Dolina łez i inne mankamenty+ offtopy

[lulka19]

Na diecie tez można jesc pizze Ja jestem na diecie już 2 mies , i jem wszytko. Schudłam 3 kg. Teraz idzie mi bardzo wolno , bo nie mam nadwagi , ale chce zgubić brzuszek
Jem to co zawsze , ale odrzucam cukier , słodycze i piwo


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

A ja pizzę to nawet jem na "zdrowym odżywianiu'. Jak jest bardzo cienkie ciasto, warzywa, oliwa - nie uznaję tego za fast food i jem stosunkowo często (tj. raz w tygodniu). Zazwyczaj wciągam 3 kawałki, 4 - jak jestem bardzo głodna.

A wina mam pod dostatkiem, właśnie wino powinnam wykluczyć ze swojego MENU ale dzisiaj mam fatalny dzień, nawet na słodkie mnie naszła ochota, choć ogólnie to gorzka czekolada to maksymalna słodycz, jakiej potrzebuję.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez sublips

Cóż, ten wątek jest dla mnie znakiem od losu, że najwyraźniej również powinnam przejść na dietę, skoro wszyscy na niej są.
Na co dzień jem po prostu zdrowo i dużo ćwiczę, ale teraz to tragedia. Jestem jeszcze przed okresem i czuję się po prostu skapcaniała.

A i wiem, że mam super zapłon, ale ja mam kocura i rzeczywiście chyba kocury są mniej łagodne od kotek. Przynajmniej mój jest wyjątkowo agresywny - liczę, że niedługo zmieni się w łagodnego, majestatycznego kota, szczególnie że chciałabym dobrać do niego ragdolla.

Ja tez jestem przed.okresem i wtedy wlacza mi sie turbo odkurzacz zazwyczaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

A ja pizzę to nawet jem na "zdrowym odżywianiu'. Jak jest bardzo cienkie ciasto, warzywa, oliwa - nie uznaję tego za fast food i jem stosunkowo często (tj. raz w tygodniu). Zazwyczaj wciągam 3 kawałki, 4 - jak jestem bardzo głodna.



A wina mam pod dostatkiem, właśnie wino powinnam wykluczyć ze swojego MENU ale dzisiaj mam fatalny dzień, nawet na słodkie mnie naszła ochota, choć ogólnie to gorzka czekolada to maksymalna słodycz, jakiej potrzebuję.

Moja miała ultra dużo sera (bo mój małżonek uzależniony zapodał między innymi pizzę 4 sery- swoją ulubiona) także tak se średnio fit była ta pizza prześlij trochę winka na pocieszenie, może być czerwone, tak " na lepsze trawienie"

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790526]Moja miała ultra dużo sera (bo mój małżonek uzależniony zapodał między innymi pizzę 4 sery- swoją ulubiona) także tak se średnio fit była ta pizza prześlij trochę winka na pocieszenie, może być czerwone, tak " na lepsze trawienie"

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Przesyłam ja tylko czerwone i koniecznie wytrawne, inne alkohole mogłyby dla mnie nie istnieć.
No może jeszcze prosseco, aperol latem.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja wino lubię w praktycznie każdym kolorze, ale koniecznie wytrawne. Słodkiego nie znoszę i nie przelknę. Lubię też bardzo musujące: cave, prosecco, szampana (ale nie dorato czy ruskacza ale szampana szampana) i co tam jeszcze musujacego i wytrawnego jest, to ja to lubię. Kiedyś byłam zdecydowanie bardziej piwna, teraz wypije piwo i mam dość, czasem może ze 2. Ale dobre winko to co innego. Ostatnio sobie popijałam prosseco z pokrojonymi truskawkami. O mamo jak dobre to było. Truskawki i prosecco to jest połączenie idealne. Na następny raz mam taki pomysł, żeby te truskawki zmiksować i dolać ich do kieliszka.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790546]Ja wino lubię w praktycznie każdym kolorze, ale koniecznie wytrawne. Słodkiego nie znoszę i nie przelknę. Lubię też bardzo musujące: cave, prosecco, szampana (ale nie dorato czy ruskacza ale szampana szampana) i co tam jeszcze musujacego i wytrawnego jest, to ja to lubię. Kiedyś byłam zdecydowanie bardziej piwna, teraz wypije piwo i mam dość, czasem może ze 2. Ale dobre winko to co innego. Ostatnio sobie popijałam prosseco z pokrojonymi truskawkami. O mamo jak dobre to było. Truskawki i prosecco to jest połączenie idealne. Na następny raz mam taki pomysł, żeby te truskawki zmiksować i dolać ich do kieliszka.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Oj tak, prosecco i truskawki to połączenie idealne.
Niestety lubię prawie każdy alkohol. Zależy jak leży, czasami mi przyjdzie ochota na ciemne piwo, czasami na słodki cider, tez lubię wina i białe i czerwone (różowe to dziwny wynalazek, którego nie uznaje) i gin & tonic wejdzie chociaż w bardzo umiarkowanych ilościach. Czego rzeczywiście nie lubię to mocne trunki pite tylko z lodem i bardzo słodkie litery. A reszta prędzej czy później zniknie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Napisane przez Ava_

Oj tak, prosecco i truskawki to połączenie idealne.
Niestety lubię prawie każdy alkohol. Zależy jak leży, czasami mi przyjdzie ochota na ciemne piwo, czasami na słodki cider, tez lubię wina i białe i czerwone (różowe to dziwny wynalazek, którego nie uznaje) i gin & tonic wejdzie chociaż w bardzo umiarkowanych ilościach. Czego rzeczywiście nie lubię to mocne trunki pite tylko z lodem i bardzo słodkie litery. A reszta prędzej czy później zniknie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to mamy taki sam gust alkoholowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790546]Ja wino lubię w praktycznie każdym kolorze, ale koniecznie wytrawne. Słodkiego nie znoszę i nie przelknę. Lubię też bardzo musujące: cave, prosecco, szampana (ale nie dorato czy ruskacza ale szampana szampana) i co tam jeszcze musujacego i wytrawnego jest, to ja to lubię. Kiedyś byłam zdecydowanie bardziej piwna, teraz wypije piwo i mam dość, czasem może ze 2. Ale dobre winko to co innego. Ostatnio sobie popijałam prosseco z pokrojonymi truskawkami. O mamo jak dobre to było. Truskawki i prosecco to jest połączenie idealne. Na następny raz mam taki pomysł, żeby te truskawki zmiksować i dolać ich do kieliszka.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Co do białych win, to jestem wybredna, choć mam z trzy ulubione, ale prosseco też zawsze mi wejdzie i jeszcze z truskawkami to w ogóle mrożone owoce i proseco - idealne połączenie <3.

Aż chyba sobie jutro kupię .

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez sublips

Co do białych win, to jestem wybredna, choć mam z trzy ulubione, ale prosseco też zawsze mi wejdzie i jeszcze z truskawkami to w ogóle mrożone owoce i proseco - idealne połączenie <3.



Aż chyba sobie jutro kupię .

Chyba pisze pozew rozwodowy, że mam takiego męża, który nic żonie swej na sobotni wieczór nie zakupił (A był na zakupach)

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Ava_]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790620]Chyba pisze pozew rozwodowy, że mam takiego męża, który nic żonie swej na sobotni wieczór nie zakupił (A był na zakupach)

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Nie ma nic w zapasach?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez Ava_

Oj tak, prosecco i truskawki to połączenie idealne.
Niestety lubię prawie każdy alkohol. Zależy jak leży, czasami mi przyjdzie ochota na ciemne piwo, czasami na słodki cider, tez lubię wina i białe i czerwone (różowe to dziwny wynalazek, którego nie uznaje) i gin & tonic wejdzie chociaż w bardzo umiarkowanych ilościach. Czego rzeczywiście nie lubię to mocne trunki pite tylko z lodem i bardzo słodkie litery. A reszta prędzej czy później zniknie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Generalnie to też tak mam, kiedyś po prostu było bardziej różnorodnej, a teraz wybieram wino aczkolwiek jak wina brak, a jest coś innego to nie pogardzę chociaż akurat różowe wino też lubię. Mój mąż w letni wieczór robi taki drink (w karafce): wino różowe (bardzo mocno schlodzone), do tego sok z grejpfruta, woda gazowana, można wrzucić jeszcze jakieś owoce. Mega to jest w taki upalny wieczór na tarasie.
Słodki likier to u mnie max. 1 kieliszeczek na próbę, no może 2 jeśli to dobra aroniówka. A wódka pita na kieliszki to jest dla mnie jakieś poważne nieporozumienie. To się pije chyba wyłącznie zeby się nawalić (ja tak nie pije, bleh), bo walorów smakowych tutaj brak. Albo whisky z lodem. No nie. Nie. Nie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez Ava_

Nie ma nic w zapasach?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mamy zapasów. Kupujemy tak na bieżąco, jak mamy ochotę. I widzę, że to jednak błąd

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

U mnie nie ma z tym problemu, bo jeśli chodzi o słodycze i rożnego rodzaju snacki mamy tak różny gust, ze jego zapasy są dla mnie niewidzialne. Nie wyobrażam sobie takiej desperacji, żeby sięgnąć po gorzka czekoladę z solą morska albo tego typu rarytas.

Gubią mnie alkohole teraz to praktycznie co drugi dzień drinkuje. Co z tego ze robimy grilla z bakłażana, cukini i papryki, jak do tego sobie piwo walne. Wczoraj cała butla prosecco poszła, co prawda pół na pół z woda mineralna, ale jednak. Innym razem wino i tak się kręci.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pandemia czy brak pandemii, przewaznie mi schodza z dwie butelki wina na tydzien
Lampka do kolacji, lampka po kolacji (przewaznie pol na pol z woda gazowana).
Ale grilla to Ci zazdroszcze, zwlaszcza jesli Twoj TZ robi takie typowe potrawy grillowe rodem z wschodnich rejonow. Jeszcze mieso jak mieso, jak jest dobrze doprawione, to zawsze spoko, ale magia tkwi w dodatkach. Jest doslownie zaraz kolo mojej obecnej pracy taka restauracja grillowa middle eastern/fusion - maja pizze i makarony bardzo smaczne, bardziej w stylu poludniowym, niz fast foodowe, ale przede wszystkim maja grillowe miesa, szaszlyki, salatki fattoush z roznymi dodatkami, pyszny hummus w kilku smakach i swiezo wypiekany flatbread, i do tego jest to miejsce przyjazne muzulmanom - w zadnym daniu nie ma wieprzowiny.

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87790230]Teraz pije wode, ale musi byc gazowana bo takiej zwyklej nie przelkne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tez nie przepadam za zwykla woda, chyba, ze taka mocno schlodzona w upal. No i do posilku najbardziej lubie zwykla wode, ale jako napoj pity dla smaku czy przyjemnosci, to nie

Napisane przez sublips

Cóż, ten wątek jest dla mnie znakiem od losu, że najwyraźniej również powinnam przejść na dietę, skoro wszyscy na niej są.
Na co dzień jem po prostu zdrowo i dużo ćwiczę, ale teraz to tragedia. Jestem jeszcze przed okresem i czuję się po prostu skapcaniała.

A i wiem, że mam super zapłon, ale ja mam kocura i rzeczywiście chyba kocury są mniej łagodne od kotek. Przynajmniej mój jest wyjątkowo agresywny - liczę, że niedługo zmieni się w łagodnego, majestatycznego kota, szczególnie że chciałabym dobrać do niego ragdolla.

To, ze kot jest dosc agresywny w stosunku do ludzi, nie oznacza, ze bedzie taki sam w stosunku do innych kotow. Moj Bowie byl w grupie dzikich kociakow, jak go znalazlam, jest mega przyjazny wzgledem innych kotow - byl "przedstawiony" dwom innym kotom moich kolezanek, byl bardzo przyjaznie nastawiony, chcial sie bawic i razem z nimi lezec. Psow sie boi panicznie, za to ludzi atakuje, taki chojrak

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790546]Ja wino lubię w praktycznie każdym kolorze, ale koniecznie wytrawne. Słodkiego nie znoszę i nie przelknę. Lubię też bardzo musujące: cave, prosecco, szampana (ale nie dorato czy ruskacza ale szampana szampana) i co tam jeszcze musujacego i wytrawnego jest, to ja to lubię. Kiedyś byłam zdecydowanie bardziej piwna, teraz wypije piwo i mam dość, czasem może ze 2. Ale dobre winko to co innego. Ostatnio sobie popijałam prosseco z pokrojonymi truskawkami. O mamo jak dobre to było. Truskawki i prosecco to jest połączenie idealne. Na następny raz mam taki pomysł, żeby te truskawki zmiksować i dolać ich do kieliszka.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Polecam jeszcze bellini - brzoskwinie zmiksowane z prosecco.
W oryginalnym wloskim przepisie biale brzoskwinie, ale zolte tez moga byc.
Bo mimozy to chyba kazdy zna.

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87790639]Nie mamy zapasów. Kupujemy tak na bieżąco, jak mamy ochotę. I widzę, że to jednak błąd

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Polecam zapasy. Jesli kiedys spelni sie marzenie mojego meza i bedziemy mieli dom, to bede miala tam osobna garderobe przy sypialni i osobna spizarnie na jedzenie i wino

[sublips]

Napisane przez kasztanka3

To, ze kot jest dosc agresywny w stosunku do ludzi, nie oznacza, ze bedzie taki sam w stosunku do innych kotow. Moj Bowie byl w grupie dzikich kociakow, jak go znalazlam, jest mega przyjazny wzgledem innych kotow - byl "przedstawiony" dwom innym kotom moich kolezanek, byl bardzo przyjaznie nastawiony, chcial sie bawic i razem z nimi lezec. Psow sie boi panicznie, za to ludzi atakuje, taki chojrak




Polecam jeszcze bellini - brzoskwinie zmiksowane z prosecco.
W oryginalnym wloskim przepisie biale brzoskwinie, ale zolte tez moga byc.
Bo mimozy to chyba kazdy zna.



Polecam zapasy. Jesli kiedys spelni sie marzenie mojego meza i bedziemy mieli dom, to bede miala tam osobna garderobe przy sypialni i osobna spizarnie na jedzenie i wino

Co do kotów, to masz oczywiście rację, niekoniecznie ta agresja musi się objawiać. Jednak jak czytałam o połączeniu ragdoll plus dachowiec, to sporo hodowców odradzało; bo to bardzo łagodna rasa i po prostu dynamika kotów jest zupełnie inna, nawet nie chodzi o to, żeby go gryzł, ale nie wiem, czy by się razem bawiły.

Zresztą ogólnie się zastanawiam; nie mogłam od razu wziąć dwóch kotów, czego żałuję do tej pory, że nie wzięłam brata swojego kota (choć pewnie miałabym sajgon), ale nie mogłam sobie na to wtedy pozwolić. Też bardzo dużo kotków jest w schronisku i mi ich żal, a wiem, że na rasowego to zawsze jest sporo chętnych.
Zawsze marzyłam, żeby mieć 2-3 koty.

Co do piwniczki z jedzeniem i winem, to też mi się marzy . Raczej nie mam zapasów wina, czasami kupuję w sklepie winiarskim takie w kartonie, to mam na dłużej, choć preferuję butelkowe. Szczególnie lubię sangiovese i gruzińskie wina, do tego ser pleśniowy, dobre pieczywo i winogrona.

A brzoskwinie z prosseco brzmią wybornie, może sobie zafunduję, ale od poniedziałku też robię porządek ze swoją dietą jeszcze wczoraj pokusiłam się nawet na chipsy, po prostu wstyd . Jak wrócę na crossfit, to dostanę zawału przy pierwszej serii.

[kasztanka3]

Napisane przez sublips

Co do kotów, to masz oczywiście rację, niekoniecznie ta agresja musi się objawiać. Jednak jak czytałam o połączeniu ragdoll plus dachowiec, to sporo hodowców odradzało; bo to bardzo łagodna rasa i po prostu dynamika kotów jest zupełnie inna, nawet nie chodzi o to, żeby go gryzł, ale nie wiem, czy by się razem bawiły.

Zresztą ogólnie się zastanawiam; nie mogłam od razu wziąć dwóch kotów, czego żałuję do tej pory, że nie wzięłam brata swojego kota (choć pewnie miałabym sajgon), ale nie mogłam sobie na to wtedy pozwolić. Też bardzo dużo kotków jest w schronisku i mi ich żal, a wiem, że na rasowego to zawsze jest sporo chętnych.
Zawsze marzyłam, żeby mieć 2-3 koty.

Co do piwniczki z jedzeniem i winem, to też mi się marzy . Raczej nie mam zapasów wina, czasami kupuję w sklepie winiarskim takie w kartonie, to mam na dłużej, choć preferuję butelkowe. Szczególnie lubię sangiovese i gruzińskie wina, do tego ser pleśniowy, dobre pieczywo i winogrona.

A brzoskwinie z prosseco brzmią wybornie, może sobie zafunduję, ale od poniedziałku też robię porządek ze swoją dietą jeszcze wczoraj pokusiłam się nawet na chipsy, po prostu wstyd . Jak wrócę na crossfit, to dostanę zawału przy pierwszej serii.

Mam nadzieje, ze uda Ci sie znalezc dobrego towarzysza dla Twojego kota

Krakersy Ritz, do tego triple cream brie albo dobry camembert, swieze winogrona i lampka wina

[kasztanka3]

Ktos jest swiezo po kapieli i nie prezentuje sie juz tak uroczo Do tego swiezo obciete pazurki.
I tak, przy ich obcinaniu znowu zostalam ugryziona w twarz, ostatnio bylo w nos, dzisiaj w brew

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kasztanka3

Ktos jest swiezo po kapieli i nie prezentuje sie juz tak uroczo Do tego swiezo obciete pazurki.

I tak, przy ich obcinaniu znowu zostalam ugryziona w twarz, ostatnio bylo w nos, dzisiaj w brew

Haha jaki szczurasek, mój wygląda identycznie, rudy szczur

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Kapiemy go dosc czesto, co najmniej raz na poltora tygodnia - to bardzo pomaga z alergia u meza i usuwa nadmiar klakow ktorych nie da sie wyczesac, a i tak darcie japy jest za kazdym razem takie, jakbysmy go z tych klakow na zywca oskubywali co najmniej Zawsze maz go kapie, bo ja raz probowalam i niestety tego jego placzu emocjonalnie nie umiem zniesc i sama zaczynam ryczec, a to tylko kapiel przeciez

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez kasztanka3

Ktos jest swiezo po kapieli i nie prezentuje sie juz tak uroczo Do tego swiezo obciete pazurki.
I tak, przy ich obcinaniu znowu zostalam ugryziona w twarz, ostatnio bylo w nos, dzisiaj w brew

Haha widac w jego oczach foszka

---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:15 ----------

Napisane przez sublips

Co do piwniczki z jedzeniem i winem, to też mi się marzy . Raczej nie mam zapasów wina, czasami kupuję w sklepie winiarskim takie w kartonie, to mam na dłużej, choć preferuję butelkowe. Szczególnie lubię sangiovese i gruzińskie wina, do tego ser pleśniowy, dobre pieczywo i winogrona.

Mi się marzy grill.Musiałabym kupić taki elektryczny, ale to nie jest to samo.


Ja mam właśnie taką piwniczkę z przecierami, sokami, ogórkami.Oczywiście sama tego nie zrobiłam :P Raz na rok wpada teść i przywozi wałówkę.. Z teściową jestem skłócona xD.

[kasztanka3]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87791151]Haha widac w jego oczach foszka

---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:15 ----------





Mi się marzy grill.Musiałabym kupić taki elektryczny, ale to nie jest to samo.


Ja mam właśnie taką piwniczkę z przecierami, sokami, ogórkami.Oczywiście sama tego nie zrobiłam :P Raz na rok wpada teść i przywozi wałówkę.. Z teściową jestem skłócona xD.[/QUOTE]

Foszka to moze nie ma, ale zadowolony nie jest

[Ava_]

Napisane przez kasztanka3

Ale grilla to Ci zazdroszcze, zwlaszcza jesli Twoj TZ robi takie typowe potrawy grillowe rodem z wschodnich rejonow. Jeszcze mieso jak mieso, jak jest dobrze doprawione, to zawsze spoko, ale magia tkwi w dodatkach. Jest doslownie zaraz kolo mojej obecnej pracy taka restauracja grillowa middle eastern/fusion - maja pizze i makarony bardzo smaczne, bardziej w stylu poludniowym, niz fast foodowe, ale przede wszystkim maja grillowe miesa, szaszlyki, salatki fattoush z roznymi dodatkami, pyszny hummus w kilku smakach i swiezo wypiekany flatbread, i do tego jest to miejsce przyjazne muzulmanom - w zadnym daniu nie ma wieprzowiny.

Tez nie przepadam za zwykla woda, chyba, ze taka mocno schlodzona w upal. No i do posilku najbardziej lubie zwykla wode, ale jako napoj pity dla smaku czy przyjemnosci, to nie

A wiesz ile taki hummus ma kalorii?
Ale to prawda, mam trochę bliskiego wschodu w domu. Chleb samodzielnie wypiekany, hummus robiony od podstaw. Bardzo tez lubię sałatkę z pietruszki tabbouleh, co tu dużo mówić, tyle pyszności jest na swiecie, ze życia nie starczy żeby je odkryć. Szkoda tylko, ze bardziej mięsna nie jestem.

Z woda mam dobra relacje. Kiedyś piłam bardzo malutko, po prostu nie czułam pragnienia. Zaczęłam się dosłownie zmuszać, co 1 godzinę szklanka wody. Po jakimś czasie zaczęło mi brakować tej wody i rzeczywiście nawyk się pojawił. Teraz myśle, ze spokojnie te 1.5-2l dziennie wchodzi. Smakuje mi zwykła kranowa, gazowana, z cytryna, z ogórkiem, każda.

Napisane przez sublips

Co do kotów, to masz oczywiście rację, niekoniecznie ta agresja musi się objawiać. Jednak jak czytałam o połączeniu ragdoll plus dachowiec, to sporo hodowców odradzało; bo to bardzo łagodna rasa i po prostu dynamika kotów jest zupełnie inna, nawet nie chodzi o to, żeby go gryzł, ale nie wiem, czy by się razem bawiły.

Zresztą ogólnie się zastanawiam; nie mogłam od razu wziąć dwóch kotów, czego żałuję do tej pory, że nie wzięłam brata swojego kota (choć pewnie miałabym sajgon), ale nie mogłam sobie na to wtedy pozwolić. Też bardzo dużo kotków jest w schronisku i mi ich żal, a wiem, że na rasowego to zawsze jest sporo chętnych.
Zawsze marzyłam, żeby mieć 2-3 koty.

Może trochę za lekko do tematu podchodzę, ale traktowałabym z przymróżeniem oka te rekomendacje hodowców. Nigdy nie miałam 2 kotów razem od kociaka, zawsze któryś dochodził i nigdy nie miałam sytuacji, gdzie któreś koty się gryzły czy biły. Zwykle na początku ktoś musi pokazać, ze jest szefem a po 2-3 tyg się uspokaja. Bardziej pokazówka niż rzeczywista agresja.

Zawsze lepiej mieć 2 niż 1. Moj kot ma życie towarzyskie bogatsze od mojego dzięki kotom sąsiadów. Jak otwieram drzwi i akurat któryś czeka w ogrodzie to aż leci. Potem ciężko go do domu ściągnąć jak zabawa jest przednia. A mam drugiego kota w domu, starucha co to tylko by spał i grzał się na słońcu. Widać nie jest taki fajny jak te na dworze. Dobrze kotom robi towarzystwo innych kotów, uczą się od siebie kocich zachowań a co ja mogę mu pokazać? Jak się tulić na 150 sposobów?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Ava_

Z woda mam dobra relacje. Kiedyś piłam bardzo malutko, po prostu nie czułam pragnienia. Zaczęłam się dosłownie zmuszać, co 1 godzinę szklanka wody. Po jakimś czasie zaczęło mi brakować tej wody i rzeczywiście nawyk się pojawił. Teraz myśle, ze spokojnie te 1.5-2l dziennie wchodzi. Smakuje mi zwykła kranowa, gazowana, z cytryna, z ogórkiem, każda.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja próbowałam, ale nie wyszło

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Napisane przez kasztanka3

Foszka to moze nie ma, ale zadowolony nie jest

Słodziak

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Mam spiżarnię, ale jeszcze nie jest wykończona, muszę zamówić jakieś półki. Ale właśnie u nas jest problem z tym robieniem zapasów, nie chodzi o miejsce. Tylko co kupimy, to wypijemy lub wyżremy i po zapasach. Nadprogramowo mamy tylko jakieś pomrozone mięso, kilka puszek kukurydzy, tuńczyka, fasoli i w sumie to wszystko.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Jak nam zostało kilkanaście butelek wina że ślubu to byłam w niebie albo jak dostaliśmy w prezencie wielka skrzynkę wina od rodziny, która ma winnice. Ale żebyśmy sami nakupili zapasów, to jak jednak nam.nie wychodzi.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:45 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

Emanuelle, ja zawsze piłam niegazowana, a od jakiegoś 1,5 roku mniej więcej tak mi się porobiło, że tylko lekko gazowana muszę mieć. Niegazowana wypije od biedy, jak nie mam swojej.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87791279]Mam spiżarnię, ale jeszcze nie jest wykończona, muszę zamówić jakieś półki. Ale właśnie u nas jest problem z tym robieniem zapasów, nie chodzi o miejsce. Tylko co kupimy, to wypijemy lub wyżremy i po zapasach. Nadprogramowo mamy tylko jakieś pomrozone mięso, kilka puszek kukurydzy, tuńczyka, fasoli i w sumie to wszystko.

Emanuelle, ja zawsze piłam niegazowana, a od jakiegoś 1,5 roku mniej więcej tak mi się porobiło, że tylko lekko gazowana muszę mieć. Niegazowana wypije od biedy, jak nie mam swojej.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Mój teściu cały bagażnik przywozi, więc na pół roku mamy spokój. Teściowe mieszkają na wsi, mają własny ogródek, kurki . Na szczęście 400 km od nas xD.

Lekko gazowana też może być. Po prostu jak za dużo wypije wody zwykłej zaczyna mnie mdlić.
Lubię pić za to różne ziółka : pokrzywę, rumianek, czystek.


Mój mąż myślał, że czystek jest na przeczyszczenie

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

A wiesz ile taki hummus ma kalorii?
Ale to prawda, mam trochę bliskiego wschodu w domu. Chleb samodzielnie wypiekany, hummus robiony od podstaw. Bardzo tez lubię sałatkę z pietruszki tabbouleh, co tu dużo mówić, tyle pyszności jest na swiecie, ze życia nie starczy żeby je odkryć. Szkoda tylko, ze bardziej mięsna nie jestem.

Może trochę za lekko do tematu podchodzę, ale traktowałabym z przymróżeniem oka te rekomendacje hodowców. Nigdy nie miałam 2 kotów razem od kociaka, zawsze któryś dochodził i nigdy nie miałam sytuacji, gdzie któreś koty się gryzły czy biły. Zwykle na początku ktoś musi pokazać, ze jest szefem a po 2-3 tyg się uspokaja. Bardziej pokazówka niż rzeczywista agresja.

Zawsze lepiej mieć 2 niż 1. Moj kot ma życie towarzyskie bogatsze od mojego dzięki kotom sąsiadów. Jak otwieram drzwi i akurat któryś czeka w ogrodzie to aż leci. Potem ciężko go do domu ściągnąć jak zabawa jest przednia. A mam drugiego kota w domu, starucha co to tylko by spał i grzał się na słońcu. Widać nie jest taki fajny jak te na dworze. Dobrze kotom robi towarzystwo innych kotów, uczą się od siebie kocich zachowań a co ja mogę mu pokazać? Jak się tulić na 150 sposobów?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pogrubione: nie jest to wiedza niezbedna mi do zycia, po co sobie psuc zabawe

Zgadzam sie co do tych rekomendacji. Koty maja swoje wlasne osobowosci i o ile moga wystepowac rozne predyspozycje w zaleznosci od rasy, o tyle nie jest to jedna jedyna prawda objawiona i kazdy kot jest inny.

A co do tulenia na 150 sposobow, to ja potrzebuje, zeby ktos to mojemu kotu pokazal, bo mnie juz szlag trafia, chcialabym go tulic i tulic, a on chcialby mnie wtedy tylko gryzc gdzie popadnie

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87791244]No ja próbowałam, ale nie wyszło

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------




Słodziak [/QUOTE]

Bardzo charakterny slodziak.

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87791311]
Mój mąż myślał, że czystek jest na przeczyszczenie [/QUOTE]

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87791311]Mój teściu cały bagażnik przywozi, więc na pół roku mamy spokój. Teściowe mieszkają na wsi, mają własny ogródek, kurki . Na szczęście 400 km od nas xD.

Lekko gazowana też może być. Po prostu jak za dużo wypije wody zwykłej zaczyna mnie mdlić.
Lubię pić za to różne ziółka : pokrzywę, rumianek, czystek.


Mój mąż myślał, że czystek jest na przeczyszczenie [/QUOTE]Kiedyś też tak wciagalam zioła, ale chyba się przepilam i teraz tylko woda lekko gazowana i sok tłoczony od czasu do czasu. Kiedys też piłam masę herbat różnej maści, a aktualnie leżą w szafce i tracą ważność. Co nie powstrzymało mnie przed zakupem jakieś zielonej bio herbaty, bo uznałam, że przyda się jak już zacznę się zdrowiej odżywiać

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87791492]Kiedyś też tak wciagalam zioła, ale chyba się przepilam i teraz tylko woda lekko gazowana i sok tłoczony od czasu do czasu. Kiedys też piłam masę herbat różnej maści, a aktualnie leżą w szafce i tracą ważność. Co nie powstrzymało mnie przed zakupem jakieś zielonej bio herbaty, bo uznałam, że przyda się jak już zacznę się zdrowiej odżywiać

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Z 6-7 lat temu mialam ponad 40 roznych herbat w domu Przeszlo mi to. Obecnie mam tylko kilka - jedna ziolowa na bazie rumianku, ktora pije czasem przed snem, jedna chinska zielona jasminowa i jedna dobrej jakosci earl grey. Mialam jeszcze oolong, ale nie szaleje za tym smakiem az tak, zeby leciec po kolejna, jak jedna mi sie skonczy. Mysle tez ostatnio o pu-erh, tak na fali dietetycznych zakupow

[Ava_]

To u mnie trend herbaciany ma się dobrze. Kilkanaście różnych ciagle w użyciu. Mam nawyk picia praktycznie non stop, jak nie woda to kawa, jak nie kawa to herbata. Lubię czarne z dodatkiem kwiatów albo owoców, zielone, zioła na dobry sen, pokrzywe, mniszka lekarskiego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

To u mnie jest z rana najpierw sok owocowo-warzywny (najczesciej szpinak, seler, jablko, banan, imbir), potem kawa - i albo z kawa jednoczesnie sniadanie, albo zaraz po kawie herbata earl grey i sniadanie.
A potem to juz do konca dnia tylko woda gazowana i wino, czasami wpadnie napoj imbirowy jeszcze.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Kasztanka sama robisz ten soczek?

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka