Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz.IV

[hawea]

Napisane przez LadySith

to na chrzciny? czy większy?

rozmiar gajerka to 74, ale my będziemy chrzcić wcześniej. Garniak został zakupiony na jakąś imprezkę

[anka_bzzz]

Napisane przez lilijka3

(...)
anka_bzzz oczywiście, ze zrobimy zrzutę dla Ciebie , nie martw się wszystko będzie dobrze Najważniejsze, że jesteś zdiagnozowana prawidłowo
(...)

Nie wiem, co z tego wyniknie. Mam dzwonić wieczorem z wynikami i jutro pewnie jechać po receptę... Mam nadzieję, że mnie nie skasuje jak za wizytę.

Miała któraś z Was robione już to badanie? Kurde, denerwuję się i teraz to mi się cc marzy.

Napisane przez muron

to tańsze bo Superpharmie za 90 zł;-)

Ja głównie w necie. Może raz w Douglasie, czasem w Rossmannie, ale tam nie maja Lolity. ;( Zachłanna jestem, bo mi się stówa marzy, tym bardziej, że Euphorii tylko z 10 ml mi zostało. Bu.

Napisane przez Justine1988

(...)
Wiecie co pochwale sie...my wariaci MAMY JUZ CHOINKĘ wczoraj ubraliśmy. To trochę pod namową mojej siostrzyczki co z Nami mieszka. Nie mogła się doczekać. Przyznam szczerze, że ja też
Stwierdziliśmy a co tam..nasze mieszkanie nasza choinka i mamy prawo ubrać ja kiedy chcemy i już sie pali i jest super klimacik w domku...to nasze pierwsze świeta w naszym nowym mieszkaniu..a choinka jest cudowna...kolorystyka oczywiście moje dzieło..jest złoto-brązowa i wygląda bosko. Aż sie sama sobie dziwie, że nie fioletowa jak wystrój pokoju
(...)

Szaleńcy. :P Chociaż po cichu sama się nad tym zastanawiam, tylko czekam na parę drobiazgów, bo nie wiadomo, czy w szpitalu nie wyląduję na Święta. A też bym się choinką pocieszyła.

Napisane przez Louboutinka

taka huśtawka to faktycznie tylko na kilka miesiecy (kolezanka ją chce kupić a się jej nie przelewa..troche sie jej dziwie) ale jak ktos lubi wydawac na bzdety lub ma okazje to niech kupuje, ja mimo takich dochodow sobie nie fundnę bo nie uwazam takich chwilowych zbytkow, a te kilka stow to mozna miec na cos leszego i bardziej potrzebnego..

Jeśli umiesz szyć, to zazdroszczę. Ile ja bym rzeczy sobie chciała sama uszyć, ale nie umiem.

Nie doczytałam wszystkiego, ale z tego co widzę: KASKUP gratuluję DZIEWCZYNKI.

[Koperco]

Witam ja dopiero w przerwie od roboty piszę

mam pytanie, ile i jakich ciuszków potrzeba na początek??bo ja w końcu poprałam i poprasowałam te co dostałam i wyszło, że większość ciuszków to mam od 3miesięcy w górę. I muszę zakupić te małe i teraz mam problem bo nie wiem ile jakich (żeby nie przesadzić jak już zaczne kupować)i jak małe powinnam kupić..?!:confu sed:

co do wymiotów nie pomogę,bo ja nie miałam wcale.

poradźcie mi jakiś sposób na niesprzątającego męża bo mi już ręce opadają..Dziś się zbuntowałam i obiecałam sobie, że nie będę sprzątała może sam dojdzie do wniosku, że jest brudno. Mnie tylko przeraża jak to będzie po porodzie.Przecież my zarośniemy brudem,bo ostanią rzeczą na którą będę miała siłę to sprzątanie. Chodzi o to, że on nigdy po sobie nie zmywa,zawsze wszystko zostawia i nie odkłada na miejsce. Kurde nie jestem pokojówką, żeby za nim chodzić i zbierać. A jak z nim rozmawiam, to mówi,że nie prawda i się obraża jak dzieckoporażka..

[make_up_istka]

KoTeż uważam że wszystkim dziewczynom spodziewającym się dziecka powinno się mówić o Baby Bluesie, a niestety tak nie jest. Temat często pomijany.
My na ostatnich zajęciach mieliśmy rozmowę prowadzoną przez psycholog na temat Baby Bluesa i depresji poporodowej.
I okazuje się że to rzecz normalna, że baaaardzo dużo kobiet to przechodzi i to często te które z ciąży cieszyły się najbardziej i nie mogły doczekać dziecka, że to normalne że nachodzą nas myśli, ze chciałybyśmy żeby wróciło do brzucha, chciałybyśmy je schować, pozbyć się go, czy wręcz wyrzucić za okno to tylko hormony i póki jednak mimo tych myśli zachowujemy zdrowy rozsądek i nic takiego nie robimy, to wszystko jest dobrze i za parę dni powinno minąć aha, i warto uczulić partnera na nasze zachowanie i porozmawiać z nim o Baby Bluesie już teraz, żeby wiedział dlaczego tak się zachowujemy, jak nam pomóc, kiedy się zorientować że już jest gorzej niż być powinno, warto nawet teraz ustalić z nim, kogo powinien wezwać (naszą przyjaciółkę, mamę czy może znajomą położną) jeśli nie będziemy chciały z nim rozmawiać a same nie będziemy umiały sobie poradzić. Ja już mówiłam TŻowi ze ma za nic na świecie nie wzywać mojej przyjaciółki która by mnie tylko zdołowała

Co do nudności - też wstawiam się za Colą (tylko oryginalna Coca-Cola!) no i mi pomagały bardzo ciasteczka imbirowe coś jak twarde, suche pierniczki.

Zabawek tez na razie nie kupuję. Mam parę maskotek (głównie w spadku, może dwie kupiłam, bo się nie mogłam powstrzymać), taką maskotkę-ściereczkę-przytulankę dla niemowląt (główka misia z doszytą taką kwadratową chusteczką jakby - nie wiem jak to się nazywa) i wiszące pluszowe zabaweczki na bok łóżeczka.
Tez chyba uduszę jak dostanę więcej ubrań jako prezenty Wolę pieluszki, gryzaczki, karuzelkę, bo takich rzeczy specjalnie dużo lub wcale nie kupowałam.

Ja już zaczynam 35. tydzień...!!! Aaaaaa...!

koperco to chyba zależy od dziecka. Od wielkości dziecka i od tego jak dużo brudzi. MARIKA np pisała że mała tak ulewa że bardzo często zmienia ciuszki. Nie martw się, spokojnie można lekko podwinąć rękawki i będzie OK. Aha, nie patrz na rozmiary z metek - u mnie w 80% rozmiar z metki ma się nijak do rozmiaru rzeczywistego...

[muron]

ja tez nie lubię ubranek na prezent, chyba, ze ktoś trafi;-) Ja mam mocno określony gust. Także dla dziecka;-)


wkurzyła mnie koleżanka z pracy, ale cóż, następnym razem, będę zdystansowana szefowa i tyle;-)

jestem głodna, a tu wstawiliśmy ziemniaki do piekarnika, to miną wieki, buuuuuuuuuuu

[make_up_istka]

Dostałam wczoraj kolejną porcję ciuszków od znajomej położnej i... całą torbę próbek Hipp... Jakieś 50 kremików na odparzenia, kilka małych oliwek i dwie normalne duże, z 15 kremów do twarzy i ciała, Sudokremy, Maltan, coś na kolki... Otwieram sklep z próbkami normalnie

U mnie dziś fasolka po bretońsku Na szczęście mogę jeść do woli bo ja właściwie nie wiem co to wzdęcie.

[muron]

Napisane przez muron

ja tez nie lubię ubranek na prezent, chyba, ze ktoś trafi;-) Ja mam mocno określony gust. Także dla dziecka;-)


wkurzyła mnie koleżanka z pracy, ale cóż, następnym razem, będę zdystansowana szefowa i tyle;-)

jestem głodna, a tu wstawiliśmy ziemniaki do piekarnika, to miną wieki, buuuuuuuuuuu

ja bym przestała robić za niego, bo wiecie ja mocno feminizująca, dla mnie to w ogóle nie do pojęcia;-), a jak dalej nie będzie widział, to znalazłyby się te talerze w jego szafie, torbie do pracy etc.

[make_up_istka]

Napisane przez muron

ja bym przestała robić za niego, bo wiecie ja mocno feminizująca, dla mnie to w ogóle nie do pojęcia;-), a jak dalej nie będzie widział, to znalazłyby się te talerze w jego szafie, torbie do pracy etc.

Jak mój TŻ zwijał jedną skarpetę w drugą to w końcu przestałam je rozwijać przed praniem i tak wkładałam do pralki. Jak zobaczył w swojej szufladzie parę takich niedopranych kulek, to się nauczył.
Ubrania wywalam mu jego laptopa jak rzuci je na ziemię zamiast do szafy czy kosza na pranie
Raz znalazł, rzucona przez siebie na środek pokoju, bieliznę w teczce na uczelnię powoli się uczy...

[Koperco]

muron no właśnie chyba tak zrobie,bo kurcze dwie rączki i nóżki ma tak samo jak ja i czemu ja mam dbać o prządek, "bo jemu nie przeszkadza".grrr
make_up_istka a ja myślałam, że to tylko moja zmora

[anka_bzzz]

Napisane przez make_up_istka

KoTeż uważam że wszystkim dziewczynom spodziewającym się dziecka powinno się mówić o Baby Bluesie, a niestety tak nie jest. Temat często pomijany.
(...)

Ja właśnie w związku z tym mam problem. Nie wiem, czy decydować się na salę, w której będę mieć dziecko non stop, czy lepiej na ogólnej. Boję się właśnie tego, że będę zmęczona, zestresowana, obolała, w depresji, itp.

Koperco - może tylko po sobie sprzątaj? Wiem, brzmi dziwnie, ale może być skuteczne.

[muron]

to musisz wybierać?? U nas poprosisz położną to dziecko biorą, bez zbędnych komentarzy...




anka bzzzz... ode mnie;-) Ja mam jeszcze z 40 ml;-)

[make_up_istka]

Napisane przez anka_bzzz

Ja właśnie w związku z tym mam problem. Nie wiem, czy decydować się na salę, w której będę mieć dziecko non stop, czy lepiej na ogólnej. Boję się właśnie tego, że będę zmęczona, zestresowana, obolała, w depresji, itp.

Koperco - może tylko po sobie sprzątaj? Wiem, brzmi dziwnie, ale może być skuteczne.

Problem w tym, ze Baby Blues najczęściej przytrafia sie dopiero po jakimś czasie, np. po tygodniu, kiedy już jesteśmy w domu i wtedy kiedy okazuje się że teraz trzeba sobie radzić samemu.
Na pierwsze chwile najczęściej przypada euforia. Dopiero póxniej robi sie problem, bo pojawia się wielka huśtawka hormonalna.

Na mojego TŻa totalnie nie działa sprzątanie tylko po sobie

[Patrilla]

ja miałam koszmarną depresję poporodową - dziewczyny jeśli Was dopadnie i będzie dłuzej trzymać, nie obawiać się i gnać do psychologa lub psychiatry - wiem ze to nadal w Polsce temat tabu ... nie warto tracić dni
Odnośnie porodu niekiedy mamy chcą malucha przy sobie cały czas ale ja spotkałam sie najczęściej z tak zmęczonymi mamami, że ulgą było gdy położna zabrała malucha ...

Jak mój TŻ zwijał jedną skarpetę w drugą to w końcu przestałam je rozwijać przed praniem i tak wkładałam do pralki. Jak zobaczył w swojej szufladzie parę takich niedopranych kulek, to się nauczył.
Ubrania wywalam mu jego laptopa jak rzuci je na ziemię zamiast do szafy czy kosza na pranie
Raz znalazł, rzucona przez siebie na środek pokoju, bieliznę w teczce na uczelnię powoli się uczy...

make_up_istka ale najważniejsze, że się uczy!! bielizna w teczce mój faworyt

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez hawea

cześć Wam,

miałam dzisiaj jechać do Magnolii, ale na Królewieckiej był taki korek, że zawróciliśmy. Pewnie znowu był wypadek.

Ale za to wczoraj mój mąż kupił taki garniturek dla małego.

Idę prać rzeczy Małego, bo mam ich coraz więcej i ciągle coś nowego dochodzi..

ha! ale boski

Kaskup albo na wizazu sie wymien z kims na wiekszy rozmiar na dziewczynke/czy inne gadzety - jest gdzies watek wymian; albo sprzedaj na allegro

[make_up_istka]

Napisane przez Patrilla

ja miałam koszmarną depresję poporodową - dziewczyny jeśli Was dopadnie i będzie dłuzej trzymać, nie obawiać się i gnać do psychologa lub psychiatry - wiem ze to nadal w Polsce temat tabu ... nie warto tracić dni
Odnośnie porodu niekiedy mamy chcą malucha przy sobie cały czas ale ja spotkałam sie najczęściej z tak zmęczonymi mamami, że ulgą było gdy położna zabrała malucha ...

make_up_istka ale najważniejsze, że się uczy!! bielizna w teczce mój faworyt

szkoda że nie widziałam wtedy na uczelni jego miny

U nas panuje pogląd że trzeba byc mamą idealna, która kocha dziecko, nigdy o nim źle nie pomyśli i jest gotowa mu sie totalnie poświecić. A to bzdura. Jak jest źle, trzeba z kimś porozmawiać i oderwać się na chwilę, np pójśc na spacer a dziecko zostawić tacie lub dziadkom na tę godzinkę. U znajomych to się rewelacyjnie sprawdziło.

[anka_bzzz]

Napisane przez muron

to musisz wybierać?? U nas poprosisz położną to dziecko biorą, bez zbędnych komentarzy...




anka bzzzz... ode mnie;-) Ja mam jeszcze z 40 ml;-)

Właśnie są dwa rodzaje sal, jak się nie odezwę to mnie pewnie na ogólną zawiozą, a tam dziecko do karmienia tylko.

Dzięki. Ja mam pusty flakonik, żebym mogła od czasu do czasu nozdrza rozpieścić. Myślę, że jakoś tę 30stkę wymuszę na mężu.

Napisane przez make_up_istka

Problem w tym, ze Baby Blues najczęściej przytrafia sie dopiero po jakimś czasie, np. po tygodniu, kiedy już jesteśmy w domu i wtedy kiedy okazuje się że teraz trzeba sobie radzić samemu.
Na pierwsze chwile najczęściej przypada euforia. Dopiero póxniej robi sie problem, bo pojawia się wielka huśtawka hormonalna.

Na mojego TŻa totalnie nie działa sprzątanie tylko po sobie

Ja się boję, że ja od razu będę anty do dziecka nastawiona, bo ja nigdy dzieci nie lubiłam i nie umiem się nimi zajmować, przeraża mnie to. I nie chcę wiedzieć, co po tygodniu będzie...

Na szczęście mój ma tylko wpadki od czasu do czasu, ale ja sama święta nie jestem. Jak ja bym chciała być pedantką.

[magdaka13]

Napisane przez Koperco

Witam ja dopiero w przerwie od roboty piszę

mam pytanie, ile i jakich ciuszków potrzeba na początek??bo ja w końcu poprałam i poprasowałam te co dostałam i wyszło, że większość ciuszków to mam od 3miesięcy w górę. I muszę zakupić te małe i teraz mam problem bo nie wiem ile jakich (żeby nie przesadzić jak już zaczne kupować)i jak małe powinnam kupić..?!:confu sed:

co do wymiotów nie pomogę,bo ja nie miałam wcale.

poradźcie mi jakiś sposób na niesprzątającego męża bo mi już ręce opadają..Dziś się zbuntowałam i obiecałam sobie, że nie będę sprzątała może sam dojdzie do wniosku, że jest brudno. Mnie tylko przeraża jak to będzie po porodzie.Przecież my zarośniemy brudem,bo ostanią rzeczą na którą będę miała siłę to sprzątanie. Chodzi o to, że on nigdy po sobie nie zmywa,zawsze wszystko zostawia i nie odkłada na miejsce. Kurde nie jestem pokojówką, żeby za nim chodzić i zbierać. A jak z nim rozmawiam, to mówi,że nie prawda i się obraża jak dzieckoporażka..

Co do ciuszkow-my to mamy chyba za duzo kupione wlasnie tych malutkich, wiec ja juz sama nie wiem ile na pocz. wystarczy

A co do sprzatania po sobie - u nas na to pomogla : zmywarka. Wrzuca sie wszystko jak leci, wlacza..pozniej co prawda bywa klops z tym kto ma wyjmowac i ukladac w szafkach-ale to z reguly robimy na zmiane. Mamy tez taki system czasem-jak jedno robi obiad[bo obiady gotujemy powiedzmy "naprzemian"-choc z reguly ja czesciej], to drugie ma bojowe zadanie-wrzucic wszystko do zmywarki a potem poukladac w szafkach...

[make_up_istka]

Ja się boje że będę zaborczą matką, która pozwoli wziąć swoje dziecko tylko jego tatusiowi, mojej siostrze i moim rodzicom i nikogo innego bliżej nie dopuści... Boję się że bedę pod tym względem niechętna wobec teściów, a wiem że przecież dziadkowie są potrzebni i nie można ich separować...

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Anka_bzzz TŻ nie lubił nigdy dzieci nieswoich - "nieswoich" w sensie zupełnie obcych, bo te z mojej czy jego rodziny bardzo
Ja za to nigdy nie lubiłam w ogóle dzieci. Żadnych. Poza dwoma wyjątkami, które potrafię znieść dłużej niż 15min - kuzynką i kuzynem, ale to totalnie bezproblemowe, niewymagające dzieci. Mama zawsze się smiała że ja lubię dzieci ale "smażone na grillu"...
Ale o swoje się nie boję. Wiem że to cos zupełnie innego. Na wielu przypadkach (bardzo skrajne nienawidzenie dzieci) sie sprawdziło że na swoje reaguje sie nieco inaczej

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Już parę osób mi mówiło ze mam bardzo nisko brzuch, łącznie ze sprzedawczynią w sklepie i pytało czy ja mam termin przed świętami i czy na Gwiazdkę mam maleństwo dostać Ale to chyba taka moja uroda... Chyba...

Aha, Was też tak boli (chyba) skóra na brzuchu tuż pod biustem? Czuje jakby cały mój brzuch na niej wisiał...

[mysiopez]

Napisane przez make_up_istka

Jak mój TŻ zwijał jedną skarpetę w drugą to w końcu przestałam je rozwijać przed praniem i tak wkładałam do pralki. Jak zobaczył w swojej szufladzie parę takich niedopranych kulek, to się nauczył.
Ubrania wywalam mu jego laptopa jak rzuci je na ziemię zamiast do szafy czy kosza na pranie
Raz znalazł, rzucona przez siebie na środek pokoju, bieliznę w teczce na uczelnię powoli się uczy...

Napisane przez anka_bzzz

Ja właśnie w związku z tym mam problem. Nie wiem, czy decydować się na salę, w której będę mieć dziecko non stop, czy lepiej na ogólnej. Boję się właśnie tego, że będę zmęczona, zestresowana, obolała, w depresji, itp.

Koperco - może tylko po sobie sprzątaj? Wiem, brzmi dziwnie, ale może być skuteczne.

Napisane przez Patrilla

ja miałam koszmarną depresję poporodową - dziewczyny jeśli Was dopadnie i będzie dłuzej trzymać, nie obawiać się i gnać do psychologa lub psychiatry - wiem ze to nadal w Polsce temat tabu ... nie warto tracić dni
Odnośnie porodu niekiedy mamy chcą malucha przy sobie cały czas ale ja spotkałam sie najczęściej z tak zmęczonymi mamami, że ulgą było gdy położna zabrała malucha ...

make_up_istka ale najważniejsze, że się uczy!! bielizna w teczce mój faworyt

mój mąż miał problem z wkładaniem prania na lewą stronę do kosza na brudne ubrania. Z racji swojego zawodu większość bluzek jakie nosi to czarne.. jak mu kilka wyprałam na prawej stronie i miał na nich pełno farfocli to się nauczył wkładać grzeczenie tak jak ma być

co do depresji - polecam książkę http://allegro.pl/jak-sie-nie-dac-ba...335247692.html albo z tej serii. One są w formie komiksów, ale naprawde jest świetna. W bardzo prosty sposób tłumaczy co to baby blues i jak sobie z nim radzić. ( moje zboczenie zawodowe mi się załączyło..)

wiem, że niektóre szpitale oferują możliwość zabrania dziecka na inną sale, żeby mama się wyspała. I uważam, że to dobry pomysł.

[JeSuisUnPapillon]

Napisane przez Koperco

Witam ja dopiero w przerwie od roboty piszę

mam pytanie, ile i jakich ciuszków potrzeba na początek??bo ja w końcu poprałam i poprasowałam te co dostałam i wyszło, że większość ciuszków to mam od 3miesięcy w górę. I muszę zakupić te małe i teraz mam problem bo nie wiem ile jakich (żeby nie przesadzić jak już zaczne kupować)i jak małe powinnam kupić..?!:confu sed:

co do wymiotów nie pomogę,bo ja nie miałam wcale.

poradźcie mi jakiś sposób na niesprzątającego męża bo mi już ręce opadają..Dziś się zbuntowałam i obiecałam sobie, że nie będę sprzątała może sam dojdzie do wniosku, że jest brudno. Mnie tylko przeraża jak to będzie po porodzie.Przecież my zarośniemy brudem,bo ostanią rzeczą na którą będę miała siłę to sprzątanie. Chodzi o to, że on nigdy po sobie nie zmywa,zawsze wszystko zostawia i nie odkłada na miejsce. Kurde nie jestem pokojówką, żeby za nim chodzić i zbierać. A jak z nim rozmawiam, to mówi,że nie prawda i się obraża jak dzieckoporażka..

twój chociaż się wypiera a mój mówi że jemu to nie przeszkadza;
najgorsze ze sama nie wiem jaki jest sposob na takie zachowania...

[Patrilla]

make_up_istka ja za małymi dziećmi też nie przepadam ze swoim jest inaczej to prawda ale trzeba się pilnować by nie przegiąć w drugą stronę, szczególnie jak maluch podrośnie i nie wyręczać go we wszystkim
Mnie postępowanie babć czasem wkurzało ale potem nauczyłam że będzie dziecko narażone na gorsze pokusy niz 2 lizaczek - staramy się na maxa tłumaczyć, rozmawiać ...
mysiopez, a co to za zboczenie hę
JeSuisUnPapillon na forum gazety.pl był taki wątek, ale suuper skrajnym brudasie i sporo rad było ciekawych
co do wyboru wózków nadal polecam Wam rewelacyjne forum wózkowe na gazeta.pl

[Stokrotka81]

Napisane przez make_up_istka

Jak mój TŻ zwijał jedną skarpetę w drugą to w końcu przestałam je rozwijać przed praniem i tak wkładałam do pralki. Jak zobaczył w swojej szufladzie parę takich niedopranych kulek, to się nauczył.
Ubrania wywalam mu jego laptopa jak rzuci je na ziemię zamiast do szafy czy kosza na pranie
Raz znalazł, rzucona przez siebie na środek pokoju, bieliznę w teczce na uczelnię powoli się uczy...

hehe dobre bo ja sie na mojego dre zeby wkładal jedna w druga i nie moge go nauczyc... a potem mowie ze dlatego ma tylko jedna skarpetke bo druga w koszu na brudna bielizne sie zapodziala... i tak zdaza mi sie miec pojedyncze skarpetki... a to mnie do furii doprowadza

[mila24]

make_up_istka mam to samo, z tym ze nie tylko skora pod biustem, ale cos glebiej jakby, myslalam ze to od firzbin w staniku, ale bez niego tez boli. Dziwne.

[make_up_istka]

Napisane przez mila24

make_up_istka mam to samo, z tym ze nie tylko skora pod biustem, ale cos glebiej jakby, myslalam ze to od firzbin w staniku, ale bez niego tez boli. Dziwne.

No tak, dokładnie. Dlatego napisałam że chyba skóra. Ale to boli tak jak siniak, albo jakby to jeszcze mięśnie się tak naciągały. Nie wiem co z tym zrobić, ale bardzo denerwuje. Tez próbowałam nosić staniki bez fiszbin albo poluźniać je pod biustem, ale to nie to.

[mysiopez]

dziewczyny, potrzebuje przepis na kruche ciasto bo chce zrobić tartę z jabłkami..

i czy dorsza mozna osolic i w mące i na patelnie smażyć? pierwszy raz robie rybę, nie fileta mrożonego..

[karinaaa]

Napisane przez Koperco

Witam ja dopiero w przerwie od roboty piszę

mam pytanie, ile i jakich ciuszków potrzeba na początek??bo ja w końcu poprałam i poprasowałam te co dostałam i wyszło, że większość ciuszków to mam od 3miesięcy w górę. I muszę zakupić te małe i teraz mam problem bo nie wiem ile jakich (żeby nie przesadzić jak już zaczne kupować)i jak małe powinnam kupić..?!:confu sed:

co do wymiotów nie pomogę,bo ja nie miałam wcale.

poradźcie mi jakiś sposób na niesprzątającego męża bo mi już ręce opadają..Dziś się zbuntowałam i obiecałam sobie, że nie będę sprzątała może sam dojdzie do wniosku, że jest brudno. Mnie tylko przeraża jak to będzie po porodzie.Przecież my zarośniemy brudem,bo ostanią rzeczą na którą będę miała siłę to sprzątanie. Chodzi o to, że on nigdy po sobie nie zmywa,zawsze wszystko zostawia i nie odkłada na miejsce. Kurde nie jestem pokojówką, żeby za nim chodzić i zbierać. A jak z nim rozmawiam, to mówi,że nie prawda i się obraża jak dzieckoporażka..

ja tez sie tego balaganu obawiam bo nie dosc ze moje dziecko jest traszna bałaganiarka to mój mąż jest tak nauczony ze wszystko za niego mama robiła bo był jedynakiem .ale ja z nim rozmawiam i go nastawiam aby wiedział że jak urodzi sie dziecko wiele obowiązków równiez sprzatanie,zmywanie spadnie na niego ,wpajam w niego to jak tylko moge

Napisane przez make_up_istka

Dostałam wczoraj kolejną porcję ciuszków od znajomej położnej i... całą torbę próbek Hipp... Jakieś 50 kremików na odparzenia, kilka małych oliwek i dwie normalne duże, z 15 kremów do twarzy i ciała, Sudokremy, Maltan, coś na kolki... Otwieram sklep z próbkami normalnie

U mnie dziś fasolka po bretońsku Na szczęście mogę jeść do woli bo ja właściwie nie wiem co to wzdęcie.

normalnie fajnie ci zemasz taka hojną znajomą

pamietam jak w pierwszej ciąży wylądowałam w szpitalu przez ból brzucha bo najadałam sie fasolki po bretonsku a na izbie mysleli ze juz rodzę

Napisane przez muron

ja bym przestała robić za niego, bo wiecie ja mocno feminizująca, dla mnie to w ogóle nie do pojęcia;-), a jak dalej nie będzie widział, to znalazłyby się te talerze w jego szafie, torbie do pracy etc.

tez bym tak chciala ale u mnie to niewykonalne,mąż jak dzwoni budzik to mnie z łóżka wygania aby robic mu sniadanie bo on do pracy przeciez wychodzi ,wiec mus

Napisane przez Patrilla

ja miałam koszmarną depresję poporodową - dziewczyny jeśli Was dopadnie i będzie dłuzej trzymać, nie obawiać się i gnać do psychologa lub psychiatry - wiem ze to nadal w Polsce temat tabu ... nie warto tracić dni
Odnośnie porodu niekiedy mamy chcą malucha przy sobie cały czas ale ja spotkałam sie najczęściej z tak zmęczonymi mamami, że ulgą było gdy położna zabrała malucha ...

też mialam depresję po porodzie i leczyłam sie ok 8 miesiecy i podejrzewam ze gdyby nie wyjazd tutaj mialabym ją dluzej ale zmiana otoczenia tego z polski mi dobrze zrobila .moja polozna ma teraz to na uwadze i mowila ze tylko jesli poczuje sie gorzej musze o tym powiedziec ,to jest naprawde zaden wstyd isc do psychiatry.gorzej kiedy ten kiepski stan przeradza sie w obojetnosc do dziecka ,ono przeciez zasluguje aby miec zadowolonych rodzicow a nie sfrustrowana matke

ja dziekuje jednej poloznej ze po porodzie zabierala ode mnie systematycznie mala kiedy inna na zmianie mi przywozila na noc dziecko,bo bylam tak slaba ze nawet do toalety nie wstawalam i czulam bardzo silna potrzebe snu.i raz mi polozna ta inna powiedziala ze miejsce dziecka jest przy matce a ja pamietam wtedy wylam jak mops bo czulam sie taka bezradna a ta druga przyszla i powiedziala ze powinna teraz pani wypoczac -my zajmiemy sie dzieckiem ,to doslownie jakby kamien z serca spadl ze jednak ktos mnie rozumie a nie wytyka ze od pierwszych chwil sobie nie radze jako matka. a bylam wtedy po narkozie wiec czulam sie fatalnie...

[anka_bzzz]

Napisane przez make_up_istka

Ja się boje że będę zaborczą matką, która pozwoli wziąć swoje dziecko tylko jego tatusiowi, mojej siostrze i moim rodzicom i nikogo innego bliżej nie dopuści... Boję się że bedę pod tym względem niechętna wobec teściów, a wiem że przecież dziadkowie są potrzebni i nie można ich separować...

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Anka_bzzz TŻ nie lubił nigdy dzieci nieswoich - "nieswoich" w sensie zupełnie obcych, bo te z mojej czy jego rodziny bardzo
Ja za to nigdy nie lubiłam w ogóle dzieci. Żadnych. Poza dwoma wyjątkami, które potrafię znieść dłużej niż 15min - kuzynką i kuzynem, ale to totalnie bezproblemowe, niewymagające dzieci. Mama zawsze się smiała że ja lubię dzieci ale "smażone na grillu"...
Ale o swoje się nie boję. Wiem że to cos zupełnie innego. Na wielu przypadkach (bardzo skrajne nienawidzenie dzieci) sie sprawdziło że na swoje reaguje sie nieco inaczej

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Już parę osób mi mówiło ze mam bardzo nisko brzuch, łącznie ze sprzedawczynią w sklepie i pytało czy ja mam termin przed świętami i czy na Gwiazdkę mam maleństwo dostać Ale to chyba taka moja uroda... Chyba...

Aha, Was też tak boli (chyba) skóra na brzuchu tuż pod biustem? Czuje jakby cały mój brzuch na niej wisiał...

Mam nadzieję, że ja też będę "normalna" w tym wszystkim... Mam chrześniaka, który był cudowny... dopóki nie zaczął chodzić. Teraz mnie trochę denerwuje, że jest wszędzie i naprawdę nic się nie da zrobić przy nim, bo absorbuje całą uwagę.

Mi na odmianę mówią, że wysoko mam. Ale ja nie wiem, jak to poznać.

Mnie boli bardziej skóra wokół pępka.

Napisane przez mysiopez

mój mąż miał problem z wkładaniem prania na lewą stronę do kosza na brudne ubrania. Z racji swojego zawodu większość bluzek jakie nosi to czarne.. jak mu kilka wyprałam na prawej stronie i miał na nich pełno farfocli to się nauczył wkładać grzeczenie tak jak ma być

co do depresji - polecam książkę http://allegro.pl/jak-sie-nie-dac-ba...335247692.html albo z tej serii. One są w formie komiksów, ale naprawde jest świetna. W bardzo prosty sposób tłumaczy co to baby blues i jak sobie z nim radzić. ( moje zboczenie zawodowe mi się załączyło..)

wiem, że niektóre szpitale oferują możliwość zabrania dziecka na inną sale, żeby mama się wyspała. I uważam, że to dobry pomysł.

Heh, na ogólnej u nas jest dobrze, bo dziecko chyba tylko do karmienia, ale za to po ok 5-8 kobiet na jednej sali... Nie wiem, czy się odnajdę w tej sytuacji. A na dwójce dziecko z matką. Czy caluteńki czas to nie wiem...
Oj, obawiam się tej depresji, bo ja na co dzień czarnowidzctwo uprawiam namiętnie.

[make_up_istka]

Ja mimo wszystko nie chciałabym dostawać dziecka wyłącznie do karmienia. U nas podobno można poprosić o zabranie dziecka na jakiś czas, ale nie wiem jak to w praktyce wychodzi. Wszystkie znajome miały dziecko przy sobie i były zadowolone więc mam nadzieję że i ja będę. U nas chyba w każdym szpitalu leży się razem z maluszkiem. (przynajmniej po porodzie SN)

[Koperco]

esz, zmywarke to ja chetnie przyjmę, bo poki co nie mamy za co kupic:P ale plan na przyszłość jest
ja zmywac lubie, ale nie ciągle i po wszystkich i zawsze.nie dam sie wykorzystywać.
widze ze to ogolnowizazowy problem:P:P u mnie dziś po prostu przebrała się miarka.

a ubranek dalej nie wiem ile i czego.... boje sie ze jak zaczne kupowac to nie bede mogła przestaćwiec wole wczesniej sobie limit wyznaczyc

[Louboutinka]

Napisane przez anka_bzzz

Jeśli umiesz szyć, to zazdroszczę. Ile ja bym rzeczy sobie chciała sama uszyć, ale nie umiem.

kazdy umie szyc tylko o tym nie wie a ja na poczatek mam tak prosty wykroj na kocyk pikowany i zabaweczki z burdy z lat 90 ze pamietam ze w dziecinstwie to uszylam recznie to znaczy ze kazdy moze nikt nie kaze odrazu niewiadomo jakich cudow szyc a to są proste zabaweczki zwierzaczki ze scinków jak wezme tą gazete od mamy to zrobie zdjecia i wstawie ..same zobaczycie..moze tez sie skusicie na rekodzielo