Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[gothka152]

Napisane przez asik1503

U mnie już raczej lepiej nie będzie ale cóż... prawą ręką poza używania myszki nie zrobię praktycznie nic to i tak sukces, że jako tako pomaluję paznokcie komuś zdecydowanie lepiej mi wychodzi

Ja malowania komuś to już zupełnie bym się nie podjęła

Na jaki kolor pomalowałaś paznokcie? U mnie ten :

https://semilac.pl/pl/027-uv-hybrid-...ntense-red-7ml

[asik1503]

Napisane przez gothka152

Ja malowania komuś to już zupełnie bym się nie podjęła

Na jaki kolor pomalowałaś paznokcie? U mnie ten :

https://semilac.pl/pl/027-uv-hybrid-...ntense-red-7ml

Uwielbiam czerwenie w okresie jesień/zima

U mnie wjechał nr 15 KLIK plus różowe, metaliczne płatki na dwóch ostatnich

[gothka152]

Ja zawsze muszę mieć w swojej kolekcji lakierów czerwień, nudziaka + jakiś inny kolor

[MeIike]

Napisane przez Imperfecta

My dzisiaj byliśmy z TŻtem w ZOO! Super było Już dawno miałam ochotę pójść, ale jakoś nie było czasu

Lubię chodzić do zoo Ostatnio, we wrześniu byłam we Wrocławiu, ale wcześniej nie zdawałam sobie sprawy że jest tak ogromne. To wycieczka niemal na cały dzień

Dzień dobry
Już wróciłam od rodziców do siebie. Siedzę sobie przed tv i popijam winko. Nie chce mi się jutro do pracy, wolałabym jeszcze jeden dzień wolny
A po pracy idę do galerii, do jakiegoś sinsaya czy pepco kupić sobie spodnie dresowe Zamierzam też przytargać worek ziemi do kwiatków i ze dwie doniczki, bo moja rodzina znów się powiększyła

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez gothka152

Ja zawsze muszę mieć w swojej kolekcji lakierów czerwień, nudziaka + jakiś inny kolor

Ja tak samo!
Uwielbiam czerwień na paznokciach

[Imperfecta]

Napisane przez MeIike

Lubię chodzić do zoo Ostatnio, we wrześniu byłam we Wrocławiu, ale wcześniej nie zdawałam sobie sprawy że jest tak ogromne. To wycieczka niemal na cały dzień

Jak Ci się podobało ZOO we Wrocławiu? My się chcemy wybrać.
Ja byłam za każdym razem w Chorzowie, a Wrocław mnie kusi przez Afrykanarium ☺

[Efkakam]

U mnie dramat paznokciowy, bo jednak musiałam zdjąć resztkę hybrydy frezarką i porobiłam sobie wgłębienia w płytce paznokcia... Teraz maluję utwardzaczem i przede mną 2 miesiące czekania, aż zniszczona połowa odrośnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Napisane przez Efkakam

U mnie dramat paznokciowy, bo jednak musiałam zdjąć resztkę hybrydy frezarką i porobiłam sobie wgłębienia w płytce paznokcia... Teraz maluję utwardzaczem i przede mną 2 miesiące czekania, aż zniszczona połowa odrośnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ałć, musiało boleć! Aż poczułam ten ból.


Ja ostatnio używam frezarki, bo szybciej i sprawniej mi to idzie, niż ściąganie acetonem. Tylko zawsze staram się nie usuwać frezarką bazy, zostawiam ją na paznokciach i potem dopiero usuwam polerką, albo zostawiam i kladę na to nową warstwę.

Wysłane z mojego SM-A037G przy użyciu Tapatalka

[Efkakam]

Właśnie jak robiłam hybrydy to w ogóle nie usuwałam bazy, tylko wierzchnie warstwy. Tak też można robić. Miałam wtedy hybrydy jak robione żelem. I w taki sposób można też robić delikatną krzywą C.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez gothka152

Za każdym razem będzie lepiej Chyba...

Ręka się wyrobi i będzie

Napisane przez Efkakam

U mnie dramat paznokciowy, bo jednak musiałam zdjąć resztkę hybrydy frezarką i porobiłam sobie wgłębienia w płytce paznokcia... Teraz maluję utwardzaczem i przede mną 2 miesiące czekania, aż zniszczona połowa odrośnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ajć!

Napisane przez Efkakam

Właśnie jak robiłam hybrydy to w ogóle nie usuwałam bazy, tylko wierzchnie warstwy. Tak też można robić. Miałam wtedy hybrydy jak robione żelem. I w taki sposób można też robić delikatną krzywą C.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ta krzywa C to moje utrapienie Ale potrafię czasem ją osiągnąć☠
Wczoraj właśnie 2 dorabiałam, bo łysnęłam drzwiami od auta i mi się jeden złamał To jest właśnie najfajniejsze, przy posiadaniu własnego zestawu, że można sobie od razu naprawić, a nie czekać z połową paznokci urwaną na wizytę

Jak tam po weekendzie? Ja ze starszym dzieciem w domu, kaszlało go już w pt masakrycznie, ale weekend inhalacji solą i już mokry kaszelek ma i mu się poprawia. Do środy siedzi z matką w domu.

W temacie wanny - my się w tym roku pozbyliśmy i trochę czasem zatęsknię Ale zapewne do 10 lat się wybudujemy to wanna wróci

W tamtym tygodniu miałam rozmowę kwalifikacyjną i mieli dać znać po weekendzie i ciekawe, czy dziś coś napiszą, czy nie Niby bym chciała, bo kasa 2x większa, ale z drugiej strony tu mi dobrze... zobaczymy. Mam mieszane uczucia, bo po rozmowie gadka szmatka od rekruterki, że mocna kandydatura itp. Typek, który mnie przepytywał na koniec powiedział, że ma nadzieję do jak najszybszego zobaczenia, a w pt mój mąż dostał☠wiadomość od tej samej rekruterki z tą samą ofertą - mimo, że on kompletnie w innej technologii siedzi HR'ki są czasem strasznie irytujące... wiem, że branża IT chłopami wypełniona, ale nieraz dostawałam automatyczne wiadomości, rozsyłane najpewniej masowo zatytułowane "Dzień dobry Panu"

[MeIike]

Napisane przez Imperfecta

Jak Ci się podobało ZOO we Wrocławiu? My się chcemy wybrać.
Ja byłam za każdym razem w Chorzowie, a Wrocław mnie kusi przez Afrykanarium ☺

Bardzo mi się podobało! Jest masa ciekawych zwierząt o dziwnych nazwach, o których nigdy wcześniej nie wiedziałam i w żadnym innym zoo ich nie spotkałam. Chociaż w moim przypadku i tak najdłużej gapię się na słonie i żyrafy, to chyba moi ulubieńcy
Ale jak mówię, zoo jest spooore, do tego tak wiele ścieżek, że można zabłądzić Jeśli chcielibyście wszystko dokładnie przejść i obejrzeć to polecam ściągnąć aplikację zoo z mapką na telefon
Afrykarium też fajne, ale tym tunelem w którym otacza cię woda z wszystkich stron trochę się rozczarowałam - myślałam, że jest dłuższy, a tu tylko chwila i już się kończy. No ale i tak było fajnie i polecam. Na początku września kiedy my byliśmy (to akurat był piątek) były ogromne kolejki (dużo rodzin z dziećmi i wycieczek), więc lepiej i po prostu szybciej jest kupić sobie bilet online

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez Efkakam

U mnie dramat paznokciowy, bo jednak musiałam zdjąć resztkę hybrydy frezarką i porobiłam sobie wgłębienia w płytce paznokcia... Teraz maluję utwardzaczem i przede mną 2 miesiące czekania, aż zniszczona połowa odrośnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ojej, współczuję.

Ja jeśli już hybrydy, to tylko z bazą peel off, inaczej mam duży problem ze ściąganiem bo do mojej płytki hybrydy tak przywierają, że mogę sobie moczyć i pół godziny a i tak nie zejdzie. Więc taka baza mnie ratuje bardzo.

[Koyanskaya]

Ale z Was zawodniczki, wow!
Chciałam ten temat podjąć, ale nie mam zdolności manualnych. Moje marzenia o własnych hybrydach skończyły się na realiach - nie potrafię dokładnie spiłować paznokci, choć już są coraz ładniejsze

Mam miękkie paznokcie. Koszmarnie. Włosy w stanie WOW, paznokcie miękkie i krzywe - tzn to chyba jest ta krzywa C o której piszecie. Mam ją wszędzie. Polowanie to katorga przez to.

Maluję raz na ruski rok. Jakoś mi się nie chce za bardzo, ale lubię popatrzeć na ładne paznokcie.

Mam fiola na punkcie paznokci u stóp. Absolutnie muszą być zadbane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Pani_Robot, jak duży asymetrycznych rzeczy! i ta ostatnia sukienka bardzo fajne zakupy, sama bym większość rzeczy pewnie założyła, bo są czarne. Buty też bardzo w moim typie.

Biegaczka, nie chcę tu obrażać wyjątków, które ten zawód "naprawiają", ale dla mnie HR to w ogóle jakiś koszmar jest. Sama zresztą pracowałam kilka miesięcy w takim dziale w duuuużym korpo i jako tam był burdel to ja nawet nie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Imperfecta]

Napisane przez MeIike

Bardzo mi się podobało! Jest masa ciekawych zwierząt o dziwnych nazwach, o których nigdy wcześniej nie wiedziałam i w żadnym innym zoo ich nie spotkałam. Chociaż w moim przypadku i tak najdłużej gapię się na słonie i żyrafy, to chyba moi ulubieńcy
Ale jak mówię, zoo jest spooore, do tego tak wiele ścieżek, że można zabłądzić Jeśli chcielibyście wszystko dokładnie przejść i obejrzeć to polecam ściągnąć aplikację zoo z mapką na telefon
Afrykarium też fajne, ale tym tunelem w którym otacza cię woda z wszystkich stron trochę się rozczarowałam - myślałam, że jest dłuższy, a tu tylko chwila i już się kończy. No ale i tak było fajnie i polecam. Na początku września kiedy my byliśmy (to akurat był piątek) były ogromne kolejki (dużo rodzin z dziećmi i wycieczek), więc lepiej i po prostu szybciej jest kupić sobie bilet online

Dziękuję Ci bardzo za tak wyczerpującą odpowiedź
Teraz już na pewno się wybierzemy, ale pewnie wiosną.

[Higurashi]

O, właśnie w tym wrocławskim zoo byłam. dla mnie najciekawsze Afrykarium zdecydowanie. Tylko kolejki były tam spore.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Efkakam]

My pogoniliśmy się 3 lata temu na walentynki z lubelskiego do Wrocławia (6h jazdy... ekhem...), ale warto było. Wtedy też pracowałam w zoologiku i byłam zapaloną akwarystką, więc Afrykarium to był dla mnie raj. Jak ktoś lubi ryby to koniecznie musi tam pojechać.
Co do innych sektorów to niestety mi się nie podobały. W szczególności słonie i hipopotamy w zimie zamknięte w pawilonach wielkości sali gimnastycznej, albo i mniejszych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Napisane przez Efkakam

My pogoniliśmy się 3 lata temu na walentynki z lubelskiego do Wrocławia (6h jazdy... ekhem...), ale warto było. Wtedy też pracowałam w zoologiku i byłam zapaloną akwarystką, więc Afrykarium to był dla mnie raj. Jak ktoś lubi ryby to koniecznie musi tam pojechać.
Co do innych sektorów to niestety mi się nie podobały. W szczególności słonie i hipopotamy w zimie zamknięte w pawilonach wielkości sali gimnastycznej, albo i mniejszych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak widzimy zwierzaczka wykonujacego uporczywie te same ruchy, albo biegającego, czy to latającego w kółko po klatce, to może to wygląda zabawnie, ale to zwierzę jest chore i cierpi. Opiekowałam się owczarkiem z tą chorobą i biedactwo odgryzło sobie z nerwów ogon Zmarł już w stałym domu na serduszko po zaledwie 7 mcach od adopcji.

Higurashi miło mi Asymetria podobno mi służy tak jak graficzne, retro wzory, których nienawidzę. Dzis kliknęłam jeszcze drugie buty, jako że powiedziałam sobie - dość udawania, obcasy odchodzą w zapomnienie - i zdrowotnie, i z powodu zdrowego ego. Jak mi jakis facet powie o obcasach, że lubi, to śmiało polecę mu Zalando. Ponoć mają szpilki do rozmiaru 46 Może sobie do nich wskoczyć w mini i rajstopki jak lubi

[Higurashi]

Napisane przez Pani_Robot

A jak widzimy zwierzaczka wykonujacego uporczywie te same ruchy, albo biegającego, czy to latającego w kółko po klatce, to może to wygląda zabawnie, ale to zwierzę jest chore i cierpi. Opiekowałam się owczarkiem z tą chorobą i biedactwo odgryzło sobie z nerwów ogon Zmarł już w stałym domu na serduszko po zaledwie 7 mcach od adopcji.

Higurashi miło mi Asymetria podobno mi służy tak jak graficzne, retro wzory, których nienawidzę. Dzis kliknęłam jeszcze drugie buty, jako że powiedziałam sobie - dość udawania, obcasy odchodzą w zapomnienie - i zdrowotnie, i z powodu zdrowego ego. Jak mi jakis facet powie o obcasach, że lubi, to śmiało polecę mu Zalando. Ponoć mają szpilki do rozmiaru 46 Może sobie do nich wskoczyć w mini i rajstopki jak lubi

Ja akurat lubię obcasy, ale na co dzień też królują u mnie płaskie buty. Ostatnio kupiłam takie coś, tylko sobie zapastowałam nitkę na czarno, bo mnie szlag by trafił z tą żółtą

Mój samiec lubi moje obcasy (które noszę dla siebie, a on po prostu przy okazji cieszy oko), co wywołuje zgrozę innych samców, bo jak założę koturny to jesteśmy tego samego wzrostu i z jakiegoś powodu powinno być to dla nas nieakceptowalne IMG_20211008_144616.jpg

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Higurashi]

Ale ja w sumie nawet jak nie chcę się wykrzywiać na obcasach to często noszę buty na wysokiej platformie.

Przepraszam za biedajakość, ale wycięłam ze zdjęcia z mojego Insta IMG_20211018_195718.jpg

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Pani_Robot]

Kiedyś się kochałam w ćwiekach. To Marten'sy? Platformy są chyba mega wygodne nie? I ten efekt bycia wyższą A stylówki masz takie, że nie da się nie odwrócić. Pamiętam, że mój EX partner lubił jak budziłam zazdrosne spojrzenia innych facetow

[Higurashi]

Napisane przez Pani_Robot

Kiedyś się kochałam w ćwiekach. To Marten'sy? Platformy są chyba mega wygodne nie? I ten efekt bycia wyższą A stylówki masz takie, że nie da się nie odwrócić. Pamiętam, że mój EX partner lubił jak budziłam zazdrosne spojrzenia innych facetow

Dziękuję

Mój eks też lubił takie rzeczy, ale mnie to trochę żenowało zawsze. No fajnie, że masz mnie za atrakcyjną i Cię to cieszy, ale nie jestem ozdobą

To nie Martensy, ale żółta nitka zdecydowanie nimi zainspirowana platformy.faktycznie wygodne ale po interwencji szewca, bo dali tak ciulowe zapięcie, że się co chwilę odpinało.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Pani_Robot]

No my mieliśmy wtedy takie zawrotne 20+, to nas ta zazdrość bawiła. Oboje raczej późno dojrzeliśmy.

[Higurashi]

Napisane przez Pani_Robot

No my mieliśmy wtedy takie zawrotne 20+, to nas ta zazdrość bawiła. Oboje raczej późno dojrzeliśmy.

A fakt, wiele ludzi z tego wyrasta ja dalej w.kategorii 20+ i jeszcze trochę tu posiedzę

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[gothka152]

Powiem Wam, że już bym raczej nie chciała mieć znów te 20 kilka lat Chyba, że z dzisiejszym doświadczeniem

Bliżej 30-stki nauczyłam się sporo rzeczy odpuszczać a o inne- walczyć aż do wygranej. I mimo tego, że nie wyglądam już tak, jak chociażby 10 lat temu, teraz bardziej się sobie podobam

Teraz już nic nie muszę- za to wszystko mogę

Lubię siebie w roli żony, gospodyni domowej i nauczycielki

[white_bear]

Napisane przez gothka152

Powiem Wam, że już bym raczej nie chciała mieć znów te 20 kilka lat Chyba, że z dzisiejszym doświadczeniem

Bliżej 30-stki nauczyłam się sporo rzeczy odpuszczać a o inne- walczyć aż do wygranej. I mimo tego, że nie wyglądam już tak, jak chociażby 10 lat temu, teraz bardziej się sobie podobam

Teraz już nic nie muszę- za to wszystko mogę

Lubię siebie w roli żony, gospodyni domowej i nauczycielki

Ja bym się cofnęła o 10 lat. Wtedy weszłam w mój obecny związek. Było tak beztrosko i pięknie, nie mieliśmy nic, ale byliśmy szczęśliwi.
Były studia, znajomi, przyjaciele, więcej wolnego czasu i mniej codziennych problemów.

No i byłam kilka kg lżejsza

[Imperfecta]

Napisane przez gothka152

Powiem Wam, że już bym raczej nie chciała mieć znów te 20 kilka lat Chyba, że z dzisiejszym doświadczeniem

Bliżej 30-stki nauczyłam się sporo rzeczy odpuszczać a o inne- walczyć aż do wygranej. I mimo tego, że nie wyglądam już tak, jak chociażby 10 lat temu, teraz bardziej się sobie podobam

Teraz już nic nie muszę- za to wszystko mogę

Lubię siebie w roli żony, gospodyni domowej i nauczycielki

Ja bym się cofnęła, ale wiedząc to co teraz wiem tyle rzeczy bym zmieniła w swoim życiu

[gothka152]

Są rzeczy w moim życiu, których mniej lub bardziej żałuję, ale czy gdybym mogła cofnąć czas, chciałabym je zmienić...? Raczej nie

Miewałam druzgocące romanse, kiepskie związki i przyjaźnie. Jednocześnie zawsze, choć niekiedy tylko przez chwilę, byłam w tym wszystkim szczęśliwa. To, co runęło, było dla mnie życiową lekcją i doświadczeniem. Uświadomiło mi, co się dla mnie liczy; z czego potrafię a z czego nie chcę rezygnować. Morze wylanych łez uczyniło mnie silniejszą.

Bez tego wszystkiego chyba nie była bym tą osobą, którą dziś jestem

[Imperfecta]

Napisane przez gothka152

Są rzeczy w moim życiu, których mniej lub bardziej żałuję, ale czy gdybym mogła cofnąć czas, chciałabym je zmienić...? Raczej nie

Miewałam druzgocące romanse, kiepskie związki i przyjaźnie. Jednocześnie zawsze, choć niekiedy tylko przez chwilę, byłam w tym wszystkim szczęśliwa. To, co runęło, było dla mnie życiową lekcją i doświadczeniem. Uświadomiło mi, co się dla mnie liczy; z czego potrafię a z czego nie chcę rezygnować. Morze wylanych łez uczyniło mnie silniejszą.

Bez tego wszystkiego chyba nie była bym tą osobą, którą dziś jestem

No i właśnie chyba tutaj jest pies pogrzebany, ja nie lubię tego kim jestem

[Pani_Robot]

Ja tak pomiędzy. Cofnęłabym się nawet do końcówki szkoły podstawowej byle mieć tę świadomość, jaka mam teraz, po terapii i modelowaniu prawidłowej relacji. Bo prawdę mówić pierwsze 35 lat życia zmarnowałam Teraz jestem taką odkrywająca siebie i świat nastolatką
Ale wrócić do mnie mającej 20+ oj nie… to były inne czasy, o wiele gorsze kulturowo, technologicznie, czy w kwestii dostępu do informacji.
Natomiast co do wyglądu, to jest on proporcjonalny do zasobow portfela, wiec mając 37 wyglądam lepiej niż kiedy miałam 20. A na pewno piękniejsza i bardziej zadbana - fizycznie i intelektualnie się czuję.
To, do czego dostęp maja dzisiejsi 20-latkowie, te 17 lat temu mogło być wyłącznie marzeniem. Królowała moda kreowana przez Dodę - skwarka w białych kozakach, nie było social mediów, więc przepływ i dostęp do informacji solidnie ograniczony… tyle o świecie wiedzieliśmy, ile pokazano w telewizji, a keratynę do włosów dało się kupić, ale kto by wiedział jak tego używać? Tutoriale makijażowe? Jak Cię matka nie nauczyła, to po prostu nie umialas się malować. Już pomijając, ze nie miałam możliwości sprawdzenia i dowiedzenia się, ze mój pierwszy psychoterapeuta łamał zasady pracy, które zobowiązują go do działania zgodnie z najnowszymi doniesieniami naukowymi i był katolickim oszołomem, który mi długo wyłącznie szkodził.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Efkakam]

Czasem rozmawiam o tym z mężem i nie cofnęłabym się te 10-15 lat. Dojrzałość mi się podoba, bo mogę decydować sama o sobie i nikt nie ma prawa wtrącać mi się w życie. Moje nastoletnie lata były beztroskie, ale z drugiej strony brakowało mi miłości, miałam kompleksy i w ogóle w tamtych czasach dosłownie nie było niczego na wsi. Jedyną rozrywką była zabawa w remizie, do której jechaliśmy całą delegacją do sąsiedniej gminy... rowerami XD
Wracałam ze szkoły i tylko słuchałam muzyki, czytałam lub szłam do kogoś w odwiedziny. Czekałam tylko do następnego dnia, żeby pojechać do szkoły i spotkać się ze znajomymi, bo w szkole działo się cokolwiek na przerwach (nie było wtedy praktycznie zajęć dodatkowych - tylko chór i zapasy...). Niedziele też były potwornie nudne, bo moi rodzice właściwie całą niedzielę oglądali tylko TV. Nie mieliśmy samochodu, więc w niedzielne odwiedziny jeździliśmy rowerami do kogoś z rodziny, kto mieszka blisko. Nigdy w dzieciństwie nie byłam z rodzicami na wakacjach (raz na 2 lata tłukliśmy się autobusem do krewnych na Śląsk lub w inne rejony Polski i tam też praktycznie niczego nie zwiedzaliśmy tylko siedzieliśmy w domu), nie jeździłam też na kolonie. Ogólnie to spotkania z ludźmi były dla mnie źródłem rozrywki, bo naprawdę niczego dookoła nie było.
Jakby co to nie mam żalu do moich rodziców za ten "brak rozrywek". Oni mieli znacznie gorsze dzieciństwo, a jednak wyszli na ludzi i ułożyli sobie życie pomimo biedy i braku wykształcenia.

Tak, że ekhem... wolę obecne czasy, w których mam pełno możliwości, aż muszę dokonywać selekcji, bo wszystkich srok za ogon nie da się złapać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Ja też wolę swoje życie teraz, przede wszystkim ze względu na tą niezależność + sytuację finansową. Gdzieś tam mam super satysfakcję, do czego z mężem w życiu sobie doszliśmy własną pracą, życiem za granicą 6 lat itd. Jestem typową, zmęczoną matką, ale jednocześnie lubię to
Aktualnie zaczęłam proces naprawczy samej siebie po ciążach i karmieniu itd. i myślę, że pewnie mi parę lat na to zejdzie, ale czuję, że to ten czas Może na 35 lat będę zdrowa laska, jak nigdy
Przede wszystkim nie skupiam się teraz na jakiś dietach i odchudzaniu, bo tu w głowie powoli mi się układa to wszystko (polecam profil na ig psycholog_na_diecie i jej książkę - Równowaga), ale biorę to wszystko kompleksowo. Stąd to leczenie ortodontyczne, jakieś tam zmiany na głowie, w głowie, a i na resztę przyjdzie czas. Mam też jedną ginekologiczną rzecz, którą muszę u dobrego gina skontrolować, bo mój na nfz to jakiś dramat. USG 15 sekund i tyle.