AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[Suzzi11]

Cześć Dziewczynki

Ja już wracam z nowymi wieściami, oficjalnie jadę jako Au-Pair'ka do CASTELLDEFELS przy Barcelonie. Wyjeżdżam 29 czerwca i powiem szczerze, że zaczyna się we mnie pojawiać dreszczyk emocji ;p

Chcialam Was zapytać o parę rzeczy. Mam tam głównie uczyć dziewczynkę (9 lat) angielskiego. Czy Wy przygotowujecie dzieciom jakieś materiały itd? Tzn jakiś plan w jaki sposób je uczyć itd? Nie za bardzo wiem, jak to ugryźć, a chcialabym, żeby jednak sie czegoś nauczyła, ale przede wszystkim przez zabawę, żeby to były wesołe doświadczenia. Może znacie jakieś fajne techniki nauki dzieci, ma ktoraś z Was już jakies doświadczenia w tej kwestii?

Pozdrowienia Może jest jeszcze jakaś Au Pairka niedaleko Barcelony?

[_Japonka_]

Wow, koło Barcelony, super!

Ja mam pytanie do dziewczyn które znalazły już rodzinki i mają konto na apw. Co z nim robicie? Usuwacie? Odrzucacie oferty? Piszecie na profilu, że już znalazłyście rodzinę? Szczerze to nie wiem, czy jeśli usunę konto to będę mogła założyć sobie kolejne np za rok, szukając kolejnej rodzinki na wakacje(oczywiście jeśli tegoroczne doświadczenie nie będzie traumatyczne )

[Oksymoronka]

Napisane przez banana84

Pewnie o to ze jak poza opieka nad dziecmi bedziesz sprzatac to bedziesz miec wiecej kasy. Chyba proste.

Przejrzalam wczora z ciekawosci profile rodzin i te 70-75 to robi sie taki standard.W sumie nie ma sie co dziwic - UK jest bardzo porzadanym dla operek krajem i rodziny maja po 100-200 a nawet i wiecej aplikacji.
Wiec po co maja przeplacac?Za 70 funtow tez znajda chetna dziewczyne.
zreszta wiele dziewczyn, zwlaszcza z tych zamozniejszych krajow nie jedzie tam po to by zaoszczedzic cos z kiszonkowego.

I wcale tez sie nie dziwe ze nie chca oplacac lotu dla osoby ktora bedzie z nimi tylko na wakacje.

Ja nie miałam ochoty wyjechać na wakacje, a na cały rok, więc proszę czytaj dokładnie.


A poza tym nie najeżdżaj tak na nas, bo nic nie wiesz a oburzasz się, że traktujemy to jako pracę zarobkową, piszesz,że jak na 20 godzin pracy to dużo, a skąd wiesz, ile będziemy miały godzin pracy? Ja nie traktuję tego zarobkowo, ale jak miałabym spędzić rok poza domem to chciałabym mieć dobre warunki i nie martwić się , że za chwile mi na coś zabraknie. Każda rodzina ma inne wymagania, jedni są ok, a drudzy szukają sprzątaczki, pomywaczki i niewiadomo czego jeszcze za grosze. Więc nie wkładaj wszystkiego do jednej szuflady.

[banana84]

Napisane przez Oksymoronka

Ja nie miałam ochoty wyjechać na wakacje, a na cały rok, więc proszę czytaj dokładnie.




A poza tym nie najeżdżaj tak na nas, bo nic nie wiesz a oburzasz się, że traktujemy to jako pracę zarobkową, piszesz,że jak na 20 godzin pracy to dużo, a skąd wiesz, ile będziemy miały godzin pracy? Ja nie traktuję tego zarobkowo, ale jak miałabym spędzić rok poza domem to chciałabym mieć dobre warunki i nie martwić się , że za chwile mi na coś zabraknie. Każda rodzina ma inne wymagania, jedni są ok, a drudzy szukają sprzątaczki, pomywaczki i niewiadomo czego jeszcze za grosze. Więc nie wkładaj wszystkiego do jednej szuflady.

Czy ja kogos najedzam? albo sie oburzam ?? (tez radze czytac dokladnie- i dlaczego na WAS? wystepujesz w liczbie mnogiej?

Stwierdzilam po prostu fakty - rodziny oferuja przewaznie takie stawki. UK jest bardzo popularne wsrod operek - tez fakt. I rodziny moga przebierac. W pierwszej rodzinie mialam gole 70 f. W dugiej 90 -ale wlasnie bardziej zajmowalam sie domem (80% czasu). Kwiestia raczej czy sa adekwatne do obowiazkow i pracy. Niektore wiecej..ale wlasnie za wiecej godzin, dodatkowa prace, czyli przewaznie dodatkowe sprzatanie..I wydaje mi sie ze babeczka zaoferowala ci uczciwy uklad - chcesz wiecej kasy to na nia zapracuj dodatkowo. Co ci widac nie w smak.


Kwestia czy ci na cos zabraknie czy nie to raczej kwestia gospodarnosci a nie zarobkow

To, ze ktos jest dziany obliguje go tym samym do oferowania operce wysokiej stawki??..no prosze cie...

Te marne 60-70 f to nie jest jak piszesz na twoje utrzymanie (rodzina ci takowe zapewnia ) ale kiszonkowe na twoje przyjemnosci i inne osobiste wydatki.

[gorzala]

Napisane przez banana84

Skoro 70 f tyfodniow za 20-25 h opieki na dzicmi (wiec praca nie ciezka) plus wyzwienie i pokoj to malo..to moze sprobojcie poszukac normalnej pracy - oplacic pokoj, kaucje, wydac na posciel, i inne potrzebne bzdety i o ile prace na full time znajdziecie to ciekawe ile wam zostanie po tym wszystkim.

Powiedz wszystkim matkom każdego dziecka na świecie, że praca i opieka nad dziećmi nie jest ciężka to Cię zaszytletują Trzeba mieć oczy z tyłu głowy i jeszcze z boku najlepiej, zwłaszcza przy mniejszych podopiecznych. Nie wiesz na jaką rodzinę trafisz - jak się cokolwiek stanie to mogą cię o wszystko obwiniać.. To nie jest takie hop siup według mnie. Poza tym dziewczyny będąc Au Pair na pewno dają z siebie wszystko i chcą też trochę kasy przywieźć ze sobą.. wiadomo, że nie jadą tam tylko i wyłącznie bo kochają dzieci i chcą na kurs uczęszczać Choć można jest część takich osób. A jak przelotu rodziny jeszcze nie opłacają i oferują tak mało.. to właściwie wszystko co zarobiłaś idzie na bilety i wychodzisz na zero.. Takie moje skromne zdanie. Najpierw najlepiej zrobić wyliczenia - choćby najbardziej pesymistyczne związane z kosztem biletów i tak dalej.. ja np. zamierzam oddać część rodzicom za benzyne na lotnisko, za bilety, które z bagażem dodatkowym tak mało nie kosztują i tak dalej. Więc ze 150-200 euro to jest na pewno (w dwie strony). Poza tym od czasu do czasu sama bedziesz sobie chciała coś kupić tam namiejscu a nie zawsze jest to promocja czy wyprzedaż i tak dalej... Dlatego świetnie rozumie dziewczyny. Tu znajdzie kogoś, kto oferuje 50 euro a za chwilękogoś, kto da jej 80. Dla mnie to różnica niebo-ziemia.

---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------

Napisane przez Suzzi11

Chcialam Was zapytać o parę rzeczy. Mam tam głównie uczyć dziewczynkę (9 lat) angielskiego. Czy Wy przygotowujecie dzieciom jakieś materiały itd? Tzn jakiś plan w jaki sposób je uczyć itd? Nie za bardzo wiem, jak to ugryźć, a chcialabym, żeby jednak sie czegoś nauczyła, ale przede wszystkim przez zabawę, żeby to były wesołe doświadczenia. Może znacie jakieś fajne techniki nauki dzieci, ma ktoraś z Was już jakies doświadczenia w tej kwestii?

Jeśli chcesz, to odezwij się na PW to podasz mi e-mail i wyslę ci takie książeczki z podstaw angielskiego dla dzieci. ) Nie są trudne i dość krótkie więc dzieci szybko ogarniają

[konfitura_]

według listy z 1 postu, porozsyłałam maile ok miesiąca temu do wielu rodzin, ale niestety cisza jak makiem zasiał. I tak do końca nie wiem, co robić, żeby się udało...

[roux666]

Napisane przez Suzzi11

Cześć Dziewczynki

Ja już wracam z nowymi wieściami, oficjalnie jadę jako Au-Pair'ka do CASTELLDEFELS przy Barcelonie. Wyjeżdżam 29 czerwca i powiem szczerze, że zaczyna się we mnie pojawiać dreszczyk emocji ;p

Chcialam Was zapytać o parę rzeczy. Mam tam głównie uczyć dziewczynkę (9 lat) angielskiego. Czy Wy przygotowujecie dzieciom jakieś materiały itd? Tzn jakiś plan w jaki sposób je uczyć itd? Nie za bardzo wiem, jak to ugryźć, a chcialabym, żeby jednak sie czegoś nauczyła, ale przede wszystkim przez zabawę, żeby to były wesołe doświadczenia. Może znacie jakieś fajne techniki nauki dzieci, ma ktoraś z Was już jakies doświadczenia w tej kwestii?

Pozdrowienia Może jest jeszcze jakaś Au Pairka niedaleko Barcelony?

Gratulacje!!!

A jesli chodzi o nauke...najlepsza i przynoszaca najwiecej efektow i bez jakiegos wiekszego wysilku z Twojej strony oraz ze strony dziecka, to po prostu nauka w codziennym zyciu. Tak samo Ty pewnie najwiecej hiszpanskiego nauczysz sie sluchajac, rozmawiajac....a nie siedzac nad ksiazkami. Po prostu mow do dziecka...

Ja moje dzieci mialam polskiego uczyc, nie siedzialam z nimi przy stole z materialami. Bawilysmy sie, rozmawialysmy efekt kapitalny)

Napisane przez _Japonka_

Wow, koło Barcelony, super!

Ja mam pytanie do dziewczyn które znalazły już rodzinki i mają konto na apw. Co z nim robicie? Usuwacie? Odrzucacie oferty? Piszecie na profilu, że już znalazłyście rodzinę? Szczerze to nie wiem, czy jeśli usunę konto to będę mogła założyć sobie kolejne np za rok, szukając kolejnej rodzinki na wakacje(oczywiście jeśli tegoroczne doświadczenie nie będzie traumatyczne )

Mozesz je dezaktywowac i odswierzyc za rok

Napisane przez konfitura_

według listy z 1 postu, porozsyłałam maile ok miesiąca temu do wielu rodzin, ale niestety cisza jak makiem zasiał. I tak do końca nie wiem, co robić, żeby się udało...

Ok, a moze cos nie tak z profilem?
Zdjecia masz, z dzieciuszkami najlepiej?
Jakie masz preferencje, gdzie i na jak dlugo chcesz jechac? Co napisalas w profilu?



A co do ostatnich postow nt kasy...
Ja odsylam do zrodel, do slownika, wikipedii, google...i radze zobaczyc, czym jest au pair i jaki jest glowny cel.
To bedzie odpowiedz na wszystko.
Najpierw radze sie zastanowic, na czym Wam zalezy- kasa, jezyk, zwiedzanie?
Jesli kasa, radze od razu znalezc sobie dodatkowe bbs i dobrze zaplanowac wydatki.

I...uwierzcie, jak banana pisala....jesli sie dobrze zaplanuje swoje wydatki, to nawet z niewielkim kieszonkowym mozna sie dobrze bawic. W tej " pracy" trzeba sobie ustalic, co jest wazniejsze i wg tego sobie wszystko zorganizowac...pamietajac jednoczesnie, ze To wasza przygoda zycia, i jesli chcecie odkladac kase na studia czy cokolwiek innego, to radze znalezc cos bardziej oplacalnego.
Oczywiscie, wszystko mozna zrobic, ale to kwestia wyrzeczen .

[roxi92]

dziewczyny... rodzina wysyla do was aplikacje i co im piszecie w tej pierwszej wiadomosci? O co pytacie na poczatku?
Bo ja chyba odstraszam wszystkie rodziny... Teraz dostalam aplikacje i postanowilam posłuchac was hmm?

[czarownica_irmina]

Witam Was, moje drogie!
Również jestem przyszłą operką poszukującą rodziny przez apw i mam do Was pytanie. Znalazłam rodzinę na północy Niemiec, wręcz baaardzo bardzo na północy, bo aż na granicy z Danią, mieszkają oni na wsi, 6 km do najbliższego miasta, troje dzieci w wieku 4, 6, 9 lat, oferuję 300e, ubezpieczenie i opłacenie kursu w 50%. Samodzielnie za kurs musiałabym zapłacić 70e, dodatkowo przejazd, bilet miesięczny też musiałabym wykupić samodzielnie, ponieważ pytając o to, czy oni "sponsorowaliby" mi taki bilet, odpisali, że poprzednie operki jeździły na kurs i do miasta rowerem i to było takie "spontaniczne". ;/

Co sądzicie o takich warunkach?
Dodam, że w grę wchodziłby wyjazd na rok.

[lucyohlucy]

Irmina, mi się wydaje całkiem ok A ja na rowerku bym pojeździła

[banana84]

Zima tez na tym rowerku trzeba pomykac?:P

Zalezy od twoich upodoban - jesli pasuje ci wioska i lubisz sie troche zmeczyc to ok;-)

Ja tam sieibe na rowerku bym nie widziala - chesz isc na imprezke - to trzeba pedalowac 12 km, na zakupy to samo, cos zalatwic tez - i nie wazne jaka pogoda

Chociaz koleznka tez beda operka tak dojedzala do innego miasteczka na kurs - ale byla wlasciwie na granicy holandii gdzie klimat troche korzystniejszy.

[czarownica_irmina]

Noo własnie też o tym myślałam. Klimat raczej niekorzystny jesiennym przejażdżkom na rowerku, a jeśli już chce się jeździć czymś bardziej krytym typu "autobus", to kilkanaście takich jednorazowych wyjazdów trochę kosztuje.

A orientujecie się może, jak wyglądają mniej więcej ceny takich miesięcznych biletów?

[_Japonka_]

Napisane przez roux666

Mozesz je dezaktywowac i odswierzyc za rok

Dzięki Rzeczywiście znalazłam teraz taką informację, z tym, że wg niej konto dezaktywuje się na 60 dni i jeśli nie zaloguję się na konto w tym czasie to konto jest usuwane z bazy danych

Jeszcze co do zarobków: troszkę mnie to dziwi wiecie? Kiedy ja opisałam swoją rodzinkę było "super oferta", "zazdroszczę" itp, a będę dostawać 340€ miesięcznie. Wiem, że nie ma sensu przeliczać innych walut na złotówki, ale jeśli chcecie coś odłożyć, to 70£ wychodzi więcej niż 85€
Myślę, że czas trochę zmienić swoje wyobrażenia i nie szukać na siłę "wymarzonej" rodzinki, bo można takiej nie znaleźć i się nieźle rozczarować. Wiadomo, każda au pairka chciałaby mieć 150£ na tydz za 20h pracy, opłacony kurs, przelot i pokój z widokiem na morze Ważniejsze jest chyba mieć spoko rodzinkę niż zarabiać więcej u jakichś gburów (ale to tylko moje zdanie ).

(zmieniłam podpis )

[roxi92]

Napisane przez roxi92

dziewczyny... rodzina wysyla do was aplikacje i co im piszecie w tej pierwszej wiadomosci? O co pytacie na poczatku?
Bo ja chyba odstraszam wszystkie rodziny... Teraz dostalam aplikacje i postanowilam posłuchac was hmm?

hmm?

[sylvia_doll]

Napisane przez banana84

Czy ja kogos najedzam? albo sie oburzam ?? (tez radze czytac dokladnie- i dlaczego na WAS? wystepujesz w liczbie mnogiej?

Stwierdzilam po prostu fakty - rodziny oferuja przewaznie takie stawki. UK jest bardzo popularne wsrod operek - tez fakt. I rodziny moga przebierac. W pierwszej rodzinie mialam gole 70 f. W dugiej 90 -ale wlasnie bardziej zajmowalam sie domem (80% czasu). Kwiestia raczej czy sa adekwatne do obowiazkow i pracy. Niektore wiecej..ale wlasnie za wiecej godzin, dodatkowa prace, czyli przewaznie dodatkowe sprzatanie..I wydaje mi sie ze babeczka zaoferowala ci uczciwy uklad - chcesz wiecej kasy to na nia zapracuj dodatkowo. Co ci widac nie w smak.


Kwestia czy ci na cos zabraknie czy nie to raczej kwestia gospodarnosci a nie zarobkow

To, ze ktos jest dziany obliguje go tym samym do oferowania operce wysokiej stawki??..no prosze cie...

Te marne 60-70 f to nie jest jak piszesz na twoje utrzymanie (rodzina ci takowe zapewnia ) ale kiszonkowe na twoje przyjemnosci i inne osobiste wydatki.

Osobiście, traktuję operkowanie jako wyjazd rekreacyjno-zarobkowy, jednak chcę do domu przywieźć trochę pieniędzy. Dlatego pisząc rekreacyjny, mam na myśli poznanie nowych ludzi, kultury, języka a nie wypady z ludźmi co weekend na imprezy. Nie oburzaj się, każdy ma swoje priorytety i wymagania Szukam dlatego rodzinki oferującej 100euro gdyż za mniejszą stawkę nie chcę pracować. Przygoda przygodą... chyba, że czas poświęcany dzieciakom wynosiłby <20 godzin, to oczywiście inna sytuacja, ale wówczas szukam pracy wieczorowej (np. kelnerstwo po barach, typowy tutoring, sprzątanie) ...

Napisane przez roxi92

dziewczyny... rodzina wysyla do was aplikacje i co im piszecie w tej pierwszej wiadomosci? O co pytacie na poczatku?
Bo ja chyba odstraszam wszystkie rodziny... Teraz dostalam aplikacje i postanowilam posłuchac was hmm?

Napisane przez _Japonka_

Dzięki Rzeczywiście znalazłam teraz taką informację, z tym, że wg niej konto dezaktywuje się na 60 dni i jeśli nie zaloguję się na konto w tym czasie to konto jest usuwane z bazy danych

Jeszcze co do zarobków: troszkę mnie to dziwi wiecie? Kiedy ja opisałam swoją rodzinkę było "super oferta", "zazdroszczę" itp, a będę dostawać 340€ miesięcznie. Wiem, że nie ma sensu przeliczać innych walut na złotówki, ale jeśli chcecie coś odłożyć, to 70£ wychodzi więcej niż 85€
Myślę, że czas trochę zmienić swoje wyobrażenia i nie szukać na siłę "wymarzonej" rodzinki, bo można takiej nie znaleźć i się nieźle rozczarować. Wiadomo, każda au pairka chciałaby mieć 150£ na tydz za 20h pracy, opłacony kurs, przelot i pokój z widokiem na morze Ważniejsze jest chyba mieć spoko rodzinkę niż zarabiać więcej u jakichś gburów (ale to tylko moje zdanie ).

Tiaaa... ale nigdy nie wiemy na kogo trafimy, prawda?
Oho, dostałam trochę pozytywnych odp na moje req, wieczorem to ogarnę <NADZIEJA>

aaaaaa.. podpis! oficjalna szczęściaro! rozumie się, że będziesz pisała jak dotrzesz na miejsce swoje pierwsze wrażenia

[ojp]

Napisane przez banana84

Stwierdzilam po prostu fakty - rodziny oferuja przewaznie takie stawki. UK jest bardzo popularne wsrod operek - tez fakt. I rodziny moga przebierac. W pierwszej rodzinie mialam gole 70 f. W dugiej 90 -ale wlasnie bardziej zajmowalam sie domem (80% czasu). Kwiestia raczej czy sa adekwatne do obowiazkow i pracy. Niektore wiecej..ale wlasnie za wiecej godzin, dodatkowa prace, czyli przewaznie dodatkowe sprzatanie..I wydaje mi sie ze babeczka zaoferowala ci uczciwy uklad - chcesz wiecej kasy to na nia zapracuj dodatkowo. Co ci widac nie w smak.


Kwestia czy ci na cos zabraknie czy nie to raczej kwestia gospodarnosci a nie zarobkow

To, ze ktos jest dziany obliguje go tym samym do oferowania operce wysokiej stawki??..no prosze cie...

Te marne 60-70 f to nie jest jak piszesz na twoje utrzymanie (rodzina ci takowe zapewnia ) ale kiszonkowe na twoje przyjemnosci i inne osobiste wydatki.

Zgadzam się z tym, co napisała Banana. UK jest bardzo popularne, Londyn to już w ogóle. Na grupie au pairek w Londynie codziennie jest dodawana masa postów, że ktoś szuka host rodziny, koniecznie w Londynie. Takie są średnie stawki, trafiają się lepsze oferty, jak ja np. mam, ale mówię, w pierwszej rodzince miałam 1 dziecko i 60f. Teraz mam 2 maluchów, 35h i 110f. Mogłam mieć 100f, ale zaproponowała mi więcej jeśli zgodzę się gotować. Wybór prosty.

Z tym gospodarowaniem też nie można się nie zgodzić, to zależy od Ciebie czy wydajesz pieniądze na każdą zachciankę, czy odmawiasz sobie przyjemności i oszczędzasz, stawka nie ma tutaj nic do rzeczy. Można coś zaoszczędzić mając 60f na tydzień, można zaoszczędzić mając 110f, wszystko zależy od CIEBIE.

U mnie hostka jest współwłaścicielką firmy marketingowej, host jest dyrektorem, pracuje w grafice i buduje strony www, czy to oznacza, że powinni mi płacić przynajmniej 160f za opiekę nad 2 dzieci ? To jest zależne od ich dobrej woli, a nie od tego ile sami zarabiają.

[_Japonka_]

Napisane przez sylvia_doll

Tiaaa... ale nigdy nie wiemy na kogo trafimy, prawda?
Oho, dostałam trochę pozytywnych odp na moje req, wieczorem to ogarnę <NADZIEJA>

aaaaaa.. podpis! oficjalna szczęściaro! rozumie się, że będziesz pisała jak dotrzesz na miejsce swoje pierwsze wrażenia

No oczywiście, nigdy nie wiadomo, ale już po samym kontakcie z rodziną można wyrobić sobie na ich temat opinię...kiedyś pisałam z rodziną z Irlandii, która oferowała 100€, ale byli po prostu DZIWNI I wybrałam tych, którzy oferują mniej, ale wydają się bardzo sympatyczni
Skoro i tak szukasz rodziny, która zaoferuje min. 100€ to nie masz mi czego zazdrościć
Oczywiście, będę zdawać relacje, jeśli ktoś będzie zainteresowany czytaniem

Wczoraj dostałam zdjęcie domu hostów, chciałam Wam pokazać, ale jakiś błąd mi wyskakuje (na zdjęcie pokoju nadal czekam )

[MUTD]

tak, jasne, zgadzam się z dziewczynami, że nie jest to wyjazd typowo zarobkowy, moge tez zaplacic za bilety, bo nie wymagam od nikogo, zeby placil, jezeli jade tylko na wakacje. Ale z drugiej strony 50 euro na tydzien, 1 dziecko, prace domowe to chyba tez nie na tym polega. Ponadto to jest okres wakacyjny i PODEJRZEWAM, ze spedzalabym z dziewczynka duzo czasu. Do tego, nie mieszkali oni w jakims wiekszym miescie, tylko na jakichs przedmiesciach, co laczy sie dodatkowo z kosztami za autobus itd. Jezeli zaoferowalaby mi 70 euro bez niczego bym sie zgodzila, ale jak dla mnie 50 euro to przesada... :P

[czarownica_irmina]

Napisane przez MUTD

tak, jasne, zgadzam się z dziewczynami, że nie jest to wyjazd typowo zarobkowy, moge tez zaplacic za bilety, bo nie wymagam od nikogo, zeby placil, jezeli jade tylko na wakacje. Ale z drugiej strony 50 euro na tydzien, 1 dziecko, prace domowe to chyba tez nie na tym polega. Ponadto to jest okres wakacyjny i PODEJRZEWAM, ze spedzalabym z dziewczynka duzo czasu. Do tego, nie mieszkali oni w jakims wiekszym miescie, tylko na jakichs przedmiesciach, co laczy sie dodatkowo z kosztami za autobus itd. Jezeli zaoferowalaby mi 70 euro bez niczego bym sie zgodzila, ale jak dla mnie 50 euro to przesada... :P

Ja tam zgodziłabym się nawet na 50 euro na czysto. ;]

[gorzala]

MUTD zgadzam się z Tobą 50 euro to trochę przegięcie. Mi 80 wydawało się żałosną sumą, ale jestem świadoma, ze wystarczyloby mi na moje wydatki i tak dalej, ale jednak kto pyta nie błądzi i udało mi się zalatwić trochę wiecej (nie troche, bo 20 euro) i tym samym jestem w pelni zadowolona, nie mam obaw, ze na cos mi nie wystarczy np. jak buty się rozlecą, albo parasol zepsuje. Podobnie ma się sprawa z biletami autobusowymi, które nie są znowu takie tanie Poza tym chciałabym też zwrócić rodzicom za wyprawkę, bo bezsensem by było gdyby ich pieniądze przeszły na mnie tak naprawdę ;P A tak to oddam im jakąś część, a część zachowam

[bubbles]

Hej dziewczyny! Właśnie przeżywam jakiś moment zwątpienia... Gadałam dziś z kumpelą, która stwierdziła, że mi zazdrości odwagi, że ona by się bała na coś takiego pojechać, itp. I jakoś całą tą odwagę mi odebrało... Niemoc mnie ogarnia, ciężko mi podjąć decyzję odnośnie rodziny... A wiem, że muszę zdecywować szybko, bo trzeba by lot bukować.
Boję się wyjazdu, ale jeszcze bardziej tego, że jednak nic z tego nie wyjdzie...

[_Japonka_]

Napisane przez bubbles

Hej dziewczyny! Właśnie przeżywam jakiś moment zwątpienia... Gadałam dziś z kumpelą, która stwierdziła, że mi zazdrości odwagi, że ona by się bała na coś takiego pojechać, itp. I jakoś całą tą odwagę mi odebrało... Niemoc mnie ogarnia, ciężko mi podjąć decyzję odnośnie rodziny... A wiem, że muszę zdecywować szybko, bo trzeba by lot bukować.
Boję się wyjazdu, ale jeszcze bardziej tego, że jednak nic z tego nie wyjdzie...

Szczerze, to ja też tak mam! Jak ktoś mi mówi(i nie jest to osoba strachliwa ), że mnie podziwia za odwagę itp to zaczynam w siebie wątpić...bo może przeceniam swoje możliwości, kompletnie się nie odnajdę i będę tylko odliczać dni do końca wakacji...

[MUTD]

kurcze, dziewczyny, musimy mysleć pozytywnie! spędziłysmy wszystkie mnostwo czasu na rozmyślaniach o tym, czy damy sobie radę, czy to rzeczywiście dla nas, doszłysmy w koncu do wniosku, że poradzimy sobie, więc po prostu mamy myśleć teraz pozytywnie. Najwazniejszy etap jest już za nami, czyli podjęcie decyzji. Czymś musiałyśmy się motywować, żeby podjąć taką, a nie inną decyzję. Pomyślcie sobie o pozytywnych aspektach wyjazdu. Wiadomo, że do tego potrzeba niezwykłej odwagi, ale przeciez damy radę!

[ojp]

Napisane przez _Japonka_

Szczerze, to ja też tak mam! Jak ktoś mi mówi(i nie jest to osoba strachliwa ), że mnie podziwia za odwagę itp to zaczynam w siebie wątpić...bo może przeceniam swoje możliwości, kompletnie się nie odnajdę i będę tylko odliczać dni do końca wakacji...

Jeśli będzie naprawdę źle, to możesz opuścić rodzinkę, nikt siłą nie może Cię tam trzymać. I przynajmniej powiesz sobie, że byłaś i próbowałaś.

[rasta hime]

http://www.work-and-travel.pl/27.0.html

biedne są dziewczyny, które się na to zdecydowały... :~

[gorzala]

Napisane przez rasta hime

http://www.work-and-travel.pl/27.0.html

biedne są dziewczyny, które się na to zdecydowały... :~

Jak to czytam to aż się zastanawiam, czy ktoś dał się na to nabrać?

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

750 zł za pośrednictwo lol..

[rasta hime]

i 200 funtów za przymusowy kurs angielskiego : D

[very niceee]

A ja jestem w kropce. Moja przyszła (chyba rodzinka napisała mi dziś, że będą w stanie zapłacić mi 550 franków szwajcarskich kieszonkowego (pierwotnie miało być 600). Wiem, że to suma poniżej miniumum. Nie zależy mi bardzo na kasie, bo głównym celem mojego wyjazdu jest nauka języka, ale chciałam też cokolwiek odłożyć żeby pojechać sobie potem gdzieś na kilka dni z Tżetem. Mam pracować 30 godz tyg, mała wioska, więc raczej nigdzie sobie nie dorobię. Miałam spore wzięcie na APW ( były rodzinki, które oferowały mi 700 czy 800 fch, ale odmawiałam, bo czułam, że z tą zaiskrzyło. No i nie wiem, czy co do kursu zmienili też zdanie, bo jak bym miała opłacić kurs i dojazdy, to nie wiem czy mi się to opłaca. Na koniec spytała mnie czy to mi odpowiada, co Waszym zdaniem powinnam odpisać.

[bubbles]

Napisane przez MUTD

kurcze, dziewczyny, musimy mysleć pozytywnie! spędziłysmy wszystkie mnostwo czasu na rozmyślaniach o tym, czy damy sobie radę, czy to rzeczywiście dla nas, doszłysmy w koncu do wniosku, że poradzimy sobie, więc po prostu mamy myśleć teraz pozytywnie. Najwazniejszy etap jest już za nami, czyli podjęcie decyzji. Czymś musiałyśmy się motywować, żeby podjąć taką, a nie inną decyzję. Pomyślcie sobie o pozytywnych aspektach wyjazdu. Wiadomo, że do tego potrzeba niezwykłej odwagi, ale przeciez damy radę!

Właśnie takiej motywacyjnej mowy potrzebowałam Cieszę się, że to nie tylko ja mam takie wątpliwości przed wyjazdem. Już dostałam ochrzan od rodziców, że najpierw planuje to od miesięcy, a później chce się wycofać... Więc nie! Pokaże im, że jak chcę, to mogę

Tylko dalej pozostaje dylemat dotyczący wyboru rodziny, bo... obie są świetne! Gadałam z potencjalnymi hostami i są bardzo pozytywni! Naprawdę ciężko mi będzie powiedzieć któremuś, że wybrałam, inną rodzinę...
I takie pytanie mam, może trochę dziwne: czy powinnam wybierać rodzinę ze względu na tatów czy na dzieci? Bo ten jeden tata... no po prostu czuje że to w porządku facet Ale dzieci duże: 3 chłopców (6, 8, 12). A w drugiej rodzinie z kolei młodsze dzieci - 8 miesięcy, więc w miarę proste w obsłudze :P oraz po szkole 4- i 8-letnie dziewczynki
No i czym się bardziej sugerować, hostem czy dziećmi?

[gorzala]

very nicee> odpisz jak Ty uwazasz, zebys pozniej nie zalowala po prostu
bubbles> a to w dwoch roznych miejscach czy ten sam kraj? (nie sledze watku od jakiegos czasu )