Tatuaże na przedramieniu

[Snoffie]

Po co w ogóle się tatuować? Czy ci ludzie po powrocie do domu stoją przed lustrem żeby zachwycać się nimi? Potrzeby estetyczne można chyba zaspokoić wieszając ładny obraz. Już w ogóle kuriozumem jest robić sobie tatuaż poza zasięgiem wzroku, wtedy nawet nie można go sobie swobodnie pooglądać bez dodatkowego lusterka. Albo w miejscach intymnych, czy to jakaś chęć zaimponowania partnerowi? Pokazania jaki/a to ja nie jestem szalony i wyzwolony? Albo cytaty, naprawdę nie ma innego sposobu zaprezentowania swoich wartości (zakładam że tatuaż z tych widocznych) niż robienie z siebie brudnopisu?

[201712071518]

Napisane przez Snoffie

Po co w ogóle się tatuować? Czy ci ludzie po powrocie do domu stoją przed lustrem żeby zachwycać się nimi? Potrzeby estetyczne można chyba zaspokoić wieszając ładny obraz. Już w ogóle kuriozumem jest robić sobie tatuaż poza zasięgiem wzroku, wtedy nawet nie można go sobie swobodnie pooglądać bez dodatkowego lusterka. Albo w miejscach intymnych, czy to jakaś chęć zaimponowania partnerowi? Pokazania jaki/a to ja nie jestem szalony i wyzwolony? Albo cytaty, naprawdę nie ma innego sposobu zaprezentowania swoich wartości (zakładam że tatuaż z tych widocznych) niż robienie z siebie brudnopisu?

po co sobie dobierać ubrania? dodatki? po co chodzić do fryzjera? regulować brwi? golić nogi? nawilżać skórę? używać perfum? chodzić na siłownię? uprawiać sport? dbać o ciało? malować się? powiększać biust? zmniejszać nos? wybielać zęby itp
Większość ludzi ma jakąś koncepcję swojego wyglądu do której dąży czy którą realizuje. W wizję jednych wpisują się tatuaże w innych nie.
Jak widać w powyższym tekscie najwięcej filozofii do tatuaży dopisują ludzie, którzy ich nie mają

[Snoffie]

Napisane przez stupid-girl

po co sobie dobierać ubrania? dodatki? po co chodzić do fryzjera? regulować brwi? golić nogi? nawilżać skórę? używać perfum? chodzić na siłownię? uprawiać sport? dbać o ciało? malować się? powiększać biust? zmniejszać nos? wybielać zęby itp
Większość ludzi ma jakąś koncepcję swojego wyglądu do której dąży czy którą realizuje. W wizję jednych wpisują się tatuaże w innych nie.
Jak widać w powyższym tekscie najwięcej filozofii do tatuaży dopisują ludzie, którzy ich nie mają

To wszystko co opisałaś człowiek dostaje od losu więc dba o to dla zdrowia i podkreśla aby wyglądało jeszcze lepiej. Wzór na ciele albo tekst może być ładny czy inspirujący ale sam człowiek przecież nie wygląda ładniej dzięki temu. Na przykład jak facet lubi duże i sterczące a ty masz małe flaczki to nie zacznie się nimi jarać dlatego że ozdobisz je tatuażem których on jest fanem. Jako piersi nadal będą dla niego kijowe. I żadna tam z mojej strony filozofia tylko konkretne pytania. Spodziewałbym się natomiast filozofii po ludziach dla których pewne słowa lub obrazy są na tyle ważne że chcą aby im towarzyszyły 24/7 w domyśle przez resztę życia. Częściej jednak słychać "ale ładny wzorek, chlapnę sobie" a potem zgrzytanie zębów bo się znudziło i co zrobić?!

[201803090921]

Napisane przez Snoffie

Po co w ogóle się tatuować? Czy ci ludzie po powrocie do domu stoją przed lustrem żeby zachwycać się nimi? Potrzeby estetyczne można chyba zaspokoić wieszając ładny obraz. Już w ogóle kuriozumem jest robić sobie tatuaż poza zasięgiem wzroku, wtedy nawet nie można go sobie swobodnie pooglądać bez dodatkowego lusterka. Albo w miejscach intymnych, czy to jakaś chęć zaimponowania partnerowi? Pokazania jaki/a to ja nie jestem szalony i wyzwolony? Albo cytaty, naprawdę nie ma innego sposobu zaprezentowania swoich wartości (zakładam że tatuaż z tych widocznych) niż robienie z siebie brudnopisu?

Może po prostu dlatego, że ktoś ma taką ochotę? Naprawdę trzeba do wszystkiego dorabiać ideologię?

[201712071518]

Napisane przez Snoffie

To wszystko co opisałaś człowiek dostaje od losu więc dba o to dla zdrowia i podkreśla aby wyglądało jeszcze lepiej. Wzór na ciele albo tekst może być ładny czy inspirujący ale sam człowiek przecież nie wygląda ładniej dzięki temu. Na przykład jak facet lubi duże i sterczące a ty masz małe flaczki to nie zacznie się nimi jarać dlatego że ozdobisz je tatuażem których on jest fanem. Jako piersi nadal będą dla niego kijowe. I żadna tam z mojej strony filozofia tylko konkretne pytania. Spodziewałbym się natomiast filozofii po ludziach dla których pewne słowa lub obrazy są na tyle ważne że chcą aby im towarzyszyły 24/7 w domyśle przez resztę życia. Częściej jednak słychać "ale ładny wzorek, chlapnę sobie" a potem zgrzytanie zębów bo się znudziło i co zrobić?!

To jest kwestia indywidualna i własnego gustu. Ja się sobie podobam w tatuażach i to jest dla mnie najważniejsze.

Dlaczego zakładasz, że tatuaże robi się, żeby się KOMUŚ podobać?

[thirky]

Napisane przez Snoffie

Na przykład jak facet lubi duże i sterczące a ty masz małe flaczki to nie zacznie się nimi jarać dlatego że ozdobisz je tatuażem których on jest fanem. Jako piersi nadal będą dla niego kijowe.

tak, bo nadrzędnym celem życia każdej kobiety jest przypodobanie się samcom.

[Melanchton]

Napisane przez Snoffie

To wszystko co opisałaś człowiek dostaje od losu więc dba o to dla zdrowia i podkreśla aby wyglądało jeszcze lepiej. Wzór na ciele albo tekst może być ładny czy inspirujący ale sam człowiek przecież nie wygląda ładniej dzięki temu. Na przykład jak facet lubi duże i sterczące a ty masz małe flaczki to nie zacznie się nimi jarać dlatego że ozdobisz je tatuażem których on jest fanem. Jako piersi nadal będą dla niego kijowe. I żadna tam z mojej strony filozofia tylko konkretne pytania. Spodziewałbym się natomiast filozofii po ludziach dla których pewne słowa lub obrazy są na tyle ważne że chcą aby im towarzyszyły 24/7 w domyśle przez resztę życia. Częściej jednak słychać "ale ładny wzorek, chlapnę sobie" a potem zgrzytanie zębów bo się znudziło i co zrobić?!

Nie wiem skąd założenie, że tatuaże mają ludzie "dla których pewne słowa lub obrazy są na tyle ważne że chcą aby im towarzyszyły 24/7 w domyśle przez resztę życia." Takie myślenie to raczej prosta droga do tatuowania sobie wersetów z piosenek, które za 10 lat wydadzą się nam obciachowe, wszystkich tych "carpe diem" i innych mądrości.
Wielu ludzi lubi sztukę, więc idzie do galerii albo na aukcję i kupuje sobie obrazy. Jedni wybierają po malarzu, inni preferują określone style i okresy, jeszcze inni biorą to, co kojarzy się im z jakimiś ważnymi monetami, osobami. Są też tacy, co kupują, bo to modne i ich stać. I tak samo jest z tatuażami. Lubisz tę sztukę, masz swoje ulubione style.. Różnica taka, że artysta pracuje na Twojej skórze i jego obraz zaczyna być częścią Ciebie. Co dla jednych ma swój urok, dla innych nie - what's the big deal?

Porównanie tatuażu do silikonowych piersi całkowicie obnaża Twoją (i bardzo wielu innych "przeciwników tatuaży") hipokryzję. Implanty to poważna operacja, ingerencja chirurgiczna w ciało (powtarzająca się, bo trzeba je wymieniać co około 10 lat!). Wkładasz sobie pod skórę ciała obce ryzykując gigantyczne komplikacje, ale to jest ok i zrozumiałe. Dlaczego? Bo podoba się facetom. Okaleczasz się dla mężczyn i to jest w porządku*. Tatuaże są dużo mniejszą ingerencją w ciało, ale nie są "dla mężczyzn" i nie upodabniają do obowiązującego aktualnie standardu "kobiecego piękna", więc są uważane za oszpecanie się.
Ot i cała Twoja filozofia...


*Sorry, ale nie wierzę w robienie implantów "dla siebie". Ktoś/coś sprawiło, że kobiety się na to decydują z jakiejś przyczyny uważając, że ich naturalny wygląd jest nie ok.

[Snoffie]

Napisane przez Melanchton

Nie wiem skąd założenie, że tatuaże mają ludzie "dla których pewne słowa lub obrazy są na tyle ważne że chcą aby im towarzyszyły 24/7 w domyśle przez resztę życia." Takie myślenie to raczej prosta droga do tatuowania sobie wersetów z piosenek, które za 10 lat wydadzą się nam obciachowe, wszystkich tych "carpe diem" i innych mądrości.
Wielu ludzi lubi sztukę, więc idzie do galerii albo na aukcję i kupuje sobie obrazy. Jedni wybierają po malarzu, inni preferują określone style i okresy, jeszcze inni biorą to, co kojarzy się im z jakimiś ważnymi monetami, osobami. Są też tacy, co kupują, bo to modne i ich stać. I tak samo jest z tatuażami. Lubisz tę sztukę, masz swoje ulubione style.. Różnica taka, że artysta pracuje na Twojej skórze i jego obraz zaczyna być częścią Ciebie. Co dla jednych ma swój urok, dla innych nie - what's the big deal?

Tak samo jak za 10 lat piosenka może wydać się obciachowa tak i malarz, styl i okres mogą się znudzić. Nie mam pojęcia skąd u Ciebie założenie że jedno czymś się różni od drugiego Obrazu łatwo możesz się pozbyć, z tatuażem jest droga przez mękę. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega to mam prawo zakładać że jest krótkowzroczny i lekkomyślny. Btw tak się składa że te cechy w połączeniu z agresją dominują u przestępców i stąd zapewne wynika to kojarzenie tatuaży z półświatkiem.

Napisane przez Melanchton

Porównanie tatuażu do silikonowych piersi całkowicie obnaża Twoją (i bardzo wielu innych "przeciwników tatuaży") hipokryzję. Implanty to poważna operacja, ingerencja chirurgiczna w ciało (powtarzająca się, bo trzeba je wymieniać co około 10 lat!). Wkładasz sobie pod skórę ciała obce ryzykując gigantyczne komplikacje, ale to jest ok i zrozumiałe. Dlaczego? Bo podoba się facetom. Okaleczasz się dla mężczyzn i to jest w porządku*. Tatuaże są dużo mniejszą ingerencją w ciało, ale nie są "dla mężczyzn" i nie upodabniają do obowiązującego aktualnie standardu "kobiecego piękna", więc są uważane za oszpecanie się.
Ot i cała Twoja filozofia...

Jestem hipokrytą bo podoba mi się kobieta z dużym choćby silikonowym biustem ale nie podoba się z brzydkim mimo że wytatuowanym? Spróbuję ale ciężko będzie z tym handlować :c Tak w ogóle to wskaż mi gdzie porównywałem tatuaż do silikonowych piersi bo nie przypominam sobie.

Napisane przez Melanchton

*Sorry, ale nie wierzę w robienie implantów "dla siebie". Ktoś/coś sprawiło, że kobiety się na to decydują z jakiejś przyczyny uważając, że ich naturalny wygląd jest nie ok.

Pełna zgoda.

[Raspberry000]

Wulgarna to moze byc osoba, ktora przeklina, nie potrafi się kulturalnie zachowac ale nie osoba z tatuazami.

Jestem wyksztalcona, prowadze firme, spotykam sie z roznymi ludzmi. Mam tatuaz w widocznym miejscu. Jest to moja osobista sprawa. Poki co slyszę same mile opinie i kazdemu sie podoba ale nawet gdyby bylo inaczej mialabym to gdzies. Robilam tatuaz wylacznie dla siebie. Raz zauwazylam dziwne spojrzenie starszej babki na ulicy ale co mnie to obchodzi?

Zalatwiam sporo spraw urzedowych i ludzie nie zwracaja na tatuaz a to jak sie zachowuje czy jestem kulturalna itd..

Nie popadajmy w paranoje.

[magbeth]

Gdzie sa te ubrania od losu, ja sie pytam??? Bo kolejke chce zaklepac :P

Nie rozumiem w ogole krucjaty przeciwko temu, co kto robi z wlasnym cialem. Mnie np. nie podobaja sie tunele - i sobie bym ich nie zrobila - ale nie mam zaciecia misyjnego i latania z umoralnianiem i wymadrzeniem sie po ludziach, ktorzy je maja. I dlatego karyna z zezowatym delfinkiem tez mi zwisa. Moge zle pomyslec o "artyscie", ale przeciez nie ja dumnie obnosze krzywookiego ssaka.
Kwestia zajmowania sie wlasnym zyciem i wlasnymi sprawami w pierwszej kolejnosci.

Na szczescie odkad nie mieszkam w Polsce NIKT mnie nie zaczepia z jakimis pytaniami z kosmosu albo komentarzami,ktore w jego/jej opinii sa potrzebne albo "zabawne" vide walkowane do usrania "jak Ty bedziesz wygladac na starosc". Zdarza sie jedynie, ze ktos spyta gdzie robilam tatuaze...albo jest to po prostu wstep do milej i niezobowiazujacej konwersacji