Efekty biegania

[annLee]

suzana-ja też ostatnio sprintowałam podczas biegu...nie sądziłam,że to jeszcze potrafię może człowiek musi czasem poczuć brak tchu,aby póżniej móc swobodnie oddychać?

[inch]

Napisane przez suzana

Biegało mi się wczoraj bardzo źle. Natłok myśli, niekoniecznie pozytywnych, brak odpowiedzi na ważne pytania. Nie mogłam się wyciszyć. Stanęłam po 600 metrach. I tak stałam na boisku i przypomniało mi się jak byłam dzieckiem i biegałam po tej bieżni - mała, strasznie chuda i szybka. Jak ścigałam się z koleżankami i samą sobą. Pomyślałam, że bardzo dawno tego nie robiłam. I wystartowałam. Przebiegłam sprintem 100 metrów. Na granicy wytrzymałości ciała. Mój chłopak oniemiał (później stwierdził, że nie przypuszczał, że jestem zdolna do tak szybkiego biegu). A ja poczułam wielką ulgę, bo pomimo nieziemskiego wysiłku poczułam się genialnie. Dawno żaden ruch nie dał mi tyle, co ten sprint. Powtórzyłam to jeszcze dwa razy i stwierdziłam, że bardzo za tym tęskniłam i że to moja ulubiona forma ruchu. Ależ się uzewnętrzniłam

Inch mogę zadać Ci osobiste pytanie ? Ten klub, do którego należysz wymaga od podopiecznych płacenia składek itp.?

Suz, dzięki za tą refleksję. Ja też poczułam się lżej czytając Twoje słowa To chwilowe "upojenie" własnym zmęczeniem i przekroczeniem granic wytrzymałości własnego organizmu jest każdego dnia dla mnie wyzwaniem.

A wracając do pytania- jest wpisowe + opłaty na zawody itd. Ale różnie to bywa szczerze mówiąc. A moge spytać, czy myślisz o czymś konkretnym?

Ok, idę bo mi się woda na kluski gotuje

[grudniowa-szatynka]

Inch Ty to zawsze cos gotujesz
Zazdroszczę Ci, że umiesz to robić

Suz, genialność sprintu jest nie do opisania. Nigdy nie bylam w tym dobra, ale nie chodzi o czas. Drżenie nóg i brak tchu mijają, potem jest satysfakcja. Zresztą to się tyczy wiekszosci sportow

Dziewczyny, wszystkie ktore macie natłok złych mysli -

[inch]

jak to zawsze?

a kluski to mi się rozlazły

[grudniowa-szatynka]

Czesto na fitnessie piszesz o jedzeniu albo ze wlasnie idziesz cos przyrzadzic Chcialabym tak Tylko nie bardzo wiem od czego zacząć naukę robienia czegoś więcej niż kisiel ?!

[inch]

no ładnie mnie podsumowałaś.

wyszło na to, że nic tylko siedzę i jem

[grudniowa-szatynka]

W każdym razie Twoje wymiary na to nie wskazują, nawet jeśli tak jest

[Takietam]

Szatynko, może chcesz prywatnych lekcji gotowania?

Zapraszam Cię do Warszawy na staż - jak już czasami mam dość gotowania mojemu mężowi to marzy mi się ktoś kto postałby ze mną w kuchni i pomógł mi przy garach

Podobno dobrze gotuję, więc jest szansa, że czegoś się nauczysz.
Nie myślałaś o tym, żeby np postudiować w stolicy?

[grudniowa-szatynka]

Takietam, nawet miałam się pojawić w Warszawie w te wakacje, ale plany się rozpłynęły, szkoda, może za rok się uda

Jestem toporną uczennicą w kuchni

[suzana]

Dziewczyny ratujcie !! Ledwo chodzę Dzień po tej przygodzie ze sprintem czułam się rewelacyjnie - lekko czułam mięśnie. Wykonałam trening nóg i pupy a dziś obudziłam się z wrazeniem, że mięśnie nie przylegają mi do kości. Mam potężne zakwasy. Poleżeć w wannie w gorącej wodzie? Co robić? Aż się boję wstać

Grudniowa Szatynko ja też kiedyś w kuchni miałam dwie lewe łapki. Ale od czasu, kiedy mama chłopaka przeprowadziła się na drugi koniec świata wiele się nauczyłam. Innego wyjścia nie miałam A podobno najlepsze wychodzą mi bitki

Inch tak sobie kombinuję z tym klubem, i zastanawiam się, co mogłabym robić przez najbliższe miesiace, jeśli okazałoby się, że będę miała je wolne (tfu tfu) Ale tak się nie okaże! Ostatnio jestem pełna wiary

[Takietam]

Suzana,
mój mąż wyznaje zasadę, że na poważne zakwasy pomaga tylko kolejny wysiłek (taki sam) - klin klinem, ale ja nie lubię tej jego metody, bo mam wrażenie, że przez nią nabawiłam się więcej kontuzji niż to było konieczne.

Moja złota metoda to oczywiście rozciąganie (za chwilę zacznę funkcjonować na tym forum jako maniakalna fanka rozciągania ).

Rozgrzej trochę mięśnie - jakimś lekkim wysiłkiem i rozciągnij się porządnie mięśnień po mięśniu. Powinno być lepiej.
Gorąca kąpiel (podobnie jak sauna) pomaga, ale zazwyczaj bezpośrednio po wysiłku, czyli u Ciebie może być już "po ptokach".


A z klubem to może być fajny pomysł Niezależnie od Twoich innych planów.

[suzana]

Takietam zrobię tak jak mówisz. Zjem i polecę na boisko Chociaż muszę przyznać, że nie bardzo to widzę - czuję łydki i dwugłowe. Czworogłowych w ogóle. Na samą myśl o rozciaganiu przechodzą mnie dreszcze Trzymaj za mnie kciuki

EDIT: Jestem już po Biegło się całkiem przyjemnie, spokojnie, nogi o dziwo w ogóle nie bolały. Natomiast sama rozgrzewka i rozciąganie wywoływały na mojej twarzy grymas. Teraz będzie już lepiej prawda?

[Takietam]

Napisane przez suzana

Takietam zrobię tak jak mówisz. Zjem i polecę na boisko Chociaż muszę przyznać, że nie bardzo to widzę - czuję łydki i dwugłowe. Czworogłowych w ogóle. Na samą myśl o rozciaganiu przechodzą mnie dreszcze Trzymaj za mnie kciuki

EDIT: Jestem już po Biegło się całkiem przyjemnie, spokojnie, nogi o dziwo w ogóle nie bolały. Natomiast sama rozgrzewka i rozciąganie wywoływały na mojej twarzy grymas. Teraz będzie już lepiej prawda?

I jak tam dzisiaj? Lepiej, prawda? Powiedz, że lepiej, bo inaczej będę miała koszmarne wyrzuty sumienia.

[suzana]

Napisane przez Takietam

I jak tam dzisiaj? Lepiej, prawda? Powiedz, że lepiej, bo inaczej będę miała koszmarne wyrzuty sumienia.

Jest znacznie lepiej Lekkie zakwasy czuję już tylko w dwugłowych. Ale te w porównaniu z poprzednimi, są przyjemne

[inch]

Co do gotowania, ja wcale taka dobra w tym nie jestem. Ale sytuacja a właściwie styl życia zmusiły mnie do odłączenia się od rodzinnej kuchni i gotowaniu własnych potraw. Nie przeczę, czasem się uzupełniamy A gotuję ( o ile to trafne słowo) rzeczy naprawdę bardzo proste, ostatnio "kluski wysokobialkowe" mi nie wyszły i trochę się wściekłam :/

W ogóle, to jeśli mogę Wam trochę ponarzekać, to zrobię to tutaj, bo to jeden z moich ulubionych wątków. Trochę się dołuję, bo chyba złapałam kontuzję, nie biegałam już od 2 dni przy przysiadach boli jak cholera a dziś na widok sztangi uciekłam z pokoju. W czwartek mam trening i nie wiem czy dam radę, a mam jakąś piekielną stagnację psychiczno- ruchową Mam lenia, czuję się jak balon, ociężała (tylko mi nie mówcie, że to przez pizzę, którą zjadłam dziś na obiad, tak długo na nia czekałam ) i nogi nie chcą ćwiczyć. Pozatym chłopak mnie ciągle bije swoim życiowym rekordem i jest lepszy o 3 minuty i nie mogę mu za nic dorównać

Co do gotowania-> Takietam dziś miałam wypróbować soczewicę po etiopsku, ale z powodu pizzy ją przesunęłam, prawdopodobnie na jutro

[grudniowa-szatynka]

Inch chyba niedobrze z Twoim zdrowiem W sensie sprawności, skoro jest tak jak piszesz. Gdy dziewczyny łapały kontuzje pisałaś, żeby nie biegały w żadnym wypadku. Chyba musisz zrobić to samo.. To najlepsze wyjście, poczekać aż wróci wszystko do normy. Tylko rozumiem, że zależy Ci na zawodach, o których wspominałaś?


Aha, czy możesz mi podać kilka przykładów produktów z wysoką zawartością białka typu kasze, fasola - ale konkretnie Przepisy wyszukam gdzieś sobie sama, tylko chodzi o to, że nie wiem czego szukać żeby mi na zdrowie wyszlo [bo szczerze mówiąc jajek mam już powyżej uszu, czekam aż ser biały mi się znudzi ;/]

[inch]

Szatynka, powiem Ci, czym ostatnio ja się zajadam:
- soczewicą z tuńczykiem, pomidorami albo kukurydzą
- sałatkami z cieciorki i fasolki czerwonej, w tym muszę spróbować w końcu hummus (podziękowania dla OliOli )
- racuchami twarogowymi
- wszelkimi wariacjami z białym serem (chłopak się śmieje, że zamiast kwiatów będzie mi kupował 1 kg twarogu ) i jajkami
- pierś z kurczaka + surówki
- kluskami leniwymi wysokobiałk.

O to chodziło, czy cos innego?
Szczerze mówiąc ostatnio i tak jem za dużo węgli, a wczoraj i dziś to juz zupełnie przedobrzyłam. Jeszcze popołudniu byłam na kawie ze znajomą, a ja takiej siekery normalnie nie pijam (o ile w ogóle piję kawę) i do teraz ją "czuję".

Zły humor nie minął, mam już karty do następnych zawodów, mój luby chce żeby mu chociaz towarzyszyć Zbliża się 9, może uda mi się zrobić choć 2 obwody. Idę do sztangi

[grudniowa-szatynka]

Inch

Cudownie, dziękuję Ci bardzo, właśnie o to chodziło by czymś sobie to moje monotonne menu urozmaicić bo idzie oszaleć.
Co do tego: 'chłopak się śmieje, że zamiast kwiatów będzie mi kupował 1 kg twarogu' mój ostatnio przy zakupach żywieniowych w almie powiedział to samo

Jeśli nie uda Ci się wystartować, pobądź przy swoim pięknym, to pomaga

Trzymam kciuki za Twoją poprawę i start w zawodach ale proszę nie rob czegos wbrew ciału

[inch]

Tak własnie myślałam, że wątek podupadnie, kiedy zacznę się wyżalać!
I co? I kiszka!

Właśnie wróciłam z treningu. Nogi mam sztywne, jutro muszę to rozbiegać. Tylko ciagle niepokoi mnie ten achiless. A trener, jak na złość, miał ochotę się wyżyć i 'sruuu' - pot lał się litrami, jęki stęki bóle i woda dla ochłody. Naszczęscie wizaż i tuńczyk mi to teraz rekompensuje

Dziewczyny, zaczynam się tu uwewnętrzniać i powaznie udzielać a Wy dla odmiany nic

[annLee]

Napisane przez inch

Tak własnie myślałam, że wątek podupadnie, kiedy zacznę się wyżalać!
I co? I kiszka!

Właśnie wróciłam z treningu. Nogi mam sztywne, jutro muszę to rozbiegać. Tylko ciagle niepokoi mnie ten achiless. A trener, jak na złość, miał ochotę się wyżyć i 'sruuu' - pot lał się litrami, jęki stęki bóle i woda dla ochłody. Naszczęscie wizaż i tuńczyk mi to teraz rekompensuje

Dziewczyny, zaczynam się tu uwewnętrzniać i powaznie udzielać a Wy dla odmiany nic

Cieszymy się,że się uzewnętrzniać i nie możemy w to uwierzyć dlatego milczymy
Inch pamiętaj,że jak przegniesz to Cię tak wygnie,że hoho... ale komu my to mówimy na dupę dać i tyle!
A może masz jakiegoś znajomego z bioptronem zeptera?Podobno fajnie łagodzi wszelkie mikrourazy.

[grudniowa-szatynka]

No wlasnie, kurcze, nikt nie biega?

Mowie to ja ktora biegalam wieki temu ;/

Inch, Twoje uzewnetrznianie sie jest jak najbardziej na miejscu, tylko my wszystkie wlasnie zaniemowilysmy

[andzya]

eh ja tyle pracuje ze mi sie biegac czasami w ogole nie chce...
ale juz dzisiaj napewno pojde !!

[suzana]

Napisane przez inch

Tak własnie myślałam, że wątek podupadnie, kiedy zacznę się wyżalać!
I co? I kiszka!

Właśnie wróciłam z treningu. Nogi mam sztywne, jutro muszę to rozbiegać. Tylko ciagle niepokoi mnie ten achiless. A trener, jak na złość, miał ochotę się wyżyć i 'sruuu' - pot lał się litrami, jęki stęki bóle i woda dla ochłody. Naszczęscie wizaż i tuńczyk mi to teraz rekompensuje

Dziewczyny, zaczynam się tu uwewnętrzniać i powaznie udzielać a Wy dla odmiany nic

Inch Uważaj z tym achillesem Piszę to mimo tego, że wiem, że Ty wiesz, że to może być groźne. Wielkie buzi dla Ciebie

Jutro idę biegać, przynajmniej tak mi się wydaje, bo w Słupsku leje od paru dni. Ale obiecałam sobie, że nawet w błocie będę zasuwać

[neska22]

i po co tak leje?? jak tu biegać w błocie do kolan ....chociaż to dodatkowe obciążenie na nogi może dobrze zrobić hihi

[inch]

Napisane przez suzana

Inch Uważaj z tym achillesem Piszę to mimo tego, że wiem, że Ty wiesz, że to może być groźne. Wielkie buzi dla Ciebie

Jutro idę biegać, przynajmniej tak mi się wydaje, bo w Słupsku leje od paru dni. Ale obiecałam sobie, że nawet w błocie będę zasuwać

dziękuje Ci

Nie wiem jeszcze, czy uda mi się przez ten tydzień zregenerować na tyle, by w przyszły weekend pojechać na te zawody. Nie wiem co z tego będzie. Musze się przyznać, że mam fobię (to odpowiedni słowo) co do urazu ścięgien, mój ortopeda powiedział, że mam szczególnie wrażliwe 'achillesy' i same rozumiecie moje obawy. Nie zniosę kolejnej wymuszonej przerwy w treningach na tzw. "regenerację" a tymbardziej kolejne badania i usg :/



Życzę Wam dobrej pogody w takim razie!

[Olaola]

Ha. Wróciłam po kilku dniach nieobecności. Bywając "w świecie" kupiłam decathlonowe buty i teraz mam zamiar je wypróbować, są całkiem przyjemne (takie proste, niestety BŁĘKITNE... czyli dla mnie średnie, ale nie dla koloru je przecież nabyłam) i boooosko wygodne. Już się nie mogę doczekać pierwszego biegu

A teraz bezczelna prywata

Inch: gdyby nie moja nieobecność parodniowa, na pewno udzielałabym się w wątku, namiętnie offtopikując . Nie ma za co z tą cieciorką, w przyszłości wal jak w dym , mam nadzieję, że smakuje.

suzana: przepraszam za brak odpowiedzi na PW, jak tylko się pozbieram po powrocie i przejrzę zapiski, to wyślę Ci przepisy, o które prosiłaś

[anniaa]

siemka własnie wróciłam z 3 tyg wyjazdu biegałam tam chociaż napoczatku dziwnie sie czułam bo ludzie patrzeli sie na mnie jak na głupią która biega niewiadomo za czym .... wiec nie kiedy juz nie umiałam wytrzymac ze smiechu patrzac na ludzi i wybuchałam a oni tylko strzelali buraka jutro sie zmierze :P

[Nati02]

Ja niestety nie kupilam bucikow. Mialam malutko czasu na buszowanie po sklepach w Niemczech wiec odwiedzialam tylko pobliskiego Deichmana i nie bylo szczegolnych przecen. Uznalam, ze nie kupie bucikow za 60e, skoro w Polsce kupie juz dobre za 40e.
I tak zostalam z niczym.

Ale... od poniedzialku znow wracam na trase

[inch]

OlaOla, a jakiej marki są te nowe buty? Napisz jak się biega koniecznie

Nati, za 40 euro w Polsce kupi dość dobre wstępne buty dla biegaczy
Fajnie, że wróciłaś.

Aniaa, ludźmi się nie przejmuj. Zawsze się gapili i będą gapić.

Pozdrawiam serdelecznie

[fuksjaa]

Kurcze, głupio się tak włączac do tematu w 824 poście, ale co tam Najwyżej wyrzucicie

Od 3 tygodni regularnie biegam Bardzo się cieszę, że po kilku latach przerwy znów robię to regularnie

Dzisiaj zdążyłam przed ulewą. Biegałam niecałą godzinkę, a potem 20 minut strechingu. Czuję się teraz taka dotleniona

Jak mi dooobrze