Mamusie wrześniowe 2015 cz. II

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

A pro po wad genetycznych i chorób. W Anglii dzisiaj przeszła ustawa o możliwości genetycznych poprawek podczas procesu in vitro. Zdrowe jądro ma być zabierane z komórki, w której są wadliwe mitochondria i umieszczane w zdrowej komórce anonimowej dawczyni.

To jest super wyjście dla rodzin z chorobami mitochondrialnymi, które są zazwyczaj bardzo ciężkie. I niestety in vitro "klasyczne" nie rozwiązywało problemu.

[kasiulaaa91]

http://bezpieczny-maluch.com.pl/warsztaty tutaj masz link żeby się zapisać. bezpłatnie koleżanka kiedyś była na takich to sobie chwaliła
są 12 marca. trochę wcześnie ale później już nie ma w Katowicach

Napisane przez Doorisska

Kiedy ? Platne?

[bianeczkaa]

Napisane przez owieczkaa

To jest super wyjście dla rodzin z chorobami mitochondrialnymi, które są zazwyczaj bardzo ciężkie. I niestety in vitro "klasyczne" nie rozwiązywało problemu.

No pewnie, ze tak, chociaż ciekawe jak to się ma do dziedziczenia. Niby za wszystko odpowiada jądro, ale czy reszta nie ma zadnego wpływu? Aż tak się na genetyce nie znam.

[Doorisska]

Napisane przez kasiulaaa91

http://bezpieczny-maluch.com.pl/warsztaty tutaj masz link żeby się zapisać. bezpłatnie koleżanka kiedyś była na takich to sobie chwaliła
są 12 marca. trochę wcześnie ale później już nie ma w Katowicach

A Ty idziesz?

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

No pewnie, ze tak, chociaż ciekawe jak to się ma do dziedziczenia. Niby za wszystko odpowiada jądro, ale czy reszta nie ma zadnego wpływu? Aż tak się na genetyce nie znam.

W mitochondriach jest część DNA (tzw. DNA mitochondrialne), ale głównie odpowiadające za funkcje metaboliczne. Więc wpływa bardzo istotnie na funkcjonowanie organizmu, ale koloru oczu nie zmienia. Więc tak, nasze dziecko ma w sobie część z innej osoby, ale wolę to niż nie mieć szans na zdrowe dziecko.

[Sandrusia91]

Napisane przez aakkzzii

tak też mi przez myśl przeszło że może to być reklama. no ale zeby straszyć kobiety ze aż co druga nie przyswaja kwasu ??

Ten femibion to chyba najdrozszy jest ze wszystkich innych. A lekarz mi powiedzial ze sa tansze i o tym samym skladzie itd wiec bez sensu jest wydać wiecej jak można to samo w mniejszej cenie.

[czarownica_tea]

W DNA mitochondrialnym też są "dane" ale procentowo jest ich niedużo. Słyszałam tez że chcą wymieniać fragmenty DNA które odpowiadają za choroby dziedziczne a te odpowiedzialne za fenotyp zostawiać.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[owieczkaa]

Napisane przez czarownica_tea

W DNA mitochondrialnym też są "dane" ale procentowo jest ich niedużo. Słyszałam tez że chcą wymieniać fragmenty DNA które odpowiadają za choroby dziedziczne a te odpowiedzialne za fenotyp zostawiać.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Tak technicznie rzecz biorąc choroba "wewnętrzna" to też fenotyp
Tam generalnie genów mających wpływ na wygląd szeroko pojęty jest jakiś ułamek, więc nie wiem czy ponoszenie i kosztów i ryzyka takich zmian jak podmienianie fragmentów DNA ma sens.

[bianeczkaa]

Napisane przez owieczkaa

W mitochondriach jest część DNA (tzw. DNA mitochondrialne), ale głównie odpowiadające za funkcje metaboliczne. Więc wpływa bardzo istotnie na funkcjonowanie organizmu, ale koloru oczu nie zmienia. Więc tak, nasze dziecko ma w sobie część z innej osoby, ale wolę to niż nie mieć szans na zdrowe dziecko.

Nie, no pewnie, przecież większość zawsze jest nasza, a ile razy jest tak, że np plemniki albo cała komórka jest od dawcy. Z drugiej strony, to troche przerażające. To takie przekroczenie pewnej granicy, która może prowadzić do nadużyć, np ingerencji w to, czy nasze dziecko będzie wysokie, szczupłe czy rude.

[owieczkaa]

Napisane przez bianeczkaa

Nie, no pewnie, przecież większość zawsze jest nasza, a ile razy jest tak, że np plemniki albo cała komórka jest od dawcy. Z drugiej strony, to troche przerażające. To takie przekroczenie pewnej granicy, która może prowadzić do nadużyć, np ingerencji w to, czy nasze dziecko będzie wysokie, szczupłe czy rude.

Dopóki trzymamy się dobrej strony, czyli eliminacji chorób to ja się podpisuję obiema rączkami.
Poza tym z tymi cechami co wspomniałaś (wzrost, kolor oczu czy wzrostu a tusza to już w ogóle) nie jest tak łatwo. To nie jest tak, że masz jeden gen na kolor oczu czy na wzrost. Te cechy są kombinacją wielu genów, i żeby było śmieszniej nie wiadomo jakich i szybko się nie dowiemy. Cechy jednogenowe są wyjątkiem w genomie.

A poza tym moim skromnym zdaniem wybieranie płci przy in vitro na pewno ma miejsce jak ktoś ma pieniądze. Tylko się o tym nie mówi. Tak samo na pewno już sklonowano człowieka. Nie w Europie, ale na przykład w takiej Tajlandii, która nie podpisała żadnych umów etycznych i innych.

[TusiaeM]

meryy82, oczarowana, ania_2019, fatal21, didi9 gratuluję wizyt

Napisane przez Sandrusia91

A ja znalazłam zdjęcia i się wam pochwale w jakich warunkach mogę rodzić :-P i w jakich rodziłam w 1 ciąży, a dokladnie to w tej " wannie " miałam wywoływane skurcze vez tych wszystkich kroplowek itd

Normalnie foch! Zazdraszczam, a taka wanna to marzenie Jeszcze fioletowa

Czytałam o tym Femibion Natal 1 i metafolinie i podobno nie jest zbadane jej przyswajanie przez organizm i to tylko zbijanie kasy

Napisane przez Airish88

=


Dzięki Kochana. Ja na pewno skorzystam. U mnie maja być dopiero w maju i jeszcze zapisów nie widzę, ale będę śledziła na bieżąco

O, to może się spotkamy

[meryy82]

Napisane przez kasiulaaa91

Jakie witamy warto brać w ciąży ? coś może polecicie?

Mi dzisiaj pani doktor zaleciła Pregna Plus, bo ma oczywiscie kwas foliowy ale też wit. D3 i Jod jak powiedziała że są ważne dla rozwijającego się maluszka i dla nas kobiet.

W ogóle powiedziała by pilnować odpowiedniej diety, dostałam książeczkę w której opisane jest co i ile powinna jeść kobieta w ciąży. Bo braków nie odczuje maluszek, tylko my, bo organizm braki dla maluszka wyssie z nas.

Napisane przez aakkzzii

byłam u dermatologa bo mam coś swędzącego na szyi
babka nawet dobrze na mnie nie spojrzała

wypisała mi lek którego nie mozna brać w ciąży .. choć jej mówiłam 3 razy że jestem w ciązy jestemw ciązy jestem w ciązy
zapisała mi Triderm maść 2 x w tyg
a później Clotrimazol ..

co za wariatka ...
no i nie wiem czy mam to stosować czy nie, mówiła zeby nie przejmować się ulotką która wyraźnie mówi nie dla kobiet w ciązy ....

Ale jak to jest na szyi, to jak ma zaszkodzić maluszkowi? Jak jej mówiłaś 3 razy o ciąży, to na pewno zrozumiała

Napisane przez aakkzzii

dobra kupie sobie to clotimazolum tylko i będe smarować to jeszcze będe mieć jak coś mnie bedzie swedziec na dole.

pozatym UWAGA
właśnie przeczytałam dziś w gazecie Twój Maluszek
ze kwas foliowy przyswaja tylko 50 % kobiet
u co drugiej polki wystepuje defekt enzymatyczny
że rozwiązaniem tego jest metafolina.
takią metafoline zawiera Femibion Natal 1 .

dodatkowo wtyczytałam że badania prenatalne , zalecane są tylko kobietą po
35 roku życia, bo te badania mogą zaburzyć przebieg ciązy

ze podstawowe badania w ciązy to:
11-12 tydzien lekarz bada szerokość fałdu karkowego płodu
14 - 16 tydzien lekarz wykonuje badanie tzw test potrójny z krwi , który w zdrowej ciązy powinien wyjśc ujemny
około 20 tyg bada serce nerki , jak dziecko jest zbudowane
jezeli te 3 badania wyjdą prawidłowo, przyszła mama może mieć pewność ze urodzi zdrowe dziecko.

co wy na to

Taaa jedyne cudowne witaminy. Artykuł sponsorowany

Ta po 35 roku życia, kobiecie można zanurzyć ciążę. Na pewno chodzi o badania inwazyjne, a te wykonywane są jeśli są ku temu powody.

Co do pewności, to raczej jej nie będzie na 100% czasem

Napisane przez aakkzzii

tak też mi przez myśl przeszło że może to być reklama. no ale zeby straszyć kobiety ze aż co druga nie przyswaja kwasu ??

Bo rodzice są wstanie zrobić wszystko byle ich pociecha urodziła się zdrowa, piękna i genialna.

Tak jak jakiś czas temu rodziców straszono bakteriami, więc dobrym chwytem było wmawianie, że coś jest antywirusowe itp. aż się okazało, że ta sterylność szkodzi.
A ile wtedy psów i kotów straciło swoje domy.

[bianeczkaa]

Napisane przez meryy82

Mi dzisiaj pani doktor zaleciła Pregna Plus, bo ma oczywiscie kwas foliowy ale też wit. D3 i Jod jak powiedziała że są ważne dla rozwijającego się maluszka i dla nas kobiet.

W ogóle powiedziała by pilnować odpowiedniej diety, dostałam książeczkę w której opisane jest co i ile powinna jeść kobieta w ciąży. Bo braków nie odczuje maluszek, tylko my, bo organizm braki dla maluszka wyssie z nas.



Ale jak to jest na szyi, to jak ma zaszkodzić maluszkowi? Jak jej mówiłaś 3 razy o ciąży, to na pewno zrozumiała




Taaa jedyne cudowne witaminy. Artykuł sponsorowany

Ta po 35 roku życia, kobiecie można zanurzyć ciążę. Na pewno chodzi o badania inwazyjne, a te wykonywane są jeśli są ku temu powody.

Co do pewności, to raczej jej nie będzie na 100% czasem




Bo rodzice są wstanie zrobić wszystko byle ich pociecha urodziła się zdrowa, piękna i genialna.

Tak jak jakiś czas temu rodziców straszono bakteriami, więc dobrym chwytem było wmawianie, że coś jest antywirusowe itp. aż się okazało, że ta sterylność szkodzi.
A ile wtedy psów i kotów straciło swoje domy.

A ile dzieci ma teraz astmy i inne świństwa Jak to się mówi, częste mycie skraca życie i coś w tym jest

[owieczkaa]

Napisane przez meryy82

Tak jak jakiś czas temu rodziców straszono bakteriami, więc dobrym chwytem było wmawianie, że coś jest antywirusowe itp. aż się okazało, że ta sterylność szkodzi.
A ile wtedy psów i kotów straciło swoje domy.

I to latanie z dzieciakami w piaskownicy z chusteczkami antybakteryjnymi

[czarownica_tea]

Owieczka- pewnie że już mozna. 8 tys kosztuje PDG. I tam badają cały garnitur chromosomowy łącznie z płciowymi. I wtedy pytają czy ten zarodek może być?? Oczywiście na początku chodziło o wykluczenie chorób a potem...... Cóż niektórzy są w stanie zapłacić "za zięciowi konkretnej płci"


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[owieczkaa]

Napisane przez czarownica_tea

Owieczka- pewnie że już mozna. 8 tys kosztuje PDG. I tam badają cały garnitur chromosomowy łącznie z płciowymi. I wtedy pytają czy ten zarodek może być?? Oczywiście na początku chodziło o wykluczenie chorób a potem...... Cóż niektórzy są w stanie zapłacić "za zięciowi konkretnej płci"


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

To ja wiem, ale mówię w zasadzie o selekcji "cech pozytywnych". Bo diagnostykę chorób popieram, ale sprawdzanie innych cech...? Nie wiem. Inna sprawa, że od badania garnituru chromosomowego do poziomu genów droga jest dość daleka.

[niebieskaa]

Witajcie.
Pora to napisać w końcu, bo jakiś czas udzielałam się na wątku, więc myślę, że nie będę tak znikać bez słowa, tylko wyjaśnię dlaczego znikam.

Niestety okazało się, że ciąża obumarła ok 6/7 tc, a ja byłam teraz w 9tc. Zero plamień czy krwawień, mdłości i senność jak u ciężarnej, jednak czułam, że coś może być nie tak, bo miałam dwa epizody silnych bólów brzucha. Mam za sobą tylko jedną, zdrową wręcz książkową ciążę, więc się nie spodziewałam.
Przepłakałam już kilka dni pod rząd, więc odrobinę łatwiej mi o tym mówić (pisać) a dzisiaj byłam w szpitalu na zbiegu łyżeczkowania macicy pod narkozą.
Ten wątek też nie napawał mnie optymizmem, kiedy kilka dziewczyn napisało o poronieniu. Poprzednio jak byłam w ciąży i należałam do klubu przyszłych mam tu na wizażu to nie było takich przypadków poronień, a przynajmniej nie pamiętam, dlatego teraz byłam trochę w szoku. Niestety i ja miałam pecha.

Opuszczam wątek a Wam życzę dużo zdrowia i zdrowych maluchów, nie będę podczytywać, chyba, bo byłoby to istnym katowaniem siebie samej. Teraz muszę się wziąć w garść i dojść do siebie.

[owieczkaa]

Napisane przez niebieskaa

Witajcie.
Pora to napisać w końcu, bo jakiś czas udzielałam się na wątku, więc myślę, że nie będę tak znikać bez słowa, tylko wyjaśnię dlaczego znikam.

Niestety okazało się, że ciąża obumarła ok 6/7 tc, a ja byłam teraz w 9tc. Zero plamień czy krwawień, mdłości i senność jak u ciężarnej, jednak czułam, że coś może być nie tak, bo miałam dwa epizody silnych bólów brzucha. Mam za sobą tylko jedną, zdrową wręcz książkową ciążę, więc się nie spodziewałam.
Przepłakałam już kilka dni pod rząd, więc odrobinę łatwiej mi o tym mówić (pisać) a dzisiaj byłam w szpitalu na zbiegu łyżeczkowania macicy pod narkozą.
Ten wątek też nie napawał mnie optymizmem, kiedy kilka dziewczyn napisało o poronieniu. Poprzednio jak byłam w ciąży i należałam do klubu przyszłych mam tu na wizażu to nie było takich przypadków poronień, a przynajmniej nie pamiętam, dlatego teraz byłam trochę w szoku. Niestety i ja miałam pecha.

Opuszczam wątek a Wam życzę dużo zdrowia i zdrowych maluchów, nie będę podczytywać, chyba, bo byłoby to istnym katowaniem siebie samej. Teraz muszę się wziąć w garść i dojść do siebie.

Smutno słyszeć Faktycznie ten wątek w poronienie obfituje, strasznie mi przykro, że Was też to spotkało. Trzymajcie się!

[ania_2019]

Napisane przez niebieskaa

Witajcie.
Pora to napisać w końcu, bo jakiś czas udzielałam się na wątku, więc myślę, że nie będę tak znikać bez słowa, tylko wyjaśnię dlaczego znikam.

Niestety okazało się, że ciąża obumarła ok 6/7 tc, a ja byłam teraz w 9tc. Zero plamień czy krwawień, mdłości i senność jak u ciężarnej, jednak czułam, że coś może być nie tak, bo miałam dwa epizody silnych bólów brzucha. Mam za sobą tylko jedną, zdrową wręcz książkową ciążę, więc się nie spodziewałam.
Przepłakałam już kilka dni pod rząd, więc odrobinę łatwiej mi o tym mówić (pisać) a dzisiaj byłam w szpitalu na zbiegu łyżeczkowania macicy pod narkozą.
Ten wątek też nie napawał mnie optymizmem, kiedy kilka dziewczyn napisało o poronieniu. Poprzednio jak byłam w ciąży i należałam do klubu przyszłych mam tu na wizażu to nie było takich przypadków poronień, a przynajmniej nie pamiętam, dlatego teraz byłam trochę w szoku. Niestety i ja miałam pecha.

Opuszczam wątek a Wam życzę dużo zdrowia i zdrowych maluchów, nie będę podczytywać, chyba, bo byłoby to istnym katowaniem siebie samej. Teraz muszę się wziąć w garść i dojść do siebie.

Bardzo mi przykro zycze Ci wszystkiego dobrego trzymaj sie cieplutko

[meryy82]

Napisane przez bianeczkaa

A ile dzieci ma teraz astmy i inne świństwa Jak to się mówi, częste mycie skraca życie i coś w tym jest

I jakie ubogie to, życie

Napisane przez owieczkaa

I to latanie z dzieciakami w piaskownicy z chusteczkami antybakteryjnymi

Żeby tylko, jak dorabiałam jako niania, to na placu zabaw widywałam prawie 2 letnie dzieci ze smokiem w buzi "by nie brały niczego do buzi" to jak taki malec ma się przekonać, że piasek jest fujjj ? albo sposób babć i starszych opiekunek dziecko upchnięte w wózku z herbatnikiem/bułką/parówką pod kocem, nie ucieknie i się nie przywróci.
Jakie ja miałam szczęście, że trafiłam na wyluzowane rodziny i rodzice byli szczęśliwi, że ich dziecko wraca brudne i szczęśliwie. A i rodzice potrafili zadbać o odpowiednie ubrania, dlatego czy śnieg czy deszcz chodziłam z dzieciakami. A te szcześliwe, że po błocie, kalużach, w śniegu, w liściach.
I ani one nie chorowały ani ja ba z tego co wiem, bo z większością rodzin nadal utrzymujemy kontakt dziciaczki rosną zdrowe

[aakkzzii]

Napisane przez owieczkaa

Chwyt na takie panikary jak Ty

chyba tak haha

[kasiulaaa91]

tak idę

Napisane przez Doorisska

A Ty idziesz?

[Doorisska]

Napisane przez kasiulaaa91

tak idę

Też sie zapisalam. Mój idzie ze mna

[owieczkaa]

Napisane przez meryy82

I jakie ubogie to, życie



Żeby tylko, jak dorabiałam jako niania, to na placu zabaw widywałam prawie 2 letnie dzieci ze smokiem w buzi "by nie brały niczego do buzi" to jak taki malec ma się przekonać, że piasek jest fujjj ? albo sposób babć i starszych opiekunek dziecko upchnięte w wózku z herbatnikiem/bułką/parówką pod kocem, nie ucieknie i się nie przywróci.
Jakie ja miałam szczęście, że trafiłam na wyluzowane rodziny i rodzice byli szczęśliwi, że ich dziecko wraca brudne i szczęśliwie. A i rodzice potrafili zadbać o odpowiednie ubrania, dlatego czy śnieg czy deszcz chodziłam z dzieciakami. A te szcześliwe, że po błocie, kalużach, w śniegu, w liściach.
I ani one nie chorowały ani ja ba z tego co wiem, bo z większością rodzin nadal utrzymujemy kontakt dziciaczki rosną zdrowe

Ja sama jako dziecko nie byłam specjalnie "czyszczona" i tak samo chcę wychować swoje. Oczywiście, było wieczorne mycie, rano lekkie odświeżenie i mycie zębów, przed posiłkami mycie rączek. I mieliśmy zakaz zabaw w błocie, ale i tak się bawiliśmy (zakaz służył temu, żebyśmy się nie ufajdali od stóp do głów, a jedynie od stóp do kolan)

Napisane przez aakkzzii

chyba tak haha

[czarownica_tea]

Niebieska- bardzo mi przykro.




Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[kasiulaaa91]

to super no ja też idę ze swoim

Napisane przez Doorisska

Też sie zapisalam. Mój idzie ze mna

[meryy82]

Napisane przez niebieskaa

Witajcie.
Pora to napisać w końcu, bo jakiś czas udzielałam się na wątku, więc myślę, że nie będę tak znikać bez słowa, tylko wyjaśnię dlaczego znikam.

Niestety okazało się, że ciąża obumarła ok 6/7 tc, a ja byłam teraz w 9tc. Zero plamień czy krwawień, mdłości i senność jak u ciężarnej, jednak czułam, że coś może być nie tak, bo miałam dwa epizody silnych bólów brzucha. Mam za sobą tylko jedną, zdrową wręcz książkową ciążę, więc się nie spodziewałam.
Przepłakałam już kilka dni pod rząd, więc odrobinę łatwiej mi o tym mówić (pisać) a dzisiaj byłam w szpitalu na zbiegu łyżeczkowania macicy pod narkozą.
Ten wątek też nie napawał mnie optymizmem, kiedy kilka dziewczyn napisało o poronieniu. Poprzednio jak byłam w ciąży i należałam do klubu przyszłych mam tu na wizażu to nie było takich przypadków poronień, a przynajmniej nie pamiętam, dlatego teraz byłam trochę w szoku. Niestety i ja miałam pecha.

Opuszczam wątek a Wam życzę dużo zdrowia i zdrowych maluchów, nie będę podczytywać, chyba, bo byłoby to istnym katowaniem siebie samej. Teraz muszę się wziąć w garść i dojść do siebie.

Pechowo strasznie, trzymaj sie!

[kasiulaaa91]

też jestem za tym aby dziecko wszystkiego " spróbowało " ale coraz częściej słyszy się o wychowywaniu w sterylnych warunkach..

Napisane przez owieczkaa

Ja sama jako dziecko nie byłam specjalnie "czyszczona" i tak samo chcę wychować swoje. Oczywiście, było wieczorne mycie, rano lekkie odświeżenie i mycie zębów, przed posiłkami mycie rączek. I mieliśmy zakaz zabaw w błocie, ale i tak się bawiliśmy (zakaz służył temu, żebyśmy się nie ufajdali od stóp do głów, a jedynie od stóp do kolan)

[bianeczkaa]

Napisane przez niebieskaa

Witajcie.
Pora to napisać w końcu, bo jakiś czas udzielałam się na wątku, więc myślę, że nie będę tak znikać bez słowa, tylko wyjaśnię dlaczego znikam.

Niestety okazało się, że ciąża obumarła ok 6/7 tc, a ja byłam teraz w 9tc. Zero plamień czy krwawień, mdłości i senność jak u ciężarnej, jednak czułam, że coś może być nie tak, bo miałam dwa epizody silnych bólów brzucha. Mam za sobą tylko jedną, zdrową wręcz książkową ciążę, więc się nie spodziewałam.
Przepłakałam już kilka dni pod rząd, więc odrobinę łatwiej mi o tym mówić (pisać) a dzisiaj byłam w szpitalu na zbiegu łyżeczkowania macicy pod narkozą.
Ten wątek też nie napawał mnie optymizmem, kiedy kilka dziewczyn napisało o poronieniu. Poprzednio jak byłam w ciąży i należałam do klubu przyszłych mam tu na wizażu to nie było takich przypadków poronień, a przynajmniej nie pamiętam, dlatego teraz byłam trochę w szoku. Niestety i ja miałam pecha.

Opuszczam wątek a Wam życzę dużo zdrowia i zdrowych maluchów, nie będę podczytywać, chyba, bo byłoby to istnym katowaniem siebie samej. Teraz muszę się wziąć w garść i dojść do siebie.

Kurcze, to strasznie przykre Chociaż w dzisiejszych czasach to niestety bardzo częste i chyba nie tylko na naszych wątkach się zdarza. Trzymaj się mocno i nie daj się

[niebieskaa]

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Ja wiem, że wiele wiele kobiet to spotkało i będzie spotykać, wiem o tym, ale to nie pomniejsza mojego bólu.
Moim pocieszeniem jest mój synek kochany, bez niego bym tego nie wytrzymała, a tak wiem, że mam już swój Skarb który dodaje mi otuchy w tym wszystkim.

Dziewczyny ze Szczecina, jeśli to Was zainteresuje, to miałam zabieg w szpitalu w Zdrojach, bałam się "obsługi" ale było całkiem miło o ile w tej sytuacji może być miło, w każdym razie od przyjęcia na izbie aż do wyjścia byłam życzliwie traktowana. Jedynie Pani doktor która wykonywała mi zabieg, mam nadzieję, że zrobiła to fachowo, bo nawet się nie przedstawiła ani do mnie nie odezwała przed zabiegiem. Jedynie położna, pielęgniarka i fajny anestezjolog starszy taki z kitką bardziej się wczuli w sytuację.