Zespół Policystycznych Jajników- wątek zbiorczy- część III

[inwersja]

Co do leczenia, to moja przyjaciółka ma znajomą z PCOS i leczy się u naprotechnologa. Nie stosuje antykoncepcji w leczeniu (katoliczka, a antykoncepcja nie jest zgodna z jej przekonaniami, stosują NPR).
Nie mam pojęcia jakie leki bierze, ale poproszę przyjaciółkę aby ją zapytała.

[gwiazdka93]

Dziewczyny, czy któraś z Was stosuje plastry Evra przy PCOS?

[moniqa16]

Napisane przez gwiazdka93

Dziewczyny, czy któraś z Was stosuje plastry Evra przy PCOS?

ja stosowałam. dla mnie okazały się najgorszą ze wszystkich hormonalnych antykoncepcji jakie stosowałam. miałam większość skutków ubocznych wymienionych na ulotce jako "częste". Nie wytrzymałam nawet 3 miesięcy na 'uregulowanie' organizmu.

teraz jestem na yasminelle - drogie, ale stosowałam około 6-7 różnych tabletek/plastrów w przeciągu 2 lat i na tych czuję się najlepiej(dopiero minęły 3 opakowania także, oby tak dalej).

[ananonda191]

Napisane przez gwiazdka93

Nie chodzi mi stricte o leczenie. Gin., która mnie zdiagnozowała, od razu zmieniałaby Ci Duphaston na antykoncepcję..., różnie lekarze do tego podchodzą. Mi chodzi o to, że zamiast wciskać Ci Duphaston, gin. powinna Cię skierować na szereg badań. Tym bardziej, że piszesz o problemach z wagą, a PCOS często idzie w parze z hiperinsulinizmem i insulinoopornością. Wtedy sam Duphaston nic Ci nie da. Mnie gin.- endo. próbował leczyć Duphastonem i metforminą.
Tak, antykoncepcja mogła maskować pęcherzyki na jajnikach. U mnie po jakimś czasie jeden jajnik się zupełnie "oczyścił" z pęcherzyków.
A jak było przed antykoncepcją? Miałaś regularne czy nieregularne miesiączki?

Antykoncepcję stosowałam 3 lata - 2011-2014. Przed okresy miałam raczej regularne, na pewno nie było cyrków typu 37-55 dniowe cykle. Ok. 30 dniowe cykle. Zastanawia mnie, czy te PCOS to kwestia która może się po prostu pojawić, czy raczej dziewczyny, u których to zdiagnozowano tak miały od początku(taka uroda jajników). Byłam badana przez ginekologa, miałam usg przed antykoncepcją na pewno kilka razy i zawsze słyszałam, że wszystko ok. W trakcie antykoncepcji no to wiadomo sytuacja mogła być uśpiona. Z cerą w jej trakcie również problemów nie miałam. Wszystko zaczęło się sypać gdy zerwałam z antykoncepcją, ok, organizm musi się przyzwyczaić - myślalam... Cykle stopniowo się wydłużaly, raz 37 raz 55, po drugim cyklu 55 poszlam do lekarza. Fakt - czuję się nieco zaniedbana, bo choć w internecie dowiedziałam się o innych objawach - jakoś nikt mnie o nie na wizycie nie pytał a stwierdził pcos. A badania też by się przydały. Lekarka kategorycznie stwierdziła, ze absolutnie branie antykoncepcji na pewno nie wpłynęło na tę chorobę. Nie wiem też na jakiej podstawie stwierdziła, że nie mam owulacji. Na podstawie jednego usg? Bardzo mnie to zaskoczyło, bo nawet mam wrażenie, że czułam swoje owulacje, jak kłuje mniej jajnik raz z tej raz z tej. No ale może kłuł mnie z innej przyczyny...
Z objawow, tak - trądzik na plecach, ramionach, nawet udach, na twarzy mniej. Nawet do dermatologa się najpierw przed ginekologiem jeszcze parę miesięcy wstecz wybrałam, przepisał jakieś maści, tez średnio pomagają. Wiadomo, jak hormony rozwalone, to co maść zdziała. Waga - no uprawiam sport, biegam, ćwiczę z Chodakowską, jem dużo, apetyt mam nieposkromiony i wielu rzeczy nie potrafie sobię odmówić. Myślałam, że to pewnie dlatego stoję w miejscu, choć waga jest ok, ale inne dziewczyny ćwicząc tak intensywnie mają kaloryfery na brzuchu, u mnie cellulit jak był tak jest. Zdaję sobie sprawę, że jakbym się nie ruszała, szybko wyglądalabym jak baleronik No nic, łykam na razie grzecznie ten Duphaston i czekam do wizyty, już za 2 miesiące

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez inwersja

Co do leczenia, to moja przyjaciółka ma znajomą z PCOS i leczy się u naprotechnologa. Nie stosuje antykoncepcji w leczeniu (katoliczka, a antykoncepcja nie jest zgodna z jej przekonaniami, stosują NPR).
Nie mam pojęcia jakie leki bierze, ale poproszę przyjaciółkę aby ją zapytała.

będę wdzięczna

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez olap93

Ja miałam dokładnie tak samo, te same objawy, diagnoza na ich podstawie. Tylko że dostałam anty. I tak sobie łykam. Jajniki mam już czyste. A co do ciąży to powiedziała, że na początku odstawić anty i się starać. A potem jak nic nie wyjdzie no to jakieś pomoce..

No właśnie ja bym nie chciała stosować antykoncepcji, nie po to ją rzucałam rok temu i chciałam żeby mój organizm naturalnie się uregulował a tu pcos :/ no ale rozumiem, że antykoncepcja powoduje, że te jajniki nie są zabałaganione tymi pęcherzykami z których później mogą zrobić się torbiele. No i jak się odstawi antykoncepcję i będzie się próbować, to ciąże mnogie mogą się zdarzyć - wiesz o tym?

[inwersja]

Fakt faktem ja nie mam póki co zdiagnozowanej PCOS, póki co podejrzenie, ale objawy tego, że cos jest nie tak mam od lat. Cykle przed ciążą miałam do 90 dni, otyłość, pryszcze mam od lat. A jednak w ciążę zaszłam bez żadnych problemów, w pierwszym cyklu starań. Zero poronień. A dodam, że w ogóle się nie leczyłam, baa nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak PCOS.
Brałam kiedyś tabl antykoncepcyjne, ale po roku przestałam. Było to parę lat przed ciążą.
Tu na wizażu, na "moim" wątku dzieciowym było parę dziewczyn, które przy pierwszym dziecku faktycznie musiały stymulować owulacje, długo się starały, roniły, a przy drugim zaszły bez najmniejszego problemu.
Także nie ma co od razu skazywać się na bezpłodność, bo na prawdę różnie bywa.

[Clio_99]

Ja łykalam anty przed staraniami o dziecko właśnie po to żeby oczyścić jajniki. Ok 4-5 miesięcy i nie było śladu po pęcherzykach. Jeśli chodzi o ciążę mnogie to rzeczywiście jest takie ryzyko, dlatego lekarz kazał sie wstrzymać ze staraniami 2 cykle po odstawieniu. Nie dlatego żebyśmy nie chcieli bliźniaków ale dlatego, ze byłoby by ciężko ta ciążę utrzymać i byłaby zagrożona od początku. Tylko nie wiem czy to ze wzgledu na Pco czy na Hashimoto, którego tez jestem posiadaczką.

[gwiazdka93]

Napisane przez moniqa16

ja stosowałam. dla mnie okazały się najgorszą ze wszystkich hormonalnych antykoncepcji jakie stosowałam. miałam większość skutków ubocznych wymienionych na ulotce jako "częste". Nie wytrzymałam nawet 3 miesięcy na 'uregulowanie' organizmu.

teraz jestem na yasminelle - drogie, ale stosowałam około 6-7 różnych tabletek/plastrów w przeciągu 2 lat i na tych czuję się najlepiej(dopiero minęły 3 opakowania także, oby tak dalej).

No cóż, każdy reaguje inaczej, więc zobaczę jak będzie u mnie. Ja mam wciąż wątpliwości przez to, że do tej pory robiłam wszystko, by zbijać androgeny (i tak się nie udało), a z tego, co wiem Evra ich za bardzo nie obniża i się tego obawiam
U mnie Yasminelle były pierwszymi tabsami, rzuciłam po 2-3 mies. A co do ceny, zawsze można brać zamienniki. Ja teraz od 2 lat miałam przepisywane Yasmin (za ok 35- 40 zł), a kupowałam Sidretellę 30 za 9,90 zł lub Asubtelę za 14,99 zł (w Aptece Słonecznej)

Napisane przez ananonda191

Zastanawia mnie, czy te PCOS to kwestia która może się po prostu pojawić, czy raczej dziewczyny, u których to zdiagnozowano tak miały od początku(taka uroda jajników).

To mnie też zastanawia... Chyba najczęściej od początku tak jest. Ja miałam cykle 18- 49 dni, raz się przesunęło na 87 Byłam z tym u pierwszej ginki, to temat został olany, a szkoda, bo podejrzewam, że od początku coś było nie tak.

[ananonda191]

Napisane przez gwiazdka93

To mnie też zastanawia... Chyba najczęściej od początku tak jest. Ja miałam cykle 18- 49 dni, raz się przesunęło na 87 Byłam z tym u pierwszej ginki, to temat został olany, a szkoda, bo podejrzewam, że od początku coś było nie tak.

No to albo ja jestem wyjątkiem i u mnie to jest nabyte, albo tak lekarze mi wcześniej robili usg, że nie widzieli (w co wątpię), albo wcale nie mam pco tylko jakieś chwilowe problemy hormonalne - na to liczę. Ale niech ktoś się w końcu przyłoży do tego, by mnie porządnie przebadać

[netkaa00]

Witam dziewczyny
Udzielałam się kiedyś w wątku, 5 lat temu zdiagnozowano u mnie zespól policystycznych jajników. Przez 3 lata brałam tabletki anty, Yasminelle. Po 3 latach mój lekarz który mnie prowadził zmarł. Zaprzestałam brania tabletek, przez 2 lata nie brałam nic. Przed braniem tabletek miałam straszny trądzik oraz nieregularne miesiączki (czasem brak przez pół roku)to tyle z objawów, podczas brania leków cera jak marzenie i wiadomo krwawienia z odstawienia. Ze skutków ubocznych podczas brania to straszny apetyt (przytyłam w ciągu tych 3 lat 10 kg) oraz brak libido. Po zaprzestaniu brania tabletek trądzik wrócił w małym stopniu, miesiączki prawie regularne, bardziej przetłuszczające włosy i skóra głowy, wróciło libido, schudłam (obecnie moja waga to 56 kg przy 162 wzrostu). Jednak po dwóch latach zaczęło objawy się nasilać, miesiączki znowu bardzo nieregularne + silniejszy trądzik i przetłuszczanie, dodatkowo pojawiło się więcej owłosienia (jestem blondynką). Byłam na badaniach w szpitalu, lekarz stwierdził, że zespół oczywiście jest i trzeba wrócić do anty żebym mogła kiedyś zajść w ciążę. Biorę tabletki drugi tydzień, cały czas plamię, trądzik się złagodził, cały czas mi niedobrze Co robić? Czy muszę brać te tabletki? Mogę je odstawić w połowie opakowania? W dodatku stałam się drażliwa i płaczliwa... Boje się co będzie dalej... Pomocy...

[mariamarysienka]

A nie myslalas nad zmianą? Dziwie się dziewczynom, które narzekają na tabletki, ale ich nie zmieniają, bo przecież tych dobrze dobranych nawet "nie czuć" Ja tez na dwóch wcześniejszych miałam zerowe libido, zatrzymywanie wody i plamienia, a teraz mam tabletki idealne I naprawdę nie wyobrażam sobie juz życia bez nich. Trzeba po prostu próbować do skutku, moim zdaniem warto

[netkaa00]

Napisane przez mariamarysienka

A nie myslalas nad zmianą? Dziwie się dziewczynom, które narzekają na tabletki, ale ich nie zmieniają, bo przecież tych dobrze dobranych nawet "nie czuć" Ja tez na dwóch wcześniejszych miałam zerowe libido, zatrzymywanie wody i plamienia, a teraz mam tabletki idealne I naprawdę nie wyobrażam sobie juz życia bez nich. Trzeba po prostu próbować do skutku, moim zdaniem warto

Jakie obecnie bierzesz?
Brałam Diane 35, Marvelon, Yasminelle, teraz Lesiplus i po każdych tragedia

[mariamarysienka]

Madinette. Wcześniej brałam Atywie i Marvelon i szczególnie na tym drugim miałam baardzo niskie libido, już nawet mój chłopak myślał że to trochę moja wina, a nie tabletek, bo to było aż niemożliwe żeby z dużego apetytu przyjść do całkowitej niechęci. No ale jak widać, to BYŁA wina tylko i wyłącznie tabletek bo teraz wszystko wróciło do normy

[netkaa00]

Za tydzień w środę mam wizytę u innego lekarza, może coś poradzi

[mariamarysienka]

Próbuj do skutku, bo to jedyna droga do znalezienia tabletek idealnych

[Darmorka]

Napisane przez inwersja

Co do leczenia, to moja przyjaciółka ma znajomą z PCOS i leczy się u naprotechnologa. Nie stosuje antykoncepcji w leczeniu (katoliczka, a antykoncepcja nie jest zgodna z jej przekonaniami, stosują NPR).
Nie mam pojęcia jakie leki bierze, ale poproszę przyjaciółkę aby ją zapytała.

az ciekawa jestem co bierze. ostatnio jak lekarz mi przepisal na PCOS tabletki anty, to ciotki z rodziny mówiły, żeby do naprotechnologa poszła, a nie takie świństwo brak które pozniej dopiero pokazuje skutki uboczne :/

[Ieka]

Cześc dziewczyny, niestety i ja muszę z wiadomych przyczyn dołączyć do wątku.

U mnie lekarz zdiagnozował niewielkie pęcherzyki, skierował do endokrynologa. Zrobiłam badania i rozregulowaną mam calą gospogarkę hormonalną,m.in za dużo testosteronu, do tego brak owulacji, zaniki miesiączki. Dostalam Dhupaston na wywołanie a potem Belara. Najgorsze jest to, że nigdy nie brałam anty bo nie chciałam i dalej niechce, ale pęcherzyki nie znikną pewnie same.. a za jakieś pół roku chciałabym zajść w ciąże.
Najbardziej obawiam się tych wszystkich skutków ubocznych. Nie wiem bardzo co robić. Przyjmowanie antykoncepcji mnie przeraża :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mariamarysienka]

Ja nie do końca rozumiem to przerażenie na mysl o antykoncepcji i tak jak już pisałam wcześniej - dobrze dobrana nie daje skutków ubocznych. Tyle że wiele dziewczyn jest mało uświadomionych w kwestii tabletek i wydaje im się, że to takie zło wcielone, a jak już dają skutki uboczne, to nie przyjdzie im nawet do głowy, żeby zmienić. Bo tabletki to zło i tyle

Ja na tabletkach czuję się naprawdę świetnie, bo w końcu mam krwawienie jak w zegarku, a nie wyskakujące nagle jak kinder niespodzianka, kiedy mu się tylko zachciało, włosy już mi AŻ tak nie wypadają, trądzik zniknął, a to jest szałowe, bo przez lata chodziłam do różnych dermatologów, wydawałam kupę kasy na leki, a nadal miałam trądzik, szczególnie na plecach.
Także nie masz co się bać, tylko czasem trzeba popróbować do skutku. No chyba że serio chcesz brać tylko przez pół roku, to jesli lekarz nie trafi za pierwszym razem, to pewnie będziesz musiała się chwilę pomęczyć, ale może dzięki temu uda Ci się szybko zajść w ciążę

[gwiazdka93]

Napisane przez Ieka

Najbardziej obawiam się tych wszystkich skutków ubocznych. Nie wiem bardzo co robić. Przyjmowanie antykoncepcji mnie przeraża :/

Mnie też przerażało, a obecnie biorę tabletki antykoncepcyjne 2,5 roku i czeka mnie leczenie nimi do końca życia Nikt Ci nie zagwarantuje jak będzie, ale pomyśl ile kobiet je bierze i jakoś dają radę Jeśli na tabletkach pojawiają się jakieś skutki uboczne, to przecież zawsze można je zmienić. Ja bym Ci jeszcze niedawno napisała, że na tabletkach czuję się świetnie, aczkolwiek zostałam uświadomiona, że pewne moje problemy mogą z nich wynikać i teraz przechodzę na inną metodę antykoncepcji

[inwersja]

Napisane przez Darmorka

az ciekawa jestem co bierze. ostatnio jak lekarz mi przepisal na PCOS tabletki anty, to ciotki z rodziny mówiły, żeby do naprotechnologa poszła, a nie takie świństwo brak które pozniej dopiero pokazuje skutki uboczne :/

Cytuje to co ona napisała do mojej przyjaciółki:

"Ja nigdy nie brałam antykoncepcji. Leczyłam się tylko przed ostatnią ciążą:
- na hiperprolaktynemię - Bromergon
- na insulinooporność - Metformina, po ciąży Inofem/Inofolic
- na niski progesteron - Luteina, od 3 dnia wyższej temperatury
- dodatkowo: Magnez, Kwasy Omega 3, witamina D3
- ewentualnie na niewielką hiperprolaktynemię można brać Castangus - ziołowe leki
- można próbować wyregulować sobie cykle biorąc Maca (http://super-jedzenie.pl/69/maca/), Shatavari (http://www.biowitalni.pl/blog/1/18-t...shatavari.html) lub Alfalfa (Lucerna siewna - http://magicznyogrod.info/?p=51)

A, ja brałam jeszcze tran - tylko z dorsza, a nie z rekina. Mam przykład wyregulowania cykli samym tranem z dorsza.
No i jesli są kłopoty z tarczyca, ja takich do tej pory nie miałam, to leczeni etego: zwykle Euthyrox, jod, selen."

Ta babka ma 3 dzieci.

U mnie to akurat nie ma problemu z hiperprolektynemią. Prolaktynę mam raczej poniżej normy.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

A co do plastrów Erva, to ja nie znam nikogo, kto akurat z PCOS je stosował. Znam za to 2 dziewczyny, które stosowały je normalnie jako antykoncepcje. Jedna czuła się po nich tragicznie, a druga nabawiła się torbieli "dzięki" nim.

[Darmorka]

Napisane przez inwersja

Cytuje to co ona napisała do mojej przyjaciółki:

"Ja nigdy nie brałam antykoncepcji. Leczyłam się tylko przed ostatnią ciążą:
- na hiperprolaktynemię - Bromergon
- na insulinooporność - Metformina, po ciąży Inofem/Inofolic
- na niski progesteron - Luteina, od 3 dnia wyższej temperatury
- dodatkowo: Magnez, Kwasy Omega 3, witamina D3
- ewentualnie na niewielką hiperprolaktynemię można brać Castangus - ziołowe leki
- można próbować wyregulować sobie cykle biorąc Maca (http://super-jedzenie.pl/69/maca/), Shatavari (http://www.biowitalni.pl/blog/1/18-t...shatavari.html) lub Alfalfa (Lucerna siewna - http://magicznyogrod.info/?p=51)

A, ja brałam jeszcze tran - tylko z dorsza, a nie z rekina. Mam przykład wyregulowania cykli samym tranem z dorsza.
No i jesli są kłopoty z tarczyca, ja takich do tej pory nie miałam, to leczeni etego: zwykle Euthyrox, jod, selen."

Ta babka ma 3 dzieci.

U mnie to akurat nie ma problemu z hiperprolektynemią. Prolaktynę mam raczej poniżej normy. [COLOR="Silver"]

ja mam problem zeby o 3 lekach pamiętać a co dopiero z taka rozpiska

[Clio_99]

Ją obecnie biorę podobny zestaw, ale najpierw antyki bralam 4 miesiące na pozbycie się pęcherzyków z jajników. Teraz eutyrox, metformax, infolic, luteina, witamina d, omega 3, witamina c i magnez. Na tarczycę chyba władze jeszcze selen ale to po konsultacji z lekarzem, naradzie wcinam orzechy brazylijskie.
Brzmi może kosmiczne, taka ilość leków ale są efekty. Mam pco,Hashimoto, niedoczynność i insulinoopornosc. Staramy się o dziecko.

[Darmorka]

Napisane przez Clio_99

Ją obecnie biorę podobny zestaw, ale najpierw antyki bralam 4 miesiące na pozbycie się pęcherzyków z jajników. Teraz eutyrox, metformax, infolic, luteina, witamina d, omega 3, witamina c i magnez. Na tarczycę chyba władze jeszcze selen ale to po konsultacji z lekarzem, naradzie wcinam orzechy brazylijskie.
Brzmi może kosmiczne, taka ilość leków ale są efekty. Mam pco,Hashimoto, niedoczynność i insulinoopornosc. Staramy się o dziecko.

a jak wątroba przy takiej ilosci?

[Clio_99]

Narazie dobrze. Nie moja wina, że tyle chorób mnie ostatnio nawiedziło. Nie mam wyjścia.

[alex24112]

Hej
Mam 19 (w listopadzie 20) lat, od pół roku wiem o moim PCOS, od 5 miesięcy leczę się lekiem Angiletta, który miał doprowadzić moje hormony do normy, ponieważ nie miałam owulacji.

Prawdopodobnie mam też niedoczynność tarczycy (wizyta u endo 22 lipca, ale inny, na podstawie wyniku TSH >5 stwierdził niedoczynność) i insulinooporność.

Lekarze mówią, że albo ciąża przed 25 r.ż. albo wcale.

Mój TŻ wspiera mnie jak może bo trochę nie wyrabiam psychicznie dowiadując się co chwilę, że coś w moim organizmie nie działa.

Dodatkowo łuszczyca od około roku. Podobno może mieć coś wspólnego z niedoczynnością.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez gwiazdka93

Nie chodzi mi stricte o leczenie. Gin., która mnie zdiagnozowała, od razu zmieniałaby Ci Duphaston na antykoncepcję..., różnie lekarze do tego podchodzą. Mi chodzi o to, że zamiast wciskać Ci Duphaston, gin. powinna Cię skierować na szereg badań. Tym bardziej, że piszesz o problemach z wagą, a PCOS często idzie w parze z hiperinsulinizmem i insulinoopornością. Wtedy sam Duphaston nic Ci nie da. Mnie gin.- endo. próbował leczyć Duphastonem i metforminą.
Tak, antykoncepcja mogła maskować pęcherzyki na jajnikach. U mnie po jakimś czasie jeden jajnik się zupełnie "oczyścił" z pęcherzyków.
A jak było przed antykoncepcją? Miałaś regularne czy nieregularne miesiączki?

A teraz? Nadal jest bez pęcherzyków?
I jak jest z Twoją owulacją? W sensie czy zanim brałaś leki miałaś stwierdzone, że ją masz?
Moja nie istnieje i szukam nadziei, że wróci bo marzę o dziecku za około 2-4 lata.

[Clio_99]

Pytanie nie do mnie ale powiem jak to bylo u mnie. Mnie się jajniki oczyścił poo 4 miesiącach z tabsami. A mialam duzo pecherzykoe bo wczesniej nie bralam tabletek. Wcześniej owulacją wydaje mi się że była, ale raczej nie w każdym cyklu jakiś nie zwracalam bardzo na to uwagi. Teraz jestem w trakcie starań o dziecko za 2 tygodnie mam monitoring cyklu to się dowiem czy owulacją jest jak nie to trzeba będzie stymulować

[alex24112]

Oja! Ale świetnie, że tu dołączyłam. Byłam pewna, że te jajniki będą już takie zawsze.

Nie ma takiego czegoś, że one po jakimś czasie znów się pojawiają?

[Kolorowa89]

U mnie po ok. 10 miesiacach jeden jajnik też jest czysty (wg usg, ktore było robione na poczatku tego roku). Przestałam kiedyś brać tabletki anty na kilka miesiecy i pecherzyki znowu się pojawiły.

[alex24112]

Ja, nawet jeśli pęcherzyki zejdą, nadal będę brała tabsy bo współżyję.
Ciekawa jestem tylko czy pojawi mi się owulacja jeślibym tabletek nie brała. Ginekolog powiedział, że nie mam owulacji właśnie przez pęcherzyki bo komórka w ogóle nie jest uwalniana z jajnika.

[Kolorowa89]

Ja nie przestałam brać tabsów dlatego, ze jeden jajnik był czysty .

[Clio_99]

Tak zgadza się po jakimś czasie pojawia się znowu. Ją odstawilam bo staramy się o dziecko. Po ciąży pewnie bede brała dalej