Brak orgazmu, problemy z orgazmem - wątek zbiorczy

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Margolciia

Szczeniackie chodzenie raczej nie trwa 3 lata. Zalosne podejście. Nie każdy 15 latek jest niedojrzalym gnojem. Nie pierwszy raz jest wątek z "brakiem orgazmu u kobiety" i gdyby autor nie podal wieku to zapewne bylyby normalne odpowiedzi, ze orgazm u kobiet nie przychodzi tak latwo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ośmielę się z Tobą nie zgodzić w tej kwestii pogrubionej. Owszem, nie każdy 15-latek jest niedojrzałym gnojkiem, ale na pewno się nie powinien w tym wieku brać za seks, zwłaszcza jak niewiele o nim wie.

[Gazelka007]

Mam problemy z orgazmem, doprowadza mnie to do szału! W poprzednim zwiazku źle sie działo, rzadko miałam ochotę, a w obecnym wszystko idealnie, bosko, ale nie potrafię skończyc... Od czasu do czasu mi sie uda, ale większość razy nie - choćby jak nie wiem mi sie chciało i jak dobrze by mi nie było... Ja w sumie sie poniekąd przyzwyczaiłam do braku orgazmu po tylu latach w poprzednim zwiazku, ale teraz widze, że TŻ robi sie przykro jak nie koncze, a chce, żeby wiedział, że tak mi z nim dobrze...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Fluffy Pony]

Napisane przez Gazelka007

Mam problemy z orgazmem, doprowadza mnie to do szału! W poprzednim zwiazku źle sie działo, rzadko miałam ochotę, a w obecnym wszystko idealnie, bosko, ale nie potrafię skończyc... Od czasu do czasu mi sie uda, ale większość razy nie - choćby jak nie wiem mi sie chciało i jak dobrze by mi nie było... Ja w sumie sie poniekąd przyzwyczaiłam do braku orgazmu po tylu latach w poprzednim zwiazku, ale teraz widze, że TŻ robi sie przykro jak nie koncze, a chce, żeby wiedział, że tak mi z nim dobrze...


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

A może przyczyna tkwi po prostu w tym, że cały czas myślisz o orgazmie, o tym, żeby w końcu skończyć itd? Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, po prostu przestałam się przejmować, wrzuciłam na luz i....jakoś poszło

[JanePanzram]

Jest i kolejna książka dla dziewczyn z problemem osiąganiu orgazmu:

Nieuchwytny orgazm. Poradnik osiągania satysfakcji seksualnej

[Sunnivaa]

Eh, a ja już wymiękam z tym wszystkim...
Próbujemy od chyba października, ja bardzo rzadko mam w ogóle ochotę (jestem na tabletkach, zmienione na Ovulastan i jest już trochę lepiej), ale jak tylko chcę to próbujemy. I nie da się! Może z 2-3 razy mi się udało wytrzymać do końca, zazwyczaj tylko 2 sekundy, ,,uciekam" i wpadam w depresje. Na pewno nie chodzi o grę wstępną, bo wszystko jest ok, nawilżenie itd. Po prostu bardzo mnie boli, gdy jednak wytrzymam ten pierwszy ból to i tak musi mi pomagać ,,ręcznie" bo inaczej nie mam z tego żadnej przyjemności i boli mnie tylko bardziej i bardziej. Ogółem to jedyne co odczuwam to takie ,,rozpychanie". Byłam z tym u ginekologa to nie umiała odpowiedzieć czemu tak, powiedziała że wszystko wewnętrznie ze mną w porządku, że tabletki te nie hamują libido i wszystko ok. Eh...

[JanePanzram]

to nie czekaj na cud, tylko działaj, bo jak wyrobisz w sobie strach przed seksem przez to, to wtedy będziesz miała
z tego opisu to tak wynika, jakbyś miała taki ścisk mięśni pochwy

idź do innego ginekologa!

[Sunnivaa]

Napisane przez JanePanzram

to nie czekaj na cud, tylko działaj, bo jak wyrobisz w sobie strach przed seksem przez to, to wtedy będziesz miała
z tego opisu to tak wynika, jakbyś miała taki ścisk mięśni pochwy

idź do innego ginekologa!

To jest mój 3ci ginekolog, chodzę do tej bo mam najbliżej, ale ogółem wszyscy zgodnie po prostu twierdzili, że wszystko ze mną ok, na początku Ci pierwsi dwaj mówili że to może być wina tabletek (Wtedy brałam mniej niż 3 miesiące poprzednie leki i nie mogłam zmienić), zmieniłam w końcu po 4 miesiącach, a ta co mam teraz po prostu powiedziała że to nie wina tabletek. Nie wiem jak ginekolog miałby mi pomóc, zrobili mi USG, cytologię i wszystko ok...

[kitmisslove]

Witam,
Mam pewien problem a mianowicie mój seks z partnerem nie wygląda zbyt dobrze. Ja jakoś nie potrafię czerpać z niego przyjemności tak jak mój mężczyzna czemu ? sama nie wiem.. Kocham mojego partnera ale mój seks to totalny niewypał on dwoi się i troi aby mi było dobrze ale nic z tego. Kompletnie go nie czuje, nie mogę dojść co jest nie tak co zmienić POMÓŻCIE Mi. Już nie wiem co mam robić..

[Rozlanakawa]

Hej, sporo naczytałem sie na tym forum ale cieżko mi znaleźć jakaś satysfakcjonująca odpowiedz na mój problem. Jestem z dziewczyna od roku, jesteśmy aktywni seksualnie. Kochamy sie zarówno w gumkach jak i bez, ona bierze tabletki anty. Gumkę zakładam kiedy chce dłużej zawalczyć lub żeby oszczędzić jej brudzenie nóżek jakiś czas po stosunku lub pieczenia, które czasami sie pojawia ale o co chodzi. Jestem jej pierwszym partnerem i naprawdę staram sie jak mogę aby pomoc jej osiągnąć orgazm. Problem w tym, ze nie jest to takie proste. Seks oralny nie jest dla nas prosty ponieważ albo ma laskotki i po prostu nie da sie używać języka albo jak juz sie da to odnoszę wrażenie, ze pieszczoty lechtaczki nie sprawiają jej przyjemności. Tylko raz widziałem jak napina mięśnie brzucha i bawiliśmy sie tak około 15 minut. Z kolei sam seks jest super, potrafi byc tak podniecona ze aż leje jej sie po nogach ALE mimo tego ze staram sie jak mogę, próbujemy rożnych pozycji, staram sie ja pieścić i obserwować jej reakcje to nic z tego nie wychodzi. Widzę, ze jest jej przyjemnie, czasami aż bardzo przyjemnie ( raz skończyłem z cała szyja podrapana ) ale orgazmu jak nie było tak nie ma. Wiem, ze dziewczyny musza sie tego w jakimś stopniu nauczyć, próbuje jej w tym pomoc ale ona sprawia wrażenie jakby nie było to dla niej priorytetem. Rozmawialiśmy o tym to ona powiedziała, ze jest dobrze i tyle. Co mam o tym myślec, jak jej pomoc? Zaczynam czuć sie dziwnie, może nawet gdzieś głęboko w podświadomości czuje sie mniej męski co ostatnio rzutuje na moja wytrzymałość, ale nie o tym jest ten wątek...

[Amigo007]

Wydaje mi się że nie ma na to prostej rady. Niektóre kobiety chyba muszą "dojrzeć" do przeżywania orgazmu. Ale jak sam widzisz to wcale nie jest priorytetem. Ważne żeby było jej dobrze. Reszta przyjdzie z czasem. Niech jeszcze panie się wypowiedzą

[paula78]

Mam wrażenie, że ty bardziej o ten orgazm walczysz, niz ona- po co?

[maniana007]

Drogie Wizażanki i Wizażanie,

Mam pewien problem, bardzo powszechny co widzę w różnych podobnych wątkach, jednak zakładam nowy bo jednak każdy człowiek to sprawa indywidualna.

Mam 25 lat, mój tż jest 3 lata starszy (jesteśmy razem ponad rok), miał kilka dziewczyn przede mną, ja przed nim jednego partnera.
Do sedna: nigdy przy stosunku normalnym czy też oralnym nie miałam orgazmu. Z pierwszym partnerem byłam krótko, pierwszego razu nie wspominam najlepiej, partner nie doszedł po czym w sumie do mnie miał o to pretensje, ja płakałam on dopiero po jakimś czasie mnie przytulił, związek później się rozpadł, w łóżku nigdy super nie było, były TZ był człowiekiem że tak powiem napalonym, od razu do rzeczy byle mocno i szybko.

Mój obecny TŻ anioł, delikatny, czuły, jak trzeba to mniej czuły . Lubię seks z nim, sama jak najczęściej do niego dążę, on też lubi seks. Ale... nie mam orgazmu. Sama potrafię masturbować się codziennie bo tego orgazmu potrzebuję a z nim nie potrafię. Widzę że zaczyna mu to przeszkadzać, mówi że bardzo by chciał żebym ten orgazm miała, myśli że mnie nie podnieca (co jest nieprawdą!) Ja też bym go chciała mieć. A udawać nie mam zamiaru.

Nie wiem w czym jest problem, może w tym że nie do końca jestem pewna jego uczuć, może dlatego, że widzę że gdy on pieści mnie oralnie nie podnieca go to, robi to bo ja to lubię, ale gdy ja widzę że był strasznie podniecony sytuacją a gdy tylko zaczyna mnie pieścić oralnie opada mu to nie potrafię się skupić na przyjemności i wtedy jest jeszcze gorzej, przerywam pieszczoty i kochamy się, jest przyjemnie ale nie dochodzę.

Uprzedzam pytanie, rozmawialiśmy, ale mam wrażenie że tż podchodzi do tego ambicjonalnie i gdy mówię mu (delikatnie, nie zwracam uwagi, nie mam pretensji) jak lubię być dotykana to jemu jest trochę przykro, poza tym nie zmienię tego że nie jest podniecony widokiem i dotykiem mojej muszelki, mam wrażenie że dla niego mogła by nie istnieć (bardzo go podniecam, uwielbia moje piersi i pupę ale nie muszelkę i tu również uprzedzam ewentualne pytanie dbam o higienę)

Długi ten mój post, ale chcę jeszcze dodać że zależy mi na nim i nie chcę żebyśmy się rozstali bo nie mam orgazmu, i wreszcie chciałabym go mieć z moim partnerem a nie w samotności. Zastanawiam się nad wyrzuceniem wibratora, bo wtedy gdy nie będę się wcale masturbować to może będę bardziej podniecona podczas seksu ale boję się też, że będę podniecona i to podniecenie nigdy nie znajdzie ujścia.

Doradźcie mi ci mam zrobić!

I często czytam takie porady, nie myśl o orgazmie, sam przyjdzie, ja naprawdę nie myślę, i nie przychodzi

A i nie chodzi mi o orgazm przy każdym stosunku, raz na miesiąc by mi naprawdę wystarczył

[konwalia_15]

Napisane przez maniana007

Drogie Wizażanki i Wizażanie,

Mam pewien problem, bardzo powszechny co widzę w różnych podobnych wątkach, jednak zakładam nowy bo jednak każdy człowiek to sprawa indywidualna.

Mam 25 lat, mój tż jest 3 lata starszy (jesteśmy razem ponad rok), miał kilka dziewczyn przede mną, ja przed nim jednego partnera.
Do sedna: nigdy przy stosunku normalnym czy też oralnym nie miałam orgazmu. Z pierwszym partnerem byłam krótko, pierwszego razu nie wspominam najlepiej, partner nie doszedł po czym w sumie do mnie miał o to pretensje, ja płakałam on dopiero po jakimś czasie mnie przytulił, związek później się rozpadł, w łóżku nigdy super nie było, były TZ był człowiekiem że tak powiem napalonym, od razu do rzeczy byle mocno i szybko.

Mój obecny TŻ anioł, delikatny, czuły, jak trzeba to mniej czuły . Lubię seks z nim, sama jak najczęściej do niego dążę, on też lubi seks. Ale... nie mam orgazmu. Sama potrafię masturbować się codziennie bo tego orgazmu potrzebuję a z nim nie potrafię. Widzę że zaczyna mu to przeszkadzać, mówi że bardzo by chciał żebym ten orgazm miała, myśli że mnie nie podnieca (co jest nieprawdą!) Ja też bym go chciała mieć. A udawać nie mam zamiaru.

Nie wiem w czym jest problem, może w tym że nie do końca jestem pewna jego uczuć, może dlatego, że widzę że gdy on pieści mnie oralnie nie podnieca go to, robi to bo ja to lubię, ale gdy ja widzę że był strasznie podniecony sytuacją a gdy tylko zaczyna mnie pieścić oralnie opada mu to nie potrafię się skupić na przyjemności i wtedy jest jeszcze gorzej, przerywam pieszczoty i kochamy się, jest przyjemnie ale nie dochodzę.

Uprzedzam pytanie, rozmawialiśmy, ale mam wrażenie że tż podchodzi do tego ambicjonalnie i gdy mówię mu (delikatnie, nie zwracam uwagi, nie mam pretensji) jak lubię być dotykana to jemu jest trochę przykro, poza tym nie zmienię tego że nie jest podniecony widokiem i dotykiem mojej muszelki, mam wrażenie że dla niego mogła by nie istnieć (bardzo go podniecam, uwielbia moje piersi i pupę ale nie muszelkę i tu również uprzedzam ewentualne pytanie dbam o higienę)

Długi ten mój post, ale chcę jeszcze dodać że zależy mi na nim i nie chcę żebyśmy się rozstali bo nie mam orgazmu, i wreszcie chciałabym go mieć z moim partnerem a nie w samotności. Zastanawiam się nad wyrzuceniem wibratora, bo wtedy gdy nie będę się wcale masturbować to może będę bardziej podniecona podczas seksu ale boję się też, że będę podniecona i to podniecenie nigdy nie znajdzie ujścia.

Doradźcie mi ci mam zrobić!

I często czytam takie porady, nie myśl o orgazmie, sam przyjdzie, ja naprawdę nie myślę, i nie przychodzi

A i nie chodzi mi o orgazm przy każdym stosunku, raz na miesiąc by mi naprawdę wystarczył

Przypuszczam że w tym, że jesteś uzależniona od masturbacji. Niestety jak się masturbuje codziennie to jak można później czerpać przyjemność ze zbliżenia z drugim człowiekiem?

[maniana007]

Nie jestem uzależniona, nie wydaje mi się. Potrafię spędzić 4 dni z TŻ i nie myślę wcale o tym jak by to było wspaniale się masturbować. I wolę o sto razy seks z TŻ bez orgazmu, niż orgazm masturbacyjny

[adytruu]

Ty nie jesteś uzalezniona od masturbacji, ale łechtaczka moze sie uzależnic od pewnych bodźców (najgorszej jesli jest too prysznic...) i wtedy moze dochodzic tylko tak..
ogranicz masturbacje do 1-2x w tygodniu + daj instrukcje Tz jak dokladnie ma to robic i niech robi to za Ciebie o ile to nie prysznic bo wtedy gorzej

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

co do orgazmu przy stosunku to niestety nie kazda kobieta moze go doswiadczyc, ja np mam wylacznie łechtaczkowe a podczas stosunku zero, ale jakos mi to w ogole nie przeszkadza

[Ola-zz]

maniana007 Jesteśmy w podobnym wieku i także masturbuję się codziennie a jak byłam sama to kilka razy dziennie. Do sedna. w moim przypadku znajomość mojego ciała doprowadziła, że mam zawsze orgazm. Co poradzić? A może masturbacja przy swoim partnerze aż do orgazmu. Wtedy on łatwiej odtworzy to co ty robiłaś. Może wtedy uda mu się doprowadzić cię do orgazmu.
Pytanie: A czy on doprowadza cię do orgazmu łechtaczkowego? Czy tu też problem.
Jeśli on lubi twoje piersi to może na dzień dobry poprzez lizanie sutków doprowadzi cię do orgazmu sutkowego taki też jest i polecam Bomba. Wtedy szybciej idzie z pochwowym. Czy u ciebie zadziała? Nie wiem lecz można spróbować.

[maniana007]

Napisane przez Ola-zz

maniana007 Jesteśmy w podobnym wieku i także masturbuję się codziennie a jak byłam sama to kilka razy dziennie. Do sedna. w moim przypadku znajomość mojego ciała doprowadziła, że mam zawsze orgazm. Co poradzić? A może masturbacja przy swoim partnerze aż do orgazmu. Wtedy on łatwiej odtworzy to co ty robiłaś. Może wtedy uda mu się doprowadzić cię do orgazmu.
Pytanie: A czy on doprowadza cię do orgazmu łechtaczkowego? Czy tu też problem.
Jeśli on lubi twoje piersi to może na dzień dobry poprzez lizanie sutków doprowadzi cię do orgazmu sutkowego taki też jest i polecam Bomba. Wtedy szybciej idzie z pochwowym. Czy u ciebie zadziała? Nie wiem lecz można spróbować.

Cieszę się bo już myślałam że zostanę oskalpowana za codzienną masturbację, i tak myślę że na pewien czas jej zaprzestanę żeby sprawdzić czy coś się polepszy.

Nie nie ma łechtaczkowego również, jest super przyjemnie ale po ok 10 minutach zaczynam się denerwować że jeszcze nie mam orgazmu że pewnie go nie będę miała, że tż będzie zawiedziony i wszystko mi przechodzi.

Co do masturbacji przy partnerze, lekko sugerowałam trochę żartem żeby wybadać ale on był raczej na nie, coś tam mruczał że on mi nie wystarcza itp Myślałam też kiedyś o wspólnej zabawie z wibratorem ale jak ktoś coś o tym mówi w Tv to dla niego to znaczy że chce go czymś zastąpić a to nie o to chodzi. A niby taki otwarty jest.

[Ola-zz]

Przygotowania do Świąt więc komp prawie ciągle włączony. I dogódź facetom. Mój uwielbia jak przy nim się zabawiam wibratorem a on przy tym sobie trzepie. Tak też sobie pomyślałam ja też planuję to kupić. Chodzi o takie jajko wkładasz w pochwę a partnerowi dajesz pilot na którym ustawia się tempo wibracji moc. Nawet takiej rzeczy by twój nie zaakceptował? Wiesz co mam wrażenie, że twój za bardzo nastawia się by dać tobie orgazm a ty też za bardzo chcesz dostać go jest miło a ty myślisz niech będzie orgazm. Tak raczej nie dojdziesz. Musisz nie myśleć. Powiadają, że rok dla sexu to mało więc może potrzeba tobie trochę więcej czasu. Ty się stresujesz? To cię ogranicza. Musisz zapanować nad swoim stresem.
Ja z swoim jestem ponad rok i nie jestem doświadczona pierwszy partner ale powiem ci jak ja jestem w łóżku to zapominam o całym świecie przez co dochodzę. Wielokrotnie tu kobiety pisały, że wszystkie troski, sprawy zostawiamy po za łóżkiem. A swojemu wytłumacz, że tobie w łóżku jest cudnie aby się tak nie wyczekiwał bo będzie cię stresował.
A do codziennej masturbacji lepiej się nie przyznawać.
Zapomniałam w trakcie stosunku jak już będziesz rozanielona niech twój facet zabierze twoje nogi na pagony i szybkie ruchy a swoim ciałem niech zbliży się do twojego a ty masz ciągle te nogi na jego ramionach. Wrażenia, że ho ho. Też polecam na pieska ale głowa na materacu bez poduszki no i klasycznie. Eksperymentować

[kochamtenmotyw]

Na początku bardzo proszę moderatorów o nieprzenoszenie tego do wątku "brak orgazmu", bo tam nikt nie odpowiada, a jeśli już to 1-2 osoby, a mój problem jest nieco bardziej złożony.
Raz byłam bardzo blisko orgazmu, a tak poza tym, to nigdy go nie miałam. Jest fajnie, chłopak mnie mega kręci, uprawiamy tylko seks oralny lub używa palcy. To wszystko jest super, ale jakoś nie mogę mieć orgazmu. Powiecie: poznaj swoje ciało, zanim dasz je komuś poznać. Próbowałam. I tak, i siak, w ten sposób i tamten i nigdy nic z tego nie wyszło.
Jedyne co zauważyłam, to im mocniej, agresywniej, tym bliżej jestem. I wplątałam się w takie niefajne koło. Staram się "sama" pracować nad tym orgazmem, przyzwyczajam się do mocnych ruchów, bardzo mocnych, a palce mojego faceta nawet w 50% nie dają takiego efektu i niestety przez chęć eksperymentu ZUPEŁNIE pozbawiłam się wrażliwości na to, co on robi. Seks oralny jest bardzo przyjemny, gdy dołoży do niego palce, wtedy też jestem mega blisko. Ale dalej nic i nic i nic.
Normalny seks odpada.
Nie wiem, co może mieć na to wpływ. Niestety całe życie żyję w wielkim stresie, ale ja rozumiem zaburzenia, ale nie całkowity brak orgazmu. Mój facet robi wszystko tak, jak chcę, jego widok doprowadza mnie do szaleństwa i niestety nic nigdy nie wychodzi. Czuję się sfrustrowana.
Proszę mnie nie wysyłać na terapie, bo nie pójdę i tak.

[Kejti1212]

niestety mam tak samo

[brzenczyszczykiewicz]

Napisane przez maniana007

..... ja widzę że był strasznie podniecony sytuacją a gdy tylko zaczyna mnie pieścić oralnie opada mu to nie potrafię się skupić na przyjemności i wtedy jest jeszcze gorzej, przerywam pieszczoty ......

Doradźcie mi ci mam zrobić! .....

Jako facet mogę oczywiście doradzić.
Ale najpierw takie pytanko - może głupawe.
Skąd wiesz, że mu opada, skoro on jest paszczą między twoimi nogami,?

Drugie pytanko - może bardziej inteligentne.
Dlaczego opadanie ma przeszkadzać w minetce?

[Kejti1212]

Otóż współżyje od dwóch lat, mam 21. I moim problemem jest to, że sama nie wiem czy przezywam orgazm..
W moim przypadku jest tak, że podczas minetki i palcówki jest mi dobrze, gdy partner przyspiesza coraz bardziej to narasta we mnie gorąco, czuje ze aż płonę, mowie partnerowi "szybiej" jest mi dobrze, wierce się i ściskam paznokcie na partnerze , jednak to uczucie trwa zaledwie z 5 sekund, bo potem czuje tak jakby ból łechtaczki i już nie chce byc dotykana.
Czytalam wypowiedzi, kobiety opisywały ograzm ze to baardzo silne przezycie, skurcze, ciemno przed oczyma, niekontrolowane ruchy, istne NIEBO.. a mnie jest dobrze, chwilami bardzo dobrze, jednak sie wstrzymuje bo zaczyna mnie wlasnie "bolec" i robie sie niedotykalska...
Wiele razy chciałam sie niepowstrzymywac ale nie moge, musze przerwac...
Czy wy tez tak macie - mialyscie ? Bo to orgazm chyba nie jest , co ? Chyba ze baardzo slaby

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Podczas seksu tylko raz mialam podobne uczucie, troszke łapały mnie skurcze pochwy, ale tylko troszke.......... sto razy mniej niz podczas seksu oralnego

[maniana007]

Napisane przez brzenczyszczykiewicz

Jako facet mogę oczywiście doradzić.
Ale najpierw takie pytanko - może głupawe.
Skąd wiesz, że mu opada, skoro on jest paszczą między twoimi nogami,?

Drugie pytanko - może bardziej inteligentne.
Dlaczego opadanie ma przeszkadzać w minetce?

Dziękuję za męską odpowiedź, spieszę z wyjaśnieniami

Wiadomo że jak on mi robi minetkę to mu się nie wpatruję między nogi ale jednak to zauważam, i mam wrażenie że ma z tego zero podniecenia, w sumie jakoś bardzo mi to nie przeszkadza ale ja bym mogła pieścić go oralnie cały dzień i całą noc, uwielbiam to, i nawet w normalnej sytuacji, oczywiście jak jesteśmy sami to go lubię tam masować itp, on też oczywiście to uwielbia a ja mam wrażenie że moja muszelka go niezbyt interesuje, pieszczoty całego ciała owszem, ale muszelka jest jakby na ostatnim miejscu, a powinna być na pierwszym, bo dla mnie to niesamowite źródło przyjemności.

A opadanie przeszkadza w minetce, bo mam wrażenie że wcale go to nie podnieca, robi to bo czuje taką powinność i mam wrażenie że najchętniej by skończył

[adytruu]

Napisane przez Kejti1212

Otóż współżyje od dwóch lat, mam 21. I moim problemem jest to, że sama nie wiem czy przezywam orgazm..
W moim przypadku jest tak, że podczas minetki i palcówki jest mi dobrze, gdy partner przyspiesza coraz bardziej to narasta we mnie gorąco, czuje ze aż płonę, mowie partnerowi "szybiej" jest mi dobrze, wierce się i ściskam paznokcie na partnerze , jednak to uczucie trwa zaledwie z 5 sekund, bo potem czuje tak jakby ból łechtaczki i już nie chce byc dotykana.
Czytalam wypowiedzi, kobiety opisywały ograzm ze to baardzo silne przezycie, skurcze, ciemno przed oczyma, niekontrolowane ruchy, istne NIEBO.. a mnie jest dobrze, chwilami bardzo dobrze, jednak sie wstrzymuje bo zaczyna mnie wlasnie "bolec" i robie sie niedotykalska...
Wiele razy chciałam sie niepowstrzymywac ale nie moge, musze przerwac...
Czy wy tez tak macie - mialyscie ? Bo to orgazm chyba nie jest , co ? Chyba ze baardzo slaby

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Podczas seksu tylko raz mialam podobne uczucie, troszke łapały mnie skurcze pochwy, ale tylko troszke.......... sto razy mniej niz podczas seksu oralnego

pogrubione - klasyczny, łechtaczkowy orgazm tez tak go przezywam, to nornalny orgazm, niestety one tyle trwaja..

[Huitzilopochtli]

Witam,
problem mam typowy - praktycznie nigdy nie osiągam orgazmu podczas seksu czy innego rodzaju pieszczot. Kiedyś udawało się przy seksie oralnym/pettingu, potem coś się we mnie zablokowało i teraz nie potrafię szczytować praktycznie nigdy. To dość frustrujące, co prawda mnie sam brak orgazmu nawet nie przeszkadza - nadal czerpię z seksu przyjemność, uwielbiam uprawiać seks, libido mam dość wysokie, jestem otwarta i jestem w stanie otwarcie mówić, czego w seksie mi brakuje i na co mam ochotę, - ale czuję się przez to gorsza, jakby coś było ze mną nie tak, poza tym niedawno zmieniłam partnera i koleje naszego związku są takie, że dopiero teraz byłabym w stanie podzielić się z nim tym problemem... a więc i przyznać się do tego, że wcześniej "udawałam", co doprowadzi do naszej pierwszej kłótni, jeśli i nie rozpadu związku.
Nie wiem, co robić, naprawdę wydaje mi się, że jestem świadoma tego, co lubię, podczas masturbacji jestem w stanie się doprowadzić zawsze (ale tylko do orgazmu łechtaczkowego), a w czasie seksu... nie wiem, wydaje mi się, że za bardzo się stresuje, za dużo o tym myślę i ciężko mi przestać to robić, wpędza mnie to w jakieś sztuczne poczucie winy i momentami jest mi wstyd i głupio, że nie potrafię osiągnąć pełni satysfakcji podczas seksu.
Na początku obecnego związku byłam pewna, że z tym facetem mi to przejdzie, nawet byłam już na dobrej drodze, kilka razy osiągnęłam orgazm łechtaczkowy, ale potem chyba znów się zablokowałam psychicznie, zaczęłam się denerwować i nie wiem już, co robić. Zaczynam się zastanawiać, czy nie powiedzieć tego partnerowi, ale to chyba nie najlepszy pomysł, nie po takim czasie. Tymbardziej, że kochankiem jest on naprawdę bardzo dobrym i jestem pewna, że problem leży we mnie, a nie w nim.

[brzenczyszczykiewicz]

Napisane przez maniana007

Wiadomo że jak on mi robi minetkę to mu się nie wpatruję między nogi ale jednak to zauważam, i mam wrażenie

I to jest właśnie twój problem.

- On liże,
- Ty patrzysz że nie ma wzwoda.
- Lizanie przestaje cie podniecać.
- Facet widzi, że jego robota nie przynosi efektów.
- Lizanie przestaje go interesować.

Proste ???

[taakaamaalaajaa]

Mam problem zwiazany z orgazmem. Kiedys przy minetce dochodzilam bez problemu (chlopak robi mi minetke ok. Pol roku) od ok tygodnia mam z tym problemy. Zaczynamy sie martic. Boje sie, ze cos mi jest. A moze moj organizm uodpornil sie na takiego typu przyjemnosci.

[iwka8419]

a nie myślisz o tym za dużo - może zamiast się skupiać aby dojść pozwol sobie na relaks i rozluźnienie w tym momencie może to pomoże....

[taakaamaalaajaa]

staralam sie na tym nie skupiac, ale to nic nie daje...

[iwka8419]

to daj sobie na wstrzymanie - dopiero jak poczujesz ze nie możesz... że musisz daj sobie czas i weź na luz to może trudne ale pomaga... bo to leży w twojej psychice może tego nie chcesz(podświadomie)