Harry Potter?

[Karola20]

A ja płakałam tylko jak zginął Fred

[asiulkaa]

Napisane przez Vivienne

Zgredka dziewczyny, ZGREDKA

A przepraszam, faktycznie.

[TmargoT]

Napisane przez Vivienne

Zgredka dziewczyny, ZGREDKA

o matko ja mogłam się tak pomylić.syn śmieje się,że mogłabym recytować księżkę z pamięci (czytałam je 5 razy ),a tu taki błąd

[hula_hula]

Dziewczyny, wiem, że nie o tej części wątek, ale zapytam tutaj bo szkoda nowy temat zakładać.
Mianowicie : dzisiaj oglądałam Harry'ego trzecią część, tj. więźnia azkabanu. No i mnie zastanowiło to, że gdy Hermiona z Harrym cofnęli się w czasie, by ratować Syriusza i Hardodzioba, to Hermiona powiedziała, że nikt nie może ich zobaczyć. Wczesniej powiedziała, że dostała to od prof. McGonagall, by móc zaliczyć wszystkie przedmioty.
Więc moje pytanie brzmi : jeśli ona musiała cofać się w czasie, by być na jakiejś tam lekcji, to jak robiła to, że nauczyciel i uczniowie jej nie zauważali? Chowała się pod ławką, czy jak?
Może i głupie pytanie, może coś przeoczyłam, ale tak mi wpadło do głowy dzisiaj przy oglądaniu i wyjść nie może.
Pomożecie?

[kapelutek]

Napisane przez hula_hula

Dziewczyny, wiem, że nie o tej części wątek, ale zapytam tutaj bo szkoda nowy temat zakładać.
Mianowicie : dzisiaj oglądałam Harry'ego trzecią część, tj. więźnia azkabanu. No i mnie zastanowiło to, że gdy Hermiona z Harrym cofnęli się w czasie, by ratować Syriusza i Hardodzioba, to Hermiona powiedziała, że nikt nie może ich zobaczyć. Wczesniej powiedziała, że dostała to od prof. McGonagall, by móc zaliczyć wszystkie przedmioty.
Więc moje pytanie brzmi : jeśli ona musiała cofać się w czasie, by być na jakiejś tam lekcji, to jak robiła to, że nauczyciel i uczniowie jej nie zauważali? Chowała się pod ławką, czy jak?
Może i głupie pytanie, może coś przeoczyłam, ale tak mi wpadło do głowy dzisiaj przy oglądaniu i wyjść nie może.
Pomożecie?

No na lekcjach normalnie się uczyła. Musiała tylko uważać na to, aby ta sama osoba nie zobaczyła jej w mniej więcej tym samym czasie w dwóch miejscach. Musiała po prostu uważać, żeby nikt się nie dowiedział, że np. w planie na 10:30 ma zapisane i zielarstwo, i mugoloznawstwo, bo wtedy wszystko by sie wydało. Mam nadzieję, że jakoś to wytłumaczyłam

[Vivienne]

Napisane przez hula_hula

Dziewczyny, wiem, że nie o tej części wątek, ale zapytam tutaj bo szkoda nowy temat zakładać.
Mianowicie : dzisiaj oglądałam Harry'ego trzecią część, tj. więźnia azkabanu. No i mnie zastanowiło to, że gdy Hermiona z Harrym cofnęli się w czasie, by ratować Syriusza i Hardodzioba, to Hermiona powiedziała, że nikt nie może ich zobaczyć. Wczesniej powiedziała, że dostała to od prof. McGonagall, by móc zaliczyć wszystkie przedmioty.
Więc moje pytanie brzmi : jeśli ona musiała cofać się w czasie, by być na jakiejś tam lekcji, to jak robiła to, że nauczyciel i uczniowie jej nie zauważali? Chowała się pod ławką, czy jak?
Może i głupie pytanie, może coś przeoczyłam, ale tak mi wpadło do głowy dzisiaj przy oglądaniu i wyjść nie może.
Pomożecie?

Na pewno chodziło o to by nikt ich nie zobaczyl mniej wiecej w tym samym miejscu i tym samym czasie, bo wtedy mogłoby się wydać. poza tym chodziło też o to by przypadkiem sami siebie nie zauważyli bo nie wiadomo jakby zareagowali na to- pozabijali sie albo co

[aga87]

Przeczytałam wczoraj..
To zadziwiające, że pomimo iż ogółem VII tom uważam za dobry, trzymający w napięciu i dobrze napisany, a i zakończenie niezłe; ogółem byłabym spokojna, gdyby...
...no nie mogę wybaczyć Rowling tyle śmierci...
..a najbardziej śmierci Snape'a..!


Tom VII zakończylam rykiem za Snapem,
podobnym niemal jak ryk za stratą mojego kochanego Syriusza, w tomie no.5...
Głupie, ale do końca wierzyłam, że on w 7 tomie jakoś zza tej zasłony wyjdzie...

Wróćmy jednak do Snape'a.
Tak zagrać nam na uczuciach smutnym i pięknym "Prince Tale"...
Świetnie zrobiona pod względem psychologicznym postać, cyniczna, zgryliwa, tajemnicza i jednak tak tragiczna... Po VI tomie byłam wściekła na Snape'a za ukatrupienie Dumbledora, jednak do końca wierzyłam, że coś jednak jest nie tak (skrzętnie omijałam wszelkie spojlery, bo nie lubię sobie psuć suprajsów) i że odegra on jeszcze jakąś ważną rolę, a ślepe zaufanie Dumbla musi mieć jakiś sens...
No i nie myliłam się..
Snape z miejsca zdobył moje serce już w momencie gdy Harry zobaczył w myśloodsiewni ów incydent po napisaniu sumów z Czarnej Magii. That was so sad No i później, pod koniec Deadly Hallows ryczałam równo..

Najbardziej rozbroiły mnie:

"Spójrz... na... mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło, stały się nieruchome, puste, martwe"

Do samego końca wierny Lily...



No i expecto patronum.
Srebrna łania...

"-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."






Aż samą mnie szokuje moj smutek Stara baba a tak przeżywa Ilekroć pomyślę sobie o zakończeniu sagi Potterowskiej, myślę:
No super, wszystko fajnie. Nawet tak krótki epilog przeżyję (choć za krótki... za krótki... No i dziwnie tak nagle spojrzeć na Harrusia & co. jako dorosłych.. X.x) Ale ten Sev...

"Prawdopodobnie najdzielniejszy człowiek jakiego znałem"...

<siorbie w stertę chusteczek higjjjenicznych, snif snif>

Jak głupia, na samo wspomnienie jego imienia mam szklanki w oczach, ścisk w sercu, łaże po stronach, szukam fanartów Lily & Seva..
Ma ktoś jak ja?
Czemu ta Rołling nam to zrobiła, nu. -.-

[Vivienne]

Głupie to dla mnie mówić o spoilerach jak książka jest kilka miesięcy dostępna w Polsce

aga87, ja od początku podejrzewałam, że Snape zabił Dumbla na jego prośbę, nie wierzyłam, ze Dumbledore może ufać komuś ot tak, z drobnego powodu. Śmierć Snape'a była smutna to fakt, a już szczególnie Harry na pewno to przeżył jak się poznał prawdę. Ale mimo wszystko, mimo, ze zawsze uwielbiałam tą postać (ach, ta jego cudowna zgryźliwość ) to nie chciałabym by Snape przeżył. Między nim a Harrym za wiele przykrych rzeczy się wydarzyło w ciągu tych lat, myślę, że jeśli Snape by nie umierał nigdy by nie pokazał Harry'emu swojego uczucia do Lily, dałby tylko wspomnienia dotyczące jego umowy z Dumbledorem by się oczyścić.


Wiecie co mnie najbardziej rozbawiło i trochę zirytowało? To jak Ron i Hermiona polecieli do Komnaty Tajemnic po kły bazyliszka, a Ron tak z pamięci świetnie sobie poradził z językiem wężów Jak dla mnie- naciągane, i to bardzo

[Aramintha]

Napisane przez Vivienne

Wiecie co mnie najbardziej rozbawiło i trochę zirytowało? To jak Ron i Hermiona polecieli do Komnaty Tajemnic po kły bazyliszka, a Ron tak z pamięci świetnie sobie poradził z językiem wężów Jak dla mnie- naciągane, i to bardzo

Mnie przyszły na myśl co najmniej 3 wyjaśnienia tego epizodu(wcale nie mniej naciągane)

1) Ron pilnie uczył się mugoloznastwa i wiedział jak korzystać z dyktafonu,

2) Ron pilnie się uczył na zajęciach dodatkowych, a jego fakultet to "Parseltongue - foreign language course"

3) To zwykła ściema, ostatnim razem zostawili komnatę tajemnic otwartą.

Mnie zastanawia jedno, dlaczego jak szukali bezpiecznego miejsca na treningi DA to nie skorzystali z komnaty tajemnic właśnie?

[Vivienne]

Napisane przez Aramintha

Mnie przyszły na myśl co najmniej 3 wyjaśnienia tego epizodu(wcale nie mniej naciągane)

1) Ron pilnie uczył się mugoloznastwa i wiedział jak korzystać z dyktafonu,

2) Ron pilnie się uczył na zajęciach dodatkowych, a jego fakultet to "Parseltongue - foreign language course"

3) To zwykła ściema, ostatnim razem zostawili komnatę tajemnic otwartą.

Mnie zastanawia jedno, dlaczego jak szukali bezpiecznego miejsca na treningi DA to nie skorzystali z komnaty tajemnic właśnie?

1). Ron w ogóle nie uczył się mugoloznawstwa
2). Ron w ogóle mało się uczył, więc co dopiero mówić o językach obcych
3). Kto wie, kto wie

Swoją drogą, faktycznie dziwne, że o tym nie pomyśleli... No, ale sama przyznasz, ze Pokój Życzeń to jednak lepszy pomysł

[Aramintha]

Napisane przez Vivienne

Swoją drogą, faktycznie dziwne, że o tym nie pomyśleli... No, ale sama przyznasz, ze Pokój Życzeń to jednak lepszy pomysł

Komnata tajemnic to pierwsze miejsce o jakim pomyślałam, gdy pojawił się pomysł treningów DA.

I byłaby znacznie bezpieczniejszym miejscem niż Requirement Room (Pokoj Życzen w wersji polskiej?), biorąc pod uwagę, że tylko Harry wiedział jak otworzyć Komnatę - nie zaliczyliby takiej wtopy jak z Umbridge i Inquisitorial Squad.

[Aninek]

Widzę,że nie tylko ja cierpię po śmierci Snape'a...ale wg mnie zbyt mało miejsca poświęciła Rowling na oczyszczenie tej postaci-"to człowiek Dumbledore'a"i tyle??Przecież go w Hogwarcie nienawidzili...mógł Harry się poświecić i potem coś szerzej w tym zakresie zadziałać
W ostatniej części Harry mnie mocno irytował,za to Ron był rewelacja...A jego podchody do Hermiony

[Aramintha]

Akurat śmierć Dumbledora nawet mnie ucieszyła, nigdy go nie lubiłam, taki nadęty buc. Snapea faktycznie szkoda, w 7 części trup ścieli się gęsto

Choć część z tych zgonów została wprowadzona pewnie dlatego, żeby JKR mogła jakoś wybrnąć z tej zakręconej fabuły. No bo faktycznie co z Severusem pózniej zrobić Ktoś musiał się poświecić "For the greater good".

Mnie natomiast strasznie szkoda było Voldemorta, w sumie ciekawszym rozwiązaniem byłoby gdyby to Harry jednak zginął.

[YenneferD]

Ostatnio sobie przypominalam ostatnia czesc

Mnie zachwyciły kobiety i rola jaką odegrały: Hermiona, Bellatriks, Narcyza, Molly, Luna - niby niepozorne, a jak wiele znaczyły I zachwycił mnie motyw różdzki - przepieknie i jasno poprowadzony i wyjasniony.

A najbardziej mnie w pewnym sensie rozczarowało "zmartwychwstanie" Harry'ego, to spotkanie z Dumbledorem, normalnie pierwsze skojarzenie to Matrix

[Aninek]

Byłam zbulwersowana,że w spotkaniu Harry'ego ze zmarłymi rodzicami, Lupinem i Syriuszem nie biorą udziału ani Tonks(chciałam napisać:Trunks nie ten wątek)i Severus Snape...i ogólnie połowę śmierci mogła sobie Rowling darować...albo uśmiercić jeszcze więcej osóbjak szaleć to szaleć

[aga87]

No pokatrupiła Rołling, oj pokatrupiła...


Mi też zabrakło, ze wśród zmarłych pojawili się jedynie James, Lily, Lupin i Syriusz.. Głupia jakoś naiwnie wierzyłam, że na koniec wszyscy powstaną zmartwych... (no doprawdy, no.. -.- )

I także zabrakło jednak na koniec tej cudownej zgryźliwości, sarkazmu i ironii Snape'a... Może z czasem mi minie, ale tak mi go żal, co on dostał od życia, bidaczysko...
Dla mnie jednak Snape powinien przeżyć i jakoś fajnie, cynicznie to na koniec skomentować, tak to pozostaje nam w pamięci jako tragiczny Werter, jak nie ten sam człowiek, którego znaliśmy, a serducho boli

I tak dziwnie, dziwnie, że już tej kolejnej części za ten rok, 2 lata nie będzie..

[Aramintha]

Napisane przez Aninek

Byłam zbulwersowana,że w spotkaniu Harry'ego ze zmarłymi rodzicami, Lupinem i Syriuszem nie biorą udziału ani Tonks(chciałam napisać:Trunks nie ten wątek)i Severus Snape...i ogólnie połowę śmierci mogła sobie Rowling darować...albo uśmiercić jeszcze więcej osóbjak szaleć to szaleć

W tym wątku nie Trunksujemy

A ja mam takie pytanie:

Gdybyście chodziły do Hogwartu, do jakiego domu zostałybyście przydzielone? Ciekawi mnie jak to statystycznie na wizażu wypadnie
Więc jaki dom i dlaczego?

Jak dla mnie Slytherin, ze względu na mój charakter, jako drugi rozważałabym Ravenclaw, ale jednak mniej bym do niego pasowała.

[aga87]

Trunks, haha

Właśnie dziś wpadłam na jakąś stronkę i zrobiłam przypadkiem taki test
i wyszedł mi Griffindor
W sumie fajnie, pochodzili stamtąd jedni z moich ulubionych bohaterów: Syriusz & James
Aramintha - też jako drugi rozważałabym Ravenclaw potem chyba Slyth. a na koniec Hafleflufle (upraszczając wymowę )


(ps. ale i tak kocham Snejpaaa ^^' mój Ci on, mój - Snape, Snape, Severus Snape! sasasa, wstyd mi za mnie.... -.- xD)


Nie czytałam wątku od początku (się rymnęło ), więc nie wiem czy znacie "The Mysterious Ticking Noise"... Pewnie tak.. Ale nie zaszkodzi przypomniec - fenomenalne! Od rana mi chodzi po głowie

http://pl.youtube.com/watch?v=Tx1XIm6q4r4

[Aninek]

Albo Gryffindor albo Slyth-tylko se względu na Snape'a...musze przyznać,że Snape'owi duuużo seksapilu dodał odtwórca, Alan Rickman

[Bridget]

Napisane przez aga87

Nie czytałam wątku od początku (się rymnęło ), więc nie wiem czy znacie "The Mysterious Ticking Noise"... Pewnie tak.. Ale nie zaszkodzi przypomniec - fenomenalne! Od rana mi chodzi po głowie

http://pl.youtube.com/watch?v=Tx1XIm6q4r4

uwielbiam to
humor mi poprawia od razu

muszę se to przerobić na mp3 i 'nosić ze sobą'

[corka_rosy]

ooo matko, widziałam to pierwszy raz - boskie!!!

[aga87]

Napisane przez Aninek

Albo Gryffindor albo Slyth-tylko se względu na Snape'a...musze przyznać,że Snape'owi duuużo seksapilu dodał odtwórca, Alan Rickman

Mmmmh, ooo tak, zgadzam się
Starszy już niby, ale... chętnie by się z takim Snejpkiem na szlabanik poszł, oj tak...

Napisane przez Bridget

uwielbiam to
humor mi poprawia od razu

muszę se to przerobić na mp3 i 'nosić ze sobą'

Bridget - w związku że chora jestem i mam duuużo wolnego - już to wykonałam

**white white, check it out**

http://www.speedyshare.com/543159858.html

hihi, teraz trzeba uważać by nie parsknąc smiechem na ulicy albo w tramwaju

what is that mysterious ticking noise?
mmmmm, kinda catchy...

harry potter, harry potter, uhh!!! harry potter, harry potter!!

i doprawdy, nie wiem skąd ten Dumbledore na waleta nagle ni stąd ni zowąd...

[Aninek]

Hahha,podejrzewam,że w Slyth specjalnie bym była niegrzeczną dziewczynką,żeby szlabany dostawać

Snape,Snape,Severus Snape...teraz będę to śpiewać cały dzień

[aga87]

Napisane przez Aninek

Hahha,podejrzewam,że w Slyth specjalnie bym była niegrzeczną dziewczynką,żeby szlabany dostawać

hihi, dlatego ja wybrałabym Griffindor - większe prawdopodobieństwo szlabanu za samą przynależność

[dusiołek]

Napisane przez alorah

Już naliczyłam dwa błędy w druku Na stronie 236 jest słówko "auczyciele" a trochę wcześniej na tej samej stronie "uszów"

A ja nie zauważyłam - tak szybko czytałam, że nie zwróciłam uwagi - po prostu przeczytałam prawidłowo...

[p_misiowa]

ja tez po przeczytaniu mialam takie mieszane uczucia
pomyslalam sobie "i to wszystko....? koniec...?"
i do samego konca łudziłam sie ze Syriusz jakos wróci zza kurtynki
a nasmutniejszym momentem bylo dla mnie jak Harry szedl do Voldemorta i wiedzial ze umrze no jakos tak przykro mi sie zrobilo
dodam tylko ze specjalnie nie czytalam zadnych forow ani komentarzy do jakis artykulow o harrym bo czekalam az wreszcie bede mogla przeczytac ksiazke po sesji :P a do angielskiej wersji chyba nie mialabym cierpliwosci
co do kontynuacji ksiazki to... raczej wolalabym zeby juz zostalo jak jest moze i milo by sie czytalo o dalszych losach bohaterow ale jesli napisaliby to inni autorzy to mogli by jakos zepsuc styl rowling i to uczucie tajemnicy jakiemu towarzyszyla kazda ksiazka osobiscie wole zeby juz tak zostalo jak jest
moj brat jak przeczytal zakonczenie to stwierdzil tylko 'SIELANKA'
no i strasznie podobalo mi sie rozwiniecie watku o Snapie poprostu swietnie to zrobila strasznie smutno sie zrobilo jak umarl

ogólnie rzecz ujmując SWIETNA saga!! bede do niej z pewnością wracać po latach

[Aninek]

Alorah z "uszów"miałam radość pół dnia

[Aggie125]

Taki szlabanik u pana S.S. to i ja bym mogła mieć... co po moich avkach widać

[migdalowa89]

Napisane przez YenneferD

A najbardziej mnie w pewnym sensie rozczarowało "zmartwychwstanie" Harry'ego, to spotkanie z Dumbledorem, normalnie pierwsze skojarzenie to Matrix

Miałam identyczne skojarzenie Watek Snape'a był faktycznie zaskakująco rozwinięty, ale to tylko potwierdza zdolności Rowling Po lekturze tej książki powtarzam wszystkim, że młodszemu niż 15 letniemu osobnikowi nigdy w życiu nie dałabym tej książki do ręki. To czysty horror jest Piękny, z ciekawym zakończeniem, dobro wygrywa bla, bla, bla... ale jednak wokół trupy, krew, mroczne historie... Jak wciągałam się w Pottera mające to 10 czy 11 lat, nie wiedziałam, że aż tak intrygująco sie ta akcja rozwinie.. Chyba moim dzieciom też będę podsuwać te książki rok po roku. To czekanie miało jakiś swój urok i zostaną mi po całej serii świetne wspomnienia.

Przeczytałam polską wersję w 3 dni, bez wcześniejszych wizyt na forach.

[Aninek]

Aggie125 już od jakiegoś czasu zbierałam się na odwagę(wiadomo,pani moderator),żeby napisać,jakie masz cudne avy. Slytherin wymiata
"Snape,Snape,Severus Snape"-mówiłam,że będę to cały dzień śpiewać