Może ktoś mi wytłumaczy co ze mną nie tak?

[Buzzerka]

Jak dla mnie ten wątek to piękne rozbijanie g.. na atomy. Facet chciał zeby kobiecie było miło, chciał jej zrobic niespodziankę, przyjemność a tu takie teorie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Clemence]

Napisane przez Azurri

Pomysł był wspólny, chciałem dobrze heh... widzę że tutaj każdy jak coś ustali sztywno się tego trzyma na to wychodzi cóz chciałem dobrze wyszło źle :/ zatem najlepiej jak zwróce perfumy do sklepu i tyle.

Ja sie bardziej trzymam Twojej wersji.
Nie trzymam sie wlasnie szczegolnie w tej sprawie scislych zasad.. Nie byłabym na pewno wkurzona, moze bym sie zdziwila,ale do wkurzenia daleko. Szczegolnie gdyby to były moje ulubione

[stewardesa]

Napisane przez Azurri

nie wiem czy pisałem napisze raz jeszcze, rozmawialem z nią o tym że naprawdę nie chce nic by mi kupowała,że domyślam się że wyłamałem się inaczej się umawialismy ale chciałem by było jej milo. Musze zmienić hasło do bankowości internetowej bo tak wpadłem :/

To znaczy? To było ze wspólnych pieniędzy?

[Clemence]

Napisane przez Lexie

Gdyby to nie była rocznica, tylko prezent bez okazji, raczej nie byłoby też wrażenia, że należy się "odwdzięczyć". Ale w przypadku rocznicy, wspólnego święta, to raczej łatwo o poczucie, że prezenty powinny być obustronne, jak już są.

No to ja bym poszla do sklepu ktoregos dnia i tez cos kupila fajnego. Ot po problemie Ja sama robilam prezenty chlopakowi tak po prostu i nigdy nie bylo zadnego problemu

[Buzzerka]

Napisane przez stewardesa

To znaczy? To było ze wspólnych pieniędzy?

Moze ona odwiedziła jego konto. Ale nie wiem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lexie]

Napisane przez stewardesa

To znaczy? To było ze wspólnych pieniędzy?

Też jestem ciekawa o co chodziło z tą bankowością.

Dziewczyna może zwyczajnie nie lubić niespodzianek i nie myśleć sobie "o jak miło, chciał mi zrobić niespodziankę". Jej prawo.

[Buzzerka]

Napisane przez Lexie

Dziewczyna może zwyczajnie nie lubić niespodzianek i nie myśleć sobie "o jak miło, chciał mi zrobić niespodziankę". Jej prawo.

Ale to nie daje jej prawa do takiej reakcji. Mogła powiedzieć 'umawialiśmy sie inaczej, nie oczekuj ze bede sie cieszyc'. A tu jeszcze pretensje ze perfumy nie takie no troche kultury.
To znaczy, jasne, ma prawo nawet rozwalić prezent, ale serio? Mozna zareagować normalnie. Sa w związku dwa lata. Chyba ze sa jakies trupy w tej szafie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Azurri]

Juz wyjaśniam, konto nie jest wspólne, zna mój login i hasło bo nieraz proszę ją o zrobienie przelewu (nieraz niestety nie mogę) Wspolny byl pomysl by nie kupowac nic sobie

[cleopadra]

Napisane przez Azurri

Juz wyjaśniam, konto nie jest wspólne, zna mój login i hasło bo nieraz proszę ją o zrobienie przelewu (nieraz niestety nie mogę) Wspolny byl pomysl by nie kupowac nic sobie

Umowy nalezy dotrzymywac,moze to nie bylo pierwszy raz jak zrobiles odwrotnie niz sie umawialiscie,tylko nie zwrociles uwagi bo dziewczyna przyjela spokojnie.

[Ava_]

Znam ten bol, tez mialam faceta, ktory robil dokladnie tak samo. Umawialismy sie nie kupowac sobie nic na dana okazje, po czym on sie wylamywal. Znalam juz go na tyle, zeby wiedziec, ze cos kupi, wiec tez kupowalam. I tak pomimo oficjalnego postanowienia kazde z nas mialo "niespodzianke". Nie podobalo mi sie to i 100x bardziej wolalabym trzymac sie ustalen albo nie ustalac nic. Wiem, ze pobudka jest szlachetna, bo koniec koncow chcemy sprawic przyjemnosc drugiej osobie. Dziewczyna na pewno poczula sie skrepowana, rozumiem frustracje. Natomiast czego nie czaje to ten komentarz o innej firmie.

[201703061049]

Napisane przez stewardesa

To jest nas dwie. Nie pomyślałabym, że można tak zareagować.

Czecia
Nie ogarniam o co kaman. Ja bym się po prostu ucieszyła, miły drobiazg i tyle. A tekst z tym, że perfumy nie takie, to brak manier dla mnie.

[Pako_]

Ja zawsze dotrzymywałem takich ustaleń, i żałuje bo teraz po wielu latach wiem że mimo takich umów dziewczyny liczyły jednak na niespodziankowy prezent.
Jeszcze mam przed oczami rozczarowaną twarz, gdy zgodnie z umową nie przyniosłem prezentu :-(
Przyczyn zachowania twojej dziewczyny należy szukać gdzieś indziej, coś się kumulowało, aż wybuchło.

Przychodzi mi do głowy jedna sytuacja mogąca spowodować taką reakcję, lub nawet zagrożenie twojego życia i integralności budynku -
Dziewczyna spodziewała się pierścionka zaręczynowego, a dostała perfumy ...

[201701121406]

Napisane przez Pako_

Przychodzi mi do głowy jedna sytuacja mogąca spowodować taką reakcję, lub nawet zagrożenie twojego życia i integralności budynku -
Dziewczyna spodziewała się pierścionka zaręczynowego, a dostała perfumy ...

Też możliwe.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez pfffh

Ja bym się wkurzyła. Skoro ustalamy jak ustalamy to tak powinno być.

Amen.

Byłoby mi przykro, gdyby mój partner nie szanował naszych wspólnych ustaleń. Zastanowiłabym się, czy skoro nie potrafi dotrzymać umowy w tak błahej sprawie, to czy zdoła to zrobić, gdy przyjdzie czas na poważne, życiowe ustalenia.

[kahoko hino]

Napisane przez Azurri

Nie liczyłem na zachwyt... sądziłem, że zrobi jej się miło ucieszy, to zupełnie co innego... co nie zmienia faktu, że mam nauczkę nie zawsze warto chcieć dobrze... ale dziękuję za liczne odpowiedzi i różne opinie.

taaa. dobre chęci

Napisane przez adeedra

Prezent kupiony za wspólne pieniądze, gromadzone z myślą o x to nie prezent, tylko prawie kradzież. No chyyyba, że by wiedział, że bardzo chcę coś kupić w niedalekiej przyszłości, trafił na ekstra okazję i nie kupił chłamu - to możliwe, że bym się ucieszyła.

możliwe. z tym, że tu dalej okazją jest przecena, a nie rocznica, która miała być bez-prezentowa. nie bez powodu dał jej ten prezent w 'zakazany' dzień, a nie chwilę przed czy po.

Napisane przez adeedra

Ale żeby się obruszać, bo ktoś mi prezent kupił, z własnej fantazji i za swoją kasę, to by mi do głowy nie przyszło. Jakby nie miał problemu z tym, że ja mu zgodnie z ustaleniami nic nie daję, to spoko.

i nigdy nie dostałaś prezentu, gdzie ktoś jedną ręką daje, drugą zabiera? tak, jak tu:

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Jeśli Twoja dziewczyna jest z takiego domu, jak ja, gdzie "zawsze ktoś wiedział lepiej i uszczęśliwiał na siłę, pomimo ustaleń", to może na łamanie wspólnych decyzji reagować zbyt cholerycznie.

bo dla mnie to wygląda jak klasyczne 'oh patrz, jaka ja dobra ciocia / dobry partner, bo pomyślałam o Tobie'.

Napisane przez adeedra

O ile laska nie ma jakiegoś super kurde fundamentalistycznego podejścia do jego pieniędzy i niespodzianek (które na 100% dałoby o sobie znać już wcześniej, przy setce innych drobiazgów), i o ile ten wydatek nie oznacza, że do końca miesiąca będzie jej wyżerał jedzenie, bo na własne zakupy mu braknie, to problem zapewne leży tak daleko od tych nieszczęsnych perfum jak się tylko da.

przecież ja cały czas piszę, że tu nie chodzi tak naprawdę o perfumy i skupianie się na zapachu i jej końcowym fochu to jak patrzenie na palec, który wskazuje księżyc.

Napisane przez adeedra

Skłonność do rozporządzania jego oszczędnościami i albo jakaś maksymalnie stresująca sytuacja, o której mu nie powiedziała, albo jest bardziej wyrachowana niż zakochana.

też jest taka możliwość, ale osobiście optuję za wściekłością za złamanie zasad.

Napisane przez Barbarella05

Też nie wierzę.
Facet chciał zrobić kobiecie przyjemnośc, a ta go opiernicza od góry do dołu.

to jej miało być przyjemnie od perfum, a nie jemu od ich dawania.

Napisane przez Barbarella05

Bez jaj, że perfumy nie te? Nie chce, nie trzeba! Zabrać prezent oddać dla kogoś innego kto na to zasłużył i się ucieszy.

prezenty zwykle nie wymagają zasługiwania, na tym polegają. zasłużyć to można na wypłatę.

Napisane przez stewardesa

Mnie tam uczono, że prezent zawsze można dać. Poza takimi głupimi lub kłopotliwymi jak zwierzę albo chamskimi aluzjami typu mydło, dezodorant. Rozumiem, że wycieczka mogłaby zmienić plany ale własny chłop chyba wie czy się je ma? A perfumy to już w ogóle.

stewardesa, zawsze, gdy chodzi o spontan. tu nie było spontanu, a zrobienie odwrotnie, niż się zostało poproszonym.

Napisane przez stewardesa

A z tym zapachem to może głupio było jej powiedzieć wcześniej, że się jej nie podobają bo może już przedtem dostała je od Ciebie? Albo jej się odmieniło, tak też bywa.

tu nigdy nie chodziło o zapach.

Napisane przez robcia

Mój mąż wciąż tak robi. Kupuje mi prezenty ,choć proszę ,żeby tego nie robił. Tłumaczy to tym ,że on nie chce prezentów a cieszy go kiedy sprawia mi przyjemność.

a faktycznie sprawia Ci tym przyjemność czy frustrują Cię te niespodzianki?

Napisane przez robcia

Tyle ,że w tak długim związku ja już spodziewam się ,że i tak nie posłucha więc naprowadzam go czego chcę .Dziewczyna według mnie powinna przyjąć prezent ,podziękować bez komentarzy o rodzaju perfum ( co by było gdybyście jednak umówili się na prezenty ,też miałaby focha ,że to nie te?) a potem upomnieć cię ,że to było niepotrzebne ,że nie tak się umawialiście i żebyś na przyszłość tak nie robił. Wydaje mi się ,że wtedy zupełnie inaczej byś to odebrał.A tak wyszła na księżniczkę i według mnie masz pełne prawo czuć się urażony.Inna sprawa ,czy ty też niepotrzebnie nie wyolbrzymiasz, czy nie palnęła tak przez zaskoczenie?

pomijając na chwilę focha o konkretny zapach, bo to faktycznie już było przegięcie, to uważam, że nie przyjęcie takiego prezentu jest jak najbardziej na miejscu. delikatne upomnienie go 'na przyszłość' skutkuje sytuacją, którą masz w domu.

Napisane przez Meagara

Zgadzam się. Nie rozumiem przymusu odwdzięczania się - chciał to kupił, ona nie musi. To nie była jakaś przysługa o którą prosiła, żeby musiała się rewanżować.

ona się miała zrewanżować wdzięcznością, zaskoczeniem i radością. tego on oczekiwał. po to to kupił.

Napisane przez Pako_

Ja zawsze dotrzymywałem takich ustaleń, i żałuje bo teraz po wielu latach wiem że mimo takich umów dziewczyny liczyły jednak na niespodziankowy prezent.
Jeszcze mam przed oczami rozczarowaną twarz, gdy zgodnie z umową nie przyniosłem prezentu :-(

coś mało komunikatywne laski sobie dobierasz miłośniczki passive-agressive widzę.

Napisane przez Pako_

Przychodzi mi do głowy jedna sytuacja mogąca spowodować taką reakcję, lub nawet zagrożenie twojego życia i integralności budynku -
Dziewczyna spodziewała się pierścionka zaręczynowego, a dostała perfumy ...

haha no może
[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;64319911]Amen.

Byłoby mi przykro, gdyby mój partner nie szanował naszych wspólnych ustaleń. Zastanowiłabym się, czy skoro nie potrafi dotrzymać umowy w tak błahej sprawie, to czy zdoła to zrobić, gdy przyjdzie czas na poważne, życiowe ustalenia.[/QUOTE]

+ bym się wkurzyła.

[Buzzerka]

Napisane przez kahoko hino

taaa. dobre chęci



i nigdy nie dostałaś prezentu, gdzie ktoś jedną ręką daje, drugą zabiera? tak, jak tu:





bo dla mnie to wygląda jak klasyczne 'oh patrz, jaka ja dobra ciocia / dobry partner, bo pomyślałam o Tobie'.


to jej miało być przyjemnie od perfum, a nie jemu od ich dawania.





prezenty zwykle nie wymagają zasługiwania, na tym polegają. zasłużyć to można na wypłatę.







stewardesa, zawsze, gdy chodzi o spontan. tu nie było spontanu, a zrobienie odwrotnie, niż się zostało poproszonym.



ona się miała zrewanżować wdzięcznością, zaskoczeniem i radością. tego on oczekiwał. po to to kupił.

.

Ty serio masz jakiś problem ze sobą chyba. Wszędzie doszukujesz sie drugiego dna, nieczystych intencji, dorabiasz jakies teorie. Współczuje Twojemu facetowi. Tak, tak wiem macie sie dobrze, ślub w drodze, Blablabla. Zgłoś mnie do modow albo moze sami to przeczytają, nie ważne. Niech dostanę bana. A moze chcesz zabłysnąć na wizażu jako kontrowersja bo to nie pierwszy wątek z takimi Twoimi wypowiedziami masz prawo miec takie zdanie jakie masz na ten temat, a ja mam prawo mu sie dziwić, pozdrawiam i kończę off top.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Azurri]

Napisane przez kahoko hino

taaa. dobre chęci


możliwe. z tym, że tu dalej okazją jest przecena, a nie rocznica, która miała być bez-prezentowa. nie bez powodu dał jej ten prezent w 'zakazany' dzień, a nie chwilę przed czy po.



i nigdy nie dostałaś prezentu, gdzie ktoś jedną ręką daje, drugą zabiera? tak, jak tu:


bo dla mnie to wygląda jak klasyczne 'oh patrz, jaka ja dobra ciocia / dobry partner, bo pomyślałam o Tobie'.

przecież ja cały czas piszę, że tu nie chodzi tak naprawdę o perfumy i skupianie się na zapachu i jej końcowym fochu to jak patrzenie na palec, który wskazuje księżyc.


też jest taka możliwość, ale osobiście optuję za wściekłością za złamanie zasad.


to jej miało być przyjemnie od perfum, a nie jemu od ich dawania.


prezenty zwykle nie wymagają zasługiwania, na tym polegają. zasłużyć to można na wypłatę.



stewardesa, zawsze, gdy chodzi o spontan. tu nie było spontanu, a zrobienie odwrotnie, niż się zostało poproszonym.


tu nigdy nie chodziło o zapach.

a faktycznie sprawia Ci tym przyjemność czy frustrują Cię te niespodzianki?

pomijając na chwilę focha o konkretny zapach, bo to faktycznie już było przegięcie, to uważam, że nie przyjęcie takiego prezentu jest jak najbardziej na miejscu. delikatne upomnienie go 'na przyszłość' skutkuje sytuacją, którą masz w domu.

ona się miała zrewanżować wdzięcznością, zaskoczeniem i radością. tego on oczekiwał. po to to kupił.


coś mało komunikatywne laski sobie dobierasz miłośniczki passive-agressive widzę.


haha no może


+ bym się wkurzyła.

Widzę ,że dalej brniesz w swoje pseudointelektualne ejakulaty... zastanawiam sie jak smutne i malo spontaniczne zycie musisz prowadzić... umowilas sie na obiad o 13 to 14 czy 12 juz byc nie moze... Utwierdzasz mnie bardziej ze wszystko wiesz lepiej od mojej osoby i od mojej partnerki co ja mysle co ona heh...Mysle ze w polityce spokojnie kariere mozesz zrobic, tam pelno osob szukajacych teorii spiskowych zakrzywiajacych czas i przestrzen i masa pseudointelektualnych ejakulatów.... takze wiesz...

[Adrianna_8]

Napisane przez Azurri

Widzę ,że dalej brniesz w swoje pseudointelektualne ejakulaty... zastanawiam sie jak smutne i malo spontaniczne zycie musisz prowadzić... umowilas sie na obiad o 13 to 14 czy 12 juz byc nie moze... Utwierdzasz mnie bardziej ze wszystko wiesz lepiej od mojej osoby i od mojej partnerki co ja mysle co ona heh...Mysle ze w polityce spokojnie kariere mozesz zrobic, tam pelno osob szukajacych teorii spiskowych zakrzywiajacych czas i przestrzen i masa pseudointelektualnych ejakulatów.... takze wiesz...

Zgadzam sie. Kahoko przesadza i wyolbrzymia.

A Ty, autorze, w ogole rozmawiales juz z dziewczyna?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Azurri]

Napisane przez Adrianna_8

Zgadzam sie. Kahoko przesadza i wyolbrzymia.

A Ty, autorze, w ogole rozmawiales juz z dziewczyna?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Oczywiście wszystko zostało wyjaśnione, zagrały niepotrzebne emocje... Wszystko zostało wyjasnione, Kahoko może być rozczarowana...

[Lexie]

Weź może autorze wróć do swoich poprzednich wątków, bo ze wszystkich absolutnie bije po oczach fakt, że nie dogadujesz się z tą kobietą, macie różne oczekiwania i nie pasujecie do siebie za bardzo.
Do tego chyba dalej jej nadskakujesz i oczekujesz, że ona będzie z tego powodu przeszczęśliwa. Nie rozumiecie się. Podejrzewam, że to jest znacznie większy problem, niż pojedyncza sytuacja z perfumami i że za wiele się nie zmieniło, odkąd tu ostatnio pisałeś. Już wtedy Ci pisano, że jesteś takim typem, który stara się przypodobać ale to nie jest bezinteresowne, bo oczekujesz konkretnych reakcji na swoje działania - tak jak teraz oczekiwałeś, że ona będzie szczęśliwa i wdzięczna, chociaż wcześniej się umówiliście, a teraz jesteś rozżalony, że Twoje "pomyślenie o niej" nie zostało docenione tak, jak chciałeś. I nie umiesz zaakceptować faktu, że ona nie musi myśleć tak samo jak Ty, lubić tych samych rzeczy, cieszyć się wtedy, kiedy Ty uważasz, że powinna.

Już wtedy odrzucałeś wszelkie rady i opinie, uparcie odmawiałeś przyjęcia czegokolwiek do wiadomości, przekręcałeś, wykazywałeś wielki brak zrozumienia tego, co Ci pisano.
Tak samo stosowałeś jakieś personalne przytyki do cudzych związków, jak opinie Ci się nie podobały
Więc pytam, po co znów pytasz o radę i znów robisz to samo, nie przyjmujesz opinii i rad do wiadomości?

[Azurri]

Napisane przez Lexie

Weź może autorze wróć do swoich poprzednich wątków, bo ze wszystkich absolutnie bije po oczach fakt, że nie dogadujesz się z tą kobietą, macie różne oczekiwania i nie pasujecie do siebie za bardzo.
Do tego chyba dalej jej nadskakujesz i oczekujesz, że ona będzie z tego powodu przeszczęśliwa. Nie rozumiecie się. Podejrzewam, że to jest znacznie większy problem, niż pojedyncza sytuacja z perfumami i że za wiele się nie zmieniło, odkąd tu ostatnio pisałeś. Już wtedy Ci pisano, że jesteś takim typem, który stara się przypodobać ale to nie jest bezinteresowne, bo oczekujesz konkretnych reakcji na swoje działania - tak jak teraz oczekiwałeś, że ona będzie szczęśliwa i wdzięczna, chociaż wcześniej się umówiliście, a teraz jesteś rozżalony, że Twoje "pomyślenie o niej" nie zostało docenione tak, jak chciałeś. I nie umiesz zaakceptować faktu, że ona nie musi myśleć tak samo jak Ty, lubić tych samych rzeczy, cieszyć się wtedy, kiedy Ty uważasz, że powinna.

Już wtedy odrzucałeś wszelkie rady i opinie, uparcie odmawiałeś przyjęcia czegokolwiek do wiadomości, przekręcałeś, wykazywałeś wielki brak zrozumienia tego, co Ci pisano.
Tak samo stosowałeś jakieś personalne przytyki do cudzych związków, jak opinie Ci się nie podobały
Więc pytam, po co znów pytasz o radę i znów robisz to samo, nie przyjmujesz opinii i rad do wiadomości?

Widze że czytanie ze zrozumieniem to naprawde duzy problem nawet u Super-Moderatora, hmm od tamtego czasu duzo się zmieniło, jezeli chodzi o opinie innych przyjmuje je bo konstruktywna krytyka zawsze wnosi wiele, ale nie bezsensowne pisanie ze ja oczekiwalem niewiadomo czego, tak samo widzę Ty Super-Moderatorko masz tendencje do zakrzywiania i przekręcania faktów Ale Ciesze się ża tak o mnie pamiętasz, przytaczasz że nie zgadzam się z opiniami innych czyli? jednej osoby która ma jakies mongolskie teorie i dorabia ideologie do praktycznie kazdego zdania które napisze ja czy ktoś inny? Krytykowac Autora mozna, ale autor juz nie moze bo wtedy jest bu ble i niegrzeczny ? Proponuje trochę zdrowego rozsądku... bo jak tak CZYTASZ uwaznie to mozna dostrzec że opinie są różne, ale jak widzę wybiórczo dostrzegasz tylko te, które możesz przypasować do swojej teorii... czekam na wyzwanie mnie od trolli czy innych chamów bo śmiem odpowiedziec i mieć własne nie dokońca spójne z twoim czy koleżnaki heretyczki zdanie...

[201610130935]

Autor mocno negatywnie reagował, chyba tylko na Kahoko. Znaczy, ja go skrytykowałam i nie było żadnego ad personam z tego powodu...

[Adrianna_8]

Napisane przez Azurri

Widze że czytanie ze zrozumieniem to naprawde duzy problem nawet u Super-Moderatora, hmm od tamtego czasu duzo się zmieniło, jezeli chodzi o opinie innych przyjmuje je bo konstruktywna krytyka zawsze wnosi wiele, ale nie bezsensowne pisanie ze ja oczekiwalem niewiadomo czego, tak samo widzę Ty Super-Moderatorko masz tendencje do zakrzywiania i przekręcania faktów Ale Ciesze się ża tak o mnie pamiętasz, przytaczasz że nie zgadzam się z opiniami innych czyli? jednej osoby która ma jakies mongolskie teorie i dorabia ideologie do praktycznie kazdego zdania które napisze ja czy ktoś inny? Krytykowac Autora mozna, ale autor juz nie moze bo wtedy jest bu ble i niegrzeczny ? Proponuje trochę zdrowego rozsądku... bo jak tak CZYTASZ uwaznie to mozna dostrzec że opinie są różne, ale jak widzę wybiórczo dostrzegasz tylko te, które możesz przypasować do swojej teorii... czekam na wyzwanie mnie od trolli czy innych chamów bo śmiem odpowiedziec i mieć własne nie dokońca spójne z twoim czy koleżnaki heretyczki zdanie...

Badz co badz, za bardzo sie rzuczasz . A to wcale nie sprawia, ze ktos Cie wezmie powaznie i pomysli, ze faktycznie jest tak jak mowisz.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Azurri]

Napisane przez Adrianna_8

Badz co badz, za bardzo sie rzuczasz . A to wcale nie sprawia, ze ktos Cie wezmie powaznie i pomysli, ze faktycznie jest tak jak mowisz.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Zatem wezmę poprawkę na wiatr i uspokoję swój kurs co do rzucania, wiesz jestem bramkarzem to często to robię a tak na poważnie masz racje, szkoda się tak emocjonować.

[hekate93]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Autor mocno negatywnie reagował, chyba tylko na Kahoko.

Bo teraz na forum jest jakaś dziwna moda na atakowanie Kahoko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Azurri]

Napisane przez hekate93

Bo teraz na forum jest jakaś dziwna moda na atakowanie Kahoko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie śledzę innych wątków wspomnianej osoby, natomiast patrząc i czytając to co tu wypisuje, mogę tylko domniemywać, że nie dzieje się to bez przyczyny...

[zakonna]

Może po prostu niektórym już się przejadło kierowanie wszystkich na terapię i brak pewnej elastyczności w myśleniu.

[Lexie]

Napisane przez Azurri

Widze że czytanie ze zrozumieniem to naprawde duzy problem nawet u Super-Moderatora, hmm od tamtego czasu duzo się zmieniło, jezeli chodzi o opinie innych przyjmuje je bo konstruktywna krytyka zawsze wnosi wiele, ale nie bezsensowne pisanie ze ja oczekiwalem niewiadomo czego, tak samo widzę Ty Super-Moderatorko masz tendencje do zakrzywiania i przekręcania faktów Ale Ciesze się ża tak o mnie pamiętasz, przytaczasz że nie zgadzam się z opiniami innych czyli? jednej osoby która ma jakies mongolskie teorie i dorabia ideologie do praktycznie kazdego zdania które napisze ja czy ktoś inny? Krytykowac Autora mozna, ale autor juz nie moze bo wtedy jest bu ble i niegrzeczny ? Proponuje trochę zdrowego rozsądku... bo jak tak CZYTASZ uwaznie to mozna dostrzec że opinie są różne, ale jak widzę wybiórczo dostrzegasz tylko te, które możesz przypasować do swojej teorii... czekam na wyzwanie mnie od trolli czy innych chamów bo śmiem odpowiedziec i mieć własne nie dokońca spójne z twoim czy koleżnaki heretyczki zdanie...

Jasne. Najwyraźniej bardzo dużo nie umie czytać ze zrozumieniem Wytaczasz ten "argument", jak innych Ci brakuje. Skoro uważasz, że Cię tyle osób nie rozumie, to może się wyrażaj jaśniej.
Plus tendencja do użalania się nad sobą i zaczynania wątków w stylu "to pewnie moja wina" albo "powiedzcie co ze mną nie tak", po czym zaprzeczanie i "własne zdanie" gdy ktoś powie, że faktycznie Twoja wina albo co z Tobą nie tak Widać gołym okiem, że oczekujesz innych odpowiedzi.

Ciężko nie przypomnieć sobie o kimś, kto stosuje takie określenia, jak "pseudointelektualne ejakulaty". Teraz jeszcze doszły "mongolskie teorie"

Teraz założyłeś wątek na temat tak naprawdę pierdoły, a cały konflikt się tu opiera na tym, że kobieta ma inne oczekiwania/podejście niż Ty i nie zareagowała tak, jak tego oczekiwałeś. A Ty nie umiesz tego zaakceptować, albo wręcz w ogóle nie umiesz tego zrozumieć. Jak z nią jesteś już parę lat, to chyba powinieneś ogarniać jaka jest i to akceptować.
Jak nie akceptujesz, to znajdź sobie taką, która będzie bardziej odpowiednia.

To jest własnie ten trup w szafie, który powoduje, że niewielki problem urasta do takiej rangi, że aż powstaje o nim wątek.

[robcia]

Napisane przez kahoko hino

taaa. dobre chęci


możliwe. z tym, że tu dalej okazją jest przecena, a nie rocznica, która miała być bez-prezentowa. nie bez powodu dał jej ten prezent w 'zakazany' dzień, a nie chwilę przed czy po.



i nigdy nie dostałaś prezentu, gdzie ktoś jedną ręką daje, drugą zabiera? tak, jak tu:



bo dla mnie to wygląda jak klasyczne 'oh patrz, jaka ja dobra ciocia / dobry partner, bo pomyślałam o Tobie'.

przecież ja cały czas piszę, że tu nie chodzi tak naprawdę o perfumy i skupianie się na zapachu i jej końcowym fochu to jak patrzenie na palec, który wskazuje księżyc.


też jest taka możliwość, ale osobiście optuję za wściekłością za złamanie zasad.


to jej miało być przyjemnie od perfum, a nie jemu od ich dawania.


prezenty zwykle nie wymagają zasługiwania, na tym polegają. zasłużyć to można na wypłatę.



stewardesa, zawsze, gdy chodzi o spontan. tu nie było spontanu, a zrobienie odwrotnie, niż się zostało poproszonym.


tu nigdy nie chodziło o zapach.

a faktycznie sprawia Ci tym przyjemność czy frustrują Cię te niespodzianki?

pomijając na chwilę focha o konkretny zapach, bo to faktycznie już było przegięcie, to uważam, że nie przyjęcie takiego prezentu jest jak najbardziej na miejscu. delikatne upomnienie go 'na przyszłość' skutkuje sytuacją, którą masz w domu.

ona się miała zrewanżować wdzięcznością, zaskoczeniem i radością. tego on oczekiwał. po to to kupił.


coś mało komunikatywne laski sobie dobierasz miłośniczki passive-agressive widzę.


haha no może


+ bym się wkurzyła.

Proponuję ci odwyk od funkcji kopiuj/wklej.Spróbuj przez parę dni nie rozkładać wszystkiego na czynniki pierwsze. Dorabianie do tego całej teorii spiskowej komu właściwie ma pomóc? Tobie na samoocenę czy autorowi? Uwierz mi ,mąż/partner kupujący niespodziewane/spodziewane prezenty o ile robi to za swoje, to nie problem. Większość ludzi daje prezent partnerowi bo chce,ma taka fantazję i już ,nie ma w tym drugiego dna i nieczystych intencji. Co najwyżej podarek nie zawsze jest trafiony w punkt.

[Azurri]

Napisane przez Lexie

Jasne. Najwyraźniej bardzo dużo nie umie czytać ze zrozumieniem Wytaczasz ten "argument", jak innych Ci brakuje. Skoro uważasz, że Cię tyle osób nie rozumie, to może się wyrażaj jaśniej.
Plus tendencja do użalania się nad sobą i zaczynania wątków w stylu "to pewnie moja wina" albo "powiedzcie co ze mną nie tak", po czym zaprzeczanie i "własne zdanie" gdy ktoś powie, że faktycznie Twoja wina albo co z Tobą nie tak Widać gołym okiem, że oczekujesz innych odpowiedzi.

Ciężko nie przypomnieć sobie o kimś, kto stosuje takie określenia, jak "pseudointelektualne ejakulaty". Teraz jeszcze doszły "mongolskie teorie"

Teraz założyłeś wątek na temat tak naprawdę pierdoły, a cały konflikt się tu opiera na tym, że kobieta ma inne oczekiwania/podejście niż Ty i nie zareagowała tak, jak tego oczekiwałeś. A Ty nie umiesz tego zaakceptować, albo wręcz w ogóle nie umiesz tego zrozumieć. Jak z nią jesteś już parę lat, to chyba powinieneś ogarniać jaka jest i to akceptować.
Jak nie akceptujesz, to znajdź sobie taką, która będzie bardziej odpowiednia.

To jest własnie ten trup w szafie, który powoduje, że niewielki problem urasta do takiej rangi, że aż powstaje o nim wątek.

Nie wiem skad stwierdzenie ze Tyle osob mmnie nie rozumie kolejna dorobiona teoria? Ale przepraszam jakiej reakcji oczekiwałem? wiesz lepiej niz ja ? Ty jak dajesz komus prezent podarunek nie zwracasz uwagi jak reaguje? proszę Cię brniesz po pachy... ale w sumie juz rozumiem dlaczego tak bronisz swoją kolezankę Pani Super-Moderator... dostrzegasz pseudointelektualne ejakulaty i mongolskie teorie, a nie dostrzegasz kiepawych trolli itp, cóż...