Rozstanie z facetem XXXI

[chronopolis]

Napisane przez blueberry08

Dzięki <3 Mam świetną mamę, wczoraj przegadałyśmy cały wieczór, nawet było sporo śmiechu... To są te fajne momenty, których mam nadzieję będzie coraz więcej

Myślę o wyjeździe do pracy np. nad morze, byle nie przebywać w tym samym mieście co on.

Spójrzcie na to słońce! Pięknego dnia dziewczyny

Moja mama też mnie bardzo wspiera. To jest ważne.
Chodzimy razem na spacery, zakupy. Ja jeszcze z nią mieszkam.
Ona też przezyła to rozstanie, bo znała go bardzo dobrze i się poniekąd kumplowali. Tylko, że on okazał się szują Więc już nie wiadomo, w co wierzyć.

Pogoda piękna. Pojechałam rowerem na uczelnię.

Tez myślę, co by tu ciekawego porobić w wakacje...żeby nabrać jeszcze większego dystansu.

W ogóle dzisiaj mi się śnił. Masakra. Obudziłam się w nocy i nie mogłam usnąć.
W pierwszym śnie dowiedziałam się, że jest jakimś ćpunem i alkoholikiem, że mu zabrano telefon komórkowy i dlatego się nie może kontaktować. I że był w moim pokoju jak ja spałam i mi jakieś liściki dziwne pozostawiał, kartki z jakimiś niby wyznaniami miłosnymi, ale wszystko było pisane jakby w "narkotycznym widzie".
W drugim śnie również odwiedził mnie w pokoju, ale bardzo się go bałam. Był agresywny i wściekły. Wszystko rozwalał, rozwalił dwa krzesła...

Masakra te sny...

ThinkOrange
Napisałam temu kumplowi, co o tym myślę. Że nie mogę się angazowac, bo potem będę tylko cierpiec. Że nie rozumiem ludzi, którzy zalewają się na maxa po 3 dni z rzędu i że aż to we mnie złość budzi, bo wiem, jak potem tacy ludzie kończą.
Napisał, że mu bardzo przykro, że tez mu z tym niby źle, ale przestał się odzywać

[majajaj]

Napisane przez chronopolis

Moja mama też mnie bardzo wspiera. To jest ważne.
Chodzimy razem na spacery, zakupy. Ja jeszcze z nią mieszkam.
Ona też przezyła to rozstanie, bo znała go bardzo dobrze i się poniekąd kumplowali. Tylko, że on okazał się szują Więc już nie wiadomo, w co wierzyć.

Pogoda piękna. Pojechałam rowerem na uczelnię.

Tez myślę, co by tu ciekawego porobić w wakacje...żeby nabrać jeszcze większego dystansu.

W ogóle dzisiaj mi się śnił. Masakra. Obudziłam się w nocy i nie mogłam usnąć.
W pierwszym śnie dowiedziałam się, że jest jakimś ćpunem i alkoholikiem, że mu zabrano telefon komórkowy i dlatego się nie może kontaktować. I że był w moim pokoju jak ja spałam i mi jakieś liściki dziwne pozostawiał, kartki z jakimiś niby wyznaniami miłosnymi, ale wszystko było pisane jakby w "narkotycznym widzie".
W drugim śnie również odwiedził mnie w pokoju, ale bardzo się go bałam. Był agresywny i wściekły. Wszystko rozwalał, rozwalił dwa krzesła...

Masakra te sny...

ThinkOrange
Napisałam temu kumplowi, co o tym myślę. Że nie mogę się angazowac, bo potem będę tylko cierpiec. Że nie rozumiem ludzi, którzy zalewają się na maxa po 3 dni z rzędu i że aż to we mnie złość budzi, bo wiem, jak potem tacy ludzie kończą.
Napisał, że mu bardzo przykro, że tez mu z tym niby źle, ale przestał się odzywać

ale sny

niestety nie pozwolili mi oddać krwi, bo powiedzieli, że mam niedowagę i mam wrócić, jak przytyję

[chronopolis]

A co tu tak dzisiaj cicho? Piękna pogoda, to i nikt nie smuci?

[GhostInTheFog]

Napisane przez chronopolis

A co tu tak dzisiaj cicho? Piękna pogoda, to i nikt nie smuci?

Ja nie smucę, wręcz przeciwnie - ciesze sie!
Bo w końcu zyję, oddycham pełną piersią, prawie 3 miesiące temu wyszłam z toksyka!

[Floydka]

Wreszcie jakieś radosne nowinki, a nie ciągłe dobijanie się

[chronopolis]

Napisane przez GhostInTheFog

Ja nie smucę, wręcz przeciwnie - ciesze sie!
Bo w końcu zyję, oddycham pełną piersią, prawie 3 miesiące temu wyszłam z toksyka!

Powiem Wam, że ja też 3 dzień już się lepiej czuję

[confused women]

Dziewczyny ja tak samo, mimo że eks jest w Polsce i wydzwania to mam to gdzieś, czuję się super i jestem szczęśliwa, że jutro wyjeżdża. Poza tym od kilku dni piszę z tym chłopakiem z którym miałam iść w następna sobotę na wesele ale z racji tego, że nie było jak się spotkać temat ucichł. Ale jednak chyba pójdę z nim a on ze mną do mojego brata. W ogóle taki fajny chłopak się wydaje, no ale zobaczymy co czas przyniesie najgorsze, że spotkamy się pewnie dopiero w środę a wesele w sobotę ale cóż chyba można zaryzykować?

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

[majajaj]

Napisane przez confused women

Dziewczyny ja tak samo, mimo że eks jest w Polsce i wydzwania to mam to gdzieś, czuję się super i jestem szczęśliwa, że jutro wyjeżdża. Poza tym od kilku dni piszę z tym chłopakiem z którym miałam iść w następna sobotę na wesele ale z racji tego, że nie było jak się spotkać temat ucichł. Ale jednak chyba pójdę z nim a on ze mną do mojego brata. W ogóle taki fajny chłopak się wydaje, no ale zobaczymy co czas przyniesie najgorsze, że spotkamy się pewnie dopiero w środę a wesele w sobotę ale cóż chyba można zaryzykować?

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

pewnie, że zaryzykuj, przecież to nie musi być nic zobowiązującego

I prawda, taka pogoda nastraja mega pozytywnie

[confused women]

Napisane przez majajaj

pewnie, że zaryzykuj, przecież to nie musi być nic zobowiązującego

I prawda, taka pogoda nastraja mega pozytywnie

Co ma być to będzie, a przynajmniej oboje będziemy mieli partnerów na wesela

Dokładnie, ja już czuję lato, wracam do letnich ubrań i super się czuję

[chronopolis]

Napisane przez confused women

Dziewczyny ja tak samo, mimo że eks jest w Polsce i wydzwania to mam to gdzieś, czuję się super i jestem szczęśliwa, że jutro wyjeżdża. Poza tym od kilku dni piszę z tym chłopakiem z którym miałam iść w następna sobotę na wesele ale z racji tego, że nie było jak się spotkać temat ucichł. Ale jednak chyba pójdę z nim a on ze mną do mojego brata. W ogóle taki fajny chłopak się wydaje, no ale zobaczymy co czas przyniesie najgorsze, że spotkamy się pewnie dopiero w środę a wesele w sobotę ale cóż chyba można zaryzykować?

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

Ryzyk fizyk! Jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedziała

Ja dziś kupiłam sobie książkę "Sztuka bycia singlem", więc generalnie mam w planach podbój świata

[mary_poppins]

Napisane przez chronopolis

Ja dziś kupiłam sobie książkę "Sztuka bycia singlem", więc generalnie mam w planach podbój świata

O kurczę Zaciekawiłaś mnie tą książką, też by mi się przydała taka lektura na kopa. Chociaż od wczoraj trzyma mnie taka złość na to wszystko, żal i poczucie niesprawiedliwości, że działam na jakichś wyższych obrotach.

[chronopolis]

Napisane przez mary_poppins

O kurczę Zaciekawiłaś mnie tą książką, też by mi się przydała taka lektura na kopa. Chociaż od wczoraj trzyma mnie taka złość na to wszystko, żal i poczucie niesprawiedliwości, że działam na jakichś wyższych obrotach.

Dziś sobie poczytam przed snem na zmianę z Biblia Rozstania i powiem, czy warto

[adelle_x]

Dziewczyny, mogę sie przyłączyć ?
Moze znacie jakieś godne uwagi poradniki, które warto przeczytać po rozstaniu ?

[blueberry08]

Napisane przez adelle_x

Dziewczyny, mogę sie przyłączyć ?
Moze znacie jakieś godne uwagi poradniki, które warto przeczytać po rozstaniu ?

Hej

Jeżeli mogę coś polecić: 2 klasyki od Sherry Argov czyli "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy".

Mogę polecić jeszcze Piotr Mart "Mężczyzna od A do Z" choć trzeba traktować z przymrużeniem oka i "Nie zależy mu na Tobie" - daje do myślenia

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Dzisiaj skasowałam eksa z facebooka. Może komuś się to wyda głupie, ale mi się jakoś lżej z tym zrobiło. I mam mocne postanowienie nie patrzeć na tego jego fejsa, nie myśleć o nim, nic. Najgorsze, że mam od niego z mieszkania mnóstwo swoich rzeczy do zabrania :/ odsuwam to w czasie, bo nie mam ochoty go oglądać, ale wreszcie trzeba będzie to zrobić... myślicie, że to dobry pomysł, żeby tam wparować z jakąś koleżanką? Bo moje koleżanki twierdzą że tak, a moja mama, że nie i już sama nie wiem...

[chronopolis]

Napisane przez adelle_x

Dziewczyny, mogę sie przyłączyć ?
Moze znacie jakieś godne uwagi poradniki, które warto przeczytać po rozstaniu ?

Ja sobie czytalam Biblia Rozstania i bardzo polecam. Powoli pomaga.
Teraz kupiłam sobie tą książkę o byciu singlem.
Ale na początek może coś typowo porozstaniowego?

Napisane przez blueberry08

Dzisiaj skasowałam eksa z facebooka. Może komuś się to wyda głupie, ale mi się jakoś lżej z tym zrobiło. I mam mocne postanowienie nie patrzeć na tego jego fejsa, nie myśleć o nim, nic. Najgorsze, że mam od niego z mieszkania mnóstwo swoich rzeczy do zabrania :/ odsuwam to w czasie, bo nie mam ochoty go oglądać, ale wreszcie trzeba będzie to zrobić... myślicie, że to dobry pomysł, żeby tam wparować z jakąś koleżanką? Bo moje koleżanki twierdzą że tak, a moja mama, że nie i już sama nie wiem...

Bardzo dobrze zrobiłaś!

O matko, z tymi rzeczami to najgorzej.
Ja bym sama w życiu nie poszła. Najlepiej z koleżanką albo...w ogóle z ładnym kolegą

[mary_poppins]

Napisane przez blueberry08

Dzisiaj skasowałam eksa z facebooka. Może komuś się to wyda głupie, ale mi się jakoś lżej z tym zrobiło. I mam mocne postanowienie nie patrzeć na tego jego fejsa, nie myśleć o nim, nic. Najgorsze, że mam od niego z mieszkania mnóstwo swoich rzeczy do zabrania :/ odsuwam to w czasie, bo nie mam ochoty go oglądać, ale wreszcie trzeba będzie to zrobić... myślicie, że to dobry pomysł, żeby tam wparować z jakąś koleżanką? Bo moje koleżanki twierdzą że tak, a moja mama, że nie i już sama nie wiem...

Czemu głupie? Ja zrobiłam tak samo, bo mi było gorzej jak widziałam jakąś aktywność, więc po co się męczyć.
A co do tych rzeczy - zabrałabym koleżankę i to jak najszybciej, bo tak to się tylko denerwujesz że musisz to zrobić, a tak - pójdziesz, załatwisz, odchorujesz jeden dzień i będzie z głowy.

[majajaj]

Napisane przez blueberry08

Hej

Jeżeli mogę coś polecić: 2 klasyki od Sherry Argov czyli "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i "Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy".

Mogę polecić jeszcze Piotr Mart "Mężczyzna od A do Z" choć trzeba traktować z przymrużeniem oka i "Nie zależy mu na Tobie" - daje do myślenia

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Dzisiaj skasowałam eksa z facebooka. Może komuś się to wyda głupie, ale mi się jakoś lżej z tym zrobiło. I mam mocne postanowienie nie patrzeć na tego jego fejsa, nie myśleć o nim, nic. Najgorsze, że mam od niego z mieszkania mnóstwo swoich rzeczy do zabrania :/ odsuwam to w czasie, bo nie mam ochoty go oglądać, ale wreszcie trzeba będzie to zrobić... myślicie, że to dobry pomysł, żeby tam wparować z jakąś koleżanką? Bo moje koleżanki twierdzą że tak, a moja mama, że nie i już sama nie wiem...

Dużo słyszałam o tych książkach i chyba muszę się w końcu za nie zabrać.
Co do facebooka:
I ja też uważam, że powinnaś iść z koleżanką, jak pójdziesz sama to jeszcze się wdasz w jakąś niepotrzebną rozmowę, kłótnię albo coś i tylko popsujesz sobie nerwy.

Ja wczoraj wieczorem miałam wyjść z przyjaciółką na 1 piwo, bo taka pogoda aż szkoda siedzieć w domu... A wyszło tak, że przyszedł jej chłopak z przyjacielem, było całkiem fajnie, zauważyłam, że już sama potrafię się śmiać z tej irracjonalnej sytuacji, w jakiej się znajduję (mieszkanie z eksem). Plus taki, że się trochę rozerwałam, minus, że jeszcze rano czułam się pijana, a tu sesja zaraz się zaczyna, w przyszłym tygodniu mam 2 ciężkie zaliczenia, a ja zamiast siedzieć i się uczyć to ciągle coś robię...

[kawa_o]

moje życie jest takie nudne, tylko pracuję i śpię
wczoraj widziałam w autobusie kogoś kto mi przypominał eksa...z wyglądu i z zachowania.
zawsze jak jadę na zakupy do centrum to się dołuję, bo same pary tam łażą.
nie mam juz długo kontaktu z nim,a i tak codziennie myślę, bez sensu

[pati949414]

A ja już nie daję rady ze sobą. Pół roku biję się z własnymi myślami, płaczę, jestem szczęśliwa, znowu płaczę i tak na zmianę. Próbowałam ucieczki, przeprowadziłam się 300 km dalej od niego, po dwóch tygodniach wróciłam bo nie dawałam rady. Męczy mnie już to, z dnia na dzień sama widzę po sobie, że uśmiech znika na stałe... Najchętniej bym usiadła gdzieś na jakimś zadupiu, wydarła się na cały głos, może by mi ulżyło. Tymczasem idę do pracy modląc się, żebym dzisiejszego dnia nie daj boże nie musiałabym go obsługiwać.

[chronopolis]

Napisane przez kawa_o

moje życie jest takie nudne, tylko pracuję i śpię
wczoraj widziałam w autobusie kogoś kto mi przypominał eksa...z wyglądu i z zachowania.
zawsze jak jadę na zakupy do centrum to się dołuję, bo same pary tam łażą.
nie mam juz długo kontaktu z nim,a i tak codziennie myślę, bez sensu

Ja też widzę ciągle pary i mnie też to troszkę dołuje. Ale teraz to już bardziej na zasadzie "ahh, chciałabym poznać jakiegoś fajnego chłopaka" niż "boże, jak tęsknię za eksem...".
Z drugiej strony słyszałam, że pełno par się teraz porozpadało...

Napisane przez pati949414

A ja już nie daję rady ze sobą. Pół roku biję się z własnymi myślami, płaczę, jestem szczęśliwa, znowu płaczę i tak na zmianę. Próbowałam ucieczki, przeprowadziłam się 300 km dalej od niego, po dwóch tygodniach wróciłam bo nie dawałam rady. Męczy mnie już to, z dnia na dzień sama widzę po sobie, że uśmiech znika na stałe... Najchętniej bym usiadła gdzieś na jakimś zadupiu, wydarła się na cały głos, może by mi ulżyło. Tymczasem idę do pracy modląc się, żebym dzisiejszego dnia nie daj boże nie musiałabym go obsługiwać.

A co ze znajomymi? Spędzasz dużo czasu z nimi? Co oni mówią?

[pati949414]

Napisane przez chronopolis

A co ze znajomymi? Spędzasz dużo czasu z nimi? Co oni mówią?

W miarę możliwości kiedy mam wolne od pracy staram się przebywać między ludźmi - od kilku osób dowiedziałam się, że na głowę dostanę jak będę się co chwilę tak rozmyślać o tym wszystkim i że czas wylać na siebie kubeł zimnej wody i iść do przodu, bo już dość czasu minęło...

Tymczasem wychodzi na jaw plotka znajomej mojej i eksa, która dostarczyła mi, że eks będąc ze mną spotykał się z jakąś laską z jego miejscowości w której mieszka i w której ja pracuję (wieś, każdy zna i mnie i jego tym bardziej, że moja mama stamtąd pochodzi i wszyscy mnie kojarzą od niej). Wkurzyłam się, napisałam wiadomość, że nie chcę go znać, że kłamał mi w twarz itd. i że to kończę skoro miał takie plany mimo tego co mówił o miłości blablabla - nic nie odpisał, od dwóch tyg się nie widzieliśmy też w ogóle, zero kontaktu. A tu się okazuje, że prawdopodobnie chodzi o mnie, bo jej teściowie mówili po nazwisku, ale nie moim tylko panieńskim mojej mamy... Teraz tak siedzę i myślę, że zbyt pochopnie zareagowałam, ale z drugiej strony miałam się z nim spotkać i łagodnym głosem spytać "Kochanie, wskoczyła Ci jakaś do łóżka stąd czy nie?". Cholera

[majajaj]

Napisane przez pati949414

W miarę możliwości kiedy mam wolne od pracy staram się przebywać między ludźmi - od kilku osób dowiedziałam się, że na głowę dostanę jak będę się co chwilę tak rozmyślać o tym wszystkim i że czas wylać na siebie kubeł zimnej wody i iść do przodu, bo już dość czasu minęło...

Tymczasem wychodzi na jaw plotka znajomej mojej i eksa, która dostarczyła mi, że eks będąc ze mną spotykał się z jakąś laską z jego miejscowości w której mieszka i w której ja pracuję (wieś, każdy zna i mnie i jego tym bardziej, że moja mama stamtąd pochodzi i wszyscy mnie kojarzą od niej). Wkurzyłam się, napisałam wiadomość, że nie chcę go znać, że kłamał mi w twarz itd. i że to kończę skoro miał takie plany mimo tego co mówił o miłości blablabla - nic nie odpisał, od dwóch tyg się nie widzieliśmy też w ogóle, zero kontaktu. A tu się okazuje, że prawdopodobnie chodzi o mnie, bo jej teściowie mówili po nazwisku, ale nie moim tylko panieńskim mojej mamy... Teraz tak siedzę i myślę, że zbyt pochopnie zareagowałam, ale z drugiej strony miałam się z nim spotkać i łagodnym głosem spytać "Kochanie, wskoczyła Ci jakaś do łóżka stąd czy nie?". Cholera

ale skoro on nic na to nie zareagował i nic się nie odezwał, to chyba też o czymś to świadczy? dziwna sprawa

[pati949414]

Napisane przez majajaj

ale skoro on nic na to nie zareagował i nic się nie odezwał, to chyba też o czymś to świadczy? dziwna sprawa

No właśnie mnie też to dziwi, że jeśli nic by nie było to cokolwiek by się odezwał, żeby powiedzieć to, a tu nic. Przyjaciółka twierdzi, że winny się tłumaczy, P. już kilka razy zamiast tłumaczyć wolał sprawę przemilczeć na świeżo i poruszyć ją po jakimś krótszym czasie. Ja za to jestem w gorącej wodzie kąpana i muszę mieć wszystko na już, z wyjaśnieniami wszelkimi na czele. Więc naprawdę nie wiem o co tu w tym wszystkim już chodzi. Jego zachowanie też już mnie dobija, ale jak jesteśmy ze sobą to jest źle, a jak osobno - jeszcze gorzej, bynajmniej dla mnie

[majajaj]

Napisane przez pati949414

No właśnie mnie też to dziwi, że jeśli nic by nie było to cokolwiek by się odezwał, żeby powiedzieć to, a tu nic. Przyjaciółka twierdzi, że winny się tłumaczy, P. już kilka razy zamiast tłumaczyć wolał sprawę przemilczeć na świeżo i poruszyć ją po jakimś krótszym czasie. Ja za to jestem w gorącej wodzie kąpana i muszę mieć wszystko na już, z wyjaśnieniami wszelkimi na czele. Więc naprawdę nie wiem o co tu w tym wszystkim już chodzi. Jego zachowanie też już mnie dobija, ale jak jesteśmy ze sobą to jest źle, a jak osobno - jeszcze gorzej, bynajmniej dla mnie

Akurat w tym się z Twoją przyjaciółką nie zgodzę, bo tu nie chodzi o tłumaczenie się, ale chociażby zaprzeczenie. Długo byliście razem? Zdarzały się wcześniej takie sytuacje, że Ty go o coś oskarżałaś bez wcześniejszej próby wyjaśnienia tego?

I jeszcze jednej rzeczy nie rozumiem, bo piszesz, że od pół roku już trwa taka sytuacja, a teraz że od 2 tygodni się nie widzieliście, pogubiłam się

[confused women]

Ostatnio nie piszę za dużo bo sporo się u mnie działo i nie miałam głowy do tego. W skrócie powiem, że ex przed wyjazdem przyszedł do mnie do pracy i się zaczęło wszystko lawinowo. Zaczął przychodzić pod mój dom, szantażować mnie, niby wszystko zrozumiał i chce do mnie wrócić. Natomiast ja absolutnie nie chce słyszeć o powrocie, ucinam wszelkie kontakty z nim a on szaleje, wydzwania po kilkadziesiąt razy dziennie, pisze jakieś bzdurne smsy. Niestety najgorsze jest to, że dowiedział się, że idę z kimś w sobotę na wesele. Grozi że od środy nie da mi żyć, że ktoś będzie stał pod moim domem, że go zniszczy, że utnie mu łeb, że go zabije, że może iść do więzienia ale będę albo jego albo nikogo. Nie życzę żadnej z Was takich doświadczeń, nigdy nie spodziewałam się że mnie to spotka.. Trzymajcie kciuki żeby wszystko się ułożyło, żeby on odpuścił i dał mi spokój.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez pati949414

A ja już nie daję rady ze sobą. Pół roku biję się z własnymi myślami, płaczę, jestem szczęśliwa, znowu płaczę i tak na zmianę. Próbowałam ucieczki, przeprowadziłam się 300 km dalej od niego, po dwóch tygodniach wróciłam bo nie dawałam rady. Męczy mnie już to, z dnia na dzień sama widzę po sobie, że uśmiech znika na stałe... Najchętniej bym usiadła gdzieś na jakimś zadupiu, wydarła się na cały głos, może by mi ulżyło. Tymczasem idę do pracy modląc się, żebym dzisiejszego dnia nie daj boże nie musiałabym go obsługiwać.

idź do lasu i pokrzycz, szkoda trochę zwierzątek ale może Ci ulży.

Napisane przez confused women

Ostatnio nie piszę za dużo bo sporo się u mnie działo i nie miałam głowy do tego. W skrócie powiem, że ex przed wyjazdem przyszedł do mnie do pracy i się zaczęło wszystko lawinowo. Zaczął przychodzić pod mój dom, szantażować mnie, niby wszystko zrozumiał i chce do mnie wrócić. Natomiast ja absolutnie nie chce słyszeć o powrocie, ucinam wszelkie kontakty z nim a on szaleje, wydzwania po kilkadziesiąt razy dziennie, pisze jakieś bzdurne smsy. Niestety najgorsze jest to, że dowiedział się, że idę z kimś w sobotę na wesele. Grozi że od środy nie da mi żyć, że ktoś będzie stał pod moim domem, że go zniszczy, że utnie mu łeb, że go zabije, że może iść do więzienia ale będę albo jego albo nikogo. Nie życzę żadnej z Was takich doświadczeń, nigdy nie spodziewałam się że mnie to spotka.. Trzymajcie kciuki żeby wszystko się ułożyło, żeby on odpuścił i dał mi spokój.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

zgłoś sprawę na policję, współczuję Ci, naprawdę, związek z przemocowcem to chyba najgorsze co może być, dużo siły

[confused women]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46600874]
zgłoś sprawę na policję, współczuję Ci, naprawdę, związek z przemocowcem to chyba najgorsze co może być, dużo siły [/QUOTE]

Poważnie się nad tym zastanawiam ale mam nadzieję, że może jednak w końcu się opamięta i się uspokoi.. Najgorsze że przeplata te wszystkie chore groźby słowami o wielkiej miłości, że jestem jego życiem, szczęściem itd.. A ja już jestem psychicznie wykończona. I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu czułam się świetnie, on nie męczył mnie wielką ilością telefonów, było już spokojnie..
Dziękuję za wsparcie, muszę jakoś rozsądnie do tego podejść, ważyć słowa i postaram się załagodzić sytuację..choć nie wiem czy to możliwe.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

[majajaj]

Napisane przez confused women

Poważnie się nad tym zastanawiam ale mam nadzieję, że może jednak w końcu się opamięta i się uspokoi.. Najgorsze że przeplata te wszystkie chore groźby słowami o wielkiej miłości, że jestem jego życiem, szczęściem itd.. A ja już jestem psychicznie wykończona. I pomyśleć, że jeszcze tydzień temu czułam się świetnie, on nie męczył mnie wielką ilością telefonów, było już spokojnie..
Dziękuję za wsparcie, muszę jakoś rozsądnie do tego podejść, ważyć słowa i postaram się załagodzić sytuację..choć nie wiem czy to możliwe.

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

o matko miejmy nadzieję, że to tylko takie głupie gadanie, ale jeśli rzeczywiście ktoś się będzie kręcił pod Twoim domem, to się nie wahaj i zgłoś sprawę na policję, z takimi osobami nie ma co dyskutować. Ale rozumiem, że on sam już wyjechał?

[confused women]

Napisane przez majajaj

o matko miejmy nadzieję, że to tylko takie głupie gadanie, ale jeśli rzeczywiście ktoś się będzie kręcił pod Twoim domem, to się nie wahaj i zgłoś sprawę na policję, z takimi osobami nie ma co dyskutować. Ale rozumiem, że on sam już wyjechał?

Dokładnie, ex wyjechał, stąd te teksty, że ktoś będzie pod moim domem pilnował czy czasami gdzieś nie wychodzę, czy ktoś po mnie nie przyjeżdża itd. On twierdzi, że mi nic nie grozi, ale jego załatwi ale do cholery ja go nie zdradzam, już z nim nie jestem, czego on teraz chce od moich znajomych :banghead:

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

[sandra1515]

.