Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[ViLLeMkA]

Napisane przez myszeczka00

przejęłam sie tym będę z nim jesli tylko bedzie na GG.
nie macie pojecia jaką mam nieodpartą pokuse poleciec tam do niego i porwac

troche rozumiem
a ja tylko 2 miesiace i Wroclaw

bedzie dobrze

Napisane przez Okashi

jezeli nie z tych to jednak najlepiej tylko i wylacznie przytulic
aczkolwiek uwazam, ze wszystkie problemy biora sie z nas, chocby nam wybito rodzine to emocje powstale na wskutek tego zdarzenia zalezne bylyby tylko od nas ^_^

tez tak uwazam, dlatego ja rzadko miewam jakies problemy

[amm0]

Myszeczko pooraadzi sobie
Z Okashi się jak najbardziej zgadzam


U mnie znooośnie, jeśli to kogoś interesuje

[myszeczka00]

amm wszystkich interesuje jak u Ciebie

poradzi sobie bo to silny facet

Idę ćwiczyć hopsa sa :D

[Okashi]

Napisane przez amm0

Myszeczko pooraadzi sobie
Z Okashi się jak najbardziej zgadzam


U mnie znooośnie, jeśli to kogoś interesuje

gdybym byl bardziej wylewny to napisalbym, ze jest to poczatek slicznych cieplych uczuc

*(^O^)*

[myszeczka00]

Napisane przez Okashi

gdybym byl bardziej wylewny to napisalbym, ze jest to poczatek slicznych cieplych uczuc

*(^O^)*

wyrazenie znosnie to poczatek slicznych cieplych uczuc ??

pomeczylam brzuszek i nogi teraz pora na orbitka

[Okashi]

Napisane przez myszeczka00

wyrazenie znosnie to poczatek slicznych cieplych uczuc ??

pomeczylam brzuszek i nogi teraz pora na orbitka

wybacz ale moj pyszczek nie do konca chyba przekazal informacje do gabki neuronowej @_@ i nie za bardzo rozumiem Twe pytanko w odniesieniu do mojej wypowiedzi, moglabys wyjasnic?

[myszeczka00]

gdybym byl bardziej wylewny to napisalbym, ze jest to poczatek slicznych cieplych uczuc *(^O^)*

Nie zrozumiałam Twojego komentarza do postu amm


ps. jeszcze tylko 10 min i bedzie bite 40 min na orbitku

[Okashi]

Napisane przez myszeczka00

Nie zrozumiałam Twojego komentarza do postu Villemki


ps. jeszcze tylko 10 min i bedzie bite 40 min na orbitku

ah, zgodzila sie ze mna a Jej wypowiedz byla pozbawiona uprzedzen, serce rosnie w mej malutkiej piersi ^^

[myszeczka00]

a co ty Okashi, juz masz bana ???

[myszeczka00]

spiochyyy

WAKE UP

[ViLLeMkA]

ejj nie wake up
tylko worcilam z miasta juuuz xD

i w ogole



trzeba sie wziac do roboty ;p

[myszeczka00]

zobaczyłam to co nie powinnam

mam go gdzies !!!!

nie chce go znać!!!

[amm0]

Ojej, wy tu o moim poście a mnie nie ma
Szkoda że pan Okashi dostał bana, ten początek ślicznych ciepłych uczuć brzmiał kusząco

Myszeczko co się stało?

[myszeczka00]

stało się, oj stało.....

zobaczyłam coś co nie powinnam
nie chce tego komentować..
dzisiaj wyjaśnię z nim szczegóły
i kończę ta 'ZNAJOMOŚĆ' od 7 boleści

ps. dotknęło mnie tak bardzo, że dosłownie odczułam ból w klatce, ciekawe dlaczego ?

[ViLLeMkA]

amm no bo mu racje przyznalas to Cie lubi

myszeczka... co sie stalo?!

[little.b.blue]

myszeczka co jest?




jakoś od razu przywiązałam się do tego wątku, ach te wspomnienia rozmów przez czat a później GG i sms...
mogę tu zostać? :P

[ViLLeMkA]

myszeczka, cos czyli jakas... inna?
kochanie nie przejmuj sie


little chyba mozesz

[myszeczka00]

matko jaka ja jestem glupia i NAIWNA

NIGDY WIECEJ....

pozegnam sie z wątkiem

[ViLLeMkA]

myszeczka, usun troche wiadomoscxi bo nie moge nic Ci wyslac;p

[amm0]

Myszeczko jak to tak, chcesz nas opuścić?
Co ten Twój głupek Ci zrobił złego? Chętnie mu nakopię do dupki

[myszeczka00]

zawiodlam sie...
wyjasnie z nim wszystko...

kop kop ile sil w nodze profilaktycznie

[Carmela]

wiecie co , ja tak się troszkę wetnę Wam w wątek i napiszę że swojego męża poznałam w internecie ( na czacie skinheads.civ - terazniejszym streetmusic.pl ) i .... jest on najwspanialszą osobą jaką spotkałam .Nigdy z nikim nie byłam taka szczęśliwa i jestem żywym przykładem na to że w internecie można spotkać miłość swojego życia
Życzę powodzenia

[myszeczka00]

i co śmierć naturalna wątku ?

[ViLLeMkA]

Napisane przez myszeczka00

i co śmierć naturalna wątku ?

moze nie


a co tam co tam
juz wiadomo?

[myszeczka00]

niestety nie, jakos nie ma okazji do dluzszej rozmowy

ale, mysle ze to koniec, juz nie rozpaczam

[ViLLeMkA]

Napisane przez myszeczka00

niestety nie, jakos nie ma okazji do dluzszej rozmowy

ale, mysle ze to koniec, juz nie rozpaczam

no ale...zawsze mozesz zrobic tak zeby nie bylo konca

[amm0]

Napisane przez ViLLeMkA

no ale...zawsze mozesz zrobic tak zeby nie bylo konca

nie wiadomo czy może, zależy co takiego się stało

Jako że wątek umiera, to ja sypnę trochę swoich refleksji na wątkowy temat, bo tak jakoś mnie na nie wzięło
Otóż muszę dziś po kilkuletnich doświadczeniach z internetowymi znajomościami przyznać rację koledze poznanemu dawno dawno temu na randki.o2.pl Szantażował mnie, że jeśli się nie spotkamy, to koniec naszej znajomości gdyż on nie wierzy w literki a takie czarowanie jaka to ja cudowna nie jestem go już nie rusza, chce to zobaczyć na żywo I spotkaliśmy się, coprawda po długim okresie niegadania ze sobą ale jednak. Spotkanie miłe, zaraz po nim twierdził że się we mnie zadurzył potem znów wyjechał do Anglii, niby miał wrócić do Polski jakoś teraz na woodstock, ale kij go wie czy się odezwie.
Zgadzam się z nim, internetowe znajomości to nic wielkiego. To tylko taki początek, zero nieśmiałości, wstydu, z drugiej strony kolorowanie faktów za pomocą własnej wyobraźni. Ile mogą Ci powiedzieć literki i emotikonki o drugiej osobie? Niewiele. Nawet jeśli jest z Tobą naprawdę szczery. Nawet jeśli wiesz, że prawdziwe rozmowy z nim niewiele będą się różnić z tymi na gg.

[magd00sinek]

A ja tylko chcialam powiedziec, ze kilka dni temu po 6! latach znajomosci internetowej spotkalam sie z pewnym facetem.

Spedzilismy w zyciu na rozmowach miliony godzin, zawsze to wlasnie z nim najlepiej mi sie rozmawialo, on najlepiej mnie rozumial. Kazdy facet ktorego poznawalam wydawal mi sie beznadziejny w porownaniu do niego.


Mielismy sie zobaczyc juz kilka lat temu, ale stchorzylam.


Ale jednak stalo sie. Bardzo sie balam, ze moze jednak on nie bedzie tym czlowiekiem, za ktorego go uwazam; ze moze wyidealizowalam sobie jego obraz i po tym spotkaniu juz nigdy nie porozmawiam z tamtym N., bo okazal sie kims innym.


No i niepotrzebnie sie balam. Spedzilismy razem 3 dni i... utwierdzilo nas to w przekonaniu, ze sie kochamy. Bo wczesniej ta mysl wydawala sie absurdalna, wiadomo - jak moge go kochac, przeciez nigdy go nie widzialam, a moze sama go sobie wymyslilam...


I tak tworzymy szczesliwa pare od calych trzech dni Lecz tak wlasciwie od szesciu lat. To jedna trzecia mojego zycia... I przez caly ten czas to wlasciwie on byl najwazniejszy. Nikt nie zna mnie tak dobrze jak on. Ciagle trudno mi uwierzyc w to, co sie stalo


To taka luzna refleksja ode mnie, moze komus sie przyda. Zaznaczam jednak, ze my znalismy sie naprawde dlugo i doglebnie, rozmawialismy mnostwo godzin i na mnostwo tematow. I na szczescie to rzeczywiscie bylismy my, juz wtedy, przez kabelek - a teraz tylko sie o tym przekonalismy na wlasne oczy

[ViLLeMkA]

Napisane przez magd00sinek

A ja tylko chcialam powiedziec, ze kilka dni temu po 6! latach znajomosci internetowej spotkalam sie z pewnym facetem.

Spedzilismy w zyciu na rozmowach miliony godzin, zawsze to wlasnie z nim najlepiej mi sie rozmawialo, on najlepiej mnie rozumial. Kazdy facet ktorego poznawalam wydawal mi sie beznadziejny w porownaniu do niego.


Mielismy sie zobaczyc juz kilka lat temu, ale stchorzylam.


Ale jednak stalo sie. Bardzo sie balam, ze moze jednak on nie bedzie tym czlowiekiem, za ktorego go uwazam; ze moze wyidealizowalam sobie jego obraz i po tym spotkaniu juz nigdy nie porozmawiam z tamtym N., bo okazal sie kims innym.


No i niepotrzebnie sie balam. Spedzilismy razem 3 dni i... utwierdzilo nas to w przekonaniu, ze sie kochamy. Bo wczesniej ta mysl wydawala sie absurdalna, wiadomo - jak moge go kochac, przeciez nigdy go nie widzialam, a moze sama go sobie wymyslilam...


I tak tworzymy szczesliwa pare od calych trzech dni Lecz tak wlasciwie od szesciu lat. To jedna trzecia mojego zycia... I przez caly ten czas to wlasciwie on byl najwazniejszy. Nikt nie zna mnie tak dobrze jak on. Ciagle trudno mi uwierzyc w to, co sie stalo


To taka luzna refleksja ode mnie, moze komus sie przyda. Zaznaczam jednak, ze my znalismy sie naprawde dlugo i doglebnie, rozmawialismy mnostwo godzin i na mnostwo tematow. I na szczescie to rzeczywiscie bylismy my, juz wtedy, przez kabelek - a teraz tylko sie o tym przekonalismy na wlasne oczy

ajjj uwielbiam takie historyjki

zwlaszcze ze czuje dokladnie tak samo wszystko;p

[little.b.blue]

Napisane przez magd00sinek

A ja tylko chcialam powiedziec, ze kilka dni temu po 6! latach znajomosci internetowej spotkalam sie z pewnym facetem.

Spedzilismy w zyciu na rozmowach miliony godzin, zawsze to wlasnie z nim najlepiej mi sie rozmawialo, on najlepiej mnie rozumial. Kazdy facet ktorego poznawalam wydawal mi sie beznadziejny w porownaniu do niego.


Mielismy sie zobaczyc juz kilka lat temu, ale stchorzylam.


Ale jednak stalo sie. Bardzo sie balam, ze moze jednak on nie bedzie tym czlowiekiem, za ktorego go uwazam; ze moze wyidealizowalam sobie jego obraz i po tym spotkaniu juz nigdy nie porozmawiam z tamtym N., bo okazal sie kims innym.


No i niepotrzebnie sie balam. Spedzilismy razem 3 dni i... utwierdzilo nas to w przekonaniu, ze sie kochamy. Bo wczesniej ta mysl wydawala sie absurdalna, wiadomo - jak moge go kochac, przeciez nigdy go nie widzialam, a moze sama go sobie wymyslilam...


I tak tworzymy szczesliwa pare od calych trzech dni Lecz tak wlasciwie od szesciu lat. To jedna trzecia mojego zycia... I przez caly ten czas to wlasciwie on byl najwazniejszy. Nikt nie zna mnie tak dobrze jak on. Ciagle trudno mi uwierzyc w to, co sie stalo


To taka luzna refleksja ode mnie, moze komus sie przyda. Zaznaczam jednak, ze my znalismy sie naprawde dlugo i doglebnie, rozmawialismy mnostwo godzin i na mnostwo tematow. I na szczescie to rzeczywiscie bylismy my, juz wtedy, przez kabelek - a teraz tylko sie o tym przekonalismy na wlasne oczy

szczerze gratuluję
i podziwiam, ja nie wiem, czy wytrzymałabym tak 6 lat bez spotkania, z moim spotkaliśmy się po 3 miesiącach.
życzę szczęścia