wszystkich wymagań/zalet, które spełnia ma też różne swoje wady.
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;62684826]
Ale jedno już sobie obiecałam: z pewnych "marzeń" nie zrezygnuję nigdy: z tego, żeby mężczyzna był lojalny, żeby zależało mu na mnie, chciał ze mną zamieszkać, generalnie żeby naprawdę chciał ze mną być. Ogromnie sparzyłam się w dotychczasowych relacjach właśnie na tym, że prędzej czy później słyszałam od chłopaka, że tak naprawdę to był ze mną na przeczekanie, bo po prostu byłam fajna i miła - ale nadal szuka czegoś lepszego. To straszne doświadczenie, nigdy więcej nie chcę się czegoś takiego dowiedzieć.
[/QUOTE]

Jak można komuś tak powiedzieć, nawet jeśli to prawda, ale to przerażająco przykre. Chyba byłaś ogólnie zbyt miła.