samobójstwa, samookaleczenia

[123dzemdzemona22]

Napisane przez honey091

Nie chcę już tam iść. Psycholog powiedziałby mi kilka rad, które raczej by nie pomogły. To raczej wszystko siedzi mi w głowie i jeśli ja sama tego nie poukładam, nikt nie zrobi tego za mnie. Może i zależy, ale nie zawsze tom pokazują. A raczej bardzo rzadko. Jak mówiłam, był taki ktoś, ale teraz jest w takim miejscu, gdzie sam sobie nie radzi. I kontaktu brak. Druga taka osoba udaje, że mnie nie zna. A trzecia, niby jest przy mnie, ale często stawia innych na wyższej pozycji, a mnie jakaby trochę olewała.

Przykre to co mówisz może tylko tak to odbierasz. ehh nie wiem co powiedzieć tak ci źle?! biedaczku zawszę się tutaj możesz wyżalić kiedy tylko CieM tylko ochota najdzie PAMIĘTAJ!

[Moonspell90]

najlepij byłoby gdydby kazdy głaskał Cie po główce i mówił, że będzie dobrze... tzreba spojrzec prawdzie w oczy. A psycholog pomoże zrozumiec Ci pewne rzcezy jak i odkryć siebie na nowo. Nikt nie powiedział że będzie łątwo, ale też tak nad sobą nie można się użalać. Gdybym ja tak stwierdziła, to juz dawno chyba wylądowałabym w piachu. Mnie kolega powiedział, że jestem głupia i słaba, było mi przyrko ptrzez chwilę bo jestem bardzo wrażliwa i wszystko biore dosadnie, ale ja się nie poddam, sama zapisałam się na psychoterpię i zamierzam walczyć.

[honey091]

Napisane przez 123dzemdzemona22

Przykre to co mówisz może tylko tak to odbierasz. ehh nie wiem co powiedzieć tak ci źle?! biedaczku zawszę się tutaj możesz wyżalić kiedy tylko CieM tylko ochota najdzie PAMIĘTAJ!

Wiem, wiem. I dziękuje Wam wszystkim za to, że tak czasem możemy pogadać. Tym bardziej, że teraz `przyjaciółka mnie totalnie olewa. Ostatnio rozmawiałyśmy ze sobą z miesiąc temu, a chodzimy do tej samej szkoły, jeździmy tym samym autobusem i mieszkamy niedaleko od siebie. Jak jej powiedziałam, że chcę iść do psychologa to powiedziała `Przyda Ci się. Nic nie pomogła, nawet nie zapytała co jest. To chyba już nawet nie przyjaźń. Szczerze mówiąc to nawet chłopak, z którym teraz gadam wie więcej niż ona. A jego znam parę miesięcy, a ją kilkanaście lat. Fajnie.

Moonspell. Może i użalam się nad sobą.
Ale ja już tak, mam, I nie chcę , żeby każdy głaskał mnie po głowie, tylko, żeby choć chciał ze mną porozmawiać. Poza tym, nie wiesz jaki jest mój największy problem i nie wiem czy byś sobie z nim tak łatwo radziła. Gdybym nie miała w sobie tyle siły co mam, też leżałabym już w piasku. Ale życie już trochę mnie nauczyło i wiem, że kolorowo będzie dopiero wtedy kiedy ja się nauczę żyć sama ze sobą, a w tym psycholog mi nie pomoże.

[123dzemdzemona22]

Napisane przez Moonspell90

najlepij byłoby gdydby kazdy głaskał Cie po główce i mówił, że będzie dobrze... tzreba spojrzec prawdzie w oczy. A psycholog pomoże zrozumiec Ci pewne rzcezy jak i odkryć siebie na nowo. Nikt nie powiedział że będzie łątwo, ale też tak nad sobą nie można się użalać. Gdybym ja tak stwierdziła, to juz dawno chyba wylądowałabym w piachu. Mnie kolega powiedział, że jestem głupia i słaba, było mi przyrko ptrzez chwilę bo jestem bardzo wrażliwa i wszystko biore dosadnie, ale ja się nie poddam, sama zapisałam się na psychoterpię i zamierzam walczyć.

no to gratuluje!

[Moonspell90]

Oj moja powiedziała tak samo. Kiedys uważałam, że nie jest moja przyjaciółka, ale nigdy mnie nie zostawiła chociaż milczałyśmy jadac pociągiem, idac ulicą, nigdy nie zapytała się jak się czuję i co myslę, bo wiedziała, że to i tak nic nie da. I w sumie dobrze bo jak chciałam to sama mówiłam. To, że ktos tak mówi nie znaczy od razu, że nie jest Twoim przyjacielem co ma usiąść i z Tobą pogadac. Każdy ma swoje problemy a przecież nikt nie będzie płakał z tego powodu, że Ty się tniesz...to jest Twoja sprawa, Twoja walka, któą wygrasz lub przegrasz. Wszystko zalezy od Ciebie.

[honey091]

Ale ona nie gada ze mną o niczym. Czasami to nawet cześć sobie nie mówimy. Kiedyś jej powiedziałam, a ona się odwróciła. Uwierz, ze to miłe nie było. A usłyszała na pewno bo stałam obok niej. Poza tym ona ze swoimi problemami zawsze do mnie leciała, zawsze jej pomagałam, nawet kiedy miałam urwanie głowy ze swoimi.

[Moonspell90]

Rozumiem, miałam tak samo, ale grunt to się postarać i zawalczyć o swoje. Wiesz to nie polega tylko na tym, że ona będzie z Toba rozmawiała czy pytała się o samopoczucie Ty też musisz wykazywac inicjatywę. Ja wyciągnełam rękę kiedy było w mojej przyjaźni naprawde krytycznie a to tylko dlatego, że ja się nie starałam, w przyjaźni jak w związku, miłośc braterską trzeba pielęgnować

[honey091]

Napisane przez Moonspell90

Rozumiem, miałam tak samo, ale grunt to się postarać i zawalczyć o swoje. Wiesz to nie polega tylko na tym, że ona będzie z Toba rozmawiała czy pytała się o samopoczucie Ty też musisz wykazywac inicjatywę. Ja wyciągnełam rękę kiedy było w mojej przyjaźni naprawde krytycznie a to tylko dlatego, że ja się nie starałam, w przyjaźni jak w związku, miłośc braterską trzeba pielęgnować

Dokładnie rok temu była podobna sytuacja. Tzn posłyszmy do liceum, do innych klas i jakoś przestałyśmy ze sobą rozmawiać. W marcu poszłam do niej i powiedziałam, żetyle lat się przyjaźniłyśmy, po co to teraz marnować. Wtedy wyciągnęłam rękę i wszystko naprawiłyśmy. Aż do czasu kiedy to zaczęło się powtarzać. Nie wiem, czy chcę znowu JA to naprawiać.

[Moonspell90]

no widzisz miałam identyczna sytuację, poszlam do liceum, rozdzielono nas, ale ja się przepisałam do przyjaciółki, chociaż maiałam jej dośc bo podejrzewałam ją o różne rzeczy, któe potem okazały się być nieprawdziwe. Też miałam do niej pretensje i czasami nadal mam, że to ja musze się starać, ale bez tego nic by nie przetrwało. Nie starałam się w związku więc facet mnie zostawił, w przyjaźni do tego nie dopuszczę. i nie miej pretensji do wszystkich i całego świata, że Ci się nie powodzi...trzeba wziąc się w garśc

[honey091]

Napisane przez Moonspell90

no widzisz miałam identyczna sytuację, poszlam do liceum, rozdzielono nas, ale ja się przepisałam do przyjaciółki, chociaż maiałam jej dośc bo podejrzewałam ją o różne rzeczy, któe potem okazały się być nieprawdziwe. Też miałam do niej pretensje i czasami nadal mam, że to ja musze się starać, ale bez tego nic by nie przetrwało. Nie starałam się w związku więc facet mnie zostawił, w przyjaźni do tego nie dopuszczę. i nie miej pretensji do wszystkich i całego świata, że Ci się nie powodzi...trzeba wziąc się w garśc

Wiem. Ale czasami myślę czy takie godzenie sie i kłocenie w kółko ma sens. W każdym razie mam jeszcze jedną przyjaciółkę.
Biorę się w garsć. Sama daję sobie radę. Od tygodnia ani jednej sznyty. A teraz słucham pozytywnej muzyki nawet i o dziwo mnie nie denerwuje.

[Moonspell90]

I tak trzymaj!

[honey091]

Postaram się. Choć smutek pewnie kiedyś powróci. Może nadal będzie tam w środku. Postaram się cieszyć życiem, i wyjść na prostą. Mój smutek zagłębił się głównie przez jeden powód. Przez przyjaciela. Ale wiem, że muszę być silna. Bo moje zamartwianie się nic nie da, a może jedynie pogorszyć sprawę.

[123dzemdzemona22]

Napisane przez honey091

Wiem. Ale czasami myślę czy takie godzenie sie i kłocenie w kółko ma sens. W każdym razie mam jeszcze jedną przyjaciółkę.
Biorę się w garsć. Sama daję sobie radę. Od tygodnia ani jednej sznyty. A teraz słucham pozytywnej muzyki nawet i o dziwo mnie nie denerwuje.

kochana jestes!! za to!! to zapodaj jakiś kawałek!!!!!!!!!!!!!!!!

[honey091]

Jestem uzależniona od tego : http://www.youtube.com/watch?v=EpU78IeTx_c , i tego : http://www.youtube.com/watch?v=cSVA5r_5BP8 , http://www.youtube.com/watch?v=jZRo7XugG6g , http://www.youtube.com/watch?v=y-Lhy...eature=related , http://www.youtube.com/watch?v=Hr0Wv5DJhuk , http://www.youtube.com/watch?v=aJDC3Gg-F8w . No i to chyba tyle. xD

[123dzemdzemona22]

Napisane przez honey091

Jestem uzależniona od tego : http://www.youtube.com/watch?v=EpU78IeTx_c , i tego : http://www.youtube.com/watch?v=cSVA5r_5BP8 , http://www.youtube.com/watch?v=jZRo7XugG6g , http://www.youtube.com/watch?v=y-Lhy...eature=related , http://www.youtube.com/watch?v=Hr0Wv5DJhuk , http://www.youtube.com/watch?v=aJDC3Gg-F8w . No i to chyba tyle. xD

dziekuje chonuś trochę sie oderwałam od moich ciągłych depresyjnych kawałków.. dzisiaj coś się źle czuje, boje się nadchodzących dni .. boje się że nie wystzymam . Tyle dziwnych myśli mam

[honey091]

Napisane przez 123dzemdzemona22

dziekuje chonuś trochę sie oderwałam od moich ciągłych depresyjnych kawałków.. dzisiaj coś się źle czuje, boje się nadchodzących dni .. boje się że nie wystzymam . Tyle dziwnych myśli mam

Nie ma za co. Wiesz... jak zaczynasz słuchać pozytywniejszej muzyki i chcesz by było lepiej to już jest duży krok. Przynajmniej dla mnie. Dziś się dużo śmiałam, wystarczyła tylko przyjaciółka, i chłopak, przez którego bardzo cierpiałam. Mianowicie śmianie się z niego. Wiem, że może to i miłe nie jest, ale jest we mnie trochę egoistki i wolę [przynajmniej teraz] śmiać się z niego, niż cierpieć przez niego.

Ogólnie zaczęłam robić mnóstwo zdjęć, założyłam kilka profili na różnych portalach dla modelek [zawsze nią chciałam być, i podobno mam predyspozycje.] i znalazłam pracę. Mianowicie robię wszystko by nie mieć ani chwili wolnej, by nie myśleć. Pomaga. Na jak długo... nie wiem. Ważne, że powoli jest coraz lepiej. Zorganizuj sobie tak czas, byś robiła coś pożytecznego dla siebie, coś co da Ci radość, a moze być lepiej. Kochane, trzymam za Was kciuki. ;*

[123dzemdzemona22]

Napisane przez honey091

Nie ma za co. Wiesz... jak zaczynasz słuchać pozytywniejszej muzyki i chcesz by było lepiej to już jest duży krok. Przynajmniej dla mnie. Dziś się dużo śmiałam, wystarczyła tylko przyjaciółka, i chłopak, przez którego bardzo cierpiałam. Mianowicie śmianie się z niego. Wiem, że może to i miłe nie jest, ale jest we mnie trochę egoistki i wolę [przynajmniej teraz] śmiać się z niego, niż cierpieć przez niego.

Ogólnie zaczęłam robić mnóstwo zdjęć, założyłam kilka profili na różnych portalach dla modelek [zawsze nią chciałam być, i podobno mam predyspozycje.] i znalazłam pracę. Mianowicie robię wszystko by nie mieć ani chwili wolnej, by nie myśleć. Pomaga. Na jak długo... nie wiem. Ważne, że powoli jest coraz lepiej. Zorganizuj sobie tak czas, byś robiła coś pożytecznego dla siebie, coś co da Ci radość, a moze być lepiej. Kochane, trzymam za Was kciuki. ;*

dziękuje za rade..

[xDJakJaCieLubiexD]

Hej dziewczynki ;* co tam u Was?
Ja odważyłam się na rozmowę z mamą. I jest ok, zrozumiała mnie. Co prawda nie zgodziłam się na jakieś wizyty u psychologa, ale i tak jest mi znacznie lżej.

[honey091]

Napisane przez xDJakJaCieLubiexD

Hej dziewczynki ;* co tam u Was?
Ja odważyłam się na rozmowę z mamą. I jest ok, zrozumiała mnie. Co prawda nie zgodziłam się na jakieś wizyty u psychologa, ale i tak jest mi znacznie lżej.

W każdym razie, dobrze, że wreszcie wyjawiłaś wszystko. Ja już od 8 dni się nie tne. Dokładnie od zeszłego piątku. I powoli przestaje się tak wszystkim przejmować, choć motywacji nadal brak. I cholerne lenistwo uporczywie się mnie trzyma. Wiesz, może i Tobie się poprawi, wystarczy przestać słuchać tych głupich smutnych piosenek i spróbować odnaleźć jakąś pasję. Nie nudzić się i nie myśleć o smutnych rzeczach. Po prostu trzeba chcieć być szczęśliwszym. Trzymam za Ciebie kciuki, maleńka. ;*

[xDJakJaCieLubiexD]

Napisane przez honey091

W każdym razie, dobrze, że wreszcie wyjawiłaś wszystko. Ja już od 8 dni się nie tne. Dokładnie od zeszłego piątku. I powoli przestaje się tak wszystkim przejmować, choć motywacji nadal brak. I cholerne lenistwo uporczywie się mnie trzyma. Wiesz, może i Tobie się poprawi, wystarczy przestać słuchać tych głupich smutnych piosenek i spróbować odnaleźć jakąś pasję. Nie nudzić się i nie myśleć o smutnych rzeczach. Po prostu trzeba chcieć być szczęśliwszym. Trzymam za Ciebie kciuki, maleńka. ;*

I tak trzymaj nie tnij się! ;* Ja tam zaczynam mieć wszystko gdzieś. Nie przejmuję się już tym debilem, który wywrócił mi życie do góry nogami, bo nie jest tego wart! Chociaż i tak go kocham no, ale powoli zaczynam go olewać. Postanowiłam nie dawać smutnych opisów na gg i słuchać smętnych piosenek. No jak na razie to staram się pozytywnie myśleć zobaczymy jak długo to potrwa. I wierzę, że z czasem też u Ciebie będzie ok.

[honey091]

No właśnie. Ja w sumie jeszcze trochę się nim przejmuje, ale już za nim nie latam. Uznałam, że jeśli będzie chciał to sam się odezwie, z mojej strony już basta.! A słucham sobie mojego hh <3 i nastawiam się pozytywnie. Potrzeba mi jeszcze tylko ładniejszej pogody. Żeby było już ciepło. Ah. No i mam straszną ochotę na zakupy. Czyli mój stan chyba się bardzo polepszył. xD.

A tak btw. to z jakiego województwa jesteś.?

[xDJakJaCieLubiexD]

Napisane przez honey091

No właśnie. Ja w sumie jeszcze trochę się nim przejmuje, ale już za nim nie latam. Uznałam, że jeśli będzie chciał to sam się odezwie, z mojej strony już basta.! A słucham sobie mojego hh <3 i nastawiam się pozytywnie. Potrzeba mi jeszcze tylko ładniejszej pogody. Żeby było już ciepło. Ah. No i mam straszną ochotę na zakupy. Czyli mój stan chyba się bardzo polepszył. xD.

A tak btw. to z jakiego województwa jesteś.?

ja też obiecałam sobie, że z mojej strony koniec. jak będzie chciał to się odezwie jak nie to nie. jego peszek nie mój. ;D
właśnie, żeby jeszcze ta pogoda była lepsza. heeh. no, ale i tak codziennie do przyjaciółek idę bo jak to się mówi ukochani ludzie i humorek się poprawia;p

A co do województwa to z dolnośląskiego jestem.

[honey091]

No ja też tak powiedziałam. Ale gdzieś tam w środku liczę, że się odezwie. No ale cóż... on jest z innego świata niż ja.
Ej. ja też jestem z dolnośląskiego. Ogólnie może przejdźmy na inną formę pisania, bo tu robimy off'a. ;p

[tiofen]

Cieszcie się jeśli osoby, które wiedzą, w jakikolwiek sposó starają się wam pomoc. Ja jestem już na tym etapie kiedy cięcie się nie jest wstydliwą tajemnicą a moich blizn w żaden spsób nie da się ukryć. Wie o tym wiele osób. Kilka, którym zaufałam i sporo, które najzwyczajniej w świecie zapytały. Już nie kłamię o kotach, psach czy krzakach, o które się podrapałam. Na proste pytanie 'czy?' odpowiadam 'tak'. Juz od dawna nie ma sensu tego ukrywać. I wiecie co? Nawet najbliżsi, którym na mnie zależy przeszli już nad tym do porządku dziennego. Ot, taka moja cecha - jak kolor włosów czy oczu. Co przykre sama straciłam motywację do walki z tym. Owszem za każdym razem kiedy sie potnę, żałuję tego. I zawsze następnego dnia, patrząc na świeże rany obiecuję sobie, że już nigdy więcej, że znajdę pomoc i że to był ostatni raz. I oczywiście nic z tego nie wychodzi. Do następnego razu i następnych obietnic. Więc jeśli jeszcze macie choć trochę woli walki to walczcie z tym. Potem będzie coraz trudniej. U mnie mija już 10 lat i najzwyczajniej w świecie już się z tym pogodziłam.

[xDJakJaCieLubiexD]

Napisane przez tiofen

Cieszcie się jeśli osoby, które wiedzą, w jakikolwiek sposó starają się wam pomoc. Ja jestem już na tym etapie kiedy cięcie się nie jest wstydliwą tajemnicą a moich blizn w żaden spsób nie da się ukryć. Wie o tym wiele osób. Kilka, którym zaufałam i sporo, które najzwyczajniej w świecie zapytały. Już nie kłamię o kotach, psach czy krzakach, o które się podrapałam. Na proste pytanie 'czy?' odpowiadam 'tak'. Juz od dawna nie ma sensu tego ukrywać. I wiecie co? Nawet najbliżsi, którym na mnie zależy przeszli już nad tym do porządku dziennego. Ot, taka moja cecha - jak kolor włosów czy oczu. Co przykre sama straciłam motywację do walki z tym. Owszem za każdym razem kiedy sie potnę, żałuję tego. I zawsze następnego dnia, patrząc na świeże rany obiecuję sobie, że już nigdy więcej, że znajdę pomoc i że to był ostatni raz. I oczywiście nic z tego nie wychodzi. Do następnego razu i następnych obietnic. Więc jeśli jeszcze macie choć trochę woli walki to walczcie z tym. Potem będzie coraz trudniej. U mnie mija już 10 lat i najzwyczajniej w świecie już się z tym pogodziłam.

ja z tym walczę, znaczy jak na razie próbuję. chyba mi wychodzi, ale mam takie dni, że nie wytrzymuję.

[tiofen]

To dobrze robisz. Warto walczyć póki nie jest za późno. Mimo, że to trudne. Mi już nawet leczenie nie pomaga a zaczęłam terapię parę lat temu. Wiem, że to bardzo trudne.

[honey091]

Wiem, że to trudne, ale nigdy nie mów nigdy. Ludzie wychodzą z różnych uzależnień, ale muszą tego na prawdę bardzo chcieć. No i oczywiście mieć ludzi bliskich przy sobie. Wierzę, że i Ty z czasem to zrozumiesz, mimo iż u Ciebie trwa to już tak długo.

[xDJakJaCieLubiexD]

Napisane przez tiofen

To dobrze robisz. Warto walczyć póki nie jest za późno. Mimo, że to trudne. Mi już nawet leczenie nie pomaga a zaczęłam terapię parę lat temu. Wiem, że to bardzo trudne.

to ma nade mną władzę. czasami nie potrafię powiedzieć żyletce 'nie'.;(

[tiofen]

Napisane przez honey091

Wiem, że to trudne, ale nigdy nie mów nigdy. Ludzie wychodzą z różnych uzależnień, ale muszą tego na prawdę bardzo chcieć. No i oczywiście mieć ludzi bliskich przy sobie. Wierzę, że i Ty z czasem to zrozumiesz, mimo iż u Ciebie trwa to już tak długo.

Tylko wiesz, ja uczestniczę w terapii juz kilka lat i nie ma nawet najmniejszej zmiany. Mimo, że jej chce i jestem gotowa na nią pracować. I jak juz pisałam moim bliscy uznali to za naturalne zachowanie u mnie. A kiedy wszyscy juz uznają to za normalne, to ty sama tez przestaniesz to postrzegać jako coś do zwalczenia. W tym problem i dlatego uważam, że leczenie trzeba zacząć jak najwcześniej. I tak - uwazam, że czasem może być za poźno na wyleczenie i wtedy to juz zostanie. Jak u mnie.
Ale nie potępiam i nie nawracam. Niestety rozumiem.

[honey091]

A może gdybyś poznała nowych ludzi, którzy chceili by Ci pomóc.? Zmienić psychoterapeutę.? Robić wszystko by temu zaprzestać. Silna wola i chęc wytrwania w swoich postanowieniach. Nie wiem, mnie się to trzyma 4 lata z przerwami. Ale wierzę, że kiedyś zażegnam żyletkę na zawsze. A przynajmniej staram się. Ostatnio chciałam się pociąć to poszłam i pocięłam ją nożyczkami i wywaliłam do kosza. Aż w końcu zniszczyłam wszystkie.