Dieta dla nastolatki

[Nethia]

Napisane przez Queen Doll

Oczywiście, że są kalkulatory ale tam dana waga którą określa się jako 'normę' to szeroki zakres... Moje koleżanki niby też 'w normie' się mieszczą a wyglądają po prostu grubo, tak jak kobiety po ciąży ! Ale przecież ich bmi jest w normie... xD Dlatego przestałam już w to wierzyć. Pomysł z tym żeby ważyć 55kg wziął się z tego, że Adriana Lima ma tyle wzrostu co ja i waży własnie tyle... Przynajmniej tak podają gazety. Pomyślałam dlatego, że idealna waga dla mnie to właśnie jej waga.

a wziełaś pod uwage , że Adriana Lima jest wychudzoną modelką? a brukowce zawsze piszą swoje ... teraz zastanów sie - czy chcesz mieć taką wage przy takim wzroście , czy takie ciało ... to dwie różne sprawy..

[Queen Doll]

Napisane przez Nethia

a wziełaś pod uwage , że Adriana Lima jest wychudzoną modelką? a brukowce zawsze piszą swoje ... teraz zastanów sie - czy chcesz mieć taką wage przy takim wzroście , czy takie ciało ... to dwie różne sprawy..

i to i to chcę mieć dlatego właśnie przy okazji ćwiczę - aerobik 3 razy w tygodniu
Ale jak to jest wychudzona? Ja słyszałam, że Adriana Lima jest właśnie taką 'grubszą' modelką. W porównaniu np. do Alessandry Ambrossio ponoć jest grubsza...

[Nethia]

Napisane przez Queen Doll

i to i to chcę mieć dlatego właśnie przy okazji ćwiczę - aerobik 3 razy w tygodniu
Ale jak to jest wychudzona? Ja słyszałam, że Adriana Lima jest właśnie taką 'grubszą' modelką. W porównaniu np. do Alessandry Ambrossio ponoć jest grubsza...

tak tylko zauważ , ze Ty masz 179 cm wzrostu , a chcesz ważyć 54 kg .. to jak anoreksja ... nie wiem porozciągaj sie troche , poćwicz ciało jesli tak bardzo tego chcesz , bo waga nie jest żadnym wskaźnikiem ... ale ok różni ludzie , różne podejścia
Uważam , że każda modelka jest wychudzona ... dla mnie to totalna glupota ... co nie zobacze jakieś modelki - to same kości jej widać ... ochyda ! a później właśnie kazda nastolatka sobie mówi "chciałabym być jak ta"bla bla" modelka .. ehh żałosne ... jestesmy jakie jesteśmy , wiec czy jest sens sie tak katować ?

[Queen Doll]

Napisane przez Nethia

tak tylko zauważ , ze Ty masz 179 cm wzrostu , a chcesz ważyć 54 kg .. to jak anoreksja ... nie wiem porozciągaj sie troche , poćwicz ciało jesli tak bardzo tego chcesz , bo waga nie jest żadnym wskaźnikiem ... ale ok różni ludzie , różne podejścia
Uważam , że każda modelka jest wychudzona ... dla mnie to totalna glupota ... co nie zobacze jakieś modelki - to same kości jej widać ... ochyda ! a później właśnie kazda nastolatka sobie mówi "chciałabym być jak ta"bla bla" modelka .. ehh żałosne ... jestesmy jakie jesteśmy , wiec czy jest sens sie tak katować ?

Hmm... no racja 54 kg to troszke mało przy tym wzroście, heh będę troche przypominała wtedy siebie z czasów końca podstawówki i klasy pierwszej gimnazjum kiedy to własnie tyle ważyłam i wyglądałam jak wieszak. Teraz ważę cos ok 58-59kg, myślę jeszcze nad tym żeby zrzucić min. 2 kg. mimo, że wszyscy mnie za to krytykują nawet własna mama i dziadek xD
Tak a propo tego wychudzenia, to Ci powiem że kiedyś trafiłam na takie forum na którym kilkanaście dziewczyn zachwycało się zdjęciem Paris Hilton. Mówiły że Paris wygląda tam świetnie bo widać takie 'ładne, wystające kości miednicy'. Im się ewidentnie podobało to, że Paris była taka koścista.
Aha i uważam że jednak jest sens się tak 'katować' . W końcu nastolatki to naprawde młodziutkie dziewczyny, w sumie to już młode kobietki które chcą się podobać i czuć się atrakcyjnie. Mają całe życie przed sobą, jeśli mają czuć się źle w swoim ciele to niech starają się to swoje ciało zmienić. Niech dążą do perfekcji, niech katują się ćwiczeniami czy dietami - ale niech osiągną cel i niech będą z siebie w pełni zadowolone. Życie pozbawione kompleksow jest o wiele lepsze, można się nim lepiej cieszyć wiedząc że wygląda się wspaniale i że przy okazji spełniło się swoje marzenia o idealnej sylwetce.

[Nethia]

Napisane przez Queen Doll

Tak a propo tego wychudzenia, to Ci powiem że kiedyś trafiłam na takie forum na którym kilkanaście dziewczyn zachwycało się zdjęciem Paris Hilton. Mówiły że Paris wygląda tam świetnie bo widać takie 'ładne, wystające kości miednicy'. Im się ewidentnie podobało to, że Paris była taka koścista.
Aha i uważam że jednak jest sens się tak 'katować' . W końcu nastolatki to naprawde młodziutkie dziewczyny, w sumie to już młode kobietki które chcą się podobać i czuć się atrakcyjnie. Mają całe życie przed sobą, jeśli mają czuć się źle w swoim ciele to niech starają się to swoje ciało zmienić. Niech dążą do perfekcji, niech katują się ćwiczeniami czy dietami - ale niech osiągną cel i niech będą z siebie w pełni zadowolone. Życie pozbawione kompleksow jest o wiele lepsze, można się nim lepiej cieszyć wiedząc że wygląda się wspaniale i że przy okazji spełniło się swoje marzenia o idealnej sylwetce.

wiesz .. dla nas samych najlepsza jest opinia z zwenątrz
co do wychudzenia - tak jak już mówiłam - różni ludzie , różne gusta .. u mnie głupio to wygląda bo brzuch mam chudy .. za chudy i są własnie uwidocznione te kości .. i nienawidze tego .. wiec nie wiem czy to takie fajne ;/ i obrzydza mnie to jak widze dziewczyny takie chudzinki i do tego te kosci wystające .. no masakra przecież ... odrazu to odpycha ;/
I akurat sorki , ale to co powiedzialas o katowaniu jest ehkem .. "niemądre" bo widzisz -nastolatki to dziewczyny , które dojrzewają .. ich ciało sie ciągle zmienia , a "katowaniem" narobią sobie więcej szkód niż pożytku ... mogą np nie jeść słodyczy , ale bez przesady nie katujmy sie w tak młodym wieku ! ja przez to właśnie głupie podejście nabawiłam sie 2 razy anemii... i przepraszam Cie bardzo - ale to same sobie wmawiamy te durne kompleksy ! "ludzie tworza kompleksy a kompleksy niszczą ludzi" ... i tak jak powiedzialas - mają całe życie przed sobą ! więc po cholere już sobie szkodzić?! i może zanim zaczną zmieniać to swoje ciało - może najpierw je lepiej niech zaakceptują i zawsze tak sie mowi "no jeszcze 2 kg i bedzie idealnie".. a pozniej znowu 2 kg i znowu i w ten sposob zaczynają sie problemy ... wiec sory , ale nie chrzań tutaj o katowaniu tylko dlatego , że w wieku 12 lat dziewczyna dąży do ideału - za który bierze sobie modelke np 27 letnią ... przeciez lepiej sie odchudzac zdrowo i powoli dojść do wymarzonego celu , a nie odrazu katowaniem z myślą , ze za 1 miesiąc będziemy Bóg wie jak piękne na wszystko przyjdzie czas... tylko cierpliwosci i wytrwałosci .

[Queen Doll]

Napisane przez Nethia

wiesz .. dla nas samych najlepsza jest opinia z zwenątrz
co do wychudzenia - tak jak już mówiłam - różni ludzie , różne gusta .. u mnie głupio to wygląda bo brzuch mam chudy .. za chudy i są własnie uwidocznione te kości .. i nienawidze tego .. wiec nie wiem czy to takie fajne ;/ i obrzydza mnie to jak widze dziewczyny takie chudzinki i do tego te kosci wystające .. no masakra przecież ... odrazu to odpycha ;/
I akurat sorki , ale to co powiedzialas o katowaniu jest ehkem .. "niemądre" bo widzisz -nastolatki to dziewczyny , które dojrzewają .. ich ciało sie ciągle zmienia , a "katowaniem" narobią sobie więcej szkód niż pożytku ... mogą np nie jeść słodyczy , ale bez przesady nie katujmy sie w tak młodym wieku ! ja przez to właśnie głupie podejście nabawiłam sie 2 razy anemii... i przepraszam Cie bardzo - ale to same sobie wmawiamy te durne kompleksy ! "ludzie tworza kompleksy a kompleksy niszczą ludzi" ... i tak jak powiedzialas - mają całe życie przed sobą ! więc po cholere już sobie szkodzić?! i może zanim zaczną zmieniać to swoje ciało - może najpierw je lepiej niech zaakceptują i zawsze tak sie mowi "no jeszcze 2 kg i bedzie idealnie".. a pozniej znowu 2 kg i znowu i w ten sposob zaczynają sie problemy ... wiec sory , ale nie chrzań tutaj o katowaniu tylko dlatego , że w wieku 12 lat dziewczyna dąży do ideału - za który bierze sobie modelke np 27 letnią ... przeciez lepiej sie odchudzac zdrowo i powoli dojść do wymarzonego celu , a nie odrazu katowaniem z myślą , ze za 1 miesiąc będziemy Bóg wie jak piękne na wszystko przyjdzie czas... tylko cierpliwosci i wytrwałosci .

Nie miałam tutaj akurat na myśli 12-letnich dziewczyn. Chodzi mi raczej o te 16-17 letnie i starsze. Kobieta w wieku 18 lat jest już w pełni rozwinięta... Poza tym chyba nie uważasz że nastolatkom nie wolno stosować diety tylko dlatego że się 'rozwijają'? Owszem, młodziutkie dziewczyny ---> 12-14 latki nie powinny tego robić ale te starsze --> 17-18 latki już tak. Nie rozumiem Twojego podejścia do sprawy, wszyscy muszą wszystko akceptowac. Jakby rzeczywiście tak było to, po co w ogole sie czesać - trzeba zaakceptować że włosy sie plączą, po co sie malować? - trzeba zaakceptować to jak się wygląda i jaką sie ma cerę... tak Samo jak z tym ---> po co się ODCHUDZAĆ - lepiej jeść do woli i zaakceptować siebie bo 'kochanego ciała nigdy za wiele'. Poza tym to 'katowanie' może wyglądać różnie. U jednych będzie to przesadna dieta a u innych dieta prawidłowa, czyli tak jak już wspomniałaś nie żadna 'drastyczna', ale polegająca np. na odstawienu słodyczy... Czy ja mówię że ktoś ma sie zagłodzić żeby wyglądać jak jakaś tam modelka? O dziwo - zgadzam się z Tobą, lepiej powoli dojść do wymarzonego celu... to jest racja. Ale bez stosowania jakiejkolwiek diety, bez tego 'katowania' się da się schudnąć. No nie da się jeść na okrągło i jeszcze spaść z wagi.
Chodziło mi tylko o to, że młode dziewczyny powinny brać się za siebie i nie dawać za wygraną a nie akceptować wiecznie siebie, owszem rozumiem przymknąć na coś oko ale nie od razu zaniedbać się całkowicie. Ja jestem tego zdania, że w życiu trzeba o siebie zawalczyć, nawet w tak na pozór prostej sprawie jak 'odchudzanie'.

[iza_wiosenna]

Napisane przez Queen Doll

Hmm... no racja 54 kg to troszke mało przy tym wzroście, heh będę troche przypominała wtedy siebie z czasów końca podstawówki i klasy pierwszej gimnazjum kiedy to własnie tyle ważyłam i wyglądałam jak wieszak. Teraz ważę cos ok 58-59kg, myślę jeszcze nad tym żeby zrzucić min. 2 kg. mimo, że wszyscy mnie za to krytykują nawet własna mama i dziadek xD
Tak a propo tego wychudzenia, to Ci powiem że kiedyś trafiłam na takie forum na którym kilkanaście dziewczyn zachwycało się zdjęciem Paris Hilton. Mówiły że Paris wygląda tam świetnie bo widać takie 'ładne, wystające kości miednicy'. Im się ewidentnie podobało to, że Paris była taka koścista.
Aha i uważam że jednak jest sens się tak 'katować' . W końcu nastolatki to naprawde młodziutkie dziewczyny, w sumie to już młode kobietki które chcą się podobać i czuć się atrakcyjnie. Mają całe życie przed sobą, jeśli mają czuć się źle w swoim ciele to niech starają się to swoje ciało zmienić. Niech dążą do perfekcji, niech katują się ćwiczeniami czy dietami - ale niech osiągną cel i niech będą z siebie w pełni zadowolone. Życie pozbawione kompleksow jest o wiele lepsze, można się nim lepiej cieszyć wiedząc że wygląda się wspaniale i że przy okazji spełniło się swoje marzenia o idealnej sylwetce.

cóż, wg mnie z takim podejściem czeka Cię ed. Wnioskuję, że ZA BARDZO zależy Ci na wyglądzie, o czym świadczy sam sposób, w jakim piszesz o koleżankach (grube, kobiety w ciąży) i jak wysoko w hierarchii wartości stoi u Ciebie figura i waga. Poza tym kompleksów można nie mieć nosząc rozmiar 42. I nie oznacza t, że kobieta jest zaniedbana.

"Katowanie się" - tak określiłaś dążenie do 'idealnej' (ciekawe co jest jej wyznacznikiem?) figury. A dieta i ćwiczenia to żadna katorga, tylko STYL ŻYCIA. O ile to dieta, nie głodówka, a ćwiczenia sprawiają przyjemność, nie są obsesją.
Niech dążą do perfekcji, niech katują się ćwiczeniami czy dietami - ale niech osiągną cel i niech będą z siebie w pełni zadowolone napisałaś. Ciekawe jak długo nad tym myślałaś bo to głupota. Jak mówiłam - odchudzanie to zmiana sposobu życia, a nie chwilowa męka jako walka o idealne ciało. To brzmi powierzchownie, wiesz? Poza tym zauważ, że wielokrotnie naprawdę ładne i szczupłe dziewczyny zaczynają widzieć siebie w krzywym zwierciadle - noszą rozmiar 38, wyglądają super i nie wiedzieć czemu rozpoczynają "katowanie się ćwiczeniami czy dietami (typu kopenhaska)". Po co? By osiągnąć koszem zdrowia (życia?) idealny (ich zdaniem) wygląd?

Marzenia... Dziewczyny atakowane z każdej strony obrazami wychudzonych i pięknie przerobionych komputerowo modelek postanawiają być jak one. Idąc Twoim tokiem myślenia, przechodzą na dietę 500 kcal, ćwiczą 5 godzin dziennie i wreszcie mieszczą się w symboliczny rozmiar 0 - bez okresu, z wypadającymi włosami i meszkiem na ciele. Ale jest super, bo te 'młode kobietki' są z siebie w pełni zadowolone.

Napisane przez Queen Doll

Nie miałam tutaj akurat na myśli 12-letnich dziewczyn. Chodzi mi raczej o te 16-17 letnie i starsze. Kobieta w wieku 18 lat jest już w pełni rozwinięta... Poza tym chyba nie uważasz że nastolatkom nie wolno stosować diety tylko dlatego że się 'rozwijają'? Owszem, młodziutkie dziewczyny ---> 12-14 latki nie powinny tego robić ale te starsze --> 17-18 latki już tak. Nie rozumiem Twojego podejścia do sprawy, wszyscy muszą wszystko akceptowac. Jakby rzeczywiście tak było to, po co w ogole sie czesać - trzeba zaakceptować że włosy sie plączą, po co sie malować? - trzeba zaakceptować to jak się wygląda i jaką sie ma cerę... tak Samo jak z tym ---> po co się ODCHUDZAĆ - lepiej jeść do woli i zaakceptować siebie bo 'kochanego ciała nigdy za wiele'. Poza tym to 'katowanie' może wyglądać różnie. U jednych będzie to przesadna dieta a u innych dieta prawidłowa, czyli tak jak już wspomniałaś nie żadna 'drastyczna', ale polegająca np. na odstawienu słodyczy... Czy ja mówię że ktoś ma sie zagłodzić żeby wyglądać jak jakaś tam modelka? O dziwo - zgadzam się z Tobą, lepiej powoli dojść do wymarzonego celu... to jest racja. Ale bez stosowania jakiejkolwiek diety, bez tego 'katowania' się nie da się schudnąć. No nie da się jeść na okrągło i jeszcze spaść z wagi.
Chodziło mi tylko o to, że młode dziewczyny powinny brać się za siebie i nie dawać za wygraną a nie akceptować wiecznie siebie, owszem rozumiem przymknąć na coś oko ale nie od razu zaniedbać się całkowicie. Ja jestem tego zdania, że w życiu trzeba o siebie zawalczyć, nawet w tak na pozór prostej sprawie jak 'odchudzanie'.

da się. Wiele wizażanek nie odmawia sobie praktycznie niczego prócz słodyczy i chudnie dzięki ćwiczeniom. A nikt nie każe Ci jeść na okrągło.

poza tym 16, 17 i nawet 18-sto latki nie muszą być w pełni rozwinięte. Każdy organizm jest inny.

Przepraszam za wywód, ale jestem szczególnie wrażliwa na te sprawy.

[Queen Doll]

Wnioskuję, że ZA BARDZO zależy Ci na wyglądzie, o czym świadczy sam sposób, w jakim piszesz o koleżankach (grube, kobiety w ciąży) i jak wysoko w hierarchii wartości stoi u Ciebie figura i waga. Poza tym kompleksów można nie mieć nosząc rozmiar 42. I nie oznacza t, że kobieta jest zaniedbana.

Racja . Ja wiem że czasami przesadnie zalezy mi na wyglądzie, i trafnie oceniłaś to że figura i waga stoi u mnie bardzo wysoko w hierarchii wartości. Co do koleżanek, to właśnie nie mogę zrozumieć dlaczego takie młode dziewczyny się doprowadziły do tego stanu. Mam tutaj na myśli dwie moje znajome. Same mają kompleksy i wiele razy próbowałam je zmotywować jakoś do tego żeby zaczęły coś robić w tym kierunku ale to nie działa. One sie nie mogą powstrzymac od jedzenia i nie potrafią ograniczyć ze słodyczami. To dziewczyny młode, o wzroście ok 170cm a jedna z nich nosi chyba rozmiar 44...
Chciałabym nie mieć kompleksów nosząc rozmiar 42 Teraz niby mam rozmiar 38-36 ale jednak dalej mam kompleksy... Chyba zaliczam się do grupy tych osób o których wspomniałaś, które teoretycznie nie powinny mieć kompleksów i które nagle zaczynają widzieć siebie w krzywym zwierciadle. Być może właśnie dlatego że nie potrafie zaakceptować swojego wyglądu to jestem już trochę 'chora psychicznie' bo człowiek zdrowy psychicznie akceptuje swoje ciało takim jakie ono jest.
Może ja naprawdę mam ze sobą problem, bo za każdy razem kiedy zjem jakikolwiek posiłek dręczą mnie okropne wyrzuty sumienia... i wtedy jeszcze bardziej sobie wbijam do głowy że nie mogę się poddawać i muszę schudnąć Nie wiem już, czy ze mną jest coś nie tak?

[Nethia]

Napisane przez Queen Doll

Nie miałam tutaj akurat na myśli 12-letnich dziewczyn. Chodzi mi raczej o te 16-17 letnie i starsze. Kobieta w wieku 18 lat jest już w pełni rozwinięta... Poza tym chyba nie uważasz że nastolatkom nie wolno stosować diety tylko dlatego że się 'rozwijają'? Owszem, młodziutkie dziewczyny ---> 12-14 latki nie powinny tego robić ale te starsze --> 17-18 latki już tak. Nie rozumiem Twojego podejścia do sprawy, wszyscy muszą wszystko akceptowac. Jakby rzeczywiście tak było to, po co w ogole sie czesać - trzeba zaakceptować że włosy sie plączą, po co sie malować? - trzeba zaakceptować to jak się wygląda i jaką sie ma cerę... tak Samo jak z tym ---> po co się ODCHUDZAĆ - lepiej jeść do woli i zaakceptować siebie bo 'kochanego ciała nigdy za wiele'. Poza tym to 'katowanie' może wyglądać różnie. U jednych będzie to przesadna dieta a u innych dieta prawidłowa, czyli tak jak już wspomniałaś nie żadna 'drastyczna', ale polegająca np. na odstawienu słodyczy... Czy ja mówię że ktoś ma sie zagłodzić żeby wyglądać jak jakaś tam modelka? O dziwo - zgadzam się z Tobą, lepiej powoli dojść do wymarzonego celu... to jest racja. Ale bez stosowania jakiejkolwiek diety, bez tego 'katowania' się da się schudnąć. No nie da się jeść na okrągło i jeszcze spaść z wagi.
Chodziło mi tylko o to, że młode dziewczyny powinny brać się za siebie i nie dawać za wygraną a nie akceptować wiecznie siebie, owszem rozumiem przymknąć na coś oko ale nie od razu zaniedbać się całkowicie. Ja jestem tego zdania, że w życiu trzeba o siebie zawalczyć, nawet w tak na pozór prostej sprawie jak 'odchudzanie'.

ehkem ... kobieta może sie rozwijać nawet do 21 roku życia każdy organizm jest inny , wiec nie można powiedzieć , że kobieta w wieku 18 lat jest w pełni rozwinięta .. niektóre dopiero wtedy sie rozwijają nie mówie , że nie wolno im stosować diety , ale idąc Twoim tokiem myślenia dla nich odpowiednia dieta to katorga typu 800 kcal przy 8 h ćwiczeń ... mogą sobie nie wiem np odmawiać słodyczy itp , ale błagam nie głodówkować !
a tak wogole , mówiłam o akceptowaniu ciała , a nie wszystkiego ... czyli rozumiem , że dla Ciebie kobieta przy kości to kobieta skazana na obgadywanie , ośmieszanie itp tak? no błagam Cie dziewczyno ! już wole być gruba niż wychudzona ...
Tak jak już iza_wiosenna napisała - uwierz mi , że i bez diety da sie schudnąć i kto tu pieprzy o zaniedbywaniu siebie?! Młode dziewczyny nie wiem niech uprawiają jakiś sport , więce ruchu , ale no nie no nie moge.. z Twoim podejściem byłoby tak jak we Francji - za niedługo wprowadzonoby zakaz odchudzania sie .. no , ale wiesz przecież kobieta przy kości jest brzydka nie? myśląc tak jak Ty już nie jedna osoba wpadłaby w kompleksy ... a skoro nie akceptujemy siebie to bedziemy chcialy chudnąć i chudnąć w wieku 16 lat , gdzie dziewczyna jeszcze dojrzewa , a potem na starość na tym ucierpi ...

Napisane przez Queen Doll

Może ja naprawdę mam ze sobą problem, bo za każdy razem kiedy zjem jakikolwiek posiłek dręczą mnie okropne wyrzuty sumienia... i wtedy jeszcze bardziej sobie wbijam do głowy że nie mogę się poddawać i muszę schudnąć Nie wiem już, czy ze mną jest coś nie tak?

jak dla mnie to już coś jest nie tak .. pierwsze kroki ku anoreksji .. obejrzyj sobie to :
http://youtube.com/watch?v=XRvV3Y665wU
może to Ci troche przemówi do rozsądku ..

[serpentynka14]

to ja się dołączę jak mogę oczywiście

168 cm wzrostu i ważę 55 kg mam 17 lat ... wyglądam źle. zamiast chudnąć ..cały czas tyję ... góra mojego ciała jest nawet ok ... ale dół ... mój problem polega na tym, że mam grube uda i pośladki. Bardzo źle się z tym czuję ... bardzo ... od dziś zaczynam ćwiczyć ... tylko, że ja nie mam siły .. mam chyba anemię bo jestem wege i nie za dobrze się odżywiam .. nie bardzo uzupełniam to co jest w mięsie... chociaż się staram Nie chce przechodzić na "dietę cud". Niestety jestem uzależniona od słodyczy wytrzymam dzień, dwa i znowu rzucę się na nie jakbym nie jadła nic od miesiąca Wprowadziłam do swojego codziennego menu trochę zmian już kilka lat temu:
- nie słodzę herbaty
-nie smaruję chleba margaryną czy masłem
-nie używam tłuszczy do klusek , makaronów
-nie jem zup( ze względu na to że jestem wege )
-jem ciemne pieczywo
już się do tego przyzwyczaiłam i dobrze mi z tym

"miłość" do słodkiego chyba muszę zakończyć ( nie wiem jakim cudem .. przynajmniej spróbuję) i zacznę ćwiczyć ( będzie z tym ciężko )

Jeżeli któraś z Was ma dla mnie jakieś rady to bardzo proszę __________________

[iza_wiosenna]

Napisane przez Queen Doll

Wnioskuję, że ZA BARDZO zależy Ci na wyglądzie, o czym świadczy sam sposób, w jakim piszesz o koleżankach (grube, kobiety w ciąży) i jak wysoko w hierarchii wartości stoi u Ciebie figura i waga. Poza tym kompleksów można nie mieć nosząc rozmiar 42. I nie oznacza t, że kobieta jest zaniedbana.

Racja . Ja wiem że czasami przesadnie zalezy mi na wyglądzie, i trafnie oceniłaś to że figura i waga stoi u mnie bardzo wysoko w hierarchii wartości. Co do koleżanek, to właśnie nie mogę zrozumieć dlaczego takie młode dziewczyny się doprowadziły do tego stanu. Mam tutaj na myśli dwie moje znajome. Same mają kompleksy i wiele razy próbowałam je zmotywować jakoś do tego żeby zaczęły coś robić w tym kierunku ale to nie działa. One sie nie mogą powstrzymac od jedzenia i nie potrafią ograniczyć ze słodyczami. To dziewczyny młode, o wzroście ok 170cm a jedna z nich nosi chyba rozmiar 44...
Chciałabym nie mieć kompleksów nosząc rozmiar 42 Teraz niby mam rozmiar 38-36 ale jednak dalej mam kompleksy... Chyba zaliczam się do grupy tych osób o których wspomniałaś, które teoretycznie nie powinny mieć kompleksów i które nagle zaczynają widzieć siebie w krzywym zwierciadle. Być może właśnie dlatego że nie potrafie zaakceptować swojego wyglądu to jestem już trochę 'chora psychicznie' bo człowiek zdrowy psychicznie akceptuje swoje ciało takim jakie ono jest.
Może ja naprawdę mam ze sobą problem, bo za każdy razem kiedy zjem jakikolwiek posiłek dręczą mnie okropne wyrzuty sumienia... i wtedy jeszcze bardziej sobie wbijam do głowy że nie mogę się poddawać i muszę schudnąć Nie wiem już, czy ze mną jest coś nie tak?

niestety to już pierwsze syndromy anoreksji. Perfekcjonizm, marzenia o idealnym ciele, które w Twoich oczach nigdy nie będzie idealne - uwierz mi, schudniesz 5 kg, będziesz chciała więcej, ale nie zadowoli Cię żadna waga znam to z autopsji...

dobrze Ci radzę, działaj póki nie jest za późno, nie ograniczaj jedzenia, a zacznij ćwiczyć ewentualnie, by wyrzeźbić te partie ciała, które Ci się nie podobają. Bo od tych wyrzutów sumienia zaczniesz drastycznie ciąć kalorie, potem organizm zacznie dopominać się o pożywienie, skąd prosta droga do napadów a w konsekwencji do bulimii.

Wierzę, że dasz sobie radę, bo jesteś na początku drogi, zawsze możesz z niej zawrócić!

Napisane przez serpentynka14

to ja się dołączę jak mogę oczywiście

168 cm wzrostu i ważę 55 kg mam 17 lat ... wyglądam źle. zamiast chudnąć ..cały czas tyję ... góra mojego ciała jest nawet ok ... ale dół ... mój problem polega na tym, że mam grube uda i pośladki. Bardzo źle się z tym czuję ... bardzo ... od dziś zaczynam ćwiczyć ... tylko, że ja nie mam siły .. mam chyba anemię bo jestem wege i nie za dobrze się odżywiam .. nie bardzo uzupełniam to co jest w mięsie... chociaż się staram Nie chce przechodzić na "dietę cud". Niestety jestem uzależniona od słodyczy wytrzymam dzień, dwa i znowu rzucę się na nie jakbym nie jadła nic od miesiąca Wprowadziłam do swojego codziennego menu trochę zmian już kilka lat temu:
- nie słodzę herbaty
-nie smaruję chleba margaryną czy masłem
-nie używam tłuszczy do klusek , makaronów
-nie jem zup( ze względu na to że jestem wege )
-jem ciemne pieczywo
już się do tego przyzwyczaiłam i dobrze mi z tym

"miłość" do słodkiego chyba muszę zakończyć ( nie wiem jakim cudem .. przynajmniej spróbuję) i zacznę ćwiczyć ( będzie z tym ciężko )

Jeżeli któraś z Was ma dla mnie jakieś rady to bardzo proszę __________________

po pierwsze, poczytaj wątki podwieszone na Dietetyce

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694

po drugie, skoro masz 'problem' ze słodyczami, proponuję nie rezygnować z nich całkowicie - tj. dziennie pozwól sobie w godzinach porannych na coś słodkiego, wtedy na pewno nie rzucisz się na słodycze po dwóch dniach a z czasem będziesz potrafiła obejść się bez nich możesz też wklejać jadłospisy na NCJ, dziewczyny pomogą Ci dobrze komponować posiłki.

Aha, skoro masz anemię, ostrożnie z dietą, nie obcinaj zbyt wiele kalorii i nie ćwicz jakoś bardzo dużo. Zdrowie jest najważniejsze. Poza tym masz prawidłową wagę, ile chcesz schudnąć?

P.S. Jesteś pewna, że dobrze się odżywiasz? Wiele kobiet wybiera wegetarianizm, a nie dotyka ich anemia...

[serpentynka14]

Napisane przez iza_wiosenna

po pierwsze, poczytaj wątki podwieszone na Dietetyce

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694

po drugie, skoro masz 'problem' ze słodyczami, proponuję nie rezygnować z nich całkowicie - tj. dziennie pozwól sobie w godzinach porannych na coś słodkiego, wtedy na pewno nie rzucisz się na słodycze po dwóch dniach a z czasem będziesz potrafiła obejść się bez nich możesz też wklejać jadłospisy na NCJ, dziewczyny pomogą Ci dobrze komponować posiłki.

Aha, skoro masz anemię, ostrożnie z dietą, nie obcinaj zbyt wiele kalorii i nie ćwicz jakoś bardzo dużo. Zdrowie jest najważniejsze. Poza tym masz prawidłową wagę, ile chcesz schudnąć?

P.S. Jesteś pewna, że dobrze się odżywiasz? Wiele kobiet wybiera wegetarianizm, a nie dotyka ich anemia...

chcę schudnąć jakieś 4-5 kg. No właśnie nie jestem tego pewna, czy dobrze się odżywiam. W moim menu przeważają kluski... makarony i do tego taki sos pomidorowy z pudliszek( mój ulubiony) uwielbiam pierogi, naleśniki...itd .. o frytkach i tostach na jajku ..już nie wspominając:mdleje :

mam taką płytę specjalną z ćwiczeniami (są to ćwiczenia na wszystko po kolei ... trwają 60 minut..tylko, że są strasznie męczące) i dzisiaj zaczynam ćwiczyć oprócz tego jeszcze mam rowerek w pokoju i na nim też zamierzam jeździć.

Właśnie zjadłam obiad i znowu jestem głodna dlaczego tak jest ??

[Nethia]

Napisane przez serpentynka14

Właśnie zjadłam obiad i znowu jestem głodna dlaczego tak jest ??

dzieje sie tak , bo zapewne nie dostarczasz organizmowi niezbędnych wartości odżywczych ... przy dobrze skomponowanych posiłkach nie powinno sie mieć napadów głodu ( a na to musisz specjalnie zwrócić uwage - gdyż jesteś wege ) a najwazniejsze - powinnaś jeść 5 posiłków dziennie

[ZielonoPomaranczowa]

Hejka poczytałam sobie troszke to forum i stwierdzam że jest bardzo motywujace ja zaczynam diete od dzisiaj ale najpierw moje odpowiedzi:
1. mam 59kg
2. 158cm
3. chcialabym zrzucic okolo 5 kg
4. 17 lat
5. a moja motywacja jest pewnie to co u wiekszosci z Was, piekny wyglad i podziw wsrod znajomych

Diete zaczelam od dzisiaj... Od słodyczy na szczescie umiem sie powstrzymac ale tak jakos czasem mam na nie ochote ale wytrzymam-musze:P Z tym sportem bywa roznie ale zaczne od cwiczen w domku, ale gorzej z tym piciem.. ja rozumiem woda (choc nie znosze niegazowanej bez smaku, bo pije tylko smakowa), ale nie wyobrazam sobie pic tej wody az tyle!! Nie lubie takiej zwyklej bo to jak kranowa jest.. i jeszcze jedno.. piszecie ze ziemniakow nie, makaronu nie, ryzu nie, to co ja mam jesc na obiady?!:P
Pozdrawiam wszystkich

[iza_wiosenna]

Napisane przez ZielonoPomaranczowa

Hejka poczytałam sobie troszke to forum i stwierdzam że jest bardzo motywujace ja zaczynam diete od dzisiaj ale najpierw moje odpowiedzi:
1. mam 59kg
2. 158cm
3. chcialabym zrzucic okolo 5 kg
4. 17 lat
5. a moja motywacja jest pewnie to co u wiekszosci z Was, piekny wyglad i podziw wsrod znajomych

Diete zaczelam od dzisiaj... Od słodyczy na szczescie umiem sie powstrzymac ale tak jakos czasem mam na nie ochote ale wytrzymam-musze:P Z tym sportem bywa roznie ale zaczne od cwiczen w domku, ale gorzej z tym piciem.. ja rozumiem woda (choc nie znosze niegazowanej bez smaku, bo pije tylko smakowa), ale nie wyobrazam sobie pic tej wody az tyle!! Nie lubie takiej zwyklej bo to jak kranowa jest.. i jeszcze jedno.. piszecie ze ziemniakow nie, makaronu nie, ryzu nie, to co ja mam jesc na obiady?!:P
Pozdrawiam wszystkich

jak masz ochotę na słodycze, możesz sobie pozwolić raz za czas albo sięgnij po jakiś owoc czy jogurt co do obiadów:

ryż można oczywiście, najlepiej brązowy. Makaron pełnoziarnisty/razowy/graham. Ziemniaki też można, acz mają wysoki indeks glikemiczny. I pamiętaj - to węglowodany, a więc nie łącz ich z tłuszczami a z białkiem i warzywami Więcej - w wątkach podwieszonych wklejaj też jadłospisy na NCJ, dziewczyny je ocenią i będzie Ci łatwiej.

[ZielonoPomaranczowa]

Dziekuje tylko mam jeszcze takie pytanko czy ten ryz brazowy smakuje tak samo jak ten biały? Bo szczerze mowiac (własciwie to piszac :P) nigdy nie jadlam takowego..
A odnosnie dzisiejszego dzionka i pierwszego dnia odchudzania sie, stwierdzam ze poszlo mi to rewelacyjnie!! "Pierwsze koty za ploty" jak to mowia a słodyczy zadnej nawet w ustach nie mialam jestem z siebie dumna!
Zobaczymy jak bedzie jutro :P

[iza_wiosenna]

Napisane przez ZielonoPomaranczowa

Dziekuje tylko mam jeszcze takie pytanko czy ten ryz brazowy smakuje tak samo jak ten biały? Bo szczerze mowiac (własciwie to piszac :P) nigdy nie jadlam takowego..
A odnosnie dzisiejszego dzionka i pierwszego dnia odchudzania sie, stwierdzam ze poszlo mi to rewelacyjnie!! "Pierwsze koty za ploty" jak to mowia a słodyczy zadnej nawet w ustach nie mialam jestem z siebie dumna!
Zobaczymy jak bedzie jutro :P

a pochwalisz się jadłospisem? Żeby kcal nie było za mało! pamiętaj, że chudniemy nie będąc głodnym

brązowy nie smakuje jak biały. jest twardszy i... no, inny trochę. Ale jakieś pyszne mięsko czy rybka i warzywa i już masz pyszny obiad

[evelusiaq]

Ja sie osobiście zakochalam w brazowym ryżu - 'nie rozciapuje sie' jak biały i jest taki konkretniejszy, tak samo makarony z razowej mąki

[ZielonoPomaranczowa]

Aha... czyli zaryzykuje z tym ryzem, moze jutro...? a moj jadlospis? a wiec tak... wczorajsze sniadanko to jogurt i dwie sliwki :P pozniej wcielam jajko i znowu sliwki :P a pozniej zjadlam kanapki (2) z jakas tam wedlina salata i pomidorem.. i w ciagu dnia woda.. a ze po 18 bylam glodna to zjadlam jablko i bylo gites przy czym cwiczylam okolo 45 minut.. jezeli chodzi o dzien dzisiejszy to bylam na zakupach na pieszo! zeszlam cale miasto ale niestety..;/ zjadlam hamburgera;/ choc mysle ze po tylu kilometrach jakos to spalilam :P a na sniadanko byly juz kanapki z twarozkiem i pomidorki pozniej ten hamburger nieszczesny (;/) a pozniej juz nic i nie jestem glodna zobaczymy jak to pojdzie dalej a wieczorkiem jeszcze jakies cwiczenia.. ja juz nie wiem co mam jesc do kanapek:P moze Wy napiszcie swoje jadlospisy? tak ogolnie chociaz buzki

[iza_wiosenna]

Napisane przez ZielonoPomaranczowa

Aha... czyli zaryzykuje z tym ryzem, moze jutro...? a moj jadlospis? a wiec tak... wczorajsze sniadanko to jogurt i dwie sliwki :P pozniej wcielam jajko i znowu sliwki :P a pozniej zjadlam kanapki (2) z jakas tam wedlina salata i pomidorem.. i w ciagu dnia woda.. a ze po 18 bylam glodna to zjadlam jablko i bylo gites przy czym cwiczylam okolo 45 minut.. jezeli chodzi o dzien dzisiejszy to bylam na zakupach na pieszo! zeszlam cale miasto ale niestety..;/ zjadlam hamburgera;/ choc mysle ze po tylu kilometrach jakos to spalilam :P a na sniadanko byly juz kanapki z twarozkiem i pomidorki pozniej ten hamburger nieszczesny (;/) a pozniej juz nic i nie jestem glodna zobaczymy jak to pojdzie dalej a wieczorkiem jeszcze jakies cwiczenia.. ja juz nie wiem co mam jesc do kanapek:P moze Wy napiszcie swoje jadlospisy? tak ogolnie chociaz buzki

a! za mało! zwłaszcza, że ćwiczyłaś! nie czytałaś wątków podwieszonych, czemu nie jesz po 18! zjedz zwykłą kolację: przewaga białka + węgle lub mniej niż 1 h przed snem - czysto białkową! przeczytaj wątki podwieszone!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!

[ZielonoPomaranczowa]

No ok ja rozumiem, ale jesli ja nie bylam glodna? to juz nie ode mnie zalezy widocznie nie bylo mi potrzebne wiecej... zobacze jak dzisiaj bedzie... pozdrawiam

[malolata105]

dołączam sie 1. 67;( 2. 170cm 3.15 lat 4. rozmiar S ;D , podziw wsrod znajomych, facet Od wczoraj jestem na dziecie owocowo-warzywnej. Wczoraj zjadlam na sniadanie kawalek melona, potem jablko, na obiad gotowany kalafior, na deserek morelki i winogronka, a na kolacje marchewke. Dzisiaj na sniadanie tez byl kawalek melonika, potem jablko i morelka, nektarynka, na obiad gotowana kukurydza i marchewka. wczoraj siedzialam caly dzien na polu od 10 - 21 i pomagalam ukladac tatusiowi kostke brukowa nadzwigalam sie tego torszke. Po wadze wczoraj widac ze ubylo. okolo 1, 5 kg.. Ale to pewnie w wiekszosci woda ktora ze mnie uciekla. Staram sie ja caly czas uzupelniac. Pije tez czerwona herbatke 3 razy dziennie. Moje plany to za tydzien wyjazd nad morze i bieganie rano po plazy bedzie cudownie w domu mam taka maszyne do cwiczen : Easy Shaper. Fajnie sie na tym cwiczy. W wiekszosci sa to cwiczenia na gorne miesnie ud. oraz ramiona. Czekam na Wasze wskazowki i porady

[iza_wiosenna]

Napisane przez malolata105

dołączam sie 1. 67;( 2. 170cm 3.15 lat 4. rozmiar S ;D , podziw wsrod znajomych, facet

a więc po co Ci ta dieta?

chyba, że punkt czwarty to ten, do którego dążysz...

Od wczoraj jestem na dziecie owocowo-warzywnej. Wczoraj zjadlam na sniadanie kawalek melona, potem jablko, na obiad gotowany kalafior, na deserek morelki i winogronka, a na kolacje marchewke. Dzisiaj na sniadanie tez byl kawalek melonika, potem jablko i morelka, nektarynka, na obiad gotowana kukurydza i marchewka. wczoraj siedzialam caly dzien na polu od 10 - 21 i pomagalam ukladac tatusiowi kostke brukowa nadzwigalam sie tego torszke. Po wadze wczoraj widac ze ubylo. okolo 1, 5 kg.. Ale to pewnie w wiekszosci woda ktora ze mnie uciekla. Staram sie ja caly czas uzupelniac. Pije tez czerwona herbatke 3 razy dziennie. Moje plany to za tydzien wyjazd nad morze i bieganie rano po plazy bedzie cudownie w domu mam taka maszyne do cwiczen : Easy Shaper. Fajnie sie na tym cwiczy. W wiekszosci sa to cwiczenia na gorne miesnie ud. oraz ramiona. Czekam na Wasze wskazowki i porady

robisz sobie krzwydę, wiesz? i nie nazywaj tej głodówki dietą, bo to się wyklucza. poczytaj wątki podwieszone i jak najszybciej zmień swój sposób odżywiania, póki jeszcze metabolizm nie leży i kwiczy

podstawowe zasady: pięć posiłków dziennie, co 2-3 h, w każdym białko, kolacja 2-3 h przed snem to przewaga białka + węgle, później - czysto białkowa. dobrze Ci radzę, odchudzaj się z głową, a nie byle szybko, byle jak, bo po zakończeniu diety czeka Cię efekt jojo - kilogramy wrócą. Z nawiązką.

[malolata105]

jak to moze byc glodowka, skoro nie jestem glodna?

[enex]

Napisane przez malolata105

jak to moze byc glodowka, skoro nie jestem glodna?

Ale twoje ciało głoduje choć ty tego nie czujesz...

[iza_wiosenna]

Napisane przez enex

Ale twoje ciało głoduje choć ty tego nie czujesz...

otóż to. I robisz sobie wielką krzywdę.

[NiejakaBeznadziejna]

A ja mam chyba problem. Wiele razy juz bylam na Redukcji, przez 2 tygodnie bylo dobrze, a po tym czasie rzucalam sie na slodycze, dzemy itp. Mialam ochote na wszystko i nie moglam sie powstrzymac. W dodatku wciagu tej R wazylma ok.51 kg, a po obzarstwie juz 54/55 kg. Nie umiem sobie z tym poradzic..

[iza_wiosenna]

napisz jakiś przykładowy jadłospis, zobaczymy, może to jakieś błędy w diecie?

[NiejakaBeznadziejna]

1. Owsianka z 200 ml mleka 0,5% (4 lyzki platkow owsianych, troche otrebow), jogurt naturalny, jablko
2. Kromka chleba graham z pomidorem i sałatą, homo naturalny, połowa szklanki borówek
3. Makaron pełnoziarnisty z jogurtem naturalnym i malinami
4. Kromka chleba graham z chudym twarożkiem i ogórkami, serek wiejski
5. Homo naturalny, kilka ogórków

[FrailButterfly]

a ja mam pytanie do tych co od dawna 'dietuja'. zakladajac że jestem na takiej zdrowej, rozsadnej i przemyślanej diecie jak szybko mogę spodziewać sie efektów. Jednym słowem mniej więcej ile w ile można zrzucic?