najpiękniejsza scena...

[paulinka3110]

"Gladiator" - kiedy Maximus umiera. Przed oczami przelatują mu obrazu domu i rodziny. A ta co się nad nachyla (niepamiętam imienia:p) mówi "Go to them..."

"Upiór w operze"- kiedy Christine daje Upiorowi swój pierścionek i odchodzi a on nuci że ją kocha i płacze ( mój Gerard!!! )

"Spacer w chmurach"- jest taka scena kiedy kobiety ugniatają winogrona. No i ona ( zapomniałam imienia, znowu ) cała w tym soku z winogron wpada z Keanu Reevsem (ciachooo... ) do sypialni...w wiadomym celu!

"Duma i uprzedzenie"(2005)- niewiem dokładnie jak opisać gdzie rzecz się dzieje, ale to ta scena w której Darcy mówi że kocha Lizzy...no i gadu gadu aż w końcu Darcy ma ochotę ją pocałować i się zbliża...
Krzyczałam do ekranu "Całuuuj...!"...a tu nic...

"Dziewczyna z perłą"- na końcu niemal jak Veermer przebija Griet uszy...Wtedy widać jak bardzo mu sie podoba i na nią leci! Nie ma żadnych "mocnych" scen, słów...a wszystko i tak wiadomo!

[dagmara_9]

A wiec:
1) casablanca- o tym filmie nie trzeba pisać......
2) za wszelką cenę - ostatnie 15 min., poświecenie, upór, siła w walce o godność..
3) donie darco (w tej chwili nie jestem pewna czy dobrze napisałam tytuł)- moment w którym poświęca własne życie.
4) efekt motyla- gdy po wielu próbach mówi do niej że nie chce jej znać...
5)szósty zmysł- gdy gł. bohater zdaje sobie sprawę ze nie żyje
6) zielona mila- gdy jest na krześle elektrycznym ,a pozostali strażnicy ('jego przyjaciele') zdają sobie sprawę co się dzieje.
7) podaj dalej- gdy pod domem zbiera się tak wiele osób ze świeczkami.
8) czekolada - cały film.....
9) **** -tytułu nie pamietam, ale jest to opowieść o dwojgu starszych ludzi, którzy w młodośći kochali się lecz zostali rozdzieleni w wyniku wojny. spotykają się po 50 latach. ich miłość odrzywa lecz zostaje zderzona z innym światem, odkrywają siebie na nową i uczą się żyć we współczesnym świecie. cały film jest pełny retrospekcji- co sprawiło że całe 2h przesiedziałam z otwartą buzią.
napewno na swojej liście mam jeszcze wiele filmów ,ale w chwili obecnej nic wiecej nie pamietam

[wikakika]

Ja ciagle rycze jak glupia na filmach...wiec wypisze ktore ogladalam ostatnio..
1. Moulin Rouge - Jak Satin umiera na rekach mlodego pisarza(dwa dni wylam)
2.The Notbook - Kiedy ona go rozpoznaje i na koncu umieraja kolo siebie (wlasnie znowu rycze)
3. King Kong - Kiedy Goryl umierajac dotknal na koncu jej reki...
4. Duma i uprzedzenie - Kiedy przy wschodzie slonca spotykaja sie bo oboje nie moga zasnac i wyznaja sobie milosc
5. Tristan i Izolda-kiedy on umiera mówiac ze ja kocha

I wiele ...wiele...innych!!!!!mat ko..znowu mi sie chce ryczec!

[Maniwa]

Wierny Ogrodnik scena na końcu, nad jeziorem, kiedy Justin mówi do Tess że jest już w domu...
Pierścień Nibelungów tu mnie już puszcza na całego i wyje jak bóbr Na samym końcu, scena "pochówku" Zygfryda i pojawiająca się Brunhilda, wbijając sobie miecz w brzuch...
Equilibrium scena z pieskiem w bagażniku i kilka innych ale nie pamiętam
Miasto Aniołów scena gdy N Cage stoi na wieżowcu a w tle słychać mówioną po polsku "Zdrowaś Mario" - puściło mnie na całego. Zresztą na całym filmie miałam świeczki w oczach
Nieśmiertelny, Ostatni Mohikanin ale nie pamiętam dokładnie scen, wiem że na tych ryczałam

[Sweet_21]

Napisane przez aprzybyla

"pearl harbour" scena w spadochronach eh...

O tak!!Uwielbia tą scenę!Cudowna

[afternoon]

1) "Wichry namiętności" - generalnie genialny film, przesycony emocjami, widziałam go chyba z 5 razy i za każdym razem płaczę jeszzce godzinę po filmie; a najmocniejsza scena, to moment , gdy Susan odwiedza Tristana w więzieniu i oboje rozmawiają mocno przytulenio do krat - tej sceny i towarzyszących jej emocji nie można opisać, to trzeba zobaczyć
2) "Co się wydarzyło w Madison County?" - scena już wcześniej opisywana w tym wątku, gdy Meryl Streep siedzi z mężem w samochodzie i w idzi w deszczu Clinta Estwooda - scena ta jest tak mocno przesycona emocjami, że całą drżę i wyję jak bóbr widząć ją
3) "Tajemnica Brockback Mountain" - jeden z najbardziej genialnych filmów o miłości ostatnich lat; wiele scen, ta opisywana już w tym wątki scena rozstania jest rzeczywiście mocna, podobnie jak moment spotkania po 4 latach ...

[asikaa25]

Sceny, na których zawsze płacze jak bóbr.
Szkoła uczuć - jak główny aktor przychodzi podziękować ojcu za pomoc jego dziewczynie
Holiday - jak Amanda odjeżdza do domu i płacze w taksówce, a potem wraca biegiem do Grahama
Hardball - jak Keanu przemawia w kościele na pogrzebie małego chłopca
Wygrane marzenia - wykonanie ostatniej piosenki w konkursie przezs Piper Perabo
I to na razie tyle, reszta niedługo

[luky]

Napisane przez Sweet_21

O tak!!Uwielbia tą scenę!Cudowna

Zgadzam się.
"Pamiętnik" scena w deszczu na pomoście (kto oglądał wie o czym mówię). Dopisuję się jeszcze do finałowej sceny "Gladiatora" i skoku z wieżowca w "Mieście Aniołów".

[Szczypta Chili]

Napisane przez alex-no

"Requiem dla snu", kiedy Harry w gorączce, z gnijącą ręką w więzieniu dzwoni do Marion i obiecuje, że przyjedzie jeszcze dziś, choć dzielą ich tysiące kilometrów...
Przy końcówce Requiem w ogóle ryczałam jak bóbr, choć to niezbyt miłosne, nie mogłam się długo pozbierać po scenie, gdzie Harry leży z odciętą ręką, Marion naćpana nie pamięta o swoim chłopaku, a matka umiera i wydaje jej się, że znów są wszyscy razem, jak w jej utopijnych wizjach
już nigdy więcej nie obejrze tego filmu. choć był piękny. nigdy.

Mam dokładnie takie same odczucia w kwestii "Reqiem...". Zrobił na mnie piorunujące wrażenie,ale jednocześnie tak intensywne, że zachwytowi towarzyszła też niemała trauma...Boje się do niego wracać, a jednocześnie mnie niesamowicie kusi...

[newmoongirl]

"Zakochana złośnica": kiedy Kat czyta swój wiersz i zaczyna płakać, a Patrick patrzy na nią takim smutnym załamanym wzrokiem.

"Bodyguard": gdy Rachel każe zatrzymać samolot wybiega i całuje Franka

"Pretty woman": Kiedy Edward wspina się po schodkach przeciwpożarowych mieszkania Vivien i potem się całują

"Dirty Dancing": Scena, po tym jak ojciec Baby uratował Penny, a Baby poszła do Johna i ... wiadomo I ta kiedy się żegnali... I ta gdy ćwiczyli w jeziorze... I ostatni taniec!!!

"Pracująca dziewczyna": Kiedy Harrison Ford i Melanie Grifith całują się przy tych wszystkich sekretarkach

"Ja Cię kocham a ty śpisz": Kiedy Jack gra w karty z pogrążonym w śpiączce Peterem, kiedy Peter i Lucy ślizgają się na lodzie i kiedy Lucy przerywa ślubną ceremonię i mówi: "Kocham Państwa syna (...) Nie tego... TEGO!" i patrzy na Jacka a on się uśmiecha, i kiedy cała rodzina przychodzi na stację i Jack rzuca jej pierścionek

[sylwónia]

W "Hannibalu" kiedy Lecter odcina swoją rękę zamiast ręki Clarice.

Krótkie i treściwe

[ellish]

The Bodyguard

wiele tam takich scen, do tego piosenki Houston. Romantyzmu tam sporo.

[ville]

Smażone zielone pomidory - pomijam już to, że uwielbiam ten film za to, że brak w nim wątków seksualnych, brak w nim też wulgarności. Ulubione sceny?
- Ruth całuje w policzek Idgie po jej urodzinach
- Idgie przynosi miód Ruth prosto od pszczół
- Ruth wyznaje w czasie składania zeznań w sąsiedzie: "She's the best friend I ever had and I love her"

Sceny, które nie ukazują bezpośrednio, prosto z mostu uczucia, które ich łączy. Jest takie... delikatne, bez agresywnego pożądania. Piękne.

[fizelina]

z filmów o miłości chyba najbardziej na mnie działa "miasto aniołów", cały film jest piękny, ale najbardziej wymiękam zawsze pod koniec, kiedy on siedzi już sam w mieszkaniu i rozmawia z tym drugim aniołem i na pytanie, czy gdyby wiedział, jak to się skończy, to czy by skoczył jeszcze raz, mówi, że wolałby tylko raz powąchać jej włosy, pocałować usta, dotknąć dłoni. niż zaznać wieczności bez tego.

[ville]

Napisane przez Maniwa

Pierścień Nibelungów tu mnie już puszcza na całego i wyje jak bóbr Na samym końcu, scena "pochówku" Zygfryda i pojawiająca się Brunhilda, wbijając sobie miecz w brzuch...

Ojej Mnie ten film bardzo zmęczył, może dlatego, że wypożyczyłam go, żeby przypomnieć sobie Sagę o Nibelungach na egzamin (oczywiście film był kompletnie różny od sagi, nieważne :P). Nie wzruszył mnie zupełnie, no ale jak to byłoby możliwe, gdy człowiek zasypia co chwilę i modli się, żeby to cholerstwo wreszcie się skończyło....

[fizelina]

Napisane przez kasienka2883

To właśnie miłość, kiedy przyjaciel męża bohaterki wyznaje jej milość tekstem napisanym na kartonach przed wejściem do jej domu(trochę nagmatwałam, ale mam nadzieje, że zrozumiecie,

o tak.. uwielbiam tę scenę. z resztą cały film ma fajny klimat.

[Maniwa]

Napisane przez ville

Ojej Mnie ten film bardzo zmęczył, może dlatego, że wypożyczyłam go, żeby przypomnieć sobie Sagę o Nibelungach na egzamin (oczywiście film był kompletnie różny od sagi, nieważne :P). Nie wzruszył mnie zupełnie, no ale jak to byłoby możliwe, gdy człowiek zasypia co chwilę i modli się, żeby to cholerstwo wreszcie się skończyło....

Ja to generalnie mam odruch bezwarunkowego odrzucenia, jak widzę jakąś sagę, szczególnie skandynawską, ale ta jedyna ma coś w sobie - klimat, a w wersji tv, dobrych aktorów

[Sweet_21]

Napisane przez Maniwa

Pierścień Nibelungów tu mnie już puszcza na całego i wyje jak bóbr Na samym końcu, scena "pochówku" Zygfryda i pojawiająca się Brunhilda, wbijając sobie miecz w brzuch...

Leci właśnie na tvn-ie.Wyszłam wcześniej z pokoju, bo jakoś mi się przysypiało na nim.Ale tz i teściowa siedzą i z zapartym tchem oglądają.

[Maniwa]

Napisane przez Sweet_21

Leci właśnie na tvn-ie.Wyszłam wcześniej z pokoju, bo jakoś mi się przysypiało na nim.Ale tz i teściowa siedzą i z zapartym tchem oglądają.

Wiem, trafiłam na ostatnie kilka minut filmu, akurat by zobaczyć moją naj naj scenę

[Schoko]

W Titanicu, kiedy Jack i Rose stoją razem na dziobie statku...

[Biedronaja]

Napisane przez alex-no

"Requiem dla snu", kiedy Harry w gorączce, z gnijącą ręką w więzieniu dzwoni do Marion i obiecuje, że przyjedzie jeszcze dziś, choć dzielą ich tysiące kilometrów...
Przy końcówce Requiem w ogóle ryczałam jak bóbr, choć to niezbyt miłosne, nie mogłam się długo pozbierać po scenie, gdzie Harry leży z odciętą ręką, Marion naćpana nie pamięta o swoim chłopaku, a matka umiera i wydaje jej się, że znów są wszyscy razem, jak w jej utopijnych wizjach
już nigdy więcej nie obejrze tego filmu. choć był piękny. nigdy.

Ja też ryczałam na Requiem. I scena, gdzie Harry leży z odciętą ręką mnie po prostu oszołomiła. Wstrząs. Ten film daje dużo do myślenia.

[CaramelMacchiato]

.

[kasiaen1]

"wielki błękit"- niekoniecznie o miłości, ale scena w windzie. jak on ją (wiem, że to dużo mówi, ale jak ktoś ogląda lub obejrzy to będzie wiedział )całuje! po prostu rozwala mnie to i mogę oglądać w kółko jak zjada niemal jej usta