Szokujące/smutne historie nasze i z sieci - potrzebuję się wygadać - WĄTEK ZBIORCZY

[effulla]

Boże .... oglądając te zdięcia rozpłakałam się Nie mogę uwierzyć, że na świecie jest tyle okaleczanych i niekochanych zwierząt Gdybym miała warunki i kase .... wzięłabym je wszystkie i każdego przytulała bez końca

[effulla]

To jest STARSZNE. Co kierowało tą kobietą ? Ten pies był piękny ....

[lady goddess]

rece opadają !! znieczulica rullezz !! :[:[:[

[czarny kot]

Wydrukowalam petycje. Rodzina podpisala. Po jutrze jade do bylego LO. Klasa siostry sie pdpisze, nauczyciele tez

[kamila zabka]

siedze o godziny na tym forum,czytam sobie wszystko po kolei ale tak mnie zdenerwowal ten link ze szok!!!jak to zobaczylam az sie poplakalam,taki ladny pies,zamiast sie nim opiekowac to bog wie co z nim zxrobila,co za ludzie,jak tak mozna,ludzie sa straszni!!!jakbym taka babe dorwala to chyba bym nie wytrzymala...przesada!!!: mur:

[kamaO]

Dziewczyny! Jak tam ze sprawą Ozziego???

[czarny kot]

Nie wiem. Na stronie ozzego nie ma nic nowego na jego temat. Za to pojawil sie link do tego artykulu:
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,357...06-10-03-03-05

[Martek88]

Kto ogladał dzisiaj na 2 Expres Reporterów?? Facet przetapiał psy na smalec i sprzedawał, ludzie kupowali na rozne schorzenia i jescze go bronili
– Pojechałam na wieś i kupiłam – mówi jedna z kobiet. – Mały słoiczek. Smarowałam tym chleb. Dobry był. Nie śmierdział.

to miejscowy przysmak nazywany "majonezem babuni" facet, a raczej kilka bo wytwórcy sa w roznych wiach ma zanowienia na smalec. Na jego posesji policja w chwili inspekcji znalazła 3 psy przeznaczone na smalec 2 drosłe i jeden sczeniak. Teraz zwierzaki sa na sczescie do dopcji i nie skoncza w słoikach

tu o reportazu:

http://ww6.tvp.pl/558,20061017408961.strona


straszne jak mozna w tym wieku wierzyc w takie zabobony, byc takim ciemnym i niewrazliwym!

"Stefan J. przyznaje się, że wytopił go z psa. Tłumaczy się, że zrobił na własne potrzeby, że „dał w łeb” własnemu psu. Choć komendant mu to klaruje, mężczyzna nie rozumie, że nie zabija się w ten sposób psa"....


Ponoć to czesty proceder na takich "zabitych dechami" wioskach, gdzie pies jest czesto traktowany jak najgorszy szkodnik nie dajacy zadnego pozytku (bo jajek nie znosi)
Policja znalazła za domem masowy grob zabitych psów, sczatki walały sie po obejsciu...za wsiami tez znajdywano pokrojone psy!
straszne

[sinoom]

Dobrze, że tego nie oglądałam
Maskara

[bess]

dlatego wlasnie nie lubie ludzi ze wsi,pewnie nie wszyscy sa tacy Ale ci zli takimi wlasnie czynami przycmiewaja wszystko
Jak sie przejade na wies niedaleko mojego miasta normalnie inny swiat,ludzie maja autobusem z 30 min do miasta, a są jak przeniesieni w czasie.
Dzieci niby maja na studiach i co z tego ,sama mialam kolezanki ze wsi na uczelni poza tym ze bardzo sie lubilysmy mialy czasem takie odchyly ktorych nie moglam przelknac
wysmiewaly sie z tego jak mozna nie jesc miesa,oraz jedna mowila jak to mały kot jej uciekl i psy go rozszarpaly na podwórku,śmialy sie z tego haha jakie smieszne Moja mama tez pracuje z kolezankami ,ktore nie moga zrozumiec jak mozna przywiazywac sie tak do zwierzecia ,dawac mu do jedzenia cos wiecej niz chleb rozmoczony w wodzie Normalnie inny świat

[rzastin]

Mnie juz słów zaczyna brakować, człowiek to najbardziej bezduszne stworzenie, jakie wydała z siebie Ziemia.
Ile jeszcze powstanie takich smutnych wątków, póki zwierzęta zaczną być szanowane , strach pomyśleć.

[keira24]

Nie oglądałam tego programu i dobrze, bo ja juz znieść nie mogę tego ludzkiego okrucieństwa okraszonego totalną głupotą... Co za świat ...

Ta sytuacja z psami przetapianymi na smalec jest mi dobrze znana, ponieważ w mojej dzielnicy oddalonej od centrum miasta o kilka minut spacerku jest tzw. "Psia Górka"... A że nazwy ulic i miejsc nie biorą się znikąd to jak byłam dzieckiem nurtowało mnie dlaczego właśnie tak się nazywa to miejsce, a nie inaczej. I dowiedziałam się... W czasie wojny rzeczywiście zabijano tam pieski i robiono z nich smalec i inne rzeczy jadalne. Również kilka lat po wojnie podobno tak się działo jeszcze. To jestem jeszcze w stanie zrozumieć, z racji ekstremalnych warunków. Kiedy brakuje jedzenia, panuje potworna bieda i ludzie jakoś musieli sobie radzić. Dla nas to są rzeczy niepojęte, bo mamy łatwo dostepną żywność, a głód potrafi z człowieka zrobić potwora... Słyszałam również opowieść, o koniku, którego chyba trafił pocisk i w ciągu kilku minut zwierzę zostało "rozebrane" z mięsa... Sytuacje rzeczywiście ekstremalne i wyzwalające w człowieku najgorsze zachowania są przeze mnie do przyjęcia. Sama nigdy nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji. W dzieciństwie zawsze mi powtarzano, żeby szanować jedzenie, bo nie wiadomo, co kiedyś mogę jeszcze jeść. I do tej pory kieruję się tym.

Widać, że sytuacja, którą poruszyła Martek88 jest do tej pory obecna w XXI wieku . Rzeczywiście wieś to inny świat. Ja do tej pory nie potrafię zrozumieć i zaakceptować pewnych zachowań ludzi mieszkających tam . Mój ojciec pochodzi z małej wsi i do tej pory toczę z nim już regularną walkę o zwierzaki, a własciciwe o to, że one czują, potrzebują miłości, opieki, leczenia jeśli jest potrzebne i dobrego jedzonka. Celowo to podkreślam, bo tak jak napisała Bess do tej pory ludzie najchętniej żywiliby zwierzaki chlebem i wodą, z jednej strony uważając je za niepotrzebne, a z drugiej nie mogąc się bez nich obejść... Znam te przypadki, ale ludziom ciężko jest cokolwiek powiedzieć i wytłumaczyć. Zwłaszcza na wsi. A mój ojciec, czasem pokazuje, że ma w sobie coś takiego zakorzenione i marudzi, że to wszystko, co robię i co daję zwierzakom jest besensowne i niepotrzebne, co oczywiście wywołuje zaraz małe spięcia. Na szczęście moja mama myśli tak jak ja i razem tworzymy mur nie do sforsowania . Ale są również chwile, kiedy mój tata naprawdę się stara i potrafi myśleć podobnie jak ja . Okazuje zwierzakom wiele serca i sam daje im jakieś smakołyki. Nigdy też nie zrobił im krzywdy. Jego problem to po prostu okropne marudzenie i brak zrozumienia dla moich działań. Ale dla takich dobrych chwil warto przekonywać ludzi do większej wrażliwości i miłości do zwierząt i wbijać im łopatologicznie niemal do głowy pewne oczywiste zasady . Dlatego nadal to robię .

Pozdrawiam serdecznie.

[kamaO]

Napisane przez rzastin

Mnie juz słów zaczyna brakować, człowiek to najbardziej bezduszne stworzenie, jakie wydała z siebie Ziemia.
Ile jeszcze powstanie takich smutnych wątków, póki zwierzęta zaczną być szanowane , strach pomyśleć.

Z przykrością musze powiedzieć, że masz 100% rację

[karolinkamalinka]

Ten reportaż mnie przeraził. Najbardziej wypowiedzi ludzi - pełna akceptacja dla tego procederu.Chociaż można zauważyć tu pewną logikę: skoro wolno zabić świnię i zrobić z niej "majonez babuni" to czemu nie wolno zabić psa? Pies i świnia tak samo odczuwają strach i cierpienie.Dlatego gospodarz w rozmowie z policjantem dziwi się, że "to już psa zabić nie można".
Co do ludzi mieszkających na wsi mam te same odczucia co Bess - choć wiem,że to niepoprawne, stereotypowe...ale na wsiach bardzo bardzo często okropnie traktuje się zwierzęta.Może dla ludzi ,którzy od dziecka widzieli psa najczęściej na łańcuchu,zamiast dobranocki oglądali świniobicie, pomagali ojcu zabijać kury czy topić ślepe,małe koty to normalka...
Ja konsekwentnie nie jem "smalczyku" z żadnego zwierzęcia.Jestem wegetarianką od 10 lat.

[esfira]

smalczyk z psa i skórka z kota na reumatyzm, gdzie my żyjemy...to juz nawet teoria kreacjonistyczna Giertycha jest lepsza...
a tak na serio, to mają rację- skoro według nich wolno zabić świnkę, to co jest złego w zabiciu psa?
świnka ma takie samo prawo do życia, jak pies i jak człowiek...

[keira24]

Napisane przez karolinkamalinka

Ten reportaż mnie przeraził. Najbardziej wypowiedzi ludzi - pełna akceptacja dla tego procederu.Chociaż można zauważyć tu pewną logikę: skoro wolno zabić świnię i zrobić z niej "majonez babuni" to czemu nie wolno zabić psa?...
Co do ludzi mieszkających na wsi mam te same odczucia co Bess - choć wiem,że to niepoprawne, stereotypowe...ale na wsiach bardzo bardzo często okropnie traktuje się zwierzęta.Może dla ludzi ,którzy od dziecka widzieli psa najczęściej na łańcuchu,zamiast dobranocki oglądali świniobicie, pomagali ojcu zabijać kury czy topić ślepe,małe koty to normalka...

Ten przypadek w tym reportażu jest mimo wszystko ekstremalny, z racji tego, ze zapewne jakieś 90% Polaków woli inne mięsko niż to z piesków lub nie je go wcale... Wydaje mi sie, że ta większość widzi jednak różnice, pomiędzy świnką i pieskiem w kwestii konsumpcji. Po za tym ludzie z miast uważają psy i koty raczej za swoich przyjaciół. pupili, towarzyszy, a nie chodzące jedzonko, jakkolwiek to brzmi...

Proceder zabijania psów, kotów, jeśli dotyczy wsi musi trwać latami i stać się po prostu jakąś chorą tradycją, dlatego do tej pory słyszymy o takich sytuacjach. Ludzie wierzą w uzdrawiajacą moc smalcu i nie dziwcie sie, ale do tej pory czasem słyszę pogaduszki i wspomnienia starszych osób z mojej dzielnicy i zawsze temat smalcu z psa pomagającego na zapalenie płuc pojawia się w nich !!! Podobnie jest z kocimi skórkami i mięskiem, które, nieraz sprzedawano, jako królika. . Myślę, że zniknie to wraz z tym starszym pokoleniem. Nie sądze, żeby ta tradycja była przekazywana z pokolenia na pokolenie (mam taką nadzieję).

To, co napisała Karolinkamalinka odnośnie ludzi ze wsi tylko troszkę jest stereotypowe. Ja myślę podobnie. Naprawdę do tej pory na wsiach dzieją się różne makabryczne rzeczy i dla tych ludzi nie są one niczym dziwnym. Można powiedziec, że to przeszłość (trudne warunki na wsi, ciężka praca, walka o przetrwanie) mają wpływ na ludzkie zachowania. W takich sytuacjach wrażliwośc po prostu zanika . I ten brak empatii jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, dlatego tak trudno walczyć z okrucieństwem na wsi. Skoro rodzice, dziadkowie absolutnie nie myślą tak, jak my tutaj, to również ich dzieci mimo, że kształcące się pewnych kwestii nie zrozumieją...

[karateczka000]

też to oglądałam , ale juz wczesniej o tym słyszałam-moze ze 2 lata temu w gazecie, facet smarował sie "zapachem" suki, pootem chodził po wsi i szly za nim wszystkie psy, a on je zaprowadzal do siebie i robił z nich smalec....

i jeszcze jak w tv. wczoraj opowiadał " z chudego psa smalcu nie bedzie, to musi być zdrowy, tłusty pies..." ehhhh

[Fafix]

Czytając wypowiedzi w tym wątku widzę, że większość z was ma wyrobiony pogląd na mieszkańców wsi. Mieszkam od urodzenia na wsi. Mam psa, który mieszka ze mną w domu i bynajmniej nie wyobrażam go sobie w słoiku, pod postacią smalcu, ani kiełbasy (tzw."psina" jest ponoć przysmakiem Czechów). Mieszkam koło lasu i jak tylko zaczyna się sezon urlopowy, lub grzybobranie, pojawiają się we wsi psy przygarnięte przez ludzi (strasznych, krwiożerczych, bezlitosnych ćwoków), a wyrzucone przez "dobrych ludzi" z miasta(słyszałam o kilku psach przywiązanych do drzewa, lub wręcz powieszonych, las jest duży, więc o ilu nikt nie wie?) Mój sąsiad znalazł właśnie takiego pieska, przywiązanego do drzewa, przy drodze. Niósł go prawie dwa kilometry do domu, bo pies nie był wstanie sam iść, ale nie był zbyt ciężki, skóra i kości, nawet u owczarka niemieckiego, nie ważą dużo. Wydał kupe kasy na lekarza i dobre jedzenie, teraz pies jest żywy, zdrowy i kochający, a poprzedni właściciele napewno spędzili miło wakacje. Co do, przypisywania zachowań odnośnie pochodzenia, to powiem tylko tyle, że mam od niedawna nowych sąsiadów, pochodzą z miasta, ale takich brudasów, jak wieś długa i szeroka to jeszcze nie było. keira24 napisała "do tej pory czasem słyszę pogaduszki i wspomnienia starszych osób z mojej dzielnicy i zawsze temat smalcu z psa pomagającego na zapalenie płuc pojawia się w nich". Czyli co "nie widzę, nie słyszę, ale zamawiam skórkę z kota na nerki, smalczyk na płuca i koninę na głód. I jeszcze jedno, ogólnie wiadomo jak nas postrzegają, za granicą, zadaję pytanie- JAK SIĘ CZUJECIE, GDY TO SŁYSZYCIE???

[esfira]

Fafix, ja od wielu wielu lat spędzam wakacje na wsi i też swoje widziałam, słuszałam opowieści o psach, które rolnicy wywieźli do innej wsi, a one goopie wróciły, o eutanazji łopatą, o posyłaniu szczeniaków i kociaków do zakopanego, widziałam psa z wielka przepulkiną, stojącego na drodze i czekającego na bógwieco.
Oczywiście sa tez ludzie, którzy do kundelka wołają weterynarza, a ostatnio wies wzbogaciła się o prawdziwą hodowlę wodołazów, ale przypadki znęcania się nad zwierzętami były i są i będą.
Nie ma co dzielić na wieś i miasto, bo debile są i tu i tu.

[bess]

Przydaloby sie polaczyc te 2 wątki ,bo latam z jednego na drugi
Wiecie moze gdzie mieszka agnieszka_k?napisala ze jej sąsiad robi dokladnie to samo,chcialam o tym napisac na dogomanii, moze ktos z tamtych okolic rozejrzalby sie i zbadal sprawe .Bo juz mnie szlag trafia jak mozna sobie tak spokojnie napisac "moj sasiad wabi psy ,zabija i je " jak mozna o tym wiedziec i nigdzie nie zglosiC!no cholera mnie bierze

[Fafix]

No właśnie o to mi chodzi esfira- "debile są i tu i tu". A jeśli się widzi "łamanie przepisów" (że tak to łagodnie nazwę), to od tego jest policja, żeby takie "przypadki" zgłaszać.

[bess]

polcja nie zglasza przypadków tylko to MY OBYWATELE mamy zglaszac takie przypadki policji

[Fafix]

Napisane przez Fafix

No właśnie o to mi chodzi esfira- "debile są i tu i tu". A jeśli się widzi "łamanie przepisów" (że tak to łagodnie nazwę), to od tego jest policja, żeby takie "przypadki" zgłaszać.

Napisane przez bess

polcja nie zglasza przypadków tylko to MY OBYWATELE mamy zglaszac takie przypadki policji

Masz rację, to właśnie miałam na myśli, ale faktycznie mało zręcznie to ujęłam.

[201704240951]

O rany
Jest jeszcze taki sam wątek na plotkowym

Szkoda mi psiaka

[mara_m]

Straszne... Jak tak mozna potraktować psa, lubie psy ale bez przesady a takie zachowanie uważam za nieludzkie.

[keira24]

Napisane przez Fafix

keira24 napisała "do tej pory czasem słyszę pogaduszki i wspomnienia starszych osób z mojej dzielnicy i zawsze temat smalcu z psa pomagającego na zapalenie płuc pojawia się w nich". Czyli co "nie widzę, nie słyszę, ale zamawiam skórkę z kota na nerki, smalczyk na płuca i koninę na głód. I jeszcze jedno, ogólnie wiadomo jak nas postrzegają, za granicą, zadaję pytanie- JAK SIĘ CZUJECIE, GDY TO SŁYSZYCIE???

Nie bardzo rozumiem, dlaczego zacytowałaś mnie...

[Fafix]

Napisane przez keira24

Nie bardzo rozumiem, dlaczego zacytowałaś mnie...

Zacytowałam cię dlatego, że wydało mi się trafne to co napisałaś, że i w mieście są osoby, którym jest wszystko jedno jak dany produkt jest pozyskiwany i z czego. Bynajmniej nie pomyślałam, że mogłabyś czymś takim się raczyć, lub smarować.

[esfira]

na allegro kiedyś była skóra z bernardyna...a kocie skórki sprzedawane ma reumatyzm...ciemnogród

[bess]

Napisane przez esfira

na allegro kiedyś była skóra z bernardyna...a kocie skórki sprzedawane ma reumatyzm...ciemnogród

a co na to allegro

[Martek88]

Pani weterynarz po programie madrze powiedziała,co to by bylo gdyby np krazyla po tej wsi fama, ze "palec od nogi niebiekookiego blizniaka leczy wszystkie schorzenia"

Nie mozna generazliowac, ze luzie na wsi sa okrutni dla zwierzat a w miescie same aniołki...Zawsze znajdzie sie idiota, w kazdym miejscu! Niestty ludzie mysla, trybem moj pies zrobie z nim co chce, pies jajek nie znosi, mleka nie daje wiec jest niepotrzebny, ewentualnie do uwiazania na lancuch i zeby pilnował (swoja droga dziwi mnie jak pies na łancuchu moze pilnowac posesji? to idiotyczne!) a jak sie zestarzeje to łopata go i bierze sie od sasiadow drugiego. Ot, co dostaja za lata pilnowania na łancuchu, od czasu do czasu miske wody, i resztki z obiadu albo suchy chleb, sama pmietam jeszce jak kilka lat temu moja ciotka kiedy bylam u niej dala psu (przywiazanemu do lancucha) do jedzenia ogórkowa z obiadu, ze starymi ziemniakami i surowka a do tego dorzucila wyschniete pączki... I to była codzienna dieta ttego psa, jak smietnik...