Świnki Morskie

[motylek1007]

Weterynarze już chyba tak maja że "przyzwyczaja sie" do swojej pracy i tak potem wychodzi. Tez bylam z chlopakami u jednego weta i go zmienilam....
Świerzba sama nie wyleczysz...musisz miec pomoc weta, jesli tez rzeczywiscie Ci nie odp to idz to innego, ale jakiegos musisz mieć.

[Sielska]

Napisane przez brzydulka

.......... zaplacilismy 20zl, 10 za jeden zastrzyk. A pozniej jeszcze mowil ze on jest jedynym weterynarzem w obrebie 50km (hahaha dobry zart) a brzmialo to tak jakby chcial powiedziec 'mozecie isc do innego weterynarza' A wy ile placiliscie za cos takiego itd? Napiszcie cos.

Jak moje dziewczyny były małe to załapały świerzba jedna od drugiej.
Karola prawie cała wyłysiała i była w strupach ( myślałam,że po śwince)
Fifa była w lepszym stanie bo było tylko parę strupków.
Za pierwszą wizytę (obie dziewuchy) zapłaciłam 11 zł, druga wizyta 5 zł a trzecia i czwarta za darmo ( sama byłam w szoku)

Swiniaczki były wyleczone i teraz są zdrowe,ogromne dziewuchy!!!
Leczenie trwało od końca listopada , do początku stycznia tego roku. Raz na 10-12 dni szłam na zastrzyk.
Pozdrawiam
Andy.lol co to z Twoją Tifą się porobiło?
A te wszoły z czego się mogą wziąść.
Wszystko będzie ok.

[andy.lol]

Sielska dzięki za troskę Mała ma to najpewniej z siana.
Za chwilę jade na pierwsze odrobaczanie. Co do cen to wczoraj za wizyte zapłaciłam 15 zł - w tym trzydniowa dawka proszku do rozpuszczania w wodzie na biegunkę no i pierwsze odrobaczanie. Myśle, że wcale nie tak dużo.
Zapomniałam wczoraj napisac o tej pępowinie, a wiem, że motylek była zainteresowana, więc piszę Lekarka powiedziała, że dziwne, że trzymala się az 2 MIESIĄCE, ale prawdopodobnie to z tego, że została za prędko odstawiona od matki i pępowina nie zdążyła się prawidłowo zasuszyć.
brzydulka u jakiego lekarza byłaś? Podaj mi adres to ja będe wiedziała Najlepiej idź do lecznicy na Rzecznej. Tylko tam jest zawsze dużo ludzi. Nie wyleczysz świeżbu sama i najpewniej wszystkie trzy świnki już są chore jeśli trzymasz je razem ?

[brzydulka]

andy.lol mam dwie swinki, Filipek zdechl w kwietniu, pisalam o tym. A weterynarz nazywa sie Pawel Niemirski czy cos takiego. gabinet ma na xxx-lecia, przy glownej ulicy w prywatnym domu, tam jest tez zoologiczny. A czy wasze swinki tez tak piszczaly podczas zastrzyku?? bo mi strasznie ich szkoda...nie chcialy pozniej ode mnie odejsc. A czy inny weterynarz bedzie wiedzial co one dostaly i jak je dalej leczyc??

[andy.lol]

Byłam na pierwszym odrobaczaniu. Na początku sie trochę przeraziłam, bo wet. chciała małej zastrzyk dać, ale doszła do wniosku, że jest za mała i można by łatwo przedawkować. Dostała, więc parę kropelek preparatu na karczek, na skórę. To ma działać tak jak u psa na pchły. Wchłania się do skóry a potem rozchodzi po całej powierzchni. Za tydzień mam kolejną wizytę, a do tego czasu mam wyczesywac z sierści robale gęstym grzebieniem.

brzydulka jednak nie wiem gdzie jest weterynarz na trzydziestolecia. Z reszta ja mam weta w Radlinie. Chyba piąty raz Ci mówie... idź na Rzeczną... tam jest całkiem fajnie, tylko jak już pisałam zawsze tam jest dużo ludzi w kolejce.
Moja Tifa piszczy nawet jak jej sierść przebieram i robale oglądam, więc myślę, że to, że zwierze piszczy przy zastrzyku jest normalne. To przecież je boli.

[brzydulka]

andy.lol gdzie jest ta Rzeczna? za stadionem?? to troche daleko jak dla mnie a musze isc na piechote. Jest jeszcze jeden za mcdonaldem to tam sprobuje...

[motylek1007]

Andy dzieki za wyjasnienie z pępowiną, bo intrygowalo mnie to.

[andy.lol]

brzydulka nie radze iść w ciemno! Skąd wiesz, że lekarz się specjalizuje w małych zwierzętach? Na internecie znajdziesz na pewno telefon, więc sobie wcześniej zadzwoń i zapytaj! Telefon na pewno będzie, ja jak szukałam weterynarzy to znalazłam kilkanaście numerów z okolicy, ale tylko dwóch lekarzy specjalizowało się w małych zwierzętach.... Ta babka z Radlina do, której jeżdżę i właśnie ta lecznica na Rzecznej. Jeśli mam być szczera to ja na żadnej wizycie tam nigdy nie byłam, ale mój tata zna tych dwóch lekarzy i jak z psem coś nie tak to go tam zabiera. Szczepi go sam, bo ma zrobionego technika weterynarii, ale na świniach się nie zna. Tylko anatomie zna i tam jakieś podstawowe rzeczy. Ale wracając do tej lecznicy! Ja tam byłam raz ze świnką, ale to było zaraz po świętach i było tyle ludzi z przeróżnymi zwierzętami, że zrezygnowałam i wróciłam z kwitkiem do domu. Tak czy inaczej polecam ta lecznice, bo lekarze znają się narzeczy z tego co słyszałam. Oni rano przyjmują dwie godziny, a potem chyba dopiero po południu, ale to jak się zdecydujesz to Ci tu numer telefonu podam, bo mam zapisany to zapytasz o godziny pracy. No chyba, że masz możliwość pojechać do Radlina do mojej sprawdzonej pani doktor, która liczy sobie bardzo tanio za wizyty.

motylek do usług, polecam się na przyszłość Tak właśnie myślałam, że będziesz chciała wiedziec, więc na wszelki wypadek napisałam o tym.

Dodam może jutro zdjęcia mojego kochanie. Chciałabym wam pokazać te wszoły, ale nie wiem, czy będzie się tak dało. Wezmę aparat od taty, bo ma większy zoom od mojego i może będzie coś widać Wy tez wklejajcie zdjęcia prosiaków! Sielska co z Twoimi dziewuchami? Pokarzesz nam je w końcu?! Pewnie dużo urosły...

[motylek1007]

Napisane przez andy.lol

motylek do usług, polecam się na przyszłość Tak właśnie myślałam, że będziesz chciała wiedziec, więc na wszelki wypadek napisałam o tym.

Uważaj bo wykorzystam

wklejam moich chłopaków

[motylek1007]

musialam w nowym poscie bo w tamtym po edycji jakos nie chcialy mi wejsc

wiec to sa moi chlopacy

[Lavi92]

Dziewczynki powiedzcie mi, co ile taka mate w klateczce trzeba wymieniać??
Bo widze że sporo osób ja ma..

[K@sieńka]

Motylku- jakie cuda! Kochane!

A mi sie aparat popsuł i nici ze zdjeć....

Miałam Wam juz wczesniej napisać, ale mam teraz urwanei głowy w szkole i domu, wiec zapomniałam Moja Pchła krwawiła jesczze dwa razy. Tak samo jak poprzednio, tyle, ze drugim razem 3 dni a ostatnio 2. I dalej nikt nie wie, co jej jest :/

Tyle dobrze, ze przynajmniej nic jej przy tym nie jest. Tata mówi, ze to może być po prostu natura, bo wiadomo, zę różne dziwactwa sie zdarzają. Oby tata miał rację.

[motylek1007]

Napisane przez Lavi92

Dziewczynki powiedzcie mi, co ile taka mate w klateczce trzeba wymieniać??
Bo widze że sporo osób ja ma..

ja piorę ją raz w tygodniu (mam druga na zmiane) a co 2 dni normalnie biore ją i wytrzepuje kupki zeby chłopaki mieli czysto

Napisane przez K@sieńka

Miałam Wam juz wczesniej napisać, ale mam teraz urwanei głowy w szkole i domu, wiec zapomniałam Moja Pchła krwawiła jesczze dwa razy. Tak samo jak poprzednio, tyle, ze drugim razem 3 dni a ostatnio 2. I dalej nikt nie wie, co jej jest :/

Tyle dobrze, ze przynajmniej nic jej przy tym nie jest. Tata mówi, ze to może być po prostu natura, bo wiadomo, zę różne dziwactwa sie zdarzają. Oby tata miał rację.

Kasienko po pierwsze dzieki za pochwałę a po drugie to krwawienie NIE JEST NORMALNE i żadna tam natura.
To musi byc cos powaznego, ja bym chodzila do upadłego po wetach bo cos musi jej być.
Proszę nie bagatelizuj tego bo boje sie ze pozniej może byc za pózno...

[brzydulka]

andy.lol do weta nie pojde w ciemno...najpierw pojde zaszczepic psa na wscieklizne to popytam, ale prawdopodobnie pojade na ta Rzeczna bo znalazlam transport A fotki zrobie moze wieczorem to wkleje bo teraz mi sie nie chce

[K@sieńka]

Kasienko po pierwsze dzieki za pochwałę a po drugie to krwawienie NIE JEST NORMALNE i żadna tam natura.
To musi byc cos powaznego, ja bym chodzila do upadłego po wetach bo cos musi jej być.
Proszę nie bagatelizuj tego bo boje sie ze pozniej może byc za pózno...[/quote]

Już wyczerpałam zapas wetów w mieście najblizej mnie... Teraz tylko warszawa, ale jak mam z nia jechać w taki upał?

Zauważyłam, że te krwawienia występują w odstępach ok. 14-17 dni. Nie wiem ile dokładnie, bo nie zawsze jestem w domu, zeby tak obserwować.

Na forum świnkowym znalazla sie dziewczyna, której swinka ma tak co miesiąc i żyje 8 lat, więc nie wiem... Naprawdę staram sie tego nie bagatelizować, ale co mam zrobić?

[motylek1007]

Napisane przez K@sieńka

Na forum świnkowym znalazla sie dziewczyna, której swinka ma tak co miesiąc i żyje 8 lat, więc nie wiem... Naprawdę staram sie tego nie bagatelizować, ale co mam zrobić?

Rozumiem, ze nie mozesz dojechac ale moze sprobuj zorganizowac cos w najblizszym czasie??? moze jakis kolega, kolezanka???? ktos z rodziny Cie zawiezie????

TO NIE JEST NORMALNE i nie dam sobie przemowic, masz jakies namiary na ta dziewczyne z forum?????

Jak teraz nie mozesz dojechac to chociaz podzown po lecznicach w warszawie i powiedz jaki masz problem, wiem ze przez telefon Ci nie pomoga ale zobaczysz czy Cie nie oeleja, a wydaje mi sie ze w stolicy to juz sa fachowcy.
Informuj mnie na biezaco

[ansy]

to są najfajniejsze zwierzątka moja piżamka :P też jest strasznie towarzyska i krzyczy jak sie czuje osamotniona

[K@sieńka]

Napisane przez motylek1007

Rozumiem, ze nie mozesz dojechac ale moze sprobuj zorganizowac cos w najblizszym czasie??? moze jakis kolega, kolezanka???? ktos z rodziny Cie zawiezie????

TO NIE JEST NORMALNE i nie dam sobie przemowic, masz jakies namiary na ta dziewczyne z forum?????

Jak teraz nie mozesz dojechac to chociaz podzown po lecznicach w warszawie i powiedz jaki masz problem, wiem ze przez telefon Ci nie pomoga ale zobaczysz czy Cie nie oeleja, a wydaje mi sie ze w stolicy to juz sa fachowcy.
Informuj mnie na biezaco

niestety, nikt z bliskich nie ma samochodu, zreszta na razie krwi nie ma, to nie będę jej męczyć bez potrzeby.

Wiesz, ja też nie twierdzę, ze jest to normalne, ale przecież zdarzają sie wyjątki od reguły. Z tamta dziewczyną gadałam- napisała mi, ze też nie wiedziała co jest jej śwince, wszyscy weterynarze rozkładali bezradnie rece, aż trafiła na jakiegoś pasjonata, który powiedział jej, ze takie coś może sie zdarzyć. Ale to było 8 lat temu.

Dzwoniłam parę razy po lecznicach, ale wszyscy każą przyjechać.

[motylek1007]

Kurcze, naprawde cieżka sprawa ale moze to sie juz nie stanie??

[andy.lol]

Na mojej Tifie po tym pierwszym odrobaczaniu pokazało się może kilka nielicznych, marnych larw. Codziennie wyczesuje jej z sierści padliny i pozostałości po martwych wszołach. Na brzuchu ma jeszcze mnóstwo tych jajeczek. We wtorek mam drugie odrobaczanie. Małą już niby robale nie obłażą, ale jest nadal osowiała i smutna. Wydaje się być wiecznie zmęczona. Wet'ke tez to zaciekawiło.
Chciałabym wam napisać teraz, że na jakiś czas dałam Tiaga koleżance. Ona chciała mieć świnkę morską na próbę, żeby zobaczyć czy sprosta opiece nad maleństwem. Dałam jej go na ten miesiąc. Było mi to nawet na rękę, bo doszłam do wniosku, że teraz kiedy mammy w domu te wszoły najlepiej będzie jeśli Tiago będzie się trzymał z dala od Tify.
K@sieńko bardzo Ci współczuje! Taka bezradność jest straszna Ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Może spakuj małą w jakiś chłodniejszy dzień (kiedy nie będzie trzydzieści stopni) i przejdź się piechotką do weta, albo busem. Napewno cos wymyślisz!
Zaraz ide baterie do aparatu ładowac, żeby Tifie zdjęcia zrobic... swoją drogą... Motylku sliczności te Twoje maleństwa

[motylek1007]

Napisane przez andy.lol

Chciałabym wam napisać teraz, że na jakiś czas dałam Tiaga koleżance. Ona chciała mieć świnkę morską na próbę, żeby zobaczyć czy sprosta opiece nad maleństwem. Dałam jej go na ten miesiąc. Było mi to nawet na rękę, bo doszłam do wniosku, że teraz kiedy mammy w domu te wszoły najlepiej będzie jeśli Tiago będzie się trzymał z dala od Tify.
Motylku sliczności te Twoje maleństwa

dzieki
wiesz, nie bardzo mi sie podoba że dalas kolezance świnka na "probe" to nie jest zabawka, zeby ja sobie pożyczac zeby zobaczyc czy sie spodoba...
Pomysl, to zywa istota a jak teskniła???? nie intersuje Cie to?????

a to co podkreślilam to hm....pomijajac juz ze "pożyczas swinke" to jeszcze bedzie Ci na reke ze dajesz kolezanke swinke z wszołami??

[brzydulka]

Ja tez bym nigdy nie dala komus ktorejkolwiek z moich swinek nawet na jeden dzien!!! zatesknilabym sie za nimi!!! Bloo po pierwszym zastrzyku juz sie przestala drapac zrobily sie strupki i skorka sie 'sypie', jupi

[andy.lol]

Ech... przecież nie dałam koleżance chorej świnki tylko tą zdrową, żeby ją jakoś odizolować!! Poza tym nie róbcie tu ze mnie jakiegoś potwora... Koleżanka zaufana na zwierzątkach się zna poza tym chodzę do niej co dwa dni doglądac czy ze świnką okay :/
Poczułam się troche urażona waszymi uwagami... nie mam serca z kamienia i głupia nie jestem, żeby byle komu chore świnki wciskać!!!

[brzydulka]

ja nie napisalam ze chora swinke dalas tylko ze 'pozyczylas'....i nie tesknisz za nia?? ja bym nie wytrzymala nie mogac poglaskac moich rano (spia kolo mojego lozka a nawet czasami je biore do siebie na reczniczek pod kolderke i spia sobie rozwalone ) i wogole co chwile do nich mowie daje papu (dlatego sa takie tlusciutkie) i glaskam....troche szkoda mi sie twojej zrobilo a jak bys sie czula jakby cie mama do kogos na miesiac dala i odwiedziala co dwa dni?? no wybacz....

[motylek1007]

Napisane przez andy.lol

Chciałabym wam napisać teraz, że na jakiś czas dałam Tiaga koleżance. Ona chciała mieć świnkę morską na próbę, żeby zobaczyć czy sprosta opiece nad maleństwem. Dałam jej go na ten miesiąc. Było mi to nawet na rękę, bo doszłam do wniosku, że teraz kiedy mammy w domu te wszoły najlepiej będzie jeśli Tiago będzie się trzymał z dala od Tify.

Mimo wszystko dla mnie takie "pożyczanie" jest okropne...i nie rozumiem tego "na próbę". Jesli chce sie mieć zwierzątko to trzeba brać pod uwage że ona bedzie wymagala ciagles opieki. Może jestem i czeplia ale naparawde nie rozumiem czegoś takiego....
Mogłas przeniesc ją do innego pomieszczenia...
Tak na marginesie, nie wiem czy trzymasz prosiaczki w jednej klatce, ale jesli tak to na 99% druga świnka złapała te wszoły.

Napisane przez andy.lol

Poza tym nie róbcie tu ze mnie jakiegoś potwora... Koleżanka zaufana na zwierzątkach się zna poza tym chodzę do niej co dwa dni doglądac czy ze świnką okay :/
Poczułam się troche urażona waszymi uwagami... nie mam serca z kamienia i głupia nie jestem, żeby byle komu chore świnki wciskać!!!

Naparawdę nie chciałam Cie atakować, ale pozowastawić tego bez komentarza nie moglam. Nie uważam Cie za potwora...ale nie akceptuje czegoś takiego...
Skoro kolezanka taka obeznana na zwierzatkach to po jej swinka "na próbę"??????????
Rozumiem ze chodzisz odwiedzac świnke z dobrego serca ale dla niej to jest straszne bo ona po pierwsze nie rozumie dlaczego jest w innym nieznanym miejscu, sama, jest to dla niej ogromny stres, teskni po czym zjawiasz sie Ty.........na chwile.....pogłaszczesz.. ..juz myśli ze jest jak dawniej a Ty odchodzisz.....a ona znowu zostaje sama

rozumiesz co chce przekazac????

[motylek1007]

Napisane przez brzydulka

Bloo po pierwszym zastrzyku juz sie przestala drapac zrobily sie strupki i skorka sie 'sypie', jupi

ciesze sie

[andy.lol]

Pomimo waszych odpowiedzi i tak odczuwam pewien niesmak co do mojej osoby Nie zamierzałam się tłumaczyć, ale skoro was to tak męczy to mogę powiedzieć tylko tyle, że gdybym widziała, że świnka jest smutna i jest jej źle to bym ją natychmiast zabrała do domu.
Świnka w innym pokoju być nie może, bo mój brat jest alergikiem i świnki wyłącznie w moim pokoju są i są trzymane w osobnych klatkach. Świnka, którą ma obecnie moja koleżanka NIE JEST CHORA!! Powtarzam to już dzisiaj drugi raz.
Byłam u świnki dzisiaj i miewa się świetnie. U koleżanki ma możliwość biegania po większej części mieszkania niż u mnie. Biega wesoło i podskakuje. JEST SZCZĘŚLIWA!!
Ww. koleżanka miała już kiedyś świnkę morską! Zastanawia się czyby nie kopić znowu, ale jej macocha nie jest do końca przekonana, ponieważ nie miała do czynienia jeszcze z takim zwierzątkiem i koleżanka chce jej udowodnić, że świnki fajne są.
Jeszcze jakieś uwagi na temat jaka-to-ja-jestem-nieczuła?!

[motylek1007]

Napisane przez andy.lol

Pomimo waszych odpowiedzi i tak odczuwam pewien niesmak co do mojej osoby

nie musisz sie burzyć, wyrażilam tylko moje zdanie że to mi sie nie podoba i moim zdaniem robisz źle.

Napisane przez andy.lol

Świnka w innym pokoju być nie może, bo mój brat jest alergikiem i świnki wyłącznie w moim pokoju są i są trzymane w osobnych klatkach. Świnka, którą ma obecnie moja koleżanka NIE JEST CHORA!! Powtarzam to już dzisiaj drugi raz.

wiem, ja to zrozumiam, serio
Jeśli chodzi o trzymanie świnek w osobnych klatkach u Ciebie w pokoju to jest to poważny błąd, swinki to zwierzeta stadne i najlepeij czuja sie w swoim towarzystwie. Nie mam na mysli sytuacji kiedy tylko widza sie ze swoich klatek, to nie dla nich. Powinny byc trzymane w jednej, takie jest moje zdanie (i nie tylko moje)

Napisane przez andy.lol

Byłam u świnki dzisiaj i miewa się świetnie. U koleżanki ma możliwość biegania po większej części mieszkania niż u mnie. Biega wesoło i podskakuje. JEST SZCZĘŚLIWA!!

znowu bedzie że jestem złosliwa ale mimo wszystko nie wydaje mi sie ze świnka jest tam szczesliwa....chociaz to zdanie motylka....
To że moze pobiegac po wiekszej powierzchni (sama bez towarzysza) jej nie uszczesliwi. Uwierz. Rozumiem że ta kolezanka chce dla niej jak najlepiej, ze opiekuje sie nią itp ale mimo wszystko..sa jeszcze inne czynniki....

Napisane przez andy.lol

Ww. koleżanka miała już kiedyś świnkę morską! Zastanawia się czyby nie kopić znowu, ale jej macocha nie jest do końca przekonana, ponieważ nie miała do czynienia jeszcze z takim zwierzątkiem i koleżanka chce jej udowodnić, że świnki fajne są.

To akurat jest dla mnie bez sensu...ale nie bede sie juz powtarzać

[andy.lol]

Napisane przez motylek1007

Jeśli chodzi o trzymanie świnek w osobnych klatkach u Ciebie w pokoju to jest to poważny błąd, swinki to zwierzeta stadne i najlepeij czuja sie w swoim towarzystwie. Nie mam na mysli sytuacji kiedy tylko widza sie ze swoich klatek, to nie dla nich. Powinny byc trzymane w jednej, takie jest moje zdanie (i nie tylko moje)

Motylku oceniasz mnie, a w ogóle nie znasz sytuacji, nie znasz mnie. Zachowujecie się tak jakbym robiła wszystko bezmyślnie i nieodpowiedzialnie nie zważając na dobro świnki.
Chętnie trzymałabym świnki razem, ale nie chce doprowadzić do NIECHCIANEJ ciąży! Mam parkę, a samiec jest jeszcze za mały na sterylizacje. Przykro mi, ale w takiej sytuacji nie mam zamiaru trzymać ich razem! Pouczasz mnie, a kompletnie nie znasz sytuacji... to mi sprawia przykrość.
Świnka, która jest u koleżanki za samcem tęsknic nie będzie, bo nigdy nie miała z nim bezpośredniego kontaktu!

[motylek1007]

hm..ale teraz Ty mnie atakujesz a nie przedstawilas jasno swojej sytuacji. Ja wyrazilam moje zdanie tylko na podstawie tych fragmentow. Podreslam ze wyrazilam zdanie a nie ocenilam....
I nie pouczam Cie przeciez, czy nie moge wyrazic swojej mysli???
teraz Ty sie burzysz chociaz nie podalas wszystkich informacji. Wiecej sie juz nie wypowiem na ten temat.