Rozstanie z facetem XXXI - Strona 30 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-05-19, 23:38   #871
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 846
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Piszesz, że odchodzi, a potem wraca. Jednak najlepiej mu jest u Ciebie? Czy wraca, kiedy coś się nie udaje, albo tęskni? Domyślam się, że cierpisz, to potworne uczucie, kiedy ktoś tak nas rani, znika bez słowa czy odwraca kota ogonem, obrażając się o byle co, sprawiając jednocześnie, że to my przejmujemy na siebie cała wine owego konfliktu czy klotni. Jezeli chciałby całkiem odejść przypuszczam, że już by to zrobił.
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-19, 23:57   #872
fancyfancy
Raczkowanie
 
Avatar fancyfancy
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Floydka Pokaż wiadomość
Piszesz, że odchodzi, a potem wraca. Jednak najlepiej mu jest u Ciebie? Czy wraca, kiedy coś się nie udaje, albo tęskni? Domyślam się, że cierpisz, to potworne uczucie, kiedy ktoś tak nas rani, znika bez słowa czy odwraca kota ogonem, obrażając się o byle co, sprawiając jednocześnie, że to my przejmujemy na siebie cała wine owego konfliktu czy klotni. Jezeli chciałby całkiem odejść przypuszczam, że już by to zrobił.
Nie jestem idealna i wiem, ze popelniam bledy, ale jednego jestem pewna nauczylam sie mowic wprost konkretnie, co mnie boli. On wie, jak nagle ciche dni sa bolesne dla mnie, a mimo to dalej to robi, powtarzam mu za kazdym razem, wrecz blagam go, aby przestal. I ostatnim razem, czyli przed wczoraj znowu udalo mi sie go "zlapac", przyjechal, powiedzialam mu, przytulil mnie i powiedzial, ze nie mam czego sie obawiac on sie nigdzie nie wybiera i juz najgorsze za nami i dzisiaj znowu to samo.. poniewaz zaproponowalam spotkanie znowu JA, bo tak od ostatnich paru tyg ja je inicjuje, on jedynie odwoluje albo znajdzie czas, ale jest milion "ale" podpietych i ogolnie mam wrazenie, ze niechetnie, ale wczesniej nie czepialam sie o to, trudno bylo mi tylko przykro, ale dzis, po tamtej rozmowie, napisalam mu, ze znowu mnie odtracasz, sam nie proponujesz juz od dawna spotkan, nie daje juz rady byc facetem w tym zwiazku, na co on wlasnie odpisal, ze nie chce mnie ranic, gdy zapytalam czego chcesz nic nie odpisal.... juz naprawde nie rozumiem.. skoro nie chce mnie, to juz raz zerwal, czemu ma opory by zrobic to jeszcze raz..
ja nadal go mocno kocham i ja tego nie dam rady po prostu zrobic, bo to byla taka moja milosc zycia.. zawsze mi sie podobal i nadal gdzies mam jego obraz, jak byl niedostepny, nie wytrzymam psychicznie znowu rozstania
fancyfancy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 00:11   #873
majajaj
Raczkowanie
 
Avatar majajaj
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez mi_a Pokaż wiadomość
Czy uprzedzić go wcześniej? Powiedzieć, żeby się nie nastawiał na jakieś większe plany na weekend, bo musimy porozmawiać?
W tym momencie udaję że nic się nie dzieje, co jest strasznie trudne, szczególnie, że codziennie rozmawiamy przez Skype.

Edit:
Mam na razie dosyć mgliste dowody, że mógł mnie zdradzić, chociaż wszystko kwestia podejścia i pewnej wyrozumiałości rozumowania. W rozmowie pewnie nie dowiem się jednoznacznie niczego.
moim zdaniem uprzedź go, że musicie poważnie porozmawiać, ale nie mów mu, o co chodzi, żeby nie mógł sobie przygotować jakichś wymyślonych argumentów i usprawiedliwień, a jak przyjedzie to usiądź z nim i wal prosto z mostu

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
Ja tez zakonczylam swoj zwiazek z facetem, ktory byl tak swietnym manipulatorem,ze powinni go pokazywac na discovery. Ale jak tak was czytam, to widze ze to nie odosobniony przypadek. Zawsze ja czulam sie winna, bylam na kazde zawolanie, kompletnie nie mial do mnie szacunku i to on musial byc zawsze "gora". Dziwie sie sobie bardzo, bo uwazam sie za osobe inteligentna a 2 lata mialam kompletne klapki na oczach. Pozwalalam mu na wiele a on tylko przesuwal granice,sprawdzal,gdzie sie moze posunac..de facto w ostatnim czasie chyba wiecej przez niego plakalam niz mialam radosci ze zwiazku. Stwierdzilam,ze wysiadam z karuzeli. Zwiazek juz na koniec rozpadl sie "z mojej winy" bo bylam tak rozzalona ze wywolalam glupia klotnie ktora inni ludzie raczej potraktowaliby jako nieszkodliwa ☠☠☠☠☠☠☠e. Ale nie dam sobie wmowic ze to moja wina, bo to on mnie do tego doprowadzil. Mysle ze wiedzial ze tak moze sie stac i byc moze tylko na to czekal. Ale nie interesuje mnie to. Nakrecam sie, chce o nim myslec jak najgorzej bo to mi pomaga. Ale jestem z siebie dumna bo zerwalam z nim wszelki kontakt i nawet mnie za bardzo nie kusi,zeby to zrobic.

Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka


---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Cytat:
Napisane przez fancyfancy Pokaż wiadomość
Nie jestem idealna i wiem, ze popelniam bledy, ale jednego jestem pewna nauczylam sie mowic wprost konkretnie, co mnie boli. On wie, jak nagle ciche dni sa bolesne dla mnie, a mimo to dalej to robi, powtarzam mu za kazdym razem, wrecz blagam go, aby przestal. I ostatnim razem, czyli przed wczoraj znowu udalo mi sie go "zlapac", przyjechal, powiedzialam mu, przytulil mnie i powiedzial, ze nie mam czego sie obawiac on sie nigdzie nie wybiera i juz najgorsze za nami i dzisiaj znowu to samo.. poniewaz zaproponowalam spotkanie znowu JA, bo tak od ostatnich paru tyg ja je inicjuje, on jedynie odwoluje albo znajdzie czas, ale jest milion "ale" podpietych i ogolnie mam wrazenie, ze niechetnie, ale wczesniej nie czepialam sie o to, trudno bylo mi tylko przykro, ale dzis, po tamtej rozmowie, napisalam mu, ze znowu mnie odtracasz, sam nie proponujesz juz od dawna spotkan, nie daje juz rady byc facetem w tym zwiazku, na co on wlasnie odpisal, ze nie chce mnie ranic, gdy zapytalam czego chcesz nic nie odpisal.... juz naprawde nie rozumiem.. skoro nie chce mnie, to juz raz zerwal, czemu ma opory by zrobic to jeszcze raz..
ja nadal go mocno kocham i ja tego nie dam rady po prostu zrobic, bo to byla taka moja milosc zycia.. zawsze mi sie podobal i nadal gdzies mam jego obraz, jak byl niedostepny, nie wytrzymam psychicznie znowu rozstania
niestety mam wrażenie, że facet chce zakończyć ten związek, ale jest tchórzem i boi się Ciebie o tym powiadomić, bo 'nie chce Cię zranić' - nie cierpię takiego zachowania, też przez coś takiego kiedyś przeszłam. Myślą, że dzięki temu odwlekają chwilę, kiedy będą musieli nas zranić, a tym samym ranią nas jeszcze bardziej. Trzymaj się Kochana i zamiast czekać jak na szpilkach, aż on się odważy coś z tym związkiem zrobić to sama zainicjuj rozmowę na ten temat. Powodzenia
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy!

Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można.
S. Barry Tajny dziennik
majajaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 00:47   #874
fancyfancy
Raczkowanie
 
Avatar fancyfancy
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez majajaj Pokaż wiadomość

niestety mam wrażenie, że facet chce zakończyć ten związek, ale jest tchórzem i boi się Ciebie o tym powiadomić, bo 'nie chce Cię zranić' - nie cierpię takiego zachowania, też przez coś takiego kiedyś przeszłam. Myślą, że dzięki temu odwlekają chwilę, kiedy będą musieli nas zranić, a tym samym ranią nas jeszcze bardziej. Trzymaj się Kochana i zamiast czekać jak na szpilkach, aż on się odważy coś z tym związkiem zrobić to sama zainicjuj rozmowę na ten temat. Powodzenia
dziekuje masz pewnie racje... naprawde ja slyszac taka historie tez odnioslabym takie wnioski. Boooze, gdybym byla silniejsza. Nienawidze siebie za te slabosc.
fancyfancy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 08:20   #875
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
Raz go zwyzywałam jak był naćpany (twierdzi że nie był) ale jak wyjaśnić śmiejącego Ci się nad głową człowieka gdy zwijasz się z bólu ? twierdził że śmiał się dlatego że ja wymyślam wtedy mu dobitnie powiedziałam parę słów na drugi dzień poszłam do niego pogadać a on do mnie spier... gdzie to chyba nie była moja wina. Tłumacze sobie to tak że każdy może mieć gorszy dzień, trudno, zdarza się nie wiem co już mam o tym wszystkim myśleć teraz mi napisał że jak co to jest w domu bo pewnie chce żebym to ja znowu przyszła.

Chciałam normalnnego związku takiego w którym będe miała oparcie i ten ktoś będzie przy mnie nie raz na nie wiadomo ile kogoś dla kogo będę ważniejsza niż mecz czy kumple nie mówię na co dzień ale czuć to że znaczysz dla kogoś więcej niż tylko takie "o" jest i nic więcej chce to napisze chce to będzie a nie to nie. czy ja wymagam zbyt wiele ? chce kogoś kto mnie będzie szanował, będzie wierny i na prawdę szczerze kochający ...



Dodam, że to ja kończę te "związki" bo już psychicznie nie daje rady . a on ? on nigdy za mną nie poszedł czy coś przypominał sobie po kilku tygodniach nigdy jakoś specjalnie nie widziałam żeby mu zależało żebym wybaczyła tylko sms najpierw miło wróć itd a jak nie reagowałam to mnie wyzywał i wypominał mi jaka to ja nie jestem. Kwiaty wysłał mi tylko wtedy gdy kolega mu polecił po tym jak nie odezwałam sie po 1,5 miesiąca i tylko wtedy nigdy nic bezinteresownie.
Dziewczyno, uciekaj od niego!!
To jakiś wstrętny egoista i mizogin. Aż mnie złość bierze, jak czytam to o nim. Mój były był podobny niestety.
Jesteś uzależniona od miłości i bliskości, tak jak ja.

Ja potwornie cierpię po rozstaniu, ale już chyba nawet nie tyle, że za nim, co za tą bliskością i tą rutyną, którą miałam i która mnie niby już denerwowała ale miałam jakąś tam "Stałą" w życiu.

Cytat:
Napisane przez confused women Pokaż wiadomość
Sandra, uciekaj od niego i nigdy nie wracaj! To jakiś beznadziejny, nieodpowiedzialny toksyk, dzieciak w ciele 27-latka. Aż przykro się czyta jak Cię traktował ale też widzę w jego zachowaniu wiele zachowań mojego exa Tacy faceci się nie zmieniają. Naprawdę wydajesz się być mądrą dziewczyną, nie trać więcej czasu na takiego kogoś..

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
No dokładnie! Czasem mam wrażenie, że ci faceci to z jednej, nieudanej gliny ulepieni

Cytat:
Napisane przez Ewusia2305 Pokaż wiadomość
Dołączam i ja do wątku. Podczytuję to, co piszecie. Ale same wiecie, że tego potwornego bólu nie da się wymazać, zbić argumentami.

On zostawił mnie w sobotę, mimo, że mnie kocha. Ale nie ma siły. A ja mam tyle siły ale nic do niego już nie trafia. To straszne, ten jego chłód. Mówił, że wie, że będzie mu strasznie ciężko, że będzie tesknił i o mnie myslał. I że nie wie czy dobrze robi.
Ale wiem, że u niego to nieodwołalna decyzja bo on nie podejmuje decyzji pod wpływem chwili tylko naprawdę solidnych przemyśleń.

A ja umieram. Tyle rzeczy zwaliło mi się na głowę teraz. Zawsze mi pomagał, zawsze mogłam na niego liczyć, a teraz go nie ma. Chociaż wiem, że gdybym czegoś potrzebowała to pojawiłby się o każdej porze dnia i nocy.

Wszystko mi się w nim tak podoba. Tak dobrze się dogadywalismy. A ja to zepsułam.

Troszkę się wyżaliłam. Dziekuję, że mogłam. I przepraszam, że ja tak tylko o sobie, ale nie potrafię teraz inaczej.
Hej!
Teraz najgorszy okres przed Tobą. Okres smutku i żalu, do których MASZ PRAWO. Jeśli chcesz płakać, to płacz.
Pisz tutaj, kiedy jest ci źle. Każda z nas przeżywa/przeżywała dokładnie to samo i doskonale rozumiemy jak fatalnie się możesz teraz czuć.


Ile byliście ze sobą? Mieszkaliście razem?

Cytat:
Napisane przez majajaj Pokaż wiadomość
Co do braku szacunku - też na to teraz zwracam uwagę i jest to dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy. Żaden facet nie ma prawa nazwać mnie idiotką ani mówić do mnie 'spier...'. Tak samo jak chronopolis, powinnam zwrócić już na to uwagę wcześniej - sposób w jaki wypowiadał się o swojej byłej dziewczynie i że inne kobiety potrafił nazwać takimi epitetami, że aż wstyd przytaczać.

Ja dzisiaj wstałam z rana, wyjrzałam za okno, słońce świeciło, ani jednej chmurki i od razu miałam dobry humor na cały dzień. Wreszcie czuję się wolna, nic mnie nie ogranicza, mam tyle planów... Do kompletnego szczęścia brakuje mi tylko wyprowadzki i nigdy więcej nie chcę mieć wspólnego z tym toksycznym człowiekiem
No dokładnie. Ja wtedy to sobie tłumaczyłam "ooo, a mnie to tak kocha, do mnie nigdy tak nie powie" Faktycznie byłam idiotką.
I pamiętajcie dziewczyny, faceta się NIE DA ZMIENIĆ.
Ja zawsze chciałam mojego zmieniac. Żeby mnie szanowal, byl kulturalny, mniej przeklinał. I co? Nie wyszlo.

Cytat:
Napisane przez CheriCheriLady2 Pokaż wiadomość
Tak hahaha.Ja w Ł. doszukuje się wszystkiego co możliwe,a pamiętam,że obiecałam sobie,że jak poznam kogoś i będzie miał szacunek do kobiet i będzie szczery,nic innego nie będzie mi przeszkadzać.Jasne... Chyba po prostu nie nasz czas na związki,ale z 2 strony chce mi się spotykać z Ł. A. jest trochę nudziarzem i jakoś znam go już długo i nie ciągnie mnie do niego,a do Ł. tak. Chyba koniec moich dylematów
A no pewnie. To już klasyk. Że trochę nudny... a w sumie to wcale nie taki ładny... a w sumie to dziś się słabo ubrał...a w sumie to chcę już wracać do domu itd.

Musimy sobie znaleźć jakieś inne zajęcia, która nam wypełnią czas i powoli uzdrowią, abyśmy znów były gotowe na związek.
Ja powiem Wam szczerze, że na razie nie wiem, kiedy to u mnie nastąpi.
Ostatnio się czuję bardzo źle. Wręcz fatalnie.
Totalna depresja.

Cytat:
Napisane przez majajaj Pokaż wiadomość
W ogóle naszła mnie taka refleksja. Z eksem nie układało nam się już od dawna, ale zawsze, jak tylko mieliśmy się rozstać, wpadałam w rozpacz, nie potrafiłam sobie wyobrazić bez niego życia i koniec końców mu wybaczałam i szczęśliwa i pełna nadziei zawsze wpadałam mu z powrotem w ramiona. Ale za każdym razem jakaś część mojego zaufania bezpowrotnie była niszczona. I mimo że z jednej strony żałuję, że nie zakończyłam tego dużo wcześniej, to z drugiej się cieszę, bo on tą miłość powoli sam zabijał, tak że kiedy nadszedł ten prawdziwy koniec, nie miałam już czego opłakiwać.

Pewnie jakbym zakończyła to już dawno temu, to bym do tej pory rozpaczała, a tak zdążyłam go poznać z jego najgorszej strony i jedyne co do niego czuję do żal, że okazał się takim palantem.
Dokładnie. U nas tak samo. Ryczalam, nie potrafiłam się od niego oderwać.
Nie wiem, czy teraz też za wcześnie zerwałam, czy nie.
Chyba nie, po prostu ja się tak przywiązuję, że nie ważne, czy już miałam go serdecznie dość, czy nie, zawsze by było "za wcześnie" na zerwanie

A on teraz zaczął ćpać i imprezować, więc chyba dobrze zrobiłam...

Cytat:
Napisane przez confused women Pokaż wiadomość
Świetne




Bardzo fajnie napisane i coś w tym jest. Nie wiem jak było u Ciebie ale trzy miesiące przed definitywnym rozstaniem z exem mieliśmy bardzo poważny kryzys, już wtedy praktycznie się rozstaliśmy. Wtedy rozpaczałam jak nigdy w swoim życiu, płakałam kilka dni niemal w głos, nie chciało mi się żyć, chciałam tylko tego, żeby wrócił, jakikolwiek nawet bez zmiany zachowania ale nie chciałam abyśmy się rozstali (pomijam, że to on zawinił a pod koniec to ja prawie go przepraszałam)
A po tych kilku miesiącach, gdy już związek nie był taki jak wczesniej (właśnie sporo kłótni wynikających z braku zaufania) rozstanie przyszło mi dużo łatwiej. Owszem, cierpiałam ale po tym wszystkim już mi tak nie zależało, przez ostatnie miesiące przed rozstaniem chyba podświadomie przygotowywałam się na ten moment, wiedziałam, że nadejdzie.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
U nas też już się psuło od długiego czasu. A od paru miesięcy, to już w ogóle masakra. Jednak żal ogromny jest.
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 09:27   #876
confused women
Zakorzenienie
 
Avatar confused women
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 061
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez fancyfancy Pokaż wiadomość
Nie jestem idealna i wiem, ze popelniam bledy, ale jednego jestem pewna nauczylam sie mowic wprost konkretnie, co mnie boli. On wie, jak nagle ciche dni sa bolesne dla mnie, a mimo to dalej to robi, powtarzam mu za kazdym razem, wrecz blagam go, aby przestal. I ostatnim razem, czyli przed wczoraj znowu udalo mi sie go "zlapac", przyjechal, powiedzialam mu, przytulil mnie i powiedzial, ze nie mam czego sie obawiac on sie nigdzie nie wybiera i juz najgorsze za nami i dzisiaj znowu to samo.. poniewaz zaproponowalam spotkanie znowu JA, bo tak od ostatnich paru tyg ja je inicjuje, on jedynie odwoluje albo znajdzie czas, ale jest milion "ale" podpietych i ogolnie mam wrazenie, ze niechetnie, ale wczesniej nie czepialam sie o to, trudno bylo mi tylko przykro, ale dzis, po tamtej rozmowie, napisalam mu, ze znowu mnie odtracasz, sam nie proponujesz juz od dawna spotkan, nie daje juz rady byc facetem w tym zwiazku, na co on wlasnie odpisal, ze nie chce mnie ranic, gdy zapytalam czego chcesz nic nie odpisal.... juz naprawde nie rozumiem.. skoro nie chce mnie, to juz raz zerwal, czemu ma opory by zrobic to jeszcze raz..
ja nadal go mocno kocham i ja tego nie dam rady po prostu zrobic, bo to byla taka moja milosc zycia.. zawsze mi sie podobal i nadal gdzies mam jego obraz, jak byl niedostepny, nie wytrzymam psychicznie znowu rozstania
Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem i jak Ci współczuje. Tobie zależy a facet ma Cię w pupie, nie szanuje, ignoruje, nie dba o Ciebie. Zapytam-po co Ci taki facet? Może go kochasz, ale pomyśl ile cierpień Ci przysparza. Jesteś w stanie tak cały czas, może jeszcze wiele lat? Nie lepiej ułożyć sobie życie z kimś, kto będzie Cię dobrze traktował?
Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Ja potwornie cierpię po rozstaniu, ale już chyba nawet nie tyle, że za nim, co za tą bliskością i tą rutyną, którą miałam i która mnie niby już denerwowała ale miałam jakąś tam "Stałą" w życiu.

No dokładnie! Czasem mam wrażenie, że ci faceci to z jednej, nieudanej gliny ulepieni
No tak, brak tej rutyny też może dobijać. Jednak to takie ludzkie, większość ludzi pragnie spokoju, stabilności, powtarzalności w sferze uczuć, tak myślę. Ten kto nie chce tego osiągnąć szczęśliwego związku nie stworzy..

Co do tej gliny, zgadzam się, wybitnie nieudana..
__________________
<3
confused women jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 13:25   #877
blueberry08
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Ja może opiszę dokładniej swoją sytuację żeby zobrazować, na kogo miałam "przyjemność" trafić. Na początku wszystko było jak w bajce - myślałam, że złapałam pana Boga za nogi...żaden facet mnie tak wcześniej nie traktował. Ale jak to mówią, każdy w końcu pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Długo myślałam, że każda kłótnia to zawsze jest moja wina, facet był 8 lat starszy ode mnie i bardzo umiejętnie mną manipulował, często zrzucając wszystko właśnie na mój wiek.

Sytuacja która zakończyła nasz związek była bardzo banalna, w rozmowie telefonicznej obraził mnie a ja postanowiłam tym razem nie dawać za wygraną i nie odezwać się pierwsza. Mieliśmy ciche dni, ale oczywiście jako pierwsza znów odezwalam się ja, powiedział mi wtedy że "jestem osobą konfliktową i on takich nie potrzebuje w swoim życiu". Przez kilka dni żyłam w zawieszeniu, jak zawsze obwiniałam siebie, on łaskawie odpisał mi na jednego smsa. Zresztą podczas każdej kłótni dawał mi do zrozumienia że jest górą bo jest tą stroną której zależy mniej, że on beze mnie sobie poradzi, a ja bałam się zostać sama, więc walczyłam. Po kilku beznadziejnych dniach postanowiłam do niego zadzwonić, po tym jak napisał mi że "ja zawsze staram się wynajdywać problem, mimo że nie mam prawa ich mieć bo przecież jestem zdrowa,młoda itp" nie powiem trochę w tym prawdy jest, ale to osobny temat i że "on potrzebuje czasu, bo nie wie co ma z tym wszystkim zrobić". U mnie nie funkcjonuje coś takiego jak dawanie sobie czasu, więc powiedziałam mu że albo w prawo albo w lewo i że w takim razie rozstajemy się. Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedyś już też "potrzebował czasu" i rozstaliśmy się na miesiąc, z tym że wtedy to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba a teraz, chyba podświadomie, byłam na to przygotowana.

To nie tak, że rozstaliśmy się nagle przez jedną kłótnię, zawsze jestem zdania, że to jest rozciągnięte w czasie. Przez ostatni miesiąc jak jeszcze byliśmy razem było wiele takich sytuacji, w których powinnam się była odezwać a jednak milczałam, 2 tygodnie wczesniej powiedział mi że "skoro ja się do niego nie odzywam to może się rozstańmy, bo w ciszy i samotności to on może równie dobrze posiedzieć sam i w takim razie to do czego ja mu jestem potrzebna?" Ok, każdy z nas ma swoje wady, ale nie uważam że mam być dla kogoś przedmiotem użytkowym, który ma tylko tańczyć i ładnie się uśmiechać.

Kiedy było między nami dobrze to były wspaniałe chwile, ale za jakiś czas zdarzały się takie sytuacje że potrafiłam płakać 2 noce z rzędu. Jak moja bliska przyjaciółka pokłóciła się ostatnio poważnie z facetem i powiedziała mi, że pierwszy raz od kiedy się znają sytuacja doprowadziła ją do łez to aż złapałam się za głowę. Stwierdziłam, że chyba wolę życie "bez uniesień" niż życie w totalnej sinusoidzie...

Z góry dzięki, jeśli komukolwiek będzie chciało się to przeczytać

Edytowane przez blueberry08
Czas edycji: 2014-05-20 o 13:26
blueberry08 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-20, 14:38   #878
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez confused women Pokaż wiadomość
No tak, brak tej rutyny też może dobijać. Jednak to takie ludzkie, większość ludzi pragnie spokoju, stabilności, powtarzalności w sferze uczuć, tak myślę. Ten kto nie chce tego osiągnąć szczęśliwego związku nie stworzy..

Co do tej gliny, zgadzam się, wybitnie nieudana..
U nas był taki problem, że o ile pierwszy rok był okej, tak w drugim powoli się zaczynało wszystko psuć. A po tych 2 latach to już w ogóle masakra. Każde skupione na sobie, nic nie robiliśmy razem praktycznie. Jedynie w weekendy do mnie wpadał na wieczór i wspólny film, obejrzenie filmu (albo i nie) i tyle. Każde skupione na sobie. Ja bardzo dążyłam do tego, by być więcej "dla siebie", by tworzyć ten wspólny świat. On niby się ze mną zgadzał, ale to nie wychodziło naturalnie. Potem jakoś nasze światy się rozjeżdżały. Nawet na jakichś ostatnich wypadach na sushi, ja się czułam spięta, że zaraz kolejną "nowinę" usłyszę, typu, że nie chce studiować, że nie chce się uczyć, że idzie na imprezę, że nie możemy się spotkać, że znów mu coś nie pasuje itp.
Moim zdaniem to powinno naturalnie wychodzić - spacery, rowery, kino, muzea, wystawy, kreatywne spędzanie czasu, muzykowanie, malowanie.
A u nas tego albo nie było wcale albo na siłę...
Przede wszystkim u nas zabrakło przyjaźni. Bo nawet jak są problemy typowo związkowe, to jeśli chłopak jest też naszym przyjacielem, to jakoś da się dojść do porozumienia. A u nas wszystko jak domino leciało...

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
Ja może opiszę dokładniej swoją sytuację żeby zobrazować, na kogo miałam "przyjemność" trafić. Na początku wszystko było jak w bajce - myślałam, że złapałam pana Boga za nogi...żaden facet mnie tak wcześniej nie traktował. Ale jak to mówią, każdy w końcu pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Długo myślałam, że każda kłótnia to zawsze jest moja wina, facet był 8 lat starszy ode mnie i bardzo umiejętnie mną manipulował, często zrzucając wszystko właśnie na mój wiek.

Sytuacja która zakończyła nasz związek była bardzo banalna, w rozmowie telefonicznej obraził mnie a ja postanowiłam tym razem nie dawać za wygraną i nie odezwać się pierwsza. Mieliśmy ciche dni, ale oczywiście jako pierwsza znów odezwalam się ja, powiedział mi wtedy że "jestem osobą konfliktową i on takich nie potrzebuje w swoim życiu". Przez kilka dni żyłam w zawieszeniu, jak zawsze obwiniałam siebie, on łaskawie odpisał mi na jednego smsa. Zresztą podczas każdej kłótni dawał mi do zrozumienia że jest górą bo jest tą stroną której zależy mniej, że on beze mnie sobie poradzi, a ja bałam się zostać sama, więc walczyłam. Po kilku beznadziejnych dniach postanowiłam do niego zadzwonić, po tym jak napisał mi że "ja zawsze staram się wynajdywać problem, mimo że nie mam prawa ich mieć bo przecież jestem zdrowa,młoda itp" nie powiem trochę w tym prawdy jest, ale to osobny temat i że "on potrzebuje czasu, bo nie wie co ma z tym wszystkim zrobić". U mnie nie funkcjonuje coś takiego jak dawanie sobie czasu, więc powiedziałam mu że albo w prawo albo w lewo i że w takim razie rozstajemy się. Nie był to zresztą pierwszy raz, kiedyś już też "potrzebował czasu" i rozstaliśmy się na miesiąc, z tym że wtedy to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba a teraz, chyba podświadomie, byłam na to przygotowana.

To nie tak, że rozstaliśmy się nagle przez jedną kłótnię, zawsze jestem zdania, że to jest rozciągnięte w czasie. Przez ostatni miesiąc jak jeszcze byliśmy razem było wiele takich sytuacji, w których powinnam się była odezwać a jednak milczałam, 2 tygodnie wczesniej powiedział mi że "skoro ja się do niego nie odzywam to może się rozstańmy, bo w ciszy i samotności to on może równie dobrze posiedzieć sam i w takim razie to do czego ja mu jestem potrzebna?" Ok, każdy z nas ma swoje wady, ale nie uważam że mam być dla kogoś przedmiotem użytkowym, który ma tylko tańczyć i ładnie się uśmiechać.

Kiedy było między nami dobrze to były wspaniałe chwile, ale za jakiś czas zdarzały się takie sytuacje że potrafiłam płakać 2 noce z rzędu. Jak moja bliska przyjaciółka pokłóciła się ostatnio poważnie z facetem i powiedziała mi, że pierwszy raz od kiedy się znają sytuacja doprowadziła ją do łez to aż złapałam się za głowę. Stwierdziłam, że chyba wolę życie "bez uniesień" niż życie w totalnej sinusoidzie...

Z góry dzięki, jeśli komukolwiek będzie chciało się to przeczytać
A ile byliście razem?
Właśnie to jest problem różnicy wieku. Dla niektórych facetów coś takiego nie istnieje, a niektórzy to pieknie wykorzystują. Czują się lepsi, ważniejsi, tacy "mentorzy", nasz autorytet.
Widać nie byliście zbyt zgrani. Imponowało Ci to, że jest starszy, czy coś takiego? Jak się poznaliście?

Ja też na razie mam dość tej dramy i sinusoidy i na razie uzdrawiam swoją duszę, staram się nie wpaśc w depresję i czekam na naprawdę wartościową osobę. A jak się nie znajdzie, to trudno Ile można wysłuchiwać, że się coś źle zrobiło...
Nie powinnyśmy uzalezniać naszego poczucia wartości z posiadaniem faceta...
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 15:34   #879
majajaj
Raczkowanie
 
Avatar majajaj
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość


Musimy sobie znaleźć jakieś inne zajęcia, która nam wypełnią czas i powoli uzdrowią, abyśmy znów były gotowe na związek.
Ja powiem Wam szczerze, że na razie nie wiem, kiedy to u mnie nastąpi.
Ostatnio się czuję bardzo źle. Wręcz fatalnie.
Totalna depresja.



A on teraz zaczął ćpać i imprezować, więc chyba dobrze zrobiłam...



U nas też już się psuło od długiego czasu. A od paru miesięcy, to już w ogóle masakra. Jednak żal ogromny jest.
Pewnie, że dobrze zrobiłaś.

Co do zajmowania sobie czasu - ja się strasznie wkręciłam w fitness i siłownię, jestem tam prawie codziennie, naprawdę mi pomaga, a jeszcze moje ciało na tym dobrze wychodzi. Poza tym zawsze uwielbiałam czytać, ostatnio przez dłuższy czas nie miałam na to czasu, a teraz po rozstaniu nagle czas się znalazł, więc dosłownie pochłaniam książki. Do tego wyjścia ze znajomymi, w weekend jak wracam do domu to rowery z Mamą, zakupy z siostrą, spacery i zabawa z psem... Nie mam praktycznie czasu, żeby siedzieć i myśleć i czuję się naprawdę dobrze, więc też może czegoś takiego spróbuj

http://www.youtube.com/watch?v=qBsEF7Qx09o a teraz wszystkie powtarzamy za Nicole: I don't need a man to make me feel good
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy!

Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można.
S. Barry Tajny dziennik
majajaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 15:39   #880
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez majajaj Pokaż wiadomość
Pewnie, że dobrze zrobiłaś.

Co do zajmowania sobie czasu - ja się strasznie wkręciłam w fitness i siłownię, jestem tam prawie codziennie, naprawdę mi pomaga, a jeszcze moje ciało na tym dobrze wychodzi. Poza tym zawsze uwielbiałam czytać, ostatnio przez dłuższy czas nie miałam na to czasu, a teraz po rozstaniu nagle czas się znalazł, więc dosłownie pochłaniam książki. Do tego wyjścia ze znajomymi, w weekend jak wracam do domu to rowery z Mamą, zakupy z siostrą, spacery i zabawa z psem... Nie mam praktycznie czasu, żeby siedzieć i myśleć i czuję się naprawdę dobrze, więc też może czegoś takiego spróbuj

http://www.youtube.com/watch?v=qBsEF7Qx09o a teraz wszystkie powtarzamy za Nicole: I don't need a man to make me feel good
Hahaha, włączyłam sobie! Dobre!! Genialna

I don't need a man to make it happen, I get off bein' free
I don't need a man to make me feel good, I get off doin' my thing
I don't need a ring around my finger, to make me feel complete
So let me break it down- I can get off when you ain't around!

Tak, to ja też Codziennie ćwiczę, jakieś szukanie inspiracji, przepisów, zdrowy styl życia itp.

Edytowane przez chronopolis
Czas edycji: 2014-05-20 o 15:40
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 15:46   #881
majajaj
Raczkowanie
 
Avatar majajaj
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Hahaha, włączyłam sobie! Dobre!! Genialna

I don't need a man to make it happen, I get off bein' free
I don't need a man to make me feel good, I get off doin' my thing
I don't need a ring around my finger, to make me feel complete
So let me break it down- I can get off when you ain't around!

Tak, to ja też Codziennie ćwiczę, jakieś szukanie inspiracji, przepisów, zdrowy styl życia itp.
dokładnie, ja się jeszcze wkręciłam w naturalne kosmetyki
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy!

Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można.
S. Barry Tajny dziennik
majajaj jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-20, 16:27   #882
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Ja potwornie cierpię po rozstaniu, ale już chyba nawet nie tyle, że za nim, co za tą bliskością i tą rutyną, którą miałam i która mnie niby już denerwowała ale miałam jakąś tam "Stałą" w życiu.
mam IDENTYCZNIE, normalnie jakbym czytała o sobie

Cytat:
Napisane przez majajaj Pokaż wiadomość
Pewnie, że dobrze zrobiłaś.

Co do zajmowania sobie czasu - ja się strasznie wkręciłam w fitness i siłownię, jestem tam prawie codziennie, naprawdę mi pomaga, a jeszcze moje ciało na tym dobrze wychodzi. Poza tym zawsze uwielbiałam czytać, ostatnio przez dłuższy czas nie miałam na to czasu, a teraz po rozstaniu nagle czas się znalazł, więc dosłownie pochłaniam książki. Do tego wyjścia ze znajomymi, w weekend jak wracam do domu to rowery z Mamą, zakupy z siostrą, spacery i zabawa z psem... Nie mam praktycznie czasu, żeby siedzieć i myśleć i czuję się naprawdę dobrze, więc też może czegoś takiego spróbuj

http://www.youtube.com/watch?v=qBsEF7Qx09o a teraz wszystkie powtarzamy za Nicole: I don't need a man to make me feel good
nie lubię takiej muzyki, ale nawet wpada w ucho
wrzucę coś, też w tematyce rozstaniowej: https://www.youtube.com/watch?v=7CQZiYrSG9o
__________________
You may think he's a sleepy-type guy
Always takes his time
Soon I know you'll be changing your mind
When you've seen him use a gun, boy
When you've seen him use a gun
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 16:30   #883
blueberry08
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

A ile byliście razem?
Właśnie to jest problem różnicy wieku. Dla niektórych facetów coś takiego nie istnieje, a niektórzy to pieknie wykorzystują. Czują się lepsi, ważniejsi, tacy "mentorzy", nasz autorytet.
Widać nie byliście zbyt zgrani. Imponowało Ci to, że jest starszy, czy coś takiego? Jak się poznaliście?

Ja też na razie mam dość tej dramy i sinusoidy i na razie uzdrawiam swoją duszę, staram się nie wpaśc w depresję i czekam na naprawdę wartościową osobę. A jak się nie znajdzie, to trudno Ile można wysłuchiwać, że się coś źle zrobiło...
Nie powinnyśmy uzalezniać naszego poczucia wartości z posiadaniem faceta..


chronopolis ponad 2 lata... u nas śmieszne było to, że kiedy było dobrze to zawsze podkreślał że jestem nad wyraz dojrzała, a w czasie kłótni zawsze mówił że "on jest 3 kroki przede mną". Tak, imponowało mi to ale w takim sensie, że myślałam, że facet w tym wieku to ktoś poważny, w tym sensie że nie głupoty mu w głowie tylko dąży do stabilizacji, rodziny...ale nic bardziej mylnego.

A poznaliśmy się na wspólnej imprezie. Na której był chyba najstarszą osobą. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam zauważać, że dużą część naszego towarzystwa stanowią rówieśnicy, moi rówieśnicy. No i różne sytuacje dobitnie pokazały, że facet ma siano w głowie i do dorosłego mu daleko. Powiedział mi zresztą że dla niego w związku ma byc "wesoło i śmiesznie" i że jest za młody na dramaty bo nie ma jeszcze żony, dzieci ani żadnych poważnych problemów.

Co najlepsze nasi znajomi byli w szoku kiedy usłyszeli, że się rozstaliśmy. Ponoć w towarzystwie uchodziliśmy za bardzo zgranych i niekonfliktowych. Ale ja miałam już dość jego kłamstw i obracania wiecznie kota ogonem, manipulacji.
blueberry08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:09   #884
CheriCheriLady2
Raczkowanie
 
Avatar CheriCheriLady2
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 433
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
A no pewnie. To już klasyk. Że trochę nudny... a w sumie to wcale nie taki ładny... a w sumie to dziś się słabo ubrał...a w sumie to chcę już wracać do domu itd.

Musimy sobie znaleźć jakieś inne zajęcia, która nam wypełnią czas i powoli uzdrowią, abyśmy znów były gotowe na związek.
Ja powiem Wam szczerze, że na razie nie wiem, kiedy to u mnie nastąpi.
Ostatnio się czuję bardzo źle. Wręcz fatalnie.
Totalna depresja.
Dokładnie tak Wiecznie niezadowolone i niezdecydowane baby
Ja takie mam - praca ,siłownia
To minie.Po każdej burzy wychodzi słońce.Mówi Ci to wizażanka,która była chyba w najgorszej sytuacji,chciałam umierać... więc na pewno będzie dobrze
CheriCheriLady2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:29   #885
mi_a
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 8
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Ale jak rozstać się z facetem, z którym tak naprawdę nie chcemy się rozstać? W sytuacji, w której szala jest tylko odrobinę przechylona na stronę minusów?
Kiedy wiadomo, że pomimo tych minusów, jest on ogólnie wartościowym człowiekiem?
mi_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:36   #886
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

położyłam się spać po południu i miałam strasznie realistyczny sen o eksie. na dodatek erotyczny mój mózg chyba robi mi na złość.
ale o dziwo nie zepsuło mi to humoru jakoś specjalnie, chyba się już przyzwyczajam
__________________
You may think he's a sleepy-type guy
Always takes his time
Soon I know you'll be changing your mind
When you've seen him use a gun, boy
When you've seen him use a gun
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:37   #887
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Powiem Wam też, że ciężko jest mi dlatego, że tak naprawde nie rozumiem postawy mojego było.
do końca naszego związku wydawało mi się, że to on jest bardziej za mną. Non stop mi mówił, że mnie kocha... że nie potrafi żyć beze mnie. Jak ja coś mówiłam o rozstaniu albo "no wiesz, nie wiemy co nam przyniesie przyszłość" to wpadał złość, dostawał wręcz histerii.
A on widać totalnie się pogodził z tym rozstaniem. I ja tego nie rozumiem.
Serio, już wolałabym usłyszeć "nie chcę już z tobą być, bo..." albo jakiekolwiek wyjasnienie.

A tak to wybrał imprezy i ćpanie. to wolał...
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:40   #888
mandragona
Marudziara
 
Avatar mandragona
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Z Krainy Kota ...
Wiadomości: 9 061
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Powiem Wam też, że ciężko jest mi dlatego, że tak naprawde nie rozumiem postawy mojego było.
do końca naszego związku wydawało mi się, że to on jest bardziej za mną. Non stop mi mówił, że mnie kocha... że nie potrafi żyć beze mnie. Jak ja coś mówiłam o rozstaniu albo "no wiesz, nie wiemy co nam przyniesie przyszłość" to wpadał złość, dostawał wręcz histerii.
A on widać totalnie się pogodził z tym rozstaniem. I ja tego nie rozumiem.
Serio, już wolałabym usłyszeć "nie chcę już z tobą być, bo..." albo jakiekolwiek wyjasnienie.

A tak to wybrał imprezy i ćpanie. to wolał...
Niestety wyjaśnienia czasami też wiele nie mówią ...
__________________


mandragona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:42   #889
natalcia250
sentimental animal
 
Avatar natalcia250
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Powiem Wam też, że ciężko jest mi dlatego, że tak naprawde nie rozumiem postawy mojego było.
do końca naszego związku wydawało mi się, że to on jest bardziej za mną. Non stop mi mówił, że mnie kocha... że nie potrafi żyć beze mnie. Jak ja coś mówiłam o rozstaniu albo "no wiesz, nie wiemy co nam przyniesie przyszłość" to wpadał złość, dostawał wręcz histerii.
A on widać totalnie się pogodził z tym rozstaniem. I ja tego nie rozumiem.
Serio, już wolałabym usłyszeć "nie chcę już z tobą być, bo..." albo jakiekolwiek wyjasnienie.

A tak to wybrał imprezy i ćpanie. to wolał...
moj byly tez wybral imprezy i kolegow.
__________________
You may think he's a sleepy-type guy
Always takes his time
Soon I know you'll be changing your mind
When you've seen him use a gun, boy
When you've seen him use a gun
natalcia250 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:42   #890
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
A ile byliście razem?
Właśnie to jest problem różnicy wieku. Dla niektórych facetów coś takiego nie istnieje, a niektórzy to pieknie wykorzystują. Czują się lepsi, ważniejsi, tacy "mentorzy", nasz autorytet.
Widać nie byliście zbyt zgrani. Imponowało Ci to, że jest starszy, czy coś takiego? Jak się poznaliście?

Ja też na razie mam dość tej dramy i sinusoidy i na razie uzdrawiam swoją duszę, staram się nie wpaśc w depresję i czekam na naprawdę wartościową osobę. A jak się nie znajdzie, to trudno Ile można wysłuchiwać, że się coś źle zrobiło...
Nie powinnyśmy uzalezniać naszego poczucia wartości z posiadaniem faceta..


chronopolis ponad 2 lata... u nas śmieszne było to, że kiedy było dobrze to zawsze podkreślał że jestem nad wyraz dojrzała, a w czasie kłótni zawsze mówił że "on jest 3 kroki przede mną". Tak, imponowało mi to ale w takim sensie, że myślałam, że facet w tym wieku to ktoś poważny, w tym sensie że nie głupoty mu w głowie tylko dąży do stabilizacji, rodziny...ale nic bardziej mylnego.

A poznaliśmy się na wspólnej imprezie. Na której był chyba najstarszą osobą. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam zauważać, że dużą część naszego towarzystwa stanowią rówieśnicy, moi rówieśnicy. No i różne sytuacje dobitnie pokazały, że facet ma siano w głowie i do dorosłego mu daleko. Powiedział mi zresztą że dla niego w związku ma byc "wesoło i śmiesznie" i że jest za młody na dramaty bo nie ma jeszcze żony, dzieci ani żadnych poważnych problemów.

Co najlepsze nasi znajomi byli w szoku kiedy usłyszeli, że się rozstaliśmy. Ponoć w towarzystwie uchodziliśmy za bardzo zgranych i niekonfliktowych. Ale ja miałam już dość jego kłamstw i obracania wiecznie kota ogonem, manipulacji.
A to tak niestety często jest. Że z zewnątrz wszystko wygląda super, a nikt nie wie jak jest naprawdę. Ja tak sobie myślałam, że teraz nastepny chłopak by mi się przydał starszy, ale jak widać, to też nic nie wiadomo...

Cytat:
Napisane przez natalcia250 Pokaż wiadomość
mam IDENTYCZNIE, normalnie jakbym czytała o sobie
Haha
A najlepsze jest to, że jak mamy te momenty doła, to sobie myslimy "boże, nigdy tak nie cierpiałam!" albo "na pewno nikt nie cierpiał tak jak ja!", a tu wychodzi na to, że wszystkie podobnie odczuwamy

Cytat:
Napisane przez CheriCheriLady2 Pokaż wiadomość
Dokładnie tak Wiecznie niezadowolone i niezdecydowane baby
Ja takie mam - praca ,siłownia
To minie.Po każdej burzy wychodzi słońce.Mówi Ci to wizażanka,która była chyba w najgorszej sytuacji,chciałam umierać... więc na pewno będzie dobrze
haha, kochana
Ja to mam aż niekontrolowane skoki nastroju.
Od "umieram, nigdy nie było mi tak źle" po "czas wyruszyć na łowy!"

Cytat:
Napisane przez mi_a Pokaż wiadomość
Ale jak rozstać się z facetem, z którym tak naprawdę nie chcemy się rozstać? W sytuacji, w której szala jest tylko odrobinę przechylona na stronę minusów?
Kiedy wiadomo, że pomimo tych minusów, jest on ogólnie wartościowym człowiekiem?
to czemu chcesz się rozstać?
Jeśli to chwilowy kryzys, to może wystarczy spokojna rozmowa albo przerwa krótsza bądź dłuższa.
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:45   #891
blueberry08
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Właśnie dopadł mnie kryzys. Są takie momenty, że czuję że mogłabym góry przenosić, a są takie jak teraz, że siedzę sama i myślę, a on pewnie dobrze się bawi i ma to głęboko w dupie...

Chciałabym się obudzić za parę miesięcy albo mieć przy sobie kogoś, kto organizowałby mi każdą minutę dnia i nawet nie pozwalał na myślenie. Kogoś, kto by mnie wziął za szmaty i powiedział: "To jest Twoje życie, nie pozwól żeby je zmarnował jakiś gnojek, wstawaj i do roboty".

Narazie, osobiście, brakuje mi na to jeszcze siły.
blueberry08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:48   #892
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
Właśnie dopadł mnie kryzys. Są takie momenty, że czuję że mogłabym góry przenosić, a są takie jak teraz, że siedzę sama i myślę, a on pewnie dobrze się bawi i ma to głęboko w dupie...

Chciałabym się obudzić za parę miesięcy albo mieć przy sobie kogoś, kto organizowałby mi każdą minutę dnia i nawet nie pozwalał na myślenie. Kogoś, kto by mnie wziął za szmaty i powiedział: "To jest Twoje życie, nie pozwól żeby je zmarnował jakiś gnojek, wstawaj i do roboty".

Narazie, osobiście, brakuje mi na to jeszcze siły.
Witam w klubie

Musimy się nauczyć, aby nasze poczucie wartości było oparte na nas samych, a nie zalezne od faceta.
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 20:53   #893
blueberry08
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Witam w klubie

Musimy się nauczyć, aby nasze poczucie wartości było oparte na nas samych, a nie zalezne od faceta.

O to to, to jest właśnie wielki błąd, który popełniłam. Uzależniłam swoje szczęscie od kogos co oznacza ze czyjes odejscie= moje nieszczęście. Tak się nie da żyć. Dawniej zrobilabym wszystko, żeby on był szczęśliwy, bardzo się dla niego poświęcałam i czym to skutkuje? On dalej ma to co ma, a ja zostałam z "niczym". Modlę się tylko, żeby starczyło mi siły i żebym się przed nim nie poniżała. Nie pisała, nie prosiła. Boję się tego, dlatego że chyba moja początkowa złość zaczyna ustępować takiej tęsknocie, nostalgii za tym co było i trochę mnie to martwi.
blueberry08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 21:02   #894
chronopolis
Raczkowanie
 
Avatar chronopolis
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 145
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
O to to, to jest właśnie wielki błąd, który popełniłam. Uzależniłam swoje szczęscie od kogos co oznacza ze czyjes odejscie= moje nieszczęście. Tak się nie da żyć. Dawniej zrobilabym wszystko, żeby on był szczęśliwy, bardzo się dla niego poświęcałam i czym to skutkuje? On dalej ma to co ma, a ja zostałam z "niczym". Modlę się tylko, żeby starczyło mi siły i żebym się przed nim nie poniżała. Nie pisała, nie prosiła. Boję się tego, dlatego że chyba moja początkowa złość zaczyna ustępować takiej tęsknocie, nostalgii za tym co było i trochę mnie to martwi.
Nic się nie martw. Przechodze dokładnie przez to samo i jestem jakieś 2-3 tygodnie dalej w zaawansowaniu niż Ty.
Najpierw będzie zlość, potem tęsknota, smutek, nostalgia, wspomnienia - NAJGORSZY OKRES! Uważaj, żeby do niego nie pisac. Potem znów Ci wróci dobry humor, potem trochę złości, potem trochę smutów i potem powoli, powoli będzie lepiej.
Masz nas.
chronopolis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 21:03   #895
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 097
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez CheriCheriLady2 Pokaż wiadomość
Mówi Ci to wizażanka,która była chyba w najgorszej sytuacji
nie znam sytuacji ale myślę że mogę konkurować.. niestety

ja też tak mam że jednego dnia mam siłę, energię i mówię sobie że będzie dobrze, potem przychodzi dół.

trochę pomaga mi przyroda, las, ćwierkające ptaki, zieleń, lubię stanąć autem w lesie, popatrzeć posłuchać powąchać, nie wiem, jakoś mi to pomaga... doceniam to i wiem że są większe nieszczęścia, choroby, rany... wtedy czuję że wszystko ma sens i że jest taka kolejność a nie inna, że wszystko jest po coś, nawet jeśli do końca tego nie rozumiem, że wszystko będzie tak jak być powinno i cieszę się że jestem bo to cudownie oglądać takie fantastyczne miejsce.
dużo ostatnio czytam, sporo sprzątam, pracuję w ogródku ale nie chroni mnie to przed myśleniem, bo myślę ciągle niestety.

wiem że życie ma sens; nawet bez niego, czasem w to wątpię czasem mam doła ale co ma być to będzie, mam nadzieję że jeszcze będzie pięknie u każdej z nas.
818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 21:51   #896
sandra1515
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 889
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Chciałam z nim pogadać bo od rana nie dawał mi spokoju od czasu jak rano przyszedł i prosił o szanse ja się nie zgodziłam a teraz napisał że to koniec zablokował mnie na fc i wyłączył telefon jak mam to rozumieć ?

To jakaś gierka? twierdzi, ze to ja byłam ta zła, ze on był na każde zawołanie i to jego to wszystko boli.

Mam dosyć ...
sandra1515 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-20, 21:54   #897
CheriCheriLady2
Raczkowanie
 
Avatar CheriCheriLady2
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 433
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46544161]nie znam sytuacji ale myślę że mogę konkurować.. niestety

ja też tak mam że jednego dnia mam siłę, energię i mówię sobie że będzie dobrze, potem przychodzi dół.

trochę pomaga mi przyroda, las, ćwierkające ptaki, zieleń, lubię stanąć autem w lesie, popatrzeć posłuchać powąchać, nie wiem, jakoś mi to pomaga... doceniam to i wiem że są większe nieszczęścia, choroby, rany... wtedy czuję że wszystko ma sens i że jest taka kolejność a nie inna, że wszystko jest po coś, nawet jeśli do końca tego nie rozumiem, że wszystko będzie tak jak być powinno i cieszę się że jestem bo to cudownie oglądać takie fantastyczne miejsce.
dużo ostatnio czytam, sporo sprzątam, pracuję w ogródku ale nie chroni mnie to przed myśleniem, bo myślę ciągle niestety.

wiem że życie ma sens; nawet bez niego, czasem w to wątpię czasem mam doła ale co ma być to będzie, mam nadzieję że jeszcze będzie pięknie u każdej z nas. [/QUOTE]

Super tok myślenia.Właśnie tak będzie bo każda z Nas zasługuje na szczęście,po to właśnie jest dar życia.Doceńcie każdą chwilę.Teraz z perspektywy czasu ,jak myślę,że tak dałam się poniżyć przez byłego,tyle płakałam,chce mi się robić o to :
CheriCheriLady2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-21, 08:21   #898
blueberry08
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Nic się nie martw. Przechodze dokładnie przez to samo i jestem jakieś 2-3 tygodnie dalej w zaawansowaniu niż Ty.
Najpierw będzie zlość, potem tęsknota, smutek, nostalgia, wspomnienia - NAJGORSZY OKRES! Uważaj, żeby do niego nie pisac. Potem znów Ci wróci dobry humor, potem trochę złości, potem trochę smutów i potem powoli, powoli będzie lepiej.
Masz nas.
Dzięki <3 Mam świetną mamę, wczoraj przegadałyśmy cały wieczór, nawet było sporo śmiechu... To są te fajne momenty, których mam nadzieję będzie coraz więcej

Myślę o wyjeździe do pracy np. nad morze, byle nie przebywać w tym samym mieście co on.

Spójrzcie na to słońce! Pięknego dnia dziewczyny
blueberry08 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-21, 10:04   #899
majajaj
Raczkowanie
 
Avatar majajaj
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 400
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

A ja mam zamiar przełamać dzisiaj jeden z największych moich lęków, strach przed strzykawką i krwią. Właśnie dzisiaj organizują u mnie na uczelni Wampiriadę, czyli akcję oddawania krwi i mam zamiar wziąć w niej udział. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby mnie nie musieli zbierać tam z podłogi!

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Cytat:
Napisane przez blueberry08 Pokaż wiadomość
Dzięki <3 Mam świetną mamę, wczoraj przegadałyśmy cały wieczór, nawet było sporo śmiechu... To są te fajne momenty, których mam nadzieję będzie coraz więcej

Myślę o wyjeździe do pracy np. nad morze, byle nie przebywać w tym samym mieście co on.

Spójrzcie na to słońce! Pięknego dnia dziewczyny
Najważniejsze to mieć kogoś, z kim zawsze można pogadać. Ja też zawsze mogę liczyć na moją Mamę, jeśli chodzi o wyjście na rowery itd, mimo że o eksie z nią nie rozmawiam.
Co do pracy dobry pomysł, ja właśnie wyjeżdżam na całe wakacje do Niemiec. Nawet jeśli nie uda Ci się znaleźć już niczego nad morzem, to gdziekolwiek - ważne, żebyś miała zajęcie.
Mnie taka pogoda również motywuje, od razu się uśmiecham, jak rano wstanę i widzę takie słoneczko za oknem
__________________
www.poomoc.pl Klikamy codziennie i pomagamy!

Zawsze warto wyliczać powody do szczęścia, w życiu jest tak dużo jego przeciwieństwa, że lepiej zaznaczać je zakładką, dopóki można.
S. Barry Tajny dziennik
majajaj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-21, 10:59   #900
ThinkOrange
Zadomowienie
 
Avatar ThinkOrange
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Przed komputerem
Wiadomości: 1 358
Dot.: Rozstanie z facetem XXXI

Cytat:
Napisane przez Figlak Pokaż wiadomość
Ja się raczej nie doszukuję ale na pewno jestem bardziej czujna.
Teraz wiem, jakie cechy są nie do zaakceptowania i po prostu jeśli jakiś facet takie ma to od razu skreślam.

Rozstanie nauczyło mnie przede wszystkim, ze nie ma sensu przymykać oka na sporo rzeczy byleby tylko utrzymać związek/znajomość. Kiedyś byłam w stanie bardzo wiele zaakceptować byle tylko nie doprowadzić do końca związku. Aktualnie jeżeli mi coś nie pasuje to nie jestem pobłażliwa tylko po prostu uciekam od takiego Pana.
Święte słowa. Mam tak samo.
Zawsze walczyłam i akceptowałam i myślałam, że on się zmieni. Teraz wiem, że po prostu trzeba od razu szukać kogoś, kto ma takie same wartości jak ja i ma takie cechy, które mi odpowiadają.


Cytat:
Napisane przez chronopolis Pokaż wiadomość
Tzn. i tak i nie.
Bo to jest mój kumpel od jakoś 1,5 roku, kiedyś chodziłam z nim rok do studium. I on niedawno zerwał z dziewczyną tez. Nie mogli się dogadac i się kłócili. I on mi się kiedyś podobał, jak ja jeszcze byłam w związku i on też Zawsze dobrze się nam rozmawiało. Potem kontakt się urwał jakoś na parę miesięcy, a potem znów zaczęliśmy regularnie pisać, jakoś tak od 3-4 miesięcy. No i teraz jak ja zerwałam ten miesiąc temu, to mogłam się z nim więcej spotykać itp. I okazało się, że ja się mu zawsze podobałam. I on wie, że to głupie, co robimy, bo obydwoje się boimy zobowiązań i związków, ale jakoś nie może przestać.
I tak jak mówię, z jednej strony mi się podoba, ale z drugiej jak dla mnie to za szybko na budowanie jakiejś bliskości z kimś. Zwlaszcza, że wiem, że to jest bez zobowiązań i może z dnia na dzień zniknąć, a ja nie potrafię w takie coś się bawić. Nie jestem jeszcze aż tak zdesperowana
Ale z drugiej strony, to co mnie najbardziej od niego odpycha, to to że jest potwornym imprezowiczem. Dużo alkoholu, po 3 dni z rzędu, używki itp. No dla mnie to jest słabe...
A to sytuacja trochę inna niż u mnie
Ale skoro imprezuje a to Ci nie odpowiada, to lepiej nie brnąć w taki związek. Przecież nagle Ci się to nie odmieni jak będziecie razem; on tez na pewno się nie zmieni.


Cytat:
Napisane przez Figlak Pokaż wiadomość
Przede wszystkim nigdy więcej nie wybaczę obraźliwych słów w swoją stronę, a słysząc spier*alaj dokładnie to zrobię, a nie będę przepraszać, że żyję.
Dokładnie.
Mój ex potrafił się do mnie odezwać bez szacunku, a jak mu to od razu wypominałam, to mówił, że to dlatego, że go zdenerwowałam, bo go coś takiego denerwuje itd. No nerwus z niego był, niestety. Jak dla mnie nerwy nie są usprawiedliwieniem dla braku szacunku. Z moim pierwszym exem kłócilismy się, ale nigdy przenigdy nie przezwaliśmy się ani nic.

Cytat:
Napisane przez sandra1515 Pokaż wiadomość
Raz go zwyzywałam jak był naćpany (twierdzi że nie był) ale jak wyjaśnić śmiejącego Ci się nad głową człowieka gdy zwijasz się z bólu ? twierdził że śmiał się dlatego że ja wymyślam wtedy mu dobitnie powiedziałam parę słów na drugi dzień poszłam do niego pogadać a on do mnie spier... gdzie to chyba nie była moja wina. Tłumacze sobie to tak że każdy może mieć gorszy dzień, trudno, zdarza się nie wiem co już mam o tym wszystkim myśleć teraz mi napisał że jak co to jest w domu bo pewnie chce żebym to ja znowu przyszła.

Chciałam normalnnego związku takiego w którym będe miała oparcie i ten ktoś będzie przy mnie nie raz na nie wiadomo ile kogoś dla kogo będę ważniejsza niż mecz czy kumple nie mówię na co dzień ale czuć to że znaczysz dla kogoś więcej niż tylko takie "o" jest i nic więcej chce to napisze chce to będzie a nie to nie. czy ja wymagam zbyt wiele ? chce kogoś kto mnie będzie szanował, będzie wierny i na prawdę szczerze kochający ...



Dodam, że to ja kończę te "związki" bo już psychicznie nie daje rady . a on ? on nigdy za mną nie poszedł czy coś przypominał sobie po kilku tygodniach nigdy jakoś specjalnie nie widziałam żeby mu zależało żebym wybaczyła tylko sms najpierw miło wróć itd a jak nie reagowałam to mnie wyzywał i wypominał mi jaka to ja nie jestem. Kwiaty wysłał mi tylko wtedy gdy kolega mu polecił po tym jak nie odezwałam sie po 1,5 miesiąca i tylko wtedy nigdy nic bezinteresownie.
Matko, co za typ. Od takiego to uciekać gdzie pieprz rośnie.

Cytat:
Napisane przez fancyfancy Pokaż wiadomość
dziewczyny przede mna chyba tez ta trudna decyzja. Jak i nie najtrudniejsza, a dlaczego? Poniewaz mam wrazenie, ze jestem uzalezniona od tego czlowieka, ze milosc jaka go darze jest obsesyjna. Po prostu w kazdym zwiazku sa pewne granice, a ja je juz dawno przekroczylam.
Mielismy juz jedno rozstanie, czy przerwe, kto to moze wiedziec. Wiem jedynie, ze podczas tej separacji ja wyciagnelam wnioski, zmienilam sie. Sam mi to mowil. Myslalam, ze oboje dojrzelismy, on zerwal, on chcial pozniej wrocic, wiec bylam pewna, ze tez mnie chce. Teraz jest co raz gorzej.
Mamy co raz wiecej cichych dni, co gorsze pojawiaja sie one nagle, tzn jest jeden dzien taki swietny, rozmawiamy o przyszlosci, wyznajemy sobie milosc, potem jest gorszy dzien, on znika i przez tydzien jakby nie ma kontakty z jego strony, ja cos tam pisze, probuje sie dodzwonic, dopiero gdy pisze wrecz juz wulgarnie, ze co to jest, potrzebuje go on wtedy laskawie odbiera, tlumaczy, ze ma gorszy okres..
teraz znowu mowi, ze wie, ze mnie rani i nie chce tego robic, zapytalam sie, to czego chce, nic nie odpisal od paru h...
mamy teraz wolny czas, a bardzo rzadko sie spotykamy, dzieli nas niecale 7 km... ludzie, wiem ze na to nie ma rady innej, jak "nie zalezy mu, zostaw go", ale to takie trudne, bo wiem jak to jest, gdy wtedy sie rozstalismy na ten msc, bardzo cierpialam i wiem, ze teraz bedzie jeszcze gorzej.. nie radze sobie, pzt nie ukrywam, ze nadal licze ze on sie zmieni, jednak nie wiem ile moge tlumaczyc jego gorszym okresem.
Co to za związek, w którym facet znika bo ma jakieś gorsze dni i Ci nic nie tłumaczy. Brak zaufania to brak związku.
Zostaw go; jak ma jakiś problem ze sobą, to niech idzie do specjalisty a nie Ci gitarę zawraca.
__________________
Jeśli się cofam, to tylko po to, żeby wziąć rozbieg
ThinkOrange jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-20 17:38:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:33.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.