Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 21

[magda_lena40]

Napisane przez Aiesha

dziewczyny, macie jakiś sprawdzony przepis na pasztet dukanowy?? mam trochę wątróbki, mielone z indyka (powinno być ok) no i dorzucę chyba wołowiny trochę... mam nadzieje że zjadliwy będzie

>klik< - mama mi robiła z tego przepisu, wyszedł pyszny, więc polecam

[Iloa]

Napisane przez napoleonka74

Jest spadek, spadeczek, spadzior!!! - 400g

Znalazłam ketchup bez cukru firmy BYODO
Jest dostepny w Realu na dziale produktów Bio
Pycha!!!

Napisane przez Emilia 25

No właśnie ja nie wiem jaka to farba. Najpier jest biała, wydaje mi się że kredowa, bo jak się ją potraktuje papierem ściernym to robi się taka kreda. Pod spodem jest jakaś żólta, pewnie malowana wieki temu i nie mam pojęcia jaka ona może być.

Niesprawdzaj papierem tylko wodą. Emulsja da się zmywać. Jak ją namoczysz (potraktujesz pędzlem z wodą, żeby była jakiś czas mokra) to odchodzi płatami - przez co fajnie się ja zrywa).

Ja mam w pokoju b. dużo warstw emulsji. Pęka miejscami (sufit)bo nie zhańbiłam się zrywaniem tych warstw przez ostatnie 35lat.
Dobrze, że zrobiłam ściany w przecierki, taki trochę styl jak dawniej na ścianach obory, więc mi te uszczerbki i po-komunistyczne nierówności nie przeszkadzają. Ba, podkreślają stylowośc wnętrza.
W kuchni koszmarnie odchodził płatami emulsyjny sufit (jak to w kuchni przy gotowaniu). Pierwszy raz w życiu wyręczyłam się fachowcem.
Za stara jestem .
Ogólnie moja duża babska rodzina zawsze lubiła malowanie. A to ściany, a to ławeczki w ogrodzie, a to cokolwiek.
Najlepsza była babcia, która miał duży obraz olejny. Jeleń na polanie w górach. Ładny był, ale wtedy wszyscy śmiali się z dzieł przedstawiających jelenie na rykowisku i słoneczniki Van Gogha.
No i babcia przerobiła obraz. Mgłę namalowała na polanie, żeby zakryć jelenia. Dziwnie wyglądał punkt centralny w postaci mgły, ale nikt się nie śmiał, raczej wprawiało to gości w osłupienie (taki zamiar artysty, bo babci nie podejrzewali).
Kochana ta moja babcia, niby bez szkół, ale taka pracowita, utalentowana i niesamowicie tolerancyjna. Doceniłam ja po latach, bo kiedyś myślałam , że wszyscy tacy są.
Ale się naofftopowałam.

[Aiesha]

Napisane przez blair witch

A gdzie tego w tesco szukać? Tzn na jakim dziale

w tesco na półce z rybami, u mnie leży nad łososiem one są schłodzone i można je w lodówce trzymać. Dawniej czasami kupowałam w biedronce mrożone surimi, jednak od dłuższego czasu już go nie widziałam

Napisane przez magda_lena40

>klik< - mama mi robiła z tego przepisu, wyszedł pyszny, więc polecam

dziękuję, udało mi się trafić na ten przepis tyle że zamiast mięsko gotować, mam zamiar go wrzucić zawinięte w folii alu do piekarnika razem z cebulką i marchewką.
tak więc przepis trochę modyfikuję, oczywiście jak się uda, to się podzielę... przepisem oczywiście

[Emilia 25]

Napisane przez Iloa

Niesprawdzaj papierem tylko wodą. Emulsja da się zmywać. Jak ją namoczysz (potraktujesz pędzlem z wodą, żeby była jakiś czas mokra) to odchodzi płatami - przez co fajnie się ja zrywa).

Ja mam w pokoju b. dużo warstw emulsji. Pęka miejscami (sufit)bo nie zhańbiłam się zrywaniem tych warstw przez ostatnie 35lat.
Dobrze, że zrobiłam ściany w przecierki, taki trochę styl jak dawniej na ścianach obory, więc mi te uszczerbki i po-komunistyczne nierówności nie przeszkadzają. Ba, podkreślają stylowośc wnętrza.
W kuchni koszmarnie odchodził płatami emulsyjny sufit (jak to w kuchni przy gotowaniu). Pierwszy raz w życiu wyręczyłam się fachowcem.
Za stara jestem .
Ogólnie moja duża babska rodzina zawsze lubiła malowanie. A to ściany, a to ławeczki w ogrodzie, a to cokolwiek.
Najlepsza była babcia, która miał duży obraz olejny. Jeleń na polanie w górach. Ładny był, ale wtedy wszyscy śmiali się z dzieł przedstawiających jelenie na rykowisku i słoneczniki Van Gogha.
No i babcia przerobiła obraz. Mgłę namalowała na polanie, żeby zakryć jelenia. Dziwnie wyglądał punkt centralny w postaci mgły, ale nikt się nie śmiał, raczej wprawiało to gości w osłupienie (taki zamiar artysty, bo babci nie podejrzewali).
Kochana ta moja babcia, niby bez szkół, ale taka pracowita, utalentowana i niesamowicie tolerancyjna. Doceniłam ja po latach, bo kiedyś myślałam , że wszyscy tacy są.
Ale się naofftopowałam.

No właśnie pierwsza wartstwa (biała) malowana jakieś 2-3 lata temu schodzi ładnie. Następna jest żółta i tata mówi, że ona może mieć ze 30 lat i że prawdopodobnie jest to popularna w tamtych czasach farba klejowa. Dzięki za wszelkie rady i wskazówki, każda jest na wagę złota.

[Kostka09]

Napisane przez Iloa

Ogólnie moja duża babska rodzina zawsze lubiła malowanie. A to ściany, a to ławeczki w ogrodzie, a to cokolwiek.
Najlepsza była babcia, która miał duży obraz olejny. Jeleń na polanie w górach. Ładny był, ale wtedy wszyscy śmiali się z dzieł przedstawiających jelenie na rykowisku i słoneczniki Van Gogha.
No i babcia przerobiła obraz. Mgłę namalowała na polanie, żeby zakryć jelenia. Dziwnie wyglądał punkt centralny w postaci mgły, ale nikt się nie śmiał, raczej wprawiało to gości w osłupienie (taki zamiar artysty, bo babci nie podejrzewali).
Kochana ta moja babcia, niby bez szkół, ale taka pracowita, utalentowana i niesamowicie tolerancyjna. Doceniłam ja po latach, bo kiedyś myślałam , że wszyscy tacy są.
Ale się naofftopowałam.

fajna babcia co sie bedzie jakims jeleniem katowac to przemalowala
a tak na serio to takich ludzi teraz to ze swieca szukac, moja babcia tez taka byla niesamowicie dobra dla wszystkich, ciepla i pracowita dlaczego po latach czlowiek docenia to wszystko dopiero...

Napisane przez Aiesha

dziękuję, udało mi się trafić na ten przepis tyle że zamiast mięsko gotować, mam zamiar go wrzucić zawinięte w folii alu do piekarnika razem z cebulką i marchewką.
tak więc przepis trochę modyfikuję, oczywiście jak się uda, to się podzielę... przepisem oczywiście

jezeli do pasztetu dasz mieso mielone musisz liczyc sie z tym, ze zrobi Ci sie z tego wielka zbita breja (cos jak pieczen rzymska) a nie pasztet...na pasztet najlepiej kupic miesko w calosci udusic lub ugotowac zmielic, dodac warzywa, jajka, przyprawy i upiec, tylko wtedy wyjdzie prawdziwy pasztet..

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

jeszcze apropos pasztetu ja bym z piersia nie robila..szkoda piersi a bedzie suchy..ja zawsze robie z udek z kurczaka albo indyka bez skory lub golonek z indyka bez skory, ew. gotuje calego kurczaka i obieram cale mieso nie tylko piersi wtedy smak jest duzo lepszy bo miesko jest rozne jak lubisz mozna dac watrobki tez gotowanej, do takiego pasztetu nie trzeba nawet dodawac otrab tylko przyprawy + jaja ew. warzywa tez ugotowane i zmielone - to moje sprawdzone sposoby bo pasztety robie bardzo czesto...
takie mieso pasztetowe przed pieczeniem mozna sobie zamrozic i wykorzystac jako farsz to golabkow, papryk nadziewanych itp..

pasztetow, golabkow itp zawsze robie wiecej i zamrazam

[Agucha 79]

Napisane przez Aiesha

ja właśnie w tesco kupiłam, 14 szt, więc po 7 będzie na 2 razy, dobre do sałatki jajecznej


dziewczyny, macie jakiś sprawdzony przepis na pasztet dukanowy?? mam trochę wątróbki, mielone z indyka (powinno być ok) no i dorzucę chyba wołowiny trochę... mam nadzieje że zjadliwy będzie

... i koooopa zielska do tego )

[Kostka09]

zrobilam racuchy polecane przez magd_alene40 z bloga"z kotem w kuchni"
boooskie sa dlaczego tak poźno je zrobilam... moje sa z twarogu z budyniem z lidla i dalam kilka sztuk zurawiny + nutelka na gore = niebo w gebie

trza popracowac do wieczora dukaneczki

[LyraBea]

Napisane przez Aiesha

w tesco na półce z rybami, u mnie leży nad łososiem one są schłodzone i można je w lodówce trzymać. Dawniej czasami kupowałam w biedronce mrożone surimi, jednak od dłuższego czasu już go nie widziałam


dziękuję, udało mi się trafić na ten przepis tyle że zamiast mięsko gotować, mam zamiar go wrzucić zawinięte w folii alu do piekarnika razem z cebulką i marchewką.
tak więc przepis trochę modyfikuję, oczywiście jak się uda, to się podzielę... przepisem oczywiście

Mięsko na pasztet można piec, dusić, smażyć, ale chyba najprościej wrzucić do garnka jak na wywar mięsny i ugotować do miękkości wraz z kupą zieleninki, włoszczyzny. I na dodatek można w ten sposób 2 albo nawet 3 potrawy przyrządzić. Wywar nadaje się na zupkę (troszkę można wlać do pasztetu, wyjdzie soczysty), albo po ugotowaniu większej ilości mięsa część zmielić na pasztet a część podrobić, do wywaru dodać troszkę żelatynki i galaretka pyszna gotowa. Tak więc ja zawsze gotuję.

Mój pasztet dukanowy:
Mięska na oko i jak ma być dukanowy to wiadomo, że właśnie z piersi kurczaka, indyka, do tego kawałek wołowinki chudej i ok garść wątróbek (ja wybieram indycze, bo niewiele przy nich czyszczenia).
Uwaga, wątróbki smażę osobno na patelni z cebulką, ale nie za długo tak, żeby się lekko ścięły.
I tak:
1. mięsa, wątróbki, ugotowane warzywa mielę przez maszynkę. Jeśli pasztet ma mieć idealną masę, to nawet zalecane jest dwukrotne mielenie. Ja lubię, jak drobinki widać.
2.Około 6 dużych łyżek otrąb owsianych (na dwie foremki) zalewam małą ilością wywaru, w którym się mięsko i warzywa gotowały. Dodaję do masy mięsnej.
3. Wbijam jaja w zależności od ilości mięsa 3-5 sztuk. Można część białek ubić i dodać na końcu, pasztet zyska na lekkości.
4. Całość doprawiam i wyrabiam dokładnie masę na pasztet. Przekładam do foremek wyłożonych pergaminem, który przykrywa nawet górę i piekę około 1,5 godziny w nagrzanym do ok 150-160 st piekarniku. Na jakieś pół godziny przed końcem pieczenia odkrywam górę żeby się przyrumieniła skórka.
Ważne są przyprawy: podstawa to; gałka muszkatołowa, majeranek, pieprz, papryka, sól, kardamon, imbir.... A w czasie gotowania wywaru do daję listek bobkowy, pieprz, sól, ziele angielskie i tym przechodzi mięsko już od początku.
Pasztet robię zawsze na oko, dlatego nie podałam dokładnie ilości, ale wychodzi po takim kawałku wielkości dużej piersi z kurczaka z każdego oadzaju mięs. Wychodzi soczysty i pyszny. Zawsze!

[Mania_80]

Hej dziewczyny i chłopaki. Aż wstyd się przyznać, ale dziś już czwartek a ja się nawet nie zważyłam i nie wiem jaką mam wage wyjściową, i kilka grzeszków na sumieniu...Przesuwam START na 12.09 (poniedziałek) bo jeszcze przytrafił mi się wyjazd na szkolenie na 2 dni i tam na pewno mi serków nie dadzą na obiad Tak więc z bólem serca przesuwam rozpoczęcie diety na poniedziałek i już bez żadnych wymówek... Nastawiona jestem bardzo na tą dietę i obiecuję żadnych grzeszków i tylko dukanie Jak mi czas pozwoli to jutro z przyjemnością zajżę na forum

[magda_lena40]

Napisane przez Kostka09

zrobilam racuchy polecane przez magd_alene40 z bloga"z kotem w kuchni"
boooskie sa dlaczego tak poźno je zrobilam... moje sa z twarogu z budyniem z lidla i dalam kilka sztuk zurawiny + nutelka na gore = niebo w gebie

trza popracowac do wieczora dukaneczki

Kocham te racuchy po prostu A z nutelką to już wgl cudo Szkoda tylko, że ta nieszczęsna skrobia w nich jest. Jak piszesz, że udały się z budyniem z Lidla to następnym razem zrobię z nim I ostatnio posłodziłam je 5 łyżkami ksylitolu i wyszły dużo lepsze niż na słodziku

[Aiesha]

Napisane przez Agucha 79

... i koooopa zielska do tego )

dokładnie im więcej tym lepiej

Napisane przez Kostka09

jezeli do pasztetu dasz mieso mielone musisz liczyc sie z tym, ze zrobi Ci sie z tego wielka zbita breja (cos jak pieczen rzymska) a nie pasztet...na pasztet najlepiej kupic miesko w calosci udusic lub ugotowac zmielic, dodac warzywa, jajka, przyprawy i upiec, tylko wtedy wyjdzie prawdziwy pasztet..

dałam mielone indycze, już wyciągnęłam z piekarnika, czekam aż wystygnie... narazie sprawia poprawne wrażenie, a czy się udał... ocenię gdy go napocznę masa była całkiem apetyczna więc upieczony tez powinien być dobry

[nostradama]

W niedzielę zrobię pasztet, ten z przepisu wygląda mega ..

Dziewczynki, czym sie zajadacie gdy macie ochote na cos słodkiego ??

[Aiesha]

pasztet wyszedł mniamki jeszcze ciepły, ale smakuje nawet mamie, która lubi tradycyjne jedzonko

obiecałam że jak się uda, to napiszę przepis, więc proszę:
---

Pasztet Dukanowy wg Aieshy

6 szt wątróbki z kurczaka zagotować w 1,5 szkl mleka. Odcedzić, schłodzić.
Wołowina – ok. 25dkg + mięso mielone indycze ok. 20dkg (na wierzch) podlać chudym rosołkiem (1/2 szkl.) posypać przyprawą do mięsa i pieprzem, na wierzch wrzucić: seler (korzeń) – 2-3 plasterki + średnia marchewka pokrojona w plastry. Przykryć garnek, dusić aż wszystkie składniki będą miękkie. Odstawić.
Przestudzone składniki wrzucić do garnka i zblendować dodając 2 surowe jajka, średnią cebulę, 2 ząbki czosnku, gałkę muszkatołową (dałam 3 szczypty, trochę mało), szczyptą majeranku, pietruszką zieloną. Dodać 2 łyżki otrąb (ja dałam zmielone) i wymieszać na gładką masę.
Wyłożyć do formy aluminiowej, posypać papryką słodką i piec ok. godzinę.



bardzo sycący, i chyba nie doczeka dukanowych kanapek, bo widzę że chętnych na niego nie brakuje

[zbroziu]

hej dziewczynki

u mnie waga cały czas stoi... ważne że nie rośnie... chodź pewnie stoi bo mało jem, ale na prawdę nie mam ostatnio na to czasu.

czeka mnie chyba powtarzanie semestru dyplomowego... sama nie wiem czy ma to sens? trochę szkoda mi rzucić teraz szkole, ale nie mam jakoś ostatnio motywacji...

[Kostka09]

Napisane przez Aiesha

dokładnie im więcej tym lepiej

dałam mielone indycze, już wyciągnęłam z piekarnika, czekam aż wystygnie... narazie sprawia poprawne wrażenie, a czy się udał... ocenię gdy go napocznę masa była całkiem apetyczna więc upieczony tez powinien być dobry

piekny Ci wyszedl dobrze, że udusilas to mielone i zmielilas ponownie bo wyszla by Ci zbita breja z mielonegoa tak piekny gladki pasztet smacznego
a na przyszlosc szkoda kupowac mielone mieso bo tam czesto jakies dodatki sa a jak kupisz kawal miecha to widzisz co jesz

[Aiesha]

Napisane przez Kostka09

piekny Ci wyszedl dobrze, że udusilas to mielone i zmielilas ponownie bo wyszla by Ci zbita breja z mielonegoa tak piekny gladki pasztet smacznego
a na przyszlosc szkoda kupowac mielone mieso bo tam czesto jakies dodatki sa a jak kupisz kawal miecha to widzisz co jesz

fajny wyszedł i pycha :haha:
a mielone miałam zamrożone i chciałam go jakoś spożytkować, zwłaszcza że indycze mi jakoś bardzo nie podchodzi w tej postaci...
było warto pokombinować...
no i blender przeszedł chrzest bojowy

[Kostka09]

Napisane przez Aiesha

fajny wyszedł i pycha :haha:
a mielone miałam zamrożone i chciałam go jakoś spożytkować, zwłaszcza że indycze mi jakoś bardzo nie podchodzi w tej postaci...
było warto pokombinować...
no i blender przeszedł chrzest bojowy

ja do pasztetu daje tez warzywa ale to i tak tylko wypelniacz po upieczeniu, ugotowaniu witamin w tym zero..kiedys dalam tez koope pietruchy zielonej bo uwielbiam ale bylowole warzywa na surowo

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez magda_lena40

Kocham te racuchy po prostu A z nutelką to już wgl cudo Szkoda tylko, że ta nieszczęsna skrobia w nich jest. Jak piszesz, że udały się z budyniem z Lidla to następnym razem zrobię z nim I ostatnio posłodziłam je 5 łyżkami ksylitolu i wyszły dużo lepsze niż na słodziku

tez dalam ksylitol nawet sobie posypalam potem jeden slodzika juz nie uzywamco do tego czy byly piekne to nie powiem opadly, ale na patelni pieknie wyrosly , ale smak pyszny

[Aiesha]

Napisane przez Kostka09

ja do pasztetu daje tez warzywa ale to i tak tylko wypelniacz po upieczeniu, ugotowaniu witamin w tym zero..kiedys dalam tez koope pietruchy zielonej bo uwielbiam ale bylowole warzywa na surowo

ja dałam marchewkę i selera, no i jeszcze pora kawałek, dusiłam razem z mięskiem
cebulka poszła surowa i troszkę pietruszki zielonej...
za dużo piertuchy chyba też bym nie zdzierżyła

[nikamo36]

Witam Kochane,za spadki,jestem z wami ale trochę grzeszę bo miałam problemy z zębem,i jadłam to co właściwie jest lejące i nie patrzyłam na kalorie ale od dzisiaj po wyrwaniu zęba dietkuję ale boli jak cholera

Napisane przez zbroziu

hej dziewczynki

u mnie waga cały czas stoi... ważne że nie rośnie... chodź pewnie stoi bo mało jem, ale na prawdę nie mam ostatnio na to czasu.

czeka mnie chyba powtarzanie semestru dyplomowego... sama nie wiem czy ma to sens? trochę szkoda mi rzucić teraz szkole, ale nie mam jakoś ostatnio motywacji...

Kochana nigdy nie zaszkodzi powtarzanie ale szkoły nie rzucaj bo przerwa w nauce nie jest dobra,potem ciężko wrócić

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez Aiesha

pasztet wyszedł mniamki jeszcze ciepły, ale smakuje nawet mamie, która lubi tradycyjne jedzonko

obiecałam że jak się uda, to napiszę przepis, więc proszę:
---

Pasztet Dukanowy wg Aieshy

6 szt wątróbki z kurczaka zagotować w 1,5 szkl mleka. Odcedzić, schłodzić.
Wołowina – ok. 25dkg + mięso mielone indycze ok. 20dkg (na wierzch) podlać chudym rosołkiem (1/2 szkl.) posypać przyprawą do mięsa i pieprzem, na wierzch wrzucić: seler (korzeń) – 2-3 plasterki + średnia marchewka pokrojona w plastry. Przykryć garnek, dusić aż wszystkie składniki będą miękkie. Odstawić.
Przestudzone składniki wrzucić do garnka i zblendować dodając 2 surowe jajka, średnią cebulę, 2 ząbki czosnku, gałkę muszkatołową (dałam 3 szczypty, trochę mało), szczyptą majeranku, pietruszką zieloną. Dodać 2 łyżki otrąb (ja dałam zmielone) i wymieszać na gładką masę.
Wyłożyć do formy aluminiowej, posypać papryką słodką i piec ok. godzinę.



bardzo sycący, i chyba nie doczeka dukanowych kanapek, bo widzę że chętnych na niego nie brakuje

Wygląda super,jak ból zęba-dziąsła przejdzie to skuszę się na niego,za fajny przepis

[zbroziu]

Napisane przez nikamo36

Kochana nigdy nie zaszkodzi powtarzanie ale szkoły nie rzucaj bo przerwa w nauce nie jest dobra,potem ciężko wrócić

kochana boje się tylko, że koszty powtarzania mnie zjedzą ;(

[nikamo36]

Napisane przez zbroziu

kochana boje się tylko, że koszty powtarzania mnie zjedzą ;(

Kochana a co to za koszty?

[Aiesha]

Napisane przez nikamo36

------


Wygląda super,jak ból zęba-dziąsła przejdzie to skuszę się na niego,za fajny przepis

smacznego wbrew opiniom jakie czytałam w różnych miejscach, dukanowy pasztet wcale nie wyszedł za suchy wbrew przeciwnie, całkiem fajniutki, a piekł się godzinę

[nikamo36]

Napisane przez Aiesha

smacznego wbrew opiniom jakie czytałam w różnych miejscach, dukanowy pasztet wcale nie wyszedł za suchy wbrew przeciwnie, całkiem fajniutki, a piekł się godzinę

Ale z termoobiegiem czy bez,a co z piekarnikiem gazowym?

[zbroziu]

Napisane przez nikamo36

Kochana a co to za koszty?

jestem na studiach zaocznych więc....

powtarzanie semestru 500 zł + 9 punktów braku (za punkt na PŁ płaci się 60 zł....)

i teraz nie wiem czy jeszcze dodatkowo nie będę musiała zapłacić czesnego za cały semestr...

[Kostka09]

Napisane przez Aiesha

smacznego wbrew opiniom jakie czytałam w różnych miejscach, dukanowy pasztet wcale nie wyszedł za suchy wbrew przeciwnie, całkiem fajniutki, a piekł się godzinę

mnie tez nigdy suchy nie wychodzi ale jak pisalam robie z mieszanego mieska a nie z piersitzn jak sie do tego doda warzyw to bedzie pewnie wilgotniejszy ale i tak wole mieszany

[Aiesha]

Napisane przez nikamo36

Ale z termoobiegiem czy bez,a co z piekarnikiem gazowym?

ja mam elektryczny bez żadnych bajerów
grzeje na jakieś 180st

[Kostka09]

Napisane przez zbroziu

jestem na studiach zaocznych więc....

powtarzanie semestru 500 zł + 9 punktów braku (za punkt na PŁ płaci się 60 zł....)

i teraz nie wiem czy jeszcze dodatkowo nie będę musiała zapłacić czesnego za cały semestr...

uuuu niefajnie, ale pomysl ile juz zaplacilas i moze szkoda to wszystko stracic...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

dobranocdukanki:cmo k:

[zbroziu]

Napisane przez Kostka09

uuuu niefajnie, ale pomysl ile juz zaplacilas i moze szkoda to wszystko stracic...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

dobranocdukanki:cmo k:

muszę jeszcze ubłagać dziekana o rozłożenie opłat... dzięki za wsparcie...

Dobranoc

[nikamo36]

Napisane przez zbroziu

jestem na studiach zaocznych więc....

powtarzanie semestru 500 zł + 9 punktów braku (za punkt na PŁ płaci się 60 zł....)

i teraz nie wiem czy jeszcze dodatkowo nie będę musiała zapłacić czesnego za cały semestr...

Masakra a czy nie możesz przenieść się na inną uczelnię,mniej płatną?

[zbroziu]

niby mogę tylko własnie chodzi o to, że jestem już na końcówce i szkoda mi tego wszystkiego zaprzepaścić... a może się okazać że przez pieniądze będę musiała zrezygnować...