Kot sika, załatwia się poza kuwetę + jak pozbyć się zapachu - WĄTEK ZBIORCZY

[zakonna]

no proszę cię jak kura może sobie zaplanować, że jak będziesz jutro szła przez podwórko to ona ciebie dziobnie właśnie za to, że dzisiaj ją spłoszyłaś???

[pffe]

Napisane przez Kretka666

Moim myję kuwetę raz na miesiąc, ale mają zbrylający drewniany żwirek - nie wyobrażam sobie innego (w sensie, że niezbrylającego). I sprzątane jest dwa razy dziennie, dwie kuwety, dwa koty.



Pewne zachowania można próbować eliminować, bez przesady - w końcu koty to inteligentne stworzenia, sama stwierdziłaś Inteligentna istota jest reformowalna. Kota nie jest łatwo wytresować, ale nikt tutaj nie mówi o tresurze.




Dla mnie to niepojęte.



Co jest gorszego w kocie z rodowodem od kota ze schroniska? Taka sama, żywa istota.
Moje są adoptowane z Fundacji, to też jest wyjście - koty nie są zdziczałe.




Tak samo jak innych profesjonalistów, w różnych dziedzinach. Wszędzie zdarzają sie pseudo-specjaliści. Więc trzeba wychodzić od razu z założenia, że weterynarz to młot i się nie zna? Strach do lekarza chodzić, bo Cię zabije.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------



Tutaj muszę sprostować, że kury mają i potrafią Bystre stworzenia, ale to wyjątek.

ok, widocznie mam dziwnego kota

[Kretka666]

Napisane przez zakonna

no proszę cię jak kura może sobie zaplanować, że jak będziesz jutro szła przez podwórko to ona ciebie dziobnie właśnie za to, że dzisiaj ją spłoszyłaś???

Nie mówię o planowaniu zemsty, ale w ogóle planowaniu - kury to potrafią Myślą przyczynowo-skutkowo. http://ferma.viva.org.pl/index.php?o...d=96&Itemid=57
Były też badania, że dawali kurom karmę, jak nie zjadały od razu to po minucie czy jakimś czasie dodawali drugie tyle. Kury nauczyły się i potrafiły powstrzymać przed jedzeniem, żeby dostać więcej. Niektórzy ludzie nawet tak nie potrafią

[esfira]

Pffe, mam wrażenie, że zamiast poszukać prawdziwej przyczyny zachowania kota, wolisz to zwalić na jego "złośliwość". Wiele zachowań można wytłumaczyć, jeśli zna się psychologię kota. Kota, nie człowieka.

Moja kotka się mści perfidnie na ludziach, którzy na nią nakrzyczą, jak ma brudno w kuwecie a już nei daj boże jak ktoś ją na siłę głaszcze jak ona nie chce.

kot nie sika złośliwie, jak ma brudno w kuwecie. Kot sika wtedy poza kuwetą, bo zwyczajnie nie ma się gdzie załatwić

Takie podejście nie jest nastawione na rozwiązanie problemu, tylko nakręca złość na "złośliwego kota" i wyzwala coraz więcej negatywnych emocji, kot to wyczuwa i problem się pogłębia.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

jest sporo zwierząt poza kurami, które myślą przyczynowo-skutkowo nie są one wyjątkiem
wrony nauczyły się rzucać orzechy pod koła samochodu a szympansy wyciągać mrówki patykiem z mrowiska.. można wymieniać i wymieniać mnóstwo jest eksperymentów to udowadniających..

autorko radzę poczytać np o warunkowaniu wg Pawłowa.. może trzeba zrobić tak aby jej się sikanie na kanapę kojarzyło z czymś nieprzyjemnym.. odstraszający dźwięk gest lub zapach.. cokolwiek

[Kretka666]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;46385138]jest sporo zwierząt poza kurami, które myślą przyczynowo-skutkowo nie są one wyjątkiem
wrony nauczyły się rzucać orzechy pod koła samochodu a szympansy wyciągać mrówki patykiem z mrowiska.. można wymieniać i wymieniać mnóstwo jest eksperymentów to udowadniających..

autorko radzę poczytać np o warunkowaniu wg Pawłowa.. może trzeba zrobić tak aby jej się sikanie na kanapę kojarzyło z czymś nieprzyjemnym.. odstraszający dźwięk gest lub zapach.. cokolwiek[/QUOTE]

Małpy tak, ale małpy są o wiele bardziej inteligentne w ogóle Nauczyły się używać narzędzi do zdobywania pokarmu, jak i delfiny na przykład. A po kurach nikt się nie spodziewał, że będą w stanie planować, bo to "kurze móżdżki". Podobnie jest z gołębiami, takie "głupie ptaki", a odróżniają obrazy
Fajny wykład - https://www.youtube.com/watch?v=XY-UFMD-AuE

[zakonna]

przez związek przyczynowo skutkowy rozumiem to co pfee opisała, że kotka ma brudną kuwetę więc idzie do kąta i knuje zemstę w związku z tym. oczywiście, że wiele zwierząt może opanować związki przyczyna-skutek, ale nie w sensie odwlekania w czasie i układania planu co zrobi jutro. Psy też przecież się uczą, że jak zrobią coś konkretnego to im się opłaci w jakiś sposób.

[esfira]

Napisane przez zakonna

przez związek przyczynowo skutkowy rozumiem to co pfee opisała, że kotka ma brudną kuwetę więc idzie do kąta i knuje zemstę w związku z tym. oczywiście, że wiele zwierząt może opanować związki przyczyna-skutek, ale nie w sensie odwlekania w czasie i układania planu co zrobi jutro. Psy też przecież się uczą, że jak zrobią coś konkretnego to im się opłaci w jakiś sposób.

no przecież jej kotka tak robi. Knuje, jak by tu zrobić coś najbardziej złośliwego, bo jej kotka ma wyobraźnię i potrafi przewidzieć, że jak narobi na kanapę, to ludzie się zdenerwują. Kotka pewnie też czasem sobie zamawia jedzenie z telekarmy na czyjeś konto, jak jest taka mądra
śmieję się, ale koty naprawdę nie myślą abstrakcyjnie

[zakonna]

no właśnie ja wiem, że nie myślą abstrakcyjnie, nie potrafią sobie zaplanować, że za dwie godziny podrapią ojca za karę .

[pffe]

Napisane przez esfira

Pffe, mam wrażenie, że zamiast poszukać prawdziwej przyczyny zachowania kota, wolisz to zwalić na jego "złośliwość". Wiele zachowań można wytłumaczyć, jeśli zna się psychologię kota. Kota, nie człowieka.

kot nie sika złośliwie, jak ma brudno w kuwecie. Kot sika wtedy poza kuwetą, bo zwyczajnie nie ma się gdzie załatwić

Takie podejście nie jest nastawione na rozwiązanie problemu, tylko nakręca złość na "złośliwego kota" i wyzwala coraz więcej negatywnych emocji, kot to wyczuwa i problem się pogłębia.

nie, nie, nie. Nikt się na nią broń boże nie złości. Po prostu zrozumiane jest, że trzeba jej wymienić żwirek 2 razy w tygodniu i jest spokój. Wierz mi, próbowaliśmy wszelkich sposobów typu inny żwirek, kuweta w innym miejscu, zamykana kuweta(i ta sprawdza się najlepiej). I nawet jak ma mniej żwirku wsypane ale wymienione co 3-4 dni to jest spokój. Wyjmowanie kup 2 razy dziennie też nie pomaga.
Jest zdrowa, badana regularnie.
W zasadzie mama się przyzwyczaiła, że jej wymienia tak często żwirek i wtedy ma spokój a i tak kot wokół domu sobie chodzi i ma pod jednym drzewkiem swoją drugą kuwetę i robi tylko tam i tam jej nie wadzi, że brudno, mama sprząta kupy ale ona i tak zawsze tam robi w tym jednym miejscu, zakopuje i ok.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez esfira

no przecież jej kotka tak robi. Knuje, jak by tu zrobić coś najbardziej złośliwego, bo jej kotka ma wyobraźnię i potrafi przewidzieć, że jak narobi na kanapę, to ludzie się zdenerwują. Kotka pewnie też czasem sobie zamawia jedzenie z telekarmy na czyjeś konto, jak jest taka mądra
śmieję się, ale koty naprawdę nie myślą abstrakcyjnie

według mnie kotka sobie nie planuje ale czy mszczenie się jest planowaniem? chyba nie.. skoro np ktoś na nią krzyknął to wiadomo, że nie pójdzie nasikać na miejsce tej osoby od razu jak jej się nie chce siku.. zachce jej się siku to wtedy pójdzie i tam narobi "na złość" .. możliwe, że robienie siku z powodu jakiejś choroby kojarzy jej się z czymś nieprzyjemnym i dlatego robi to siku komuś kto kojarzy jej się też z czymś nieprzyjemnym
w sumie nigdy kota nie miałam.. ale moja psinka też jakiś czas temu miała taki epizod, że siostra się wyprowadziła.. a psinka zaczęła robić siku w jej pokoju.. nigdzie indziej tylko w jej pokoju.. nie wiem czy to jakaś tęsknota czy tzw foch, że ją opuściła no ale tak było przez jakiś czas..

[Klocylda]

Kot który nie czuje sie pewnie na swoim terenie, moze sie zalatwiac w roznych dziwnych miejscach zeby zostawic swoj zapach i zaakcentowac tym swoja obecnosc. A lozko to w tym wypadku swietne miejsce, bo spedza sie w nim duzo czasu i jest wrecz przesiakniete zapachem czlowieka. Wiec kot moze w ten sposob "walczyc" z osoba ktora ją stresuje.
Kotu nie trzeba duzo do zastraszenia go na jego terytorium. Wystarczy inny kot w "jego" ogrodku widziany z okna. Wyobraz sobie ze taka sytuacja miala miejsce. Kot sie zestresowal, zalatwil w jakims miejscu poza kuweta, zeby zaznaczyc swoja obecnosc i odpedzic rywali. Ktos na niego krzyknal, przegonil go i od tej pory zaczeliscie sie do niej inaczej odnosic. Kolejny stres ktory trzeba odreagowac zostawieniem zapachu. I kolko sie zamyka.

[esfira]

Napisane przez Klocylda

Kot który nie czuje sie pewnie na swoim terenie, moze sie zalatwiac w roznych dziwnych miejscach zeby zostawic swoj zapach i zaakcentowac tym swoja obecnosc. A lozko to w tym wypadku swietne miejsce, bo spedza sie w nim duzo czasu i jest wrecz przesiakniete zapachem czlowieka. Wiec kot moze w ten sposob "walczyc" z osoba ktora ją stresuje.
Kotu nie trzeba duzo do zastraszenia go na jego terytorium. Wystarczy inny kot w "jego" ogrodku widziany z okna. Wyobraz sobie ze taka sytuacja miala miejsce. Kot sie zestresowal, zalatwil w jakims miejscu poza kuweta, zeby zaznaczyc swoja obecnosc i odpedzic rywali. Ktos na niego krzyknal, przegonil go i od tej pory zaczeliscie sie do niej inaczej odnosic. Kolejny stres ktory trzeba odreagowac zostawieniem zapachu. I kolko sie zamyka.

nic dodać, nic ująć.
Punkt widzenia kota jest trochę inny niż punkt widzenia człowieka, czasem coś, co dla człowieka jest nieistotne, dla kota jest wielkim problemem.
Kot znaczy moczem kanapę w wyniku stresu, więc bardzo łatwo stwierdzić, że zrobił to po prostu na złość

[izkaa84]

Napisane przez FantasyGirl83

Cześć dziewczyny!
Chciałabym się was poradzić, może coś mi poradzicie. Moja kicia Hebe ma swoją kuwetę w łazience - tak jest od samego początku jak do nas przyszła, jednak w pewnym momencie zaczęła robić kupę na łóżko w sypialni. Nie było to regułą, że zawsze tam robiła, ale zdarzało jej się to coraz częściej. Sika zawsze do kuwety. Wstawiliśmy drzwi do sypialni, żeby odciąć jej dostęp do łóżka. Zaczęliśmy zamykać sypialnię kiedy jesteśmy w domu, a zwłaszcza gdy nas nie ma. Zauważyliśmy, że jeśli ma wybór między kuwetą a łóżkiem, to wybiera łóżko. Jednak drzwi tylko częściowo rozwiązały ten problem. Bo Hebka, owszem, nie robi już nam na łóżko, bo nie ma do niego dojścia, ale za to (o zgrozo!) zaczęła się wypróżniać na kanapę w pokoju! I tu ręce nam opadły bo nie wiemy co robić. Przecież nie będziemy jej zamykać w łazience. Nawet dziś z rana jedliśmy śniadanie w kuchni, a ona narobiła po cichu na kanapę. Nie da się jej upilnować. Nie wiemy z czego wynika takie jej zachowanie. Jeśli ją pilnujemy i przeganiamy z łóżka i kanapy, kiedy zaczyna "kopać sobie dół" pod kupkę, to w końcu zrobi co trzeba do kuwety, ale jeśli akurat nie usłyszymy jej kopania, to kanapa jest zaraz do sprzątania. Czy zauważyłyście taki problem z którąś ze swoich pociech? Czy słyszałyście o takim problemie i możliwej jego przyczynie i rozwiązaniu? Kilka razy kładłam jej chrupki na kanapę, bo czytałam, że kot nie załatwi się tam, gdzie je, ale to nie dało efektów.
Będę wdzięczna za wasze rady.
Pozdrawiam ciepło
FantasyGirl83

w sklepach zoologicznych lub internetowych możesz kupić środek do spryskiwania, który skutecznie odstraszy kociaka. Ja ta metodę testowałam z powodzeniem na moim psiaku ;-)

[Ola2288]

Witam!
Zapewne każdy kiedyś spotkał się z tym problemem, ale od początku. Mam dwa koty i jednego psa. Kotem - rezydentem jest 2 letni Stefan, wykastrowany dachowiec. Grzeczna, leniwa, grubaśna kulka sierści, która uwielbia spędzać czas przy misce i spać. Pies to około dziesięcioletnia, wysterylizowana sunia z schroniska, Cleo. W układzie pierwotnym (Stefan + Cleo) to kot jest liderem. Sunia jest bardzo bojaźliwa, niezwykle mocno skrzywdzona przez ludzi (była prawdopodobnie głodzona, a poprzedni właściciel ją katował).

13 czerwca przypałętała się do nas około dwumiesięczny kotek. Czarna kulka sierści od razu dała się wziąć na ręce. Początkowo miałam zamiar go nakarmić i oddać do schroniska, jednakże moja matka zdecydowała, że powinien zostać i powinnam się nim zaopiekować. Próbowałam znaleźć dla niego dom wśród swoich znajomych, ale żaden kota nie chciał - jeden kolega nienawidzi kotów i twierdzi, że chcą one go zabić (szczegół, że nigdy żadnego nie miał i nawet nie chciał kota dotknąć). Kuwetę mu pokazałam i z niej korzystał - grzecznie robił kupkę, jak i siusiu, a Stefan chyba go zaakceptował. Kuweta jest czyszczona codziennie - żwirku nie zmieniałam. Stefan i Marcel (tak nazwałam przybłędę) razem się gonią po domu, razem siedzą przy misce, liżą się nawzajem i śpią razem. Niedawno pojawił się jednak problem. Marcel, kotek, zaczął się załatwiać na 2 fotelach od kompletu mebli rattanowych. Namierzyłam go za pomocą śladów mokrych łapek. Moja matka, pomysłodawczyni przygarnięcia go, jest wkur*iona i wcale nie widzi winy w swoim postępowaniu - kotek zaatakował kwiat, a ona go zbiła. Dodatkowo dzisiaj, gdy odkryła obsikane poduszki od foteli z premedytacją wzięła kota i wytarzała w tych plamach jego pyszczek - przy obydwu fotelach powtórzyła tą czynność. Stwierdziła iż kotek zaliczył już u niej 2 minusy i gdy zrobi to ponownie (załatwi swoje potrzeby poza kuwetą) wyrzuci go na zbity pyszczek. Boję się, że to co uczyniła nie rozwiąże problemu, a wręcz go pogorszy - fotele mocno pachną nią. O dziwo kotek nie wybrał za cel ataków mojej kołdry - na której z chęcią śpi. Zaczynam się martwić, bo znając moją matkę jest gotowa z premedytacją wyrzucić kotka z domu. Nie da się z nią rozmawiać - wszystko musi być tak jak ona chce i jak ona sobie wyobraża. Co mam zrobić?

[kawa_zmlekiem]

koty mają jedną, wspólną kuwetę?

[Ola2288]

Stefan w 100% załatwia się na dworze, ale awaryjnie - gdyby jednak chciał załatwić się w domu - jest także druga kuweta.

[kawa_zmlekiem]

Jak ja miałam 2 koty w mieszkaniu, nie było opcji żeby załatwiły się do jednej kuwety; jak postawiłam dwie, to i tak cały czas musiałam sprawdzać czy jedna jest czysta, w końcu postawiłam 3 a i tak zdarzało się że któryś kot załatwił się do wszystkich trzech naraz musiałam jednego kota oddać. Twój jest jeszcze mały, problem może wynika z wieku, może z tego że poczuł zapach starszego w tej kuwecie... Metoda z wycieraniem pyszczka dość kontrowersyjna

[Ola2288]

Na jednego z naszych starych rezydentów (niech spoczywa w spokoju) ta metoda zadziałała o.o" Miejmy nadzieję, że ten kot nie jest "za mną" i nie mści się na mojej rodzicielce za każdą kłótnię, bo wtedy będzie ciekawie

A może też to wina mojego małego przemeblowana w pokoju? Zmiana pozycji łóżka i stolika od laptopa?

[Malla]

Trzeba kotka przyłapać, kiedy tak robi. Może nie mógł pójść do kuwety, bo mama była niedaleko, a kojarzy ją z krzykiem i bólem? Czy były wtedy jakieś odchody w kuwecie? Czy drugi kot był w domu? Gdzie był wtedy pies, jakie ma z nim stosunki?

Proponuję nie spuszczać go z oka, a na czas samotnego pobytu zamykać w Twoim, bezpiecznym pokoju z kuwetą i zabawkami. Możesz mu przed wyjściem porozrzucać chrupki po łóżku, aby zmniejszyć ryzyko nasikania. Czy ma jakiś wysoki drapak, dojście na parapet, możliwość poruszania się po obiektach nad ziemią?

Fotele można wypsikać płynami odstraszającymi, wysmarować sokiem z cytryny lub kłaść na nie tymczasowo wydrążoną połówkę cytryny. Przede wszystkim należy dobrze wyprać to, co zostało zasikane i przydałoby się postawić na jakiś czas kuwetę w tym pokoju.

Czy on będzie kotem wychodzącym? Przyuczasz go do tego?

Był już szczepiony i odrobaczany?

Napisane przez kawa_zmlekiem

Metoda z wycieraniem pyszczka dość kontrowersyjna

Nawet nie kontrowersyjna, tylko bezsensowna, w dodatku wywołująca lęk wobec człowieka. Czy dziecko nauczy się robić do nocnika, gdy wysmaruje mu się twarz kupą?

Nie można kota karać za wykonanie czynności fizjologicznej, bo będzie coraz gorzej. Nieszczęśliwy kot będzie sprawiał problemy. Koty w schroniskach leżą w kuwetach, bo ich zapach daje im poczucie bezpieczeństwa.

Może to zabrzmi dziwnie, ale mama musi popracować nad relacjami z kotem. Głaskać go, bawić się z nim codziennie jakimiś sznurkami, myszkami. I dawać przysmak, jeśli na jej oczach załatwi się w kuwecie.

[Ola2288]

Kotek został przyłapany chwilę po przykrym incydencie, gdy zdążył już opuścić poduszkę i przejść do łazienki. Niestety kręciła się wokół tych foteli - wpadła w szał sprzątania, w który wpada średnio po jednym kubku nie włożonym do zmywarki. Drugi kot spał w salonie, na kanapie. Kuweta (pierwsza) była po czyszczeniu, ale to była ta jego - do której się załatwiał. Pies śpi na dworze, w budzie. Do domu wchodzi sporadycznie - gdy jest burza, gdy ktoś go wystraszy lub gdy jest Sylwester. Koty bawią się z psem, choć Marcel ma do Cleo jeszcze sporo dystansu. Żadna z stron nie przejawia jednak agresji - jest to raczej zaciekawienie i obserwacja, przygotowywanie się do przekroczenia granicy.

Z chęcią bym go zamknęła w swoim pokoju. Mam jednak problem. Nie mam drzwi jako takich. Drzwi mam jedne - prowadzą do dziadków. W moim pokoju są schody prowadzące do rodziców - zabezpieczone tylko barierką - niczym więcej. Funkcję drapaka pełni mu chwilowo rama mojego łóżka. Mam zamiar mu zrobić sama drapak, bo cena drapaka najtańszego u mnie w zoologicznym to bagatela 400 zł, a ja nie byłam przygotowana finansowo do jeszcze jednego milusińskiego i przysłowiowo szczęka opadła z głuchym łoskotem na dno czaszki.

Prawdopodobnie będzie kotem wychodzącym, nie opuszcza terenu posesji (z czego bardzo się cieszę, bo sąsiad naprzeciwko ma pułapki na koty na swojej posesji).

Tak, był szczepiony i odrobaczany.

Stefan jest jej ulubieńcem, a moim ulubieńcem jest Marcel, który podbił moje serce, a teraz śpi zwinięty w kłębek na moim łóżku. A co ich relacji - widocznie musi, w szczególności, że ja nie pozwolę go wyrzucić ani oddać do schroniska.

[esfira]

może postaw kotu jeszcze jedną kuwetę u siebie w pokoju?

[Lexie]

Podsumowując, w tym przedstawieniu występuje matka, która bije kota, szarpie, wyciera mu pyszczek w plamę i grozi, że go wyrzuci, co może zrobić faktycznie. Oraz sąsiad z "pułapkami na koty". Oraz zapewne nieszczelna posesja, z której kot może jednak wyjść i pójść do sąsiada - szczególnie jak podrośnie i stanie się bardziej niezależny. To że teraz nie wychodzi absolutnie nie znaczy, że nie zacznie.

Żal mi już tego kota i myślę, że najlepiej dla niego byłoby znaleźć inny dom. Niestety oceniając na podstawie tego co napisałaś, jakoś nie wróżę mu długiego szczęśliwego życia...

[201711281320]

Pułapki na koty??
Czy kotu może się stać krzywda w takiej pułapce? Jeżeli tak, ja bym to gdzieś zgłosiła... A tak w ogóle takim ludziom to najlepiej

[Palias]

Miałem to samo. Kot sikał cały czas w to samo miejsce czyli w sofę. Żadne standardowe metody czyli rozsypywanie przypraw czy rozkładanie taśmy klejącej nie pomogły. Ostatecznie sukces zawdzięczam elektrycznej macie odstraszającej którą znalazłem w internecie. Kot wchodzi na taką matę po czym szybko z niej zmyka bo doznaje bodźca elektrycznego. Prąd jest bardzo słaby i nie powoduje bólu (sprawdzałem na własnej skórze) , ale mrowienie jest dość nieprzyjemne.

[chwilka1979]

miałam to samo z moją Luszą. Problem był mimo kuwety i na poczatku metoda taka jak zastosowała Twoja mama. Jednak z MM postanowiliśmy inaczej . Zauważyliśmy ze kot nie nawidzi cebuli , ani cytrusów . I tak w te miejsca gdy robiła siku lub kupę połozyliśmy kilka plasterków cebuli . Lub odświeżać o zapachu cytrusowym (w naszym przypadku za safą). Problem znikną jak ręka odjął. Może warto te meble i poduszki popiskać jakimś fajny cytrusowym odświeżaczem.

[aenbebe]

Cześć Dziewczyny,
bardzo proszę o pomoc. Czuję się bezsilna.
Kilka miesięcy temu mój kot zaczął dziwnie skradać się do toalety (tam ma kuwetę). Prawdopodobnie kiedyś usłyszał hałasy w wentylacji. Problemu nie było, bo poza godzinnym wpatrywaniem się w drzwi, załatwiał się normalnie. Od jakiegoś czasu niestety zaczął załatwiać się poza kuwetą. Rozstawiłam miski po domu, nadal występuje sporadyczne załatwianie poza kuwetą. Ale to duży kłopot zwłaszcza, że kotek załatwia się także wtedy, gdy są goście. A ludziom bez zwierzaków takie sytuacje bardzo trudno wyjaśnić. Nie wspominając o tym, że to krępujące.
Dzisiaj przyłapałam kotka na głośnym krzyku po całym mieszkaniu - wiedziałam co się święci. Przysiadłam przy otwartych drzwiach, głaskałam, starałam się mówić. Ale ona zaklęcie nie chciała przejść progu toalety i wejść do kuwety. Wymyśliłam, że wysunę ją chociaż trochę, ale w tym czasie zdążyła załatwić się w przedpokoju.
Co robić?!

[Rybiorek]

Napisane przez aenbebe

Cześć Dziewczyny,
bardzo proszę o pomoc. Czuję się bezsilna.
Kilka miesięcy temu mój kot zaczął dziwnie skradać się do toalety (tam ma kuwetę). Prawdopodobnie kiedyś usłyszał hałasy w wentylacji. Problemu nie było, bo poza godzinnym wpatrywaniem się w drzwi, załatwiał się normalnie. Od jakiegoś czasu niestety zaczął załatwiać się poza kuwetą. Rozstawiłam miski po domu, nadal występuje sporadyczne załatwianie poza kuwetą. Ale to duży kłopot zwłaszcza, że kotek załatwia się także wtedy, gdy są goście. A ludziom bez zwierzaków takie sytuacje bardzo trudno wyjaśnić. Nie wspominając o tym, że to krępujące.
Dzisiaj przyłapałam kotka na głośnym krzyku po całym mieszkaniu - wiedziałam co się święci. Przysiadłam przy otwartych drzwiach, głaskałam, starałam się mówić. Ale ona zaklęcie nie chciała przejść progu toalety i wejść do kuwety. Wymyśliłam, że wysunę ją chociaż trochę, ale w tym czasie zdążyła załatwić się w przedpokoju.
Co robić?!

zabrac kotke do veta bo moze miec zapalenie i tak sie to objawia

jezeli kotka jest zdrowa to zostaje zmienic miejsce kuwety skoro podejrzewasz ze boi sie odglosu wentylacji

[aga_tka_2]

Napisane przez Rybiorek

zabrac kotke do veta bo moze miec zapalenie i tak sie to objawia

jezeli kotka jest zdrowa to zostaje zmienic miejsce kuwety skoro podejrzewasz ze boi sie odglosu wentylacji

popieram
Po pierwsze wet, a jeśli nie jest to problem zdrowotny, pozostaje przestawić kuwetę w inne miejsce.
Kot mojej siostry miał kiedyś podobny problem... nagle zaczął sikać na fotel, a nigdy wcześniej mu się to nie zdarzało. Zbiegło się to w czasie z wymianą kuwety na nową, większą. Okazało się, że w tej nowej kuwecie jak kocur do niej wchodził uginało się dno pod jego ciężarem i kot nie chciał z niej korzystać. Po wymianie kuwety na starą problem zniknął

[Pinezk_a]

Zgadzam się z dziewczynami. Po pierwsze vet i badania. Jeśli to nie to, to strach. Możesz równolegle przestawić kuwetę w jakieś inne miejsce. Musi być ono na tyle ustronne, aby kicia się nie stresowała. Przy obsikiwaniu różnych miejsc, dobrą metodą jest postawić kuwety w tych miejscach w których sika kicia (wiem, że to absurdalnie brzmi) i jak już się zacznie do nich załatwiać to codziennie przesuwać po kilkanaście centymetrów w kierunku miejsca gdzie ma być docelowo kuweta, aż nie będą praktycznie przy sobie i wtedy codziennie zabieramy po jednej kuwecie.

Pamiętaj, że nic ci nie zastąpi badania weterynaryjnego. Leczenie wszystkich problemów behawioralnych rozpoczyna się od konsultacji czy kot jest w 100% zdrowy.