Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[rachela]

Napisane przez moee

zaczelam juz przyjmowac kolory teczy , od granatu po ciemna zielen, w zolc mi jeszcze nie przechodzi

Przepraszam, ale opisałaś to tak barwnie...

[moee]

Napisane przez rachela

Przepraszam, ale opisałaś to tak barwnie...

łe tam sama sie z siebie nabijam

[lafigue]

Napisane przez moee

na zielonym swietle we mnie sobie wjechal i jedego pana i uciekl

normalnie jak słyszę o takich ludziach to mnie krew zalewa nawet nie raczą sprawdzić, czy ich ofiary są tylko poobijane, czy właśnie umierają, tylko jadą sobie i mają wszystko w nosie

Rachela - jak się dziś Kluska czuje?

[rachela]

Napisane przez lafigue

Rachela - jak się dziś Kluska czuje?

Kluska została dokładnie i namiętnie zmacana
Nawet się nie wyrywała, w ogóle spokojna była i w nosidełku, i u weta (tylko małą kałużę zrobiła ). Płucka czyste, żadnych paskudnych szmerów; ale może być lekko zaziębiona, więc przez tydzień mam jej dawać witaminę C w kropelkach i Rutinoscorbin.
Zastanawiam się, czy by tego nie połączyć i nie dawać jej AscoRuticalu czy co tam...

A teraz... Focha strzeliła, nawet marchewkowego dropsa olała
Kichnęła z parę razy, ale tak ją zgromiłam spojrzeniem, że przestała

W ogóle co tam się w tej lecznicy działo
Jakiś pies, w bardzo kiepskim stanie - wyglądał, jakby dopiero co stoczył jakąś walkę Cały pysk obandażowany, klosz na łebku... Po pięciu minutach facet przerażony przylatuje z powrotem do recepcji - pies zdjął sobie jakimś cudem bandaż; krew się lała po posadzce...
Żal mi było psa. A na właściciela byłam zła, bo może i owszem, nie znam całej sprawy, ale to podejrzanie wyglądało...

[rachela]

Ale nic nie przebije reakcji ludzi
Najbardziej interesowały się babcie (w tym jedna mnie rozwaliła, bo po dziesięciu minutach swobodnej rozmowy uświadomiłam bidulkę, że to szczur, a nie chomik ), jeden dziadek zaczął opowiadać o szczurze wnuka...
A jakieś dwie je**** (przepraszam z góry) blachary, jak wsiadłam do autobusu, zaczęły piszczeć i krzyczeć "fuj", "ja obok tego nie przejdę" itd.
Ale im miałam ochotę zaje*#%@!!!
Wrrr

[sylviah]

Napisane przez Malla

sylviah - wiesz, chciałabym dumbo, a tutaj ciężko znaleźć.

Oj, bardzo ciężko. Swoje przywiozłam z Czech

Rachela- a próbowałaś dawać ciurowi scanomune na podniesie odporności?
Jak moje paskudy zaczęły kichać, to po kontroli u weta, strzeliłam im taką kurację 10- dniową i jest cisza.

[rachela]

Napisane przez sylviah

Rachela- a próbowałaś dawać ciurowi scanomune na podniesie odporności?
Jak moje paskudy zaczęły kichać, to po kontroli u weta, strzeliłam im taką kurację 10- dniową i jest cisza.

Nie, nie znam tego specyfiku.
Ale zaraz coś poczytam.

Kiedyś mój szczurek dostawał witaminowe rozpuszczalne proszki dla dzieciaczków, Vibovit czy jak im tam było.
Uwielbiał to; ciekawa jestem, czy to jest jeszcze dostępne

[sylviah]

Vibovit jest w aptekach nadal
Uważaj na preparaty z witaminą C. Szczury same ją sobie syntezują, a "co za dużo, to nie zdrowo"

[rachela]

Napisane przez sylviah

Vibovit jest w aptekach nadal
Uważaj na preparaty z witaminą C. Szczury same ją sobie syntezują, a "co za dużo, to nie zdrowo"

Spokojnie Nie będę szaleć.
Jak minie ten tydzień na wit. C i Rutinoscorbinie, będzie pewnie dostawać jakieś witaminki dla dzieci...
Pamiętam jak Mysz "karmiłam" Panadolem w syropie (tym różowym). Pomogło

[lafigue]

ten rutinoskorbin ma dostawać w tabletkach, czy jaki? cieszę się, że to nic poważnego i że już po nerwach a co do vibovitu, to też teraz podaję Rafii

i pochwalę się - niedawno wróciłam z Rafią od doktora, dziś zaliczyła swój pierwszy w życiu zastrzyk w tyłek teraz tak się pogniewała, że nawet nie spojrzy na mnie, tylko poszła na ostatnie piętro klatki (żebym jej nie wyciągnęła i nie próbowała teraz przepraszać za taką krzywdę) odwróciła się pupą i jak chciałam ją zagadywać, to z uporem odwraca się zadkiem

[rachela]

Napisane przez lafigue

i pochwalę się - niedawno wróciłam z Rafią od doktora, dziś zaliczyła swój pierwszy w życiu zastrzyk w tyłek teraz tak się pogniewała, że nawet nie spojrzy na mnie, tylko poszła na ostatnie piętro klatki (żebym jej nie wyciągnęła i nie próbowała teraz przepraszać za taką krzywdę) odwróciła się pupą i jak chciałam ją zagadywać, to z uporem odwraca się zadkiem

Moja też obrażona
Teraz śpi jak zabita, w sumie to się jej nie dziwię. Sama fatalnie znoszę upały i najchętniej bym klapnęła na kilka godzin

[lafigue]

Rachela - tak myślałam o tym, że wszystkie Twoje ogonki miały chore drogi oddechowe - może u Ciebie w domu są jakieś przeciągi, ciągnie od podłogi albo coś? tak zaobserwowałam, że czasem jest przeciąg, którego się nie czuje, ale np zwisająca wstążka już się buja od niego; może masz jakieś takie ciągi powietrza, o których nawet nie wiesz, a szczuraski - wiadomo wrażliwce - już go odczuwają?

[rachela]

Na tym polega problem, że szczur jest w miejscu wolnym od przeciągów. Nie jest przy oknie, ani przy podłodze czy otworach wentylacyjnych...

Wszystkie, jak latają po podłodze, są/były pilnowane.

Nie wiem.
To ta klątwa, ja Wam mówię.

[moee]

mowilam ze bedzie w porzadku Rachelo i sie ciesze ze tak jest Vibovit daje moim szczurka raz na miesiac i tylko zmieniam smaki za kazdym razem Bobek jeszcze nie probowal , ciekawa jestem rekcji

[Malla]

moee - mam nadzieję, że ten koleś stuknie swoją brykę w pierwsze lepsze drzewo!
Jak podajecie leki - rozpuszczacie czy co?
sylviah - z Czech? O rany, a ktoś pisał, że normalnie w zoologicznym kupił...

[moee]

Napisane przez Malla

moee - mam nadzieję, że ten koleś stuknie swoją brykę w pierwsze lepsze drzewo!
Jak podajecie leki - rozpuszczacie czy co?

Malla ja juz go sklelam na czym swiat stoi
vibovit rozpuszam z woda i normalnie do poidelka

[sylviah]

Malla- ja też słyszałam, ze można czasem kupić dumbo w zoologicznym (ja się jeszcze nie spotkałam). Osobiście widziałam odmianę hairless (łysolek).
Przywiozłam, bo chciałam mieć pewność, że rodzice nie są spokrewnieni, a co za tym idzie: mniejsza podatność na choroby nowotworowe itp.
W sklepie tej pewności mi nie dadzą.

Ja witaminki podaję (tak jak moee) w wodzie. A tabletki rozgniatam i mieszam z małą ilością jogurtu, albo gerbera (najchętniej pałaszują z kurczakiem)

[rachela]

Moja właśnie dostała AscoRutical zmieszany z mleczkiem skondensowanym
A co najśmieszniejsze - kupiłam witaminę C w kropelkach. Kwaśna jak cholera, a Klucha z radością zlizała ją z moich palców Mała wariatka.
Musiałam ją z siebie ściągać, bo mnie namiętnie z balsamu wylizywała

[lafigue]

Napisane przez rachela

A co najśmieszniejsze - kupiłam witaminę C w kropelkach. Kwaśna jak cholera, a Klucha z radością zlizała ją z moich palców Mała wariatka.

no,no, trzeba urozmaicać sobie smakowo dietę a nie tylko ciągle jakieś pyszności i pyszności ile można tych pyszności

[lafigue]

ostatnio zakochuję się w różnych gryzoniach, chciałabym mieć koszatniczkę, szynszyla, królika z klapniętymi uszami, może świnkę no i myszkę berberyjską (chociaż one podobno nie dają się oswoić, więc z nich zrezygnuję ); czy inne gryzonie zaprzyjaźniłyby się ze szczuraskiem i stworzyły stado, czy nie ma na to szans? tzn może nie królik ze szczurem, ale np. koszatniczka ze szczuraskiem? tak kombinuję, żeby przygarnąć gryzonia i zminimalizować ilość klatek w domu koleżanka ma szynszylę i królika i nie tolerują się - musi je trzemać oddzielnie, nawet na spacerze nie mogą się spotkać miałyście kiedyś różne gryzonie, które się lubiły?

[rachela]

Napisane przez lafigue

koszatniczka ze szczuraskiem?

Mój Konrad ma w domu trzy koszatniczki, szczura i chomika. Kilka razy zdarzyło się, że nieupilnowany pulpet (tak nazywam koszatniczki ) wlazł do pokoju szczura - nic strasznego się nie wydarzyło.
Tak więc uważam, że mogą żyć w symbiozie
Tylko z płciami nie kombinuj

[lafigue]

Napisane przez rachela

Mój Konrad ma w domu trzy koszatniczki, szczura i chomika. Kilka razy zdarzyło się, że nieupilnowany pulpet (tak nazywam koszatniczki ) wlazł do pokoju szczura - nic strasznego się nie wydarzyło.
Tak więc uważam, że mogą żyć w symbiozie
Tylko z płciami nie kombinuj

oooo, to fajnie teraz to się jeszcze bardziej zapaliłam do gryzonia tylko doleczę Rafię ze świerzba i rozglądam się za koszatniczką a z tymi płciami - może wyszłoby z tego coś ciekawego

[rachela]

Aha, właśnie jeszcze Konradka podpytałam.
Raz zdarzyło się, że szczur spotkał się z chomikiem... Skończyło się na tym, że chomik z błogim wyrazem na pyszczku leżał na pleckach, a szczul go iskał
Małe zboczuchy

[lafigue]

Napisane przez rachela

Aha, właśnie jeszcze Konradka podpytałam.
Raz zdarzyło się, że szczur spotkał się z chomikiem... Skończyło się na tym, że chomik z błogim wyrazem na pyszczku leżał na pleckach, a szczul go iskał
Małe zboczuchy

czyli integracja międzygatunkowa jest jak najbardziej możliwa

jeszcze staram się póki co powstrzymywać, mam adoptować ogonka, kupić koszatniczkę, niedługo na TŻta miejsca nie starczy ale nie wiem, jak długo uda mi się powstrzymywać

[lafigue]

ehhh,to jednak prawda że szczuraski żyją szczęśliwie przez 2 lata, a później jak zaczyna się sypać, to wszystko jednocześnie jeszcze nie zdążyłam do końca wyleczyć świerzba i łapek, a w sobotę rano zastałam niepełnosprawnego ogonka w piątek o północy radośnie biegała, a w sobotę rano już nie mogła chodzić, nie otwierała oczu....próbuje chodzić,ale się wywraca, łapki niby się ruszają, ale są tak słabe, bezsilne, że nie dają rady....a ja jak zwykle cały weekend przesiedziałam w pracy, zalewając się płaczem z niepokoju... i ta wielka ulga jak wieczorem wracałam i widziałam, że maleństwo oddycha...noce nieprzespane,przesiedzian e przy klatce...dobrze, że dziś idziemy do lekara... na urodziki zażyczyłam sobie tylko radosnej diagnozy i szybkiego powrotu do zdrówka... kurcze, kilka rzeczy mi się w życiu posypało, a ja myślę jedynie, żeby ten mały urwis wyzdrowiał...oby tym razem to też było coś mało poważnego

[rachela]

Lafigue... Przykro mi bardzo, wiem, nie ma smutniejszego widoku niż chory lub niedołężny szczurek


P.S. Przez chwilę myślałam, że to Toccata pisze, bo zmieniłaś avatarka na taki, jak ma Aga. Proszę, zmień, bo dostanę jak nic

[lafigue]

Napisane przez rachela

Przez chwilę myślałam, że to Toccata pisze, bo zmieniłaś avatarka na taki, jak ma Aga. Proszę, zmień, bo dostanę jak nic

ooo, nie wiedziałam, że ktoś już taki ma (to moja stara tapeta z pulpitu) już zmieniam

[rachela]

A ten co taki tyci?

Zaraz powrzucam swoją Kluskę - nowe fotki.

[lafigue]

Napisane przez rachela

A ten co taki tyci?

Zaraz powrzucam swoją Kluskę - nowe fotki.

A wyszedł jakiś taki mikrusek może z czasem urośnie

A w ogóle jak tam przeziębienie Kluski?

My wróciłyśmy niedawno od doktora - Rafia ma zapalenie płuc, nóżki to był efekt, a nie sam problem... chociaż jak pan doktor ją badał, to najpierw nie znalazł nic w płuckach, za to wykrył arytmie serca-trafiłyśmy do kardiologa,który badając serce stwierdził, że słabo je widzi,więc może zasłania je jakieś zaburzenie w płucach i wtedy poszłyśmy na prześwietlenie płuc, które wykazało zapalenie...przed nami 10 dni zastrzyków.

[rachela]

Ojoj, zastrzyki, biedne szczurze ciałko... Trzymam kciuki.

Kluskuś dostawał wit. C i wieczorem - Rutinoscorbin (musiałam zmniejszyć częstotliwość, bo bidulka sraczki dostała ), biega jak szalona.
Tylko jej strasznie gorąco, a nie mogę jej zmoczyć, bo się znowu zaziębi...

Zaraz pozmniejszam zdjęcia