Kieleckie Panny Młode - część 13 - szczęśliwa! ;)

[antena22]

Dziewczyny jestem po próbnej fryzurze Co sądzicie?

[ZakochanaZabka]

o kurcze fryzura cudna bardzo mi się podoba

[Escorpio]

Antena, super fryzura!

[Oluniuniunia]

Napisane przez antena22

Dziewczyny jestem po próbnej fryzurze Co sądzicie?

Super!!! Będziesz miała jakieś ozdoby do tego?

[majowa_burza]

Fryzura cudna

[antena22]

Dzieki dziewczyny bede miala cos na ksztalt grzebienia do wlosow.nie bardzo zrozumialam o co fryzjerce chodzi.musze pochodzic po sklepach i poszukac

[czarna_kawa80]

Napisane przez antena22

Dziewczyny jestem po próbnej fryzurze Co sądzicie?

Piekna, czemu nie umowilysmy sie na makijaz probny od razy ??

[mahoniowa]

No to czas wreszcie na moją relację, przepraszam, że tak długo musiałyście czekać

Piąteczek przed:

Tak do ok. 12 sobie sprzątałam, kleiłam do końca tablicę usadzenia gości i w sumie zero stresu, pojechałam sobie do spowiedzi na luziku Byliśmy umówieni z TŻ i z kwiaciarnią, że mamy odebrać kwiaty po 15 i zawieźć je na salę na po 16 a ten mi nagle oznajmia przez telefon że ma taki kocioł w domu, że musi jeszcze poodkurzać i zrobić tryliard innych rzeczy! No wkurzyłam się maksymalnie, bo chata pełna ludzi a nie ma mu kto pomóc. Więc o 16 spakowałam się i wyjechałam do kwiaciarni bez względu na to czy mój Narzeczony się wyrobi czy nie.. bo musiał oczywiście jeszcze do pralni pojechać na ostatnią chwilę
Tak czy siak wyrobił się na 17 z wyjazdem od siebie z domu, a ja o 17 utknęłam w korku przy Cedzynie więc wyrobiliśmy się w podobnej godzinie..

Przyjechał, zaczął rozpakowywać alko z kelnerem, to pytam o pudełko z winietkami a ten mi oznajmia że go NIE MA! Zapomniał wziąć z domu razem z walizką z ubraniami na niedzielę… już mi się nawet na niego wściekać nie chciało pojechał więc 50km w jedną stronę (jeszcze się zgubił po drodze haha) i 2 godziny go nie było a ja się błąkałam po tej sali jak jakaś zjawa

Z sali wyjechaliśmy około 21.30, bo jeszcze mieliśmy perypetie z właścicielką, o których już Wam wspominałam. Musiałam jeszcze podjechać do świadka i do cukierni z kwiatami na torcik.
Położyłam się spać około północy, bo przecież trzeba było jeszcze zrobić okład z torebek herbaty i peeling, żeby kawka mnie nie zlinczowała dnia następnego

Sobota:

7:00 pobudka, rodzice już pojechali zawieźć tort, nagle dzwonią, że nikogo tam nie ma, mimo, że właścicielka zarzekała się, że będzie ktoś, kto sprawnie odbierze tort, no cóż kolejne 30 minut stracone..

8:10 fryzjer Anna Świeboda, czesała mnie 1,5 godziny! A grzywkę układała z zegarkiem w ręku 15 minut. Ogólnie podobała mi się fryzura. Pani Ania jest bardzo dokładna i skrupulatna. Generalnie jestem zadowolona, że zmieniłam koncepcję i puściłam trochę lokersy na bok, fajnie to wyglądało

9:45 z opóźnieniem makijaż nasza czarna kawa. Jak wbiegłam do domu to wszyscy z niecierpliwością już na mnie czekali, wszystko szybko szybko! Kawka spisała się na medal! Makijaż trzymał się cała noc, oczy zostały w stanie nienaruszonym, aż mi szkoda było je zmywać rano, ale rozsądek wziął górę Polecam z całego serca, rozluzowuje atmosferę, ciągle uśmiechnięta i do tego bardzo profesjonalna! Dziękuję Tak mnie nosiło, że musiałam sobie włączyć Metallice, żeby się trochę odstresować

Ok. 10:30 wszyscy powychodzili, rodzice do fryzjera, foto i wideo się zwinęło a ja zostałam samiutka i co tu dalej robić.. Na szczęście zadzwoniła koleżanka z Anglii to sobie pogadałyśmy dość długo

13:00 przyszła Świadkowa, zjechało się foto i video znów, czas na ubieranie Niestety musiałam być ubierana na wdechu, bo suknia była trochę „za bardzo dopasowana” i mnie ścisnęła.

Ok.13:45 zjechała się rodzinka, porobiliśmy sobie kilka zdjęć, napiliśmy się kielicha

Po 14 przyjechał TŻ i wtedy mi się zaczął stres, jak już wiedziałam że ON jest i mnie zaraz zobaczy a ja JEGO to od razu łzy w oczętach. Przyznał, że bardzo mu się spodobało jak wyglądam i trafiłam w Jego gusta heh
Później błogosławieństwo, oczywiście mnóstwo wzruszeń i piękne słowa chrzestnego TŻ na nową drogę życia

14:30 wyszliśmy z domu. W trakcie jechania do kościoła złapał nas głód i mieliśmy niecny pomysł podjechania do McDrive na frytki ale niestety widziałam oczami wyobraźni keczup spływający po mojej sukni i zrezygnowaliśmy

14:45 podpisanie dokumentów.
Cieszy mnie, że tak wcześnie przyjechaliśmy to mieliśmy możliwość podejścia do każdego, przywitania się, pogadania i rozluzowania

14:58 pierwszy wypadek – już mamy wchodzić do kościoła a tu nagle ptak mi narobił na ramię podobno to na szczęście

15:00 Msza – i znów jak wchodziliśmy to mnie złapało wzruszenie takie ogromne że nie umiałam nad tym zapanować. Trwało to jakieś 10 minut.. Zastanawiałam się co tu zrobić, bo przecież jak będę słuchać Listu do Koryntian to się kompletnie rozkleję więc obrałam patent, który polecam wszystkim stresującym się PMkom – ROSÓŁ. Myślcie o rosole ewentualnie o kwiatkach i innych bzdurach, uspokoicie się w momencie

No i przyszła ta wielka chwila – przysięga!
Pod tą szarfą ściskaliśmy się tak mocno jak tylko się dało! Dzięki temu znów nie myśleliśmy o powadze tej sytuacji tylko o tym kto mocniej ściśnie Ogólnie to mieliśmy taką umowę, że będziemy się rozśmieszać i patrzeć sobie prosto w oczy i zadziałało powiedzieliśmy przysięgę bez zająknięcia i bez łez! Okazało się też, że Mężowi paluszki spuchły i obrączka Mu nie chciała wejść do końca, aż wybuchłam śmiechem haha No i stałam się Panią S.!

CDN...

[Nusia1988]

Napisane przez antena22

Dziewczyny jestem po próbnej fryzurze Co sądzicie?

Śliczna Nawet trochę podobna do mojej z tymi ślimaczkami spiętymi

Napisane przez mahoniowa

No to czas wreszcie na moją relację, przepraszam, że tak długo musiałyście czekać

Piąteczek przed:

Tak do ok. 12 sobie sprzątałam, kleiłam do końca tablicę usadzenia gości i w sumie zero stresu, pojechałam sobie do spowiedzi na luziku Byliśmy umówieni z TŻ i z kwiaciarnią, że mamy odebrać kwiaty po 15 i zawieźć je na salę na po 16 a ten mi nagle oznajmia przez telefon że ma taki kocioł w domu, że musi jeszcze poodkurzać i zrobić tryliard innych rzeczy! No wkurzyłam się maksymalnie, bo chata pełna ludzi a nie ma mu kto pomóc. Więc o 16 spakowałam się i wyjechałam do kwiaciarni bez względu na to czy mój Narzeczony się wyrobi czy nie.. bo musiał oczywiście jeszcze do pralni pojechać na ostatnią chwilę
Tak czy siak wyrobił się na 17 z wyjazdem od siebie z domu, a ja o 17 utknęłam w korku przy Cedzynie więc wyrobiliśmy się w podobnej godzinie..

Przyjechał, zaczął rozpakowywać alko z kelnerem, to pytam o pudełko z winietkami a ten mi oznajmia że go NIE MA! Zapomniał wziąć z domu razem z walizką z ubraniami na niedzielę… już mi się nawet na niego wściekać nie chciało pojechał więc 50km w jedną stronę (jeszcze się zgubił po drodze haha) i 2 godziny go nie było a ja się błąkałam po tej sali jak jakaś zjawa

Z sali wyjechaliśmy około 21.30, bo jeszcze mieliśmy perypetie z właścicielką, o których już Wam wspominałam. Musiałam jeszcze podjechać do świadka i do cukierni z kwiatami na torcik.
Położyłam się spać około północy, bo przecież trzeba było jeszcze zrobić okład z torebek herbaty i peeling, żeby kawka mnie nie zlinczowała dnia następnego

Sobota:

7:00 pobudka, rodzice już pojechali zawieźć tort, nagle dzwonią, że nikogo tam nie ma, mimo, że właścicielka zarzekała się, że będzie ktoś, kto sprawnie odbierze tort, no cóż kolejne 30 minut stracone..

8:10 fryzjer Anna Świeboda, czesała mnie 1,5 godziny! A grzywkę układała z zegarkiem w ręku 15 minut. Ogólnie podobała mi się fryzura. Pani Ania jest bardzo dokładna i skrupulatna. Generalnie jestem zadowolona, że zmieniłam koncepcję i puściłam trochę lokersy na bok, fajnie to wyglądało

9:45 z opóźnieniem makijaż nasza czarna kawa. Jak wbiegłam do domu to wszyscy z niecierpliwością już na mnie czekali, wszystko szybko szybko! Kawka spisała się na medal! Makijaż trzymał się cała noc, oczy zostały w stanie nienaruszonym, aż mi szkoda było je zmywać rano, ale rozsądek wziął górę Polecam z całego serca, rozluzowuje atmosferę, ciągle uśmiechnięta i do tego bardzo profesjonalna! Dziękuję Tak mnie nosiło, że musiałam sobie włączyć Metallice, żeby się trochę odstresować

Ok. 10:30 wszyscy powychodzili, rodzice do fryzjera, foto i wideo się zwinęło a ja zostałam samiutka i co tu dalej robić.. Na szczęście zadzwoniła koleżanka z Anglii to sobie pogadałyśmy dość długo

13:00 przyszła Świadkowa, zjechało się foto i video znów, czas na ubieranie Niestety musiałam być ubierana na wdechu, bo suknia była trochę „za bardzo dopasowana” i mnie ścisnęła.

Ok.13:45 zjechała się rodzinka, porobiliśmy sobie kilka zdjęć, napiliśmy się kielicha

Po 14 przyjechał TŻ i wtedy mi się zaczął stres, jak już wiedziałam że ON jest i mnie zaraz zobaczy a ja JEGO to od razu łzy w oczętach. Przyznał, że bardzo mu się spodobało jak wyglądam i trafiłam w Jego gusta heh
Później błogosławieństwo, oczywiście mnóstwo wzruszeń i piękne słowa chrzestnego TŻ na nową drogę życia

14:30 wyszliśmy z domu. W trakcie jechania do kościoła złapał nas głód i mieliśmy niecny pomysł podjechania do McDrive na frytki ale niestety widziałam oczami wyobraźni keczup spływający po mojej sukni i zrezygnowaliśmy

14:45 podpisanie dokumentów.
Cieszy mnie, że tak wcześnie przyjechaliśmy to mieliśmy możliwość podejścia do każdego, przywitania się, pogadania i rozluzowania

14:58 pierwszy wypadek – już mamy wchodzić do kościoła a tu nagle ptak mi narobił na ramię podobno to na szczęście

15:00 Msza – i znów jak wchodziliśmy to mnie złapało wzruszenie takie ogromne że nie umiałam nad tym zapanować. Trwało to jakieś 10 minut.. Zastanawiałam się co tu zrobić, bo przecież jak będę słuchać Listu do Koryntian to się kompletnie rozkleję więc obrałam patent, który polecam wszystkim stresującym się PMkom – ROSÓŁ. Myślcie o rosole ewentualnie o kwiatkach i innych bzdurach, uspokoicie się w momencie

No i przyszła ta wielka chwila – przysięga!
Pod tą szarfą ściskaliśmy się tak mocno jak tylko się dało! Dzięki temu znów nie myśleliśmy o powadze tej sytuacji tylko o tym kto mocniej ściśnie Ogólnie to mieliśmy taką umowę, że będziemy się rozśmieszać i patrzeć sobie prosto w oczy i zadziałało powiedzieliśmy przysięgę bez zająknięcia i bez łez! Okazało się też, że Mężowi paluszki spuchły i obrączka Mu nie chciała wejść do końca, aż wybuchłam śmiechem haha No i stałam się Panią S.!

CDN...

Miałam ścisk jak to czytałam..to chyba dobrze

mogg jak tam przed Wielkim Dniem????

[ttunia]

kurcze dziewczyny dawno mnie nie było i zeszło mi zanim nadrobiłam
antena fryzura super! i widziałam zdjęcia sukni, które wrzucałaś wcześniej - cudowna!!! i te plecy
machoń z niecierpliowścią czekam na dalszą relację bo czyta się super
u mnie w sprawie ślubu żadnych postępów nie ma :P za to TŻ mial ostatnio koszmar ślubny, a jaki był nim przejęty to masakra śniło mu się że w dniu ślubu nie miał ani garnituru, ani koszuli, butów itp :P i szedł w takim z matury troche przymałym

[Oluniuniunia]

Napisane przez mahoniowa

No to czas wreszcie na moją relację, przepraszam, że tak długo musiałyście czekać

Piąteczek przed:

Tak do ok. 12 sobie sprzątałam, kleiłam do końca tablicę usadzenia gości i w sumie zero stresu, pojechałam sobie do spowiedzi na luziku Byliśmy umówieni z TŻ i z kwiaciarnią, że mamy odebrać kwiaty po 15 i zawieźć je na salę na po 16 a ten mi nagle oznajmia przez telefon że ma taki kocioł w domu, że musi jeszcze poodkurzać i zrobić tryliard innych rzeczy! No wkurzyłam się maksymalnie, bo chata pełna ludzi a nie ma mu kto pomóc. Więc o 16 spakowałam się i wyjechałam do kwiaciarni bez względu na to czy mój Narzeczony się wyrobi czy nie.. bo musiał oczywiście jeszcze do pralni pojechać na ostatnią chwilę
Tak czy siak wyrobił się na 17 z wyjazdem od siebie z domu, a ja o 17 utknęłam w korku przy Cedzynie więc wyrobiliśmy się w podobnej godzinie..

Przyjechał, zaczął rozpakowywać alko z kelnerem, to pytam o pudełko z winietkami a ten mi oznajmia że go NIE MA! Zapomniał wziąć z domu razem z walizką z ubraniami na niedzielę… już mi się nawet na niego wściekać nie chciało pojechał więc 50km w jedną stronę (jeszcze się zgubił po drodze haha) i 2 godziny go nie było a ja się błąkałam po tej sali jak jakaś zjawa

Z sali wyjechaliśmy około 21.30, bo jeszcze mieliśmy perypetie z właścicielką, o których już Wam wspominałam. Musiałam jeszcze podjechać do świadka i do cukierni z kwiatami na torcik.
Położyłam się spać około północy, bo przecież trzeba było jeszcze zrobić okład z torebek herbaty i peeling, żeby kawka mnie nie zlinczowała dnia następnego

Sobota:

7:00 pobudka, rodzice już pojechali zawieźć tort, nagle dzwonią, że nikogo tam nie ma, mimo, że właścicielka zarzekała się, że będzie ktoś, kto sprawnie odbierze tort, no cóż kolejne 30 minut stracone..

8:10 fryzjer Anna Świeboda, czesała mnie 1,5 godziny! A grzywkę układała z zegarkiem w ręku 15 minut. Ogólnie podobała mi się fryzura. Pani Ania jest bardzo dokładna i skrupulatna. Generalnie jestem zadowolona, że zmieniłam koncepcję i puściłam trochę lokersy na bok, fajnie to wyglądało

9:45 z opóźnieniem makijaż nasza czarna kawa. Jak wbiegłam do domu to wszyscy z niecierpliwością już na mnie czekali, wszystko szybko szybko! Kawka spisała się na medal! Makijaż trzymał się cała noc, oczy zostały w stanie nienaruszonym, aż mi szkoda było je zmywać rano, ale rozsądek wziął górę Polecam z całego serca, rozluzowuje atmosferę, ciągle uśmiechnięta i do tego bardzo profesjonalna! Dziękuję Tak mnie nosiło, że musiałam sobie włączyć Metallice, żeby się trochę odstresować

Ok. 10:30 wszyscy powychodzili, rodzice do fryzjera, foto i wideo się zwinęło a ja zostałam samiutka i co tu dalej robić.. Na szczęście zadzwoniła koleżanka z Anglii to sobie pogadałyśmy dość długo

13:00 przyszła Świadkowa, zjechało się foto i video znów, czas na ubieranie Niestety musiałam być ubierana na wdechu, bo suknia była trochę „za bardzo dopasowana” i mnie ścisnęła.

Ok.13:45 zjechała się rodzinka, porobiliśmy sobie kilka zdjęć, napiliśmy się kielicha

Po 14 przyjechał TŻ i wtedy mi się zaczął stres, jak już wiedziałam że ON jest i mnie zaraz zobaczy a ja JEGO to od razu łzy w oczętach. Przyznał, że bardzo mu się spodobało jak wyglądam i trafiłam w Jego gusta heh
Później błogosławieństwo, oczywiście mnóstwo wzruszeń i piękne słowa chrzestnego TŻ na nową drogę życia

14:30 wyszliśmy z domu. W trakcie jechania do kościoła złapał nas głód i mieliśmy niecny pomysł podjechania do McDrive na frytki ale niestety widziałam oczami wyobraźni keczup spływający po mojej sukni i zrezygnowaliśmy

14:45 podpisanie dokumentów.
Cieszy mnie, że tak wcześnie przyjechaliśmy to mieliśmy możliwość podejścia do każdego, przywitania się, pogadania i rozluzowania

14:58 pierwszy wypadek – już mamy wchodzić do kościoła a tu nagle ptak mi narobił na ramię podobno to na szczęście

15:00 Msza – i znów jak wchodziliśmy to mnie złapało wzruszenie takie ogromne że nie umiałam nad tym zapanować. Trwało to jakieś 10 minut.. Zastanawiałam się co tu zrobić, bo przecież jak będę słuchać Listu do Koryntian to się kompletnie rozkleję więc obrałam patent, który polecam wszystkim stresującym się PMkom – ROSÓŁ. Myślcie o rosole ewentualnie o kwiatkach i innych bzdurach, uspokoicie się w momencie

No i przyszła ta wielka chwila – przysięga!
Pod tą szarfą ściskaliśmy się tak mocno jak tylko się dało! Dzięki temu znów nie myśleliśmy o powadze tej sytuacji tylko o tym kto mocniej ściśnie Ogólnie to mieliśmy taką umowę, że będziemy się rozśmieszać i patrzeć sobie prosto w oczy i zadziałało powiedzieliśmy przysięgę bez zająknięcia i bez łez! Okazało się też, że Mężowi paluszki spuchły i obrączka Mu nie chciała wejść do końca, aż wybuchłam śmiechem haha No i stałam się Panią S.!

CDN...

WOW jaka relacja prawie na żywo
My też się mocno ściskaliśmy pod szarfą, a w takcie przysięgi myślałam w kółko: "O Boże to JUŻ!!!" Serce myślałam, że mi gardłem wyskoczy, ale nic nie płakałam aż się ksiądz dziwił :P:

[antena22]

Czarna kawo fryzjera mialam na 17:30 i wyszlam stamtad o 20:00 wiec nie bylo szansy zeby sie umowic na makijaz.
Mahon super relacja.czekam na ciag dalszy
Dziewczyny bylam na paznokciach.za polozenie zalu na naturalnej plytce zaplacilam 90zl.wydaje mi ze to duzo.jak uwazacie?

[ZakochanaZabka]

mahoń fajna relacja czekam na ciąg dalszy, o tym jak spisała sie krawcowa i Twoja suknia, foto i wideo i jak przebiegła zabawa

[Oluniuniunia]

Napisane przez antena22

Czarna kawo fryzjera mialam na 17:30 i wyszlam stamtad o 20:00 wiec nie bylo szansy zeby sie umowic na makijaz.
Mahon super relacja.czekam na ciag dalszy
Dziewczyny bylam na paznokciach.za polozenie zalu na naturalnej plytce zaplacilam 90zl.wydaje mi ze to duzo.jak uwazacie?

Nie znam się na rodzajach manikiuru, ale ja miałam hybrydowy i zapłaciłam za niego 25 zł (grupon) pierwszy odprysk zrobił się 2 dni po slubie (3 dni po zrobieniu), ale resztę zdarłam dopiero po podróży.. ale paznokcie trochę mi się zniszczyly, a jak ściągałam ten lakier to miałam uczucie, jakbym wyciągała paznokcie spod folii. Fuj, więcej tego nie zrobię.

[mogg]

Jestesmy w pupie !!! Aaaa masakra !!

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

[ZakochanaZabka]

co tam mogg ?

[Nusia1988]

Mogg co jest?
A ją odebrałam dzisiaj suknie :-D Porozmawiałam chwilę z Violą Piekut co za sympatyczna osoba! Jaka ciepła nawet fotkę sobie zrobiłyśmy na pamiątkę. A poniżej fotka sukni

[Escorpio]

Napisane przez mahoniowa

No to czas wreszcie na moją relację, przepraszam, że tak długo musiałyście czekać

Piąteczek przed:

Tak do ok. 12 sobie sprzątałam, kleiłam do końca tablicę usadzenia gości i w sumie zero stresu, pojechałam sobie do spowiedzi na luziku Byliśmy umówieni z TŻ i z kwiaciarnią, że mamy odebrać kwiaty po 15 i zawieźć je na salę na po 16 a ten mi nagle oznajmia przez telefon że ma taki kocioł w domu, że musi jeszcze poodkurzać i zrobić tryliard innych rzeczy! No wkurzyłam się maksymalnie, bo chata pełna ludzi a nie ma mu kto pomóc. Więc o 16 spakowałam się i wyjechałam do kwiaciarni bez względu na to czy mój Narzeczony się wyrobi czy nie.. bo musiał oczywiście jeszcze do pralni pojechać na ostatnią chwilę
Tak czy siak wyrobił się na 17 z wyjazdem od siebie z domu, a ja o 17 utknęłam w korku przy Cedzynie więc wyrobiliśmy się w podobnej godzinie..

Przyjechał, zaczął rozpakowywać alko z kelnerem, to pytam o pudełko z winietkami a ten mi oznajmia że go NIE MA! Zapomniał wziąć z domu razem z walizką z ubraniami na niedzielę… już mi się nawet na niego wściekać nie chciało pojechał więc 50km w jedną stronę (jeszcze się zgubił po drodze haha) i 2 godziny go nie było a ja się błąkałam po tej sali jak jakaś zjawa

Z sali wyjechaliśmy około 21.30, bo jeszcze mieliśmy perypetie z właścicielką, o których już Wam wspominałam. Musiałam jeszcze podjechać do świadka i do cukierni z kwiatami na torcik.
Położyłam się spać około północy, bo przecież trzeba było jeszcze zrobić okład z torebek herbaty i peeling, żeby kawka mnie nie zlinczowała dnia następnego

Sobota:

7:00 pobudka, rodzice już pojechali zawieźć tort, nagle dzwonią, że nikogo tam nie ma, mimo, że właścicielka zarzekała się, że będzie ktoś, kto sprawnie odbierze tort, no cóż kolejne 30 minut stracone..

8:10 fryzjer Anna Świeboda, czesała mnie 1,5 godziny! A grzywkę układała z zegarkiem w ręku 15 minut. Ogólnie podobała mi się fryzura. Pani Ania jest bardzo dokładna i skrupulatna. Generalnie jestem zadowolona, że zmieniłam koncepcję i puściłam trochę lokersy na bok, fajnie to wyglądało

9:45 z opóźnieniem makijaż nasza czarna kawa. Jak wbiegłam do domu to wszyscy z niecierpliwością już na mnie czekali, wszystko szybko szybko! Kawka spisała się na medal! Makijaż trzymał się cała noc, oczy zostały w stanie nienaruszonym, aż mi szkoda było je zmywać rano, ale rozsądek wziął górę Polecam z całego serca, rozluzowuje atmosferę, ciągle uśmiechnięta i do tego bardzo profesjonalna! Dziękuję Tak mnie nosiło, że musiałam sobie włączyć Metallice, żeby się trochę odstresować

Ok. 10:30 wszyscy powychodzili, rodzice do fryzjera, foto i wideo się zwinęło a ja zostałam samiutka i co tu dalej robić.. Na szczęście zadzwoniła koleżanka z Anglii to sobie pogadałyśmy dość długo

13:00 przyszła Świadkowa, zjechało się foto i video znów, czas na ubieranie Niestety musiałam być ubierana na wdechu, bo suknia była trochę „za bardzo dopasowana” i mnie ścisnęła.

Ok.13:45 zjechała się rodzinka, porobiliśmy sobie kilka zdjęć, napiliśmy się kielicha

Po 14 przyjechał TŻ i wtedy mi się zaczął stres, jak już wiedziałam że ON jest i mnie zaraz zobaczy a ja JEGO to od razu łzy w oczętach. Przyznał, że bardzo mu się spodobało jak wyglądam i trafiłam w Jego gusta heh
Później błogosławieństwo, oczywiście mnóstwo wzruszeń i piękne słowa chrzestnego TŻ na nową drogę życia

14:30 wyszliśmy z domu. W trakcie jechania do kościoła złapał nas głód i mieliśmy niecny pomysł podjechania do McDrive na frytki ale niestety widziałam oczami wyobraźni keczup spływający po mojej sukni i zrezygnowaliśmy

14:45 podpisanie dokumentów.
Cieszy mnie, że tak wcześnie przyjechaliśmy to mieliśmy możliwość podejścia do każdego, przywitania się, pogadania i rozluzowania

14:58 pierwszy wypadek – już mamy wchodzić do kościoła a tu nagle ptak mi narobił na ramię podobno to na szczęście

15:00 Msza – i znów jak wchodziliśmy to mnie złapało wzruszenie takie ogromne że nie umiałam nad tym zapanować. Trwało to jakieś 10 minut.. Zastanawiałam się co tu zrobić, bo przecież jak będę słuchać Listu do Koryntian to się kompletnie rozkleję więc obrałam patent, który polecam wszystkim stresującym się PMkom – ROSÓŁ. Myślcie o rosole ewentualnie o kwiatkach i innych bzdurach, uspokoicie się w momencie

No i przyszła ta wielka chwila – przysięga!
Pod tą szarfą ściskaliśmy się tak mocno jak tylko się dało! Dzięki temu znów nie myśleliśmy o powadze tej sytuacji tylko o tym kto mocniej ściśnie Ogólnie to mieliśmy taką umowę, że będziemy się rozśmieszać i patrzeć sobie prosto w oczy i zadziałało powiedzieliśmy przysięgę bez zająknięcia i bez łez! Okazało się też, że Mężowi paluszki spuchły i obrączka Mu nie chciała wejść do końca, aż wybuchłam śmiechem haha No i stałam się Panią S.!

CDN...

O tym co zaznaczyłam nic nie wiedziałam :P Czemu się nie chwaliłaś??

Napisane przez Nusia1988

Mogg co jest?
A ją odebrałam dzisiaj suknie :-D Porozmawiałam chwilę z Violą Piekut co za sympatyczna osoba! Jaka ciepła nawet fotkę sobie zrobiłyśmy na pamiątkę. A poniżej fotka sukni

Piękna

Napisane przez mogg

Jestesmy w pupie !!! Aaaa masakra !!

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

Nie martw się, jutro wszystko będzie super! Wyśpij się koniecznie!

[mogg]

Wlasnie sknczylismy prodikcje winietek i ja dokonczylam welon ... Bo jednak byl za dlugi.

Zostalo zrobic paznokcie ;D idziemy spac. Tz sie stresuje ;p a ja rano paznokcie fryzjer kosciol odbior gosci make up i aaaaaa ;p

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:34 ----------

A i nie mam nic na ramiona ;/// licze ze bedzie cieplo

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

[antena22]

Nusia piekna suknia
Mogg dzisiaj Wasz wielki dzien!Bardzo zaluje ze nie moge dzisiaj z Wami byc.Zycze Wam aby ten dzien byl nakpielnoejszym w zyciu i zeby byl poczatkiem nowego cudownego rozdzialu w zyciu

[lyoness]

Mogg trzymamy kciuki za dzisiaj. Wszystkiego dobrego dla obojga. Czekamy na relacje

[Kasia 88]

Piękna suknia Nusia 1988 z tylu tez ma taka koronkę?)
Mogg trzymaj kciuki będzie wszystko dobrze, piękne będziesz wyglądać

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Ola fajna relacja, czekam na drugą część

[anka1897]

Mogg paznokcie dziś? Podziwiam Cię Kochana nie pozwól aby ktokolwiek ani cokolwiek popsuło Ci ten dzień Do zobaczenia później

[antonina_bielska]

My też będziemy

[ZakochanaZabka]

Napisane przez Nusia1988

Mogg co jest?
A ją odebrałam dzisiaj suknie :-D Porozmawiałam chwilę z Violą Piekut co za sympatyczna osoba! Jaka ciepła nawet fotkę sobie zrobiłyśmy na pamiątkę. A poniżej fotka sukni

suknia przepiękna taka delikatna

Napisane przez mogg

Wlasnie sknczylismy prodikcje winietek i ja dokonczylam welon ... Bo jednak byl za dlugi.

Zostalo zrobic paznokcie ;D idziemy spac. Tz sie stresuje ;p a ja rano paznokcie fryzjer kosciol odbior gosci make up i aaaaaa ;p

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:34 ----------

A i nie mam nic na ramiona ;/// licze ze bedzie cieplo

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

mogg zobaczysz, że to będzie najpiękniejszy dzień w Waszym życiu mimo wcześniejszych obaw przykro mi, że nie możemy z Wami być ale sama wiesz jaka jest sytuacja bardzo żałuje...
ale jestem z Tobą myślami przez cały dzień i noc życze Wam wszystkiego najlepszego, uśmiechajcie sie szeroko i niech to będzie nowy rozdział w Waszym życiu, który będzie najlepszy dotychczas niech Wam sie wiedzie a co do pogody to niech Was grzeje miłość a w chwilach kiedy będziecie na dworze niech świeci słońce Wszystkiego dobrego kochana

[Oluniuniunia]

Napisane przez Nusia1988

Mogg co jest?
A ją odebrałam dzisiaj suknie :-D Porozmawiałam chwilę z Violą Piekut co za sympatyczna osoba! Jaka ciepła nawet fotkę sobie zrobiłyśmy na pamiątkę. A poniżej fotka sukni

Cudowna

Napisane przez mogg

Wlasnie sknczylismy prodikcje winietek i ja dokonczylam welon ... Bo jednak byl za dlugi.

Zostalo zrobic paznokcie ;D idziemy spac. Tz sie stresuje ;p a ja rano paznokcie fryzjer kosciol odbior gosci make up i aaaaaa ;p

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

---------- Dopisano o 01:34 ---------- Poprzedni post napisano o 01:34 ----------

A i nie mam nic na ramiona ;/// licze ze bedzie cieplo

moj telefon zjada literki i polskie znaki :/

Mogg emocje Cię będą grzały U nas przygotowania trwają a Ty wyluzuj będzie fajnie Nie mogę się doczekać, aż Cię zobaczę - wiadomo, ale też, jak poznam Twoją teściową

Napisane przez Kasia 88

Piękna suknia Nusia 1988 z tylu tez ma taka koronkę?)
Mogg trzymaj kciuki będzie wszystko dobrze, piękne będziesz wyglądać

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Ola fajna relacja, czekam na drugą część

To relacja Mahoniowej, nie moja ale owszem, fajna

[kalusia87]

Mogg, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

[Nusia1988]

mogg najlepszego na cały dzisiejszy dzień jak i dalszą Nową Drogę Życia!

[majowa_burza]

Mogg, wszystkiego najlepszego Życzę Wam przez całe życie takiej radości jak dziś

[Kasia 88]

Napisane przez Oluniuniunia

Cudowna


Mogg emocje Cię będą grzały U nas przygotowania trwają a Ty wyluzuj będzie fajnie Nie mogę się doczekać, aż Cię zobaczę - wiadomo, ale też, jak poznam Twoją teściową


To relacja Mahoniowej, nie moja ale owszem, fajna

Ojej przepraszam Mahoń zwracam honor