Egzamin na prawo jazdy-pytania,relacje,trzymanie kciuków :) cz.IX

[Eroll]

Napisane przez Gosia_14

A ile dokupujecie godzin pomiędzy egzaminami?Bo mama mówi,że tak mam z 2 dokupić,boję się że to za mało,ale wiadomo,ze już nie ma pieniędzy...

Właśnie stoję przed podobnym dylematem. W tym przypadku akurat nie warto być skąpym, ale to małe pieniądze nie są. Chyba wszystko zależy od tego, jak czujesz się przed kierownicą.

[mala zmiana]

Ja dokupilam 3

[jomic]

A mi wyszło 4 i 4,5. Ale mnie przerwa w jeździe "nie leżała", to tak sobie normalnie jeździłam, jak w trakcie kursu.

[Fas0lka]

Przed pierwszym egzaminem brałam 4, przed drugim tak samo, ale przed trzecim wezmę tylko jedną - czuje się już pewnie przed kierownicą, jednym słowem czuje, że zdam

[19agusia91]

Ja przed moimi dwoma tez tak czułam a już na pewno nie spodziewałam się,że obleję na łuku

[Gosia_14]

No ja też ostatnio w ogóle się nie stresowałam i co był łuk.Nie wiem już co myśleć o tym prawo jazdy.Już mi jest wstyd,że tyle razy oblałam...

[jomic]

Ja się nie spodziewałam ,ze obleję na wzniesieniu. O tym nie było mowy

[Fas0lka]

Powiem tak, placu się nie boję, bo przez te 30h nauki praktycznie co jakaś jazda to godzinę na placu spędzałam więc łuk i górkę to już prawie z zamkniętymi oczami robię, obawiam się właśnie tylko tego lodu, który jest na jakichś tam bocznych uliczkach.

[kar0link4]

Napisane przez Fas0lka

Powiem tak, placu się nie boję, bo przez te 30h nauki praktycznie co jakaś jazda to godzinę na placu spędzałam więc łuk i górkę to już prawie z zamkniętymi oczami robię, obawiam się właśnie tylko tego lodu, który jest na jakichś tam bocznych uliczkach.

Broń Boże nie życzę Ci źle, ale różnie bywa. Nawet na manewrze, który wykonałabyś z zamkniętymi oczami, może się powinąć noga

Moja znajoma ostatnio nie zdała na wzniesieniu, bo było ślisko

[jomic]

Napisane przez kar0link4

Broń Boże nie życzę Ci źle, ale różnie bywa. Nawet na manewrze, który wykonałabyś z zamkniętymi oczami, może się powinąć noga

Moja znajoma ostatnio nie zdała na wzniesieniu, bo było ślisko

Wzniesienie teraz to może być niespodzianka. Szczególnie jak jest nieprzygotowane (śnieg, lód).
Fasolka, ja też spędzałam na placu trochę czasu, było bezbłędnie przed egzaminem i co? I do tej pory nie wiem czemu mi zgasł (tzn teorię znam czemu zgasł). I zdażyło mi się drugia raz w życiu to - pech chciał, ze na egzaminie

[melissa89]

dziewczyny muszę się pochwalić, że zdałam dzisiaj za drugim razem! mimo złego samopoczucia (choroba:/) jestem mega szczęśliwa!

i mam takie pytanko, gdzie się sprawdza czy postępowanie jest w toku? wiem wiem, że do odebrania będzie za może ok. tydzień, ale chciałabym wiedzieć jak to sprawdzić

[niegrzeczna88]

https://www.kierowca.pwpw.pl/ tutaj

[kasia19923]

Napisane przez melissa89

dziewczyny muszę się pochwalić, że zdałam dzisiaj za drugim razem! mimo złego samopoczucia (choroba:/) jestem mega szczęśliwa!

i mam takie pytanko, gdzie się sprawdza czy postępowanie jest w toku? wiem wiem, że do odebrania będzie za może ok. tydzień, ale chciałabym wiedzieć jak to sprawdzić

Gratuluję

[kar0link4]

melissa89- Gratulacje!

[19agusia91]

Gratuluję!!

[melissa89]

Napisane przez niegrzeczna88

https://www.kierowca.pwpw.pl/ tutaj

dziękuję

Napisane przez kasia19923

Gratuluję

Napisane przez kar0link4

melissa89- Gratulacje!

Napisane przez 19agusia91

Gratuluję!!

dziękuję ślicznie

[princeseczka]

Napisane przez melissa89

dziewczyny muszę się pochwalić, że zdałam dzisiaj za drugim razem! mimo złego samopoczucia (choroba:/) jestem mega szczęśliwa!

i mam takie pytanko, gdzie się sprawdza czy postępowanie jest w toku? wiem wiem, że do odebrania będzie za może ok. tydzień, ale chciałabym wiedzieć jak to sprawdzić

gratuluję!
opowiadaj jak było

[owieczkaa]

Napisane przez jomic

Wzniesienie teraz to może być niespodzianka. Szczególnie jak jest nieprzygotowane (śnieg, lód).
Fasolka, ja też spędzałam na placu trochę czasu, było bezbłędnie przed egzaminem i co? I do tej pory nie wiem czemu mi zgasł (tzn teorię znam czemu zgasł). I zdażyło mi się drugia raz w życiu to - pech chciał, ze na egzaminie

Nie wyczułaś sprzęgła, za szybko puściłaś, za mało gazu no i zgasł. Na to na egzaminach zawsze gazowałam do 5 tysięcy zeby miec 100% pewność że mi nie zgaśnie, a co mnie to obchodzi jak się na mnie patrzą jak na blondynkę - za eksperta to sobie mogę robić z plastikiem w ręku

Napisane przez Fas0lka

Powiem tak, placu się nie boję, bo przez te 30h nauki praktycznie co jakaś jazda to godzinę na placu spędzałam więc łuk i górkę to już prawie z zamkniętymi oczami robię, obawiam się właśnie tylko tego lodu, który jest na jakichś tam bocznych uliczkach.

Dziewczyny, bez przesady z tym lodem, jeździ się elką na takich prędkościach że nie ma praktycznie żadnego ryzyka. Uważać tylko na skrętach i nie pokonywać ich jak kubica 40 km/h

[jomic]

Napisane przez melissa89

dziewczyny muszę się pochwalić, że zdałam dzisiaj za drugim razem! mimo złego samopoczucia (choroba:/) jestem mega szczęśliwa!

Napisane przez owieczkaa

Nie wyczułaś sprzęgła, za szybko puściłaś, za mało gazu no i zgasł.
Dziewczyny, bez przesady z tym lodem, jeździ się elką na takich prędkościach że nie ma praktycznie żadnego ryzyka. Uważać tylko na skrętach i nie pokonywać ich jak kubica 40 km/h

Mówiłam, ze teorię znam ale jakoś sobie tej wiedzy nie wykorzystalam przy drugim podejściu. Tak mnie zaskoczyło, to że zgasł ze uznalam za zwykly przypadek.
Pan egz miał inną teorię - on twierdził, ze poza silnikiem z wysokim momentem obrotowym to jeszcze hamulce są świetne i jeden ząbek trzymał.
Ale już teraz to nieistotne. Zdałam i już. A góreczkę wspominam... Jako lekcję pokory.
Z tym lodem to zależy jakie miasto i jak odśnieżane, bo spod sniegu wyłażą kawałki lodu, albo jeszcze lepszy sypki snieg- rzuca (szczególnie jak się jeszcze nie ma prędkości odpowiedniej), hamuje jak chce (bo się cudo na kołach oblepia), trochę różnica jest - już sprawdziłam

[melissa89]

Napisane przez princeseczka

gratuluję!
opowiadaj jak było

Napisane przez jomic

dziękuję bardzo

otóż nie było tak źle stres mniejszy niż za pierwszym razem, wywołali mnie wcześniej niż się spodziewałam, dlatego nie miałam nawet kiedy się nakręcać, że to już zaraz, więc się aż tak bardzo nie denerwowałam

pan egzaminator całkiem sympatyczny, wsiadłam do samochodu i zapomniałam, że dowód trzeba pokazać, a egzaminator do mnie " a czy ta piękna, młoda dama ma dowód?", a ja " ma, ale zapomniała wyjąć" wylosowałam sygnał dźwiękowy i światła mijania, nic prostszego nie mogło mi się trafić łuk wyszedł mi pięknie ( poprzednio to na nim oblałam, nawet nie wiem jakim sposobem), później górka, przygazowałam, jak tylko się dało

no i na miasto, zaraz przy wordzie miałam parkowanie prostopadłe, nie było widać linii za śniegiem, więc tym lepiej hehe, zaparkowałam a egzaminator mówi " dziękuję", a ja już przestraszona, że dziękuje, że negatywny, a on " jedziemy dalej", w pewnym momencie jedziemy, a on " widzi Pani ten znak? to proszę się przed nim zatrzymać", od razu pomyślałam, że chodzi o hamowanie z 50, ale za chwilę ogarnął mnie strach, że może gdzieś pierwszeństwo wymusiłam i będziemy się przesiadać, ale myślę " tak na środku drogi? chyba nie" jednak stwierdził, że ruch się zwiększył i żebyśmy jechali dalej ( dał mi później to hamowanie jak już wracaliśmy do wordu, ale raczej to było hamowanie z niecałych 40 więc nic trudnego)

na rondzie kazał mi zawrócić, a ja jadę i zapomniałam, skąd przyjechaliśmy i myślę " gdzie ja mam zjeżdzać", no i okazało się, że za wcześnie opuściłam rondo tzn. skręciłam w lewo, a nie zawróciłam więc egzaminator pyta " czy na pewno tu mieliśmy jechać?", to ja, że szczerze mówiąc zapomniałam, skąd przyjechaliśmy, dał mi później powtórkę i było w porządku

miałam jeszcze zawracanie z użyciem biegu wstecznego, on mówi " tutaj będzie taki wjazd za tym białym samochodem, to tam proszę zawrócić", a ja tam w ogóle nie widziałam możliwości zawracania, nazwanie tego " wjazdem" było mocno przesadzone kupa śniegu i słupy jakieś więc pytam " tutaj?", a on " proszę jechać dalej i się tutaj zatrzymać", myślę " no tak już po mnie", a on " czy Pani rozumie, co oznacza zawrócenie z użyciem biegu wstecznego?" ja mówię, że rozumiem, no to on, że wyda zaraz takie polecenie i żebym to zrobiła, no i pokazał mi już normalny wjazd i zawróciłam zgasł mi wprawdzie podczas tego manewru dwa razy samochód, ale nic nie powiedział

no i właściwie tyle, podczas powrotu tylko myślałam, żeby nic nie zwalić

no i na koniec jak już zajechaliśmy, uslyszałam " dziękuję, wynik pozytywny, szerokiej drogi życzę"

ale się rozpisałam

[princeseczka]

Napisane przez melissa89

dziękuję bardzo

otóż nie było tak źle stres mniejszy niż za pierwszym razem, wywołali mnie wcześniej niż się spodziewałam, dlatego nie miałam nawet kiedy się nakręcać, że to już zaraz, więc się aż tak bardzo nie denerwowałam

pan egzaminator całkiem sympatyczny, wsiadłam do samochodu i zapomniałam, że dowód trzeba pokazać, a egzaminator do mnie " a czy ta piękna, młoda dama ma dowód?", a ja " ma, ale zapomniała wyjąć" wylosowałam sygnał dźwiękowy i światła mijania, nic prostszego nie mogło mi się trafić łuk wyszedł mi pięknie ( poprzednio to na nim oblałam, nawet nie wiem jakim sposobem), później górka, przygazowałam, jak tylko się dało

no i na miasto, zaraz przy wordzie miałam parkowanie prostopadłe, nie było widać linii za śniegiem, więc tym lepiej hehe, zaparkowałam a egzaminator mówi " dziękuję", a ja już przestraszona, że dziękuje, że negatywny, a on " jedziemy dalej", w pewnym momencie jedziemy, a on " widzi Pani ten znak? to proszę się przed nim zatrzymać", od razu pomyślałam, że chodzi o hamowanie z 50, ale za chwilę ogarnął mnie strach, że może gdzieś pierwszeństwo wymusiłam i będziemy się przesiadać, ale myślę " tak na środku drogi? chyba nie" jednak stwierdził, że ruch się zwiększył i żebyśmy jechali dalej ( dał mi później to hamowanie jak już wracaliśmy do wordu, ale raczej to było hamowanie z niecałych 40 więc nic trudnego)

na rondzie kazał mi zawrócić, a ja jadę i zapomniałam, skąd przyjechaliśmy i myślę " gdzie ja mam zjeżdzać", no i okazało się, że za wcześnie opuściłam rondo tzn. skręciłam w lewo, a nie zawróciłam więc egzaminator pyta " czy na pewno tu mieliśmy jechać?", to ja, że szczerze mówiąc zapomniałam, skąd przyjechaliśmy, dał mi później powtórkę i było w porządku

miałam jeszcze zawracanie z użyciem biegu wstecznego, on mówi " tutaj będzie taki wjazd za tym białym samochodem, to tam proszę zawrócić", a ja tam w ogóle nie widziałam możliwości zawracania, nazwanie tego " wjazdem" było mocno przesadzone kupa śniegu i słupy jakieś więc pytam " tutaj?", a on " proszę jechać dalej i się tutaj zatrzymać", myślę " no tak już po mnie", a on " czy Pani rozumie, co oznacza zawrócenie z użyciem biegu wstecznego?" ja mówię, że rozumiem, no to on, że wyda zaraz takie polecenie i żebym to zrobiła, no i pokazał mi już normalny wjazd i zawróciłam zgasł mi wprawdzie podczas tego manewru dwa razy samochód, ale nic nie powiedział

no i właściwie tyle, podczas powrotu tylko myślałam, żeby nic nie zwalić

no i na koniec jak już zajechaliśmy, uslyszałam " dziękuję, wynik pozytywny, szerokiej drogi życzę"

ale się rozpisałam

Też czasami mi się to zdarza, a to dlatego,że nie mam orientacji w terenie, bo nie znam nazw ulic.
W tym momencie to i ja bym się trochę zamotała

[wilczus]

ja dziś oblałam

placyk ekstra ...
ale u nas w MORDzie wyminili Toyki na 6-biegowe
nigdy taką nie jeździłam ,ale spoko - jakoś dawałam radę z tym wstecznym koło 1 ...
wyjechałam na miasto - skręciłam na NH ( ci co z Krk wiedzą o czym piszę ) , później na światłąch skręt z prawo - przejazd przez przejazd kolejowy - zawrotka i wyjazd na Nowohucką z powrotem .... cały czas prosto .... i w końcu zatrzymałam się na światłach - miałam ruszyć pod górkę - zawsze ruszam z nożnego - i tym razem chciałam - jednak w ogóle sprzęgła nie czułam - gasł mi chyba na tych światłach z 10 razy :/ - taka głupia byłam ,że nie wpadłam na to by ruszyć z ręcznego
na kursie zawsze ruszałam z nożnego i nigdy mi nie gasł ( a instruktor nie majstrował mi przy pedałach :P )
dopiero teraz nerwy ze mnie zchodzę - taką miałam ludzką panią egzaminator , a tu takic cholerny pech ....
muszę pojeździć autem z "latającym, lekkim sprzęgłem " ....

[melissa89]

Napisane przez princeseczka

Też czasami mi się to zdarza, a to dlatego,że nie mam orientacji w terenie, bo nie znam nazw ulic.
W tym momencie to i ja bym się trochę zamotała

w sumie to nie powinno sprawiać problemów, bo łatwo sobie obliczyć, że pierwszy zjazd to będzie w prawo, drugi prosto, trzeci w lewo, a czwarty zawracanie, no ale jak się okazało w moim przypadku w stresie nawet człowiek do czterech liczyć nie umie

hehe, na szczęście dał mi powtórkę tego zawracania i było ok ale szczerze to już myślałam, jak tu się tłumaczyć w razie czego

[fshelle]

no to i ja dzisiaj zdaję.. godz 12:30. Ale tak se myślę, że chyba pecha mam, bo jak przez kilka dni śnieg nie padał, tak dzisiaj koncertowo sypie. Nie wiem co mam o tym myśleć? hmm

[kar0link4]

fshelle, i jak?

[jomic]

Napisane przez melissa89

w sumie to nie powinno sprawiać problemów, bo łatwo sobie obliczyć, że pierwszy zjazd to będzie w prawo, drugi prosto, trzeci w lewo, a czwarty zawracanie, no ale jak się okazało w moim przypadku w stresie nawet człowiek do czterech liczyć nie umie

Nie wszystkie ronda mają cztery zjazdy. JA to bym zapytała, czy tutaj, bo się zakręciłam? Najwyżej by mi nie powiedział.

[fshelle]

nie dojechałam na ten egzamin nawet.. miałam mały wypadek ;/ jak skończyłam jeździć z moim instruktorem to wysadził mnie w centrum.. a że miałam 1,5 do egzaminu to pomyślałam, że zajdę do takiego fajnego sklepu - wiecie świąteczne kubki, talerze, bombki, łańcuchy, aniołki - takie dekoracyjne pierdoły do domu No i jak już z tego sklepu wychodziłam, ale innym wyjściem, to z z 3 piętra spadła bryła lodu na moją głowe.. ;( Ale te wyjście ze sklepu było pod mieszkaniami, więc jeszcze miałam dach. A wystarczyło, że wyszłam jakby poza teren tego dachu jedną stopą i trach.. strasznie się wystraszyłam, w ogóle do tej pory jestem jakaś roztrzęsiona, jak sobie o tym przypomnę to płakać mi się chce.. Ale cale szczęście, że miałam czapkę więc to trochę ochroniło moją głowę, a teraz mam tylko guza. Oczywiście zaraz zadzwoniłam na policję ( chociaż na początku byłam w takim stanie, że nie wiedziałam co mam zrobić. Ale dobre kobiety mi pomogły.. ) przyjechała karetka i pojechałam na tomografię. Badanie wyszło ok no i nic mi się nie stało. Tylko lekarz uprzedził, że może mnie boleć głowa.. nawet bardzo. A jak będziecie się coś poważniejszego działo, to po prostu mam iść do szpitala.

Na egzamin pewnie zapiszę się na następny tydzień Także to tyle jeśli chodzi o moje przygody z prawkiem :P

[19agusia91]

łoo

[fshelle]

w sumie to już nie wiem czym bardziej się denerwuję.. tym, że mogło mi się coś stać czy tym, że nie miałam tego durnego egzaminu ! ;/

[19agusia91]

Oj tam, egzamin nei ucieknie. Szybko, mi jak owdołali to teraz czekam 3 tygodnie, ba, 4...