Znów Poczta Polska ;(((

[MagJa]

Napisane przez lain

o wlasnie a jak to jest z tym inpostem, bo oni chyba nie maja kluczykow do skrzynek. beda dostarczac do drzwi?? albo jak wysle list do jakiejs wsi gdzie nie ma ich punktu to gdzie sie bedzie odbierac listy - w miescie oddalonym o dziesiatki kilometrow hmmmm

Z tego, co rozumiem to na razie można wysyłać tylko do wymienionych na ich mapce miast, więc małe miejscowości i wsie nie wchodzą w grę po prostu.

[skimos]

Ja już tak miałam też i ode mnie i do mnie - paczka wyslana priorytetem, adres wszystko ok, a tu zwrot po 3 tygodniach że niby dostarczono podwójne awizo, którego tak naprawdę nikt nie widział. To oszustwo i jawne naciąganie ludzi na dodatkowe opłaty za ponowne wysłanie.

A co do listonoszy... popieram ich strajk, bo fakt że pracy łatwej nie mają.
Dajcie znac kiedy sie on skończy, bo czekam na waznylist od PKO

[201804200952]

Napisane przez skimos

Dajcie znac kiedy sie on skończy, bo czekam na waznylist od PKO

Daję znać.
Do mnie właśnie przyszła pani listonosz - tyle, że w Krakowie

[et-ka]

ja właśnie też się lekam, że przesyłki na które czekam zostaną okradzione..ech

[lafigue]

inpost - a miało być tak pięknie...

Miałam dziś wolny dzień, ale musiałam wysłać przesyłkę z pracy - przez inpost; wczoraj sprawdzałam na stronie adresy punktów obsługi klienta, wszystkie były daleko ode mnie, no ale nic nie poradzę, jeśli to fajna alternatywa dla poczty polskiej to warto jechać; dziś weszłam na stronę, żeby dokładnie spisać adres, ale już Warszawy w ogóle nie było w wykazie; na infolinii powiedziano, że obecnie działa tylko jeden punkt w stolicy - na Płockiej; pojechałam tam; tłukłam się półtporej godziny i gdy szczęśliwa o 14.30 znalazłam się wreszcie pod drzwiami sklepu, w którym miał być ten punkt, przeczytałam kartkę: sklep czynny od godz. 15. Jak tyle jechałam, to stwierdziłam, że poczekam, i tak nie mam wyjścia, bo muszę przesyłkę inpostem wysłać. Zmarzłam jak nie wiem, gdy o 15.10 sklep nadal był zamknięty, zapytałam panią w sąsiadującym sklepie mięsnym, czy ten sklep w ogóle bywa otwarty. Dowiedziałam się, że tak, czasem bywa. O 15.20 pojawił się pan i otworzył sklep, ALE okazało się, że nie ma kopert, w których nadawane są przesyłki i państwo dopiero czekają na kuriera. Nie chciałam zostawić niezapakowanej przesyłki na łasce pana (dość wartościowa i ważna dla nas rzecz, a ja jestem odpowiedzialna za jej szczęśliwe dotarcie do adresata); kurier miał być około godz. 16, więc kolejny raz stwierdziłam, że zaczekam (już tyle czasu zmarnowałam, że chciałam chociaż wysłać przesyłkę). Aaaa, jeszcze dowiedziałam się, że przesyłka będzie wysłana ekspresowo, tzn już jutro po południu wyjdzie w końcu pan zadzwonił do kogoś, żeby zapytać o której dokładnie będzie ten kurier i poradził mi, że skoro się upieram i nie chcę mu zostawić niezapakowanej przesyłki, to mogę jechać gdzieśtam na bemowo i tam przyjmą ode mnie moją przesyłkę, a zostanie wysłana również tak samo ekspresowo - jutro po południu (czyli chyba dziś kurier wcale miał dziś do ich nie dotrzeć). Pan podał nazwę jakiejś ulicy o której nigdy nie słyszałam, nawet wytłumaczył jak dojechać, ale i tak mi to nic nie mówiło, więc wróciłam do domu. Straciłam na to 4 godziny, nie załatwiłam swoich spraw (zamknięto mi urząd przed nosem), zmarzłam jak nie wiem i byłam wściekła, że prawie się poryczałam ze złości. A przesyłka nadal u mnie. Jutro wyślę ją z pracy kurierem. Będzie drożej, ale bez wstawania zza biurka. Żałuję, że wczora nie wysłałamj jej kurierem - dziś byłaby już u adresata a ja miałabym dzień wolny... a różnicę w cenie mogę dołożyć z własnej kieszeni - nawet 30zł różnicy nie było warte tego wszystkiego.

Podsumowując - niestety nadal nie potrafię nic powiedzieć na temat inpost. Być może jest to naprawdę solidna firma, a przesyłki dochodzą szybko i bezpiecznie. Jednak jedyne co wiem, to że w Warszawie ta firma po prostu jeszcze nie istnieje....

[margitta]

Napisane przez lafigue

Podsumowując - niestety nadal nie potrafię nic powiedzieć na temat inpost. Być może jest to naprawdę solidna firma, a przesyłki dochodzą szybko i bezpiecznie. Jednak jedyne co wiem, to że w Warszawie ta firma po prostu jeszcze nie istnieje....

heh, jak w Warszawie nie istnieje to gdzie ma istnieć?



A ja już 7 dni w oczekiwaniu na 4 przesyłki Chyba się wybiorę jednak na tą moją maleńką pocztę i niech no ja zobaczę tam jakiś strajk to normalnie...

O strajkach to ja mogę oglądać w telewizji, a nie sama odczuwać Ale oczywiście popieram ich.

[201804200952]

Mam jednak nadzieję, że Inpost się rozwinie i zacznie działać jak należy .

Konkurencja zawsze się przyda.

[aga21087]

Tata wrocił dzis i mowi ze nadal dyrekcja nieche dogadac sie z listonoszami jak tak dalej pojdzie to ponoc w poniedzialek ma byc strajk generalny w calusienkiej Polsce a poczty beda zakniete

[lafigue]

Napisane przez margitta

heh, jak w Warszawie nie istnieje to gdzie ma istnieć?

z tego co kojarzę, to Inpost "urodził się" chyba w Krakowie, więc tam raczej śmiga; według strony internetowej wiele miast ma po kilka punktów obsługi klienta, tylko ta Warszawa jakaś taka do tyłu... mam nadzieję, że szybko nadgoni

[MagJa]

Napisane przez aga21087

Tata wrocił dzis i mowi ze nadal dyrekcja nieche dogadac sie z listonoszami jak tak dalej pojdzie to ponoc w poniedzialek ma byc strajk generalny w calusienkiej Polsce a poczty beda zakniete

To muszę się w końcu wybrać na tą moją pocztę, bo inaczej przesyłki się chyba nie doczekam...

Napisane przez lafigue

z tego co kojarzę, to Inpost "urodził się" chyba w Krakowie, więc tam raczej śmiga; według strony internetowej wiele miast ma po kilka punktów obsługi klienta, tylko ta Warszawa jakaś taka do tyłu... mam nadzieję, że szybko nadgoni

Dobrze kojarzysz, że InPost jest z Krakowa I chyba póki co tu jest najwięcej punktów, ale zapowiadają, że będą się prężnie rozwijać. Zobaczymy.

[Olunia90]

Ja miałam 2 razy taką sytuacje...a jeszcze poczta w moim mieście strajkuje Bosko

[spray]

Napisane przez MagJa

To muszę się w końcu wybrać na tą moją pocztę, bo inaczej przesyłki się chyba nie doczekam...

Ja się pofatygowałam, bo czekam na 3 paczki z allegro, a pani w okienku zrobiła oczy i odesłała mnie do sortowni głównej, bo mój cholerny urząd od poniedziałku niczego nie odbiera! Nie pojadę tam, bo sensu nie widzę zupełnie. Mojej paczki przecież nikt mi tam nie bedzie szukał po nazwisku, bo numeru nadania przecież nie znam, a zaległych przesyłek leży tam pewnie z 10000

jak mi coś zginie, to osobiście uduszę mojego pana listonosza!

A poza tym współczuję im tej harówy, która sami sobie zaserwują, po tym jak strajk sie skończy. Listonosze będą dostarczać zaległe paczki od świtu do późnej nocy i dopiero wtedy poczują co to znaczy obciążona torba!

[Flofferek]

ja jeszcze sie boje ze zwroca te paczki do nadawcy i bede musiala placic ponownie za przesylke

[kariera85]

dla allegrowiczów myslę przydatne informacje:

Protesty pracowników Poczty - przebieg w poszczególnych miastach

http://www.allegro.pl/phorum/list.php?f=364

[mala77]

a ja wczoraj znalazłam awizo w skrzynce /w poniedziałek paczkę mama nadała/. znaczy że we Wrocku straj już sie skończył??

[dora_angel]

U mnie na szczęscie listonoszom jeszcze się nie chce strajkować, a pozatym... nie lubie swojego listonosza bo ciagle myli sobie skrzynki , bloki a nawet ulice.Poza tym nigdy przenigdy się nie fatyguje z listem poleconym do mnei na drugie piętro tylko zawsze zostawia awizo w skrzynce.
I nie popieram ich strajku, bez przesady. Zarabiają ile zarabiają, ale doliczcie prosze zyski typu 2zł od babć i dziadków, którym listonosz przynosi emeryture i rente. Każdy daje im jakąś końcóweczke i wychodzi druga wypłata.

[lain]

Napisane przez MagJa

To muszę się w końcu wybrać na tą moją pocztę, bo inaczej przesyłki się chyba nie doczekam...

w Krakowie bodajze od wczoraj strajk jest zawieszony i listonosze ruszyli w teren

[kariera85]

Napisane przez dora_angel

U mnie na szczęscie listonoszom jeszcze się nie chce strajkować, a pozatym... nie lubie swojego listonosza bo ciagle myli sobie skrzynki , bloki a nawet ulice.Poza tym nigdy przenigdy się nie fatyguje z listem poleconym do mnei na drugie piętro tylko zawsze zostawia awizo w skrzynce.
I nie popieram ich strajku, bez przesady. Zarabiają ile zarabiają, ale doliczcie prosze zyski typu 2zł od babć i dziadków, którym listonosz przynosi emeryture i rente. Każdy daje im jakąś końcóweczke i wychodzi druga wypłata.

dla mnie zarobki "grup zawodowych" to mit
nie mozna uogloniac-tak jak z gornikami
ile kto zarabia?tego to sie nie dowiemy chyba ze nam przyniesie wyciag z konta albo "pasek"

[paulinka_vel_paulinka]

a do mnie dziś przyszła przesyłka z Allegro, chociarz listonosz strajkuję, miły pan od paczek przywiózł mój polecony list

[Madziorka]

ja czekam na dwie paczki od ponad tygodnia, mam nadzieje że w końcu sie jakoś dogadają i dojdą paczuszki.

[lafigue]

Napisane przez spray

A poza tym współczuję im tej harówy, która sami sobie zaserwują, po tym jak strajk sie skończy. Listonosze będą dostarczać zaległe paczki od świtu do późnej nocy i dopiero wtedy poczują co to znaczy obciążona torba!

Ja nawet się nie łudzę, że dostarczą jakąś zaległą paczkę, bez specjalnego pośpiechu wrzucą do skrzynki plik awiz i tyle...

[ilo16na]

ja w ogole jakby nie telewizja nie wiedzialabym o strajku.. u nas nie strajkuja..paczki dochodza normalnie tak jak nalezy .. nasz listonosz chodzi i pracuje nawet wiecej..

[paula78]

U nas tez wszytsko ok ,listonosz chodzi ,roznosi ,na poczcie wszytsko działa.

[et-ka]

zazdroszczę
u mnie nawet nie da się na poczcie odebrać

[MagJa]

Napisane przez lain

w Krakowie bodajze od wczoraj strajk jest zawieszony i listonosze ruszyli w teren

Faktycznie, bo dostałam tą nieszczęsną, długo wyczekiwaną przesyłkę

[Mirianka]

u mnie juz nawet sortownie zamkneli a moja poczta (czynna z nielicznych ) tylko przyjmuje paczki,od tygodnia nic juz do nich nie dochodzi

[lafigue]

smutne to wszystko zwłaszcza, że zarząd poczty nie odczuje większych skutków tego strajku łatwo im więc nie zgadzać się na warunki strajkujących... za to my-odbiorcy, którzy wrzucamy grosiki na ich konto, poniesiemy konsekwencje i dosyć przykre...

[Nemezja]

Napisane przez dora_angel

Zarabiają ile zarabiają, ale doliczcie prosze zyski typu 2zł od babć i dziadków, którym listonosz przynosi emeryture i rente. Każdy daje im jakąś końcóweczke i wychodzi druga wypłata.

[Pingwineczka]

Zaraz mi się pewnie oberwie ale co mi tam, własnych przekonań nie zmienię.
Wiecie, ja na prawdę rozumiem że ludzie mało zarabiają i niestety to nie tylko problem pracowników poczty Moja własna siostra jest tzw "urzędnikiem państwowym" i ma na rękę 700 zł. I w dodatku wymaga się od niej wyższego wykształcenia, znajomości języków itd itp. Oprucz pracy typowo umysłowej musi przerzucać tony papierów (bo wiecznie coś w archiwum musi dźwigać) to jeszcze ostatnio w ramach "wykonywania poleceń przełożonych" musiała nosić... meble. I ma do wyboru, albo zamknąć się i robić co każą albo stracić pracę. Po godzinach tez nieraz zostaje, i co z tego jak nikt jej za to nie płaci? Więc jak już mówiłam współczuje poczcie, ale stwierdzenie, że kto by pracował za 800 zł to trochę nie tego... bo znam ludzi którzy za mniej pracują i się cieszą że pracę mają. Ja swojego czasu chciałam być listonoszem i to za te marne grosze, ale zostałam łagodnie mówiąc olana, dowiedziałam się, że się nie nadaje (chociaz zdrowa i silna baba ze mnie) ale nie dowiedziałam się dlaczego. Widocznie moja facjata im się nie spodobała.

Tak ogólnie to ja listonoszy bardzo lubię, i szanuje (no może nie wszystkich, ale mam prawo chyba?). Ale zastanawiają mnie niektóre rzeczy: np jakiś czas temu miała przyjść do mnie paczka, akurat nie było mnie w domu, więc do skrzynki trafiło awizo. Niby wszystko o,k, ale okazało się że paczka nie została odwieziona na pocztę którą mam pod domem i do której niejako "przynależe" ale hen daleko na drugi koniec miasta. Wybrałam się na pocztę żeby się dopytać jak to jest, paczka powinna byc mi dostarczona, a tu mam jechać taki kawał drogi? I dowiedziałam się, że ten pan który to wozi to tak często robi, że przesyłki zostawia tam gdzie mu się podoba, gdzie mu pasuje i nic się z tym nie da zrobić No i że ludzie się ciągle skarżą ale co z tego, kierownictwo nie reaguje. No to ja chyba nie rozumiem... Jak bym ja tak pracowała to by mnie już 100 razy wywalili.
Co do złego pakowania paczek o czym ktoś wcześniej pisał: osobiście widziałam u nas na poczcie, że jak paczka nie jest dobrze zapakowana to panie w okienku za nic jej nie przyjmą. I nie raz widziałam, jak takim co usiłują takie pakunki nadać doradzają jak to odpowiednio spakować itp. Nawet mi się zdarzyło wybrać z "rzeczą do wysłania" na pocztę i pani mi doradzała jak to najlepiej zapakować co by się nie zniszczyło. Tak wiec jeśli jakaś paczka rozpada się po drodze to oprucz tego że niektórym nadawcom kompletnie brak wyobraźni, ale przyjmującym paczki chyba też.
Co do strajku to u nas się przesyłek nieawizowanych nie da odebrać i na poczcie leży moja karta kredytowa.... nie chcę marudzić, ale jak ktoś sobie jej użyje w moim imieniu (bo netem bez pinu można)to możecie być pewni, że wytoczę proces poczcie.
Po za tym, powiedzcie mi jak to jest, że owszem listów u nas niet, ale za to listonosze reklamy roznoszą codziennie? Kiedyś zajrzałam koleżance listonoszce do torby i okazało się, że przeszło połowa to ulotki z Netto itp.... Nic dziwnego, że te torby takie ciężkie mają
Tak więc powiem szczerze, że nie wiem czemu ja mam cierpieć, bo jak by to ode mnie zależało to ja bym chętnie listonoszom porządną podwyżkę dała. Może powinni nie utrudniać życia zwykłym szaraczkom, a po prostu objąć strajkiem osoby które za taki stan są odpowiedzialne? Jak by tak zero przesyłek dla rządu polskiego?

[palomino]

Napisane przez ...:::oblabobla:::...

Pracownicy nie zawinili tu najwięcej- ICH SYSTEM JEST NIENORMALNY. Zarząd trzeba zmienić! Zamiast walczyć z nimi można równie dobrze, nic nie robić. Nawet sprawami w sądzie się nie przejmują Więc zwyczajny "Kowalski" niewiele wskura. Musiałaby się na prawdę niezła afera rozkręcić, żeby coś zmienić.

Ale co da zmiana zarządu?
Nie popieram strajku poczty. Skoro tak bardzo pracownikom się nie podoba - to (przecież nikt ich nie zmuszał do zawarcia umowy o pracę) tak samo mogą złożyć wypowiedzenie i się nie męczyć. Teraz rynek pracy jest rynkiem pracy pracownika wiec mogą nawet znaleźć coś lepszego, a odchodzenie pracwonikow bedzie poważnym, jesli nie jedynym bodzcem ktory zmusi (bądź co bądź) monopolistę do jakischs ruchow sluzacych poprawie czemus a nie wykorzystywaniu.

Jestem wręcz zdania że strajkiem pracownicy szkodzą sami sobie. A ich postulaty są w części nie do przyjecia. Rozumiem że listonosze nie chca roznosic reklam (sama ich nie znosze dostawac i za jedyny plus tego strajku uznaje fakt, ze wreszcie nie dostaje tego spamu), ale przeciez Poczta polska z tego ma ogromne pieniadze, ktore równiez ida na oplacenie najwiekszych kosztow jakie ponosi tego typu instytucja a sa to wlasnie wynagrodzenia. Po drugie paralizując prace poczty pracownicy dopuszczaja do utraty kluczowych klientow, narazenia spolki na odszkodowania, co także w dluzszej perspektywie moze wymusic programy oszczednosciowe (takze ciecia plac), a nawet zwolnienia.

To samo z żądaniem pakietow socjalnych dla pracownikow - zakladajac tysiac ludzi ktorzy mieliby zostac nim objeci - wiaze sie to z poziomem kosztow ktory w tej chwili nawet trudno oszacowac (tym bardziej ze do tego roku koszty opieki zdrowotnej nei sa kosztem podatkowym, wiec pracodawca traci jeszcze na podatku, na szczescie od przyszlego ma byc inaczej ). To żadanie jest (z tego co słyszalam, bo staram sie nie denerwowac tym wszystkim) zwiazane z mozliwym przejeciem/kupnem/prywatyzacja czesci akcji. Zarzad bylby stadem kretynow gdyby sie zgodzil na takie zadania, bo to drastycznie zmniejszyloby wartosc spolki.

A co doswiadczen z listonoszami to, niestety , mialam chyba tylko te zle, bo obok zostawiania awiz i braku proby doniesienia do domu, w ogole nie dostarczanie awizo posuneli sie nawet zostawiania przesylek u sasiadow (!!!) ktorych w ogole nie znam bo nie mieszkam tu dlugo, na szczescie uczciwi ludzie.

Mam nadzieje ze jak najszybciej wejdą na polski rynek prywatni pocztowcy typu inpost.

I mam nadzieje ze pracownikom poczty przyjdzie do glowy ze majac na wzgledzie czubek wlasnego nosa doprowadzaja na pewno czesto do nieszczescia - sa przeciez emeryci ktorzy tylko w ten sposob dostają pieniądze, i ktorzy czesto nie maja od kogo pozyczyc, i ktorzy z czegos powinni miec mozliwosc finansowania lekow, jedzenia i rachunkow.

Generalnie gratuluję strajkującym wyobraźni. Trzeba bylo naprawdę dlugo myslec, żeby zaszkodzic sobie i innym na tylu frontach.